Ostatni BastionRuiny w pobliżu miasta

Kraina Górskiej Twierdzy, jedynym zamku jaki pozostał po Wielkiej Wojnie. Tutaj spotkać Cię może wszystko, napotkasz na swojej drodze złodziei i hulaków, ale także nadobne panny i dostojnych rycerzy. Pamiętaj jednak że jedyną osoba której możesz ufać jesteś Ty sam.
Awatar użytkownika
Shalran
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:

Post autor: Shalran »

Wykorzystała chwilę i odcięła bandziorowi mieszek ze złotem, który przyuważyła chwilę wcześniej. Drobna rekompensata za ubabranie swoich katowskich ostrzy krwią tak marnych istot była zawsze mile widziana. Sądząc po jej ciężarze to powinno wystarczyć na jakieś dwa noclegi i posiłek w miarę normalnym przybytku a nie podrzędnej norze. Oczywiście jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma... ale skoro się już coś ma, to aż szkoda nie skorzystać z tego...
- A co do ciebie... - mruknęła pod nosem w swoim języku, po czym cisnęła nim ob ziemię. Wiedziała też, że w obozie ktoś jest bo dobiegały stamtąd jakieś odgłosy. Dziwiła się tylko, że oni sami nie zareagowali na wrzaski "swojego kompana." "Może pijani?" Wtedy miałoby to nawet sens...
Podeszła do mężczyzny łapiącego oddech po poprzedniej "wizycie w wyższych sferach", gdzie "coś" go delikatnie przyduszało i wbiła miecz gdzieś w okolicę kolana, a gdy ten zawył z bólu i wyciągnął rękę ni to w stronę nogi ni to w jej to na dokładkę ciachnęła i... to tyle, bo leżała sobie spokojnie na ziemi.... I to przerażenie w jego oczach... Rila kiwnęła głową w jego stronę jednoznacznie sugerując, że powinien stąd spadać, a jak to zrobi z tymi ranami oraz paroma złamaniami to nie jej problem. Wolną ręką teatralnie zaczęła odliczać do trzech, baaaardzo powoli.
Rabuś czołgał się w stronę ogniska będąc tak przerażonym, że pewnie jeszcze nie zdołał uświadomić sobie tego, że tracił coraz więcej krwi. "Jeszcze tylko przeszukać tamtych i ewentualnie zabić jego kompanów, jeśli i im życie nie miłe." Demonica zakładała, że ten obóz należał do tamtej grupy, a oni stanowili jej część. Skoro jednak zabiła pięciu tak łatwo, to i z resztą nie powinno być aż takiego problemu.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

Osoby przebywające w obozowisku z początku przyglądały się z niedowierzaniem dziełu zagłady w wykonaniu demonicy. Widocznie nie mogli uwierzyć, że kobieta potrafi coś takiego zrobić. Po jakimś czasie jednak oprzytomnieli i dobyli broni, okrążając Rile, trzymając się przy tym bezpiecznej odległości.
- Nie ruszaj się!
- Rzuć broń!
- Podnieś ręce tak, abym je widział!
- Na ziemię!
        Sprzeczne komendy niezbyt zraziły wojowników. Wszyscy przypatrywali się kobiecie, celując w nią bronią.
Awatar użytkownika
Malugard
Szukający drogi
Posty: 48
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Łowca Dusz
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Malugard »

Malugard nagle dosłyszał ludzkie okrzyki dobiegające gdzieś spoza namiotu. Domyślił się, że musieli je wydać jego nieoczekiwani towarzysze, a ich treść bynajmniej nie wskazywała na jakąś miłą rzecz, która czeka w niedalekiej przyszłości Łowcę Dusz. Ten spojrzał na medyka z pytaniem w spojrzeniu, ale starzec wydawał się być równie zdziwiony oraz zaniepokojony, co Malugard, a nawet jeszcze bardziej.
- Co się dzieje? - spytał piekielny, choć już doskonale wiedział, jakiej odpowiedzi się spodziewać.
- Nie wiem, ale nie brzmi to najlepiej.
        Malugard westchnął i chwycił górną część swoich ubrań, po czym wyszedł z namiotu. Wolał póki co jeszcze ich nie zakładać, z niewielkiej rany nadal lała się krew, a nie chciał jeszcze bardziej ich zabrudzić. Choć i tak już były mocno zabrudzone, to jednak wolał nie pogarszać sprawy. Poza tym chciał mieć oko na tę ranę, widzieć, w jakim jest stanie. Kiedy już porządnie się zagoi, będzie mógł bezpiecznie coś ubrać. Co prawda był ten materiał, którym owinął go medyk, ale jakoś nie chciało mu się wierzyć w jego skuteczność. Szybko go odwinął, pozbywszy się nieprzyjemnego odczucia. Krew nie lała się wcale tak mocno, rana już zaczęła się zamykać.
        Zadowolony z tej obserwacji rozejrzał się wokół i przystanął ze zdziwienia. Towarzysze Caseara właśnie otoczyły jakąś kobietę, która bynajmniej nie wyglądała na bezbronną niewiastę. ”Hm, karnacja wskazywałaby na wampirzycę, ale te czerwone oczy w których płoną ognie piekielne czy coś raczej to wykluczają. Oho, chyba przed chwilą zrobiła tam niezłą rzeźnię. Muszę przyznać, zaciekawiła mnie.”
        Nieopodal stał Ilgird, przyglądający się temu całemu zajściu we względnym spokojem. Jednak to, że przestał żuć trawę definitywnie wskazywało na to, że jest zainteresowany.
- Co się tu dzieje? - powtórzył głośno swoje pytanie Malugard, tym razem kierując je w stronę żołnierzy. CI drgnęli, spojrzeli na niego, ale zaraz wrócili wzrokiem do kobiety, jeszcze mocniej chwytając broń. - Ech...
Awatar użytkownika
Shalran
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:

Post autor: Shalran »

"Wyglądają inaczej niż tamci rabusie" - pomyślała, mając już plan działania. Niewiele rozumiała z ich okrzyków, raptem wzmiankę o broni. Zapewne chodziło im o jej rzucenie, bo o co innego? Nawet nie chciało jej się z nimi użerać. Magią sił zapewniła sobie osłonę przed wszelkimi elementami mogącymi lecieć w jej stronę oraz dzięki tej samej dziedzinie utorowała sobie drogę w przeciwnym kierunku do ich obozy. Litościwie nawet ich nie pozabijała, jak to miała w zwyczaju. Po prostu powiedzmy, że miała "dobry" humor.
- Nie chcesz nawet zmierzyć się z łowcą dusz? - Gdyby tylko demon mieszkający w niej miał fizyczną formę, właśnie kiwałby głową z dezaprobatą.
- Nie, mam lepsze rzeczy do roboty, a przynajmniej mam taką nadzieję, więc zamknij pysk. - Odparła mu jakże uroczo i ruszyła przed siebie. Reszta towarzystwa nawet nie podjęła próby pościgu...

<ciągu dalszego już wkrótce: Rila>
Ostatnio edytowane przez Shalran 9 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Malugard
Szukający drogi
Posty: 48
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Łowca Dusz
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Malugard »

Malugard przyglądał się temu, jak kobieta odchodzi. Westchnął, gdy zniknęła w gęstwinie leśnej. Podszedł do Igitura i wsiadł na niego pomimo tego, że doskwierała mu rana.
- No chłopie, chyba już czas na nas.
- A ci ludzie? Tak po prostu ich tutaj zostawisz?
        Łowca Dusz przyjrzał się niewielkiemu obozowi.
- Tak, czuję się już lepiej. A Piekło nie będzie na nas czekać.
        To powiedziawszy skierował wierzchowca w stronę lasu, szybko znikając z oczu wszystkich tam obecnych.

<Ciągu dalszego także nie będzie.>
Zablokowany

Wróć do „Ostatni Bastion”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości