Elfidrania[Zniszczona Wioska] Niebezpieczeństwo

Miasto zamieszkiwane głównie przez elfy, jednak spotkać tu możesz też inne istoty takie jak wygnane Driady, a także małe chochliki poszukujące przygód. Elfy mieszkające w Elfidrani są niezwykle przyjaznymi istotami, dlatego schronienie w możne znaleźć tu każdy, a zwłaszcza Naturianie i istoty im pokrewne, ze względu na miłość elfów do wszystkiego co wolne.
Awatar użytkownika
Angie
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 104
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśna Elfka
Profesje:
Kontakt:

[Zniszczona Wioska] Niebezpieczeństwo

Post autor: Angie »

Drużyna weszła do spalonej wioski. Wszędzie można było zobaczyć zgliszcza domów, ludzkie ciała i mnóstwo krwi. Widok był przerażający.
- Nie mogę na to patrzeć! - powiedziała Angie.
- Tyle tu bólu i cierpienia, współczuję im. - dodała.
Rozejrzała się wokoło. Spojrzała na Largona. Wiedziała o czym myślał.
- Uważajcie, tu może być niebezpiecznie. Wokoło, może roić się od nieumarłych. Szukajmy ocalałych.
"(...) Jest się takim, jak myślą ludzie, nie jak myślimy o sobie my, jest się takim jak miejsce, w którym się jest."
Awatar użytkownika
Lilu
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 103
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lilu »

Kotołaczka westchnęła. Nie zapowiada się tutaj ciekawie. Cokolwiek wybiło tych ludzi, jeśli się tutaj pałęta, to może i ich zaatakować. Albo było to duże, albo w dużej ilości. I za złamany szeląg nie chciała sprawdzać, która z opcji jest prawdziwa.
Ściągnęła kaptur z głowy i zaczęła nasłuchiwać za choćby jakimś ruchem. Na węch nie miała, co liczyć. Wszędzie unosił się zapach krwi, smrodu powoli rozkładających ciał i dym ze zgliszczy. W takich warunkach nic by nie wyczuła. Pozostawał, więc słuch i wzrok.
Zaczęła iść między domy oddalając się od pozostałych. Nie chciała słyszeć ich kroków i oddechów by lepiej mogła się skupić na tropieniu możliwych ocalałych. A gdyby tutaj były o dziwo jakieś koty? Takie, które nie przestraszywszy się ognia i obcych nie uciekły? Mogłaby się wtedy z nimi dogadać.
Weszła do jednego z domów a raczej jego ruin. Nie znalazła nikogo żywego. W kolejnym podobnie. Do niektórych bała się wejść by nie zawaliły jej się na głowę.
A jak już jesteśmy przy ochronie, to ja dam ci podarek. Kotka. Będziesz go karmił, czesał i codziennie głaskał, bo kotek to bardzo lubi. Za to jak ktoś przyjdzie ciemną nocką, żeby ci poderżnąć gardło, to kotek go zeżre.
~ Ewa Białołęcka
Awatar użytkownika
Avallach
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 146
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Avallach »

Avallach szedł ostrożnie, starał się omijać leżące zwłoki. Był ostrożny, w każdej chwili mogło coś wyskoczyć. Nagle, zakręciło mu się w głowie, przyklęknął na jedno kolano, aby odzyskać równowagę.
Stało się coś złego... Muszę iść, jak najszybciej. A to oznacza, że muszę opuścić tę drużynę.
Anioł odwrócił się do drużyny, twarz miał poważną. Bardzo poważną.
- Przepraszam was. Wiem, zadeklarowałem swoją pomoc. Ale sprawy boskie wzywają. Nie mam na to wpływu. Muszę was opuścić. Przepraszam. Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze się spotkamy...
Avallach odwrócił się na pięcie i ruszył w kierunku wyjścia z wioski. Nagle go coś tknęło. Odwrócił się i podszedł do kotołaczki.
-Mogę cię prosić na słówko? Na osobności.
Awatar użytkownika
Lilu
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 103
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lilu »

Spojrzała na niego zdziwiona. A ten, co od niej chce?
- Tak, możesz.
Odpowiedziała nieufnie i odeszła za skrzydlatym na bok. Za sobą miała ruiny domu, zawsze może wskoczyć na dach i jeśli ten się nie zapadnie uciec. Nie, on ma skrzydła dorwie. Najlepszy byłby las, gdzie ona jest szybka a on wolny, polecieć nie poleci. Uśmiechnęła się lekko. Aż tak weszło jej w nawyk planowanie ucieczek?
-Co chcesz Aniele?
A jak już jesteśmy przy ochronie, to ja dam ci podarek. Kotka. Będziesz go karmił, czesał i codziennie głaskał, bo kotek to bardzo lubi. Za to jak ktoś przyjdzie ciemną nocką, żeby ci poderżnąć gardło, to kotek go zeżre.
~ Ewa Białołęcka
Awatar użytkownika
Avallach
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 146
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Avallach »

Anioł stanął i oparł się o ścianę na wpół zniszczonego budynku.
- Jak zapewne słyszałaś, muszę opuścić tę drużynę. Wyruszam w daleką podróż, na ratunek światu - Avallach zaśmiał ponuro ze swojego żartu. - Chodzi o to... Że przydałby mi się ktoś z twoimi umiejętnościami. Znasz się na ziołach, zapewne dobrze orientujesz się w terenie. Poza tym, na pewno jesteś wygimnastykowana. Kogoś takiego właśnie potrzebuję.
Anioł przestąpił z nogi na nogę.
- To jak? Wyruszysz ze mną? - Zapytał i wyciągnął w jej stronę rękę.
Awatar użytkownika
Lilu
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 103
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lilu »

-Wyruszyć z Tobą?
Zastanowiła się. Szybko przeliczyła stronę plusów i minusów. Więcej było niestety minusów, ale i oferta była kusząca. Ale obecność sam na sam z aniołem? Przerażająca. Chociaż podobno są święte aż do bólu. No i ten celibat, o którym chodzą czasem plotki.
-Ratowanie świata, co? A co z nimi, kto im pomoże? Sami dadzą radę? Poza tym opuszczać ich w takiej chwili?
Zapytała cicho skrzydlatego. Spojrzała na nich. Pojawiła się w ich życiu na chwilę i już się przywiązała? Poza tym ile razy ją opuszczano?
-Zgoda…, ale później… ustalimy pewne warunki dobrze?
A jak już jesteśmy przy ochronie, to ja dam ci podarek. Kotka. Będziesz go karmił, czesał i codziennie głaskał, bo kotek to bardzo lubi. Za to jak ktoś przyjdzie ciemną nocką, żeby ci poderżnąć gardło, to kotek go zeżre.
~ Ewa Białołęcka
Awatar użytkownika
Avallach
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 146
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Avallach »

-Oczywiście że tak. Ruszajmy więc.
Anioł i Kotołaczka ruszyli w stronę wyjścia z miasta. Odór krwi i rozkładających się zwłok przestał przeszkadzać Avallachowi. Przyzwyczaił się już. Szli i szli, aż w końcu wyszli z miasta.
-Masz ostatnią okazję aby się rozmyślić. To nie będzie łatwa podróż. Będziemy zabijać. Dużo zabijać. Twoje życie stanie się jednym wielkim koszmarem, w którym główną rolę będą grać istoty nie z tego świata. A jedynym twoim oparciem, będę ja.
Awatar użytkownika
Lilu
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 103
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lilu »

Skinęła głową na znak, że zrozumiała. Oparcie też mi coś. Wolała już walczyć z kilkoma nieumarłymi niż znaleźć oparcie w nim. Załóżmy jednak, że tak będzie. Spojrzała na wioskę. Poradzą sobie. Na pewno
-No to chodźmy ratować ten parszywy świat. Albo lećmy. Co wolisz. Byle żadnych statków!
Zastrzegła i spojrzała na niego wyczekująco.
A jak już jesteśmy przy ochronie, to ja dam ci podarek. Kotka. Będziesz go karmił, czesał i codziennie głaskał, bo kotek to bardzo lubi. Za to jak ktoś przyjdzie ciemną nocką, żeby ci poderżnąć gardło, to kotek go zeżre.
~ Ewa Białołęcka
Susan
Rasa:
Profesje:

Post autor: Susan »

Susan spojrzała na oddalającą się dwójką nieznajomych.
- Odchodzą? Ale dlaczego? - szeptała.
Dziewczyna była zdenerwowana. Zemszczę się na nich. Wioska jest najważniejsza! Myślą tylko o sobie!
- Wiedziałam, że nie możemy im ufać. Tchórze niech odchodzą! - szeptała w stronę reszty.
W tym samym momencie, budynek stojący nieopodal zawalił się, a gruzy poleciały w stronę drużyny.
Awatar użytkownika
Schadow
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 61
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wróżka.
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Schadow »

Schadow leciała szybko tuż ponad wierzchołkami drzew. Nie obawiała się ptaków, pozostawała dla nich, i dla każdego innego, niewidzialna, z wyjątkiem cienia. Ale kto dostrzegłby gdzieś tam w dole ośmiocentymetrowy cień poruszający się z prędkością galopującego konia? W oddali widziała już cel podróży: Elfdranię. To tam zmierzała, by poznać inne rasy. Głównie elfy... ale nie tylko.

Postanowiła wylądować przed miastem. Zrzuciła niewidzialność i już miała lecieć dalej, tyleże nieżej, kiedy usłyszała głosy. Nieśmiało przeleciała kawałek w ich stronę. A potem jej oczom ukazał się straszny widok: doszczędnie zniszczona wioska. W pobliżu stało jeszcze pare osób, to ich głosy usłyszała.

Szybko podjęła decyzję; wycofała się za kurtynę liści drzew i przybrała ludzką postać: raczej niska, szczupła dziewczyna o błękitnych włosach i gładkiej, jasnej cerze. Straciła skrzydła, a jedyne, co mogło ją zdradzić, to uszy. Choć nie tak szpiczaste jak u elfa, wyraźnie nie ludzkie. Zasłoniła je więc włosami i wyszła zza drzew.

- Przepraszam - odezwała się nieśmiało. - Wiecie, co tu się stało? Ja właśnie tędy przechodziłam i Was usłyszałam, więc przyszłam zobaczyć...
*
Sądzimy po pozorach, łatwo i często oceniamy. Tymczasem nie wszystko jest tym, czym się wydaje.
Rafał Kosik
Awatar użytkownika
Largon
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Largon »

- Co się tu stało? - zapytałem jakby retorycznie patrząc się na zniszczenia jakie to wszystko spowodowało... Czułem jedynie smutek i lekkie przygnębienie. Tak jak mnie nie obchodziło co się z innymi działo, tak teraz zaczęło Largona obchodzić."Tyle zła... Tyle tego cholernego zła... Tylko źli ludzie w dzisiejszych czasach wytrzymają...." - po tych słowach wypowiedzianych w myślach, młody Cillic dokończył:
- Widać wioska została zniszczona przez nieumarłych... Wy dwoje... Idźcie sobie. Ja też stąd pójdę, ale nie ze strachu... Mam ważniejsze rzeczy na głowie - po tych słowach spojrzałem lekko mrocznym wzrokiem na Angie. POwinno ją przeszyć na wskroś. Tak jakbym nie ja patrzył na nią, ale jakiś demon... Po chwili zniknąłem nie wiadomo jak i nie wiadomo gdzie w kłębach czarnego dymu. Sam nie wiedziałem gdzie się teleportuje, gdyż to Anosai wybierał, a nie Largon

z/t
Awatar użytkownika
Schadow
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 61
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wróżka.
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Schadow »

- Kto to był? - spytała Schadow zainteresowanym głosem, patrząc się na Angie pytająco. Była szczerze ciekawa. To na pewno nie był elf. Wyglądał na człowieka, ci jednak nie teleportowali się od tak sobie, w dodatku w obłokach dymu - To jakiś demon? - spytała z lekką nadzieją. Jeszcze niegdy nie widziała demona! A ta Angie wyglądała całkiem na elfkę. Tak, zdecydowanie. Schadow poczuła, że ogarnia ją dziwna radość. Odkąd zainteresowała się innymi od swojej rasami, żyła głównie wśród ludzi. Raz przelotnie spotkała także czardozieja, a niektórzy spośród wieśniaków mieli ślady elfiej krwi, jednak po raz pierwszy zobaczyła kogoś w pełni pochodzącego z tego ludu. Cudownie! Patrzyłą się teraz na Angie wyczekująco, ciekawa, co odpowie.
*
Sądzimy po pozorach, łatwo i często oceniamy. Tymczasem nie wszystko jest tym, czym się wydaje.
Rafał Kosik
Awatar użytkownika
Angie
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 104
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśna Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Angie »

- Nie wiem co to było. - powiedziała Angie szczerze zdziwiona, że Largon ją opuścił. Polubiła chłopaka, przeżyli już razem wiele przygód.
A, więc tak to się kończy! - pomyślała.
Angie zwróciła się do reszty:
- Przynajmniej wy mnie nie zawiedźcie! Może w tej wiosce znajdziemy ocalałych ludzi? Możemy spróbować ich uratować. Nigdy nie przeszłabym obok cudzego nieszczęścia. Ale miejcie się na baczności!
A co mnie obchodzi Largon? Ważne to co się dzieje tu i teraz!
- Ruszajmy.
"(...) Jest się takim, jak myślą ludzie, nie jak myślimy o sobie my, jest się takim jak miejsce, w którym się jest."
Awatar użytkownika
Sayden
Błądzący na granicy światów
Posty: 11
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sayden »

Przeszukiwał okolice ale wszędzie były same trupy. Wśród ruin kościółka zauważył niewielki ruch. Szybko podbiegł i jego oczu ukazał się na wpół żywy elf, najprawdopodobniej kapłan.
- Znalazłem rannego!- krzykną Sayden.
Mężczyzna miał bardzo poważne rany i raczej się z tego nie wyliże. Ostatnim tchem powiedział:
- Oni zabrali relikwię... musicie ich powstrzymać, ja... nie mogę.- mówiąc to kolejne krople krwi wydobywały się z jego ust, a on sam... skonał. Sayden przyłożył rękę do szyi aby się upewnić. Nie dobrze....- pomyślał.
Awatar użytkownika
Schadow
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 61
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wróżka.
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Schadow »

Schadow z lekką paniką w oczach podeszła do rannego. Widywała już martwych, nigdy jednak nie aż z tak bliska. Podeszła do ciała i obejrzała go pobieżnie. Znała się na ziołach i eliksirach, i zdażało jej się już pomagać ludziom, potrafiła więc mniej więcej ocenić rany czy chorobę.
- Te rany tylko wydają się poważne - stwierdziła po chwili, z niepokojem w głosie. - Są rozległe, ale nie wchodzą zbyt głęboko... Zapewne za parę godzin by się tak czy siak wykrwawił, jednak teraz zabiła go magia... A to na pewno dobrze nie wróży.
Mówiąc to wsłuchała się w emocje swoich towarzyszy, ciekawa, jak zareagują. Zawiodła się trochę bo u Saydena niewiele wyczuła, widać ten człowiek miał jakąś osłonię myślową... Choć emocje to jednak nie dokońca myśli, więc lekkie wrażenie pozostawało.
*
Sądzimy po pozorach, łatwo i często oceniamy. Tymczasem nie wszystko jest tym, czym się wydaje.
Rafał Kosik
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

        Schadow przeszło nagle niemiłe uczucie. Wiedziona jakimś pierwotnym instynktem podniosła głowę. Ściana przed nią zadrżała i... poruszyła się. A raczej poruszyły się cienie w nim zgromadzone. Ze ściany wystrzeliła nagle długa, widmowa dłoń przypominająca raczej kłęby czarnego dymu niż ludzka ręka. Wróżka krzyknęła przerażona po czym zerwała się z ziemi i odskoczyła. W samą porę. Czarna dłoń sięgnęła w stronę ciała elfa i otoczyła ją. Czarna chmura objęła całe ciało po czym zniknęła w jednej ze ścian. Po trupie nie pozostał żaden ślad.

        Kątem oka dziewczyna zobaczyła jak kolejna ze ścian się porusza, więc zrobiła jedyną sensowną rzecz jaka w tej chwili przyszła jej do głowy. Odwróciła się na pięcie i rzuciła do ucieczki, krzykiem ostrzegając pozostałych towarzyszy. Pędziła ile sił w nogach nie oglądając się za siebie i przeskakując nad zwłokami dawnych mieszkańców wioski i mijając kolejne zabudowania. Niepewna o swych towarzyszy, zerknęła w końcu przez ramię i w tym momencie potknęła się o jakiś wystający przedmiot, którego pochodzenia wolała się nawet nie domyślać. Runęła jak długa na ziemię, panicznie starając się zasłonić rękami...

        Coś dudniło w jej głowie i przyprawiało o jej koszmarny ból. Wróżka sięgnęła w to miejsce i wymacała ogromnego guza. Zaraz... czemu wokół było tak ciemno? "Mam zamknięte powieki." - zdała sobie po chwili sprawę i rozchyliła je. Wokół było ciemno. Jedynie światło odległych, zimnych gwiazd oświetlało okolicę. Dziewczyna niepewnie rozglądnęła się po okolicy. Po towarzyszach nie było śladu, ze zgrozą stwierdziła również, że wszystkie ciała mieszkańców również zniknęły. Przed Lynette leżał wyglądający na stary miecz, o który najprawdopodobniej nabiła sobie wielkiego guza. Schadow sięgnęła po niego i wtedy dostrzegła na swej dłoni coś dziwnego. Jakby czarny, wijący się tatuaż. Zamrugała oczami i dziwne zjawisko zniknęło. Przeszedł ją dreszcz. Wokół panowała nienaturalna wręcz cisza.
Zablokowany

Wróć do „Elfidrania”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości