Anioł ledwo uchylił się przed ciosem piekielnego. Zamierzał oddać cios ale w ostatniej chwili się powstrzymał.
Idiota... Skończony debil. - Pomyślał Av. Kto normalny ma czelność zamachnąć się na anioła?
Av kończył właśnie siodłać konia. Zaczynała boleć go głowa od tego całego natłoku informacji... Wsiadł na swojego wierzchowca, i delikatnie pchnął piętami jego boki. Koń ruszył pomału, a anioł obejrzał się za siebie.
- Chodźcie... Nie ma czasu na stanie w miejscu.
Ostatni Bastion ⇒ Pewna sprawa c. d.
- Avallach
- Mieszkaniec Sennej Krainy
- Posty: 146
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Anioł Światła
- Profesje:
- Kontakt:
- Elleyna
- Błądzący po drugiej stronie
- Posty: 57
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Pokusa
- Profesje:
- Kontakt:
Uśmiechnęła się i przycisnęła łydki. Pegaz ruszył stępem, niekiedy potrzepują łbem, odganiając w ten sposób niesforne muchy. Szybko dogonił wierzchowca anioła. Dziewczyna poklepała łopatkę konia i uśmiechnęła się do anioła. Nie czekała na Daniela, gdyż sam oznajmił, że będzie nad nimi szybował.
- To powinniśmy zmierzać do ruin, jak wykazują te zwoje. - westchnęła. - Trzeba będzie to ścierpieć. - Odrzekła, kiedy poczuła na sobie ucisk i nim zorientowała się, co się dzieje, zleciała z konia. Nie mogła się poruszyć, zaplątana w sznur. Jeden z mężczyzn chwycił pegaza, a drugi trzymał sznurki, którymi była skrępowana. Popatrzyła na anioła.
- Odjedź, anioł nie powinien zadawać się z piekielnymi. - powiedział i uśmiechnął się szyderczo. - To dość dziwne para, jak na mój gust. Polowanie zakończone sukcesem. - dodał pod nosem. Za nim stali dwaj kusznicy, jeden z nich zauważył Daniela i wymierzył w niego, drugi w anioła. - Proszę nie robić problemów. - wysyczał i wskazał palcem na piekielną. Dwaj zupełnie inni mężczyźni podnieśli Elleynę i posadzili na konia. Dziewczyna szybko zareagowała i popędziła wierzchowca. Zniknęła w kłębie dymu. ( Ciąg dalszy Elleyna:)
- To powinniśmy zmierzać do ruin, jak wykazują te zwoje. - westchnęła. - Trzeba będzie to ścierpieć. - Odrzekła, kiedy poczuła na sobie ucisk i nim zorientowała się, co się dzieje, zleciała z konia. Nie mogła się poruszyć, zaplątana w sznur. Jeden z mężczyzn chwycił pegaza, a drugi trzymał sznurki, którymi była skrępowana. Popatrzyła na anioła.
- Odjedź, anioł nie powinien zadawać się z piekielnymi. - powiedział i uśmiechnął się szyderczo. - To dość dziwne para, jak na mój gust. Polowanie zakończone sukcesem. - dodał pod nosem. Za nim stali dwaj kusznicy, jeden z nich zauważył Daniela i wymierzył w niego, drugi w anioła. - Proszę nie robić problemów. - wysyczał i wskazał palcem na piekielną. Dwaj zupełnie inni mężczyźni podnieśli Elleynę i posadzili na konia. Dziewczyna szybko zareagowała i popędziła wierzchowca. Zniknęła w kłębie dymu. ( Ciąg dalszy Elleyna:)
- Daniel
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 93
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Łowca Dusz
- Profesje:
- Kontakt:
- Chyba jednak sprawię problem - Powiedział pod nosem z uśmieszkiem na ustach. Spokojnie, powoli wylądował, aby nie sprowokować strażników, kiedy już był na ziemi jednym zwinnym ruchem dobył miecza i zaszarżował na kusznika, który w niego mierzył od początku. Na szczęście piekielnego kusznicy chyba wypili za dużo, gdyż chyba byłoby szczęściem, czy cudem gdyby bełty trafiły łowcę, który właśnie przebił klatkę piersiową strzelca i płynnym ruchem rąbnął mieczem w udo mężczyzny, który od razu padł na ziemie, obficie krwawiąc.
- Za dużo ich, resztę załatwi anioł .... O CHOLERA! - W ostatniej chwili odskoczył w bok, uchraniając się przy tym przed mieczem który rozpłatał by go na dwoje. Szybko wzbil się w powietrze i uciekł, zostawiając niebianina w niebezpieczeństwie
- Za dużo ich, resztę załatwi anioł .... O CHOLERA! - W ostatniej chwili odskoczył w bok, uchraniając się przy tym przed mieczem który rozpłatał by go na dwoje. Szybko wzbil się w powietrze i uciekł, zostawiając niebianina w niebezpieczeństwie
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości