Warownia Nandan-TherTargowisko

Miedzy górskimi szczytami i wzgórzami Nanderu, kryje się królestwo króla Arata, ogromne warowne miasto, otoczone zewsząd skałami i murami. Jest tylko jedna droga do tego miejsca, a prowadzi ona przez Bramy Vidmosu. Mieszkańcy tego miejsca czują się niezwykle bezpieczni. Dzięki lokalizacji, Nandar - Ther ominęły wszystkie wojny, a miasto zachowało się w niezmiennej formie od tysięcy lat.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Targowisko

Post autor: Gart »

Jeszcze dłuższą chwilę po opuszczeniu budynku zajęło im opuszczenie samego kompleksu pałacowego. W końcu jednak minęli strażników przy najbardziej zewnętrznym ogrodzeniu i wkroczyli w węższe i mniej strojne uliczki. Tam gdzie szli trudno było nie trafić, skoro większość ludzi właśnie w tamtym kierunku śpieszyła. Ulicami przelewały się istne potoki osobistości. Między nimi od czasu do czasu przemykały postacie, które starały się ukryć przed wzrokiem obcych, ale ewidentnie im to nie wychodziło. Czasami zdarzało się, że przejeżdżał jakiś powóz, albo ludzie rozstępowali się przed zbrojnym w halabardy patrolem. Zaraz jednak wracali do swoich spraw w ogólnej atmosferze wesołości i swobody dnia codziennego.
Mijali przeróżne domy, chociaż im dalej od pałacu okolica zmieniała się na biedniejszą, ale na przekór temu weselszą.
Gart szedł powoli, nie przepychając się. Nie było sensu, a i tak nie bardzo mu się spieszyło, chociaż już czuł lekką irytację panującym zgiełkiem. A to był dopiero początek.
Kiedy wyszli z kolejnej uliczki, trafili na rozległy plac po brzegi wypełniony ludźmi, porozstawianymi kramikami, ludźmi, wozami z towarem i ludźmi. Mężczyzna westchnął w duchu, ale nie okazał zbytnio swojej dezaprobaty i spojrzał na Jenyę, jakby oddając jej teraz przewodnictwo w tej ludzkiej dżungli
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Im więcej ludzi stawało jej na drodze tym bardziej czuła, że zbliżają się we właściwe miejsce. Oparła zwycięsko pięści o biodra zatrzymując się przed placem.
-Ha! witaj w moim królestwie! Trzymaj się blisko mnie i pilnuj sakiewki jak oka w głowie. Wkraczamy w teren złodziei, oszustów i zarazem krainy wszelakich towarów od niezbędnych po bezużyteczne!- Mówiła głośno starając się przebić przez gwar tego miejsca. Ruszyła do przodu obchodząc całe targowisko według sprawdzonego sposobu. Wpierw przelotnie, zapamiętać co gdzie i za ile, wrócić i się targować. Po pierwszym obchodzi była wyjątkowo zadowolona. Zatarła dłonie złowieszczo. Miała w głowie już genialny plan.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

- Wspaniale... - mruknął niewyraźnie pod nosem na słowa Jenyi. Rozglądnął się po tych wszystkich ludziach, przez co na moment stracił dziewczynę z oczu. Na szczęście zaraz ją dostrzegł między ludźmi i podążył w tamtą stronę. Jemu o wiele trudniej szło przeciskanie się między tłumami. W przeciwieństwie do lisicy nie był aż tak zwinny i... mały. Co jakiś czas musiał mało delikatnie kogoś odepchnąć, żeby nadążyć za towarzyszką.
Ewidentnie mu się to nie podobało, ale podążał wciąż za nią, jak pilnujący jej życia cień. Nie martwił się o siebie, szczerze wątpił, czy ktoś go spróbuje zaczepić. Miał nadzieję, że Jenya nie spędzi tu zbyt dużo czasu.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Dziewczyna co jakiś czas zerkała czy Szary za nią podąża, ale momentami się zapominała pochłonięta coraz to nowymi towarami. Miała doskonały kontakt z kupcami. W końcu przystąpiła do dzieła. Zaczęła zawzięcie targować się z pewnym mężczyzną zaznaczając, że dwa stoiska obok kobieta ma o wiele tańsze jedzenie. Napomknęła też coś o świeżości i jakości jej produktów tak, że facet prawie się zgotował. Niemal wykrzyczał jej w twarz proponowaną przez lisicę cenę i dorzucił gratis bochenek chleba zaznaczając, że tylko u niego wszystko jest pierwszej jakości. Dziewczyna posłusznie zapłaciła i wycofała się zadowolona zdobywając prowiant na długie podróże. Jej talent do aktorstwa rozwijał się bardzo szybko, tak więc jedynie osoba już dłużej ją znająca mogła dostrzec kiedy ton lub gesty są fałszywe. Przy innym targu zaś wyhandlowała od kobiety nową sukienkę tym razem uparcie stawiając na swoim, przekrzykując się i prześcigając w kolorze purpury na twarzy. Walka była zażarta, ale ze zwycięstwem dla lisicy, bo awantura coraz bardziej rozganiała kobiecie klientów. Kiedy zdobyła to czego zapragnęła pożegnała wszystkich gorącym uśmiechem i odeszła na bok oglądając swoje łupy wojenne.
-I jak ci się podoba? Uwielbiam takie miejsca!- Odezwała się w końcu do Szarego machając energicznie ogonem.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Kiedy Jenya się awanturowała, on stawał za jej ramieniem i pochylał głowę, czekając aż skończy. Miał nadzieję, że dziewczyna nie napyta sobie tym biedy, ale rozglądając się dostrzegał jeszcze wiele osób czyniących podobnie. Westchnął w duchu, kiedy kolejny raz ktoś go czymś trącił. Podążył dalej za lisicą.
Kiedy w końcu zwolniła i podeszła do niego, spojrzał na nią życzliwym wzrokiem. Cieszyła go radość Jenyi mimo tego, że starał się tego nie okazywać. Kiedy się odezwała skinął jedynie potakująco głową, czekając gdzie tym razem go poprowadzi.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

-No, zaopatrzyłam nas w prowiant, masz będziesz nosił. Sukienkę na razie schowam do póki ta jeszcze się na mnie trzyma. No w sumie nic więcej nie trzeba. O ile skierujemy się w stronę Szepczącego lasu będę miała wiele okazji na zebranie odpowiednich roślinek. A właśnie, to gdzie właściwie idziemy?- Zapytała wcześniej wręczając mężczyźnie 2 pakunki. W szare płótno zawinięte było suszone mięso, trochę sera, parę marchewek i jabłek. Zaś w drugie bochenek chleba. Poprawiła torbę na ramieniu i czekała na ruch mężczyzny. Uśmiechała się radośnie w jego stronę.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Cierpliwie wysłuchał jej paplaniny, odbierając pakunki które mu podawała. Narazie jedynie skrył je pod płaszczem, bo nie było miejsca żeby zdjąć teraz plecak. Kiedy Jenya zadała pytanie rozglądnął się wokoło, jakby tam szukał odpowiedzi. Nie miał pojęcia dokąd. W pałacu rzucił okiem na wielką mapę rozwieszoną na ścianie. Było tyle ciekawych miejsc do zobaczenia. Góry, równiny, tajemnicze lasy, pustynia... Żałował, że nie wiedział o jej istnieniu kiedy przechodził całkiem w pobliżu. Ale pewnie jeszcze będzie miał okazję zawitać w tamte strony.
Nie zorientował się, że właściwie bez namysłu już od dawna zmierzał w kierunku wyjścia z miasta. Uliczki były już spokojniejsze i mniej gwarne, więc zatrzymał się, żeby schować zakupy Jenyi do plecaka. Odezwał się dopiero kiedy zarzucił go z powrotem na ramię i wolnym krokiem ruszył dalej w stronę bram.
- Widziałaś kiedyś ocean?
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Szła razem z nim nucąc coś pod nosem wesoło. Kiedy doszli do bramy zatrzymała się przy Szarym.
-Ocean? Masz na myśli tę niebieską plamę z mapy? Nigdy w życiu tam nie byłam. Usłyszałam tylko od paru osób, że to ciągnąca się po horyzont woda. Nie widziałam go jednak nigdy na własne oczy.- Odpowiedziała starając sobie przypomnieć co jeszcze jej mówili na ten temat. Kiedy Szary uporał się z plecakiem ruszyli dalej.
-No to pora podbijać kolejne miasta!- Zaśmiała się wesoło wystawiając przed siebie dłoń jakby wskazując kierunek podróży. Tak naprawdę nawet ona nie wiedziała gdzie teraz los ich poniesie.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Pokręcił głową, słysząc jej krzyk, ale nie krytykował tego. To że sam się tak nie zachowywał, nie znaczyło od razu że to nieodpowiednie. Podszedł do Jenyi bliżej i oparł swą dłoń na jej włosach, mierzwiąc je krótko tak, że pewnie musiała się pochylić, żeby jej nei przewrócił. Uśmiechnął się pod maską, zastanawiając się jeszcze dłuższą chwilę dokąd wyruszą. W końcu minęli najbardziej zewnętrzy pas murów.
Gart spojrzał przez ramię na warownię. Odetchnął z ulgą, że w końcu udało mu się opuścić to miejsce. Domyślał się, że za tydzień nikt nawet nie będzie pamiętał o dwójce nieznajomych. Odwrócił głowę z powrotem przed siebie, spoglądając po horyzoncie. Było już sporo po południu i dość zimno przez fakt bliskości gór. Przeszywający chłodem wiatr unosił poły jego płaszcza.
- No to na zachód. - powiedział krótko, poprawił ułożenie plecaka i wolnym, starannym krokiem ruszył przed siebie. Prezentował się niemal identycznie jak w chwili, w której po raz pierwszy spotkał lisicę. Chociaż spojrzenie miał nieco łagodniejsze i cieplejsze.
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Zeskoczyła z konia, gdy wjechała przez bramę na rynek. Dalej szła prowadząc go za uzdę. Zaczepiła znanego jej z widzenia pachołka i dała mu srebrną monetę, by odprowadził jej wierzchowca do stajni. Była wcześniej niż umówiła się z Daimonem więc skierowała się na targ i zaczęła przeglądać zawartość straganów. Spodobały jej się egzotyczne muszle sprowadzane z jakiegoś odległego miasta nad oceanem. Nic nie kupowała, bo nie miałaby się gdzie zapakować z towarami, chętnie natomiast podejmowała rozmowę ze sprzedawcami wypytując o pochodzenie i zastosowanie ciekawszych przedmiotów. Co jakiś czas zerkała w stronę rynku i przeczesywała wzrokiem okolicę wypatrując ukochanego. Miała świadomość, że w tym stroju może jej łatwo nie poznać zwłaszcza w tak tłocznym miejscu jakim było targowisko.
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

Wkroczył na targowisko ubrany w karmazynową koszulę, zwyczajne, proste czarne spodnie i wysokie buty, wszystko wyglądało na dość znoszone, ale to był celowy zabieg. Jego rozbiegane spojrzenie ciągle zmieniało miejsce w poszukiwaniu Niliany, dziś targowisko było pełne ludzi, pomyślał sobie, że nie będzie mu łatwo znaleźć ukochaną poza tym nie był pewny czy już tu jest. Nie wiedział również czy przypadkiem się nie spóźnił, może Niliana miała dość czekania i postanowiła wrócić do domu. Westchnął i spuścił na moment wzrok, a gdy go podnosił jego uwagę przykuła ognistowłosa kobieta w dziwnych ciuchach. Ucieszył się na jej widok, ponieważ szybko zdał sobie sprawę, że to jego ukochana. Poszedł w jej stronę i w kilka chwil już stał przy niej. Oglądał Nilanie dokładnie spojrzeniem chodzą wokół niej co mogło ją nieco zawstydzić. Uśmiechał się przy tym promiennie, a gdy skończył się jej przyglądać rzekł poważnym tonem.
- Nie do końca o taki stój mi chodziło, ale myślę, że na pewno mniej się rzuca w oczy niż twoje przepiękne suknie. -
Pokiwał głową i obrócił się, a później pomaszerował w stronę niewielkiego, ciemnego zaułka. W miedzy czasie obrócił na chwilę głowę, aby upewnić się, że ukochana podąża za nim.
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Uradowała się na jego widok, ale za chwilę ogarnęło ją zakłopotanie, bo zaczął krytycznie lustrować jej odzienie. Spojrzała na niego pytająco. Widząc jego uśmiech odczuła ulgę.
- Przepraszam, nie bardzo wiedziałam co masz na myśli. Mam nadzieje, że nie narobię ci kłopotów.
Ruszyła za nim i postarała się z nim zrównać i dotrzymywać mu kroku.
- Obiecuję milczeć i robić co każesz. Zdradź mi chociaż trochę, z kim zamierzasz się widzieć i za kogo mamy się podawać.
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

- Nie przejmuj się, nie narobisz mi kłopotów. -
Jego krok był dość szybki, a przyśpieszył jeszcze bardziej gdy zauważył, że Niliana bez żadnych problemów nadąża za nim. Gdy się zrównali, przyglądał jej się przyjemnym i miłym spojrzeniem. Ucieszył go fakt, że będzie go słuchać, nie chce aby doszło do jakichś nieporozumień. Jej pytania go nie zdziwiły, a nawet spodziewał się, że będzie je zadawać.
- Jak już mówiłem miejsce do którego zmierzamy nie spodoba Ci się. Najlepiej zostaw swoją dumę przed wejście, bo osoba z którą będziemy rozmawiać, nie jest zbyt uprzejma. Tamten mężczyzna mnie zna więc ja nie muszę się za nikogo podawać, a Ciebie przedstawię jako moją ukochaną, mam nadzieje, że Ci to odpowiada. -

Przez cały czas kroczyli ciemnymi, wąskimi uliczkami, aż znaleźli się w najgorszej części miasta. Zapach tutaj był nieprzyjemny, budynki prawie się rozsypywały, a wszędzie biegały brudne dzieci w podartych ubraniach. Niliana i Daimon stanęli dopiero przed wysokim na dwa piętra drewnianym budynkiem, ten akurat był dość zadbany.
Daimon otworzył drzwi i wpuścił Nilianę przed sobą. Wnętrze było dość przyjemne, kanapy obite miękkim materiałem, drewniane stoły z przeróżnymi wzorami. Jak na tą część miasta zaskakiwała duża ilość ozdób i bogate wnętrze. Wszędzie było pełno skąpo ubranych kobiet, niektóre nawet chodziły całkowicie nago, nosiły napoje i mniejsze przekąski. Na wszystkich kanapach siedzieli mężczyźni przed którymi kobiety tańczyły, przytulały się do nich, całowały, szeptały, czy nawet rozbierały ich. Niektóre zaś ciągnęły innych za rękę prowadząc schodami na górę.

Daimon spodziewał się, że to co zobaczy Niliana zaskoczy ja i być może "sparaliżuje", położył więc dłoń na jej plecach i delikatnie pchnął w głąb sali. Ciągle szedł blisko niej. Kierowali się do kanapy stojące w rogu na której siedział mężczyzna okrążony tabunem kobiet, przez które trudno go było zobaczyć. Dopiero gdy stanęli blisko, kobiety rozstąpiły się i ucichły, a oczom Niliany i Daimona ukazał się gruby, niski mężczyzna z okrągłą twarzą, był całkowicie łysy, a jego brodę ozdabiał dość długi ciemno brązowy zarost. Mężczyzna odesłał kilka kobiet, pozwolił zostać tylko dwóm które wybrał.
- Witaj Daimonie, ile to czasu minęły ? Wcale się nie zmieniłeś, jak Ty to robisz ? - Odezwał się chrapliwy głos który wydobył się z ust mężczyzny.
Daimon zaśmiał się na jego słowa i podziękował po czym wskazał dłonią Nilianę.
- Rottonie oto moją piękna ukochana, Niliana. -
Mężczyzna zrobił wielkie oczy na słowa ukochana, jego twarz również przybrała wyraz zdziwienia.
- Ty, zakochanym ? Na pewno, to nie jest jakiś żart ? To pewnie twoja dziwka ? -
- Zapewniam Cię, że to nie żart i byłbym wdzięczny gdybyś zważał na słowa, to nie żadna dziwka. -
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Była naprawdę wstrząśnięta tym, ze zaprowadził ją w takie miejsce. Szła między nagimi kobietami ze spuszczoną głowa i wypiekami na policzkach. Widok pieszczonych mężczyzn i łaszących się do nich dziwek obrzydzał ją. Początkowo sądziła, że Daimonowi chodziło o jakąś dzielnicę biedoty. To mogłaby znieść, chociaż z przykrością. Z tego miejsca miała ochotę natychmiast uciec. Pożałowała, że chciała z nim iść, ale było już na to trochę za późno. Zanim podjęła decyzję została przedstawiona. – Dzień dobry – wykrztusiła z trudem cała w pąsach. Zaraz odwróciła wzrok i zagryzła wargę.
Postanowiła, że przetrwa ten czas. Bezwiednie przysunęła się bliżej do ramienia Daimona. Zaczęły jej przychodzić do głowy bardzo przykre myśli, że Daimon tu często bywał. „Dlaczego tak się dziwią, że się zakochał? Dlaczego sugerują, że jest z kobieta lekkich obyczajów? Może często bywał z takimi…” Czuła się coraz bardziej nieszczęśliwa, ale milczała, tak jak obiecała.
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

Mężczyzna uważnie przyglądał się Nilianie, lustrował ją od stóp do głów, gdy kończył zaczynał od nowa. Kiedy się przysunęła Daimon mocno przycisnął ją do siebie ramieniem, jakby chciał jej przekazać, aby się niepotrzebnie nie martwiła. Jakaś blond włosa kobieta przybliżyła się do Daimona, ale on szybko odesłał ją ruchem dłoni.
- Daimonie... Po co się zakochiwać ? Jesteś jeszcze młody, powinieneś się zabawiać z różnymi kobietami. Wybierz sobie którąś, a ja z chęcią zajmę się twoją Nilianą. - Spojrzenie mężczyzny zdradzało, że z wielką ochotą zabawiłby się na górze z ognisto włosom kobietą.
Przy każdym kolejnym słowie mężczyzny Daimon coraz mocniej przyciskał ukochaną do siebie, chciał, aby wiedziała, że nie musi się obawiać, ponieważ on jest blisko.
- Rottonie nigdy mnie nie zrozumiesz, ponieważ Ty się nigdy nie zakochasz. Dziękuje za twoją troskę. Wybacz mą szczerość, ale nie zostawiłby Niliany samej z tobą nawet na sekundę. A teraz czy możemy przejść do interesów ? -
- No cóż, szkoda. Oczywiście, że możemy. -
Gruby mężczyzna skinął głową w stronę szarej chusty leżącej na stole. Daimon puścił Nilianę i podszedł do stołu, chwycił zawiniątko w dłonie i wykonał rękami ruch jak waga, po czym kiwnął głową zadowolony. Odwinął chustę, a ich oczom ukazał się sztylet ze złotą rękojeścią wysadzaną różnokolorowymi kamieniami.
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Tym razem zbladła, kiedy starszy jegomość zasugerował Daimonowi wymianę. Uważała się za dobrą aktorkę, ale jak się okazało, potrafiła zachować pokerową twarz tylko na własnym terenie. Siłą woli powstrzymywała się od tego by nie uciec. Powstrzymowało ją też ramię Daimona. Kiedy patrzyla na dostawcę ukochanego robiło jej się coraz bardziej niegobrze, bo pod wpływem jego słów wyobraziła sobie, że ją dotyka i całuje. Widok noża, który zamówił dla siebie jej ukochany, wobec tych wszystkich okropności nie zdołał zrobić na niej wrażenia. Nie wiedziała gdzie odwracać oczy a i tak słyszała chichoty, mlaskanie, pomrukiwanie i odległe, przytłumione jęki. Zaczeła ją ogarniać złość i strach.
Zablokowany

Wróć do „Warownia Nandan-Ther”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości