Elfidrania[Bramy miasta] Po północy

Miasto zamieszkiwane głównie przez elfy, jednak spotkać tu możesz też inne istoty takie jak wygnane Driady, a także małe chochliki poszukujące przygód. Elfy mieszkające w Elfidrani są niezwykle przyjaznymi istotami, dlatego schronienie w możne znaleźć tu każdy, a zwłaszcza Naturianie i istoty im pokrewne, ze względu na miłość elfów do wszystkiego co wolne.
Yana
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Yana »

Kiedy nieznajoma zrównała z nim krok, wzrok mężczyzny odwrócił się w stronę miasta, porzucając wizerunek jej osoby. Zdawał się być znów zamyślony. Przyswoił imię Elficy w myślach, nie wypowiadając go jednak na głos. - "Deatha..."
Był pewien, że je zapamięta. Nie często spotykało się osoby o takim imieniu, oryginalnym i dźwięcznym na tyle by bez problemu ten prosty mężczyzna w czerni mógł je zapamiętać. - Wybieram się do karczmy. Tam można bezpiecznie przeczekać noc. Chcesz iść ze mną, czy wolisz zostać tutaj? - Zapytał nagle, zupełnie jakby zadawał pytanie jakiemuś niewidocznemu bytowi przed sobą. Tymczasem zwracał się do swojej nowej towarzyszki. Nie czekał na odpowiedź. Po prostu ruszył przed siebie, zupełnie jakby podświadomie obawiał się, że kobieta mu odmówi i nie chciał o tym słyszeć. Jego krok był powolny na tyle, by Elfica nawet po dłuższym namyśle mogła go dogonić. Może tak naprawdę potrzebował odrobiny towarzystwa?
Deatha
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Pół-lodowy, pół-mroczny elf.
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Deatha »

Nie zwlekała wcale długo z ponownym postąpieniem kroku, co prawda przystając na krótki moment na granicy naznaczonej potężnymi odrzwiami bram miasta, aby przelotnie pożegnać wzrokiem zawieszony tuż nad dywanem utkanym z koron drzew Księżyc i zniknąć za kamiennymi murami w towarzystwie ludzkiego mężczyzny. Ten stwarzający dziwaczny pozór gest wpisał się w jej tradycje, zajmując wygodne miejsce wśród czynności, których wykonanie nie mogło zostać w żadnym wypadku pominięte. Gdyby w jakichś okolicznościach tak właśnie się stało, w ciemnych odmętach duszy wyrzut opadłby drobnym ciężarem niczym kamień rzucony na taflę jeziora.
- Myślę, że jest to kusząca perspektywa odpoczynku... - Jej wzrok przyciągnęły tymczasem finezyjne rysy architektury, w półmroku przypominające karłowate cienie o niezidentyfikowanym kształcie, nakrapiane jeszcze gdzieniegdzie światłem bijącym spomiędzy otwartych okiennic. Intuicyjnie podążała za mężczyzną, niemal równym, niewymuszonym niczym tempem, naturalnym i dobrze znanym. Czuła, że przypadek podarował jej wartościową chwilę uwagi ze strony odrębnej osobowości, którą starała się przyjąć jak najprzychylniej. Samotność znała bowiem na wskroś, tego smaku natomiast nigdy dotąd nie miała okazji poddać kontemplacji. Był przyjemny, słodkawy, zmuszający do cyklicznie powtarzanego spojrzenia otulającego karmazynowym blaskiem postać mężczyzny. - Każdy zakątek tego miejsca emanuje bezpieczeństwem. Odnoszę wrażenie, że rasowe korzenie dają mi o sobie wyraźnie znać.

Ciąg dalszy: Yana, Deatha
Zablokowany

Wróć do „Elfidrania”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości