Smocza Przełęcz[Leże smoka] Przeprowadzka

Przełęcz dzieląca Góry Dasso i Góry Druidów. Po obu jej stronach, znajdują się ogromne, tajemnicze, wykute w sakle posągi smoków, strzegące tej górskiej przełęczy.
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

- O nic. Wspomniałem, że mógłbym się założyć, ale nie pytałem o to czy chcesz - odparł i uśmiechnął się lekko.
- Uważam tak, dlatego, że wiem, że spodobało ci się to co robiliśmy ostatnio u ciebie w łóżku, może nawet, aż za bardzo ci się to spodobało? I na pewno nie zamierzasz czekać kolejnych dwustu lat, żeby zrobić to ponownie - odpowiedział na jej pytanie. W sumie to Agares nie chciał zaciągnąć Teriel do łóżka przy najbliższej okazji, a wydawało mu się, że ona chciała zaciągnąć jego. Poza tym... łóżko to nie jedyne miejsce gdzie można to robić, i wampirzyca również z tego pewnie też zdawała sobie sprawę.
- Nie okaże... Poza tym worki te będę transportował w swoich łapach, a nie na plecach. Na plecach zabiorę jedną trzecią nieumarłych - odparł. Wiedział, że wampirzyca jest złośliwa i właśnie jej się to udzieliło, aż zdziwił się, że dopiero teraz.
W trakcie trwania ich pocałunku, a raczej na początku, czuł, że Teriel wierci się, po to aby zmienić pozycję siedzenia, jednak nie przerwała przy tym tego co robią.

Po tym jak skończyli smok obejrzał się, a w jaskini nie było już niczego, oprócz fotelu, na którym siedzą. Wstał z niego, przy czym złapał wampirzycę w ramiona. Nieumarły chwilę po tym wyniósł fotel w miejsce, w którym stały inne meble. Agares po chwili odstawił wampirzycę.
- No to czas trochę popracować - odparł. Razem z Teriel wyszli na zewnątrz, a smok po odejściu na bezpieczną odległość przemienił się w swoją prawdziwą formę. Najpierw poczekał, aż jedna trzecia nieumarłych wejdzie na jego grzbiet, a następnie podleciał w gorę i w swoje łapy zabrał połowę worków ze złotem. Następnie odleciał.

Do rezydencji Teriel doleciał w niespełna godzinę, zrobiłby to szybciej ale nie chciał stracić żadnego worka ze złotem i żadnego nieumarłego. Wylądował powoli, najpierw opuścił worki ze złotem, a później wylądował obok nich i pozwolił zejść nieumarłym ze swojego grzbietu. Zauważył nieumarłego, o którym mówiła wampirzyca.
- Teriel mówiła, żebyś rozkazał nieumarłym, których tu przetransportowałem, aby pozanosili te worki ze złotem to tajnego pomieszczenia, do którego można przejść ze zbrojowni - powiedział do niego. Jako, że nieumarły ten był jakby zastępcą wampirzycy to pewnie wiedział o tym tajnym pomieszczeniu, więc Agares nie musiał mu pokazywać gdzie ono jest. Następnie wzniósł się w górę i poleciał w stronę leża, które do niedawna było jego domem.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

Tymczasowy pan i władca, na czas nieobecności Teriel w jej siedzibie, najzwyczajniej w świecie podrapał się po tylnej części hełmu, najwidoczniej nawyk zza czasów bycia żywym mu pozostał. Sam też nieco w swoim życiu, zarówno poprzednim jak i obecny, widział, lecz obecna sytuacja nieco go zdziwiła. W końcu nie co dzień miał okazję obserwować desant nieumarłych wprost ze grzbietu smoka. Przy okazji trupy były również bardzo znajome... bo pochodziły z tego miejsca.
- Co to właściwie było? - rzucił sam do siebie, gdy tylko smok odlatywał. Wzruszył ramionami po czym kazał sługom wnieść ten cały majdan do środka. Byłaby wielka szkoda, gdyby zardzewiał na zewnątrz.

Tymczasem wampirzyca przesiadywała na najwygodniejszym fotelu w okolicy, czekając na powrót latającego jaszczura, potocznie zwanego smokiem. Wierciła się trochę na nim, szukając jak najbardziej optymalnej pozycji, by móc aktywnie nic nie robić. Wymagało to przecież odpowiedniego przygotowania. W końcu jednak udało jej się znaleźć zajęcie, które mogło odmienić całą tą sytuację, a mianowicie zabawa monetą... Przekładała ją pomiędzy palcami, bo póki co tyle mogła robić. Okolica zdawała się być opustoszała, więc nie miała nawet punktu zaczepienia, jeśli chciałaby znaleźć sobie jakieś konstruktywne zajęcie, tudzież towarzystwo do walki. Wszakże żadnej dzisiaj nie odbyła i tak chyba pozostanie, najwyżej nadrobi kiedy indziej. Zadziwiające, jak w ciągu ostatnich dni przybyło jej zajęć...
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

Nie wiedział co nieumarły zastępca Teriel pomyślał sobie o tym co właśnie zobaczył, jednak możliwe, że pierwszy raz w swoim nieżyciu widział takie coś. Smok nie tracił czasu na jakiekolwiek wyjaśnienia i po prostu poleciał do leża, z którego ma zabrać kolejną część swojego skarbu i przy okazji drugą część nieumarłych.

Dotarł w jakieś... nieco ponad pół godziny, w każdym razie nie wiózł nikogo i niczego, więc leciał szybko, nawet bardzo. Jeżeli Teriel patrzyła w niebo to mogła z daleka już zobaczyć czarno- czerwony kształt lecący po niebie z dużą prędkością. Wylądował w miejscu, z którego wcześniej odlatywał.
- Twój "najbardziej rozgadany nieumarły" był chyba trochę zdziwiony jak zobaczył smoka z nieumarłymi na grzbiecie - rzucił do wampirzycy. Jego głos w smoczej formie był ogólnie potężniejszy niż w formie humanoidalnej, zresztą nie tylko głos był taki. Agares poczekał na to, aż druga część nieumarłych wejdzie na jego grzbiet i tak jak poprzednio, podleciał w górę, a następnie chwycił resztę worków ze złotem w swoje łapy i polecał, znowu w stronę rezydencji wampirzycy.

Tak jak poprzednio, tak i teraz dotarł tam w niespełna godzinę, bo znowu leciał z ładunkiem, więc teraz też nie chciał żeby cokolwiek spadło. Nim wylądował na placu to najpierw położył worki ze złotem na ziemi i dopiero wylądował obok. Poczekał, aż nieumarli zejdą z jego grzbietu.
- Domyślasz się, że te worki trzeba zanieść tam gdzie zanieśliście poprzednie, prawda? - zapytał retorycznie nieumarłego zastępcę Teriel, a następnie poderwał się do lotu i odleciał w kierunku swojego leża.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

Siedziała spokojnie na fotelu, nikomu nie zawadzała, gdyż bawiła się tylko moneta, przekładając ją między palcami. Wnet udało jej się dostrzec cień, który na chwilę ją przykrył. Jego źródło było oczywiste, jej smok przyleciał po drugą część tych wszystkich kosztowności i trupów.
- Na jego miejscu też bym się zdziwiła - odparła wampirzyca. - Rzadko się widuje nieumarłych schodzących ze smoczego grzbietu - dodała po chwili. Przez cały ten czas siedziała tam gdzie wcześniej, od czasu do czasu wiercąc się, by znaleźć jeszcze wygodniejszą pozę.

Za drugim razem nieumarły nie przejął się nadto kolejną dostawą złota i kolejnymi ożywieńcami. Coś mu mówiło, że będzie miał o czym porozmawiać z wampirzycą. Rzucił parę słów w mowie umarłych, a całość zaczęła znikać w czeluściach siedziby.
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

Przelot od siedziby Teriel do jego leża ponownie zajął mu jakieś pół godziny. Wylądował w miejscu, w którym lądował już dwa razy, dokładnie w tym samym. Najpierw poczekał, aż reszta nieumarłych, którzy pozostali wejdzie na jego grzbiet. Poczekał też, aż wampirzyca wstanie z fotela, a nieumarli przeniosą go na stertę mebli. Następnie wzniósł się i powoli chwycił w swoje łapy meble, które miał w wielkiej jaskini, która jeszcze niedawno była jego domem.
- To do zobaczenia w rezydencji - powiedział w stronę nekromantki i wzniósł się w górę. Wedle tego co wcześniej ustalili to Teriel miał przeteleportować ze sobą wszystkie skrzynie ze złotem. Po chwili pradawny poderwał się do lotu i poleciał.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

Wszystko co dobre musi się skończyć, tak jak przesiadywanie na fotelu w wykonaniu wampirzycy. Ów mebel został załadowany na grzbiet smoka, który właśnie przyleciał po resztę swego dobytku i jej nieumarłych. Biedna będzie musiała wytrzymać bez tego przez jakiś czas, a i popracować jej przyjdzie. W końcu ktoś musiał przeteleportować umówioną wcześniej część całego tego majdanu, a któż by inny mógł to zrobić, jak nie nekromantka?
- Tylko niech ci to za długo nie zajmie - odparła z drobnym uśmieszkiem na ustach. Nie żeby miała coś konkretnego na rzeczy, choć nigdy nie wiadomo.
Podeszła do pozostałych tutaj rzeczy, po czym przygotowała odpowiednie zaklęcie. "No to w drogę" - pomyślała, gdy tylko było gotowe. Coś jej mówiło, że będzie miała serdecznie dość magii jak na jeden dzień. Dziedzina przestrzeni była wyjątkowo męcząca na jej mizernym poziomie.

Ciąg dalszy: Teriel, Agares
Zablokowany

Wróć do „Smocza Przełęcz”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości