Pałac Króla Arata[sala audiencyjna] Skradzione klejnoty

Pałac w którym swoją siedzibę ma Król Nandan -Ther'u - Arat, syn słynnego w całej Allaranii Nermara znanego ze swojej dyplomacji i działania na rzecz pokoju podczas ostatniej wojny prowadzonej na Równinie Maurat. Arat jest młodym acz niezwykle mądrym władcą, wraz ze swoją żoną Alanti zamieszkuje komnaty pałacu położonego w centralnej cześć miasta.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

[sala audiencyjna] Skradzione klejnoty

Post autor: Gart »

Gart był bardzo zadowolony, że wcześniej nie rozpieczętował listu który znalazł razem z kuferkiem. Teraz mógł powoływać się na niego mówiąc, że jest królewskim posłałcem. Nie chciał mówić w jakiej sprawie przybywa, bo oczywiste było, że najpierw wtrąciliby ich do lochów a później pytali skąd mają królewskie klejnoty. A tak było o wiele łatwiej i nikt ich nie zatrzymywał.
Aż w końcu dotarli tutaj, na dziedziniec pałacu, tuż przed wrota do sali audiencyjnej. Miała osobne wejście, żeby goście nie musieli błądzić korytarzami posiadłości. Sam dziedziniec był zaprawdę uroczym miejscem. Równiutko przystrzyżona trawa, marmurowa ścieżka biegnąca między dwoma potężnymi drzewami i bogato rzeźbiona fontanna na samym środku.

Dopiero kiedy ich oczom ukazał się ten widok, Gart obudził Jenyę, pstrykając palcem w jej lisie ucho. Odczekał chwilę aż się przebudzi, nim zaczął mówić spokojnym, acz nie do końca pewnym tonem.
- Zaraz przyjmie nas sam król. Najlepiej rób to co ja. A poza tym milcz i bądź poważna. - sam nei wiedział jak zachowywać się w obliczu króla, ale postanowił zdać się na intuicję. Nie oddał jej Maoru, pozostawiając sztylet zatknięty za pasem.
- T-to ja zajmę się koniem... - powiedział lękliwie Aramid. Wychował się tu i szczerze mówiąc bał się króla.
Ostatnio edytowane przez Gart 13 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Dziewczyna ocknęła się na pstryknięcie i ziewnęła ukazując białe ząbki. Zeskakując z konia przemieniła się z powrotem w człowieka.
-Król? Hm, skoro król niech będzie.- Odpowiedziała stając za nim i poprawiając włosy oraz sukienkę. Jakoś nie wiedziała jak się ma zachowywać więc postanowiła stać na uboczu i milczeć. Z resztą, i tak nie miałaby nic do powiedzenia. Pozostawia sprawę klejnotów Szaremu. Poza tym, to nie jej świat, nie wiedziałaby jak powinna się zwracać do takiej osobliwości.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Obrócił się w stronę wielkich, pozałacanych drzwi. Chciał mieć już to za sobą i odpocząć w spokoju w jakiejś karczmie. Zmobilizował swoje ciało, żeby z wolna ruszyło do przodu mimo narastającego bólu pod żebrami. Z zewnątrz zaś wyglądał, jakby kroczył dumnie i z rozwagą.
Kiedy zbliżyli się do drzwi pokazał strażnikowi list z królewską pieczęcią. Kuferek trzymał wciąż pod płaszczem w drugiej ręce. Halabardnicy o nic nie pytali, tylko popchnęli wrota, wpuszczając przybyszów do środka.
Sala ta była przeogromna. Sufit ze zwisającymi z niego złotymi żyrandolami zdawał się sięgać nieba, w czym utwierdzały freski przestawiające chmury i mieszkające między nimi anioły. Sama przestrzeń podzielona był jakby na trzy części, a to za sprawą kolumn biegnących dwoma rzędami mającymi swój początek po obu stronach drzwi. Na ścianach, pomiędzy wysokimi oknami wisiały obrazy w złoconych ramach. Tematyka była różna, od wspaniałych, górskich krajobrazów, przez bitewną zawieruchę aż po przepełnione dumą portrety. Wszystko to oczywiście w towarzystwie wszechobecnych złoceń i marmurów. Przez środek sali biegł czerwony dywan, mając swoje zakończeie u stóp tronu. Teraz był pusty, a wokół niego stało czy siedziało kilkunastu ludzi. Nie było ich jednak wyraźnie widać z tej odległości, bo sala była naprawdę duża.
Gart spojrzał czy dziewczyna trzyma się blisko niego.
- Pamiętaj co mówiłem.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Dziewczyna szła za nim jedynie się rozglądając. Nigdy w życie nie widziała czegoś takiego, jej oczy rozjaśniały zachwycone. Pamiętała jednak co mówił Szary więc milczała.
-Przecież pamiętam.- Szepnęła do niego z wyrzutem i znów zamilkła czekając na rozwój sytuacji. Szczerze to lisica też chciała mieć już to za sobą.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Kiedy podeszli bliżej, już ze spokojem dało się rozpoznać stojące przy tronie postacie.
Pierwszą był obity w stal, masywny mężczyzna. Twarz miał dojrzała i dumną, naznaczoną kilkoma bliznami. Przy pasie dzierżył ozdobny miecz.
Zaraz obok niego stał, co łatwo się domyślić, mag. Zgarbiony, w śmiesznej dość i przydługiej szacie i z jakąś księgą pod pachą.
Trzecią postacią był wychodzony staruszek z zasuszoną twarż i nieco wyłupiastymi oczami. Sprawiał wrażenie, jakby widział o wiele więcej niż cała reszta.
Nieco skryty za nim zajmował swoje miejsce najmłodszy chyba ze wszystkich mężczyzna w okularach. Ten z kolei sprawiał wrażenie że wie o wiele mniej niż rzeczywiście mu się wydaje.
Ostatnią osobą był szczurkowaty człowiek z bródką, który jako jedyny siedział, żarliwie skrobiąc coś piórem w księdze ułożonej na stole.

Nim ktokolwiek zdążył się odezwać, bocznymi drzwiami weszła kolejna postać w towarzystwie dwójki strażników, którzy zostali przy drzwiach. Mężczyzna którego eskortowali miał na sobie przepiękny strój z najznamienitszych materiałów, sunący po ziemi płaszcz wysadzany na brzegach kamieniami i złotą koronę zdobiącą jego włosy. Kroczył dostojnie i z wyniosłością, nie stawiając żadnego kroku w przypadkowym miejscu.

Gart pochylił się, opierając dłoń na ramieniu dziewczyny i przyklęknął na jedno kolano. Nie miał pojęcia, czy ten król tego wymaga, ale niegdyś widział jak całe miasteczko klękało przed karocą która wiozła króla. Powstrzymał chęć warknięcia pod nosem z kłującego bólu.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Mało ją obchodziło kto znajdował się na sali. Dziewczyna rozglądała się spokojnie czekając, aż ktoś się odezwie. Nie nastąpiło to jednak przez dłuższy czas. W końcu pojawił się wyjątkowo wystrojony człowiek. Zdziwiło ją, że Szary klęknął. W pierwszej chwili myślała, że zasłabł. Popatrzyła na niego zmartwionym wzrokiem. Kucnęła przy nim opierając dłonie na kolanach.
-Wszystko w porządku?- Szepnęła cicho poruszając nerwowo lisimi uszkami.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

- Nie, mówiłem rób to co ja... -szepnął do lisicy, kiedy król zajmował swoje miejsce na tronie. Owy młodzieniec nachylił się nad nim, szepcząc coś cicho. Zaraz wyszedł przed tron, podchodząc bliżej do gości i odezwał się neizwykle czystym i spokojnym głosem, który pewnie gdyby chciał, mógł powalić kogoś na nogi samym brzmieniem.
- Król wita w swoich progach. Proszę przedstawić z czym przybywacie, bo czas króla jest na wagę złota.
Gart nieco się zirytował takim zachowaniem, ale nie zdradził tego. Podnioosł się z wolna, szturchając dziewczynę żeby zrobiła podobnie. Podszedł dwa kroki i przekazał chłopakowi list wraz z kuferkiem.

Mężczyzna odszedł do tronu, podając kuferek osobie z niezwykle wysuszoną twarzą, gdy on rozpieczętował list i podsunął go pod oczy króla. Monarcha czytał list w skupieniu, mrużąc co chwilę oczy. Kiedy skończył, rzucił okiem na wciąż pochłoniętego zapiskami skrybę i oddał list reszcie towarzystwa. Kiedy wszyscy się z nim zapoznali, władca odezwał się dość głośno, żeby wszyscy słyszeli.
- Przyprowadzić więźniów, mamy nowe dowody. A wy tu zaczekacie. - ostatnie słowa skierował do Garta i Jenyi, szepcząc coś jeszcze do mężczyzny w zbroi który stał przy nim. On jak i kilku strażników opuściło salę. Reszta została na miejscach, czekając.

Skryba uśmiechnął się do siebie, nadal udając że nie słucha rozmowy. Nie patrzył na nikogo, żeby nie zniszczyć tego wrażenia, ale był zadowolony, że ktoś dostarczył nowe dowody przeciwko tamtej dwójce.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Zmarszczyła brwi rozgniewana, ale milczała nadal. Kiedy Szary się podniósł dziewczyna zrobiła to samo. Założyła ręce za ciebie i wbiła znudzony wzrok w jeden punkt.
-"A co innego nam pozostało?"- Pomyślała słysząc, że ktoś się do niej zwracał. Cały ten przepych i dostojność ją irytował wolała wrócić do pokoju w karczmie, albo posiedzieć na dachu. Przymknęła oczy wracając do tych widoków z Meot. Uśmiech sam powrócił jej na twarz przypominając sobie te ciepłe promienie słońca pieszczące jej twarz.
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Kiedy wprowadzono ją na salę poczuła się jakby już umierała... tyle, że ze wstydu. Czuła wokół siebie smród więzienia i własnego potu. Wiedziała, że na głowie ma pomarańczowe siano, a na sobie bródną i podartą sukienkę. Widok króla i dworzan spowodował, że ze wstydu i upokorzenia zarumieniła się mocno i odwracała spojrzenie.
To co się jednak nigdy nie mogło zmienić, to był sposób w jaki się poruszała. Szła dostojnie i lekko, niczym księżniczka. Nawet głowę miała uniesioną, chociaż wzrok odwracała na ściany.
Kiedy zatrzymali się przed królem, pochyliła głowę i ukłoniła się dygając jakby to był królewski bal, nie sąd.
- Wasza Wysokość... - wyszeptała z szacunkiem, jako pozdrowienie i czekała w milczeniu na wyrok.
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

Przekroczył próg sali i oślepiło go słońce bijące z okiennic musiał przejeść kilka kroków, aby jego wzrok się przyzwyczaił. Szedł jak zwykle powoli i spokojnie, stawiając równe kroki.
Oglądał wszystkie twarze, nieznajome twarze Daimon był tu od niedawna i tak naprawdę jedyną osobą którą zdążył poznać była Niliana domyślał się, że musi to być dla niej ogromny wstyd stać przed tymi ludźmi, który jej ufali, znali ją, a teraz... jest oskarżona o kradzież co prawda była niewinna, lecz nikt prócz nas o tym nie wiedział.
Gdy stanęli przed królem Daimon wykonał głęboki ukłon po czym jego pewny siebie głos rozbrzmiał po całej sali.
- Wasza wysokość. -
Wyprostował się i wbił wzrok w monarchę czekając na wyrok który miał zaraz ogłosić.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Król przyglądał się kątem oka nadchodzacej Nilianie i jej towarzyszowi. Dotąd pamiętał ją jako osobę o nienagannym zachowaniu, która uświetniała liczne uroczystości nie tylko swoim talentem, ale i urodą. Ścisnęło mu się serce, kiedy zobaczył ją w takim stanie, ale... To wszystko było konieczne. Inaczej straciłby szacunek. O Daimonie nie mógł wyrazić zdania, bo widział go pierwszy raz na oczy. Odczekał chwilę po tym, kiedy wszyscy się zatrzymali zanim się odezwał. Głos miał władczy i sprawiał wrażenie jakby każde słowo znalazło się na tym miejscu nie dlatego, że tak kazały zasady poprawnej mowy, ale dlatego że sam tak chciał. Podniósł się z tronu.
- Mogłoby się wydawać, że uczciwość wśród ludzi na tym świecie wymarła. Sam zacząłem tak uważać, kiedy dowiedziałęm się o występku panny Firewing i jej wspólnika. - efektowną pauzę wykorzystał żeby niepostrzeżenie zerknąć na skrybę.
- Jak wam wiadomo,karą za kradzież jest pozbawienie winnego narzędzia zbrodni. Dokładniej mówiąc, dłoni. Jednak gdy przedmiot kradzieży jest tak niewyobrażalnie cenny, należy winnych dodatkowo wtrącić do lochu na kolejnych dziesięć lat. - kolejna przerwa. Jeśli ktokolwiek chciał się odezwać powstrzymał go, unosząc władczo dłoń i dając tym sygnał że jeszcze nie skończył. A przerywanie królowi było czymś naprawdę nie na miejscu.
- Aczkolwiek... Nasi dzisieji goście przywrócili mi wiarę w uczciwość. Dostarczyli mi nie tylko skradzione klejnoty, ale i niezbity dowód winy. - król odwrócił wzrok od niedawnych więźniów i obrócił się w stronę małego stolika obok tronu.
- Dowód winy mego zaufanego skryby, który tak zażarcie wyśmiewał wersję wydarzeń panny Firewing. Prawdziwych wydarzeń. - monarcha posłał jedno krótkie spojrzenie dowódcy straży, który od razu skierował swe kroki w stronę oniemiałego skryby. Król na moment jeszcze odwrócił się do Niliany.
- Przepraszam pannę, jak i panny przyjaciela za tą pomyłkę. Rozumiecie jednak, że było to konieczne.

Gart stał na uboczu, przysłuchując się tej przemowie. Wolałby już stąd wyjść. Zdawało mu się, że jego zbroja robi się z minuty na minutę coraz cieższa. Nadal jednak stał wyprostowany, ze wzrokiem skierowanym przed siebie.
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Na początku sluchała króla z żalem i rozpaczą, będąc przekonana, że znów znaleziono jakieś fałszywe dowody przeciw niej. Zaczynała pragnąć by już ją ścieli bo nie mogła znić dłużej całej sytuacji. Kiedy mowa króla przybrała nieoczekiwany zwrot podniosła oczy z niedowierzaniem. Ulga i radość zakręciły jej w głowie. Poczuła się tak, jakby urodziła się na nowo. W jej oczach zakręciły się łzy. - Dziękuję Panie... - trudno jej było oddychać z nadmiaru wzruszenia.
Dopiero gdy zobaczyła, że król patrzy na Garta i Jenyię przypomniała sobie, że to oni dostarczyli dowód jej niewinności. Nie mogła się powstrzymać. Podeszła do nich pospiesznie i uklekła przed rycerzem. Objęła jego nogi pod kolana i przytuliła do nich głowę.
- Dziękuję. Niech cię Pan Błogosławi... - wyszeptała.
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

Słuchał uważnie króla stojąc niewzruszenie, czekał aż zakończy swą przemowę i odeślą ich do celi. Gdy przemowa dochodziła już do końca Daimona ogarnęło niewyobrażalne zdziwienie którego jednak starał się po sobie nie ukazywać, stał jak wcześniej dumnie i spokojnie, choć w głębi duszy skakał z radości. Gdy król wypowiedział ostatnie słowo on pokłonił przed nim głowę dziękczynnie, milczał przy tym, zbyt trudno byłoby mu teraz wypowiedzieć słowa.
Zobaczył Niliane udającą się w stronę rycerza. Nie odchodząc z miejsca przyklęknął na kolano wykazując tym swój szacunek do niego, miał to też być znak podziękowania.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Dziewczyna widocznie się nudziła rozglądając leniwym wzrokiem. Nawet więźniowie ją zbytnio nie interesowali, przemowy były długie a ona miała ochotę coś zjeść. Tylko jedna rzecz wyrwała ją z zamyślenia. Kobieta wcześniej oskarżona o kradzież padła do nóg Szarego tuląc je. Zmierzyła ją zawistnym wzrokiem, ale nie dała po sobie nic więcej znać. Przecież miała zapomnieć o nim i tak tez zrobiła, tylko dziwne uczucie zjeżenia odczuwała patrząc jak tuli się do niego obca kobieta. Nawet jeśli to tylko akt wdzięczności. Odwróciła wzrok na drugiego z byłych więźniów. Było coś w nim co zainteresowało małą lisicę. Jej uszy poruszyły się lekko.
-Kończą już?- Szepnęła do Szarego pochylając się lekko w jego stronę.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Gdy tylko Gart zauważył co robi Niliana miał ochotę nachylić się i ją podnieść . Obawiał się jednak, że nie miałby już sily wstać.
- To nie ja... Ona złapała... - wskazął na Jenyę, ale nie dał rady dokończyć, bo zaczął się krztusić. Zaczęło mu się robić ciemno przed oczami, kiedy krew którą wypluwał przebijała się już przez maskę. Starał się ustać i coś powiedzieć, ale po chwili świat dla niego się przewrócił. Z początku wyglądał, jakby chciał się pochylić nad Nilianą, jednak zaraz z trzaskiem wylądował na marmurowej posadzce wywracając oczy.

Skryba spanikował. On miałby siedzieć w więzieniu? I to bez ręki? Przecież to się nie godzi, jest zbyt szanowanym człowiekiem. Wstał gwałtownie z krzesła, ale nie bardzo wiedział co robić. Widział mężczyznę obitego w stal, który się do niego zbliżał. Nie miał szans się mu przeciwstawić. Ale...
Na dźwięk huku wywołanego przez przewracającego się Szarego wszyscy mimowolnie odwrócili wzrok w tamtą stronę. Tylko skryba nie dał się zaskoczyć i wykorzystał sytuację. Za wszelką cenę nie chciał iść do więzienia. Choćby miał uprowadzić samego króla... Oczy mu się zaświeciły. Wyrwał miecz z ręki zdezorientowanego strażnika i jednym susem znalazł się tuż za królem. Chwycił go ramieniem i przyłożył stal do gardła, kryjąc się za jego postacią i obracając nerwowo do wszystkich po kolei, żeby nie dali rady trafić go w plecy. Jednocześnie wycofywał się do bocznych drzwi.
- Nie ruszać się! Ręce do góry szpiegu, z dala od tych sztyletów! A ty nawet nie waż się dotykać księgi, bo odetnę tą królewską głowę!
Królewscy doradcy stali bezradni, przyglądając się tej zatrważającej sytuacji.
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Niliana odskoczyla od upadającego, zamiast próbować go łapać. Znów wszystko zdawało się przeradzać w zły sen. Na widok krwi na masce mężczyzny zrobiło jej się słabo. Do tego krzyki skryby... Odwróciła się szybko i na widok króla z ostrzem przy gardle spanikowała. Nie chciała dłużej na to patrzeć. Czuła się bezradna, sponiewierana i słaba. Nie była rycerzem, ani medykiem. Na nic już nie zważając pobiegła do drzwi i szarpnęła je zbierając resztę sił. Wybiegając krzyknęła na korytarz.
- Napadnięto króla! Na pomoc! Potrzeba medyka!..
Zablokowany

Wróć do „Pałac Króla Arata”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości