Warownia Nandan-TherTargowisko

Miedzy górskimi szczytami i wzgórzami Nanderu, kryje się królestwo króla Arata, ogromne warowne miasto, otoczone zewsząd skałami i murami. Jest tylko jedna droga do tego miejsca, a prowadzi ona przez Bramy Vidmosu. Mieszkańcy tego miejsca czują się niezwykle bezpieczni. Dzięki lokalizacji, Nandar - Ther ominęły wszystkie wojny, a miasto zachowało się w niezmiennej formie od tysięcy lat.
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

Daimon chwycił za rękojeść sztyletu i zaczął nim przerzucać pomiędzy dłońmi, jego twarz ukazywała zadowolenie.
- Aż trudno uwierzyć, że ten sztylet ma III wieki, a nadal jest w doskonałym stanie tak jakby dopiero wczoraj go wykuto. -
Wykonał sztyletem kilka ciekawych sztuczek i cięć, którymi zachwycił kobiety wokół. Nawet gruby mężczyzna pokiwał głową z szacunkiem gdy widział ruchy Daimona. Zrobił potężny zamach i wbił ostrze sztyletu w środek stołu, te zanurzyło się prawie do rękojeści.
- Tak ostry, że mógłby ciąć skały... Biorę go, cena tak jak uzgodniliśmy prawda ? -
Nie czekał na odpowiedz, ponieważ wiedział, że mężczyzna jedynie przytaknie. Wyjął z kieszeni niewielką sakiewkę i rzucił ją w stronę mężczyzny, przeleciała ona przez cały stół i spadła na kolana kobiety o złotych włosach. Gruby mężczyzna wyciągnął rękę po sakiewkę, ale najpierw zagłębił palce pod bieliznę kobiety, którą wydała głośny jęk przyjemności.
Daimon wyciągnął sztylet ze stoły i owinął go chustą po czym wcisnął go za pasek. Obrócił się na pięcie, widział, że mężczyzna jest zajęty więc się z nim nie pożegnał. Chwycił Nilianę za dłoń i szybkim krokiem skierował się ku wyjściu, chciał być na zewnątrz tak samo jak ona. Gdy wyszli z budynku stanął i wziął głębszy wdech, choć zapach na ulicy nie był przyjemny, to cieszył się, że go czuje. Daimon nie przepadał za takimi miejscami, poza tym Rottona także nie darzył szczególną sympatia, ich znajomość polegała jedynie na interesach.
- Wybacz Niliano, mówiłem, że to miejsce Ci się nie spodoba, ale nie ja je wybrałem. Odwiedzimy jeszcze jedno miejsce, tym razem bardziej przyjemne. Jeśli chcesz, abym Ci to jakoś wynagrodził, to powiedz, a to uczynię. - Oznajmił i ruszył znów przez wąskie i ciemne uliczki.
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Wyrwała jego dłoń jak tylko wyszli na zewnątrz. Spojrzała na niego oburzonym wzrokiem pełnym wyrzutu i upokorzenia. - Nie masz wstydu! - głos jej drżał. - Jak mogłeś mnie przyprowadzić w takie miejsce... - jej oczy zalśniły łzami a głos zaczął się łamać - Przyprowadziłeś swoją ukochaną do burdelu? Często sam tu bywasz? Skąd takie ohydne znajomości? Przerażasz mnie. Pomyliłam się co do ciebie. Myślałam że jesteś dobrze wychowanym, inteligentnym młodym mężczyzną... Oh wiedziałam, wiedziałam, że to było za piękne!
Cofneła się kilka kroków od niego jakby był przerażający i równie wstrętny jak wszystko co widziała w środku. - Użyłeś mojego imienia - jęknęła z rozpaczą łkając - przedstawiłeś damę dworu jakiemuś obleśnemu wieprzowi podczas gdy wkładał ręce pod bieliznę dziwkom. Jeszcze nigdy w życiu nikt mnie tak nie poniżył..
Gdy wyrzuciła z siebie to wszystko, obróciła się i pobiegła przed siebie tą drogą którą przyszli. Nie chciała słuchać jego wyjaśnień, słowa niewiele znaczą wobec czynów.
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

Pobiegł od razu za nią i szybko udało mu się z nią zrównać, chwycił ja za ramie i błagalnym wzrokiem poprosił, aby poczekała.
- Daj mi się wytłumaczyć, proszę. Nie wiem dlaczego oskarżasz mnie o to, że bywam w burdelach, boli mnie to co mówisz. Co do tego mężczyzny mylisz się, to nie jakiś tam obleśny wieprz, pochodzi z innego miasta i jest ważnym politykiem. Wiem, że nie powinienem zabierać Cię w takie miejsce, ale chciałbym, abyś była częścią mojego życia, to, że muszę się udać czasem w takie miejsce przecież nic nie zmienia i chciałem, abyś to wiedziała. Tak wiem, nie tłumaczy mnie to wszystko, jeśli przez to wydarzenie nie chcesz mnie znać, to niech tak będzie, ale wiedz, że naprawdę Cię kocham i zawsze tak będzie. - Jego głos wyrażał ogromny smutek, był również przepraszający.
Zabrał dłoń z jej ramienia i spuścił głowę w dół.
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Pokręciła głową ale nie usiłowała wyswobodzić się z uścisku. Minął jej gniew, ale była smutna i rozżalona. Kiedy mu odpowiedziała jej głos był już spokojny. - Nie mógł się z tobą umówić w innym miejscu? Musiałeś się zgodzić na takie? - odetchnęła i odwróciła wzrok. Widok Daimona smutnego i gnębionego poczuciem winy poruszał jej serce i miała ochotę go przytulić. A jednak to co stosowne i co stanowiło o jej poczuciu wartości nadal było zranione. - Darzę cię miłością Daimonie i także pragnę być przy tobie nieustannie, ale nie wszystko to czego pragnie serce jest słuszne. Są sprawy kobiece, do których nie mają przystępu mężczyźni, na przykład gdy na świat przychodzi dziecko... i sprawy mężczyzn, gdzie obecność kobiety rani jej wrażliwość i godność.
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

- Może masz racje, nie powinienem Cię tutaj zabierać, ale zabrałem. Co się stało, to się nie odstanie, proszę daj mi to zrekompensować. Chciałbym Cię komuś przedstawić, bliskiej mi osobie. Chodź ze mną. - Jego głos był nadal smutny.
Chwycił ją za dłoń i poczekał chwilę, nie czuł oporu więc obrócił się i poszedł dalej uliczkami. Jego palce mocno zaciskały się wokół dłoni Niliany, widocznie bardzo mu zależało, aby ich ręce były złączone. Po pewnym czasie wrócili na targowisko i tym razem weszli w zwyczajną, zatłoczoną i jasna uliczkę prowadzącą do tej części miasta gdzie znajdowały się karczmy i gościńce. Dość długo zajęło im dotarcie na miejsce, Daimon co jakiś czas zerkał na Nilianę sprawdzając, czy nie musi odpocząć. Otworzył drzwi i przepuścił Nilianę pierwszą, zachęcił ją do wejścia ciepłym uśmiechem. W karczmie było sporo osób przez co było tam bardzo głośno, wszyscy rozmawiali, śmiali się, krzyczeli, śpiewali, atmosfera zdawała się przyjemna. Wszędzie unosił się kurz, który był dobrze widoczny, dzięki jasnym strużką światła wpadającym przez lekko przysłonięte okna. Daimon podprowadził Nilianę do stołu z 4 krzesłami który znajdował się przy ścianie. Na jednym z krzeseł siedziała wysoka kobieta, o czarnych jak smoła włosach, była dość młoda jej wiek z pewnością nie przekraczał 35 lat. Kobieta wstała na widok Daimona i rozpromieniła się, podeszła do niego i objęła go ramionami mocno do siebie przyciskając. Zdziwił go ten gest, ale również położył dłonie na jej plecach przyciskając ją do siebie. Kiedy kobieta puściła i odeszła o krok do tyłu obejrzała dokładniej Daimona i powiedziała.
- Kompletnie nic się nie zmieniłeś. Wyglądasz dokładnie tak jak Cię zapamiętałam. - miała przyjemny głos i ciągle się uśmiechała.
- Ty również nic się nie zmieniłaś, nadal jesteś młoda i piękna. -
- Nie żartuj sobie, utyłam i jestem coraz starsza. - Machnęła ręką jakby chciała zbyć temat, dopiero teraz zauważyła, że przy Daimonie stoi ognistowłosa kobieta, rzuciła na nią badawcze spojrzenie które mężczyzna od razu zauważył i powiedział.
- Tabitho, to jest Niliana, kobieta która... - Nie zdążył dokończyć, a czarnowłosa kobieta uniosła dłoń jakby chciała pokazać by zamilkł.
- Nie wierze Daimonie, czyżbyś się zakochał ? Niemożliwe. -
Daimon jedynie się uśmiechnął i spojrzał na Nilianę.
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Tym razem nie była zaskoczona i speszona. Domyśliła się kim może być ta kobieta. Skoro Daimon tak chętnie ją przytulał na jej oczach, wyjście było tylko jedno.
- Witam serdecznie- uśmiechnęła się miło - Pani musi być siostrą Daimona...?
Zdjęła kapelusz i wyciągnęła spinkę podtrzymującą skręt koka. Jej czerwono-złote włosy opadły na ramiona. Lekko potrząsnęła głową, by ułożyły się swobodnie. Chciała być chociaż trochę bardziej kobieca, skoro oceniał ją członek rodziny ukochanego.
- Chciałabym panią bliżej poznać. Może od pani uda mi się czegoś o nim dowiedzieć. On sam nie chce mi pisnąć ani słówka. Jest nieznośnie tajemniczy.
Powiedziała to lekko żartobliwym tonem i odwzajemniła spojrzenie Daimona, uśmiechając się do niego czule.
Wybaczyła mu już poprzednie zajście. Może nie był ideałem... może bywał w złych miejscach i nie zawsze umiał się stosownie zachować wobec prawdziwej damy, ale... ale go kochała i już. Nie umiała się na niego gniewać.
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

Oboje z Tabithą zaśmiali się gdy Niliana wypowiedziała słowo "siostra". Śmiech był krotki i raczej cichy, a gdy skończyli spojrzeli po sobie, a Daimon otworzył usta, aby wyjaśnić.
- Niliano, to nie do końca moja siostra, a przynajmniej nie z ojca i matki, ale faktycznie jesteśmy dla siebie jak rodzeństwo. Poza tym... czy jesteśmy podobni ? -
Pochylił się nieco, ponieważ był wyższy niż kobieta, a chciał zbliżyć ich twarze, by Niliana mogła to ocenić. Nie trwało to jednak długo, wyprostował się i wskazał krzesła.
- Usiądźmy, tak będzie wygodniej rozmawiać. -
Uśmiechnął się złośliwie do Niliany gdy poprosiła Tabithe o to by coś o nim powiedziała. Odsunął krzesło Nilianie, a kiedy zasiadła przysunął je, odszedł i to samo zrobił z krzesłem Tabithy, aż w końcu sam usiadł za stołem. Czarnowłosa kobieta kiwnęła potwierdzająco głową dopiero gdy już wszyscy zasiedli.
- Oczywiście, z wielką ochotą odpowiem na wszystkie pytania. -
Daimon odwrócił głowę oburzony i prychnął na to wszystko, ale za moment pojawił się na jego ustach ciepły uśmiech. Był w towarzystwie bliskich mu osób więc zachowywał się bardzo swobodnie.
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Jej radość od razu zmieniła się w niepokój, kiedy okazało się, że kobieta nie jest siostrą Daimona. Przestał jej się podobać uścisk, którym go obdarzyła. Usiadła na krześle, które odsunął dla niej ukochany, ale nadal nie mogła się zdobyć na wyraźniejszy uśmiech. Była spięta.
- W takim razie zadam pierwsze, jeśli można. Gdzie się poznaliście i cóż to za zażyłość was łączy?
Starała się, żeby pytanie zabrzmiało niewinnie, ale mimo wszystko dało się dostrzec, że to pytanie ją gnębi. Chwile się zastanawiała nim zadała kolejne pytanie, ale ostatecznie zdecydowała się je wypowiedzieć.
- Jeśli zaś chodzi o Daimona, to niepokoją mnie dwie rzeczy. Nic nie wiem o jego pochodzeniu, rodzinie, dzieciństwie... o tym jak się wychował. A druga sprawa, to zagadka tajemniczych usług, które podobno są źródłem jego utrzymania.
Popatrzyła na Daimona wzrokiem pełnym troski i niepokoju, który wskazywał na to, że dziewczyna podejrzewa go o jakąś zbrodniczą przeszłość.
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

Tabitha uśmiechnęła się ciepło na pytanie kobiety, oparła się wygodnie o krzesło i nie odrywają wzroku od Niliany odpowiedziała.
- Mam nadzieje, że nie jest pani zazdrosna. Proszę się nie martwić, nasze stosunki nie wybiegają powyżej przyjaźni. Poznaliśmy się w Demarze, pomógł mojemu ojcu rozwiązać spór z jego wspólnikiem. Choć celem jego podróży była biblioteka. Mój ojciec z wdzięczności często zapraszał go do naszego domu więc trochę się poznaliśmy, a później zaprzyjaźniliśmy. Po roku wyjechał, ale obiecał, że jeszcze kiedyś mnie odwiedzi. Los chciał, że musiałam przybyć do Nandan-Ther więc wysłałam do niego list chcąc się z nim spotkać. I tak oto we trójkę jesteśmy tutaj. -
Daimon siedział spokojnie z założonymi rękami i słuchał, był gotów w każdej chwili, aby przerwać i sprostować to co mówi Tabitha, ale puki co wszystko się zgadzało. Gdy skończyła mówić Daimon przeniósł swój wzrok na Nilianę zastanawiając się czy jest zadowolona z odpowiedzi. Nie zdziwiło go gdy powiedziała, że niepokoją ją niektóre rzeczy.
Tabitha położyła łokieć na stole, a policzek wsparła na dłoni. Zastanawiała się przez chwile, aż wreszcie otworzyła usta.
- Dobre pytanie. Z tego co wiem, rodzice Daimona nie żyją, wychowywał go dziadek. Nie mówił nic szczególnego o swoim dzieciństwie, tylko tyle, że nie różniło się wiele od innych. Praca... No cóż, spędził w Damarze rok. Co prawda mój ojciec czasem płacił mu za pomoc, ale nie były to wielkie sumy. On zawsze miał pieniądze. Kiedyś myślałam, że jego dziadek był bogatym królem, ale to chyba niemożliwe. -
Ledwo co kobieta skończyła mówić, a już Daimon otworzył usta, aby dopowiedzieć co nieco.
- Przecież mówiłem, że odziedziczyłem majątek po rodzicach, poza tym pracowałem w różnych miastach na przykład właśnie u ojca Tabithy. Na dodatek nie rzucam złotem na lewo i prawo. -
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Nie usatysfakcjonowały ją te odpowiedzi. Nie potrafiła sobie wyobrazić, że jakakolwiek kobieta mogłaby przez rok widywać Daimona i pozostać obojętna wobec jego cudownego ciała, ciepłych oczu i przystojnego oblicza. Zastanawiała się o czym i w jakich okolicznościach rozmawiali ze sobą podczas jego wizyt w jej domu. Nie pytała już jednak o nic. Nie wypadało. Miała wątpliwości co do metod jakimi Daimon rozwiązywał konflikty znajomych, bo przed oczami stanęły jej od razu sztuczki jakich dokonywał ze sztyletem. Gdyby o to pytała, zachowałaby się niestosownie. Etykieta nakazywała, by w sprawach osobistych pytać raz i przyjąć w odpowiedzi tylko tyle ile tamta osoba zdecydowała się wyjawić. Te rozterki powodowały, że jej twarz była zamyślona, a brwi nieco ściągnięte. Unikała wzroku obojga, za to z czasem zaczęła przyciągać spojrzenia innych. Powaga i zmartwienie nadawały jej licu dojrzałości i szlachetności. Strój do jazdy sprawił, że nie można jej było brać za pustą ślicznotkę, a brak makijażu i rozpuszczone włosy pozwalały podziwiać jej naturalne piękno.
Miała nadzieję, że Daimon i Tabitha zajmą się teraz wymianą grzeczności między sobą i plotkowaniem. Aby to zainicjować zapytała uprzejmie kobietę: - A pani czym się w życiu zajmuje? Cóż takiego sprowadza do Nandan-Theru?
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

Powaga i zmartwienie na twarzy Niliany nie uszło jego uwadze. Westchnął i zrobił zmieszaną minę gdy kręcił głową na boki. Znów wyszło nie tak jak chciał. Nie mógł teraz wstać i wyjść mówiąc Tabithcie, że muszą już iść. Nie widział jej już dłuższy czas i nieuprzejme byłoby ją teraz opuszczać. Na pytanie Niliany Tabitha odpowiedziała równie płynnie, szybko i lekko co na poprzednie.
- Mój ojciec zajmuje się tworzeniem perfum, a ja mu pomagam. Przybyłam do miasta, aby spotkać się z jego znajomym, podobno ma dla niego coś ważnego. -
Daimon zaciekawiony rozpoczął trochę dłuższą konwersacje z Tabithą, od czasu do czasu próbował włączyć do niej również Nilianę.
W miedzy czasie zamówił dla wszystkich po kuflu grzańca. Po pewnym czasie, gdy ich naczynia były już puste wstał i z nieco posmutniałą miną ogłosił Tabithcie, że on i Niliana powinni już wracać. Kobieta nie przejęła się tym specjalnie, wstała, aby znów objąć Daimona, bez żadnego skrępowania podeszła również do Niliany i zrobiła to samo szepcząc jej przy tym na ucho.
- Dbaj o niego. -
Tabitha znów usiadła przy stole i machnęła ręką do karczmarza, aby podał to samo, kiedy służka przyniosła jej kolejny kufel grzańca Niliany i Daimona nie było już w karczmie.
Powoli zapadł zmrok, ulice były już dosyć ciemne, a niebo zaczynało przybierać granatowego odcieniu.
- Czy coś jest nie tak Niliano, wydawałaś się zamyślona ? - zapytał z troską i zmartwieniem w głosie.
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Od kiedy wyszli z karczmy, podążało za nimi trzech mężczyzn. Trzymali się na uboczu, w sporej odległości albo wręcz kryli między domami i wśród okolicznych cieni. Jeden miał na głowie kaptur, drugi chustę na szyi zasłaniającą twarz aż do nosa, a trzeci był lysy i nie osłaniał twarzy. Niliana przystanęła i pociągnęła Daimona lekko za ramię, by się do niej odwrócił. Zamierzała mu zdradzić swoje obawy.
- Tak, jestem zamyślona i martwię się - powiedziała cicho podnosząc na niego błękitne, zasmucone oczy - Nie chodzi o to, że ci nie ufam kochanie, ale boję się, że Tabitha chciałaby jednak być dla ciebie więcej niż przyjaciółka. Wasza znajomość jest długa, a zażyłość z tego co widziałam duża. Pewnie jest ci bliższa niż ja. Więcej wie o tobie i zapewne czuje się przez to pewna siebie... A druga sprawa... - zająknęła się i ujęła jego dłoń miękkim delikatnym ruchem i pogładziła ją po czym podniosła do ust byją ucałować. Podniosła znów oczy pełne troski - Powiedz mi prawdę. Jesteś mordercą?
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

Obrócił się natychmiast gdy tylko Niliana dotknęła jego ramienia. Wysłuchał uważnie jej słów, z powagą wpisaną na twarzy, jego oczy skierowane były w dół, ponieważ był nieco wyższy. Stali w cieniu budynków, a noc zaczęła już pokonywać dzień rzucając powoli na świat swoje ciemne ramiona, jego oczy błyszczały się, choć zwykle są ciemne, teraz mogłoby się wydawać, że wyglądają jak złoto.
- Gdyby Tabitha faktycznie chciałaby być dla mnie kimś więcej, to już dawno spróbowałby się nim stać. Spędziłem z nią wiele czasu i gdyby coś głębszego miało nas połączyć, to na pewno już dawno by się to stało. A jednak stoję tutaj przed tobą wpatrując się w ciebie z miłością, moje serce bije szybciej, a uśmiech sam ciśnie się na usta. Pragnę Cię dotknąć i pocałować, nie widzę innych kobiet poza tobą. Oczywiście, wielu rzeczy dowiadujemy się z czasem, a niektórych pewnie nigdy się nie dowiemy. Najważniejszą rzeczą którą powinnaś wiedzieć jest to, że Cię kocham. - Mówił powoli i spokojnie, z wielką łatwością i pewnością, jego głos nie łamał się.
Kiedy ujęła jego dłoń, pozwolił jej ją podnieść i pocałować gdy to zrobiła i otworzyła usta, położył dłoń na jej policzku delikatnie gładząc go kciukiem. Jego oczy wyrażały zmartwienie, ale nie zdziwienie.
- Czy zabicie kogoś w obronie własnej, lub dla dobra innych jest złe i można je nazwać morderstwem, a osobę która go dokonała mordercą ? -
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Nic nie odpowiedziała w pierwszej chwili. Jego wyznanie i to jak na nią patrzył sprawiło, że uśmiechnęła się uspokojona. Pokręciła głową.
- Zabijanie w akcie obrony nie jest morderstwem. Pytałam, czy robiłeś to dla jakiejkolwiek własnej korzyści.
Sylwetki podążających ich sladem mężczyzn poznikały wśród znajdujących się w okolicy cieni. Niliana nie czuła ani nie widziała ich obecności. Była zapatrzona w twarz Daimona. Cofnęła się i nałożyła kapelusik.
- Pojdę do stajni po konia. Już dawno powinnam wrócić do domu. - znów się do niego przysunęła i uniosła na palcach, by musnąć ustami jego policzek. - Dziękuję za ten wieczór. Mimo wszystko ciesze sie, że mogłam spędzić ten czas z tobą. Dobrej nocy Daimonie.
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

Ucieszyło go, gdy zaprzestała rozmowy o morderstwach, nie chciał się z niczego tłumaczyć. Gdy przysunęła się i podniosła na palcach, Daimon objął ją ramieniem, aby zatrzymać przy sobie jeszcze przez kilka chwil. Niliana pocałowała go w policzek, a on złączył ich usta, lecz tylko na krótką chwilę. Spojrzał na jej twarz i odgarnął pukiel włosów który złośliwie opadał na jej policzek, zaraz po tym wypuścił ją ze swoich objęć i otworzył usta. W pierwszym momencie nie mógł wydobyć z siebie słowa, ale przełamał się i odezwał.
- Faktycznie, powinnaś być chyba ze swoim ojcem. Może źle zrobiłem zabierając cię, sprawiłem ci przykrość, to wszystko nie miało być tak... wybacz. - jego ton był przepraszający, a głos wyrażał skruchę.
Westchnął i również życzył jej dobrej nocy. Przyglądał się Nilianie kiedy odchodziła w stronę stajni, z każdą chwilą gdy coraz bardziej się oddalała jego ciało ogarniało przerażające zimno. Gdy zniknęła za budynkami wykonał obrót na pięcie i udał się w przeciwną stronę.
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Stał przed otwartym portalem i skupiał całą swoją moc na tym, by go stabilizować i wzmacniać. Pół życia tropił mityczne stworzenia. Miał już całą kolekcję najróżniejszych hybryd, które trzymał w klatkach i przeprowadzał na nich badania. Tym razem udało mu się znaleźć Minotaura. Był tym niezwykle przejęty i głównie dlatego najął grupę płatnych morderców. Zlecenie porwania córki znanego lorda przyjął jako dodatkową formę zarobku.
Kiedy przyprowadzili mu dziewczynę, zaniechał na chwile swoich magicznych poczynań z nowym portalem. Otworzył obok kolejny, który miał poprowadzić dziewczynę do jej celi.
- Mam nadzieję, że nie sprawiła wam kłopotu ta gołąbeczka?
- Najmniejszego - odparł drab trzymający Nilianę za ręce odgięte do tyłu - Zaprowadziła nas do swojego dworku, a potem bardzo nam pomogła wychodząc wieczorem na werandę.
Dziewczyna miała na sobie wieczorna suknię w kolorach złota i ciemnej zieleni. Włosy miała misternie upięte w dość luźny kok i swobodnie spływające po ramionach fale. Nie wyglądała na osobę zdolną stawiać opór. Z zadowoleniem stwierdził, że nie było po niej widać śladów szarpaniny, ani żadnych obrażeń.
- Dobra. Wrzućcie ją w portal.
Kiedy drab pchnął ją w stronę niebieskiej lewitującej elipsy, mag wydał z siebie rozdzierający krzyk.
- Nie do tego!!! - było za późno. Niliana zniknęła a razem z nią misternie kształtowana brama do Labiryntu.
Mag uderzył najemnika, a ten poleciał na ścianę. To co stało się z nimi dalej, nie dotyczyło Niliany w najmniejszym stopniu.

Labirynt Minotaura
Zablokowany

Wróć do „Warownia Nandan-Ther”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość