Smocza Przełęcz[Łąka nad rzeką] Droga do Smoczej Przełęczy

Przełęcz dzieląca Góry Dasso i Góry Druidów. Po obu jej stronach, znajdują się ogromne, tajemnicze, wykute w sakle posągi smoków, strzegące tej górskiej przełęczy.
Awatar użytkownika
Alces
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 85
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek-Mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alces »

Chlopak wpatrywal sie w ziemie, szukajac w niej ratunku, odpowiedzi. Dziewczyna stala przed nim, on jednak nie mial juz odwagi by spojrzec na jej twarz. Pozwolil by lzy z niego lecialy, nie hamowal ich nawet. Mial wrazenie ze dziewczyna sie na niego gniewa, ze za chwile go ukaze. Wmowil sobie ze tak bedzie. Mial na dodatek nadzieje ze kara bedzie straszna.. Wydawalo mu sie ze zrobil cos czego nigdy nikomu nie wolno mowic. Jak onalo wiedzial jeszcze o swiecie. Ale ta niewiedza to niz w porownaniu z zaskoczeniem ktore go ogarnelo gdy dziewczyna mu podziekowala. Z niedowierzaniem uniosl wzrok, spojrzal w niej oczy. Co dziwne zdawalo mu sie ze zmienily one kolor... Ale nic nie wskazywalo aby wyrazaly gniew... Lzy tez nie oznaczaly smutnku? Nie potrafil zrozumiec. I ponownie znieruchomial gdy dziewczyna przytulila go. Jego serce zaczeli bic tak mocno, tak szybko, nierowno, ze dziewczyna pewnie sama je czola. Chlopak stal tak jeszcze przdz chwile, az w koncu nie wytzrymal, objal ja, przytulil mocno. Probowal wytrzec lzy jednak nie nadazal. Lzy szczescia plyna szybciej niz smutku.
Awatar użytkownika
Enadelia
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Maie lasu
Profesje:
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/administrator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Enadelia »

Stali tak jeszcze jakiś czas. Nie potrafiła nawet oszacować jak długo, bo dla niej czas na chwilę się zatrzymał. Może to od tak dużej ilości szczęścia? Uznała, że to bardzo prawdopodobne... Enadelia wsłuchiwała się w bicie serca chłopaka, a nawet czuła każde jego uderzenie. Nie sądziła, że przytulanie może być aż tak przyjemne. Miała zamknięte oczy, by nie rozpłakać się jeszcze bardziej. Ciepło drugiego człowieka, a szczególnie człowieka, któremu tak szybko zaufała i który był dla niej zaskakująco ważny, sprawiało, że wypełniło ją szczęście. Po kilku dłuższych chwilach odsunęła się od niego nieznacznie, by spojrzeć mu w oczy. Zdawały się być takie nierealne. Ich fiolet kontrastował z jego srebrzystymi włosami, co sprawiało, że wydawał się być jeszcze bardziej oryginalny.
- Ty też jesteś wyjątkowy. Niezwykły. - wyszeptała. Nie musiała mówić głośniej, gdyż wiedziała, że ją usłyszy.
Awatar użytkownika
Alces
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 85
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek-Mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alces »

On takze nie liczyl jak dlugo tak stali, tak blisko siebie. Po pewnym czasie po rostu stwierdzil ze fo nie ma znazcenia, ze moglby tak przez cala wieczosc. Jesli przez wyazanie tego co sie mysli, ma sie otrzymywac tyle szczescia to chyba juz zawsze bedzie chcial mowoc tak szczerze. Wiedzial kednak ze nie zawsze otrzyma sie szczescie... Ale to nie jest teraz najistotniejsze. W pewnym momencie poczol ze dziewczyna sie osowa. Mimo ze calym soba pragnal zeby tego nie robila, pozwolil jej na to. Poczol jej wzrok na sobie. Nawet nie zauwazyl ze przestal juz plakac, ale slady lez byly widocze. On takze spojrzal jej w oczy w jej zielone oczy... Tak piekne... Tak niezwykle. Byl niemal pewien ze wczesniej mialy ina barse... Czyzby pod wplywem lez zmienialy barwe? Skomplementowala go. Ogarnela go kolejna fala szczescia. Jego oczy chyba same chxialy wyskoczyc z orbit i ja prsytulic ze szczescia. Ale przytrzymal je chyba ten rumieniec ktory byl na twarzy chlopaka juz jakas chwile, a ostatnio nabral wyrazistrzego koloru pod wplywem objec z dziewczyna. Chlopak zdolal tylko wyksztusic - dziekuje- ale mial wrazenie ze na szczescie tu nie trzeba bylo slow. Stal jeszcze tak chwile az w koncu zdal sobie sprawe, z tego ze przytula ja, w samej bieliznie, mokrymi rekoma, w dodatku cuchnacymi ryba. Zabral nagle dlonie, odsunal sie troche. Z oczu mozna bylo wyczytac bardzo dokladnie niesmialosc, zaklopotanie, gdzie wyaparowala ta pewnosc siebie? Nie wiafomo. Teraz usilnie staral sie zrobic cos z dlonmi, powiedziec cos, albo chociaz wznowic marsz do ryb. Ale cos mu na to niie pozwalalo...
Awatar użytkownika
Enadelia
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Maie lasu
Profesje:
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/administrator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Enadelia »

Ona również dostrzegła w jak bardzo niezręcznej znaleźli się sytuacji. Odsunęła się o krok, bo czuła, że to ona spowodowała to wszystko. Co prawda objęcie Alcesa sprawiło jej dużo radości, ale miała wrażenie, że postąpiła trochę zbyt śmiało. Tak więc spuściła wzrok na swoje stopy, a kilka bezwładnych kosmyków ciemnych włosów przykryło jej zarumienioną twarz. Szybko je poprawiła, gdyż nie wiedziała co ma zrobić z rękami. Nie potrafiła sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego czuje się tak bardzo zakłopotana? Czuła, że jest jej gorąco i że musi coś z sobą zrobić. Odchrząknęła trochę nerwowo i szukała spojrzeniem czegoś, co mogłaby wykorzystać w rozmowie. Dostrzegła ryby na brzegu rzeki, a także ubrania Alcesa, co ponownie przypomniało jej o tym, że chłopak jest w samej bieliźnie.
- Pewnie jesteś głodny... - powiedziała i zająknęła się lekko. - Jeśli będziesz potrzebował pomocy, to daj mi znać. - nie oddalała się nigdzie daleko, bo znów pod to znajdujące się kilka kroków dalej drzewo, ale wiedziała, że musi gdzieś pójść. Zwyczajnie zrobić coś z sobą, żeby nie zacząć wygadywać jakiś głupot.
Awatar użytkownika
Alces
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 85
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek-Mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alces »

Chlopak takze szukal tematu do rozmowy, co kolwiek. Jednak mial kompletna pustke w glowie. Wreszcie jednak zaczela dziewczyna. A on dalej nie mogac wyksztusic z siebie slowa kiwnal tylko glowa na znak ze pdzyjal do wiadomosci. Odprowadzil ja wzrokiem, jak zaczela sie oddalac. Wreszcie udalo mu sie znalezc glos - Enadelio...- zaczal ale znow zabraklo mu jezyka. Co mial jej powiedziec, " Enadelio, czy nie mozesz jeszcze sie troche ze mna po przytulac?" przeciez nie mogl jek o to prosic... Dopiero po dluzszej chwili znalzl slowo. Jedno ale chyba odpowiednie. -...Dziekuje- bylo chyba oczywiste ze za wszystko, za to ze jest za to co przed chwila sie stalo... A jesli nie bylo to jasne to mozna bylo wyczytac to z jego wdziecznych oczu.
Awatar użytkownika
Enadelia
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Maie lasu
Profesje:
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/administrator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Enadelia »

- Hm? - wymsknęło jej się tylko, gdy była jeszcze odwrócona. "Hm", które było odpowiednikiem każdego z pytań i wszystkich jednocześnie. Gdy się jednak odwróciła i zobaczyła jego spojrzenie rzeczywiście zrozumiała wszystko. Do tej pory nie sądziła, że jest to możliwe, ale naprawdę, gdy spojrzała mu w oczy, usłyszała w głowie wszystko to, co mógłby jej w tamtym momencie powiedzieć. Zastanawiało ją co prawda, jak to możliwe, ale w tamtym momencie nie była w stanie zadać mu tego pytania. Zresztą zabrzmiałoby zapewne dosyć niedorzecznie...
- Ja również dziękuję - powiedziała. I w tamtym momencie narodziła się w niej nadzieja. Nadzieja, że już zawsze będzie mogła się do niego zwrócić i że już zawsze będzie mogła się do niego przytulić.
Awatar użytkownika
Alces
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 85
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek-Mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alces »

Chlopak stal stal szczesliwy. Znow czas zwolnil czy to na prawde sie dzieje? Tak szybko tak nagle tak pod wplywem emocji... Tylko co to oznacza? Co teraz ma zrobic? Jak sie zachowac? Moze warto zazczac od uspokojenia sie, swych uczuc, ochlonoecia... Tak wiec wrezcie odchrzaknal i powiedzial - to ja tego.... Wroce do.... Pracy- i odszedl do ryb odwracajac sie za chwile, a przez to potykajac. Jednak znow utrzymal rownowage. Doszedl do swoich rzeczy. Ubral sie. Nastepnie poszedl do innegk drzewa. Mimo to ze blizej mial to pod ktorym siedziala dziewczyna. Zaczal zbierac a troche i lamac drwa na malenszybkie ognisko. Wrocil do dzoewczyny po dluzesej chwili wracajac z pokazna wiazkangalezi. A takze tym kamieniem z rybami. Ulozyl czesc patykow w stosik. Przygotowal podpalke. Potrzebna byla tylko iskra... - Czy mogblym porzyczyc krzesiwo?- spytal nieco noesmiale jeszcze.
Awatar użytkownika
Enadelia
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Maie lasu
Profesje:
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/administrator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Enadelia »

Enadelia siedziała sobie spokojnie i wyciągała suszone kwiaty z włosów. Lubiła je zmieniać, gdy nadarzała się taka okazja. Robiła to powoli i starannie, gdyż niektóre z pędów róż również po części upinały jej włosy. Tak więc powoli je sobie rozplątywała i przeczesywała palcami. Ułożyła już całkiem zgrabny stosik pączków, gdy podszedł do niej Alces i spytał o krzesiwo.
- Oczywiście - powiedziała i przeszukała sakiewkę. Gdy wreszcie je odnalazła, podała chłopakowi i uśmiechnęła się przyjaźnie. Od razu oczywiście się zarumieniła. Dlaczego ona ciągle się rumieniła? Nie wiedziała i nie potrafiła nad tym zapanować... Wymsknęło jej się jakieś przekleństwo na samą siebie w języku jakichś zwierząt, ale Alces na szczęście nie mógł tego usłyszeć. Później dziewczyna wstała i zaczęła zrywać świeże kwiaty. Znalazła nawet kilka róż. I wtedy przyszło jej na myśl jedno pytanie do chłopaka.
- Alces... Właściwie dlaczego tak szybko mi zaufałeś? Przecież mogłabym chcieć Cię skrzywdzić... Nie każdy na tym świecie ma dobre intencje... - powiedziała ze wzrokiem wbitym w swoje ręce starannie zrywające białe róże.
Awatar użytkownika
Alces
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 85
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek-Mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alces »

Chłopak po chwili dostał krzesiwo za które podziękował uśmiechem. Mógł zacząć rozpalać, a gdy tylko ognisko już płonęło oddał dziewczynie krzesiwo. Ona natomiast wyplątywała sobie kwiaty z włosów. Spytał. -Czemu właściwie trzymasz kwiaty we włosach, czy to też coś Ci daje?- Może to z nich też pobiera energie... Ognisko płonęło nad nim piekły się rybki. Chłopak postanowił zacząć trening walki. Jedyna broń jaką miał to ten kij, więc ściągnął ponownie koszule, rozgrzał się troszkę, paręnaście pompek, podciągnięć na gałęzi, takie tam podstawy, złapał za kij i zaczął nim atakować zmyślonego przeciwnika oraz bronic się przed jego również zmyślonymi ciosami. Wtedy usłyszał pytanie dziewczyny. Przerwał, zastanowił się i powiedział. -Czy ja wiem... po prostu byłaś pierwszą osobą która się mną zainteresowała, uratowałaś mi życie, zapewniłaś opiekę... Byłem na Twojej łasce i jedyne co mogłem zrobić to Ci zaufać. Ale teraz... ufam Ci już w trochę innym znaczeniu, chyba trochę bardziej lepszym, przyjemniejszym... I cieszę się że Ci zaufałem.- Powiedział poczekał jeszcze chwile i kontynuował swój przekomiczny trening.
Awatar użytkownika
Enadelia
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Maie lasu
Profesje:
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/administrator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Enadelia »

Enadelia cały czas zajmowała się wplataniem we włosy kwiatów. Właściwie nigdy nie zastanawiała się nad tym, dlaczego to robi. Po prostu... Zawsze to robiła.
- Nie ja... Chyba po prostu lubię mieć zawsze kontakt z naturą. - odparła okręcając wokół kolejnej łodygi kosmyk swoich ciemnych włosów. Przez ramię zauważyła, że Alces zaczął trenować. Ucieszyła się w duchu, bo wiedziała, że mu to pomoże. Pomoże przetrwać, pomoże wrócić do formy, może pomoże odzyskać wspomnienia... Uśmiechnęła się sama do siebie. Wtedy uzyskała od chłopaka odpowiedź na swoje pytanie i przestała zrywać róże. Z zaciekawieniem spojrzała na młodzieńca.
- Też się cieszę. Cieszę się, że Cię poznałam. Cieszę się, że tu ze mną jesteś. - powiedziała znów wzruszona, choć tym razem nie płakała. Tylko leciutko, ledwo zauważalnie się zarumieniła.
Awatar użytkownika
Alces
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 85
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek-Mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alces »

-oh.. rozumiem- Powierdział uśmiechajac się. W sumie sądził że usłysze odpowiedź, że ładniej wygląda czy coś... Cieszył się więc w sumie skoro uzyskał inną. Dalej trenował. Jakieś 10 minut. Potem postanowił że wystarczy jak na razie. Poszedł odwrócić ryby. W tym czasie mówił. -Miło że tak mówisz... Jesli mam być szczery to przez pare godzin po tym jak mnie uratowałaś, zastanawiałem się, dlaczego życje, jaki mam cel. Ale w nocy, a zwłaszcza dzisiaj, uzyskałem odpowiedź, a może sam ją obrałem... nie ważne. Stwierdzilem że póki co żyje by być przy Tobie, przepraszam jeśli to zabrzmi... dziwnie, jednakże coś mi mówi że jesteś jedyną istotą w tym świecie, dla którego warto jest mi żyć.- Powiedział ot tak, czuł że lepiej mu będzie jak się otworzy, a może liczył że będzie powtórka z tego co stało się pare minut wcześniej...? Być może. No ale postanowił że weźmie małą kąpiel, po treningu był dodatkowo spocony, a nie chciał cuchnąć na kilometr. Tak więc podszedł ponownie nad brzeg, zdjął spodnie i wskoczył od tak do wody, nurkując na środku rzeki gdzie woda sięgała mu do piersi.
Awatar użytkownika
Enadelia
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Maie lasu
Profesje:
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/administrator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Enadelia »

Była zaskoczona. Nie... Zaskoczona, to zbyt słabe słowo. Była w szoku. Chłopak skończył trenować, wszedł do wody, a ona wciąż stała z dłońmi zaciśniętymi na krzaku róży. Trochę poraniła sobie nawet ręce, ale zupełnie niezauważalnie, gdyż bardzo szybko zniknęły. Nie zdawała sobie wtedy sprawy, czy same się uleczyły, czy uleczyła je natura, czy może ona to zainicjowała. Nie wiedziała co ma odpowiedzieć. Czuła, że nie potrafi wydusić z siebie słowa, choć bardzo chciała powiedzieć wszystko, co przychodziło jej na myśl, a było tego bardzo dużo. Przede wszystkim ciągle miała w głowie jedno zmartwienie. Bała się, że go stracie. Okropnie się tego bała. Wcześniej nawet nie zdawała sobie sprawy, jak wielką wywołuje to u niej panikę.
- Jesteś w stanie mi coś obiecać? - spytała go, choć nawet na niego nie patrzyła. Miała wrażenie, że jeśli to zrobi, jeśli spojrzy mu w oczy, on... Rozpłynie się w powietrzu. Tak jak już kiedyś jej się przydarzyło.
Awatar użytkownika
Alces
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 85
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek-Mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alces »

Woda dalej była zimna, ale nie było ważne, grunt że była mokra! Mógł się spokojnie obmyć, co prawda nie jest to coś tak przyjemnego jak wylegiwanie się w wannie z wonnościami, ale lepsze to niż nic. Dlatego też sobie pływał, obcierał się jakby miał mydło, ale po prostu dłońmi chciał zetrzeć z siebie brud. Pokąpał się tak trochę i wreszcie wyszedł. Cały ociekał wodą, podszedł do ogniska, wziął koszulkę i wytarł się nią, ile się dało. Następnie założył same spodnie. Dziewczyna wtedy poprosiła o złożenie obietnicy. Chłopak spojrzał na nią troszkę zaskoczony, ale po chwili powiedział szczerze. -Prawie wszystko, ale obiecuje też że zrobię co w mej mocy żeby dotrzymać tej obietnicy.- Miał nadzieje że to wystarczy jako odpowiedź, rybki potrzebowały jeszcze minutki lub dwóch.
Awatar użytkownika
Enadelia
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Maie lasu
Profesje:
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/administrator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Enadelia »

- To pewnie bardzo egoistyczne z mojej strony, ale... Gdybyś kiedykolwiek chciał mnie ratować z jakichkolwiek opresji... Nie rób tego, dobrze? - powiedziała ze spuszczoną głową. Wspomnienia sprawiły, że trochę pogorszył jej się humor i znając swoje "nieposkromione" oczy, pewnie teraz zmieniły już barwę na chłodniejszą, może nawet szaro-niebieską. Niestety dysponowała wielką siłą wyobraźni i zaraz ujrzała przed oczami obrazy, które do optymistycznych raczej nie należały. Wszystkie niebezpieczeństwa, które mogłyby mu grozić, gdyby chciał ją przed czymś bronić, choć sama nie była pewna, czy kiedykolwiek miałby to w planach. Zważając jednak na to, że chłopak wcześniej uznał, że żyje dla niej... Nie chciała nawet myśleć o tym, że mogłaby być powodem, żeby naraził się na niebezpieczeństwo. Zacisnęła więc zęby i wciąż wpatrzona w ziemię, starała się wymazać nieprzyjemne obrazy z pamięci.
Awatar użytkownika
Alces
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 85
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek-Mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alces »

Chłopak powoli zdejmował rybki z nad ogniska nie zdając sobie troszkę sprawy z powagi sytuacji. Położył je na kamieniu, a jedną rozłożył i zaczął wybierać jej mięsko by po krótkim ostudzeniu zjeść. Dziewczyna jednak miała do niego nieco dziwną prośbę... Ale dała mu ona do myślenia... Po dłuższym dogłębnym przeanalizowaniu stwierdził że chyba w przeszłości ktoś się dla niej poświęcił.... być może ktoś dla niej ważny. Ale co miał jej odpowiedzieć? Z jednej strony gdyby powiedział że może być spokojna, może by się ucieszyła, ale nie było to prawdą, chłopak już teraz wiedział że byłby w stanie poświęcić dla niej dużo, ale czy nawet własne życie? Tego nie był już taki pewny...
Po dłuższej chwili myślenia odpowiedział więc. -Przykro mi... jednakże nie mogę Ci tego obiecać.- Spojrzał na nią, z troską. - Wybacz jednak jesteś dla mnie kimś bardzo bliskim już. Nie chcę żebyś cierpiała, nigdy, jednak wiem że nie jestem w stanie sprawić by tak było. Jednak będę się starał by tego cierpienia było jak najmniej. Nie wiem jakbym się zachował gdyby zagrażało Twemu życiu coś, co mógłbym uratować tylko ja, poświęcając własne życie. Nie mogę obiecać że zostawię Cię, że odwrócę, tak jakby mnie to nie obchodziło.... Ale jedno Ci powiem. - Powiedział pochodząc do niej, teraz stał blisko niej, jakieś dwa kroki. W jego oczach była troska, szczerość. - Oddanie życia za osobę która jest dla nas najważniejsza, jest czymś najpiękniejszym co moglibyśmy jej dać... Mimo, że może ona tego żałować...-
Awatar użytkownika
Enadelia
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Maie lasu
Profesje:
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/administrator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Enadelia »

Jej oczy wypełniły się łzami, ale ona nie mogła nic na to poradzić. Jedna mała kropla spłynęła jej po policzku. Była zła. Nie na niego rzecz jasna, bo przecież on miał dobre intencje, ale na... Samą siebie, swoją przeszłość i resztę świata. Wypełniało ją poczucie winy za to, co stało się w przeszłości. Robiło jej się słabo na samą myśl o tym, że taka sytuacja mogłaby się powtórzyć.
- Nic nie rozumiesz... To jest piękne tylko w opowieściach. Tak naprawdę, to strasznie nieodpowiedzialne. Moje życie w tym świecie nic nie znaczy. Jestem niezauważalna dla całego świata. Nie jestem w stanie pokonać całego zła, nie jestem w stanie naprawić wielu rzeczy. Nie wyróżniam się zupełnie. Nie jestem nawet narodzona... Po prostu... Stworzona. I nie umarłabym w męczarniach. Odeszłabym do Stwórcy w momencie utraty całej energii. Rozpłynęłabym się i tyle. Twoje życie jest dużo więcej warte od mojego. Nie chcę, żeby cokolwiek Ci się stało, więc... - mówiła prawie nie pozostawiając sobie przerwy na oddech. Nie potrafiła spojrzeć mu w oczy, gdyż obawiała się, że wybuchnie płaczem. Starała się panować nad swoim głosem i go nie podnosić, dlatego ostatnie słowa wypowiedziała już prawie szeptem - ... więc, więc proszę, obiecaj mi to. Proszę.
Zablokowany

Wróć do „Smocza Przełęcz”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości