Ostatni BastionNieludzka bajka wypaczonych istot

Kraina Górskiej Twierdzy, jedynym zamku jaki pozostał po Wielkiej Wojnie. Tutaj spotkać Cię może wszystko, napotkasz na swojej drodze złodziei i hulaków, ale także nadobne panny i dostojnych rycerzy. Pamiętaj jednak że jedyną osoba której możesz ufać jesteś Ty sam.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

        Wampirzyca z zaciekawieniem i głębokim uśmiechem na twarzy oddawała się rozrywce, którą było oglądanie widowiskowych, krwawych starć. Niestety walka była z góry przesądzona i przypominała bardziej rzeź, niż wyrównane, uczciwe starcie.
Ta wada czyniła spektakl nudnym i przewidywalnym, ale można było ścierpieć grosze rzeczy, byleby lała się krew. Umarła elfka ze smakiem wypatrywała się przez otwór na cieknącą, tryskającą posokę.
Po krótkim i krwistym seansie zobaczyła, że do zasłony przybliżyła się elfka. W odpowiedzi na jej słowa uśmiechnęła się złośliwie.
- Miło, że odwaliliście za mnie brudną robotę, ale tak w życiu bywa. Cudownie byłoby gdybyście wrzucili mi jednego gościa żywcem. Zaopiekuję się nim dobrze. Raz na jakiś czas trzeba wrzucić coś na ząb.
         Alinsa oznajmiła przekonywająco, przejeżdżając swoim językiem po ostrych zębach. Czekała na koniec rozstrzygniętej walki. Ani jej się nie śniło wychodzić na zewnątrz. Miała już wygodne, ciemne schronienie. Po chwili namysłu wampirzyca ponownie przemówiła w stronę Ivroos.
- Swoją drogą jaśnie pani to bardzo trafne spostrzeżenie. Szczególnie jeśli weźmiesz pod uwagę moją bladą skórę, a teraz bardzo kulturalnie Cię proszę, abyś ruszyła się i przyprowadziła mi tu jednego, krwistego i świeżego śmiertelnika. Wtedy podróż minie, przyjemnie, komfortowo i na dodatek towarzysko, oraz zjadliwie.
        Prośba wampirzycy była skierowana bezpośrednio do elfki. Alinsa nie posunęła się jeszcze tak daleko, aby spróbować użyć hipnozy na towarzyszce. Były to jedynie uprzejmie skierowane, ciepłe słowa. Skoro pierwsze, mylne wrażenie wampirzyca miała już za sobą to mogła powoli przeciągać strunę ukazując oblicze swego niewygodnego charakteru. Bardziej ciekawiła ją jednak reakcja nowo-poznanej towarzyszki. Kobieta czekała ze zniecierpliwionym wyrazem twarzy. Po chwili zawołała donośnym, chłodnym głosem przez otwór w karocie.
- Ktoś mi powie gdzie my w ogóle jedziemy?
Awatar użytkownika
Shakirkhe
Szukający drogi
Posty: 34
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:

Post autor: Shakirkhe »

- Jak się cieszę, że przyszłaś mi pomóc – powiedziała Khe do Ivroos. – Weź naszego przyduszonego świniaka do karocy Jaśnie Pani Trup. Młody, rosły, mężczyzna wojownik będzie jej dobrze smakował. Byleby się nie udławiła... Wiesz, jak wygląda dławiący się wampir? – zachichotała. - Może będzie okazja to sprawdzić.
        Shakirkhe zrobiła fiku-miku dłońmi i już na szyi mężczyzny została rzucona mini klątwa, by Alinsa zaczęła dławić się pitą krwią.
- Weź go – uśmiechnęła się do Ivroos. – Sama nie wsadzę gościa do powozu.

        Kiedy to nieszczęsny człeczyna, którego losem było stać się obiadem, trafił do powozu, to Khe, szybko zajęła miejsce woźnicy.
- Możemy pojechać, gdziekolwiek. Jeżeli nikt nie ma nic przeciwko, mogę porobić za woźnicę.
        Nie czekała na zgodę. Złapała za lejce, którymi szarpnęła. Konie jednak nie zareagowały.
- Dalej.
        Konie nic.
- Dalej!
        Konie nic.
- Icha!
        Koń po lewej stronie trzepnął uchem.
- Jazda!!!
        Konie nic.
- Wio, durne osły!!!
        Konie nic.
- DO DIABŁA, MORDY!!! – wydarła się potężnym i wszechobecnym, diabelnym głosem.
        Nagle konie mocno szarpnęły powozem, że część przyczepionych do niego rzeczy odpadło. Zwierzęta zaczęły pędzić, a Khe z sadystyczną przyjemnością, pociągała za lejce przy użyciu magii, naprowadzając powóz na każdą dziurę i wybój. Zaśmiała się szatańsko, kiedy powóz z nierówności wybił się na pół metra od ziemi oraz kiedy, przy ostrym zakręcie zarzuciło na bok i tylny róg karocy obił się o drzewo.
- Może nie ujrzymy końca trasy, i dożyjemy przed śmiercią! - chociaż zdanie nie miało sensu, to zaśmiała się złowieszczo, a za chwilę wybuchła chorym śmiechem. Ponownie, gwałtownie postąpiła na następnym zakręcie, obijając drugi róg karocy.
Awatar użytkownika
Ivroos
Szukający drogi
Posty: 29
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ivroos »

Ivroos wsiadła do karocy kładąc na kolanach wampirzycy młodzieńca.
- Smacznego, Jaśnie Pani. - powiedziała elfka z wielkim oburzeniem, bowiem dalej była na nią obrażona.
Prowadzenie karocy przez wróżkę było tak niewygodne, że w końcu wybuchła.
- Khe! Złaź stąd! Jak nie umiesz prowadzić to się za to nie łap!
Wściekła Ivroos wyszła na dach karocy, chwyciła małą istotkę za ubranie wrzucając ją do środka i zajęła jej miejsce.
- Jaśnie Pani musi się posilić. Nie widzisz?
Ivroos spokojnie jechała przed siebie aż w końcu się zapytała:
- Khe! A może ten twój dłużnik jest w tamtym starym dworku? - powiedziała elfka wskazując na pobliski budynek.
Był to stary acz w nie najgorszym stanie budynek w pobliżu którego znajdowała się kolejna chata, studnia i stadnina oraz niewielki chlewik i obora. Za wszystkimi budynkami był widoczny sad jabłoni oaz niezadbane pola i ogródki z rozmaitymi warzywami. Sam dworek był otoczony przez lekko połamany płotek, ściany były szaroczarne od popiołu i dymu, na których widać było resztki, tradycyjnych dla wsi malowideł, obrazujących rozmaite rośliny. W dachu brakowało kilka dachówek, a w niektórych miejscach były niewielkie dziury. Z komina leciał żółtawy dym, śmierdzący paloną siarką. Z budynku było słychać okropnie śpiewane pieśni rytualne. Widać że ktoś tam mieszkał.
Ivroos zatrzymała karoce nieopodal i zsiadła z miejsca woźnicy patrząc na budynek czujnym okiem a na jej ramieniu właśnie usiadł jej kruczy towarzysz.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

        Wampirzyca z apetytem przyglądała się młodzieńcowi, który leżał na jej kolanach. Wyglądał na wpół uduszonego. Z reguły nie raczyła się padliną, wolała powoli wysysać z ofiar krew. Zawsze chciała, aby ofiara była świadoma swego końca i niechybnej śmierci. Na jej oko młodzieniec mógłby być trochę bardziej przystojniejszy, ale darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby. Twarz wampirzycy przybliżyła się do szyi wojownika. Napawając się każdą chwilą otworzyła usta i już miała go ugryźć... ale w tym momencie karoca wystartowała i wampirzyca bezwładnie została odepchnięta w tył razem z ciałem. Ze złością, na głos podsumowała obecną sytuację.
- Tak się właśnie kończy jazda po alkoholu.
        Wampirzyca nie zwróciła najmniejszej uwagi na czyny mrocznej elfki. Była zbyt podekscytowana posiłkiem. Tym razem dokładnie zatopiła swe kły dobierając się do tętnicy szyjnej. Ciepła, cieknąca krew wypełniała jej usta. Wampirzyca łakomie połknęła niemal każdą kroplę, która wyciekła z rany. Tęczówki jej oczu lekko zaczerwieniły się, cała twarz stała się bardziej gładka. Po smakowitych dwóch litrach Alinsa odczuła efekt narzuconej klątwy. Zaczęła krztusić się i kaszleć krwią. Nie mogła złapać tchu. Spanikowana nie wiedziała co właściwie robić. Odsunęła się od krwawiącego wojownika. Włożyła do dwa buzi palce, aby wywołać odruch wymiotny i pochyliła się nad podłogą karocy.
        Pech chciał, że w tym momencie do środka wpadła wróżka. Wrzucona przez Ivroos znalazła się centralnie pod nogami wampirzycy. Na zatrzymanie odruchu było już za późno. Wampirzyca obficie zarzygała podłogę karocy. Wróżka mogła na sobie poczuć krew nieboszczyka zmieszaną z niedawno wypitym trunkiem. Gdy było już po wszystkim Alinsa osunęła się półprzytomnie na fotel, jakby była nieświadoma tego co się stało.
- Do piekieł. To zakażona krew, albo jakaś choroba.
         Wampirzyca wysyczała te słowa, próbując chaotycznie złapać oddech.
Awatar użytkownika
Shakirkhe
Szukający drogi
Posty: 34
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:

Post autor: Shakirkhe »

        Nagle Shakirkhe wydarła się nieludzko. Była zła, była bardzo zła. Zaczęła ze złości skakać po czerwonej plamie.
- Ty trupie, ufajdałaś mi sukienkę! Niech cię diabeł do czartów bierze! Na piekielną czeluść! Gdzie ja znajdę taki drogi materiał! Jak ja nie cierpię ciebie! Już cię nie lubię! - zapiszczała.
        Była tak wściekła, że jej moc wymknęła się spod kontroli. Szyby w karocy popękały, a drzwi roztrzaskało w drzazgi. Wyszła z powozu, z zaciśniętymi pięściami i szczęką. Cały czas przeklinała wampirzycę w czarniej mowie, nieświadomie sprowadzając na nią same klątwy i nieszczęścia.
- Dwa zero dla Trupiny! – syknęła wściekle do Ivroos.
        Nagle buchnęło ogniem i odrzuciło wróżkę w tył. Natychmiast pojawił się czerwonoskóry diabeł z czarnymi rogami oraz z oczami jak dwie świece.
- Niezwykli goście, witamy was u nas – ukłonił się Ivroos, a Khe całkowicie zignorował.
        Poszedł zaraz do karocy, o mało nie depcząc wróżki, by podać pomocną dłoń Alinsie, kiedy ta będzie wychodzić z powozu.
- O Pani – zwrócił się bardzo oficjalnie do niej. – Czy pozwolisz, by ty i twoja świta zagościła u nas, choćby na jakiś czas? Do kiedy, twój powóz nie zostanie naprawiony.
Awatar użytkownika
Ivroos
Szukający drogi
Posty: 29
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ivroos »

Ivroos była przekonana że to był dłużnik jakiego szukali lecz dla pewności spytała leżącej na ziemi wróżki:
- Khe, przestań się wściekać i powiedz czy to jest twój dłużnik?

Elfka była lekko oburzona iż została nazwana świtą wrednej wampirzycy, po czym lekko lecz specjalnie kaszlnęła by zwrócić uwagę diabła. Był on niezwykle szarmancki choć jego wygląd na to nie wskazywał. Jego tłuste cielsko odziane było w czarną szatę z złotymi obszyciami, posiadał także niezwykle majestatyczne czarne rogi oraz parę wrednych oczu. Na czerwonoskórych palcach widniało kilka pierścieni i sygnetów a na szyi dwa zdobione wisiory. Na plecach miał zawieszony miecz dwuręczny a przy pasie niewielką szablę, która pełniła raczej funkcję ozdobną. Zielone oczy Ivroos natychmiast zwróciły uwagę diabła który jednym ruchem ręki, wepchnął wampirzycę z powrotem do karety. Ukłonił się jeszcze raz z lekką trwogą elfce po czym powiedział:
- Pani wybaczy. Nie wiedziałem że to pani. Wiele o tobie słyszałem Zwiastunie Chaosu. Mam nadzieję że będę w stanie się zrekompensować za tą zniewagę.
- Ja również mam taką nadzieję. Zapomniałeś jeszcze o jednej osóbce. - palec elfki wskazał na małą wróżkę - Wieżę iż i ją jesteś w stanie tak przeprosić za swą zniewagę i liczę że masz do ofiarowania jej nowe ubranie. - powiedziała dumnie mroczna elfka do stojącego obok diabła.
- Niestety nie posiadam tego typu ubrań lecz mam taki sam materiał. Chyba to wystarczy. - zawstydzony jak również przerażony odpowiedział diabeł z pochyloną głową.
- Możliwe. - zamruczała Ivroos pod nosem - A więc zaprosisz nas do środka? Czy też i tu manier ci brakuje? -powiedziała oburzona.
Diabeł gestem ręki wskazał drzwi i zaprosił podróżnych do środka. Ivroos podniosła z ziemi Khe i razem weszły do środka nie przejmując się Alinsą która dopiero co wygrzebywała się z karocy.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

- Wie Pan, że nie ma w słowniku osób kulturalnych słów, które w dostatecznie obelżywy sposób byłyby w stanie opisać pana zachowanie! -
        Słowa padły z ust trupa pod adresem oddalającego się czarta.
Wściekła wampirzyca wygramoliła się z karocy. Z jej ust padło kilka nieprzyzwoitych słów pod adresem rzekomego "dżentelmena" i kobiet, które prowadził. Jej ciało drżało i kipiało ze złości. Elfka nerwowo przeczekała, aż "jej świta" wkroczyła do budynku. Kiedy była już sama wyciągnęła swój miecz i z furią zaczęła dewastować to co zostało z ich środka transportu. Nie przeszkadzały jej drzazgi, które wbijały się w jej twarz, kiedy tylko zaczęła rąbać drewno orężem. Po kilku chwilach wóz zmienił się dość znacząco. Negatywne emocje ustąpiły, a wampirzyca schowała broń i ruszyła w kierunku swoich towarzyszek. Po drodze wytarła brudne z krwi buty o wysoką trawę. Zatrzymała się przed drzwiami wejściowymi.
        Trzykrotnie pstryknęła palcami i zagwizdała donośnie, aby przywołać iluzję. Jej strój rozpłynął się, a na jego miejscu pojawiła się krwistoczerwona, elegancka suknia z licznymi ozdobami. Czarami dorobiła sobie mnóstwo różnych dodatków w postaci biżuterii i innych części ubioru, aby uzupełnić swoją garderobę. Po spędzeniu kilku długich chwil na dopracowaniu swego wizerunku wkroczyła pewnym krokiem do środka. Długimi, pełnymi gracji krokami dołączyła do ekipy komponując swój nowy ubiór. Bez żadnych słów przybliżyła się do towarzyszek prowadzonych przez czarta.
Awatar użytkownika
Shakirkhe
Szukający drogi
Posty: 34
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:

Post autor: Shakirkhe »

- Nie – odpowiedziała naburmuszona. – Mój dłużnik przypomina cud-chłopca, który ma długie czarne proste włosy. Jego gęba jest blada, młoda. Maluje się czarną kredką i przez to wygląda na wesołą wersję ponurego żniwiarza. Ja jestem wolnym bytem, a gościu służy swojemu właścicielowi, który też ma właściciela. No, wiesz, niewolnik ma swojego niewolnika.
- Antrak jest tu obecny – wtrącił się diabeł – poinformuję go o Pani obecności.
- Wiesz - zaczęła wróżka, - jesteś taki obleśny, że nie mów do mnie „Pani”, bo wtedy czuję w środku brzucha, że zaraz rzygnę. Mów do mnie Fenifen, a Antrakowi wolę zrobić niespodziewankę. To, gdzie jest ten materiał i igły?
- Tam, w tym pokoju. – wskazał na zniszczałe i pożółkłe drzwi.
- To, zaraz do was dołączę – powiedziała Khe, po czym znikła za drzwiami.
Awatar użytkownika
Ivroos
Szukający drogi
Posty: 29
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ivroos »

Diabeł nie zwrócił większej uwagi na obelgi ze strony wróżki. Nagle ujrzał wampirzycę w pięknej sukni i równie pięknych dodatkach, po czym zaśmiał się, mimo iż przypominało to chrząkanie świni.
- Schowaj swoją iluzję, głupia kobieto. - powiedział diabeł - Nienawidzę gdy ktoś mnie próbuje oszukać takimi tandetnymi sztuczkami.
Diabeł znów zaczął się śmiać. Podszedł do barku ,wyciągnął wino, podszedł do stołu i rozlał je do kieliszków.
- Zechce Pani usiąść? - Spytał grzecznie diabeł mroczną elfkę wskazując na najpiękniejsze z sześciu krzeseł..
- Oczywiście - odpowiedziała Ivroos siadając przy prostokątnym stole.
Stół był zapewne roboty prostego stolarza. Nie posiadał zdobień ani żadnych rzeźbień. Był nakryty, poprzepalanym w niektórych miejscach, zszarzałym obrusem a na nim był ustawiony miedziany świecznik i szklanki z winem.
- Antrak jest w ogrodzie. Zechce Pani poczekać, poinformuję go o waszej wizycie.
- Dobrze, lecz pamiętaj że zgodnie z życzeniem mojej towarzyszki jej wizyta ma nie być ujawniona. - powiedziała Ivroos
- Jak sobie życzysz, Pani.
Po tych słowach diabeł ukłonił się na tyle ile umiał, gdyż jego brzuch mu na wiele nie pozwalał, i powoli oddalił się w stronę ogrodu. Mroczna elfka zerknęła na Alinsę i cicho się zaśmiała kręcąc delikatnie głową po czym zaciągnęła niewielki łyk wina.
- Tfu! Jakie świństwo tak smakuje?! Jakby mieszali to z siarką i octem. Ble. Te diabły nie mają już co pić.
Elfka wylała resztę na podłogę i odłożyła kieliszek na stół z wielkim obrzydzeniem. Wyciągnęła po chwili elfickie wino które już wcześniej zabrała i nalała sobie do kieliszka a resztę schowała z powrotem.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

         Wampirzyca z lekko zdenerwowaną miną przysłuchiwała się słowom diabła.
- Racz wybaczyć, ale to tylko funkcja estetyczna. Po za tym powinieneś wiedzieć, że z twoją boską sylwetką żadna kobieta nawet by o tym nie pomyślała.
        Alinsa nie potrzebowała pozwolenia na dołączenie się do stołu. Usiadła na krześle leżącym naprzeciwko mrocznej elfki. Wampirzyca nawet nie sięgnęła po wino. Po incydencie w karocy miała dość picia.
- Ten trup i skażona krew, to twoja robota? - Alinsa zadała pytanie obłudnie uprzejmym głosem.
        Trochę gryzł ją w ego fakt, że została totalnie olana na rzecz aroganckiej elfki. Czułą wielką chęć zrewanżowania się, pragnęła zemsty. W głowie zaświtał jej plan. Pstryknęła palcami pod stołem i zaśmiała się złowieszczo pod nosem. Swego czasu najpiękniejsze z krzeseł wyglądało teraz jak zniszczony taboret, który ledwo trzymał się na nogach. Drewno, z którego wykonany był mebel nabrało zielonego, spleśniałego odcienia.
Wampirzyca nie zmierzała przestać na tym. Z kolejnym pstryknięciem zydel umarłej zmienił się w wysadzany rubinami tron, którego kunsztu i wykonania pozazdrościłoby wielu rzemieślników. Utrzymywanie zaklęć stawało się dla krwiopijcy coraz bardziej męczące.
Z jednej strony wiedziała, że marnowanie energii w obecności czartów było głupotą, ale z drugiej nie zamierzała puścić swego upokorzenia płazem.
Awatar użytkownika
Shakirkhe
Szukający drogi
Posty: 34
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:

Post autor: Shakirkhe »

        Do pomieszczenia żywo wszedł młody mężczyzna, który przerzucał lekko zszokowanie spojrzenie na obie kobiety. Miał gładkie rysy twarzy, a okrągłe uszy wskazywały na człowieka. Zgadzał się z drugim opisem Shakirkhe, w dodatku jego aura wskazywała na łowcę dusz, chociaż nie do końca, co bez problemu wyczytała z emanacji Ivroos. Miał na sobie czarny strój oficerski, jednak przy pasie nie posiadał żadnej broni.
- Zwiastuuun Chaosuuu… - przedłużył, jakby nie był pewny, czy elfka jest nim na pewno.
        Otworzył usta, chciał coś powiedzieć, jednak szybko zmienił zdanie i poczęstował Ivroos szerokim nieszczerym uśmiechem. Po chwili spojrzał na kobietę w drogiej szacie, która zasiadała na tronie, jakiego się nie spodziewał. Cała jej olśniewające postać gryzła się się z klimatem szarych odrapanych ścian i wygiętymi od wilgoci meblami. Między tłustym diabłem a Ivroos na zniszczonym meblu, wampiżyca wyglądała jak drogocenny diament położony między kawałkiem czerwonego mięcha i przegniłej deski.
- Diable - zwrócił się do niego, chociaż nie odrywał wzroku od Alinsy. - Pamiętasz, jak mówiłem, że nie ma szans, by do tej rudery sprowadził kogoś wysoko postawionego?
- Tak, ale to nie jest…
- Wygrałeś zakład - przerwał wypowiedź diabła - Za tydzień dostaniesz dwieście dusz.
        Oko diabła błysnęło cwaniactwem, a na szpetniej mordzie pojawił się uśmiech. Dwieście dusz to dla niego dużo, więc wolał nie uświadamiać kolegi, że to tylko iluzja. Sam Antrak, nim usiadł obok wampirzycy na dygającym się krzesełku, dotkną jej głowy.
- Miałaś kawałek drewienka - pokazał odłamek powozu i się uśmiechnął. - Mogę wiedzieć, jak to się stało, że jedna z siedmiu córek Niemoriańskiego Księcia Bayll-Knesz’a, syna Yenna i Virgel, których posiadłości i tytuły można wymieniać przez całe popołudnie, robi w takim odrażającym miejscu jak to?
Awatar użytkownika
Ivroos
Szukający drogi
Posty: 29
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ivroos »

Ivroos zaśmiała się głośno. I zaczęła wyśmiewać łowcę dusz.
- Ha ha ha... Jesteś za głupi jak na łowcę dusz! Nawet twój sługa rozpoznał iluzję wampirzycy! Ha ha ha...
Łowca obrócił lekko rozgniewany wzrok w kierunku diabła który z opuszczoną głową pstryknął palcami a iluzje stworzone przez Alinsę znikły.
- No proszę, proszę. - powiedział Antrak - Widzę że mamy tu niezłą oszustkę. Z księżniczki na żebraczkę. - dodał łowca wskazując na ubrudzone i poniszczone ubranie Alinsy.
Nagle rozległ się głośny hałas koni prosto ze stadniny która jakby z niczego stanęła w płomieniach.
- Sługo! Rusz się! Mają mi się konie spalić!? Wyprowadź je i przywiąż do koryt z wodą. - nakazał diabłu jego pan.
Łowca spoglądał na elfkę przez kilka chwil po czym zachwycony powiedział.
- Czyli nie myliłem się. Jesteś Zwiastunem Chaosu. Zielone oczy cię zdradzają, ale za to jakie są piękne. Więc co tu robisz Wielka Pani? Zgubiłaś się?
- Cel mojej podróży niech cię nie obchodzi, jeśli życie ci miłe. - odpowiedziała.
- A ten pożar, zgaduję że to twoja sprawka? Dużo o tobie wiem. W końcu nie każda istota nazywa nas Rasami Wyższymi. Twoja filozofia huczy po wszystkich krainach a my piekielni i demony ją bardzo cenimy.
- Zgadza się. To zapewne moja wina ale ja już tak mam. - uśmiechnęła się do łowcy - Dobrze wiedzieć że cenicie moją naukę.
Już po pewnym czasie wrócił diabeł o orzekł:
- Konie uratowane. Wszystkie przywiązane i bezpieczne.
Ivroos spojrzała na wróżkę czekając na sygnał ,by móc zadać pierwszy cios dłużnikowi.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

        Wampirzyca również rozśmieszyła się, kiedy rozmowa zeszła na temat pseudonaukowych teorii rasowych.
- Wy nazywacie to nauką?! To wszystko tłumaczy. W prawdzie nigdy o czymś takim nie słyszałam, ale mimo to jestem ciekawa, gdzie nasza bohaterka umieściła rasę, której członkowie kryją się pod ziemią niczym szczury? Zapewne na samym szczycie? Osobiście nic nie mam do segregacji rasowej, ale nie trzeba być geniuszem, aby zauważyć, że przyszłość należy do ludzi. -
        Elfka powoli wstała z krzesła i udała się w stronę okna, aby ujrzeć w szybie swe odbicie. Precyzyjnie, jej zręczne palce zaczęły wydłubywać odłamki drewna ze skóry. Było to żmudne i bolesne zajęcie, więc z ust elfki wyleciało kilka nieprzyzwoitych słów. Po chwili wampirzyca obróciła się do diabłów.
- Gdzie można byłoby tutaj oczyścić ubranie? - Zapytała się grubszego z czartów. Sługa wskazał jej kierunek do konkretnego pokoju. Wampirzyca bez słowa opuściła salę, aby wymyć się i zaszyć dziury w swoim ubraniu.
Awatar użytkownika
Shakirkhe
Szukający drogi
Posty: 34
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:

Post autor: Shakirkhe »

- Z takiego zabijania nie ma przyjemności – powiedziała zirytowana Khe.
- Za dusze? Tu są. – dłużnik spod munduru wyciągną fiolkę z zielonego szkła, w której lśniły i na zmianę blakły uwięzione dusze.
- Szkoda. Miałam nadzieję, że cię rozerwę – powiedziała zrezygnowana, biorąc buteleczkę. – pakt to pakt.
Khe rozejrzała się po izbie i zajęła pierwsze wolne miejsce.
- Brud i ubóstwo. Raczej nie zostaniemy tu długo.
Awatar użytkownika
Ivroos
Szukający drogi
Posty: 29
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ivroos »

Mroczna Elfka nagle znieruchomiała i dopiero po dłuższej chwili powiedziała:
- Ja cię znam! Ty byłeś tej nocy z tym przeklętym czarownikiem! Przypomniałam sobie, wtedy też podawałeś taką samą butelkę jak ta. Tyle że wtedy on dał ci pieniądze. A potem zjawił się on a wyście go zabili. Poprzysięgłam zemstę i to też się stanie. Ty dobrze wiesz gdzie on jest i mnie do niego zaprowadzisz. - powiedziała Ivroos przystawiając łowcy miecz do szyi.
- Hahaha... - zaśmiał się Antrak odsuwając dwoma palcami ostrze elfki - A co zrobisz jak ci odmówię?
- Poszatkuję cię na kawałeczki i już nie będzie ci tak śmieszno.
Na twarzy elfki malowała się żądza zemsty. Łowca gestem nakazał słudze atakować elfkę. Diabeł ściągnął z pleców swój miecz i zaczął nim wymachiwać jak cepem, roztrzaskując przy tym stół i dwa krzesła. Ivroos sparowała kolejny cios i wytrąciła broń diabłu, który nie umiejąc utrzymać równowagi przewrócił się na szafę. Kawałki szybek powbijały się mu w plecy a szklane rzeczy z wyższych półek spadły mu na głowę. Już po chwili jednak diabeł wyciągnął swoją szablę. Do walki dołączył się Antrak. Wtedy to ujawnił swą piekielną postać, wyrosły mu nietoperze skrzydła, jego skóra stała się czarna jak noc podobnie jak jego włosy zaś źrenice ustawiły się pionowo.
- To teraz możemy walczyć. - Syknął złowieszczo Antrak.
Ivroos zręcznie unikała ciosów dwojga piekielnych lecz nie miała okazji by wyprowadzić własnych ataków.

Ivroos grała na zwłokę czekając aż jej towarzysze zechcą jej pomóc lub gdy już za parę minut w pokoju miało się zrobić ciemniej, umożliwiłoby to użycie mocy jej ostrza.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

        Pomoc w tym przypadku wampirzycy nie nadchodziła prędko. Ivroos pojedynkowała się z czartami, kiedy Alinsa odprężała się w balii z ciepłą wodą. Długą chwile zajęło jej oczyszczenie swego ciała. Musiała wyciągnąć drzazgi, omyć się z krwi młodzieńca i odstresować się po trudach podróży. Zdawało jej się słyszeć szczęk oręża i inne odgłosy walki, ale nie zamierzała wracać do swoich towarzyszy. Przeciwnie starała się na siłę przedłużyć wykonywanie swych czynności. Po dokładnym wyszorowaniu się, elfka opuściła balię i wyszła z wody.
        W międzyczasie chwyciła za ścierkę i zaczęła czyścić swoje ubrania. Na koniec prowizorycznie zaszyła dziury w skórze znalezioną igłą z nitką. Robiła to pierwszy raz w życiu, więc nie wyszło to zadowalająco. Wszystko wskazywało na to, że ostatecznie trzeba będzie udać się z tym do krawca. Po skończonym zabiegu wampirzyca ubrała się swój strój, kiedy tylko wyschła.
Nasłuchując dźwięków walki uchyliła drzwi do pokoju, w którym toczyła się potyczka. Wychyliła głowę i od razu cofnęła ją, aby pozostać incognito.
        Używając zaklęcia niewidzialności, powoli zaczęła się skradać w stronę Antraka. Bez słowa wyciągnęła niewidzialne ostrze, aby zatopić je w plecach czarta. O jej obecności świadczyła jedynie woda, której krople co jakiś czas kapały z mokrych włosów wampirzycy na podłogę. Większość osób było zajętych walką, więc zamieszanie utrudniało wykrycie zamierzanego skrytobójstwa.
Wampirzyca z niewidzialnym uśmiechem na twarzy przybliżała się do łowcy dusz, aby zadać mu jedno, ostateczne cięcie.
Zablokowany

Wróć do „Ostatni Bastion”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości