Pałac Króla Arata[Karczma nieopodal zamku]

Pałac w którym swoją siedzibę ma Król Nandan -Ther'u - Arat, syn słynnego w całej Allaranii Nermara znanego ze swojej dyplomacji i działania na rzecz pokoju podczas ostatniej wojny prowadzonej na Równinie Maurat. Arat jest młodym acz niezwykle mądrym władcą, wraz ze swoją żoną Alanti zamieszkuje komnaty pałacu położonego w centralnej cześć miasta.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

[Karczma nieopodal zamku]

Post autor: Daimon »

Daimon wszedł do karczmy z hukiem zamykając drzwi, spojrzał zmęczonym wzrokiem na karczmarza, podszedł do niego rzucił na stół złotą monetę i ruszył do swojego pokoju. W miedzy czasie gdy szedł do pokoju kątem oka widział, że karczmarz sprawdza czy złota moneta jest prawdziwa, pewnie nie często takie widywał, Daimon płacił z góry za cały pobyt więc nie chciał płacić srebrniakami. Wszedł po schodach na górę i otworzył drzwi do ciemnego pokoju nie spiesząc się wybrał jakieś ubrania z szafy i wyszedł z pokoju zakluczając jego drzwi, ruszył do łaźni miejskiej obmyć swe ciało i odpocząć. Król zaprosił ich jutro na wieczerzę choć Daimonowi wcale ten pomysł się nie podobał, to nie mógł odmówić...

Po kilku godzinach wrócił z łaźni w nowym ubraniu - Ciemno granatowej koszuli, biało-kremowych spodniach i czarnych szpiczastych butach.
Położył się na łóżku i wpatrywał się w sufit wiedząc, że i tak nie czeka go sen postanowił przemyśleć wszystko co zaszło w zamku.
Awatar użytkownika
Eryviel
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eryviel »

Mroczny elf wszedł do karczmy tak cicho, że tylko nieliczni zobaczyli jego przybycie. Zsunął kaptur z głowy i poprawił go sobie na karku. Rozejrzał się wnikliwie po gospodzie. Ci którzy sa spostrzegawczy, bądź znają Eryviel - wiedzą, że zawsze to robi. Każde miejsce dokładnie ogląda. Nie ważne ile razy już tu był. Zupełnie nie zwracając uwagi na moczymordy siedzące przy piwie lub gorzale podszedł do gospodarza. Ten powitał mrocznego elfa z szerokim uśmiechem. Liczył na zapłatę, zapewne pod blatem zacierał już ręcę. Eryviel wyciągnął z sakiewki dwie srebrne monety i położył je na blacie. Wszedł do swojego pokoju i ściągnął z siebie płaszcz rzucając go na krzesło. Nie ściągając reszty ułożył się na łóżku i wpatrując się w sufit analizował dzisiejszy dzień.
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

Daimon był już naprawdę znudzony bezczynnym siedzeniem i gapieniem się w sufit, wstał i zaczął przechadzać się po pokoju, ale i to nie sprawiało mu satysfakcji i nie przynosiło spokoju, co prawda nie potrzebował snu, ale zwykle leżał kilka godzin bez ruchu regenerując siły, tym razem jednak czuł się inaczej, może to przez hipnozę, a może przez coś innego niestety tego nie wiedział i nie specjalnie go to obchodziło. Postanowił wybrać się na zamek, wydawało mu się, że teraz będzie tam mile widziany, albo chociaż nie będzie wzbudzał jakiś negatywnych emocji w jego mieszkańcach. Na wszelki wypadek zdecydował się schować swój ulubiony złoty sztylet za koszulę. Był już gotowy więc ruszył w stronę drzwi gdy je otworzył i stanął w progu obejrzał się jeszcze na pokój po czym wyszedł, zszedł po schodach i wyszedł z karczmy, a swoje kroki skierował ku zamkowi.
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

Wszedł do budynku i skinął delikatnie głową do karczmarza który odpowiedział mu identycznym skinieniem. Zwykle w tym miejscu Daimon wykonywał ukłon, jednak tym razem nie miał na to ochoty, chciał jak najszybciej dostać się do swojego pokoju.
Wdrapał się na długie schody prowadzące na piętro i przeszedł połowę korytarza, zwrócił się w prawo do wysokich drzwi, a z kieszeni swych spodni wyciągnął niewielki kluczyk który umieścił w miejscu zamka, przekręcił nim dwukrotnie w lewo i chwycił za klamkę, pociągnął ją, a drzwi otwarły się. Daimon wkroczył do dosyć ciemnego pokoju, ściągnął z siebie dzisiejsze ubrania i rzucił na najbliższe krzesło, podszedł do łóżka i usiadł na nim, aby zaraz się położyć, przykrył się pościelą i zamknął oczy. Tym razem nie wydawało mu się to nudne, wyobrażał sobie śpiącą Nilianę, bawił go wyraz jej twarzy gdy wychodził. Leżał tak i rozmyślał.
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Miała na sobie granatowy płaszczyk z kapturem. Pod nim prosta sukienka za kolana, przewiązana fartuchem, na stopach płaskie trzewiki. Włosy zebrała w dwa opadające na ramiona kucyki związane białymi kokardami. Czuła się śmiesznie, ale przynajmniej nikomu nie przyszłoby do głowy dopatrywanie się w niej damy dworu.
Z łaźni do pokoju dostała się po cichu, niezauważona przez nikogo. Zabranie okrycia z pokoju służby i wymknięcie się kuchennymi drzwiami, też nie było trudne. Na rynku był już spory ruch, jak to w dzień handlowy. Przeszła na drugą stronę i do pewnej kancelarii. Na mieście wszystko załatwiało się tak samo. Wyciągnęła mieszek ze złotem i została ze swoim pytaniem skierowana do osoby, która podobno wiedziała, o każdym przyjezdnym, który odwiedzał miasto. W ten sposób, wydając kolejne monety, znalazła się tutaj.
Wnętrze karczmy było dość gwarne. Musiała się przecisnąć między mężczyznami zebranymi wokół lady. Pytanie o Daimona zadała karczmarzowi na ucho. Nie wyglądała na kogoś o złych intencjach, więc powiedział jej który pokój zajmuje wampir.
Kiedy stanęła przed drzwiami serce jej waliło ze strachu i podniecenia. Zapukała, a potem szybko nasunęła kaptur na głowę. Zamierzała go nabrać, a po kolorze włosów wiedziała, że poznałby ją od razu.
Ostatnio edytowane przez Niliana 13 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

Gdy usłyszał pukanie do drzwi natychmiast zerwał się z łoża i wyciągnął pośpiesznie jakieś spodnie z szafy, aby je ubrać. Zastanawiające dla niego było któż to mógł być, nie pamiętał żeby komuś mówił gdzie "sypia". Chwycił za klamkę i przycisnął ją w dół, a drzwi otwarły się. Daimona ogarnęło zdziwienie "Cóż ta kobieta może chcieć ?", to pytanie zadał sobie w głowie, trudno było dojrzeć jej twarz, ale zapach który roznosiła był dziwnie znajomy. Stał tak przed nią pół nagi, na sobie miał jedynie spodnie, jego klatka piersiowa była teraz całkowicie odsłonięta, a blizna która przechodziła od szyi, aż do splotu słonecznego doskonale widoczna.
- Proszę wybaczyć, ale chyba pomyliła pani pokój. -
Oznajmił kobiecie przyjemnym, delikatnym, dźwięcznym głosem.





Niliana:


Miała spuszczoną głowę tak, żeby nie widział jej twarzy. Nie widziała więc niczego poza tepo spodniami i stopami. Ledwo hamowała wesołość mówiąc - To nie pomyłka. Kazano mi sprzątnąć pokój. Podobno do południa miał pan wyjechać... - gdy to mówiła spróbowała się koło niego wślizgnąć do pomieszczenia.





Daimon:


Nie zdążył nawet zareagować gdy Niliana wcisnęła się pomiędzy nim, a futryną do pokoju. Chciał ją zatrzymać łapiąc za jej ramie niestety uciekła za jego zasięg.
- Chyba ma pani złe informacje, poza tym nie pamiętam, aby ktoś miał sprzątać ten pokój. Rzadko tu przebywam i zachowuje jako taką czystość więc proszę się nie kłopotać. -
Nadal trzymał drzwi otwarte ponieważ uważał, że za jego radą kobieta za chwile wyjdzie.
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Ledwo powstrzymywała śmiech. Cały czas starała się być do niego tyłem. Zrzuciła płaszczyk i zabrała się za zaścielanie jego łóżka.
- Ja się nigdy nie mylę. Proszę się spakować, inaczej wyrzucę pana rzeczy przez okno. Nie pierwszy raz zdarza się, że lokator odmawia wykwaterowania się, nie uiszczając opłaty i proszę mi wierzyć, mamy na takich sposoby - ze wszystkich sił się starała, żeby jej głos brzmiał przekonująco i poważnie. Zastanawiała się, kiedy ją pozna. Może wyglądała jak Niliana, ale przecież strój, miejsce i słowa musiały mu nie pasować. Chichotała w myślach i żałowała, że nie widzi jego miny. Strzepnęła kołdrę, złożyła ją i położyła obok na krześle, potem ściągnęła z łóżka prześcieradło...
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

Wodził spojrzeniem za Nilianą, gdy przechadzała się po pokoju, kiedy zaczęła ścielić łóżko uznał, że tego już za wiele. Jego brwi powędrowały do góry ukazując zdziwienie.
- To po prostu skandal. Żądam natychmiastowego zwrotu pieniędzy, to nie do pomyślenia. Idę porozmawiać z karczmarzem. -
Jego głos był donośny i wściekły, Daimon miał teraz nieprzyjemny podirytowany wyraz twarzy. Obrócił się na pięcie i tak jak był ubrany wyszedł z pokoju zatrzaskując za sobą drzwi. Ruszył w stronę schodów, jego krok był nadzwyczaj szybki.



Niliana:


Rzuciła się za nim momentalnie, jak tylko je za sobą zatrzasnął, wypadła na korytarz - Daimonie, czekaj! - zawołała przestraszona nie na żarty, że narobi jej problemów u karczmarza. No i zapewne musiałaby się wówczas tłumaczyć kim jest. Jak się odwrócił na jej zawołanie, mógł w końcu zobaczyć jej twarz i oczy. Rozejrzała się dookoła z lękiem i tym razem zniżyła głos i syknęła konspiracyjnie - Wracaj, proszę... to ja...



Daimon:


Gdy usłyszał swoje imię obrócił się znów do kobiety i tym razem rozpoznał w niej Nilianę. Uderzył się lekko otwartą dłonią w czoło i skierował swój krok z powrotem do pokoju, idąc kręcił głową na boki. Wpuścił Niliane po czym sam również znów wszedł do pokoju zamykając za sobą drzwi.
- Świetny żart, naprawdę świetny. - W jego głosie pobrzmiewała pewna nutka sarkazmu.
- Co Ty tutaj robisz ? -
Wlepił w Nilianę pytające spojrzenie . Zupełnie zapomniał o tym, że jest pół nagi, usiadł na krześle które znajdowało się w środkowej części pokoju po prawej stronie przy niewielkim stoliku.
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że być może go obudziła. Był bez koszuli, co sprawiało, że odwracała wzrok, chociaż zaraz potem zerkała jednak chciwie. Była zarumieniona i owładnięta znów pragnieniem. Tym razem jednak ją to denerwowało. Pragnęła nad tym panować, szczególnie teraz... Nie chciała, żeby pomyślał, że przyszła tu do niego w tym celu.
"A w jakim celu właściwie przyszłam?
Ścisnęła w kieszeni fartuszka pudełeczko. To był jej pretekst. Postanowiła go teraz użyć.
- Nie wiedziałam kiedy znów zobaczę cie na zamku. Ty przychodziłeś do mnie, więc postanowiłam, że tym razem ja cie odwiedzę.
Podeszła do niego i położyła na stole okrągłą szkatułkę. Znów objęła wzrokiem jego ramiona i bliznę, korzystając z tego, że jego wzrok spoczął na przedmiocie. Westchnęła czując gorąco, rozlewające jej się po brzuchu, ale opanowała się, żeby mówić dalej...
- Powiedziałeś kiedyś, że chciałbyś je zobaczyć. Skrzydlate Słowa. Zaczarowane Motyle... - uchyliła wieczko ostrożnie, by nie spłoszyć siedzącej na dnie pojemnika istoty. Był to piękny, duży kolorowy motyl. Bez wątpienia był żywy, chociaż nie wiadomo czym oddychał i żywił się w tej szkatułce. Poruszał czułkami i dreptał powoli w miejscu, to rozkładając, to składając wielobarwne skrzydła. Podsunęła go do niego by mógł się dokładnie przyjrzeć owadowi.
- Śmiało możesz mówić. Nie sądzę, żeby odfrunął, póki go o to nie poproszę.
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

Oparł łokieć na stole, a głowę wsparł na dłoni, jego wzrok zaś ciągle był skierowany na twarz Niliany. Zauważył jej wciąż odbiegające spojrzenie i przypomniało mu się, że jest bez koszuli, postanowił jednak jej nie ubierać, zabawne było to skrępowanie które okazywała Niliana. Obrócił się na krześle w stronę szkatułki którą ona położyła, Daimon był wyraźnie zainteresowany, ale kątem oka wciąż starał się obserwować Nilianę.
- To bardzo miło, że mnie odwiedziłaś, czuj się jak u siebie. - Powiedział rozbawionym głosem.
Szybko zorientował się, że to może być magiczna szkatułka o której kiedyś wspominała, ale zdawało mu się, iż mówiła, że nie chce wypuszczać motyli bez stosownego powodu. Wieczko otwarło się, a Daimona ukazał się sporych gabarytów, kolorowy motyl.
Pochylił się jeszcze bardziej, aby bliżej przyjrzeć się owadowi.
- Jaki jest powód tego, że zechciałaś mi go pokazać ? -
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Zarumieniła się jeszcze mocniej i poczuła, że zaraz zacznie się jąkać, bo wargi jej zaczynały drżeć od hamowanych emocji.
"Powód jest taki, że chciałam cię zobaczyć.."

Zatrzasnęła wieczko szkatułki. Usiadła na brzegu stolika i spojrzała na niego z wyrzutem. Pomyślała, że z tymi kucykami i kokardami naprawdę musi wyglądać śmiesznie, bo zauważyła rozbawienie Daimona. Ze złocią zerwała tasiemki i potrząsnęła głową, a wzburzone loki rozsypały się po jej ramionach i nieco przysłoniły twarz. Oczy jej świeciły gniewem a policzki gorzały rumieńcami. Wyglądała teraz trochę drapieżnie i dziko.
- A jaki jest powód tego, że w ogóle chciałeś je zobaczyć? Nie wyglądasz na zainteresowanego - zagarnęła pudełeczko spowrotem do kieszeni.
- Bawi cię, że tu jestem i że wyglądam jak służka? Przecież widzę!.. Zdaje ci się, że zrobię dla ciebie wszystko, bo jesteś przystojny, piękny... masz intrygującą bliznę, która doprowadza mnie do szaleństwa! Piwne oczy, które są słodkie i pewne siebie... takie ciepłe... - słyszała, że głos jej się łamie momentami, z wściekłego staje się czuły i namiętny, i wtedy tym bardziej na nowo wybuchała złością - Jesteś zarozumiały wiesz! Pakujesz się w moje życie i robisz ze mnie pośmiewisko... zdaje ci się, że możesz swoim dotykiem sprawiać, że nie pragnę niczego bardziej, tylko tulić się do ciebie... całować, oddychać twoim oddechem... - zabrakło jej wreszcie tchu, a podniecenie, własnymi wyznaniami i agresja osiągnęły w niej taki poziom, że lada chwila, gotowa była się na niego rzucić.
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

Gdy Niliana nagle z trzaskiem zamknęła wieczko szkatułki, Daimon odchylił się w tył zaskoczony i zdezorientowany. Jej ruchy gdy rozpięła włosy i puściła je wolno na ramiona oraz twarz, podniecały go, chciał wstać, objąć ją, pocałować. Pierwszy raz od początku ich znajomości wyglądała dziko, tak nieokiełznanie, cudowny dreszcz przeszedł po jego plecach, kiedy patrzyła na niego swoim gniewnym wzrokiem.
- Wybacz, że nie jestem zainteresowany szkatułką tak jak oczekiwałaś, ale Ty odciągasz moją uwagę od niej i nic nie mogę na to poradzić. -
To co za chwile usłyszał wcale go nie bawiło, nie chciał, aby Niliana myślała o nim właśnie tak, że chce ją wykorzystać, że myśli, iż ona zrobi dla niego wszystko. Nie to było jego celem.
- Nie bawi mnie twój ubiór. Uśmiech sam ciśnie mi się na usta gdy Cię po prosu widzę. - odrzekł spokojnym i pewnym głosem.
Wstał z miejsca i podszedł bliżej Niliany, tak blisko, że musiała usiąść głębiej na stoliku, żeby ich ciała się nie dotykały.
Jego serce zabiło mocniej, ale nie z wściekłości, a podniecenia, nie wierzył, że ona tak sądzi. Odgarnął kilka loków z jej twarzy, aby móc spojrzeć w jej oczy.
- Nie jestem zarozumiały, nigdy nie odważyłem się sądzić, że taka kobieta jak ty, może zechcieć kogoś takiego jak ja. Nie chciałem niszczyć twojego życia, ale jeśli uważasz, że faktycznie to robię, to odejdę jeśli tego pragniesz.
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Kiedy dotknął jej twarzy odrzuciła głowę, cofając się od jego ręki.
- Kłamiesz! - wykrzyknęła ze łzami w oczach, zupełnie nieprzekonana jego słowami. - Upokorzyłam się przez ciebie... Ośmieszyłam się... - skoczyła na niego z zaciśniętymi dłońmi i zaczęła bić go po piersi.
- Opętałeś mnie!
Oparła czoło o jego mostek i rozszlochała się. Dotykała teraz delikatnie tego ciała, które przed chwilą obsypywała ciosami.
- Nienawidzę cię... - jęknęła tak namiętnie i z tęsknotą, że trudno było uwierzyć, że nie jest to wyznanie miłosne. Tym bardziej, że drżącymi palcami, z czułością przesuwała po bliźnie.
- Tak. Pragnę tego... inaczej nie odnajdę spokoju. Inaczej będzie już za późno, by pozbierać pobite szkło... Odejdź.
Oddychała teraz głeboko i krew waliła jej w skronie, jak tego samego dnia, gdy zamordowała Nanuhira. Po raz kolejny chciała uśmiercić miłość. Tylko, że wtedy... to nie była miłość tylko pułapka. Sidła pożądania, które miały uczynić z niej niewolnice i zrujnować jej życie. Teraz czuła w żyłach taki sam ogien i przerażające poczucie uzależnienia.
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

Wysłuchiwał uważnie słów Niliany w milczeniu, a gdy naskoczyła na niego i zaczęła okładać jego goły tors pięściami cofnął się o krok, ale pozwolił jej to robić, miał nadzieję, że dzięki temu wyrzuci z siebie ten gniew.
To co usłyszał za chwilę przebiło jego serce na wylot, czuł jakby ono stanęło, jakby umarło. To była jej decyzja, skoro tego właśnie chce, to tak się stanie. Cofnął się od Niliany, podszedł do szafy i chwycił pierwszą lepszą koszule która na siebie przywdział, to samo zrobił z butami i choć to był jego pokój, wyszedł. Chciał mieć czas na pozbieranie myśli i chciał dać czas Nilianie na zrobienie tego samego oraz powrót do zamku. Gdy szedł przez korytarz karczmy kiwał się na boki prawie jak pijany, w jego głowie huczało, a świat wirował, zszedł po schodach i nie spoglądając na karczmarza, ani na nikogo innego wyszedł z karczmy i ruszył przed siebie, gdziekolwiek, miał nadzieje znaleźć jakieś spokojne miejsce gdzie będzie mógł wszystko przemyśleć.
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

[pomyłka, nie ten temat...]
Ostatnio edytowane przez Niliana 13 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

Po kilku godzinach wrócił do swojego pokoju, pustego pokoju, oczywistym było, że Niliany już w nim nie będzie. Podszedł powoli do szafy i wyrzucił z niej wszystkie ubrania na łóżko, chwycił za swoją torbę i zaczął wszystko do niej pakować. Zabrał rzeczy z półek, szafek po czym zamknął torbę i ruszył do wyjścia z pokoju. Zatrzymał się jeszcze na moment w progu, aby obejrzeć ostatni raz pokój, nie trwało to jednak długo, wyszedł i zatrzasnął za sobą drzwi. Nie spiesząc się zszedł po schodach i oznajmił karczmarzowi, że musi wcześniej wyjechać. Karczmarz westchnął i ze smutkiem położył złotą monetę która wcześniej dostał od Daimona na ladzie. Daimon nie przyjął monety i podziękował za gościnę, po czym wyszedł z karczmy. Przed drzwiami rozejrzał się dookoła, nie wiedział gdzie się udać, ale nie było to teraz ważne, chciał być gdziekolwiek, byle nie tu. Wciąż myślał jedynie o Nilianie, ale z całych sił starał się odtrącić te myśli.

Po kolejnych kilku godzinach Daimon wbiegł do karczmy, skinął do karczmarza, a on przywitał go z uśmiechem i podał klucz do jego starego pokoju. Daimon wbiegł na piętro i szybko otworzył drzwi, rzucił torbę na łóżko i wybiegł kierując się w stronę pałacu.
Zablokowany

Wróć do „Pałac Króla Arata”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości