Niliana:
- Nie powinno... ale tego chciałam! - wykrzyknęła zdławionym głosem, tym razem nie próbując zatrzymać go na siłę. Ból przenikał ją zastępując brutalnie niedawną rozkosz. Miała ochotę zawołać jeszcze raz, ale jedyne co była w stanie z siebie wydobyć to był zrozpaczony szept - Wróć, proszę.. Obejmij mnie...
Daimon:
Gdy usłyszał krzyk Niliany zwolnił kroku w jego głowie zaczęło się kotłować od różnych myśli których nie mógł pochwycić czy uporządkować zrobiło mu się nie dobrze, oparł się o najbliższą ścianę korytarza. Czuł jak jego ciało jest rozrywane na dwie strony jedna z nich ciała teraz wrócić do Niliany, a druga chciała odejść, prowadziły ze sobą spór walczyły... Gdy udało mu się uporządkować myśli ukazały się pytania... *Jeśli tego chciała dlaczego odsunęła się ode mnie ? Dlaczego spojrzała na mnie tym wzrokiem ?*.
Uczucie do Niliany okazało się silniejsze i choć wiedział, że może wrócić i tego by naprawdę chciał, to nie zrobił tego, udał się dalej przed siebie nie mógł teraz wrócić i zdawało mu się, że słowa Niliany są nie szczere zdawało mu się, że wcale nie chce aby wracał.
Pałac Króla Arata ⇒ Pałacowe ogrody
- Niliana
- Kroczący w Snach
- Posty: 225
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Człowiek - Bard
- Profesje:
- Kontakt:
Patrzyła jak się oddala i zrozumiała, że nie zawróci. Ogromny żal cisnął jej do oczu lzy i powaliła ją na kolana. "Dlaczego?" To pytanie pulsowało jej w skroniach. "Czy naprawdę pomyślał, że go odrzucam? Bo jakiś lęk mnie na chwilę wyrwał z jego objęć?.. Czy nie tuliłam się do jego twarzy dość wylewnie, by poczuł jak go pragnę?"
Spojrzała na prawą dłoń. Czy pomyślał, że uległa mu tylko z pożądania i tego żałuję? Pierścionek mówił, że to bzdura. Jaśniał i pulsował w rytm uderzeń jej serca, a światło bladło w miarę jak się oddalał. Różyczka od mamy mówiła coś jeszcze. "Gdzie twoja godność Niliano? Wstań na nogi i unieś głowę. Serce krwawi, a ciału brakuje ciepła, ale nie daj nigdy mężczyźnie rzucić cię na kolana."
Wstała więc i spojrzała na okno swojego pokoju. Będzie czekać na kolejną szansę, by mu wyznać jak bardzo go potrzebuje i jak bardzo pragnie być przy nim. A jeśli nie zjawi się sam... odszuka go. Tymczasem nie podda się rozpaczy. Ścisnęła harfę i ruszyła do siebie dygocząc z zimna i pustki.
Spojrzała na prawą dłoń. Czy pomyślał, że uległa mu tylko z pożądania i tego żałuję? Pierścionek mówił, że to bzdura. Jaśniał i pulsował w rytm uderzeń jej serca, a światło bladło w miarę jak się oddalał. Różyczka od mamy mówiła coś jeszcze. "Gdzie twoja godność Niliano? Wstań na nogi i unieś głowę. Serce krwawi, a ciału brakuje ciepła, ale nie daj nigdy mężczyźnie rzucić cię na kolana."
Wstała więc i spojrzała na okno swojego pokoju. Będzie czekać na kolejną szansę, by mu wyznać jak bardzo go potrzebuje i jak bardzo pragnie być przy nim. A jeśli nie zjawi się sam... odszuka go. Tymczasem nie podda się rozpaczy. Ścisnęła harfę i ruszyła do siebie dygocząc z zimna i pustki.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości