Elfidrania[Las przy mieście]Spacer przy akompaniamencie przyrody

Miasto zamieszkiwane głównie przez elfy, jednak spotkać tu możesz też inne istoty takie jak wygnane Driady, a także małe chochliki poszukujące przygód. Elfy mieszkające w Elfidrani są niezwykle przyjaznymi istotami, dlatego schronienie w możne znaleźć tu każdy, a zwłaszcza Naturianie i istoty im pokrewne, ze względu na miłość elfów do wszystkiego co wolne.
Awatar użytkownika
Shakirkhe
Szukający drogi
Posty: 34
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:

Post autor: Shakirkhe »

        Shakirkhe skakała z drzewa na drzewo, a właściwie frunęła z jednej gałązki na drugą, szukając kogoś ciekawego do nękania. Zatrzymała się, gdy zobaczyła rasy inteligentne; elfa i chyba driadę. Wróżka miała niewielkie odczynienia z driadami, ale kilka elfów nawinęło się jej po drodze. Oj, biedny, bardzo biedny był ich los. Od krótkiego czasu, piekielna obserwowała parę nieludzi, komentując cicho swym dziecinnym, jednocześnie złowieszczym głosikiem, co widzi i słyszy:
- Szarżowało na ciebie stado niedźwiedzi? Widziałeś cyrkowego misia z piką w łapach, i on chciał cię nabić. - zachichotała cicho. - W dodatku, otoczyły odbierając szanse na ucieczkę? Ah, te niedobre misie. Wszyscy ludzie chcąc zabić twoją rasę, oj biedne biedactwo, a ty jesteś taki niewinny... Ludzie, niedźwiadki i krasnale, chcą ci zrobić krzywdę. W dodatku wychowałeś się bez rodziców, pewnie zjadły ich niedźwiedzie z pikami. Bardzo mi przykro, a byłeś z tym u elfiej wyroczni, ona zawsze gada głupio i nikt jej nie rozumie. Driada? Driada chce mieć głowę elfa na kominku. Mniam, a co zrobisz z resztą ciała? Ja też lubię ludzi, najlepiej przypieczonych i przyprawionych na ostro. Co to za trucizna, czy klątwa? Eh... Nie ważne, ale ciekawe jak smakują driady?
        Po chwili sfrunęła z drzewa bezszelestnie na trawę. Postrzępione skrzydełka schowała za pomocą magii, białe dłonie przyłożyła do krwisto czerwonych ust, powstrzymując swój cichy i złośliwy chichot. Szła coraz bliżej, na bosych i ugiętych nogach, zakradając się od tyłu, do driady i elfa. Fenifen nie planowała, ona po prostu robiła.
Awatar użytkownika
Frigg
Zaklęta Żaba
Posty: 955
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Driada
Profesje: Opiekun , Uzdrowiciel , Rozbójnik
Ranga: administrator.png
Kontakt:

Post autor: Frigg »

-Nie miałeś kontaktu z elfami ani z ludźmi? -uniosła pytająco brew.-to z kim Ty się zadawałeś?
Gdyby nie fakt, że posiada tak dobry bandaż z pewnością by mu coś odpyskowała względem temblaka.Skoro wstał to i sobie z tym głupim temblakiem nie poradzi?! Wzrokiem zerknęła w stronę torby. Nie miała w zwyczaju grzebać w nieswoich rzeczach. Bynajmniej nie w tedy gdy właściciel był tuż obok i prowadził z nią rozmowę. Zaglądała do nich tylko w tedy gdy potrzebowała coś zwinąć...w ostateczności. Nie pogardzi jednak bandażem.
-Słyszałam o tych bandażach. Kiedyś nawet miałam kilka takich, ale cóż..nie są nieśmiertelne...-
Z trudem wstała, nogi jej ścierpły. Oczywiście trudno nie zgadnąć było, że elf był dla niej...wysoki. Przez chwilę poczuła się nieswojo. Jakby gdzieś po lesie, gdzieś daleko rozniósł się...chichot? Przez krótki moment milczała. Może coś się jej obiło o uszy?
-Nie wiem czy w mieście miło Cie powitają. Trochę mają chłodne stosunki do driad i elfów... ale cóż..
Szum drzew był jakiś niespokojny. Wiatr gdzieś się zatrzymywał...Stawiał na czymś lub kimś opór. Nie wykonała żadnego gestu ani ruchu. Czujność jednak została rozbudzona.
- No nic....nasze drogi chyba powoli się rozchodzą, nieprawdaż?
Awatar użytkownika
Shakirkhe
Szukający drogi
Posty: 34
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:

Post autor: Shakirkhe »

        Po tym jak Frigg pożegnała się z Balwurem, to Shakirkhe nie miała problemu z podjęciem decyzji, za kim ma się udać. Zachowując się bardziej dyskretnie, pozwoliła niskiej driadzie spokojnie podróżować przez całą godzinę, przy okazji zastanawiając się jak zaczepić upatrzoną ofiarę. Po głowie chodziło jej tyle opcji, a każda wydawała się ciekawsza od poprzedniej. W końcu uznała, że znajomość z driadą należy rozpocząć delikatnie, by jej nie przestraszyć zbyt wcześnie.
        Fenifen cichutko, ale szybciutko na swoich drobnych nóżkach próbowała dorównać Frigg, by iść obok niej. Udało się, chociaż na jeden krok driady musiała zrobić kilka swoich. Krótko trwała chwila, gdzie niezauważona wróżka spoglądała na driadę. Nagle Shakirkhe podskoczyła i ugryzła naturiankę w lewy nadgarstek, a kły dokładnie wbiły się w żyłę. Z zamkniętymi oczami i cichymi jęknięciami delektowała się smakiem krwi. Nie miała zamiaru łatwo puścić przepysznej zdobyczy.
Awatar użytkownika
Frigg
Zaklęta Żaba
Posty: 955
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Driada
Profesje: Opiekun , Uzdrowiciel , Rozbójnik
Ranga: administrator.png
Kontakt:

Post autor: Frigg »

Frigg pożegnała się z elfem odbierając zaledwie kilka listków roślin, których potrzebowała. Ruszyła jak zawsze dalej. Już za długo odpoczywała. Tkwiła gdzieś daleko w swoich myślach. Pewnie zastanawiała się nad tym w jaki sposób może jeszcze wykorzystać dane rośliny jednakże szybko o tym zapomniała... Ktoś( lub coś) przerwało jej wędrówkę po nierzeczywistym świecie. Straciła czujność a tym samym odnalazła przyczynę zatrzymanego wiatru, który wcześniej wyczuła. Poczuła jak kły zatapiają się w jej żyłę i z pewnością nie należały one do wampira...
-Ej!-krzyknęła po czym gwałtownie szarpnęła ręką- Oszalałaś?! To nie krew dla takich jak Ty! Kimkolwiek jesteś!-szarpnięcie ręką nie było mądrym pomysłem, sprawiło to driadzie nieziemski ból, ale jak mogła się od niej odczepić? Przy okazji poszerzyła nieco ranę. No cóż.,..przynajmniej znajdzie zastosowanie dla zdobytych roślin- Ona jest trująca! - z tym akurat Frigg nie kłamała. Głównie to właśnie w jej krwi osadziła się trucizna i to ona rozprzestrzeniała wszelkie cierpienia po jej ciele.
"Ale się smarkata trzyma!"
Awatar użytkownika
Shakirkhe
Szukający drogi
Posty: 34
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:

Post autor: Shakirkhe »

        Shakirkhe puściła uścisk szczęki z nadgarstka driady. Kiedy znalazła się na równych nogach, to przetarła usta prawą dłonią, rozsmarowując krew driady wokół własnej buźki. Nucąc coś pod nosem, zaraz przekrzywiła główkę, dłonie splotła za plecami i bujając delikatnie bioderkami, zmierzyła, z góry do dołu i z dołu do góry, całą postać Frigg. Po czym, uśmiechnęła się jak dziecko, które samolubnie zjadło wszystkie smaczne ciasteczka z pudełeczka, a teraz musi udawać, że nie wie, co się z nimi stało.
- Smakujesz smacznie, jak cydr z nutą pikantnego elfa. Wszystkie driady tak smakują? - powiedziała niewinnym głosikiem, przekrzywiając główkę i w drugą stronę.
- A, ja jestem aniołkiem. O, z tam! - stanęła na palcach i uniosła ręce do góry, wskazując w błękit nieba. - Wyrzucili mnie, bo byłam niedobra. Zjadłam wszystkie słodycze z koszyka świętego i z nikim się nie podzieliłam. On i tak ich nie jadł, bo go brzuch bolał. Cukierki miały w sobie delikatną cytrynową galaretkę położoną na mięciutkiej biszkoptowej podusi i były polane przepysznym sosem z prawdziwej czekolady! - zamknęła oczy i mruknęła, wyobrażając sobie smak słodkości. - Delicje! Zabrali mnie na dywanik i spytali, czemu je zjadłam. A, ja je zjadłam, bo były pyszne. To oni się mnie, czy żałuję. Powiedziałam, że zjadłabym ich jeszcze więcej, ale koszyk ze słodyczami był tylko jeden. No… I za to spadłam z nieba. O, z tam!

Ciąg dalszy: Shakirkhe, Frigg
Zablokowany

Wróć do „Elfidrania”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość