Meot[Targ] Oszustwo

Królewskie miasto, nad którym piecze sprawuje król Terezjusz, a jego siedzibą jest ogromny w swych rozmiarach pałac budowany przez wieki, który rozrasta się nawet dzisiaj. Kiedyś był to po prostu szeroki, płaski budynek o dwóch piętrach i smutnych, szarych ścianach. Postanowiono jednak dobudować wieże z wąskimi oknami, a pałac otoczyć pnącą roślinnością. Tak więc dzisiaj Pałac Królewski Meot nie straszy już szarością. Dzięki posadzeniu przy murach winorośli, bluszczy i innych pnących rośli budynek wygląda zupełnie inaczej. Zwłaszcza, kiedy winobluszcze zmieniają kolor liści, czy kiedy kwitną oplatające okna powoje.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Telum
Zbłąkana Dusza
Posty: 5
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Mag
Profesje:
Kontakt:

[Targ] Oszustwo

Post autor: Telum »

Telum zwiedzał właśnie targ. Co prawda nie lubił przebywać w takim tłumie ludzi, ale wynagradzała mu to różnorodność oferowanych produktów. Teoretycznie można było kupić tu wszystko, od jedzenia do broni, aczkolwiek w praktyce ciężko było mu znaleźć to, czego szukał. Było to jednak do przewidzenia, więc nie zniechęcał się. Musiał również uzupełnić zapasy by wyruszyć w dalszą podróż.
Wtem usłyszał, że wokół jednego ze stoisk wznoszą się zachwycone głosy. Odwrócił się więc i pomaszerował w stronę grupy podekscytowanych ludzi. To, co ujrzał, było zjawiskiem doprawdy ciekawym.
Sprawcą zamieszania okazał się otyły mężczyzna w średnim wieku. Stał on na drewnianej skrzyni trzymając w ręce przezroczysty kamień w ten sposób, że promienie słońca rozszczepiały się i tworzyły wokół niego tęczową poświatę.
- Widziałem na własne oczy, przysięgam jako w Boga wierzę! Moc w tym kamieniu jest mocą boską, powiadam wam, kalece nogę przywróciła! Nieuleczalne choroby wywabi z człowieka i odda tam, skąd przyszły! Okazja, jedyny taki sprzedam za tylko 40 Złotych Gryfów! Warto, za zdrowie wieczne! - wrzeszczał mężczyzna.
Telum uśmiechnął się perfidnie. Dawno już nie uczestniczył w tego typu przedstawieniu.
- Czy twój Bóg pozwala na oszukiwanie niewinnych ludzi? - krzyknął.
Tłum ludzi nagle ucichł. Sprzedawca zwrócił na niego swe oczy.
- Nie wierzysz? Mówię, sam widziałem! Nie psuj mi tu interesów, ten kamień może ludzi uzdrowić, samą śmierć oszukać! Boska to moc!
- A ja mówię - powiedział Telum spokojnie - że to zwykłe oszustwo. Uważam, że wzbogacenie się dzięki ludzkiej naiwności raczej nie jest dobrym uczynkiem.
Twarz handlarza nagle zrobiła się czerwona. Chwycił leżący obok kij i zamachnął się na Teluma, krzycząc:
- Jakie masz prawo mnie obrażać, psi synu?
W tej samej chwili mag pochylił głowę i szepnął kilka niezrozumiałych słów układając dłonie w dziwny znak.
Przypadek sprawił, że sprzedawca stracił równowagę i upadł na stół pełen kamieni i amuletów. Stół przewrócił się pod ciężarem mężczyzny w ten sposób, że handlarz wpadł twarzą w błoto. Przypadkiem było również to, że kamień pod wpływem nieznanej siły pękł i rozpadł się na kawałki.
- Ciekawe to było oszustwo, by boskie moce przypisywać kawałkowi oszlifowanego szkła. Wszystkim zaś chorym zalecam niezwłocznie udać się do medyka, zamiast słuchać handlarzy, którzy znają się tylko i wyłącznie na liczeniu pieniędzy.
To mówiąc, Telum ukłonił się, odwrócił i odszedł. Miał jeszcze wiele rzeczy do zrobienia.
Ostatnio edytowane przez Telum 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Shayen
Zbłąkana Dusza
Posty: 4
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shayen »

Shayen miała kupić jedynie trochę prowiantu, ponieważ na drugi dzień miała wyruszyć do Demary, miasta, w którym nigdy jeszcze nie była, a które ją w pewien niezrozumiały sposób fascynowało. Teraz jednak znajdowała się wśród zszokowanego tłumu. Rzeczywiście, scena przed nią się rozgrywająca była dość specyficzna. Kupiec leżący w błocie, z czerwoną twarzą, swoim tłustym cielskiem przygniatający cenne towary, głośno sapiąc próbował z trudem się podnieść i najpewniej dogonić mężczyznę, który przed chwilą zrobił z niego głupca. Żadna osoba stojąca obok nie była skora do podania mu pomocnej dłoni, a w dodatku dziewczyna czuła, że gdyby handlarz na chwilę opuścił to miejsce, większość kosztowności zniknęłaby w tajemniczych okolicznościach. Nie chciała jednak podjąć żadnej inicjatywy, ponieważ podzielała zdanie jasnowłosego wędrowca.
Jednak mężczyzna wreszcie podźwignął się z ziemi, zamrugał swoimi małymi oczkami i powiedział:
- No co się gapicie? Pojmijcie mi tego chuderlawego głupca, a obniżę ceny moich cennych towarów trzykrotnie! - Wtem tłum zerwał się i pognał za tajemniczym mężczyzną. Jedynie kilka osób nie ruszyła się z miejsca, nadal patrząc na brudnego sprzedawcę zbierającego z ziemi cenne przedmioty, a niektórzy rozeszli się w różnych kierunkach, by załatwić swoje pilne sprawy.
Shayen miała ochotę postawić się w tym momencie i powiedzieć zapatrzonemu w pieniądze kupcowi, co myśli o tak haniebnym zachowaniu, jakim jest wykorzystywanie wiary silnie zakorzenionej w ludziach do zwiększania swojego majątku. Wiedziała jednak, że nie może wiele zdziałać, ponieważ jej siła jest nikła, a umiejętności magicznych nie posiada wcale. Wydawało jej się jednak, że zdarzenia, jakie przed chwilą miały miejsce, nie stały się całkowicie przypadkowo. Czyżby tamten człowiek użył magii?
Awatar użytkownika
Telum
Zbłąkana Dusza
Posty: 5
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Telum »

Telum stał właśnie przy stoisku z jedzeniem, kiedy zobaczył grupkę nawołujących się ludzi. Pomyślał, że widocznie handlarz, którego przed chwilą upokorzył musiał jakoś przekonać ludzi, by zaczęli go ścigać. Szybko zapakował towary do torby, zapłacił sprzedawcy i ruszył w przeciwną stronę, modląc się, by szukający go ludzie zgubili go pośród tłumu. Całe szczęście, że ubrał się dzisiaj w zupełnie niewyróżniającą się odzież, co dodatkowo zwiększało jego szanse.
Naciągnął kaptur kurtki na głowę i przyśpieszył kroku. Nie dość, że ratuję ludzi przed oszustem, to na koniec i tak ja wychodzę na tym źle. A żeby szlag trafił starego błazna!
Kaptur zasłaniał magowi większość pola widzenia, ale nie mógł go zdjąć, gdyż po jego blond włosach szybciej by go rozpoznano. W rzeczywistości był to spory błąd, gdyż poruszał się on w większości na oślep, nie do końca wiedząc, gdzie właściwie idzie, a gdy skręcił między straganami znalazł się w miejscu, które już znał.
Dobitnie uświadomił mu to brudny od błota człowiek, który bez ostrzeżenia zaczął krzyczeć i rzucił się na Teluma, zamykając go w żelaznym uścisku owłosionych łap. Mag nie mógł uformować znaku rękoma, a samym zaklęciem niewiele zdołałby zdziałać. Po raz pierwszy w życiu zaczął żałować, że miast trenować ciało skupił się na samym umyśle. Doprawdy, w bardziej idiotyczne kłopoty chyba nie mógłbym się już wpakować.
Awatar użytkownika
Shayen
Zbłąkana Dusza
Posty: 4
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shayen »

Shayen nie bardzo wiedziała, co tak naprawdę zamierza zrobić. Czuła, że powinna pomóc temu człowiekowi, i choć sama była dość wątła, wydawało się jej, że ma ciut większe szanse z grubym, rozwścieczonym handlarzem. Miała wrażenie, że ta decyzja całkowicie zmieni jej dotychczasowe życie. Emocje wzięły jednak górę nad zdrowym rozsądkiem i wystarczyło kilka szybkich susów, by dziewczyna znalazła się obok walczących mężczyzn. Kupiec niemal zgniatał ciało chuderlawego wędrowca, który widocznie ciężko mógł złapać oddech, a ze względu na swoją niemal wyczuwalną słabość nie jest w stanie się obronić. W mgnieniu oka Shayen wyjęła z przepasanej pochwy mały sztylet który znalazł się nagle pod szyją sprzedawcy świecidełek.
- Proszę, zejdź z tego mężczyzny, a oszczędzę twoje marne istnienie. - Grubas powoli obrócił swą czerwoną ze złości twarz w jej stronę i cicho się zaśmiał. Wokół nich zebrał się już niemal tuzin ludzi oczekujących krwawego przedstawienia.
- A że ty mi co zrobisz, gnojku jeden? - Kupiec zmienił nieco pozycje podczas wypowiadania tych słów, stwarzając dziewczynie dogodną sytuacje do dość niepoprawnego czynu. Szybkim ruchem bohaterka dzisiejszego spektaklu cofnęła rękę, w której trzymała nożyk spod szyi swojego przeciwnika, jednocześnie z całej siły wymierzając kopnięcie ciężkim butem w krocze tłuściocha, który zawył wypuszczając z żelaznego uścisku bezbronnego blondyna.
Zablokowany

Wróć do „Meot”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości