Pałac Króla ArataBiblioteka Króla Arata

Pałac w którym swoją siedzibę ma Król Nandan -Ther'u - Arat, syn słynnego w całej Allaranii Nermara znanego ze swojej dyplomacji i działania na rzecz pokoju podczas ostatniej wojny prowadzonej na Równinie Maurat. Arat jest młodym acz niezwykle mądrym władcą, wraz ze swoją żoną Alanti zamieszkuje komnaty pałacu położonego w centralnej cześć miasta.
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

Udał się za Nilianą po krótkich schodach, starał się być oddzielonym od niej o nie więcej i nie mniej niż 2 kroki. Uważnie i z zaciekawieniem przyglądał się jej ruchom, musiał przyznać, że Niliana pięknie wyglądała w swej błękitnej sukni. Gdy tylko jej głowa oraz spojrzenie powędrowały w jego stronę, uśmiechnął się szarmancko, jego oczy tym razem zostały zasłonięte przez przydługą grzywkę szatynowego koloru. Kamień na jego szyi wciąż odbijał światło błyszcząc przy tym zielenią. Skręcił w alejkę do której udała się Niliana, jego kroki były równe i spokojne. Gdy kobieta się zatrzymała oczywiste dla niego było, że są na miejscu omiótł zatem najbliższe regały spojrzeniem po czym zwrócił się w jej stronę i odpowiedział.
- Będę wielce zobowiązany jeśli Pani raczy mi pomóc. Nie szukam nic konkretnego, chciałem się po prostu dowiedzieć czegoś więcej o dziejach tej krainy. -
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

"Akurat..." pomyślała niezmiennie uprzejmie się uśmiechając.
- To brzmi, jakby pan był nietutejszy... - zauważyła zawieszając zdanie wymownie, by podjął wyjaśnienia.


Przymknął nieco podejrzliwie oczy, lewy kącik jego ust nadal był lekko uniesiony.
- Faktycznie jestem nietutejszy.


Zaczynała odczuwać coraz silniejsze zniecierpliwienie. Czy doprawdy będzie musiała z niego wyciągać pytaniami kolejne zdania? Stłumiła westchnienie i odwróciła wzrok na księgi, gdy zaczął jej się badawczo przyglądać. Nie to, żeby miała się czego wstydzić, czy cokolwiek do ukrycia... po prostu speszyło ją to spojrzenie.
- Skoro zdecydował sie pan zapoznac z naszą historią, to jak mniemam planuje pan dłuższy pobyt?


Uśmiech na jego twarzy rozszerzał się z każdym kolejnym pytaniem, widocznie cieszyło go zainteresowanie Niliany. Zaśmiał się starając zrobić to niezwykle cicho ponieważ przypomniał sobie gdzie sie właśnie znajduje.
- To zależy jak ciekawa będzie historia .


Zerknęła na niego, słysząc ten śmiech, a oczy jej błysnęły większą pewnością siebie.
"Ahh... to cię bawi. Więc gramy w grę, znakomicie."
- W takim razie rozważę, czy czegoś gdzieś nie dopisać - uśmiechnęła się nieco figlarnie.
Wyjęła z półki opasły tom zatytułowany "Dzieje Alarni tom 1" i wręczyła mu go ze słowami
- Z pewnością od tego należałoby zacząć, chociaż nie wiem jak daleko sięga pańska niewiedza... jeśli zaś chodzi o Nandan-Ther... - zawiesiła cichy głos na chwilę by przesunąć wzrokiem i palcami po księgach na półce poniżej. Wyciągnęła nieco mniejszą księgę, nosząca na okładce wytłoczony herb królestwa i także mu go podała.
- Tutaj znajdzie pan opisy historii najnowszej, rozpoczynające się od wybudowania warowni, aż po czasy panowania króla Nermara, ojca obecnie miłościwie nam panującego króla Arata.
Cały czas zerkała na jego reakcje na jej słowa, jakby chciała się przekonać, czy nazwy i imiona, które podaje są mu znane.
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

- Jeśli uważa pani, że to co pani napiszę będzie mnie na tyle interesować, że postanowię tu zostać, to proszę się nie krępować. - Odrzekł zachęcającym głosem i gestem ręki wskazał półkę z księgami.
Chwycił za księgę która wręczała mu Niliana od razu otworzył ją na pierwszej stronie i przeczytał na głos jej tytuł.
Zaczął wodzić wzrokiem po tekście lecz krótką chwilę później juz otrzymał drugą księgę co uniemożliwiło mu czytanie. Nie wyglądał na zaskoczonego słysząc kolejne nazwy i imiona wymieniane przez kobietę, jednak jego zachowanie nie wskazywałoby również na to, że wie cokolwiek niż podstawowe informacje.
- Myślę, że moja niewiedza jest na tyle duża, że byłbym bardzo wdzięczny za pomoc tak obeznanej osoby jak pani. -






- Doradzałabym zająć jakieś wygodniejsze miejsce do czytania. W głównej sali są stoły i krzesła oraz sofy.
Kiedy zajął się przeglądaniem ksiąg zaczęła mu się przyglądać bardziej otwarcie i z poważniejsza miną. Zauważyła wisior na szyi, ale w żadnym razie nie odważyłaby się o niego pytać. Byłoby to to ewidentne wścibstwo i zachowanie w oczywisty sposób nietaktowne. Zresztą wisior, jak wisior. Ciekawy kamień, którego nigdy dotąd nie widziała, ale też nie była przecież mineralogiem, żeby znać wszystkie występujące na ziemi kryształy. Zresztą musiała sama przed sobą przyznać, że szyją mężczyzny była obiektem nie mniej pasjonującym, tym bardziej, że rozchylony kołnierzyk odsłonił nieco wyraźna bliznę biegnącą w dalej pod koszulę.
- Jeśli chodzi o dopisywanie historii, to nie jestem najlepszym skrybą. Najchętniej pisuje wierszem. Od suchych faktów i dat, zdecydowanie wolę barwny świat emocji.





Do jego nozdrzy już od pewnego czasu docierał zapach starych ksiąg pomieszany z perfumami kobiety co dawało naprawdę ciekawą mieszankę. Był pochłonięty czytaniem tekstu i nie zwrócił uwagi na to, że Niliana mu się przygląda. W pewnym momęcie popukał palcem w pewny określony punkty na kartce jakby jakieś słowo bardziej przykuło jego uwagę, zaciekawiło jednak zaraz jego palec zaczął wodzić dalej po reszcie tekstu i gdy tylko strona się skończyła pochwycił za jej róg szarpiąc nim w lewo odstaniając przy tym dwie kolejne strony zapełnione atramentem. Gdy słowa kobiety dotarły do jego uszu nagłym, szybkim i niespodziewanym ruchem uniósł głowe.
- Piszę pani wiersze ? Z wielką chęcią przeczytałbym pani dzieła, napewno są poruszające. -
Jego głos wydawał się być dzwięczny i pełen entuzjazmu. Jego palec nadal spoczywał na tekście w księdze lecz wzrok był skierowany na kobiete, widocznie oczekiwał odpowiedzi.
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Jak tak nagle na nią spojrzał, szybko odwróciła wzrok od jego szyi i ledwo widocznie się zarumieniła. Skarciła siebie w duchu. Od kiedy to jest taka nieostrożna i ciekawska? To na pewno dlatego, że od tak dawna nie poznała nowej osoby, a na dworze zaczynało już robić się monotonnie i szaro.
Przez głowę przeleciała jej ekscytująca myśl, że miałaby ochotę przykuć go łańcuchem do jednego z filarów, byle tylko codziennie móc go widywać i wyciągać z niego stopniowo kolejne tajemnice jego życia... Otrząsnęła się po chwili z tych myśli.

- Właściwie to nie tyle wiersze, co pieśni - odpowiedziała mu starając się zachowywać ten sam uprzejmy, wyważony ton - Nazywam się Niliana Firewing. Muzyka jest w naszej rodzinie czymś w rodzaju obowiązku, ale także życiowej potrzeby.


Zdziwiło go nagłe odwrócenie wzroku kobiety, zaczał się zastanawiać czy może nie powiedział czegoś niestosownego.
Zamknął z hukiem księgę którą jeszcze kilka chwil temu tak ochoczo czytał. Poprawił rękaw koszuli który przypadkowo zagiął się gdy trzymał księgi.
Niliana zaczeła go coraz bardziej intrygować z każdą chwilą do głowy przychodziły mu kolejne pytania niektóre jednak były nieodpowiednie na tą chwile więc postanowił ich nie zadawać.
Gdy tylko starał się odbiec gdzieś dalej wzrokiem ten wciąż wracał do kobiety. Stało się to dość uciążliwe jednak trudno było się dziwić temu odruchowi.

- Pieśni ? Nie śmiem prosić o to, aby pani raczyła mi coś zaśpiewać lecz na pewno by mnie to uradowało. - Jego głos był pewny siebie i stanowczy jednak taki, aby nie speszyć Nilany.

- Daimon Vasalius, bardzo mi miło - Skłonił się w pół i ujął dłoń kobiety, aby musnąć ją delikatnie wargami.


Podała mu dłoń, bezbłędnie odczytując jego gest. Po spokojnym uśmiechu i płynnym ruchu jej ręki można było wyczytać, że jest to dla niej rytuał normalny, jak najbardziej stosowny i nie wywołujący szczególnych emocji. Dłoń miała miękka i ciepła, miłą w dotyku. Jak się nachylił nosem do jej skóry poczuł silniej woń kwiatowych perfum i delikatna nutę atramentu.

- Spiewać i grać to moje zadanie panie Vasalius - powiedziała ściszonym głosem - Nie jest nietaktem o to prosić. Zabawiam pałacowych gości swoim talentem, odkąd zamieszkałam na zamku, a pan jest gościem, którego od tygodni najbardziej życzyłam sobie widzieć.
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

Zapach perfum kobiety był zachwycający i nieczęsto spotykany więc dłuższą chwile zabrało mu odgadnięcie jaka to mieszanka na szczęscię w pore się ocknął i zabrał usta z dłoni kobiety ponieważ mogłoby to już wyglądać nieco. Wyprostował się i skinął delikatnie głową.
- Będę wielce szczęśliwy jeśli raczy pani dla mnie zaśpiewać, możliwe, że własnie to skłoni mnie do pozostania na dłużej. - Tym razem jego twarz była spokojna i poważna nie było w jego słowach żartu. Położył jedną księgę na drugą i wsunął je sobie pod pache po czym wskazał dłonią wyjście z alejki.
- Czy mogłaby mnie pani zaprowadzić do nieco stosowniejszego miejsca. - Zapytał, a w jego głosie kryła się prośba.
Nie czekał na kobiete, od razu udał się do wyjścia z alejki w nadziei, że i ona to uczyni, w miedzyczasie poprawił swoją grzywke która zaczeła mu już nieco przeszkadzać.
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Udała się za nim, ale w pewnej odległości od niego. Jej mina również nabrała powagi i zamyślenia. Przez myśli przelatywały jej kolejne utwory, ale żaden nie wydał jej się dość odpowiedni na tą okazję... lub raczej wszystkie były, ale trudno jej było podjąć decyzję.
Gdy przechodzili koło drzwi do archiwum, rzuciła w tamtą stronę wzrokiem, by się upewnić, czy czarodziejka wciąż tam jest. Zdawało jej się, że widziała migniecie białej sukni miedzy regałami. Zmarszczyła brwi. Jeśli wyjdzie z Daimonem z biblioteki, prawdopodobnie straci z oczu drugiego intrygującego ją gościa.
Znów spojrzała na mężczyznę, potem na trzymane przez niego książki i właśnie wtedy dotarło do niej proste rozwiązanie.
- Tych dzieł nie wolno panu stąd wynieść - zauważyła, starając się, żeby jej uwaga zabrzmiała delikatnie i nie została odebrana jako zarzut. Przyspieszyła nieco kroku i zrównała się z nim. - Proponuję, żebyśmy usiedli teraz i zajęli się badaniem historii, a zaśpiewam dla pana wieczorem, w sali kominkowej.
"I tu cie mam... teraz musisz zostać do wieczora..." pomyślała rozradowana własną przebiegłością "... a ta nieznajoma nie wyjdzie stąd bez mojej wiedzy"
Nieco go wyprzedziła i zajęła jeden z dwóch foteli, stojących w rogu pomieszczenia. Między nimi znajdował się niewielki stolik.
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

Jego krok był dość szybki i pewny choć nie do końca wiedział dokąd idzie. Wydawał się być zamyślony, zastanawiał się cóż takiego zaśpiewa mu Niliana. Przechodzili spokojnie obok kolejnych regłów i półek z księgami z każdym momentem zapach zaczynał się zmieniać, oczywistym było, że każda z ksiąg wydawala swój specyficzny zapach rożniły się przecież atramentem oraz kartami na których zapisywane były słowa, poza tym niektóre były wyraźnie starsze od innych.
Gdy przechodzili obok archiwum rzucił krótkie spojrzenie w jego strone przypominając sobie, że tam właśnie Niliana zaproponował mu swą pomoc. Dosłownie chwile poźniej do jego uszu dotarły słowa kobiety, niestety nieszczególnie go one uradowały. Chwycił w dłonie obie księgi oglądając je przez chwile.
- Ah. Więc nie mogę ich wypożyczyć. No cóż w takim wypadku dobrze. Przeczytam je tutaj, a pani zaśpiewa dla mnie wieczorem. - Przy ostatnich słowa na jego twarzy zaczął się pojawiać mimowolny uśmiech. Tym razem to on udał się za kobietą i usiadł na przeciw niej w fotelu. Otworzył pierwszą z ksiąg i przekartkował kilka stron aby znaleźć tą na której skończył. Przeczytał kilka zdań i zorientował się, że kobieta nadal siedzi na przeciw niego.
- Jestem bardzo wdzięczny za pomoc i na pewno zjawie się wieczorem, nie chce zajmować więcej czasu, z pewnością ma pani sporo ważniejszych i ciekawszych zajęć. - Starał się to powiedzieć ciepło i życzliwie z uśmiechem na ustach.
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Odebrała to jako sugestię, że jej towarzystwo jest mu zbędne, a może nawet natrętne. W końcu... co ona sobie myślała, że będzie tak siedzieć i go obserwować jak czyta? Sama czułaby sie na jego miejscu niezręcznie. Poczuła sie głupio i podniosła pospiesznie.
- Oczywiście... pan wybaczy, po prostu sie zamysliłam - powiedziała ze skrępowaniem poprawiając sukienkę. Ze stolika wzieła kartkę z imieniem poety, którego dzieł dopiero niedawno zamierzała poszukać i rozporostowała zagięcia.
- Cieszę się, że mogłam pomoc i życze miłej lektury - uśmiech miał pokryć zmieszanie i zadośćuczynić za spowodowaną przez nią krępującą sytuację. W jej lazurowych oczach dostrzec mógł nawet coś w rodzaju przeprosin. Dygnęła, ujmując suknię palcami i odwróciła sie z uczuciem, jakby uciekała przed sforą goniących ją psów. Zmusiła sie jednak do spokojnego kroku i starała się uspokoic oddech, gdy zmierzała spowrotem w strone schodów do archiwum.
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

Powstał prędko z miejsca stając przy fotelu wykonał z gracją głeboki ukłon na pożegnanie.
- Ależ nie ma czego wybacząć, jestem niezwykle rad z tego, że dotrzymała mi pani towarzystwa i pomogła odnaleźć księgi których szukałem, gdyby nie pani z pewnością siedziałbym tu godzinami w poszukiwaniach. - Jego ton był łagodny i uprzejmy, wyrażał wdzięczność.
Gdy odchodziła przyglądal się jej ze skupieniem, różne myśli kołatały mu się po głowie jednak prędko je odrzucił. Kiedy znikneła z jego wzroku potrząsnał głową starając się "ocknąć".
Podwinął powoli każdy z rękawów i usiadł na fotelu który za chwile przysunął bliżej stolika aby było mu wygodniej czytać. Odsunął drugą z ksiąg nieco dalej, aby nie przeszkadzała i pochwycił w dłoń pierwszą księgę o tytule "Dzieje Alarni tom 1" położył palec na początku strony i zaczął jeździć nim po linijkach tekstu...
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Kiedy zeszła do archiwum, uswiadomiła sobie, że kartka która trzyma to jest już wyłącznie pretekst, bo widniejace na niej imie przestało ją zupełnie interesować. Stanęła i zgniotła papier w dłoniach, po czym wyrzuciła ja do stojacego nieopodal pojemnika na śmieci.
Stała dłuższą chwile wpatrując się w zmięta kartkę na dnie koszyka. Wiedziała już o czym będzie śpiewać. Oczy jej pociemniały do granatu, a dziewczęca twarz nabrała surowej powagi.
Odetchnęła głebiej i obróciła się. Kiedy wyszła na gorę starała się stapać bardzo cicho, by nie zostać zauważoną. Sprawdziła spojrzeniem, czy meżczyzna dalej siedzi w fotelu, ale udała się w inną stronę. Podeszła do stolika pod oknem i zabrała z niego zeszyt. Wychodzac z biblioteki musiała się zbliżyć do Daimona. Uśmiechnęła się więc do niego niepewnie, nim położyła dłoń na klamce.
Awatar użytkownika
Rachel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rachel »

Rachel z zainteresowaniem oglądała bieg wypadków. Coś się święci, uznała, przyjrzawszy się emocjom tej dwójki. Przynajmniej pozbyłam się tej bardki. Został mi jeszcze ten tutaj.
- Ależ oczywiście - uśmiechnęła się uprzejmie i słodziutko. - Ależ oczywiście. Proszę bardzo, oto dokument od sekretarza króla Arata. A to... - Udawała przez chwilę, że szuka czegoś w torbie. Tak naprawdę wyczarowała prostą, lecz skuteczną iluzję, zamieniając zwykłą kartkę papieru w dokument Rady Magów. - To pozwolenie od Rady.
Wręczyła oba papiery bibliotekarzowi. Rozważała przez chwilę czy przypadkiem nie przekonać upartego starca telepatyczną sugestią, ale pożuciła ten zamiar. Bądź co bądź, wciąż była nieco rozdrażniona, kto wie, czym mogłoby się to skończyć?
Zamiast tego wyczuliła swój zmysł magiczny na aurę tego gościa. I zdumiała się bardzo. Bowiem nie wyczuła nic, a napewno nie słabej, lecz intesywnej aurki typowej dla ludzi w jego wieku. Kim kolwiek jest, nie jest tym za kogo się podaje. Ale na razie nie muszę mu zdradzać, że o tym wiem.
*
WSZYSTKO, CO ZASZŁO, POZOSTAJE ZASZŁE.
- Co to za filozofia?
JEDYNA, KTÓRA DZIAŁA.

"Złodziej czasu", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Jasper
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 66
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nieumarły (Upiór)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jasper »

Jasper ujął w dłonie pergamin, następnie z jednej z kieszeni w podziurawionej kamizelce wyjął wielkie okulary i zaczął czytać. Poruszał przy tym bezgłośnie ustami. Przez dłuższą chwilę jego oczy błądziły po piśmie od lewej do prawej. Mężczyzna podrapał się po głowie, chrząknął sztucznie dwa razy i ponownie przeniósł wzrok na czarodziejkę.
- Niewątpliwie jest to przepiękna pusta kartka, ale mimo wszystko poproszę o prawdziwy dokument. Nie myśl sobie pani tylko, że opiekę nad królewskim archiwum sprawowałaby osoba nie potrafiąca rozpoznać oszustwa. Oj tak... Wielu próbowało przez laty przechytrzyć nas, królewskich bibliotekarzy... Ale... Ale na próżno. Czekam...

Staruszek oddał czarodziejce pergamin i wyciągnął w jej stronę swoje szponiaste, skostniałe palce w oczekiwaniu aż otrzyma oryginał.
Awatar użytkownika
Rachel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rachel »

Rachel prychnęła pod nosem. Miała już tego wszystkiego dość. A co mi tam. Odkryję karty. Ciekawe jak zaeraguje.
- Nie wiem czy bibltekarze potrafią się poznać na oszustwie - powiedziała uprzejmym tonem. - Za to jestem pewna, iż pan należy do osób, które się na takowym poznają z łatwością. Poddaję za to pod wątpliwość pańską toższamość i przynależność do grona tutejszych bibliotekarzy. Nie wykrywam iluzji, więc musi być pan jednym z przybierających różną postać. Bardzo sprytnie to sobie pan obmyślił, naprawdę. Zapomniał pan jednak o pewnym szkopule: o aurze. Nie jestem może mistrzynią w jej wykrywaniu, jednak cokolwiek się na tym znam. I człowiekem nie jest pan napewno. Jednakże, nie zamierzam robić z tej wiedzy żadnego użytku. Jestem tu tylko i wyłącznie z powodu kilku cennych magicznych ksiąg, które zaginęły. Zależy mi na znalezieniu jednego dokumentu i przepisaniu go. Potem odłożę go grzecznie na miejsce, pojadę w stronę, którą mi owy dokumencik wskaże i za pewnie prędko tu nie wrócę. Pański dalszy los nie obchodzi mnie nawet w najmniejszym stopniu i nijak nie zamierzam w niego ingerować. Oczywiście, o ile mnie pan do tego nie zmusi.
A tak swoją drogą, to dokument od sekretarza jest najzupełniej prawdziwy - dorzuciła jeszcze leniwie. - Choć przyznam, iż "pomogłam" odrobinkę temu sekretarzowi w wypisywaniu go. A i tak trwało to niewiarygodnie długo.
*
WSZYSTKO, CO ZASZŁO, POZOSTAJE ZASZŁE.
- Co to za filozofia?
JEDYNA, KTÓRA DZIAŁA.

"Złodziej czasu", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Jasper
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 66
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nieumarły (Upiór)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jasper »

Bibliotekarz z uśmiechem wysłuchał całego wykładu o tym kim jest bądź kim nie jest. Rzucił okiem jeszcze raz na dokument od sekretarza i przetarł oczy dłonią.
- Posłuchaj Pani... Gdyby król powoływał na te stanowisko jakichś niekompetentnych pacanów, to z pewnością nie miałby prawa tytułować się władcą. Archiwum skrywające te wszystkie tajemnice sprzed wielu lat musi być chronione przez osoby pałające się magią i posiadające w tej dziedzinie o wiele większe umiejętności niż Ty czy też każda osoba do nich dopuszczona. Tak więc wymagam od Ciebie szczegółowych wyjaśnień co do zaginionych ksiąg. Nie wiadomo przecież do czego informacje w nich zawarte mogą zostać wykorzystane. Z czyjego rozkazu działasz i w jakim celu ich poszukujesz?
Staruszek troszkę urósł w oczach, a może tylko się wyprostował? Tak czy inaczej wyglądał teraz na niewiarygodnie pewnego siebie i pełnego dumy, że osobiście służy królowi chroniąc sekrety biblioteki.
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

Po kilku godzinach Daimon podniósł swe zmęczone oczy znad tekstu książki, przetarł je palcami po czym wymasował obie skronie i zamknął księgę z hukiem. Omiótł całą sale biblioteki szybkim spojrzeniem zorientował się, że jest już późno i czytanie zajęło mu nieco więcej czasu niż oczekiwał zatem wstał z miejsca przeciągając się przy tym.
Chwycił w dłoń obie księgi i obrócił się na pięcie w stronę z której wcześniej przyszedł, jego krok był powolny i równy co jakiś czas chwytał się za kark i rozmasowywał zdrętwiałe przy czytaniu mięśnie. W jego głowie kołatały się myśli i pytania dotyczące Niliany był bardzo ciekaw co się wydarzy w sali kominkowej, zanim się spostrzegł już był przy regale z którego Niliana wyjęła księgi które teraz on trzymał w dłoniach odłożył je zatem na swoje miejsce i ruszył do wyjścia z biblioteki.
Przed samym wyjściem rzucił jeszcze krótkie spojrzenie na miejscu w którym siedział po czym chwycił za klamkę i przycisnął ją a drzwi wyjścia z biblioteki otwarły się, wyszedł przez nie i udał się do domu, aby się przebrać po czym skierował swe kroki do Sali kominkowej w której miała czekać Niliana.



http://forum.granica-pbf.pl/viewtopic.php?f=93&t=726
Awatar użytkownika
Rachel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rachel »

Tylko spokojnie. Rachel wzięła głęboki wdech. Zastanawiała się, czy uparty...ten ktoś przed nią zauważył, jak koniec jej magicznej różdzki rozbłyska. A jeśli tak, to czy wie, co to oznacza? Różdżka pomagała jej okiełznać magię, reagującą na emocje. Niestety, mogła to tylko w niewielkim stopniu.
- Proszę pana - przywołała na usta coś w rodzaju uśmiechu - Nie wmówi mi pan, że król powołał do strzeżenia archiwum... No kogo? Z chęcią dowiedziałabym się o panu coś więcej. Jeżeli jest pan bibliotekarzem, to chyba może pan to udowodnić? Zresztą, bardzo chętnie zakończyłabym ten marnujący czas spór i po prostu pokazała panu wszelkie istotne dokumenty. Niestety, ale nie mogę. Nie dlatego, że nie otrzymałam pozwolenia, niech pan sobie nie myśli. Po prostu dlatego, że Rada Magów żadnych dokumentów nie wystawia, bez względu na sytuację. Musi pan uwierzyć mi na słowo, że mam przyzwolenie na te poszukiwania. Jesli zaś idzie o ksiągi, nie mogę zdradzać tajemnic Rady komuś postronnemu. Jedyne, co zdradzę, to tyle, że są to księgi cenne, przed dwustoma lat pożyczone tutejszej bibliotece i nigdy nie zwrócone. Tak więc, jest to chyba całkowicie zrozumiałe, że Rada przysyła kogoś, do kogo ma zaufanie za równo we uczciwość, jak i umiejętności - podkreśliła to ostatnie - by je odnalazł i oddał z powrotem do właścicieli, czyli mówiąc ogólnie, właśnie Rady Magów. Jeśli pan chce, może to całkiem szybko sprawdzić, nie omiszkam się założyć, że skoro potrafi pan przybierać różne postacie, to za pewne potrafi się także teleportować. Nieprawdaż, drogi panie bibliotekarzu? - spytała uśmiechając się słodko.
*
WSZYSTKO, CO ZASZŁO, POZOSTAJE ZASZŁE.
- Co to za filozofia?
JEDYNA, KTÓRA DZIAŁA.

"Złodziej czasu", Terry Pratchett
Zablokowany

Wróć do „Pałac Króla Arata”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości