Pałac Króla Arata[Komnaty Pałacu]Dworskie Życie

Pałac w którym swoją siedzibę ma Król Nandan -Ther'u - Arat, syn słynnego w całej Allaranii Nermara znanego ze swojej dyplomacji i działania na rzecz pokoju podczas ostatniej wojny prowadzonej na Równinie Maurat. Arat jest młodym acz niezwykle mądrym władcą, wraz ze swoją żoną Alanti zamieszkuje komnaty pałacu położonego w centralnej cześć miasta.
Awatar użytkownika
Jafar
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jafar »

Sprawiał wrażenie przyczajonej kobry. Odpowiadał uśmiechami na uśmiechy i wymieniał grzeczności z sąsiadami. Z Królem prowadził luźne dyskusje dotyczące koni i poezji. W zasadzie cały czas miał spojrzenie skupione tylko na jednej osobie. Bardka usiadła daleko i mocno to go ubodło. Słuchał Marszałka Dworu i odpowiadał mu uprzejmie. Niby mimochodem wspomniał o Nilianie i wypytywał czy jest wolna gdyż jest to kobieta niezwykłej urody. Nadmienił rzecz jasna o tym że bardzo mu się spodobała i z radością widział by ją na tronie al'Qadaru kiedy zostanie Kalifem. do momentu kiedy Marszałek nieopatrzenie wymienił imię adoratora Niliany był mało zainteresowany otoczeniem. Swoim sprytem nakłonił Marszałka aby mu wskazał Daimona. Uśmiechnął się gdy dopiął swego. Niliana wyszła na środek i wykonała utwór o kochankach. W tym czasie nie odzywał się i do momentu kiedy nie skończyła siedział wpatrzony w kobietę skubiąc delikatnie bródkę. Kiedy skończyła nagrodził ją oklaskami wstając i wysłuchał opowieści Marszałka na temat Legendy o kamieniu. Uśmiechnął się do Niliany i pochylił ku Królowi, w czasie gdy rozmawiali Król spojrzał kilkakroć na bardkę. Twarz księcia rozpłynęła się w uśmiechu, szybko naskrobał kilka słów na papierze i podał go swojemu Nazirowi, a ten szybko dostarczył go Nilianie. Kiedy Kobieta odbierając liścik spojrzała na Jafara ten uśmiechał się do niej.
Nie znasz drogi za zakrętem dopóki na niej nie staniesz.
Nie znasz duszy kobiety dopóki jej nie posmakujesz.
Nie znasz swego przeznaczenia, lecz postępuj tak by Allah widział twe ślady czyste... .
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Odpowiadając na pytania Jafara, Marszałek zaznaczył, że Daimona od dawna nikt nie widział i że nigdy nie było jasne skąd pochodzi. Nie doszło także do żadnych oficjalnych deklaracji co do związku z Nilianą. Bardka przyjęła liścik i przeczytała go od razu, a kiedy podniosła wzrok i spotkała spojrzenie księcia, także się uśmiechnęła. Liczyła na to, że Jafar się opamięta i na szczęście miała rację. Jego wybuch namiętności był kaprysem, jakże typowym dla władców. Uspokoiła się i przestała obawiać się księcia al-Quaradu.
Po dłuższej chwili poczuła nawet powrót pierwotnej ekscytacji i pragnienie by go bliżej poznać. W końcu był poetą i to dobrze jej znanym. Wzięła ze sobą Evien i trzymając ją za rękę podeszła do Jafara z zamiarem zaprezentowania podopiecznej. - Wasza Książęca Mość, jeśli pozwolisz, chcę przedstawić niezwykle utalentowaną osóbkę. Evien ma dar ożywiania roślin. Byłeś panie zainteresowany ogrodem. Jeśli zechcesz, możemy wspólnie udać się na krótki spacer. Evien opiekuje się roślinnością i to ona będzie naszą przewodniczką.
Obserwowała jak książę wita Evien. Wpatrywała się w szczegóły jego twarzy. Dotykała wzrokiem jego dłoni i szyi. Czuła zapach mężczyzny. Odczuwała jak jego bliskość emanuje gorącem. Nie odczuwała tego zewnętrznie, lecz w środku. Im bliżej księcia się znajdowała, tym bardziej jej ciało drżało i rozpalało się tajemniczym odurzeniem. Pomyślała, że książę może przelać swoją namiętność na jej podopieczną, co powinno ją cieszyć, a wywołało zazdrość.
W ogrodzie było ciemno, ale świeciły się lampiony ustawione wzdłuż alejek. Idąc obok Jafara opowiadała mu o tym jak ogrody stopniowo były rozbudowywane. Miała ochotę ująć go pod ramię, ale obawiała się jak interpretuje się taki gest w jego kraju. Mijali fontanny, mozaiki, kompozycje z kwiatów... Wreszcie dotarli do wysokiej białej altany w której stała złocona harfa. - To moja świątynia - powiedziała cicho i popatrzyła w twarz najpiękniejszego z mężczyzn, jaki stąpał po ziemi - Chciałbyś panie usłyszeć harfę jak śpiewa?
Zdała sobie sprawę, że szybciej oddycha. Piersi falujące pod stanikiem sukni unosiły opadający na dekolt rudy loczek. Jej oczy spotkały się z jego oczami, a dalsze słowa wypłynęły niemal same z jej ust. - To delikatny instrument, grający muzykę cichą i nastrojową. Nie potrafiłaby oddać należnego hołdu tobie panie. Siła, którą w sobie nosisz i ogień, który rozniecasz kruszą skały i roztapiają żelazo... ale nade wszystko, serce tknięte twoim pięknem panie... nie śpiewa, lecz krzyczy z rozkoszy.
Awatar użytkownika
Jafar
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jafar »

Niliana zaczęła grać. Jafar uniósł brwi słuchając muzyki płynącej spod jej palcy. Słuchał w zadumie i nie odzywał się póki nie skończyła. Potrząsnął głową jakby odganiając myśli. - To było piękne niczym wschód słońca na pustyni spijający krople rosy. - skłonił się z ręką na sercu. - Więc jeżeli chodzi o ogród, hmm... czy macie tu jabłonie? Ich kwiaty o tej porze roku powoli zamieniają się w zalążki owoców. - uniusł dłoń do twarzy i potarł palcami delikatnie płatek ucha, rozkołysawszy tym kolczyk. - Mam nadzieję że do jutrzejszego spotkania z Królem zdążę w twoim towarzystwie Pani., - skierował wzrok na Nilianę. - poznać nie tylko ogród i jego tajemnice. - popatrzył na Evien. - czy mogłąbyś pani przekazać swojej ogrodniczce wyrazy szacunku za zdolność w prowadzeniu ogrodu i oddać jej ten skromny podarunek? -złożył na ręce Niliany malutkie srebrne pudełeczko. - Racz jej powiedzieć że jestem pod wrażeniem umiejętności jakie posiadła. Lecz jeszcze większe wrażenie robi na mnie cień który Ty pani zostawiasz. -
Nie znasz drogi za zakrętem dopóki na niej nie staniesz.
Nie znasz duszy kobiety dopóki jej nie posmakujesz.
Nie znasz swego przeznaczenia, lecz postępuj tak by Allah widział twe ślady czyste... .
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Niliana zauważyła, że głos i zachowanie księcia Jafara zmieniły się istotnie od ich pierwszego spotkania. Był teraz spokojny i jakby nieobecny myślami. Wyczuwała nawet nutę śmutku w jego grzecznych słowach. Ona także się uspokoiła. Lęk zniknął bez śladu, a wspomnienie jego zaborczego zachowania w komnacie stało się dla niej niczym sen ukazujący rzeczywistość w krzywym zwierciadle

- To prawda, mamy tu jabłonie - potwierdziła pozbawionym życia głosem - Sad jest jedną z najstarszych części pałacu. Niektóre drzewa zapewne przerosły stulecie.

Przyjęła przeznaczoną dla Evien szkatułkę i przekazała jej podziw księcia i prezent od niego. W oczach ogrodniczki także dostrzegła smutek. Westchnęła. "Niech chociaż jedna z obecnych tu osób będzie szczęśliwa." Skinęła Evien, że jest wolna i dziewczyna zniknęła między liśćmi jak spłoszona nimfa. - Mości książę. Jestem pewna, że moją podopieczną olśnił twój dar. Jest jednak coś innego co przywędrowało z tobą do Nandan-Ther i jest teraz jej jedynym pożądaniem. Mam na myśli mężczyznę, który towarzyszył ci panie na dziedzińcu. Proszę jej wybaczyć maniery. Jest płocha i na pół dzika.

Za każdym razem gdy spoglądała na księcia, nabierała poczucia, że traci coś cudownego. Zaczęła myśleć o dniu w którym wyjedzie, choć ledwie dzisiaj zawitał na zamku. Z każdą chwilą narastał w niej ból i przygnębienie, ale jej decyzja pozostawała niezmienna. Za bardzo bała się, że nie zna jego prawdziwego oblicza, ani kraju w którym mieszka. - Pora już bardzo późna książę... - zauważyła znów cicho i bezbarwnie - Co jeszcze prócz jabłoni chciałbyś zobaczyć tej nocy?
Awatar użytkownika
Jafar
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jafar »

Kiedy Evien oddaliła się i ruszyli dalej. Niliana wspomniała o sercowej przypadłości swojej ogrodniczki. Westchnął - Cóż nie jestem panem życia tego człowieka. Nic nie poradzę w tej kwestii. - zatrzymał wzrok na wyłaniających się w polu widzenia jabłoniach. - To piękne drzewa. - podszedł bliżej i przytulił swe ciało do pnia najbliższego drzewa. Zamknął oczy i trwał tak chwilę. - Są święte. Od nich zaczęło się wszystko. Gdyby nie drzewo jabłoni, nie powstałby świat i ludzie, którzy pragnąc zbyt wiele zgrzeszyli dla tego co ukryte w jej owocach. - otworzył oczy i przywarł do kory wargami. Kiedy wreszcie odsunął się od jabłoni w jego oczach widać było przyćmiony blask ogni pustynnego obozowiska. - Jutro będę jeszcze rozmawiał z waszym Królem, oby Allah go obdarzył długim i mądrym panowaniem, a po jutrze rano ruszamy dalej. Nie mogę zostać w martwej oazie. - pochylił się i podniósł z alejki ziarno żwiru, które zamknął między palcami. - Niliano. - jego szept przypominał dźwięk przesypującego się piasku. - Pamiętaj że Lwy z al-Qadaru walczą do końca, zwyciężają lub giną. - popatrzył na jej twarz i uśmiech zagościł na jego śniadym obliczu. - Idź spać gwiazdo. iskro mej duszy. Ja jeszcze pozostanę pomiędzy piekłem a niebem. -
Nie znasz drogi za zakrętem dopóki na niej nie staniesz.
Nie znasz duszy kobiety dopóki jej nie posmakujesz.
Nie znasz swego przeznaczenia, lecz postępuj tak by Allah widział twe ślady czyste... .
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Nie śmiała się zbliżyć. Cześć, którą oddawał drzewu była przejmująca. Odwróciła oczy, kiedy ucałował pień. Poczuła się zmieszana.
Noc nie należała do oświetlonych gwiazdami. Blado-niebieska poświata lampionów, która ich oświetlała, czyniła otoczenie chłodnym i tajemniczym. Ogniste włosy Niliany nabrały fioletowego odcienia, a biała suknia sprawiała wrażenie lekko liliowej. Perły na jej szyi połyskiwały szkliście, podobnie jak jej wilgotne oczy. Panowała nadzwyczajna cisza i większość pałacowych okien już pogasła.

- Mówisz panie tak, jakby ci śpieszno było wyjeżdżać. Przykro mi to słyszeć, ale woli twej nie śmiem odmawiać racji.
Chciała jeszcze coś dodać, ale nie potrafiła znaleźć słów. Rozstanie zdawało się konieczne. I chociaż oboje spoglądali na siebie z zachwytem, nie potrafili już znajdować w swej bliskości szczęścia lecz samą udrękę.
"Będzie lepiej dla nas obojga, jeśli czym prędzej zapomnimy o sobie."

Odetchnęła, starając się nie przyglądać mu zanadto, mimo że coraz mocniej tego pragnęła. Podeszła do zwisającej nisko gałązki z zalążkami owoców i odłamała ją. Podała księciu ze słowami.
- Evien sprawiła, że rośliny zerwane z naszego ogrodu nigdy nie więdną. Zachowaj proszę tą gałązkę. Niech ci przypomina o oazie, która nie jest wcale martwa, lecz uśpiona. Lecz kiedyś się zbudzi, a wówczas jej owoce dojrzeją.
Odeszła kilka kroków, po raz ostatni się odwróciła i dygnęła ujmując suknię. Na pożegnanie zacytowała słowa wiersza...

Dobranoc tedy, mój miły ogrodzie,

Nie nawiedzę cię, mogę to ślubować śmiele,

Aże miłość albo mnie puści po swobodzie,

Albo mi miększe łoże gdzie pościele.
Awatar użytkownika
Jafar
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jafar »

Stał zapatrzony w jej postać dopóki nie zniknęła w mroku alejki. Chwilę jeszcze uważnie nasłuchiwał okolicy i wreszcie dał znak dłonią. Z mroku wychynęły dwie postacie ludzkie zawinięte w burnusy. Obaj padli mu do stóp - Co każesz Biczu Pustyni? - Jafar obejrzał się jeszcze raz aby upewnić się że nikogo nie ma w pobliżu. - Jutro podczas rozmowy z Królem poproszę go o podarunek godny księcia. zawiesił na chwilę głos a Nazirowie wpatrywali się w jego oblicze z fanatycznym oczekiwaniem. - Poproszę o Nilianę. Kiedy się nie zgodzi spróbuję ja kupić. a kiedy się nie uda.. . Wyniesiecie ją w dywanie z mojej komnaty. Znajdziecie jeszcze tego człowieka który interesuje się Nilianą i zostawicie mu to. - Książę podał Nazirom malutką szkatułkę i list złożony w mały kwadracik. - Tyle ze postarajcie się aby najpierw odczytał list zanim włoży rękę do pudełka ze skorpionem. Pamiętajcie nic nie może splamić honoru nazwiska al-Jahabów. - Nazirowie zniknęli bezszelestnie w mroku ogrodu, a Książę ruszył powolnym krokiem ku pałacowi i kwaterom jego żołnierzy. Przywołał strażnika i kazał mu przyprowadzić Paszę. Kiedy u jego stóp klęczał oficer o zaspanej twarzy Jafar podniósł go i poprowadził dalej od budynku. - Mój wierny sługo. Jutrzejszy dzień może okazać się dla nas wszystkich dniem próby. Wiem ile razy walczyłeś pod moja ręką przeciw Mahrom i, bandytom i dzikim zmutowanym bestiom w obronie naszego dziedzictwa. Jesteś dzielnym i wiernym żołnierzem, dlatego wyniosłem cię do godności Paszy. Dziś musisz okazać to że nie lękasz się śmierci jeżeli idzie o sprawę al-Jahabów. Masz trzymać ludzi gotowych na wszystko od wieczora dnia jutrzejszego. Jeżeli nadejdzie znak twoi ludzie maja wymordować straż przy bramie i trzymać ja otwarta aż uciekniemy stąd co do jednego. Na jucznym koniu będzie czerwony dywan. Podczas ucieczki macie strzec go jak własnych źrenic. - Pasza pokłonił się Księciu zakrywając twarz dłońmi. - Twoje słowo jest jest dla mnie rozkazem Biczu Pustyni. Jeżeli ciębie zawiodę każ odebrać mi życie. - pokłonił się jeszcze raz i za przyzwoleniem Jafara wrócił do żołnierzy. Książę ruszył w końcu ku swoim komnatom, lecz nie dane było Jafarowi usnąć. Noc była dla niego gorąca i wilgotna. Miotał się z boku na bok aż eunuch sprawdzał kilkakrotnie w czasie nocy czy aby wszystko z nim w porządku. O świcie pozwolił się ubrać w strój paradny i przypiął do boku ozdobny sejmitar. Na szyji zawiesił łańcuch, oznakę władzy Kalifa. Tak przygotowany czekał rozpoczęcia dworskiego dnia przy czytaniu czytaniu dzieła Hasana Rabshida "Rzecz o Ogrodach".
Nie znasz drogi za zakrętem dopóki na niej nie staniesz.
Nie znasz duszy kobiety dopóki jej nie posmakujesz.
Nie znasz swego przeznaczenia, lecz postępuj tak by Allah widział twe ślady czyste... .
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Tego dnia główną atrakcją, zaplanowaną z okazji wizyty księcia al-Jahabi, był pokaz koni. Na zamek zjechała ludność z najdalszych stron kraju, by podziwiać najpiękniejsze wierzchowce na świecie. Na placu zamkowym ustawiono trybuny, a na dole przygotowano arenę, na której dumni właściciele wystawiali do oceny swoje zwierzęta. Każdy jeździec wprowadzał konia na arenę, dosiadał go, wprowadzał w kłus na wyznaczonym odcinku, następnie przechodził w galop, przesadzał przeszkodę, a na koniec obracał konia w miejscu i zrywał do stanięcia na tylnych nogach. Konie otrzymywały ocenę punktowo.

Plac wypełniała nieustająca wrzawa. Publiczność szemrała, klaskała i wznosiła okrzyki. Hodowcy spierali się między sobą. Straż wykłócała się z oskarżanymi o kradzież. Konie rżały, parskały i stukały podkowami. Przepisy zabraniały zakładać na wierzchowca jakiekolwiek ozdoby czy okrycia. Oceny dokonywała komisja składająca się z trzech osób zasiadających w loży. Głównym sędzią mianowano księcia, jako honorowego gościa. Przyznane przez niego punkty liczyły się podwójnie. Po prawej stronie Jafara zasiadł królewski koniuszy, a po jego lewej ręce Niliana, jako przedstawiciel artystycznej rodziny. Król zajmował honorowe miejsce na tronie po drugiej stronie trybuny.

Niliana była podekscytowana i radosna. Miała na sobie granatowo-złotą suknię, a włosy upięte w kok. Szyję i płatki uszu panny Firewing zdobiła wyrazista biżuteria. Wyglądała poważnie i dostojnie, tylko jej uśmiech był młodzieńczo promienny, a oczy błyszczały podnieceniem. Zadawała księciu liczne pytania dotyczące koni i jeździectwa i wpatrywała się z zachwytem w pełne gracji zwierzęta.

Pokaz dobiegał już prawie końca, gdy nagle na placu zapadła cisza. Jeździec i koń zjawili się znikąd, ale wielu ich rozpoznało. Mleczno-białą zjawę prowadziła Czarodziejka Znad Jeziora. Jedna z najwybitniejszych mieszkanek Zamku Czarodziejek. Powiadano o niej, ze za pomocą magii umysłu i dzięki posiadanej tajemnej wiedzy, pani ta dosiada klepie. Duchów jeziora. Czarodziejka usadowiła się w siodle, powiewając białą szatą. Kiedy jej widmowy koń się poruszał, robił to tak jakby płynął nad ziemią w zwolnionym tempie. Wokół jego kopyt snuła się mgła. Smukłe nogi konia tańczyły ze skończoną perfekcją. Jego srebrna, falista grzywa spływała prawie do samej ziemi.
Awatar użytkownika
Jafar
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jafar »

Kiedy było trzeba nagradzał oklaskami, wszystkie konie były tego warte. Te które naprawdę zasługiwały na to nagradzał najwyższą pula punktów. Często podczas pokazu wymieniał poglądy z koniuszym, wskazując na wszystkie cechy pozytywne które dostrzegł u prezentowanych zwierząt. Cały pokaz właściwie nie zwracał uwagi na Nilianę i tylko grzecznościowo wymieniał się z nią zdaniami. Kiedy na jezdni pojawiła się czarodziejka na swoim nie-koniu Jafar zapatrzył się w ten widok i zastanawiał cóż to by mogło znaczyć. Zwierzę poruszało się jak tancerz pośród najeżonych ostrzy, z gracją i płynnością ruchów jakich nie można dostrzec u rasowych koni. Ocenę pozostawił koniuszemu gdyż nie chciał popełnić gafy. Kiedy nastał moment ciszy pomiędzy okrzykami gawiedzi, położył swoją dłoń na dłoni Niliany, lekko ją uścisnął i pozostawił w niej drobny szafirowy wisiorek. Nic nie mówiąc zszedł z trybuny, dosiadł swojego czarnego ogiera i z miejsca ruszył galopem. Na końcu jezdni zawrócił nie zwalniając. Końskie kopyta wzbijały w powietrze grudy błota, kiedy Jafar przewinął się w galopie pod siodłem, zeskoczył i wskoczył ponownie na konia w pełnym biegu. Zawrócił ponownie i patrząc roziskrzonymi oczami na Nilianę podjechał do trybuny królewskiej.
- Królu. Proszę ciebie o pannę Firewing. Chcę ja poślubić na znak dobrych stosunków pomiędzy naszymi krajami. - skłonił się przed władcą trzymając dłoń na sercu.
Nie znasz drogi za zakrętem dopóki na niej nie staniesz.
Nie znasz duszy kobiety dopóki jej nie posmakujesz.
Nie znasz swego przeznaczenia, lecz postępuj tak by Allah widział twe ślady czyste... .
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Dotyk księcia przejął ją ciepłem. Drgnęła, ale nie zamierzała cofnąć dłoni. Jego palce przesunęły się po jej skórze delikatnie. Splotła z nim swoją dłoń, mimo że serce jej biło a w głowie tłukły się myśli, że nie powinna. Poczuła chłod metalu i spojrzała na ozdobę ze zdumieniem. Chciała go o to wzrokiem zapytać, lecz książe na nią nie patrzył. Zaraz zszedł z podniesienia i dosiadł swojego rumaka. Spoglądała z podziwem na popis Jafara al-Jahabi. Wypełniało ją jakieś nieuzasadnione poczucie dumy. Ludzie powstawali z miejsc z okrzykami niedowierzania i zachwytu.
Kiedy książe wyraził swoją prośbę, kilkaset płuc naraz wciągnęło powietrze. Niliana siedziała nieporuszona. Palce zacisnęła na wisiorku. Czuła na sobie spojrzenie wszystkich. "Poślubić? Chce mnie pojąć za żonę? I mówi to publicznie przed połową królestwa... Jest kompletnie szalony..." Spoglądała na jeźdźca na czarnym koniu. Jego romantyzm, namiętność i odwaga były godne pieśni. Zachwycał ją i budził w niej lęk. "Jest inny niż ty Niliano. Może w jego pałacu czekają na niego trzy inne żony, traktowane jak niewolnice?"
Król wstał wolno, z godnością i podszedł do balustrady. Skierował do następcy tronu al-Quaradu słowa o bardzo dyplomatycznej treści.
- Drogi książe, prosisz o dar, który nie jest w mym posiadaniu. Tylko serce owej kobiety może dać tobie książe odpowiedź. Jestem jednak pewien, że panna Niliana jest twym pragnieniem zachwycona i z radością będzie ci towarzyszyć do ojczyzny jako narzeczona...
Lord Firewing zerwał się z miejsca pobladły i z zaciśniętą szczęką, ale król nakazał mu spokój i cisze władczym gestem, po czym ciągnął dalej.
- Winieneś panie, zgodnie z naszą tradycją rozmówić się z ojcem panny, którą pragniesz pojąć za żonę, aby uzyskać jego błogosławieństwo dla was. Jako głowa królestwa, przychylam się do twej prośby książę i z serca wam błogosławię.
Niliana czuła, że zaciska dłonie. Przypomniała sobie słowa Jafara o lwie, który nidgy nie rezygnuje. Bała się. Nie chciała opuszczać kraju. Nie znała tego mężczyzny. I jak poczułby się Daimon? "Jeśli w ogóle mnie jeszcze pamięta..." Rozumiała przemowę króla. Nie odważy mu się odmówić, ale zastrzegł, że decyzja należy do niej i jej ojca więc na pewno później się wykręci. Przed swym ludem, chciał uniknąć konfliktu.
Awatar użytkownika
Jafar
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jafar »

Książę skłonił się ponownie Królowi, szparkim manewrem najechał na trybuny i prosto z konia wspiął się po zdobieniach na trybunę. Tam padł do nóg Lorda Firewing'a i postawił sobie jego stopę na głowie. - Panie proszę łaski. jeżeli uważasz że jestem niegodny twojej córki to lepiej odbierz mi życie niż nadzieję. Jaką byś cenę nie podał zapłacę, jakie byś zadanie przede mną nie postawił wykonam, lecz jeżeli nie bedę mógł doprowadzić twej woli do końca pierwej zginę. Jeżeli dasz mi Nilianę której urodę mógłbym opiewać pieśniami a jej oczy umieścić pomiędzy gwiazdami, zapewniam cię że będziesz miał we mnie dłużnika i najlepszego syna. Jednak jeżeli odmówisz lepiej wyznacz swoich żołnierzy na przeciw których mógłbym, stanąć i zginąć tak jak giną Lwy z al' Qadaru. - Jafar pozostał tak ze stopą Lorda na potylicy i z ręką na wargach , czekał.
Nie znasz drogi za zakrętem dopóki na niej nie staniesz.
Nie znasz duszy kobiety dopóki jej nie posmakujesz.
Nie znasz swego przeznaczenia, lecz postępuj tak by Allah widział twe ślady czyste... .
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Oblała się rumieńcem zażenowania na widok buta swojego ojca na głowie księcia. Narobił skandalu. Nie potrafiła dłużej tego znieść. Instynktownie czuła, że byłaby następną osobą przed którą padłby na kolana wobec całego dworu. Nie zniosłaby tego. "Nie dam na sobie wymusić decyzji. Nie pozwolę na to by śmiano się z moich uczuć. Nie pozwolę jemu dłużej ciągnąć tej farsy. Także dla jego dobrego imienia" Ze łzami w oczach podniosła się z miejsca i pospiesznie opuściła lożę, znikając w zamku.

Tymczasem Anador Firewing miał skonsternowaną minę. Pospiesznie zabrał nogę i ujął księcia za ramiona, by go podnieść. - Synu... Twoje bogactwa wielkie, sława chwalebna, a uwielbienie jakie deklarujesz dla mej córki przerasta je wszystkie po wielokroć. Chociaż prosisz bym zrzekł się własnego, umiłowanego dziecka i posłał ją za morze... Nie stanę wam kochani na drodze, jeśli i ona równie gorliwie tego pragnie..

Jednak Niliany nie było już na placu zamkowym. Stała pod drzewem jabłoni, tuląc się do niego. Oparła czoło o chropowatą korę i zdawało jej się, że ziemia się pod nią kołysze. Odwróciła się, oparła o pień plecami i spojrzała na wisiorek od Jafara. Już wiedziała co mu powie, kiedy przyjdzie do niej. To, co musiała zrobić, było okrutne, ale nie pozostawił jej wyjścia. "Musi zrozumieć mój lęk, przywiązanie do ludzi i kraju. Musi poczuć sam, jakiego poświęcenia ode mnie żąda."
Awatar użytkownika
Jafar
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jafar »

Wiedział gdzie ją zastanie, zresztą jego Nazirowie wciąż nad nią czuwali, dyskretnie i z ukrycia wciąż obecni, byli niczym jego oczy. Pokłonił się Lordowi i nim ktoś zdążył cokolwiek powiedzieć już gnał na swoim koniu ku ogrodom. Zatrzymał się u bramy i tam pozostawiwszy swego konia wszedł na główna aleję, podążał nią ciężko dysząc i nieubłaganie zbliżając się do jabłoni które tam rosły. Dostrzegł ja natychmiast, stała oparta plecami o drzewo. Zatrzymał się na chwilę, położył dłoń na zakrzywionym sztylecie, tak jakby broń miała mu dodać sił. Podszedł do niej szybkim krokiem a kiedy Niliana otwierała usta aby mówić, położył na jej wargach palec. - Pozwól że zanim odmówisz umrę niczym trawa pustynna bez deszczu. - powoli zdjął palec z jej ust. - Jeżeli masz wrogów, zdepczę ich w pył, jeżeli masz przyjaciół obsypię ich złotem, jeżeli pragniesz czegoś dam ci to. - błyski ognisk obozu wojennego zaigrały w oczach Księcia. - Nie chcę uczynić cię niewolnicą, lecz księżniczka al' Quadaru. Nie chcę być twoim Panem lecz najlepszym przyjacielem, kochankiem i obrońcą. Nie odrzucaj mnie, bo oszaleję a szalony Lew z al' Qadaru jest po stokroć dzikszy. - ujął jej dłoń i zapatrzony w jej oczy uśmiechał się, lecz kąciki warg mu drżały.
Nie znasz drogi za zakrętem dopóki na niej nie staniesz.
Nie znasz duszy kobiety dopóki jej nie posmakujesz.
Nie znasz swego przeznaczenia, lecz postępuj tak by Allah widział twe ślady czyste... .
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Wiedziała, że przyjdzie. Zdawało jej się, że widzi ślad obłędu w jego ciemnych oczach. Utonęła w nich, jak w czarnym oceanie, kiedy delikatnie ją uciszył. Nie potrafiła pojąć jak to możliwe, że jest rzeczywisty. Wydawał jej się postacią jak z baśni lub ze snu. Zsunęła jego rękę i zamknęła w swoich jego dłoń. Gorące palce mężczyzny zdobiły pierścienie, świadczące o zajmowanej pozycji. - Nie... proszę, nie umieraj - miała w oczach lęk i troskę - Musisz pojąć swój błąd i zrozumieć, że ponosi cię zanadto twoja natchniona dusza. Nie znasz mnie, a moja uroda nie jest aż tyle warta, bo przeminie.

Zobaczyła, że książę chce zaprzeczać i ścisnęła jego dłoń, potrząsając szybko głową. - Życie to nie poezja... Jeżeli twój upór nie ustąpi do dnia twego wyjazdu, jestem zmuszona postawić ci panie warunek godny szaleńca, jakim jesteś... - nabrała powietrza i drżącym głosem zadała cios niczym mieczem - Poślubię cię Jafarze, jeśli wyrzekniesz się tronu i zostaniesz ze mną w moim kraju...

Rozluźniła uścisk na jego ręce i spoglądała mu w oczy zbolałym wzrokiem. Nie chciała, żeby ponosił taką ofiarę. Była pewna, że jest doskonałym wodzem i godnym następcą tronu. Z pewnością także kochał złote piaski pustyni. Na pewno mocniej niż ją. Chciała, żeby to dotarło do niego.
Awatar użytkownika
Jafar
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jafar »

Coś na kształt oblężniczej machiny wdarło się do umysłu Księcia. Mury jego Twierdzy porządku runęły w jednej chwili. Oczami duszy dostrzegł wojny domowe targające al' Qadarem po śmierci jego Ojca Kalifa. Twarz mu się ściągnęła w grymasie troski a ręce drgnęły. Zamknął oczy, westchnął i ponownie je otworzył. - Na Allaha. Niliano nie pragniesz dzielić ze mną swojego życia. Pomyliłem się w takim razie, nie miałem pojęcia że nie chcesz mojej osoby. To zupełnie zmienia sytuację. - zachwiał się dostrzegalnie a grymas bólu przeszył jego twarz. - Lecz wiedz że Lwy z al' Qadaru... . - skurczył się jakby w sobie, tracąc tym samym dumę księcia. - skoro nie chcesz być moją ukochana księżniczką... . - skłonił się i zawrócił. Szedł szybko w stronę pałacu. Zielony płaszcz powiewał niczym chorągiew. "Będziesz niewolnicą" dodał sam sobie szeptem.
Nie znasz drogi za zakrętem dopóki na niej nie staniesz.
Nie znasz duszy kobiety dopóki jej nie posmakujesz.
Nie znasz swego przeznaczenia, lecz postępuj tak by Allah widział twe ślady czyste... .
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Jego słowa wypowiedziały to, co od kilku dni usiłowała sobie wmówić. Jednak, gdy usłyszała jak mówi "nie chcesz mojej osoby" dotarło do niej, że jest zupełnie odwrotnie. Nie mogła o niczym innym myśleć od kiedy zjawił się w jej życiu. Pragnęła go, czuła to każdym nerwem. Zamknął oczy, a Niliana miała wielką ochotę dotknąć wówczas jego twarzy. Widziała ból na smagłym obliczu. Też to czuła. Nie umiała się nawet rozpłakać. Miała ściśnięte serce. "To tylko pożądanie" powtarzała sobie spoglądając jak się oddala.

Nic nie odpowiedziała na jego słowa. Wierzyła, że postępuje słusznie. Książe wróci tam gdzie być, jest mu pisane, a ona zostanie tu, gdzie jej miejsce. Czuła, że nigdy o sobie nie zapomną. Już teraz gdy pomyślała, że bierze do rąk tomik jego wierszy, zdławiło ją wzruszenie. Na pewno napisze wiele utworów dla niego i na pewno on także znajdzie dla niej miejsce w swoich wierszach. Poezja to właściwe miejsce dla ich uczuć. Powoli zeszła z trawy na alejkę i udała się do swojej komnaty. Położyła się na łożu i pustymi oczami wpatrywała się w baldachim.

Odprawiała każdego, kto po nią przychodził. Po zapadnięciu nocy wstała, znalazła Skrzydlate Słowa, pudełeczko z zaczarowanymi motylami i udała się do komnat księcia Jafara. Wiedziała, że zamierza odjechać rankiem. Nie chciała pozwolić, by rozmowa pod jabłonią była pożegnaniem. Zapukała ostrożnie do drzwi, które otworzyli niewolnicy z al-Quaradu. Wchodziła powoli i stąpała cicho jakby się bała zbudzić śpiącego lwa. - Witajcie. Jestem Niliana Firewing i mam dar i słowa pożegnania dla waszego władcy... - kiedy go ujrzała ponownie serce jej się rozdarło na dwoje, a słowa zamarły na ustach.
Zablokowany

Wróć do „Pałac Króla Arata”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości