Elfidrania[Karczma "Pod Zdechłym Szczurem"] Spotkanie po latach

Miasto zamieszkiwane głównie przez elfy, jednak spotkać tu możesz też inne istoty takie jak wygnane Driady, a także małe chochliki poszukujące przygód. Elfy mieszkające w Elfidrani są niezwykle przyjaznymi istotami, dlatego schronienie w możne znaleźć tu każdy, a zwłaszcza Naturianie i istoty im pokrewne, ze względu na miłość elfów do wszystkiego co wolne.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Jade
Zbłąkana Dusza
Posty: 9
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

[Karczma "Pod Zdechłym Szczurem"] Spotkanie po latach

Post autor: Jade »

Jade weszła do starego, nędznie prezentującego się budynku. W środku wyglądał jeszcze gorzej niż z zewnątrz. Kilku drewnianym stołom brakowało nóg, krzesła sprawiały wrażenie, jakby zaraz miały się rozwalić. Podłoga przykryta była dość grubą warstwą kurzu, a na ścianach wisiały głowy wypchanych zwierząt. Elfka rozejrzała się. W karczmie nie było wielu ludzi. Gdyby tylko miała przy sobie trochę więcej pieniędzy też by się tu nie zatrzymała.
Z niezbyt zadowoloną miną zajęła miejsce przy jednym ze stołów. Podszedł do niej stary, brodaty karczmarz. Widać było, że stara się jak może aby przyciągnąć klientów, ale na coś tak banalnego jak zmiana nazwy czy porządki najwyraźniej nie wpadł. Jade wcale nie była tym zdziwiona. Zawsze uważała, że ludzie są głupi. Zamówiła kufel piwa i zaczęła się zastanawiać dokąd uda się w dalszą drogę.
Wtem jej rozmyślania przerwało wtargnięcie jakiejś osoby. Jakby od niechcenia uniosła głowę i przyjrzała się postaci, która ukazała się w drzwiach karczmy. Gdy dotarło do niej kogo widzi ze zdziwienia aż otworzyła szeroko usta. Prędzej spodziewała się ujrzeć tu swojego martwego ojca niż ją...
Awatar użytkownika
Eliss
Błądzący na granicy światów
Posty: 13
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eliss »

Przybycie z tego wątku

Eliss uśmiechnęła się pod nosem z widoczną ulgą. Była zachwycona, iż wyrwała się z tamtego gąszczu i uciekła od towarzystwa przedziwnego elfa i driady. Właściwie, nie miała ochoty na bawienie z tamtą dwójką, których nie znała przecie, a Eliss bała się nieznanego.
Westchnęła chicho i usłyszała gwałtowny tupot końskich kopyt o kamienną posadzkę. Z przerażeniem spojrzała na pędzący na nią wóz i odskoczyła do tyłu, robiąc unik w ostatniej chwili. Driada potoczyła się po ulicy i trafiła tuż przed czyimś straganem. Starszy mężczyzna, kupiec, głośno krzyknął i rzucił się do pomocy dziewczynie. Nachylił się nad istotką i pomógł jej się podnieść z kamiennego bruku.
- Dziecino, nic ci nie jest? - zapytał z troską w głosie.
Eliss pokręciła zamaszyście i kaptur zsunął jej się na ramiona. Kupiec ze świstem wypuścił powietrze i znów nasunął jej go na głowę. Pomógł młódce powstać i otrzepać się jej z kurzu.
- Ocalałaś? - spytał ponownie, używając jedynie innych słów.
Dziewczyna odwróciła się zamaszyście, pędząc przed siebie, na odchodnym rzucając przed ramię:
- Jak widać.
Pruła przed siebie, aż ujrzała witrynę karczmy, podwiewaną na wietrze z niezbyt zachęcającą nazwą: "Pod zdechłym szczurem". Dobra nazwa to podstawa, co?, pomyślała drwiąco. Mimo wszystko weszła do środka z nadzieją na odnalezienie odrobiny ciepła. Otwarła drzwi i doszedł ją charakterystyczny swąd trunku i potu. Zdegustowana zasłoniła usta i rozejrzała się po karczmie. Po chwili zamarła z przerażenia. Nie, to nie może być ona!
Jak gdyby zaczarowana driada powłóczyła nogami w stronę stolika, przy którym siedziała zaskakująco atrakcyjna elfka. Eliss machinalnie przybrała szelmowski uśmiech i nachyliła się lekko nad stołem.
- Kopę lat, Jade - odezwała się głośno. - Akurat ciebie bym się w Elfidranii nie spodziewała.
Zamrugała gwałtownie. Co też ona tutaj robi? Gdzie jest Jadeit, tam i są kłopoty... Może lepiej się stąd zmywać?
Awatar użytkownika
Jade
Zbłąkana Dusza
Posty: 9
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jade »

Jade zacisnęła szczęki i wściekłym wzrokiem wpatrywała się w Eliss. Zastanawiała się, czemu nie zabiła tej driady przy pierwszym spotkaniu.
- Eliss, złociutka- z każdego słowa Jade wypływał sarkazm. - Co cię sprowadza w te strony?
Na twarzy elfki zagościł najbardziej sztuczny uśmiech na jaki było ją stać. Miała nadzieję, że driada zniechęci się i odejdzie. "Może akurat dzisiaj uda mi się ją okraść i przeniosę się w miejsce, które nie przyprawia mnie o mdłości?" Szybko jednak doszła do wniosku, że ostatnia próba zwinięcia driadzie sakiewki z pieniędzmi nieomal skończyła się tragicznie. Tylko dzięki swoim sztyletom Jade zdołała ocalić życie. "Zastanawiam się, czy tym razem również przez kilka tygodni będziemy musiały uganiać się za jakimś potworem. Przy naszym ostatnim spotkaniu ktoś przez pomyłkę wziął nas za sławne tropicielki bestii. Nie miałabym nic przeciwko dobrze płatnej dodatkowej robocie, ale ta driada... Irytująca, nieprzydatna i plącząca się pod nogami. Chyba powinnam od niej uciec, póki nikt jeszcze nie chce nas zatrudnić..."
Awatar użytkownika
Eliss
Błądzący na granicy światów
Posty: 13
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eliss »

Eliss cicho westchnęła. A już liczyłam, iż odrobinę zmieniła ton od ostatniego spotkania, a tu proszę - Jade taka jak zwykle.Bez cienia skrupułów driada zasiadła obok Jade, zrzucając kaptur na ramiona.
- Sama nie wiem, co mnie tutaj sprowadziło: los, przeznaczenie czy mój wierutny pech, ale coś zapewne - odparła dość pokrętnie. - Bardziej mnie jednak ciekawi, co też taka elfka jak ty robi w Elfidranii, chyba nie przepadasz za tymi stronami, nieprawdaż? Za dużo tu twoich, czyż nie?
Driada lękliwie rozejrzała się wkoło i ponownie narzuciła kaptur na burzę czerwonych loków, kiedy ujrzała, zmierzającego ku jej stołowi karczmarza. Mężczyzna ledwo przepchnął się między stolikami ze względu na wielką tuszę, ale twarz miał prześmiewczo uczciwą, kiedy nachylił się nad Eliss.
- Czego panienka sobie życzy? - zapytał tubalnym głosem.
Dziewczyna spuściła głowę, by uniknąć wścibskich oczu.
- Piwo, proszę - odparła cicho.
Po chwili mężczyzna odszedł, by spełnić zamówienie, ale po flegmatyczności jego ruchów widać było, że zajmie mu to raczej niemało. W tym czasie Eliss nachyliła się nad dawno niewidzianą towarzyszką.
- Czemu zatrzymałaś się w tym obskurnym miejscu? Bieda przycisnęła? - zapytała z tryumfem w głosie.
Awatar użytkownika
Jade
Zbłąkana Dusza
Posty: 9
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jade »

- Mylisz się. - Jade spojrzała na towarzyszkę lodowatym wzrokiem. - Nie brakuje mi w tej chwili ani pieniędzy, ani towarzystwa.
Jak na zawołanie obok elfki błysnęły bursztynowe oczy. Ukryta do tej pory w cieniu kotka o czarnej jak smoła, błyszczącej sierści postanowiła pokazać się nowo przybyłej. Właścicielka zwierzęcia rzuciła driadzie wymowne spojrzenie, dając do zrozumienia, że towarzystwo kota w zupełności jej wystarczy. "Mam dziwne wrażenie, że Eliss coś kombinuje. Chyba jednak powinnam poszukać innego miejsca na nocleg... Ta ruda smarkata powinna myśleć, że mroczne elfy nigdy nie cierpią na brak ruenów. Jesteśmy na takie przyziemne problemy zbyt wspaniali."
Gdyby ktoś mógł usłyszeć myśli Jade, zapewne uznałby je za niedorzeczne, ale dziewczyna naprawdę tak uważała. Mimowolnie jej ręka powędrowała do kieszeni. Gdy palcami wyczuła kształt swojej szkatułki momentalnie się uspokoiła. Uśmiechnęła się zadziornie do driady. "Chyba nic się nie stanie, jeśli się trochę z nią podroczę."
- A co z tobą, Eliss? Czyżbyś znowu uciekła z podkulonym ogonkiem na widok niebezpieczeństwa gubiąc po drodze sakiewkę i niszcząc sobie fryzurę? Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że bez przyczyny zatrzymałaś się w miejscu w którym przebywają tylko najbardziej parszywi pijacy i łotrzy...
Awatar użytkownika
Eliss
Błądzący na granicy światów
Posty: 13
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eliss »

Eliss zachichotała cicho, nie mogąc powstrzymać śmiechu. Spojrzała przed siebie w pełne zakłamania oczy elfki i westchnęła głęboko. Jade, czy ty nigdy się nie zmienisz?
- Parszywi pijacy i łotrzy... - powtórzyła. - Przecie jak to mówią: trzeba trzymać się swoich, prawda?
Driada uśmiechnęła się przewrotnie i w tej chwili doczłapał do niej brodaty karczmarz i podstawił przed nią kufel dziwnej, żółtej cieczy, której żadna osoba jej rasy nigdy by nie tknęła. Eliss jednak niezbyt się tym przejęła i upiła spory łyk, obejmując kufel drobnymi dłońmi.
- Nie zagubiłam sakiewki, a od czego czmychać nie miałam, zasmucę cię. Jest jednak wiele przyczyn, dla których tu weszłam. Po pierwsze: ludzie. Za dużo ich na zewnątrz. Po drugie: mam ogromny sentyment do takich miejsc... - głos jej się załamał i urwała.
Dziewczyna wzięła głęboki oddech i odwróciła się w stronę karczmarza, czyszczącego na próżno brudne kufle. Mężczyzna po chwili napotkał jej wzrok i skinął głową.
- Chcę się tu zatrzymać na nocleg - odezwała się driada.
Starcowi oczy zabłysły, zwęszywszy zarobek i zaraz wyjąkał, iż pójdzie jakiś przygotować. Eliss znów upiła łyk piwa i przeniosła wzrok na swoją towarzyszkę.
- A cóż z tobą, Jade? Chyba nie masz zamiaru tułać się w nocy po ulicach miasta, jesteś na to zbyt ładna.
Eliss uśmiechnęła się szeroko i bardzo sztucznie. Przeniosła wzrok na kociaka i jej oczy lekko złagodniały. Driada kochała wszystko, co związane z przyrodą, a piękne zwierzęta w szczególności.
Awatar użytkownika
Jade
Zbłąkana Dusza
Posty: 9
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jade »

"Zabiję, ukatrupię, pozbawię życia i zjem. W dowolnej kolejności. Dam sobie rękę uciąć, że ona robi to specjalnie. Parszywa smarkula. Ale niech sobie nie myśli, że uda jej się mnie sprowokować. Ktoś taki jak ja nie będzie zniżał się do poziomu jakiejś małoletniej driady, co to, to nie!"
- Masz absolutną rację, złociutka! To niebezpieczne włóczyć się po zmroku. Chyba jestem zmuszona zostać tu dziś z tobą. - uśmiechając się fałszywie Jade zaczęła obmyślać plan zabójstwa swojej znajomej. - Domyślam się, że cieszysz się z naszego spotkania równie mocno co ja...
W rzeczywistości elfka nie mogła się doczekać, aż rudowłosa dziewczyna zniknie jej z oczu. Postanowiła jej nie zabijać, aby nie sprowadzić na siebie kłopotów. Jednak wstanie wcześnie rano, zanim driada się obudzi i wyniesie się stąd jak najszybciej się da. A potem kupi jakiś amulet odstraszający naturian, czy coś w ten gust. Miała nadzieję, że istnieje coś takiego. Za żadne skarby nie chciała więcej natykać się na Eliss.
Jade zawołała barmana i zamówiła kolejny kufel piwa. Było paskudne, ale powoli zaczęła zapominać o swoim zakichanym towarzystwie. Pogłaskała plączącą się pod nogami kotkę i spojrzała na płomiennorudą dziewczynę. Z jakiegoś powodu miała co do ich spotkania złe przeczucia...
Awatar użytkownika
Eliss
Błądzący na granicy światów
Posty: 13
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eliss »

Jeśli twój entuzjazm jest na tyle szczery, co mój, to zapewne na równi cieszymy się ze spotkania. Eliss wygięła wargi w uśmiechu i nachyliwszy się nad kuflem, opróżniła go do dna.
- Rzekę tym razem poważnie: gdzież się podziewała? I co cię zaniosło w stronę Elfidranii, roi się tu od elfów, a ty za swoimi nie przepadasz... - odezwała się driada chłodnym głosem. - Czyżby w okolicy zaplątał się jakiś potwór? - dodała po chwili z figlarnym błyskiem w oczach.
Dziewczyna lekką ręką strąciła kaptur z głowy, ukazując burzę czerwonych loków i zielonkawą cerę. Mogę już tylko oczekiwać na stadko elfów, oszalałych na widok driady...Choć może to miejsce jest tak wyzbyte z klienteli, iż nic się takiego nie stanie.
Eliss nachyliła się lekko nad towarzyszką.
- A może gdzieś zmierzasz? Słyszałaś o czymś?
W oczach driady lekko zawrzało, jak gdyby ktoś rozpętał burzę w tej szarości tęczówek Eliss. Usteczka driady jakby pobladły, a dłonie zacisnęła mocno na podołku.
- Nie potwory, prawda? - zapytała z przestrachem.
Awatar użytkownika
Jade
Zbłąkana Dusza
Posty: 9
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jade »

- Eliss, zawsze miałaś dobrą intuicję - elfka udała lekko zaskoczoną. - Tak się składa, że wynajęto mnie do wytropienia i zabicia jakiejś bestii w tym mieście. Sam zleceniodawca nie wie dokładnie, o jakie stworzenie chodzi, jednak jakaś kreatura grasuje po tych okolicach i pożera wszystko co napotka. Podobno poluje nawet w dzień, jednak nie przeżył nikt, kto mógłby powiedzieć coś więcej...
Jade zasłoniła złośliwy uśmieszek przyniesionym przed chwilą kolejnym kuflem piwa. Wypiła złotawą ciecz do dna i zamówiła następny. Powoli zaczynała zapominać o początkowej niechęci do towarzyszki. Gdy tylko karczmarz postawił przed nią alkohol natychmiast opróżniła naczynie. Po chwili uśmiechnęła się promiennie do driady i zachichotała.
- Eliss, kochana! Nawet nie wiesz jak się cieszę, że na siebie wpadłyśmy!
Tym razem w słowach elfki nie było ani trochę ironii.
Zablokowany

Wróć do „Elfidrania”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości