Rzeka DueridTajemnicza podróż

Rzeka przepływająca przez Równinę Maurat, dająca życie wielu miastom jakie opływa. W jej głębinach, zwłaszcza u ujścia do jeziora można spotkać liczne Nimfy i inne magiczne rzeczne stworzenia.
Awatar użytkownika
Dannyl
Szukający drogi
Posty: 31
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf morski
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dannyl »

Dannyl odwzajemnił uśmiech i popatrzył na anioła.
- No nie obrażaj się. - Podszedł do niej. Popatrzył jej na plecy.
- To było głupie z mojej strony - powiedział, podchodząc do swojego pnia. Usiał na nim i pomyślał chwilę.
- Co do mojego zadania - zaczął - mogę wam zdradzić teraz tylko to, że potrzebuję wygnanej duszy i skrzydeł - powiedział w zamyśleniu, po czym popatrzył na kobiety i utkwił twarz w ziemi.
Awatar użytkownika
Lucia
Błądzący na granicy światów
Posty: 21
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lucia »

-Ty i te twoje zaloty, Dalayna... - Lucia zaczęła się śmiać, a jej śmiech był głęboki, szczery, piękny, a zarazem tak bardzo przerażający... Nawet gdy Lucia przestała się śmiać, to jak echo śmiech rozbrzmiewał w ich głowach.
- Po co są ci one potrzebne?... - Odwróciła się w stronę Dannyla zaciekawiona tym co powiedział i położyła przed sobą plecak. Podniosła łasicę i cichym szeptem zaczęła do niej mówić:
- Ty tu zostań i pilnuj plecaka, a ja za chwilę wrócę. Pamiętaj, aby nikomu nie ufać... - Łasica zeskoczyła z jej rąk i usiadła przy plecaku, nie była z tego zadowolona.
- Niedługo wrócę... - powiedziała do Dalayny i Dannyla, idąc gdzieś w las...
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

         Dalaya uśmiechnęła się zerkając niewidocznie na elfa, a na jej policzkach pojawił się rumieniec. Wyciągnęła z torby koc i rozłożyła go obok ogniska. Usiadła na nim i ponownie wlepiła swoje oczy w kierunku płomieni. Po chwili wstała i ruszyła za Lucią.
         - Pilnuj rzeczy, ja dołączę do Luci. Po drodze zbierzemy jedzenie. - powiedziała serdecznym głosem i poszła. Kiedy dochodziła do brzegu rzeki, usłyszała szelest. Chciała spojrzeć w kierunku, z którego się wydobywał, lecz nagle usłyszała krzyk towarzyszki. Nie zdążyła zareagować, poczuła ukłucie na szyi. Nieprzytomna runęła na ziemię. Jeszcze chwilę widziała rozmazany obraz czyiś butów i słyszała rozmowy, które brzmiały raczej jak bełkot. Zasnęła.
         Dalaya nie wiedziała, gdzie się znajduje. Obudziła się w małym, ciemnym pomieszczeniu. Usiadła i jeszcze przez chwilę starała sobie przypomnieć, co się stało. Po chwili obrazy skleiły się w jedną całość. Przestraszona zerwała się na nogi. Przypomniała sobie bowiem, że nie tylko ona znalazła się w tarapatach. Rozejrzała się po pomieszczeniu, szukając wzrokiem anioła. Odetchnęła z ulgą, Lucia bowiem leżała na słomie i spała jak niemowlę. Nic jej nie zrobili. Usiadła obok niej i przykryła ją swoją peleryną. Uśmiechnęła się ze łzami w oczach i delikatnie głaskała ją. Czuła się za nią odpowiedzialna.
         - Nie bój się, ja cię obronię. - powiedziała.
Awatar użytkownika
Dannyl
Szukający drogi
Posty: 31
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf morski
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dannyl »

Dann popatrzył na oddalające się dziewczyny. Po chwili spojrzał na krzaki. Nagle się coś tam poruszyło. Chłopak wstał i przyjrzał się zaroślom, po czym zauważył ponowny ruch i z roślin wyszło dwóch mężczyzn. Dann popatrzył na nich i zauważył, że każdy ma dziwne znamię na szyi. Wezwał więc smoka myślami i stanął naprzeciwko rywali. Nagle bez ostrzeżenia, jeden z nich zaatakował. Wysłał ku elfowi dwa pociski mrożące. Dann uskoczył przed atakiem i popatrzył im pod nogi. Stali w kałuży. Popatrzył na nią i nagle woda zawirowała i zamknęła jednego w wodnej bańce. Zaczął się dusić. Drugi nawet nie zważając na tą sytuacje dalej atakował w elfa. Dannyl podbiegł do smoka i ruszył w gęstwiny lasu.
"Co oni od nas chcieli?''
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

        Dalaya usłyszała dźwięk otwieranych drzwi. Obróciła się odruchowo, aby zobaczyć postacie, które weszły do pomieszczenia. Pośrodku stał wysoki mężczyzna o szerokiej posturze. Jego długie, rudawe włosy opadały na ramiona. Na twarzy miał ślady po walkach i lekki zarost. Zielone oczy patrzyły groźnie na nią. Na boku miał zamocowany wielki miecz, a na plecach widniała kusza. Obok niego stali dwaj rycerze. Byli niżsi i słabiej uzbrojeni od niego. Dalaya wbiła wściekły wzrok w wyróżniającego się mężczyznę, który podszedł do niej i kucnął przy niej. Jedną dłonią ścisnął jej podbródek i przyglądał się jej twarzy. Dziewczyna czuła jego oddech i ciepło ciała.
        - Ona jest śliczna, chłopaki, ta wyprawa wam się udała. - powiedział, puszczając ją. Wstał i ruszył w stronę Luci, gdy nagle poczuł ból w nodze. Runął na ziemię i zobaczył jak dwóch rycerzy trzyma smokołaczkę. Powoli uniósł się i zaśmiał.
        - Widzę, że umiesz się bronić, takie są najciekawsze, biorę ją. - powiedział - I tą też wezmę dla towarzystwa, żebyś nie była sama. - zakończył mowę i podszedł do skrępowanej Dalayi. Rzucił sakiewkę w stronę mężczyzny, który okazał się handlarzem niewolników.
Awatar użytkownika
Lucia
Błądzący na granicy światów
Posty: 21
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lucia »

Łasica była przestraszona i zaczęła biec za Dannylem mając nadzieję, że doprowadzi ją do Luci.
Lucia obudziła się i zdjęła opaskę z oczu, po czym spojrzała na Dalaynę pytająco. Zaraz, gdy usłyszała dźwięk otwieranych drzwi, zamknęła oczy i leżała bezruchu. Udawała, że wciąż śpi. Zastanawiała się co zrobić, bo wiedziała, że mają przewagę liczebną oraz są lepiej uzbrojeni, więc atak nie miałby sensu. Lucia nie wiedziała, gdzie się znajduje, więc tylko czekała, aż zostawią je same. Pomyślała "Gdyby chcieli nas zabić, zabiliby prędzej, więc nie ma czym się przejmować...".
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

        Dalaya i Lucia znalazły się w wielkiej komnacie. Wielkie okno było zakratkowane, a wokół było mnóstwo książek. Pośrodku stało duże łoże. Dziewczyna przez chwilę stała w milczeniu, gdy poczuła ucisk na prawym nadgarstku. Była to bransoleta, która uniemożliwiała przemianę w większe stworzenie. Podeszła do okna i rozejrzała się. Niedaleko zauważyła lasek, gdzie musiał zostać Dannyl.
        "On na pewno nam pomoże. Tylko jaki dać znak, aby on zauważył i tylko on." Pomyślała i w milczeniu myślała. Nagle podeszła do książek i wyrywała kilka kartek papieru. Ułożyła w romb, a znalezionymi sznurkami związała je do znalezionych w komnacie patyczków. Powstało, coś na kształt latawca. Na koniec wypaliła ostrożnie symbol smoka. Wiedziała, że zrozumie go. Latawiec przełożyła przez kraty. Nim zdążył opaść, wiatr go porwał w kierunku lasu.
Awatar użytkownika
Dannyl
Szukający drogi
Posty: 31
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf morski
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dannyl »

Dannyl zaniepokoił się zniknięciem towarzyszek. Szukał ich wszędzie, gdzie tylko mógł. Chciał pozostać niezauważony. Nagle zobaczył łasiczkę Luci. Podszedł do niej i wziął na ręce.
- Chcę, żebyś mi pomógł.- powiedział szeptem do ucha zwierzęcia.
- Zrób dla mni..- nie skończył, ponieważ na niebie pojawił się latawiec. Latawiec?! Kilka patyków i kartka. Nagle do Danna dotarło. Sygnał od potrzebujących go kobiet. Popatrzył więc od razu, skąd wychodzi ślad. Nagle ujrzał kilka domków połączonych ze sobą. Obok nich stali trzej wysocy strażnicy. Z okna ktoś się wychylał. Dann dotknął dębu, który znajdował się nieopodal zabudowań. TO BYŁY ONE! Krzyknęło coś w jego głowie.
"Dobra, idziemy na całość. Tym razem spryt nie jest moim sprzymierzeńcem." pomyślał Dann rzucając się na pierwszego strażnika i rozwalając mu łeb wielkim soplem lodu. Drugiemu wyssał całą wodę z organizmu i zabił na miejscu. Trzeci był trudniejszy. Miał na sobie osłonę ognia. Dann nie mógł się przecisnąć przez ta zaporę. Strażnik na szczęście uciekł. Elf popatrzył na kraty.
- Lik!- powiedział i kraty pokrył lód. Po chwili mocnym uderzeniem rozbił przeszkodę. Wszedł do środka.
- Spodziewałyście się mnie tak wcześnie?- zapytał z udawanym śmiechem. Naprawdę był bardzo poważny i ostrożny, ponieważ nagle zaczął wyć przeraźliwy dźwięk alarmu.
Awatar użytkownika
Lucia
Błądzący na granicy światów
Posty: 21
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lucia »

Lucia bardzo zainteresowała się książkami i nawet nie zwracała uwagi na to, co się dzieje dookoła. Usiadła na podłodze i jak zahipnotyzowana zaczęła po kolei je przeglądać, lecz jak usłyszała dźwięk wyrywanych kartek, to spojrzała rozwścieczona na Dalaynę.
-Nigdy więcej tego nie rób... - Powiedziała do Dalayny ostrzegawczo i dalej zaczęła przeglądać książki.
Już po krótkiej chwili była tak zapatrzona w te książki, że nie usłyszała Dannyla, nawet gdy łasica szczęśliwa pobiegła do niej i wskoczyła jej na nogi, to Lucia nie zauważyła tego. Łasica popatrzyła na Dalaynę pytająco.
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

         Arisa uśmiechnęła się i szturchnęła lekko łokciem Dannyla.
         - Przyszedł nam na ratunek, nasz książę na białym koniu. Co tak późno? - Powiedziała i zaśmiała się. Kiedy usłyszała alarm spoważniała i podeszła do drzwi, które zaczęły płonąć. Mocnym kopnięciem wywaliła je. Ogień zaczął przygasać, więc nie stwarzał problemu, aby przez niego przejść.
        - Szybko, tędy powinniśmy się wydostać, może że ktoś ma inny pomysł. - powiedziała, patrząc na towarzyszy.
Awatar użytkownika
Dannyl
Szukający drogi
Posty: 31
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf morski
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dannyl »

Dannyl ruszył za smokołaczką. Ale no tak. Lucia została czytać książki. Podbiegł więc do niej i wziął za ramię, lekko podnosząc.
- Poczytasz sobie je jak będziemy bezpieczniejsi.- powiedział, podnosząc również książki.
- Książę hmm... mogę się przyzwyczaić - zaśmiał się elf, podchodząc do wygasających się drzwi.
- I gdzie teraz idziemy?- zapytał smokołaczki. Czuł jedynie to, że musi jak najszybciej się stąd wynieść. To miejsce przyprawiało go o dreszcze na ciele.
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

        Dziewczyna widząc jak Dannyl z Lucią wychodzą, ruszyła przed siebie. Nie odpowiedziała na pytanie elfa, jedynie popatrzyła na niego wzrokiem dezorientacji i zagubienia. Wyjęła miecz, aby móc walczyć w razie nagłego ataku. Ruszyła przed siebie bezszelestnie, dając znać przyjaciołom, aby stali w miejscu. W świetle pochodni ujrzała bowiem cień nadchodzącego mężczyzny. Do drugiej ręki wzięła finkę. Przez chwilę nasłuchiwała, gdy nagle rzuciła się do przodu, godząc żołnierza w brzuch. Nagle z cienia wyłonił się następny wróg. Dziewczyna zamachnęła się mieczem i poderżnęła mu gardło. Usłyszała kroki w biegu oraz oddalającą się sylwetkę.
         - Tu są, uciekają, potrzebuję...! - krzyknął, gdy naglę stanął i padł. W tyle głowy miał wbity sztylet. Dalaya szybko podbiegła do niego i wyciągnęła broń, którą przetarła o jego bluzkę. Wyprostowała się i wróciła do towarzyszy.
Awatar użytkownika
Lucia
Błądzący na granicy światów
Posty: 21
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lucia »

Patrzyła jak Dannyl podnosi książki, uśmiechnęła się do niego wdzięcznie.Podniosła łasicę i powiedziała coś cicho do niej, lecz było to niezrozumiałe dla innych. Łasica zeskoczyła z jej rąk i zaczęła biec gdzieś przed siebie, a Lucia pobiegła za nią, pomyślała: "Jeśli zechcą to pójdą za nami, a jeśli nie to i tak sami sobie dobrze poradzą." Łasica starała się bezpiecznie wyprowadzić Lucię, lecz nie czuła się pewnie. Lucia ufała łasicy i nawet nie patrzyła dokąd biegnie.
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

        Dalaya magią ognia roztopiła bransoletkę. Roztopiony metal spłynął na ziemię. Teraz była już całkowicie wolna. Przemieniła się i wyleciała przez okno. Wiedziała, że sobie poradzą, a musiała lecieć. Coś ją ciągnęło w jedną stronę, coś czego nie umiała opisać. Dla tego czegoś wszystko zostawiła, nawet swój cel.
        -Żegnajcie, lecz muszę was opuścić. Poradzicie sobie beze mnie. - powiedziała na pożegnanie i zniknęła z pola widzenia.
(Ciąg dalszy: Dalaya)
Zablokowany

Wróć do „Rzeka Duerid”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości