Ostatni BastionProblematyczna sprawa sir Adalberta Ekswygnańca

Kraina Górskiej Twierdzy, jedynym zamku jaki pozostał po Wielkiej Wojnie. Tutaj spotkać Cię może wszystko, napotkasz na swojej drodze złodziei i hulaków, ale także nadobne panny i dostojnych rycerzy. Pamiętaj jednak że jedyną osoba której możesz ufać jesteś Ty sam.
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

- Na miasto? - Shiru znowu spróbowała zerwać się do pionu, tym razem na szczęście skutecznie. - A tak, sukienka na bal... A do tego pantofelki i dodatki... - skrzywiła się na samą myśl o zakupach. Nie bez powodu paradowała cały czas w monotonnych szarych sukienkach o podobnym kroju. "Czyli jednak będzie mnie nazywał Shiri?" - stwierdziła w duchu z bliżej nieokreślonym uczuciem. Nie przywiązując się jednak za bardzo do tej myśli, ruszyła wykonywać poranne rytuały. Szybko przemyła twarz zimną wodą z miski stojącej na toaletce, i wyciągnęła z torby parę listków mięty, by żując je odświeżyć oddech.

- Chcesz parę? - nie były już niestety tak świeże jak wczoraj, więc anioł niekoniecznie musiał się na nie skusić. Zostawiła je na wszelki wypadek obok miski z wodą. Spojrzała po sobie. Spodnie i koszula nieco się pomięły podczas snu, lecz nie śmierdziały, więc stwierdziła, że może w nich zostać. Szybko chwyciła torbę i owinęła się płaszczem, po czym stanęła przy drzwiach.

- Jestem gotowa - oświadczyła, walcząc za pomocą grzebienia z włosami.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

- A więc, idziemy! - powiedział otwierając drzwi dając jej wpierw wyjść z pokoju by potem zamknąć go na klucz.

Po wyjściu z gospody udali się na główny trakt handlowy, trzymając się blisko siebie. Tam też kupiona została dla Shiru śliczna błękitna sukienka z kilkoma złotymi wstawkami, która kosztowała całkiem sporo, pantofelki koloru srebrnego, naszyjnik oraz para pięknych srebrnych kolczyków. Ilian zakupił sobie tylko porządnie wyglądającą marynarkę wraz z czarnymi spodniami oraz srebrnym krawatem do kompletu. Jeśli mają iść na bal, muszą wyglądać porządnie, jednak zakupienie ubioru dla ich dwojga, było całkiem ekspensywne dla skromnego funduszu Niebianina. Gdyby inaczej patrzył na pieniądze, z pewnością w jakiś sposób by zareagował, a tak, nawet nie odezwał się słowem odnośnie tego, nie dając Shiru nawet powiedzieć słowa w kwestii ceny. Sam, mógłby zapewne pójść w nadal doskonale wyglądającej zbroi, którą zazwyczaj nosił podczas każdej podróży lub walki. Była ona zresztą podarunkiem od jednego z książąt ludzkich... Postanowił jednak, że jeśli nastąpią jakieś problemy w rezydencji rodziny Pelst, z pewnością nie będzie mu potrzebna żadna zbroja... Broni i tak nie mógłby wziąć na taki uroczysty bal, zostaje więc tylko i wyłącznie jego duża siła fizyczna oraz ewentualnie magia. Wrócili do gospody jeszcze przed popołudniem, oboje zdążyli się jeszcze w miarę szybko odświeżyć. Po niecałych dwudziestu minutach, Ilian był już ubrany w elegancki strój oraz całkowicie przygotowany na to, co może stać się na balu. Aby dać chwilę spokoju Shiru, opuścił pokój i czekał na nią pod drzwiami, a w jego głowie, krążyła tylko jedna, dziwna myśl...

Jak będzie wyglądać czarnowłosa...?
Ostatnio edytowane przez Ilian 7 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Po tak traumatycznym przeżyciu jak zakupy, Shiru poczuła że bal nie jest już taki straszny. Jednak już przywdzianie nowej sukienki okazało się problemem. Ten denerwujący kawałek odzienia miał wszyty gorset. W dodatku sznurowadło znajdowało się na plecach. Shiru niepewnie spojrzała na drzwi, zastanawiając się, czy nie wezwać na pomoc anioła. "Nie, lepiej nie." - stwierdziła i spróbowała poradzić sobie sama, na oślep manipulując sznurkami z tyłu sukienki. W efekcie gorset nie był maksymalnie ściągnięty. "Może to i lepiej, jeszcze trochę i nie mogłabym oddychać. Parę sekund biegu i utrata przytomności gwarantowana." - pocieszyła się.

Jako następnymi zajęła się włosami. Ponownie rozczesała czarne pukle, po czym zaczęła je upinać w skomplikowaną konstrukcję srebrnymi spinkami kupionymi razem z kolczykami. Nie pierwszy raz układała sama sobie fryzurę, więc wyszło nawet, nawet. Większą część włosów upięła w kok, przypominający nieco wielką różę, zostawiła jednak po kosmyku opadającym z każdej strony twarzy. Następnie założyła kolczyki całkiem przypadkiem (a może nie?) pasujące do księżycowego naszyjnika wiszącego na szyi dziewczyny.

Wówczas przypomniała sobie o zawiniątku podarowanym jej niedługo przed wyjazdem z Seranai przez Liv. Nie sądziła, że kiedykolwiek go użyje, teraz jednak nadarzyła się okazja. Szybko wyciągnęła zagadkowe przedmioty, którymi okazały się szminka, czarna kredka i odrobina pudru. Niepewnie zerkając w niewielkie lusterko dołączone zapobiegawczo do zestawu, obrysowała częściowo oczy, podkreślając czerń rzęs, podkolorowała nieco usta i oprószyła twarz cienką warstwą pudru zapobiegającą błyszczeniu się skóry. Nie miała pojęcia, czy powinno to tak wyglądać. "I tak szybko się zetrze, a na poprawianie nie będę miała czasu." - wzruszyła ramionami. Przy odkładaniu środków upiększających do torby natknęła się na służbowy sztylet noszony od czasu wydarzeń w Demarze. "Może się przydać..." - stwierdziła, po czym umieściła go w pochwie, którą przypięła sobie do uda. Choć z powodu długiej sukienki dostęp do niego miała ograniczony, lepiej to niż nic.

Na koniec musiała zmierzyć się z pantofelkami. Nie miała zbyt dobrych doświadczeń z tego typu obuwiem. Jednak westchnęła tylko z rezygnacją i założyła je szybko. Stwierdziwszy, że to już wszystko, przewiesiła sobie przez przedramię płaszcz i uchyliła drzwi, wyglądając nieśmiało anioła. Dostrzegłszy Iliana, wyszła z pokoju.

- Jak wyglądam? - spytała niepewnie.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

Anioł stał jak zamurowany i potrzebował przynajmniej kilkunastu sekund, aby dojść do siebie.

- ... Oszałamiająco. - Skwitował krótko jednym słowem, by potem dodać - Jak księżyc, pośród gwiazd. - Uśmiechnął się szeroko. Aniołowi widocznie bardzo spodobała się kreacja dziewczyny, połączenia błękitu ze srebrem... Z pewnością próżno będzie szukać na balu tak wystrojonej dziewczyny a zarazem tak pięknej... Tak, Ilian w głębi postrzegał czarnowłosą, jako kogoś z naturalnym pięknem... Teraz dopiero gdy dziewczyna przygotowała się aby naprawdę ładnie wyglądać, nie miał już żadnych zastrzeżeń.

Ilian przyłożył rękę do drzwi, po czym założył barierę na nie, aby otworzyły się tylko i wyłącznie na jego rozkaz. Klucz zaś trzymał w ręce. Następnie przyjął pozę, aby Shiru mogła złapać się za jego ramię i wspólnie zeszli na dół. Tam zaś Ilian oddał klucz i nie czekając ani chwili, wyszli z karczmy i ruszyli w kierunku rezydencji rodziny Pelst. Ich tempo nie było zawrotne, prawdopodobnie z powodu pantofelków dziewczyny, ale zupełnie nie przeszkadzało to niebianinowi... Wkrótce zaś stanęli przed główną bramą rezydencji i mogli zauważyć, że owa rezydencja, wyglądała niczym zamek małej wielkości... Z pewnością robiło to wrażenie, ale oboje nie mieli teraz czasu o tym myśleć, gdyż przed główną bramą, stało kilku ludzi strzegących wejścia oraz paru następnych, którzy niemal legitymowali pary nadciągające do majątku. Nie minęła minuta, gdy jeden taki podszedł do Iliana oraz Shiru...

- Wasze zaproszenia? - zapytał stanowczym głosem

Ilian wyprostował się, jego oczy niemal zabłysły a jego oblicze pojaśniało. W okolicach pleców drobinki anielskiej energii zaczęły się zbierać, formując je w kształt skrzydeł w pełnej okazałości. Z pewnością przykuło to uwagę wszystkich obecnych przed bramą.
Osoba, która poprosiła o zaproszenia, lekko ugięła głowę jakby pod ciężarem stojącego przed nim niebianina.

- ... W-Wasza godność? - zapytał ponownie, nie oczekując już zaproszeń. Zaraz po tym skrzydlaty odpowiedział.

- Jestem tym, który sławi imię Pana i wykonuje jego zadania, me imię zaś to Ilian... - przerwał na chwilę by potem dodać - ... Zaś ta czarnowłosa piękna kobieta przy moim boku to Shiru, moja partnerka, z którą mam zamiar spędzić wieczór w gronie rodziny Pelst...

Osoba przed nimi nieco bardziej ukłoniła głowę przed nimi i odpowiedziała.

- P-Proszę za mną!

Wkrótce cała trójka przeszła przez bramę i ruszyła na wprost do rezydencji pięknie wymurowaną drogą, która była klimatycznie oświetlona przez stojące blisko niej lampy. Z każdą chwilą budynek rosł w ich oczach, osiągając na samym końcu bardzo pokaźne rozmiary, zanim jednak stanęli przed drzwiami, Ilian spowodował, że jego skrzydła rozpłynęły się w powietrzu, a otaczająca anielska energia pozostawała wokół nich. Wtedy też odtworzono przed nimi drzwi a osoba, która ich przywitała przy bramie, ogłosiła ich wszystkim przybyłym już gościom.

- Ilian oraz jego partnerka, Shiru! - jego głos był bardzo mocny i głośny tak, że wszyscy w sali odwrócili się w ich stronę.

W środku panowała bardzo przyjemna atmosfera, która wyśmienicie komponowała się z rytmem spokojnej muzyki do tańca... W dużej sali na prawo od wejścia można było zauważyć jak odbywały się powolne tańce i mnóstwo par tańczyło w rytm muzyki... Na lewo zaś była nieco mniejsza sala, gdzie większość spożywała posiłki, piła oraz przeprowadzano tam niewielkie prywatne rozmowy... W środkowej zaś sali, największej spośród trzech przebywała zdecydowana większość gości, która ochoczo rozmawiała z każdym kogo spotkała w zasięgu wzroku, zaś na wprost były sporej wielkości schody prowadzące na wyższe piętra...

Gdy tylko weszli do środka, zauważyli jak w ich stronę kieruje się trzech mężczyzn, którzy znajdowali się na końcu sali, oraz dwie kobiety, które były dosyć blisko nich... Gdy tylko dwie dziewczyny do nich podeszły, Ilian przystanął by ramieniem przyciągnąć Shiru do siebie a następnie objąć ją by potem jego ręka mogła spocząć na jej biodrach. Tak stała większość z obecnych tutaj par, więc Ilian szybko podłapał owy powtarzający się schemat... Dwie młode kobiety, z pewnością były córkami głowy rodziny Pelst...

- Ilian, jak miło cię zobaczyć! - powitała go szczerym uśmiechem zdecydowanie młodsza z nich, starsza zaś skwitowała szybko - W ogóle się nie zmieniłeś... Pamiętam jak kilka lat temu cię widziałam... Nie wiem nawet czy dalej pamiętasz małą dziewczynkę, która cały czas latała za tobą i chciała abyś pokazał jej skrzydła... - ta uśmiechnęła się natomiast od ucha do ucha, z pewnością podeszły by bliżej anioła, jednakże wstrzymały się zauważając Shiru przy jego boku...

Trójka mężczyzn, podchodziła w ich kierunku... Ilian już z daleka mógł zauważyć, że byli to kolejno Feylan, Taor, oraz głowa rodziny Pelst... Wkrótce nawiązał po tym kontakt wzrokowy z kobietami, które do nich podeszły.

- Jak mógłbym zapomnieć - odpowiedział anioł. - Nadal chcesz je zobaczyć...? - zapytał z nutką śmiechu, którą zaraz podłapały obie kobiety. Na chwilę rozluźnił atmosferę powodując, że cała trójka śmiała się... Ukradkiem jednak niebianin spojrzał w kierunku swojej czarnowłosej partnerki...
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Shiru tylko syknęła, gdy anioł zaczął to całe przedstawienie ze świetlanymi skrzydłami. Potem jednak było tylko gorzej. Mniej więcej przy słowach "...ta czarnowłosa piękna kobieta..." jej mózg się wyłączył, chroniąc się w ten sposób przed okrutną rzeczywistością. Jej twarz przybrała coś na podobieństwo lekko uśmiechniętej maski i choć jej ruchy nie były sztywne, kurczowo trzymała się ręki Iliana. Tak kurczowo, że była niemal pewna, że odcięła mu odpływ krwi do niej. Nie skarżył się jednak jakoś.

Dopiero po tym jak zeszli w tłum odważyła się chociaż mrugnąć. Skrzywiła się niemal niedostrzegalnie, gdy Ilian wyswobodził swoje ramię, by objąć dziewczynę w talii. Nie miała już na czym zacisnąć trzęsących się rąk. Zmusiła się by trzymać je opuszczone. "Nie garb się, nie splataj rąk na piersi, to będzie wyglądało nienaturalnie..." - upomniała się. Zerknęła na anioła, który wyglądał na tak zrelaksowanego. Też by tak chciała... Jednak kiedy towarzystwo dookoła roześmiało się, ona z nerwów zdołała jedynie się uśmiechnąć.

- Może nas sobie przedstawisz, kochanie? - chwilę po wypowiedzeniu tych słów zechciała skląć samą siebie. Przecież już wcześniej odrzuciła to określenie - "kochanie"... Ale teraz w panice jednak to ono jej się wymsknęło.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

Kobiety dziwnie spojrzały się na niebianina, jakby z całkowitym zaskoczeniem. Ilian spojrzał w stronę Shiru i nieco mocniej przycisnął swoją rękę do jej biodra, jakby troszeczkę nie spodobała mu się wypowiedź dziewczyny. O ile on mógł zwracać na siebie uwagę, ona całkowicie nie powinna tego robić... W dodatku "kochanie... Anioł musiał się błyskawicznie przestawić ją ze zwykłej partnerki na bal do poziomu przynajmniej swojej ukochanej... Odnalazł się jednak całkiem szybko...

- Wybacz mi, kochanie... - powiedział po chwili i zwrócił się w stronę dziewcząt przedstawiając je Shiru, a następnie ją córkom rodziny Pelst. Młodsza miała imię Wera, zaś starsza Luecja. Nie mieli jednak czasu aby zamienić chociaż kilka następnych słów, wkrótce przed niebianinem oraz czarnowłosą stanęło trzech mężczyzn. Niski, siwy i z pewnym spojrzeniem - tak z pewnością Shiru mogła nazwać głowę rodziny Pelst. Po jego prawicy stał zaś Feylan zaś z lewej strony Taor. Momentalnie po tym siostry zniknęły w tłumie nie chcąc przeszkadzać w rozmowie...


Anioł zdjął rękę z biodra młodej dziewczyny, a zaraz po tym głowa rodziny przywitała anioła. Po wymianie uścisku dłoni z nim oraz z Feylanem, najmłodszy z braci podszedł do niebianina i niemal uwiesił się na Ilianie witając go serdecznymi słowami. Gdy wreszcie dano mu coś powiedzieć, od razu skorzystał z okazji.

- O to Shiru, moja partnerka. - Przedstawił czarnowłosą, a każdy z trójki mężczyzn ucałował jej dłoń, ale tylko ponownie najmłodszy z braci przywitał ją ciepłymi słowami na balu. Wkrótce z tłumu wyłoniło się dwóch kolejnych mężczyzn, którzy podążali w tą stronę. Przykuło to uwagę anioła, który znów objął dziewczynę by potem niezauważalnie dla wszystkich delikatnie ją uszczypnąć. Z pewnością ten sygnał miał oznaczać ostrzeżenie dla niej.

- Możesz przynieść mi coś do picia...? - zapytał, jakby dając jej podpowiedź, że stąd należy się zabrać i to w tym momencie...


-
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Shiru nie zamierzała się sprzeczać. Szybko kiwnęła głową, pokłoniła się towarzystwu na pożegnanie, i odeszła. Jeszcze przez chwilę próbowała ich obserwować, nieznacznie odwracając do tyłu głowę, sprawiło to jednak że nie zwracało wystarczającej uwagi na to, co działo się przed nią. Nieuniknione wydawało się że w końcu na kogoś wpadnie. Tak też się stało.

- Och, skarbie, nic ci nie jest? - wykrzyknęła blondynka o obfitych kształtach, która omal nie zbiła kurierki z nóg podczas kolizji. Wściekle różową suknię, z której spódnicy można byłoby uszyć namiot, wieńczyła żeby nie powiedzieć strzecha mocno zakręconych loków. Od perfum damulki zaczynały łzawić oczy. Pewnie dlatego dookoła nie można było dostrzec zbyt wielu osób.

Shiru szybko odzyskała równowagę, by chwilę pospieszyć z zapewnieniem, że u niej wszystko w porządku, i przeprosinami za swoją nieuwagę. Na szczęście, żadna z nich nie zalała się sokiem, który różowa pani trzymała w szklanym kielichu, który upadł podczas zderzenia na podłogę. Teraz jednak posadzkę zdobiła czerwona kałuża, a dookoła walały się odłamki szkła. Kurierka pochyliła się, wyciągając ręce, by pozbierać ostre kawałki. W połowie tego ruchu powstrzymała ją jednakże blond różowość łapiąc Shiru za nadgarstek.

- Zostaw, skarbie, pozwól służbie się tym zająć - dziewczyna jednak nie słuchała, gdyż zdumiona wpatrywała się w dłoń rozmówczyni. Widniała na niej blada blizna w kształcie siedmioramiennej gwiazdy. Kurierka widziała ją już kiedyś, tego była pewna.
- Yoselin, to ty? - wyrzekła z wahaniem. Różowa blondynka zamrugała zaskoczona i przekrzywiła głowę w sposób niepasujący osobie o jej posturze, za to o połowę szczuplejszej dziewczynie jak najbardziej. To ostatecznie przekonało Shiru o prawdziwości tego stwierdzenia. - Tak, zdecydowanie!

- Przepraszam, skarbie, musiałaś mnie z kimś pomylić. Nie znam cię - stwierdziła z zakłopotaniem blondoloka, oskarżona właśnie o bycie poszukiwaną w połowie Alaranii skrytobójczynią.

- Jak to? Jestem Shiru, kurierka, spotkałyśmy się w Fargoth - nie poddawała się dziewczyna. Już i tak została wrzucona w nieprzyjazne środowisko i doprowadzona do wyczerpania uwagą zwracaną na nią ze względu na anioła. Jeśli teraz będzie musiała przyznać, że zaczepia całkowicie nieznajomą osobę, to w ogóle się załamie i pójdzie schować w kącie. Spojrzała błagalnie na obfitą różowość, jakby samym spojrzeniem mogła sprawić, że ta ją sobie przypomni. O dziwo, podziałało. Yoselin zlitowała się nad przyjaciółką i jej dotąd czekoladowobrązowe oczy błysnęły zimnym błękitem.

- Nie możemy teraz swobodnie o tym rozmawiać, Ru - szepnęła, przyciągając Shiru bliżej siebie. - Teraz jestem madam Jessica Blanc, daleka krewna rodziny Pelst.

- Blanc? - zachichotała nerwowo dziewczyna, czując nagłą ulgę, że się nie pomyliła. - Biała? Jesteś przecież Czarną Śmiercią... Dobrze, dobrze ma'am, już nic nie mówię - zamilkła pod miażdżącym spojrzeniem niebieskookiej.

- Szłaś chyba w stronę stołów - stwierdziła dama o na powrót brązowych oczach, z gracją dryfując w kierunku wymienionych obiektów i ciągnąc za sobą Shiru.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

Między czwórką mężczyzn nawiązała się rozmowa niemal natychmiast po odejściu Shiru. Wkrótce dwaj mężczyźni, którzy kierowali się w tę stronę, przystanęli za plecami Feylana oraz Taora. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyż wyglądali na ochroniarzy rodziny Pelst, ale Ilian dokładnie wyczuł aurę jednego z nich... To była ta sama, charakterystyczna aura, która brała udział w pościgu za czarnowłosą... Nie był w stanie dokładnie powiedzieć, kto to był, ale... Z pewnością ta osoba jest zamieszana w porwanie Adalberta jak i w pościg za Shiru... Byłoby nie dobrze, gdyby owy człowiek rozpoznał ją, dlatego też jeszcze przed ich podejściem, niebianin poprosił dziewczynę o odejście z tego miejsca. Przynajmniej kilka minut trwała ich konwersacja, potem Feylan oraz głowa rodziny Pelst odeszła zostawiając Taora oraz Iliana na osobności. Wtedy też odbyła się całkiem żwawa rozmowa między tymi dwoma, a Ilian zdobył wiele interesujących informacji... Wkrótce oboje się rozstali, a Taor odszedł w kierunku innych gości... Anioł zaś w pośpiesznym tempie ruszył w stronę sali do której zmierzyła Shiru...
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Po szybkiej prezentacji swoich oficjalnych stanowisk na balu i jeszcze szybszym zgarnięciu napoi ze stołu, Shiru i Yoselin stanęły sobie samotnie pod ścianą, w milczeniu obserwując tłum znad krawędzi kieliszków.

- A więc znalazłaś sobie anioła stróża? - zaczepnie zaczęła obrzydliwie różowa zabójczyni.
- A więc zaczęłaś mordować samym zapachem perfum? - odcięła się bez przekonania srebrno-niebieska kurierka. Niezbyt dobrze czuła się w potyczkach, nawet tych jedynie słownych.

Obie patrzyły prosto przed siebie, nie zerkając na siebie. Ktoś patrzący na nie z oddalenia z pewnością nie domyśliłby się że coś je łączy, ba, że nawet w tej chwili rozmawiają. Gdy stały tak obok siebie, uwydatniały się ich przeciwieństwa. Jedna przy kości, druga szczupła, blond fryzura wyglądająca jak po wybuchu granatu i ściśle zwinięte w kok czarne sploty, rażący wręcz róż i subtelny błękit przeplatany srebrem. Mogłoby się wydawać, że dwie tak różne osoby nie powinny czuć się swobodnie w swoim towarzystwie. Było jednak zupełnie inaczej. Choć ich znajomość była na początku zdecydowanie trudna, po pewnym czasie ustabilizowała się. Yoselin stwierdziła, że Shiru jest zbyt słaba, zarówno fizycznie jak i psychicznie, by jej zagrozić, kurierka natomiast zaciągnęła u zmiennokształtnej zabójczyni dług wdzięczności, który uniemożliwił jej zgłoszenie przestępczyni do odpowiednich władz. Teraz, po ponad trzech latach, ujawnienie związku łączącego ją ze skrytobójczynią naraziłoby nie tylko Shiru, ale też Dakina i jej rodziców. Tak więc milczała na ten temat jak grób, dołączając kolejny sekret do coraz szybciej powiększającego się grona przechowywanych przez nią tajemnic. "Co za szczęście, że nie spotkałam jeszcze nigdy żadnego telepaty..." - myślała z ulgą niemal każdego ranka.

- Kolejna misja? - spytała od niechcenia Yoselin. Była jedną bardzo niewielu osób, które wiedziały w ogóle o nieoficjalnych zleceniach kurierki. Oczywiście było to kolejne zabezpieczenie zabójczyni powstrzymujące Shiru od jej demaskacji. Żeby to zrównoważyć, sposobem nieznanym przestępczyni czarnowłosa dziewczyna potrafiła rozpoznać ją nawet w formach najbardziej odbiegających od oryginalnego kształtu. Shiru oczywiście nigdy jej nie wspomniała, że zabójczyni zapomina ukryć charakterystyczną bliznę na dłoni.
- Taa... - mruknęła zapytana. - Kolejne zlecenie? - odbiła piłeczkę.

Różowa dama roześmiała się głośno, zwracając się w końcu w stronę towarzyszki.
- Och, skarbie, jakie ty masz piękne dłonie! - chwyciła wolną lewą rękę Shiru. Pogładziwszy ją przez chwilę, zaczęła wystukiwać na niej rytm tajnego szyfru gangu ulicznego z Fargoth. "Spływaj przed północą. Potem możesz nie zdołać." Szybka, konkretna wiadomość. Zajęła nie więcej niż pięć sekund. Kurierka wbiła wzrok w zabójczynię, szybko jednak go odwróciła.

- Może masz jakieś informacje o tutejszych podziemiach? - zaczęła nieśmiało nowy temat. Bardzo nieśmiało. Otrzymała już cenne ostrzeżenie, nie należało prosić o więcej. Jednak nie mogła polegać tylko na aniele i szczęściu. Blond różowość ponownie odrzuciła głowę śmiejąc się na całe gardło. Shiru nie była pewna, czy przystoi to damie w jej wieku znajdującej się na balu, jednak postanowiła nie komentować sposobu prowadzenia się madam Jessiki. Może była w rodzinie znana jako szalona ciotka, albo coś...

- Ciekawe masz zainteresowania, młoda damo - stwierdziła już znacznie spokojniej Yoselin, przestawszy w końcu gulgotać ze śmiechu. - Choć należę do rodziny, nigdy jakoś nie oprowadzono mnie po tym przybytku. Ale słyszałam ciekawą pogłoskę. Architekt podziemi zafascynowany był dawnymi mistrzami. Słyszałaś o Dedalusie? Z jego labiryntu można było się wydostać skręcając cały czas w prawo. Może być to prawdą również dla tutejszych piwnic. Choć oczywiście bezpieczniej i szybciej jest nabyć odpowiedniego przewodnika - mrugnąwszy wskazała wzrokiem kręcących się wśród gości synów rodziny Pelst.
Zrezygnowana Shiru pokręciła głową. "Nie ma szans."

- Dzięki za wskazówki... - wypada jednak podziękować. Po czym obie niby-przyjaciółki przeszły zgodnie i płynnie do typowej gadki-szmatki odbywającej się pomiędzy dwoma damami, które dopiero co się poznały.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

Ilian przedzierał się przez sporą ilość gości, szukając czarnowłosej dziewczyny, gdy tylko ją zauważył, zaczął podchodzić w jej stronę. Stojąca obok niej ekstrawagancka blondynka, emanowała dosyć dziwną aurą, jak na tak słodką damulkę. Nie było jednak czasu aby zajmować sie nią. Gdy podszedł do tych dziewczyn, ukłonił się delikatnie i skierował swoje słowa do Shiru.

- Zatańczymy? - powiedział po chwili mając nadzieję, że czarnowłosa zrozumie o co tym razem mu chodzi, bez żadnych wskazówek ani gestów. Taniec, miał być tylko pobocznym celem, głównym zaś miało być przekazanie dużej ilości informacji, a następnie skierować się w kierunku podziemi... Anioł myślał tylko o tym, aby zrobić to najszybciej jak się tylko da, oraz po tym zniknąć nie zostawiając żadnych śladów...
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Swobodna rozmowa o niczym z prawie-chociaż-niekoniecznie przyjaciółką wprawiła Shiru w dobry nastrój. Z entuzjazmem odebrała więc zaprosiny anioła, mimo tak oszczędnej formy. Nie była pewna, czy w owocowym napoju, który wypiła, nie było przypadkiem odrobiny alkoholu, jednak w chwili obecnej świat wydawał się nadzwyczaj zabawny. Rozśmieszyła ją nawet myśl, która zwykle przyprawiłaby dziewczynę o zimne dreszcze z przerażenia. "Nie mam pojęcia jak się tańczy. Prawdopodobnie się skompromituję." Przez chwilę śmiała się z tego swobodnie odstawiając pusty kieliszek na stół, po czym lekko skinąwszy Yoselin na pożegnanie podeszła do anioła.

Teoretycznie wiedziała, że niebianin prawdopodobnie potraktuje taniec jedynie jako okazję, by dopracować do końca plan ratowania Adalberta. Niestety miała jedynie siedemnaście lat, więc technicznie była nastolatką. Wiadomo, co w tym wieku ma duże znaczenie... Miała prawo nacieszyć się choć jednym tańcem z mężczyzną, który nie jest jej obojętny, prawda?

- Oczywiście, Ilianie - odpowiedziała zarumieniona, nie mogąc zetrzeć z twarzy promiennego uśmiechu. "Pohamuj się trochę, twoje obecne zachowanie jest w najwyższym stopniu podejrzane..." - mruknął na nią jej własny mózg, zniechęcony już bezskutecznością wszelkich prób przywrócenia jej na ziemię.

Szybko ujęła go pod prawą rękę, by uniknąć poprzedniej pozycji w której ją obejmował, po czym ruszyli w stronę sali balowej. Niestety, swobodny uśmiech kurierki zniknął w momencie wkroczenia do środkowej sali. Widać było, że nie czuje się tu zbyt pewnie.
- Kim byli ci mężczyźni, których miałam uniknąć? - spytała niespokojna, uważając, by nikt niepożądany jej nie usłyszał.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

Muzyka zaczęła grać, bardzo powolny rytm a gdzieś tam z cienia sali dobiegał ładny sopranowy śpiew. Wkrótce sporo par zaczęło tańczyć powoli, wczuwając się w prosty takt. Anioł ruszył wraz z Shiru dołączając do tańczących. Niebianin nie był zbyt dobrym tancerzem, ale nawet dla niego tak prosty rytm nie sprawiał żadnych problemów. Sama czarnowłosa nie musiała w zasadzie tańczyć, będąc kierowaną przez Iliana.

- Jeden z nich, ścigał cię wczorajszego dnia. Wyczułem jego aurę, więc lepiej było nie ryzykować na ewentualne rozpoznanie... - odpowiedział jej cicho, ale że ich twarze znajdowały się dość blisko w tym tańcu, była w stanie wszystko usłyszeć - ... Dostałem kilka cennych informacji...

Nie był w stanie dokończyć, gdyż muzyka zmieniła znów swoje tempo, przechodząc tym razem do walca. Niebianin objął dziewczynę w inny sposób zgodny z postawą do tegoż tańca. Lewa ręka Shiru spoczywała na prawym ramieniu Iliana, które trzymało ją za lewą łopatkę, zaś jej prawa ręka została ujęta przez lewą rękę niebianina. Rytm wolnego walca, również nie sprawiał większego problemu, gdyż sam taniec jest dosyć prosty i schematyczny. Ilian nie kontynuował swojej przemowy, jakby wczuwając się w taniec, spoglądając jednocześnie prosto w oczy ślicznej partnerki...
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

"Ja chyba również..." Gdy podniecenie zaproszeniem do tańca nieco opadło, Shiru zdała sobie sprawę, że uwiera ją coś na ramieniu. A gdy odważyła się zerknąć w tamtą stronę, dostrzegła biały róg złożonej karteczki wystający zza krawędzi błękitnej tkaniny. Wygląda na to, że Yoselin zdecydowała się podzielić jakimiś jeszcze informacjami. "Kiedy ona zdążyła cokolwiek napisać?" Kurierka nie łamała sobie nad tym zbyt długo głowy.

Teraz jej uwaga była pochłonięta czymś zupełnie innym. Choć nie była zbytnio obeznana z tańcem, anioł prowadził na tyle dobrze, że po pewnym czasie zdołała się powstrzymać od niespokojnego spoglądania w dół na własne stopy i odepchnąć obawy, że będzie deptała partnerowi po palcach. Wypity napój zdecydowanie dodał jej pewności siebie. Była nawet w stanie patrzeć Ilianowi prosto w oczy. Tańczyła w milczeniu, nie pośpieszając niebianina, by relacjonował zdobyte informacje. To mogło zaczekać jeszcze ten jeden taniec. Po ustach błąkał się jej lekki uśmieszek, światło lamp odbijające się w błyszczących klejnotach i sukniach kobiet znajdujących się na sali sprawiało, że dziewczynie zdało się, że tańczy pośród gwiazd.

Niestety, kiedyś trzeba w końcu zejść z powrotem na ziemię. Walc się skończył, muzyka znowu zmieniła tempo. Shiru jednak nie nadążyła i nastąpiwszy na stopę Iliana źle stanęła, omal nie tracąc równowagi. Wytrąciło ją to skutecznie z dotychczasowego rozmarzenia. Zawstydzona, opuściła głowę.

- Przepraszam... - "I tak było już zbyt pięknie" opadła ją ponura myśl. - Może opowiesz o tych informacjach?
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

Ilian nawet nie zareagował bólem gdy Shiru stanęła na jego stopę. Kontynuowali taniec, lecz delikatnie w inny sposób. Większość czasu tanecznego Shiru spędzała na rękach Iliana, bądź też w dynamicznym zwolnieniu opierając się na ramieniu niebianina.

- ... Taor oraz głowa rodziny Pelst nic nie wiedzą o porwaniu Adalberta to znaczy, że zostaje nam Feylan, albo... - Uniósł Shiru do góry łapiąc ją za biodra a następnie w spokoju postawił na ziemię, wtedy też tempo znów zwolniło, do pierwotnie wolnego i mogli kontynuować zwykły taniec-przytulaniec. - ... albo Elst... I w dodatku jest to ukrywane przed resztą rodziny... Dowiedziałem się, że tylko Elst, pierworodny syn posiada klucz, który otwiera głębszy poziom podziemi rezydencji... Jakoś to ominiemy, ale jeśli Adalbert jest w tych podziemiach... - zamilkł wykonując powolny obrót partnerki - ... I nie wie o tym rodzina, to z pewnością jest tam... Idąc dalej, mamy małe podejrzenie na pierwszego syna... Idziemy dalej, Elsta nie ma na balu, wszystko układa się w logiczną całość... Musimy iść do podziemi jak najszybciej, podczas rozmowy... - wziął swoją partnerkę na ramiona i zrobił pełny obrót z nią - ... wyczułem coś dziwnego... Nie jestem w stanie tego określić, ale jedno jest pewne... Musimy się śpieszyć. - Postawił ją na ziemię i wkrótce muzyka przestała grać, a Ilian zakończył taniec trzymając Shiru w ramionach i zniżając się razem z nią do ziemie jednocześnie przybliżając swoją twarz do niej. Trwali tak przez dobre kilka chwil... Co jak co, ale anioł potrafił zachowywać pozory całkowitej naturalności w tańcu i nikt nie był w stanie nawet podejrzewać tej pary o to, że tak naprawdę są tutaj w celu odbicia zakładnika...
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Shiru wysłuchała relacji anioła nie okazując niepokoju, jednak nie mogła się powstrzymać przed pytaniem:

- Skąd wiesz, że Taor i jego ojciec nie są w to zamieszani? Przecież nawet gdyby mieli związek z porwaniem nie przyznaliby tego wprost... - jednak nie to było teraz najważniejsze. Anioł miał rację, trzeba się śpieszyć. Choćby dlatego, że do północy zostało tylko niecałe trzy godziny, a kurierka naprawdę nie miała ochoty przekonać się, co też mogła przygotować na ten wieczór Yoselin. A jeśli chodzi o skrytobójczynię... Shiru przypomniała sobie o karteczce. Niestety, żeby móc ją przeczytać, musi znaleźć się w nieco bardziej odosobnionym miejscu. "Trzeba się stąd wydostać. Ale jak?"

Po tańcu zastygła na chwilę w bezruchu, czując oddech anioła na twarzy. Szybko jednak poczuła się niezręcznie i zarumieniona odwróciła wzrok, spoglądając w dół. Równocześnie zrezygnowała z wymyślania ekstrawaganckich pretekstów do opuszczenia sali balowej. Najlepiej jest mimo wszystko polegać na planach prostych, ale dzięki temu niezawodnych.
- Udam, że jest mi słabo, a ty mnie wyprowadzisz z sali... Co powiesz na taki pomysł? - szepnęła, po czym na wpół bezwładnie osunęła się w ramiona niebianina.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

Niebianin podparł dziewczynę i wkrótce wspólnie skierowali się do małego korytarza, z którego dostali się do niewielkiego holu, w którym nie było dosłownie nikogo oprócz nich. Oprócz wyjścia na salę baletową, można było zauważyć schody prowadzące w dół. Nie było tu żadnych strażników, ani nawet żadnego źródła światła.

- Nie zwlekajmy. - odezwał się do Shiru, a następnie ruszył w dół wypowiadając krótkie zaklęcie, które spowodowało, że obok niego pojawił się małe białe światło, które oświetlało drogę przed nim.

Kamienne, stare, skruszone w wielu miejscach schody, ciągnęły się w dół przez jakąś chwilę. Znajdując się na pierwszym piętrze lochu, nie byli w stanie usłyszeć czegokolwiek, nawet głośna muzyka z rezydencji nie docierała tutaj. Białe światło rozbłysło trochę bardziej, ukazując szarą, zakurzoną i brudną podłogę oraz takie same ściany i sufit. Ilian i Shiru nie zwolnili ani na chwilę, cały czas posuwając się do przodu...
Zablokowany

Wróć do „Ostatni Bastion”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości