Smocza Przełęcz[Smocza przełęcz] Tak musiało być

Przełęcz dzieląca Góry Dasso i Góry Druidów. Po obu jej stronach, znajdują się ogromne, tajemnicze, wykute w sakle posągi smoków, strzegące tej górskiej przełęczy.
Awatar użytkownika
Troy
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lisołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Troy »

- Aleee, jejku, masz specjalne moce! Musisz mi pokazać! No wiesz... kiedyś - Lisołak był zachwycony tym co opowiedziała mu Raena. On nie znał się na magii i nigdy nie widział takich strzał, z których wyrastałyby rośliny. To musiało być wspaniałe!
- To jest przecież genialne! Mieszkałaś z fellarianami? O! Czyli że ty też masz skrzydła? - pytał zaciekawiony, bo umknęło mu, że dziewczyna powiedziała, że nie jest taka jak fellarianie.
- Pokażesz mi jak się przemieniasz? Jak masz skrzydła? Umiesz przemieniać się w ptaka? Rey nie potrafi, ale nie mówił nic, że tak jest u wszystkich. To musi być cudowne, móc latać! Chociaż ja też nie narzekam, jest fajnie tak jak jest. Dziwnie by było gdybym był lisem i umiał latać - zaśmiał się cichutko, żeby nie zdradzać ich kryjówki.
- Nie sądziłem, że kiedyś spotkam kogoś takiego jak ty. Ach, powiem ci, dobrze jest być kimś takim. Takim innym. Nie wiem, czy gdzieś na świecie są jeszcze takie czarne lisy jak ja, ale to nic. Jesteśmy wyjątkowi. Natura chciała dać nam coś specjalnego i tak właśnie się stało. Moja mama zawsze mówiła mi, że jestem jak rzadka roślina. Natura dała mi życie i tylko ona wie dlaczego, a ja mam tylko wierzyć, że miała w tym cel. I tak robię, wierzę, że jestem tym, kim jestem po coś. Jeszcze nie wiem po co, ale kiedyś przyjdzie taki dzień, że to odkryję. Ty też taka jesteś. Jesteś kimś wyjątkowym, możesz latać, wzbijać się w powietrze i obserwować świat z góry. Natura dała ci skrzydła, dała ci moc. Jesteś rzadkim kwiatem, który wyrósł z jakiegoś powodu i jestem pewien, że któregoś dnia odkryjesz z jakiego. - Uśmiechnął się pogodnie.
Awatar użytkownika
Raena
Szukający Snów
Posty: 188
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Królikołak
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Raena »

Uszata spojrzała zaskoczona na chłopaka, który zareagował z takim entuzjazmem, że aż poczuła się dziwnie. Nikt raczej nie cieszył się aż tak z jej towarzystwa, ani też nie zwracał uwagi na to co potrafi, a tutaj taka niespodzianka.
- Ojej, to nie tak! – powiedziała podnosząc ręce, bo Lis najwyraźniej coś opacznie zrozumiał, ale był tym tak zaaferowany, że nie była w stanie przerwać jego radości i wyjaśnić w czym problem. W końcu poddała się i wysłuchała jego słów do końca, a kiedy upewniła się, że nie zamierza nic dodać, westchnęła cicho i pokręciła głowa, choć na jej ustach pojawił się uśmiech. Słowa, które wypowiedział jako ostatnie były bardzo głębokie, właściwie nie spojrzała na siebie właśnie w ten sposób, zawsze uważała, że jest tylko wybrykiem natury, który raczej miejsca dla siebie nie znajdzie, choć ten świat jest duży, ale gdzie mogłaby pasować?
- To nie tak, oni mnie wychowali, miałam też styczność z Maie. – Uśmiechnęła się lekko.
- Niestety nie posiadam skrzydeł, choć tak, latanie jest naprawdę wspaniałe. – W jej myślach pojawiły się wspomnienia lotów, które miała okazję odbyć, ale nie chciała myśleć o tym jakoś szczególnie intensywnie.
- Myślisz, że kiedyś znajdę powód? Myślałam, że już znalazłam, ale okazało się, że jednak nie… - westchnęła cicho, nieco smutno, bo jednak to co się stało niedawno, wcale nie było takie bez znaczenia.
- Ale wiesz co? Jak tylko stąd wyjdziemy, pokażę ci co potrafię, nie jest to nic szczególnego, ale magia natury potrafi być piękna. – Uśmiechnęła się lekko.
- Mam nadzieje, że nie spędzimy tutaj kilku dni – dodała po chwili i zamyśliła się na moment.
- A pokażesz mi jak wyglądasz w postaci lisa? – zapytała nagle, bo właściwie nie widziała kogoś takiego, to znaczy... Lisy widywała, ale to dawno, ale nigdy zmiennokształtnego.
Awatar użytkownika
Troy
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lisołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Troy »

- Jestem pewien, że tak. - Uśmiechnął się.
- Każdy z nas jest po coś. Ja w to wierzę. Ty też jesteś tutaj w jakimś celu, jestem pewien, że go znajdziesz. Prędzej czy później. Nie masz skrzydeł, ale i tak możesz latać. To wszystko jest tam w środku. - Automatycznie położył dłoń na swojej klatce piersiowej.
- W sercu, w nas, tam gdzieś głęboko. Jesteś związaną z naturą, nierozerwalnie i ona to wie. Przyjdzie taki dzień, że ona pokaże ci dlaczego. I wtedy to poczujesz, właśnie tam, tam głęboko, w duszy. To tak jak z roślinami. Żyją nad ziemią, kąpią się w rosie i deszczu, wystawiają główki do słońca, ale ich korzenia są głęboko w ziemi i to z niej czerpią siły. Z nami też tak jest. Nasze korzenie są w naturze, nie wiemy i nie widzimy dokładnie gdzie, ale czujemy, że one tam są. A ja naprawdę, ale to naprawdę wierzę, że kiedyś poznam powód dlaczego tak jest. Ciesz się tym kim jesteś, ja się cieszę.
- Oczywiście, że ci pokażę! Kiedy tylko będziemy bezpieczni. Poczekajmy jeszcze chwilę i jeśli nie usłyszymy nic podejrzanego, to wyjdziemy i będziemy myśleć co dalej.
Awatar użytkownika
Raena
Szukający Snów
Posty: 188
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Królikołak
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Raena »

Uszata z uwagą słuchała słów Lisołaka, miała wrażenie, że próbuje ją pocieszać, ale mimo tego w jego słowach było coś, co przekonywało ją do jego racji. W pewnym momencie naprawdę uwierzyła w to, że została stworzona do czegoś więcej, że nie jest tylko koleją istotą wędrującą bez celu po tym świecie. Może właśnie to, że jest kimś zupełnie innym jest darem, a nie przekleństwem?
Na jej ustach pojawił się lekki uśmiech, była wdzięczna mężczyźnie za słowa, które powiedział, bo dodały jej otuchy i sprawiły, że śmiało mogła podnieść głowę do góry i iść dalej przed siebie.
- Czy na inne sprawy też masz tak przekonujące wyjaśnienia? – zaśmiała się cicho, ale mógł usłyszeć w jej głosie tę wdzięczność, którą czuła.
- Skoro chcesz mi pokazać inne formy, to ja… Ja tez pokażę ci to kim jestem – powiedziała zanim pomyślała, dopiero po chwili dotarło do niej, że to może nie być dobrym pomysłem, ale z drugiej strony, gdyby Troy zechciałby ją skrzywdzić, zrobiłby to już dawno, przecież miał tyle okazji ku temu.
- Mam wrażenie, że oni już poszli, nie słyszę żadnych niepokojących dźwięków – szepnęła po dłuższej chwili milczenia, choć w obecnej formie jej słuch nie był tak dobry jak pod postacią króliczycy.
- Zresztą, nikt nie porwałby się na przeprawę przez tamte cierniowe krzaki. – Uśmiechnęła się lekko, a po chwili pogłaskała Alvena, który zaczął niecierpliwie dreptać tuż przy jej nogach.
- Chodźmy, im dłużej tutaj zostaniemy, tym większe niebezpieczeństwo może na nas ciążyć – powiedziała nieco poważniejszym tonem głosu. Uznała, że w takich sytuacjach najlepszym wyjściem będzie zmiana kryjówki, a im dalej od tego miejsca, tym lepiej. Poza tym, chciała uciec z okolicy, która kojarzy jej się z tym, który tak bardzo ją skrzywdził.
Awatar użytkownika
Troy
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lisołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Troy »

- Naprawdę? - ucieszył się.
- Musisz mi pokazać, to cudownie! Ja też ci pokażę - cieszył się niczym małe dziecko, ale zaraz potem spoważniał.
- Wyjdę na zwiad, a wy tu zostańcie - poprosił.
- Sprawdzę, czy gdzieś nie pali się ogień, jeśli tak, będziemy musieli spać tutaj na głodnego i bez ognia. Niedaleko jest druga jaskinia, ale nieco mniejsza i bardziej odsłonięta. A ty spróbuj uzbierać trochę chrustu, ale nie oddalaj się, dobrze? I zostaw Misiaczka w jaskini może lepiej. Zobaczymy, czy zostaniemy tutaj, czy pójdziemy dalej. Nie będzie mnie dłuższą chwilę, jeśli będzie bezpiecznie, spróbuje coś upolować, żebyśmy mogli coś zjeść.
Na koniec uśmiechnął się wesoło do dziewczyny. Był taki poczciwy i otwarty, pełen dobra, choć może lekko naiwny. Jednak to tylko dodawało mu uroku. Wstał powoli i ruszył w stronę wyjścia. Po cichutku przesunął kotarę z plątaniny bluszczu i wychylił się lekko, by sprawdzić, czy nie ma nikogo w pobliżu.
- Pusto i cicho - szepnął do Raeny.
- No to idę - dodał i zniknął za kotarą z liści.
Awatar użytkownika
Raena
Szukający Snów
Posty: 188
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Królikołak
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Raena »

Raena uśmiechnęła się widząc entuzjazm Troya. Może nie będzie tak źle? Może nie ucieknie kiedy zobaczy jej długie uszy, królicze nogi i ten puchaty ogonek? Nigdy nie miała okazji zobaczyć kogoś podobnego do niej, a wiedziała, że wielu byłoby chętnych na taką zdobycz jak ona. Mało to łowców chodziło po tych ziemiach? Od dawna była uczona, by mieć oczy dookoła głowy i uważać na to z kim się zadaje. Mimo to, Troy wydawał się być kimś, kto nie skrzywdziłby jej, udowodnił to chociażby tym, że uratował jej tyłek, nawet jej nie znał. Poza tym, miał okazję by zrobić jej krzywdę w ich chwilowym schronieniu, a zamiast tego rozmawiał z nią wesoło i dawał cenne rady.
- W takim razie jesteśmy umówieni – powiedziała cicho. Na propozycję zwiadu skinęła głową, choć szczerze mówiąc wolałaby towarzyszyć mu, bo mogła wyłapać coś czego on mógł nie zauważyć, zawsze to bezpieczniej gdy ma się jakieś wsparcie.
Koniec końców zgodziła się wykonać przydzielone jej zadanie. Gdy Troy wyszedł, odczekała chwilę, a potem powoli wyszła z kryjówki, a za nią wyczłapał Miś, który od razu zaczął biegać to tu, to tam, jakby goniąc coś niewidzialnego. Tymczasem ona zaczęła zbierać kolejne suche patyki, co jakiś czas zatrzymując się i nasłuchując. Przy tym wszystkim rozmyślała o ostatnich wydarzeniach, do jej głowy dobijał się ten, o którym chciała zapomnieć, ale dokonanie tego było naprawdę trudne. Najwyraźniej musiało upłynąć jeszcze sporo czasu zanim wyleczy się z tej paskudnej choroby.
Czas upływał całkiem spokojnie, Alven podbiegł do Króliczycy i chwycił zębami patyk, który trzymała w prawej ręce. Znudzony siedzeniem w jaskini zaczął szarpać go, by Raena się z nim pobawiła. Kobieta uśmiechnęła się i pociągnęła lekko za patyk, lecz Miś mocno trzymał go w ząbkach. Chwilę bawiła się z nim, śmiejąc się cicho, lecz w końcu Miś znudził się zabawą i ponownie zaczął przechadzać się w pobliżu swojej towarzyszki.
- Troy? – powiedziała cicho, jakby był gdzieś obok i mógł ją usłyszeć. Zebrany chrust pozostawiła przy jaskini i zaczęła rozglądać się za Lisołakiem, który powinien wrócić ze zwiadów.
Trzask gałęzi sprawił, że Raena gwałtownie odwróciła się w kierunku, z którego dobiegł hałas. Szybko okazało się, że to tylko większa sarna, która chodziła w ukryciu, a gdy dostrzegła Uszatą, uciekła gdzieś.
- Ale mnie przestraszyła… - odetchnęła cicho, zerkając na Misia, który spojrzał na nią zaskoczony gwałtowną reakcją, lecz zaraz potem powrócił do wąchania jakiegoś owada, który siedząc na niewielkim kamieniu, nic sobie nie robił z tego, że coś próbuje go wciągnąć.
Awatar użytkownika
Troy
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lisołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Troy »

Kiedy tylko odszedł od jaskini przemienił się w lisa, jego czarna sierść doskonale ukrywała go wśród gałęzi i liści. Był ostrożny, stąpał cicho i uważnie, nie chciał by ktokolwiek go zauważył. Starał się spenetrować większą część terenu. Nigdzie nie było widać ognia, nie czuł też dymu, więc najwyraźniej ci, którzy ich ścigali, dali za wygraną. Kiedy upewnił się, że nigdzie nie widzi ani nie czuje ludzi, ruszył na polowanie. Wiedział, że w tej części lasu łatwo jest znaleźć kuropatwy, więc to na nie postanowił zapolować. Trwało to dłuższy czas, lecz w końcu udało mi się wytropić ptaki. Samo polowanie nie trwało długo. Troy był świetnym i wprawnym łowcą. Nie zmieniając swojej postaci z kuropatwą w pysku ruszył do jaskini. Skąd wiedział, w którą stronę się udać? Jego węch był w takich wypadkach niezawodny, szybko wyczuł w powietrzu woń niedźwiedzia i charakterystyczny intensywny zapach ciemnofioletowych kwiatów, które kwitły na bluszczu. Nie miał pojęcia jaki to gatunek, zresztą do niczego nie było mu to potrzebne, wystarczyło, że znał ich zapach i wiedział gdzie rosną.

Sumując jednak czas, przez który go nie było, trzeba było powiedzieć, że był to czas dość długi. Nie biegł jednak, nie chcąc robić hałasu, który mógłby sprowadzić na nich nieszczęście. Stąd jego długa nieobecność. Kiedy jednak znalazł się już niedaleko jaskini znów przemienił się i w postaci pół-człowieczej, z wielką czarną grzywą, przybył do ich prowizorycznego obozowiska.

- Nikt nas nie śledzi - powiedział cicho wprost do Raeny, która na szczęście stała do niego przodem, gdy wychodził z gęstwiny.
- Musieli zrezygnować. Nie dziwię się, zapewne jeżyny ich powstrzymały. Jesteśmy bezpieczni. Tak myślę. I mam jedzenie. - Z uśmiechem na ustach podniósł do góry w triumfalnym geście kuropatwę, którą upolował.
Awatar użytkownika
Raena
Szukający Snów
Posty: 188
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Królikołak
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Raena »

Sporo czasu minęło zanim Troy powrócił do ich chwilowej kryjówki. Przez ten czas Raena miała możliwość pobawienia się z Alvenem, który najwyraźniej znudził się bieganiem za owadami i łapaniem niewidzialnych stworków. Króliczyca była przekonana, że gdzieś tam brakuje mu obecności ich byłego towarzysza, do którego zdążył się przywiązać.
- Ciekawe dlaczego milczysz – powiedziała, siedząc na kamieniu i przyglądając się niedźwiadkowi. Był czas, że miś odzywał się w jej myślach, wyraźnie mogła usłyszeć i zrozumieć pojedyncze słowa, a od jakiegoś czasu w jej głowie panowała zupełna cisza. Alven nie próbował odezwać się do niej, choć nadal wyglądał jakby rozumiał każde słowo, które do niego wypowiadała. Ba, zdawało się, że uważnie słuchał Troya i analizował jego wypowiedzi, choć zaraz potem wyglądał jak zwyczajny, mały miś, który musi dorosnąć by cokolwiek zrozumieć. Króliczyca postanowiła nazbierać trochę leśnych owoców, pogrążając się przy tym we własnych myślach.

Minęło jeszcze sporo czasu, lecz w pewnym momencie Uszata usłyszała czyjeś kroki, a zaraz potem zza krzaków wyszedł Troy, niosąc swoją zdobycz. Uszata uśmiechnęła się wesoło na jego widok.
- Cieszy mnie ta wiadomość, to znaczy, że będziemy mogli odejść z tego miejsca – powiedziała tak, jakby odczuwała z tego powodu ogromną ulgę, zupełnie jakby bardziej nie pasowało jej to miejsce niż ci, którzy ją napadli.
- Tak coś czułam, że nikt inny nie odważy się przebrnąć przez ten gąszcz – zaśmiała się i spojrzała na upolowane zwierzę.
- Ja nazbierałam chrust i trochę owoców leśnych, jeśli masz ochotę – powiedziała do niego z uśmiechem na twarzy. Tymczasem Alven podbiegł do Troya i zrobił kilka kółek wokół jego nóg, co jakiś czas podskakując i warcząc coś po swojemu.
- Ktoś tu się ucieszył na twój widok – zaśmiała się i pokręciła głową.
- Zjemy i ruszamy dalej, tak? – zapytała po chwili, licząc na to, że nie zagrzeją tu miejsca na dłużej.
Awatar użytkownika
Troy
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lisołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Troy »

- Cześć, mały – Troy odezwał się do niedźwiadka i przykucnął.
- Nudziło ci się? – Wyciągnął dłoń do misia i kiedy ten podbiegł do niego, zaczął drapać zwierzątko pod brodą.
- Dobry z ciebie misio, wiesz? – Przeszedł do głaskania niedźwiadka po głowie.
- Taki dobry i grzeczny. – Alven niczym spragnione czułości kocię podstawiał pyszczek pod dłoń lisołaka, a ten drapał go i pieścił. Zdążył już polubić tego małego drania. Wiedział, rzecz jasna, że za niedługo ten mały, poczciwy misio będzie wielkim i groźnym niedźwiedziem. Jednak był pewien, że dla swojej towarzyszki będzie najlepszym przyjacielem. On wiedział, że zwierzęta to nie tylko bezrozumne stworzenia, których instynkty władają nad ciałem. Wiedział, że to takie same istoty jak ludzie czy elfy. Sam w połowie był zwierzęciem, a przecież nie kierował się nigdy chucią, czy jakimikolwiek innymi instynktami, którymi mógłby kogoś skrzywdzić.
- Dobrze jest mieć takiego kogoś, jak on. – Troy spojrzał na swoją towarzyszkę.
- Już zawsze będzie ci towarzyszył i jestem pewien, że będzie oddany jak nikt inny – uśmiechnął się szeroko.
- O, zebrałaś owoce, to taki miłe – ucieszył się.
- Właściwie to chciałem zostać tu na noc, a rano ruszyć dalej. Skoro nie ma nikogo w pobliżu, możemy tu spokojnie rozpalić ogień, a przed zimnem schować się w jaskini.
Awatar użytkownika
Raena
Szukający Snów
Posty: 188
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Królikołak
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Raena »

Alven przysiadł chwilę na tyłku i spojrzał na Troya, który zaczął do niego mówić. Miś wyglądał tak, jakby doskonale wszystko rozumiał. Co jakiś czas przekrzywiał głowę, a z jego pyszczka wydobywały się ciche warczenia, które brzmiały całkiem uroczo. Po chwili znowu zaczynał dreptać wokół Lisołaka, zwracając na siebie całą jego uwagę. W końcu nadszedł czas na pieszczoty, do których był bardzo chętny, dłoń Troya sprawiała mu tyle radości, że aż lgnął do niego by dostać więcej pieszczot. Alven nawet przymknął oczka, ciesząc się z przyjemności, która była mu ofiarowana.
Uszata przyglądała się sytuacji, na jej ustach widniał wesoły uśmiech. Cieszyła się, że miś polubił kogoś i to tak bardzo. Raena nie komentowała tego, nie przerywała im tej chwili radości, mając wrażenie, że jej głos zepsuje magię tej chwili. Króliczyca odezwała się dopiero wtedy, gdy Troy spojrzał na nią i sam się odezwał.
- Nawet bardzo dobrze, przywiązałam się do niego, jestem ciekawa jaki będzie gdy dorośnie – powiedziała wesoło, spoglądając na Alvena, który zdawał się uśmiechać na swój słodki, misiowy sposób.
- Tak, pomyślałam, że może też lubisz coś innego niż mięso – powiedziała może nieco niepewnie, bo sama była wielbicielką wszelkich warzyw i owoców, ale czasami jadła też mięso.
- Leśne owoce są bardzo dobre. Nawet Alven je lubi – dodała po chwili i skierowała swoje kroki do wejścia jaskini, gdzie zostawiła chrust na ognisko.
- Chcesz tutaj zostać? – zapytała nagle, odwracając się do niego. Później rozejrzała się po okolicy. Czuła, że miejsce, które było jej kiedyś tak bliskie, jest tutaj w pobliżu. Nie chciała tego czuć, naprawdę nie chciała.
- Gdybyśmy wyruszyli niedługo, dopadłaby nas noc… - westchnęła w końcu, dochodząc od wniosku, że nie ma innego wyjścia.
- Dobrze, przygotujmy nasze małe obozowisko. – Nagle uśmiechnęła się, nie chcąc skupiać swoich myśli na czymś, co nie było tego warte.
- Na pewno zgłodniałeś. – Zerknęła na Troya, spoglądając mu prosto w oczy.
- A może pokażesz mi jak wyglądasz jako zwierzę? – zapytała po chwili, choć nie była pewna tego, czy mężczyzna zgodzi się na to.
Awatar użytkownika
Troy
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lisołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Troy »

- Lubię owoce i warzywa, czasem zioła. Moja mama gotuje nam posiłki jak dla zwykłych ludzi. I choć jestem lisem, to jem w zasadzie wszystko to co ludzie. Nigdy nie jadłem surowego mięsa, nie musiałem, nauczyłem się jeść bardziej jak człowiek niż jak lis. Choć poluję w obu postaciach, to nie jem jak zwierzę. Nawet nie bardzo potrafię sobie to wyobrazić... - przyznał. W tej kwestii jego ludzka natura zdecydowanie przejęła kontrolę. Choć przecież był poniekąd drapieżnikiem i wyrywanie kawałów mięsa zębami nie powinno być mu obce. A jednak...
- Ale masz rację - uśmiechnął się pogodnie. - Zgłodniałem.
- Trzeba zrobić miejsce na palenisko, ja zajmę się przygotowaniem mięsa. Mam nadzieję, że znajdziemy odpowiednie patyki, żeby zrobić mały ruszt. Zjemy kolację i obiecuję, że pokaże ci jak wyglądam w postaci lisa.
Awatar użytkownika
Raena
Szukający Snów
Posty: 188
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Królikołak
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Raena »

- Ja bardzo lubię warzywa i owoce! – powiedziała wesoło spoglądając na Troya. Właściwie tak już miała, jej organizm o wiele bardziej tolerował tego typu jedzenie niż jakieś mięso, aczkolwiek to nie oznaczało, że nigdy mięsa nie jadła. Przez moment przyglądała się mężczyźnie, mając nieco przechyloną głowę, a wzrok jakby nieobecny. W jej myślach właśnie pojawiały się wizje, jak Troy może wyglądać podczas pałaszowania jedzenia jak prawdziwe zwierzę, zaraz potem dobiła się wizją, jak to ona siedzi obok niego i wcina marchewkę z taką prędkością, że normalny człowiek mógłby się udławić. Z jej ust wydobył się wesoły chichot, przez co Alven szturchnął ją nosem, jakby zastanawiał się o co jej chodzi.
- No już, już – powiedziała i pogłaskała niedźwiadka. Jej wyraz twarzy przestał przypominać pień drzewa.
- W takim razie ja poukładam kamienie, żeby zrobić ognisko, a na ruszt na pewno coś się znajdzie. Mamy tutaj dużo patyków, a zawsze można poszukać czegoś jeszcze. – Jak powiedziała, tak zrobiła. Powoli układała stosik na prawo od wejścia, ale w miarę bezpiecznej odległości.
- Jestem ciekawa twojej lisiej postaci – powiedziała, zerkając przez chwilę na Troya.
- Ja też coś ci pokażę, w końcu coś za coś, a skoro pomogłeś mi, to mogę jakoś się odwdzięczyć, choć nie wiem czy to dobre słowo – zaśmiała się cicho zbierając kilka kamyków, by po chwili zacząć tworzyć prowizoryczne miejsce na ognisko.
- Zawsze wędrujesz sam? – zapytała po chwili, tak o, z czystej ciekawości.
- Właściwie… skoro jesteś lisem... Potrafisz rozmawiać ze zwierzętami, prawda? – zerknęła na niego, przyglądając się mu uważnie, jakby oczekiwała konkretnej odpowiedzi, która brzmiała „tak”.
Awatar użytkownika
Troy
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lisołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Troy »

Kiedy zaczęła chichotać i on się zaśmiał. Nie miał pojęcia dlaczego jego towarzyszka chichocze, ale najwyraźniej coś ją rozbawiło, a jak wiadomo śmiech jest zaraźliwy.
- Wiesz, lubię samotne wędrówki, czasami, to znaczy nie lubię być sam, ale nikt inny by ze mną nie zapuszczał się tak daleko. Nikt z mojej wioski. A ja chcę poznać las, chcę go czuć całym sobą, chce poznawać nowe zwierzęta i rośliny. Oglądać gwieździste niebo, wiszące nad polanami. Nie żeby to opisać, czy zapisać, ale dlatego żeby to czuć w sobie, w środku, w sercu, żeby to zapamiętać i nosić wewnątrz jak w pamiętniku. A potem, może kiedyś, móc się tym z kimś podzielić. Nie chcę tylko czytać książek i poznawać świata przez litery, chcę go móc odczuć i zobaczyć na własne oczy.

- Porozumiewać się ze zwierzętami? - spytał nieco zaskoczony, skubiąc kuropatwę.
- Hmmm... nie, nie bardzo. Właściwie to nie wiem. Domyślam się najczęściej czego chcą, czy się boją, czy są głodne, a może chore. Nie umiem z nimi rozmawiać tak jak z tobą, ale często wiem co powinienem zrobić, a czego zrobić nie mogę. To takie coś we mnie. - Pokazał na serce. - Coś co mi mówi jak się zachować. Kiedy jestem lisem jest podobnie. Spotykając inne zwierzęta bardziej czuję to co chcą powiedzieć niż mówię w ich języku. One chyba też mnie rozumieją, ale to nie jest mowa, do której używa się słów. Raczej instynkt, coś we mnie, co pozwala mi rozumieć i odpowiadać w tym języku. Nie potrafię tego wyjaśnić. Ale nie umiem rozmawiać z nimi tak normalnie jak z ludźmi, we wspólnej mowie.
Awatar użytkownika
Raena
Szukający Snów
Posty: 188
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Królikołak
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Raena »

Uszata powoli rozpaliła ognisko, przysiadła przy nim i wysłuchała słów Troya, które doskonale rozumiała.
- Wiem o czym mówisz. Zastanawiam się dlaczego nikt nie chce towarzyszyć ci w podróżach, przecież poznawanie tego co nas otacza jest niesamowitym doświadczeniem, a natura kryje w sobie tyle uroku, że zwyczajnemu śmiertelnikowi może nie wystarczyć życia, żeby odkryć jej wszystkie tajemnica – powiedziała z uśmiechem. Sama była połączona z naturą szczególną więzią, która istniała niemal od zawsze.
- Ja też lubię pobyć sama, dla mnie to dobre, bo nie zawsze inni rozumieją co się dzieje, nie są w stanie poczuć tego co czuję ja – odparła z odrobiną powagi w głosie, ale zaraz na jej ustach pojawił się delikatny uśmiech.
- Musze borykać się z wieloma kłopotami, choć zapewne każdy ma swoje i radzi sobie z nimi na swój sposób – dodała po chwili i zamyśliła się na moment.

- Wiesz, zapytałam, bo… - odezwała się po dłuższej chwili, spoglądając przy tym na Troya zajmującego się zdobyczą.
- Alven czasem przemawiał w moich myślach. Były to pojedyncze słowa, ale to zawsze coś. Teraz jest cicho, nie odzywa się, nie wiem czym to jest spowodowane. Może wiekiem? A może tym co się wydarzyło? Nie wiem, ale mam nadzieję, że kiedyś ponownie odezwie się do mnie. – uśmiechnęła się, spoglądając tym razem na szukającego czegoś misia.
- Chciałabym wiedzieć co myśli – zaśmiała się cicho, ponownie wracając wzrokiem do Troya.
- Całkiem dobrze radzisz sobie z tym ptakiem – pochwaliła go, nieco przekrzywiając przy tym głowę.
- Masz całkiem zwinne palce – dodała po chwili.
- Szczerze mówiąc, dawno nie jadłam mięsa, głównie jem warzywa i owoce. Ciekawa jestem jak będzie smakować ta kuropatwa – powiedziała z lekkim uśmiechem na ustach.
Raena spojrzała w niebo, które było nieco przysłonięta koronami drzew, po chwili odetchnęła głęboko i przymknęła na chwilę oczy.
- Dawno nie czułam takiego spokoju – odezwała się cicho. Spokój był jej potrzebny, musiała uporać się z tym co się stało, a przecież to nie będzie takie łatwe. Teraz trzeba było zebrać siły, by stawić czoła nadchodzącym emocjom.
Awatar użytkownika
Troy
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lisołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Troy »

- Może Alven po prostu nie ma nic do powiedzenia - odparł z uśmiechem.
- Wiesz jak jest, każdy czasem potrzebuje ciszy, nawet taki urwis jak on. - Spojrzał z tym samym wesołym uśmiechem na misia.
- Jeszcze się odezwie, zobaczysz, może zwyczajnie nie ma ochoty - dodał, nadal w spokoju skubiąc kuropatwę. Kiedy skończył, wypatroszył ptaka, opalił nad ogniskiem resztki piór, nabił na patyk i umiejscowił go na prowizorycznym ruszcie.
- Będzie pyszna, zobaczysz - powiedział z dumą, kiedy kuropatwa wisiała już nad ogniskiem.
- Czasami trzeba zjeść mięso, daje dużo sił i buduje mięśnie. Ale wiadomo, nie zawsze da się coś upolować, czasem muszą starczyć liście i korzonki, więc korzystajmy póki jest okazja. Szkoda, że nie udało mi się upolować dwóch, wtedy Alven najadłby się do syta, a tak musi podzielić się z nami i pewnie będzie burczało mu w brzuszku.

Troy siedział teraz ze skrzyżowanymi nogami niedaleko ogniska i od czasu do czasu obracał kuropatwę na ruszcie, pilnując by upiekła się a nie spaliła. Raena siedziała naprzeciwko, a Alven kręcił się koło niej. Wokół panowała cisza i choć jeszcze niedawno gonili przez ostre jeżyny, uciekając przed opryszkami, to teraz noc zdawała się być niesamowicie spokojna i bezpieczna. Jakby korony ciemnych drzew otoczyły ich wielkim, grubym namiotem, w którym nic złego nie mogło się im stać.
Awatar użytkownika
Raena
Szukający Snów
Posty: 188
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Królikołak
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Raena »

Raena spojrzała na misia, po tym jak Troy oznajmił, że może nie ma nic do powiedzenia. Przez chwilę rozważała te słowa, co było widoczne po zamyślonym wyrazie jej twarzy. W końcu jej wzrok powrócił do mężczyzny, a na jej ustach pojawił się lekki uśmiech.
- Może. Chociaż, wcześniej to też były słowa bardziej pojedyncze. Możliwe, że jest jeszcze za młody, by porozumiewać się z nami jak tylko zechce? – Raz jeszcze zerknęła na misia, lecz potem jej wzrok skupił się na kuropatwie, sprawnie przygotowywanej przez Troya.
Gdy ich kolacja wylądowała nad ogniem, Raena przyglądała się wesoło trzaskającym płomieniom.
- Wierzę w twój talent kulinarny – powiedziała cicho, śmiejąc się pod nosem. Musiała przyznać, że dawno nie jadła mięsa, a tym bardziej kuropatwy, więc szykowała się ciekawa kolacja.
Wkrótce oboje pogrążyli się w ciszy. Z lasu dobiegały odgłosy zwierząt, wiatr cicho poruszał koronami drzew, jedynie Alven głośniej harcował biegając wokół Uszatej i łapiąc coś, a czasem mruczał, gdy przewracał się na grzbiet i łapał tylną łapę.
- Dawno nie miałam okazji spędzić tak spokojnego wieczoru – powiedziała cicho, przerywając milczenie, które zapanowało między nimi. Szczerze, wcale nie czuła się jakoś źle, ta cisza należała do tych raczej przyjemnych niż niezręcznych.
- Lubię czasem posiedzieć w ten sposób. To dobry moment na miły odpoczynek, jeśli oczywiście do umysłu nie wpadają dziwne przemyślenia – zaśmiała się cicho. Może, gdyby nie było Troya, zaczęłaby rozmyślać o tym co się stało, co teraz z nią będzie, jak sobie poradzi. Z drugiej strony, tyle czasu była zdana sama na siebie i jakoś jeszcze żyła.
- Byłeś kiedyś zakochany? – zapytała nagle, zupełnie nie panując nad tym co mówi. Pytanie zwyczajnie wyrwało się z jej ust, co zaskoczyło ją samą. Od razu spojrzała na płomienie, unikając wzroku lisołaka, licząc na to, że nie dosłyszał tego, o co zapytała.
Zablokowany

Wróć do „Smocza Przełęcz”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości