Ostatni BastionProblematyczna sprawa sir Adalberta Ekswygnańca

Kraina Górskiej Twierdzy, jedynym zamku jaki pozostał po Wielkiej Wojnie. Tutaj spotkać Cię może wszystko, napotkasz na swojej drodze złodziei i hulaków, ale także nadobne panny i dostojnych rycerzy. Pamiętaj jednak że jedyną osoba której możesz ufać jesteś Ty sam.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Shiru tylko zacisnęła usta i cofnęła się o krok, oddalając się od anioła. Choć wiedziała, że Yoselin była dość podłą istotą, żerującą na nieszczęściu innych, kurierka znała ją również od innych stron. Zabójczyni miała ukochanego, którego Shiru poznała już jakiś czas temu. Miała córkę, którą nie za bardzo się przejmowała, jednak mała na pewno przeżyje śmierć matki, nawet tak oziębłej jak Yoselin. Dziewczyna widziała niekiedy również dobre odruchy u zmiennokształtnej. Rzuciła kiedyś srebrną monetę żebrakowi. Uratowała dziecko od upadku. Małe rzeczy. Z pewnością przysłonięte ogromem zła wyrządzanego podczas skrytobójstw, ale jednak istniejące.

Shiru cofnęła się o kolejny krok. Żadna śmierć nie wstrząsnęła nią tak jak ta. Po raz pierwszy został zabity ktoś, kogo znała. Gdy spojrzała na anioła, nie mogła już zobaczyć w nim nikogo innego poza mordercą. Na swój sposób nawet podobnym do zmiennokształtnej, którą przed chwilą zabił. Oboje zabijali z woli kogoś innego, oboje powoli się w tym zatracali. Przypomniała jej się sytuacja sprzed paru miesięcy, gdy anioł chciał zabić kilkuset ludzi, których przecież można było uratować. Od razu nałożyła się ona na obecną. "Tym razem nie zdołałam nikogo ocalić..." Zamrugała, odpędzając te myśli. "I co teraz? Mam go traktować jak Yoselin? Ostrożnie, unikać niebezpiecznych tematów, udawać, że wszystko jest w porządku?"

Jej usta wypełniła gorycz. Zerwała z palca lewej ręki pierścień otrzymany od Iliana jeszcze w Demarze. Od tamtej pory nie rozstawała się z nim, mając nadzieję że spotka jeszcze przystojnego anioła. Teraz już tego nie pragnęła, wręcz przeciwnie. Cisnęła pierścień zdrową ręką w stronę niebianina.
- Odejdź - szepnęła załamującym się głosem, po czym odwróciła się i przyciskając do siebie zranioną rękę, odeszła w las tak szybko jak mogła, nie oglądając się za siebie z nadzieją, że anioł nie zechce za nią gonić.

W jej uszach dźwięczały słowa: "Nie patrz na innych niebian tak jak na mnie..." Skrzywiła się gorzko, przedzierając się przez poszycie otaczające polanę. "Jak mam się nie bać sług pana, który pozwala ci na takie rzeczy?"
Było już ciemno, słońce zaszło już jakiś czas temu. Co prawda miasto nie było zbyt daleko, lecz Shiru bała się udać do karczmy. A co, jeśli spotka tam Iliana? A nawet jeśli nie, to anioł zaczarował drzwi pokoju. Nie miała tam czego szukać.
Na szczęście rozjarzył się księżycowy kamień, którego nie zgubiła nawet po tych wszystkich przejściach. W jego słabym blasku ranna dziewczyna ruszyła poszukać schronienia na noc.

Ciąg dalszy: Shiru
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

Spoglądał dalej w stronę uciekającej dziewczyny. Cel zrealizowany.

- Tak będzie lepiej... - Powiedział do siebie. Po chwili jednak jego ręka lekko drgnęła, chcąc chociaż minimalnie jej pomóc... Dziewczyna właśnie uciekła w głębię lasu w środku nocy, kto wie co może jej się przydarzyć. Momentalnie jednak odwrócił się, pozostawiając ją samej sobie.

- To zły pomysł... - Powiedział do siebie.

Według Niebianina, dziewczyna była całkowicie odrealniona. Ciężko się temu jednak dziwić, była bardzo młoda i żyła raczej w spokoju, bez żadnych problemów. Z pewnością nie dałaby rady wytrzymać nawet dnia w pobliżu na przykład Rododendronii. Anioł westchnął, nie miał już możliwości aby ją ochronić. Tylko gdy odwróciła się w stronę lasu sprawiła, że musi liczyć sama na siebie... A może to i dobrze? Być może przez to Shiru dozna niegościnności tego świata? Być może wydorośleje?

Niebianin potrząsnął głową, zapominając o niej. Teraz najważniejsze było odpowiednie przygotowanie, zanim klątwa całkowicie odetnie mu moc magiczną. Spojrzał na swój pierścień, który podarował Shiru, a który teraz leżał obok mogiły. Aniołowi nie zostało już zbyt wiele, klątwa cały czas odbierała oraz ograniczała moc.

- Muszę, zrobić z niej dobry użytek... - Spojrzał następnie na swoją dłoń, starając się przenieść wszystkie pozostałości swojej mocy do dłoni a następnie podniósł drugą ręką pierścień, w której znajdowało się jeszcze trochę jego własnej mocy. Niebianin wpadł na bardzo ryzykowny pomysł, ale to jedyny w miarę dobry pomysł, do zużycia pozostałej energii, której już nie odzyska, dopóki nie uda mu się zdjąć klątwy... Szansa na sukces jest bardzo niewielka, ale to zawsze lepiej niż dać tej energii po prostu uciec...

- To może wystarczyć... - Odetchnął głęboko, a następnie usiadł w pobliżu mogiły przygotowując się do medytacji. Anioł zaczął odczuwać chłód siedząc na obrzeżach lasu tylko w długich spodniach, które kiedyś wyglądały tak ładnie, a teraz są niemal w strzępach. Trzymając pierścień w jednej dłoni położył na nią drugą i zaczął w ciszy wypowiadać zaklęcie. Kumulowana moc w pierścieniu, wkrótce zaczęła świecić bardzo mocno, a sam pierścień zaczął lewitować między dłońmi Iliana. Przez prawie dwie minuty światło coraz bardziej się intensyfikowało, a zbierana moc wokół Iliana zaczęła wirować. Wszystko to jednak prysło w jednej chwili, a drogocenny kamień w pierścieniu świecił teraz bladym jasnym światłem.

Kilkoma słowami wzbudził pierścień, a po kilku chwilach w jego dłoniach leżał malutki słowik w biało brunatnych kolorach, zaraz później ciało ptaka się transformowało w białą łunę światła, której Ilian nie był już w stanie poczuć dotykiem, by zaraz ponownie przekształcić się tym razem w malutkie dziewczęce ciało ze skrzydełkami. Czy można by nazwać to stworzenie wróżką? Na pewno nie... To raczej pewien rodzaj świetlistej istoty, a zdziwienie Niebianina jeszcze bardziej przybierało na sile. Anioł nigdy nie używał tego zaklęcia, jednak sam był bardzo zainteresowany tym co się teraz wydarzyło... W Planach Niebiańskich nazywają to zaklęcie "Wezwaniem". Anioły mają swoje sposoby, aby nakłaniać istoty do towarzyszenia im, jednak niezwykle rzadko kiedy zdarza się, aby istota sama odpowiedziała, a co dopiero taka jaką teraz trzymał w swoich dłoniach Niebianin.

- Mam niezwykłe szczęście... - Uśmiechnął się blado, niebianin nie miał już całkowicie żadnej mocy, przez co czuł się trochę otępiały z tego powodu. Przewidzenie skutku tego zaklęcia było niemal niemożliwe. Ilian nie był w stanie ani rzucić drugiego "Wezwania", ani nawet nakłaniać istoty jeśli takowa się znajdzie, a jednak... Zużycie pozostałej energii, było tak na prawdę losem w loterii... a okazał się strzałem w dziesiątkę... Taka "przywołana" istota może, ale nie musi pobierać mocy od istoty wzywającej. To znaczy, że nawet po długim czasie, gdy Ilian nie będzie miał żadnego pokładu energii, istota nie zniknie, lecz nadal będzie trwać...

Malutka dziewczynka ocknęła się, otwierając sennie oczy. Gdy tylko nawiązali kontakt wzrokowy, nie musieli już nawet porozumiewać się. Niebianin bardzo szybko zrozumiał, że tylko i wyłącznie z własnej woli istota przybyła do niego. Zdziwienie Niebianina było niemałe, to całkowicie niespotykane zachowanie, zupełnie nie rozumiał jak i dlaczego, ale... nie chciał nawet pytać. Zrozumiał bardzo szybko, że towarzyszka stanie się dla niego bardzo ważna. Anioł poczuł się bardzo błogo, jakby ciesząc się, że wreszcie będzie miał towarzysza, który będzie przy nim...

- Dziękuję... - z jego ust nie schodził uśmiech - Nazwę Cię... Elaris...

- El-Elaris... Lubię je... Ilian... - Odpowiedziała mała istotka swoim własnym głosem.

Ku zdziwieniu Anioła mała istotka, nie tylko posiadała wolną wolę, możliwość transformacji oraz zdolność mówienia ludzkim głosem, to jeszcze w całkowicie niewiadomy dla Niebianina sposób, znała już Jego imię...
Wkrótce pogoda zaczęła się jeszcze bardziej pogarszać, a mała dziewczynka zatrzęsła się z zimna, odczuwając zewnętrzny chłód. Zaraz po tym Elaris schowała się do pierścienia, a jego kryształ zaczął lśnić białym światłem.

- Chłodno tutaj! Musimy stąd iść. - Usłyszał głos Elaris mimo, że ona sama była już schowana w pierścieniu. Jeszcze przed chwilą wszystko wyglądało bardzo ponuro, a sam Ilian był w bardzo ciężkiej sytuacji... Tylko dzięki małej istotce, która nawet jeszcze nic nie zmieniła, wszystko się zmieniło...

- Masz rację. - Odpowiedział - Powrót do miasta to chyba najlepszy pomysł... Muszę odzyskać swoje rzeczy, a wtedy odejść niezwłocznie...

- Nie stój tak i po prostu leć! Potem będziesz myśleć! - Odezwała się głośno Elaris, poganiając Niebianina nie pozwalając mu myśleć o dalszych rzeczach... Jednak jemu samemu nie przeszkadzało to wcale...


W przeciągu zaledwie dwóch godzin, Ilian znalazł się w swoim pokoju w Ostatnim Bastionie. Tam bezzwłocznie przywdział swój normalny strój włącznie z ozdobną zbroją oraz wszystkie cztery miecze, jakie były w jego posiadaniu. Teraz, to będzie jego jedyna broń. Następnie po zamknięciu pokoju poszedł do gospodarza, który czuwał nawet w nocy, aby zakupić prowiant na podróż. Gdy tylko to zrobił, przekazał Gospodarzowi mieszek srebrnych orłów nakazując zostawić pokój nienaruszony przez najbliższe pięć dni na wypadek gdyby Shiru tutaj wróciła, a jeśli nie, spakować wszystkie pozostałe tam rzeczy i wysłać do Seranny. Przez chwilę zastanawiał się, gdzie dokładnie wysłać owe rzeczy... W końcu zdecydował, aby wysłać je do dobrego znajomego, który zresztą pracuje jako kurier w Serannie, dopisując mały list aby znajomy wiedział, kogo dokladnie szukać i w jakich rejonach. Poinstruował też gospodarza, że jeśli Shiru wróci po pięciu dniach do Ostatniego Bastionu, a rzeczy zostaną już wysłane, ażeby zaopiekować się dziewczyną, serwując jej pokój, ciepły posiłek i ubrania. Załatwiwszy to, nie zatrzymywało go już nic i bez wahań opuścił Ostatni Bastion z większością przykrych wspomnień ale jednak w dobrym nastroju i z nadzieją na dobrą zmianę...

Ciąg Dalszy : Ilian
Zablokowany

Wróć do „Ostatni Bastion”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości