Strona 3 z 4

Re: [karczma przy trakcie] Zwykłe zadanie

: Pią Lut 04, 2011 7:43 pm
autor: Jenya
Przerwanie tej przyjemnej pieszczoty pozwoliło jej złapać głębszy oddech i spojrzeć Szaremu w oczy. Kiedy się przysunął objęła bo mocno rękoma a wargami skubała i podgryzała jego ramię. Jęknęła i westchnęła pociągająco kiedy mężczyzna w nią wszedł.
-Podoba ci się?... mmm, jest taki duży.- Szepnęła mu do ucha je również lekko podgryzając. Im głębiej Szary wchodził tym bardziej dziewczyna jęczała zaciskając palce na jego skórze. Zgięła nogi w kolanach rozsuwając je bardziej na boki. Kręciło się jej w głowie od tego męskiego zapachu i od tylu przyjemności.
-Tobie... też jest przyjemnie?- Szepnęła czekając na ruch mężczyzny.

Re: [karczma przy trakcie] Zwykłe zadanie

: Pią Lut 04, 2011 7:54 pm
autor: Gart
Kiedy już w nią wszedł i poczuł jak ząbki Jenyi drażnią jego skórę jęknął cicho z rozkoszy. Nie poruszał się jeszcze i uniósł głowę, żeby spojrzeć w jej oczy. Wpatrywał się w nie dłuższą chwilę, wodząc dłonią po jej talii i brzuchu. Skóra Lisicy była tak cudownie delikatna, że nie mógł się powstrzymać.
- Tak... Bardzo przyjemnie... - wyszeptał cicho i w niejakim odwecie delikatnie zacisnął zęby na szyi dziewczyny.
Powoli zaczął unosić biodra, wysuwając się z niej do pewnego momentu i znowu wsuwając, dysząc przy tym i na przemian całując slbo przygryzając jej szyję.

Re: [karczma przy trakcie] Zwykłe zadanie

: Pią Lut 04, 2011 8:06 pm
autor: Jenya
Przy każdym pchnięciu dziewczyna wydawała z siebie przyjemne jęki. Do tego lekkie podgryzanie w szyje wyzwalało jej zwierzęca naturę. Oczy dziewczyny zalśniły w świetle księżyca a na twarz wpłynął pożądliwy uśmiech. Zaczęła go drapać po plecach pazurkami i kołysać biodrami w rytm Szarego. Uznała, że może mu jeszcze bardziej pomóc docisnąć się do jej ciała. Przyciągnęła nogi do siebie i objęła nimi biodra mężczyzny. Odchyliła głowę do tyłu jęcząc tak lubiane przez nią imię. Powoli traciła nad sobą kontrolę.

Re: [karczma przy trakcie] Zwykłe zadanie

: Pią Lut 04, 2011 8:18 pm
autor: Gart
Wsunął rękę pod jej talię, unosząc lekko i przyciskając do swojego brzucha. Kiedy była tak uroczo wygięta, nie mógł się powstrzymać żeby nie wodzić językiem od żeber, między piersiami, wzdłuż szyi aż do podbródka. Widział chwilę temu jaką przyjemność sprawiło jej czucie na sobie jego zębów. Za chwilę więc wrócił ustami do jej piersi, leciutko przygryzając sutki, sprawdzając czy sprawi jej to podobną przyjemność.
Uczucie jej pazurków na plecach tylko prowokowało go żeby przyspieszać swoje ruchy. Drżał za każdym razem kiedy jego uszu dosięgał cudny jęk Lisiczki. Sprawiało mu to taką przyjemność, że wciąż nasilał swoje pieszczoty.

Re: [karczma przy trakcie] Zwykłe zadanie

: Pią Lut 04, 2011 9:06 pm
autor: Jenya
Zaciskała mięśnie i je rozluźniała przy każdym pchnięciu. Jej piersi falowały w rytm mężczyzny jak z resztą całe ciało. Podgryzanie sutków pobudziło ją już całkowicie przez co całkiem straciła kontrolę nad sobą. Jęczała i krzyczała błagając o więcej. Jednak, po czasie ta jedna poza jej nie wystarczała. Pchnęła lekko Szarego by się trochę odsunął. To niezwykłe z jaką zwinnością obróciła się na brzuch i wypięła swoją zgrabną pupę ocierając się nią o biodra Garta. Jej plecy tworzyły pociągający łuk a nogi zgięte w kolanach rozjechały lekko na boki. Dziewczyna dyszała ciężko czerwona na twarzy. Miała nadzieję, że Szary zrozumie o co jej chodzi. Jej ogon zwinął się tak by jak najmniej przeszkadzał.

Re: [karczma przy trakcie] Zwykłe zadanie

: Pią Lut 04, 2011 9:17 pm
autor: Gart
Nieco się zdziwił, kiedy go odepchnęła, ale nawet nie miał czasu się nad tym zastanowić. Widząc ją w takiej pozycji ponownie poczuł jak krew uderza mu do głowy. Nachylił się i przesunął językiem od nasady jej ogona aż po szyję, odgarniając włosy. Zaczął całować Lisicę po łopatkach i ramionach, chyba specjalnie, na złość Jenyi zwlekając z podarowaniem jej rozkoszy. Masował dłońmi jej biodra, ocierając się swoją męskością o jej pośladki. W końcu jednak sam zapragnął znowu doznać tego cudownego uczucia i sam cofnął nieco kolana, aby w końcu ponownie w nią wejść - wyraźnie gwałtowniej niż za pierwszym razem.

Re: [karczma przy trakcie] Zwykłe zadanie

: Pią Lut 04, 2011 9:26 pm
autor: Jenya
Z początku niecierpliwie czekała przyjmując wszystkie pocałunki od Szarego, ale warto było. Tym razem wszedł w nią gwałtownie co bardzo się jej spodobało i sama również docisnęła pośladki do jego bioder by wszedł do samego końca. Towarzyszył temu krzyk, nieopanowany i głośny oddający chociaż część rozkoszy jaką aktualnie czuła. Chciała by trwało to już na zawsze, by nigdy się nie kończyło, podniecenie buzowało w niej, rozpalało, zatracała się w tym tak jakby tonęła, cały świat dookoła zaczął znikać, wirować, rozmazywać się. Liczyli się tylko oni, tu i teraz. Nic więcej.

Re: [karczma przy trakcie] Zwykłe zadanie

: Pią Lut 04, 2011 9:35 pm
autor: Gart
Krzyk Lisicy poniósł się echem po całym jego ciele. Objął jedną ręką ciasno jej talie, przyciskając do własnego brzucha. Twarz wciąż miał na jej ramieniu tak, że mogła słyszeć i czuć jak dyszy, jak czasami pojękuje chociaż starał się to tłumić. Całował jej szyję, przygryzał lekko skórę albo też namiętnie lizał... Wszystko to podczas gdy na zmianę wychodził z niej prawie całkowicie i z nową siłą się wbijał. To wszystko było tak niezwykłe i cudowne, że jego myśli wypełniało tylko jej imię. Chciał dać jej rozkosz jakiej dotąd nie znała i czuł, że już mało brakuje żeby nadszedł ten moment.

Re: [karczma przy trakcie] Zwykłe zadanie

: Pią Lut 04, 2011 9:45 pm
autor: Jenya
Krzyki nie ustały dzięki temu, że seks stał się dziki i namiętny. Lisica wiła się pod nim ocierając o jego ciało.
-Nie powstrzymuj głosu.- Zamruczała błagalnie słysząc jęki Szarego. Bardzo ją to podniecało. Jego głos, niski, zachrypnięty, układający się w jęki i wzdychanie. Dziwiła się, że w tym stanie amoku dała radę cokolwiek sensownego powiedzieć prócz pojedynczych słów błagających o mocniej i więcej. Czuła dokładnie jak poruszał się w niej, rozpalał, doprowadzał do szaleństwa. Jęki nasiliły się tworząc już jeden długi ciąg dźwięków.

Re: [karczma przy trakcie] Zwykłe zadanie

: Pią Lut 04, 2011 9:52 pm
autor: Gart
Może to jej prośba na to wpłynęła, albo to że już nie miał siły się powstrzymywać... w każdym razie dyszał już głośno i wyraźnie, co przeplatało się z jękami i krzykami Lisicy. Wyprostował się i wygiął nieco do tyłu, co pozwoliło mu wejść w nią jeszcze głębiej... Trzymał ją za biodra i z każdym razem mocniej na siebie nabijał, aż w końcu szarpnął ją bardzo energicznie i wbijając się najgłębiej jak dało radę jęknął przeciągle, wypełniając dziewczynę sokami rozkoszy. Czuł jak drży mu całe ciało w spazmach przyjemności, jak przed oczami robi mu się całkowicie ciemno.

Re: [karczma przy trakcie] Zwykłe zadanie

: Pią Lut 04, 2011 10:01 pm
autor: Jenya
Tworzyli doprawdy zgrany duet jęków i krzyków. Ale końcówka mocnych pchnięć sprawiał, że naprawdę nie mogła tego opanować. czuła coraz częściej skurcze, jak napinają się jej mięśnie przy nadmiarze rozkoszy. Przy ostatnim pchnięciu aż otworzyła szerzej oczy. Mięśnie zacisnęły się mocniej a ona wygięła jak struna. Z jej gardła wyszedł zdławiony krzyk. Również doszła do szczytu całej tej zabawy ostatecznie opadając bezwładnie na koc. Oddychała ciężko i szybko, a niesforne włosy opadły jej na twarz. Widać było jedynie wilgotne, rozchylone wargi łapiące powietrze. Nie była ws tanie się ruszyć. Ciało odmówiło jej posłuszeństwa. Nawet głos jakby zachrypł i zanikł od nadmiaru jęków i westchnięć.

Re: [karczma przy trakcie] Zwykłe zadanie

: Pią Lut 04, 2011 10:15 pm
autor: Gart
Opadł na koc tuż obok niej. Dobrą chwilę wpatrywał się tępo w sklepienie jaskini łapiąc oddech i starając się ogarnąć własne myśli. Szybko jednak doszedł do wniosku że to wszystko wykracza poza jego dotychczasowe przyzwyczajenia czy wiedzę.Obrócił się na bok, przodem do Jenyi. Przesunął dłonią od jej ramienia przez szyję do włosów, wplatając w nie palce. Jego wzrok nie był taki jak kiedyś - chłodny, pełen rezerwy i opanowany. Teraz oczy mu drżały, błądził spojrzeniem po całej twarzy dziewczyny, nie mogąc go na niczym zogniskować. Jakby ten wieczór całkowicie rozstroił jego organizm.
Ale mimo to, czuł się szczęśliwy. Tak najzwyczajniej w świecie. Uśmiechał się do Lisicy nic nie mówiąc i gładząc ją po policzku wierzchem dłoni.

Re: [karczma przy trakcie] Zwykłe zadanie

: Pią Lut 04, 2011 10:24 pm
autor: Jenya
Lisica leżała z zamkniętymi oczami starając się dojść do siebie. Nawet nie czuła jak ciepła ciesz spływała jej po udach. Otworzyła lekko oczy i bardzo powoli obróciła się w stronę Garta. Miała problemy z poruszaniem nogami. Wtuliła się w niego kuląc i drżąc. Po tym jak opadły emocje i przyjemność poczuła, że najzwyczajniej w świecie jej zimno. Chwilę milczała starając się jakoś to ogarnąć.
-To nie był sen... prawda?- Szepnęła cichym, zachrypniętym głosem. Czuła dziwny spokój. Tak jakby nic w tej chwili nie mogło jej zagrozić, jakby była całkowicie spełniona. Szczęśliwa. Podobało się jej to. Zamknęła oczy i uśmiechnęła lekko. Otaczał ich mrok i cisza. Tylko co jakiś cza było słychać szelest liści na wietrze.

Re: [karczma przy trakcie] Zwykłe zadanie

: Pią Lut 04, 2011 10:35 pm
autor: Gart
Może i noc nie należała do tych zimnych, ale i tak było stanowczo za chłodno na leżenie nago. Szary objął ciasno Jenyę i przyciągnął swój płaszcz. Był on wystarczająco gruby, żeby posłużyć jako szczelne okrycie. Przykrył nim siebie wraz z Lisicą. Odgarnął jej włosy z czoła i pocałował czule.
- Nie, to nie był sen Jenyu. - pogłaskał ją delikatnie. Również czuł nieprzemożony spokój i spełnienie. Jakby to wszystko czego dotąd szukał po świecie nagle nie miało sensu. Uśmiechnął się, kiedy dziewczyna zamknęła oczy.
- Teraz w końcu zaśniesz? - szepnął cicho.

Re: [karczma przy trakcie] Zwykłe zadanie

: Pią Lut 04, 2011 10:43 pm
autor: Jenya
Uśmiechnęła się ciepło czując jak mężczyzna ją obejmuje i nakrywa płaszczem. Wtuliła się w niego jak tylko bardzo mogła. Jego zapach nie był już tak intensywny, ale nadal bardzo kojący. Czuła ciepło bijące z jego nagiego ciała. Pokiwała głowę zgadzając się. Była zmęczona i teraz w końcu nie bała się zasnąć. Wiedziała, że jutro rano nie obudzi się w karczmie, w swoim niewygodnym łóżku. Nie trwało to długo by lisica odpłynęła. Oddychała spokojnie co Szary mógł poczuć na unoszącej się powoli klatce. Przespała resztę nocy. Nawet rano ciężko ją było dobudzić. Tak dobrze jej się spało u boku Garta. Mogłabym już tak zasypiać na zawsze.

Re: [karczma przy trakcie] Zwykłe zadanie

: Pią Lut 04, 2011 11:02 pm
autor: Gart
Właściwie nie miał zamiaru spać. Wodził palcami po jej włosach, wpatrując się w szczęśliwą twarz Lisicy. Sam wciąż się uśmiechał i właściwie nie zarejestrował momentu w którym najzwyczajniej w świecie zamknął oczy i na długo już ich nie otworzył. Najwyraźniej bliskość Jenyi działała na niego podobnie jak jego na nią.

Niestety wbrew pozorom ranek nie był taki jak się oboje spodziewali. Zamiast wpełzającego do środka światła obudziły ich nieprzyjemne dźgnięcia zimnej stali. Szary odruchowo zerwał się i sięgnął na swoją lewą stronę, tam gdzie zawsze zwykł kłaść miecz kiedy szedł spać, jednak trafił jedynie na zimną skałę. Kiedy jego oczy przyzwyczaiły się do dziennego światła westchnął ciężko. Jaskinie wypełniała banda rozbójników. W samym wnętrzu było ich z dziesięciu, nie mówiąc o tym ilu znajdowało się na zewnątrz. Ich torb i broni nie było tutaj, musieli je już wcześniej zabrać.
Kiedy podniósł się do siadu, zaraz przystawili mu klingi do krtani. Kątem oka dostrzegł że Jenya wciąż twardo śpi, kiedy do jaskini wszedł nieco bogaciej ubrany zbój. Przyglądał się im chwile krytycznym wzrokiem, po czym rzucił do ogółu.
- Obudźcie mała i na miłość bogów, dajcie im chociaż coś do okrycia się. Tylko w podskokach, i tak jesteśmy spóźnieni. - po czym wyszedł na zewnątrz, a wejście zagrodziło kilku kolejnych rzezimieszków.
Jeden z nich podszedł do Jenyi i mało delikatnie kopnął ją w biodro.
- Wstawać i ubierać się, jazda! - Gart nawet nie mógł zareagować, bo wciąż miał przy gardle miecz - Tylko bez żadnych numerów, bo mała zginie. - mruknął ten sam mężczyzna, widocznie dostrzegając spojrzenie Garta. Pogroził mu palcem i rzucił obojgu ubrania. Były to ich własne rzeczy, ale gdzie nigdzie nieco uszkodzone, jakby wcześniej wyraźnie przetrząsnęli każdą kieszeń.
Szary w milczeniu zaczął się ubierać, nie spuszczając wzroku z Lisicy. Nic nie mówił, ale starał się samym spojrzeniem ją uspokoić. Przede wszystkim najpierw musiał ocenić ilu ich jest. I gdzie trzymają jego miecz.