BurdanaKolejna podróż ...

Mieszkańcy Burdany są bardzo sprytnymi ludźmi. Nie przywiązują wagi do do bogactwa. Specjalizują się w łowiectwie i meblarstwie. Połowa mężczyzn to drwale. Lasy wokół Brurdany zostały zaczarowane wiele lat temu przez pewnego maga. Po ścięciu odrastają w jeden dzień, tak, że są gotowe do kolejnego zbioru.
Zablokowany
Klara
Zbłąkana Dusza
Posty: 9
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Kolejna podróż ...

Post autor: Klara »

Klara mieszkała w tym mieście od tygodnia, wybrała spokojną karczmę, a w niej pokój gzie nie będzie musiała wchodzić po schodach narażając swojego życia ...
Oczywiście i tak się potykała na ulicach, codziennie wieczorem starannie oglądała wszystkie swoje zadrapania i sińce, prała swoje sukienki z plam z trawy, piachu i błota jakich się nabawiła podczas upadków.
A co robiła w Burdanie? Szukała jakiegoś dobrego introligatora, który oprawiłby jej książki w drewniane okładki ... tak, żeby już nigdy się nie zniszczyły ...
Całe dni spędzała w pobliskim, zaniedbanym parku, gdzie praktycznie nikt nie chadzał. Wtedy czytała wszystkie swoje książki jeszcze raz ...
Kiedyś, będąc w jednym z miast usłyszała pewne słowa, które jej się bardzo spodobały ... Rozmawiała wtedy z antykwariuszem ... powiedział jej, że jeśli ma się ze sobą swoje ulubione książki ze sobą w każdej swojej podróży ... to tak jakbyśmy byli u siebie w domu ...
A Klara tego chciała najbardziej ... być w domu ... znów poczuć swoisty zapach swojej wioski, usłyszeć zgrzyt drewnianej podłogi kiedy się ktoś poruszył i wybierać sierść z pościeli pachnącej fiołkami ... i choć rodzina traktowała ją tak okropnie ... tęskniła za nimi ...
Awatar użytkownika
Meiro
Szukający Snów
Posty: 160
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Przeklęty
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meiro »

Nie wiedział co robił w tym miasteczku. Od pewnego czasu snuł się po Krainach i nigdzie nie mógł znaleźć miejsca, gdzie mógłby pobyć trochę dłużej. Kiedy myślał, że może się przyzwyczaić ludzie zaczynali myśleć, że jest wampirem. "Nic dziwnego, w końcu kto normalny śpi dzień i szlaja się po nocy ?" - stwierdził w duchu. Tutaj też nie miał zamiaru zostawać dłużej niż dwa tygodnie. Za mała mieścina jak na jego potrzeby, na szczęście pierścień miał uzupełniony.
Gdy pewnego razu siedział w pobliskiej karczmie popijając miód i cukier rozpuszczone w mleku, usłyszał informacje na temat pobliskiego parku. Ponoć było tam całkiem ładnie, chociaż był zaniedbany. On jednak wolał siedzieć tam, niż w swoim pokoju.
Dopił mleko i wstał za stołu. Rzucił karczmarzowi monetę, nawet na niego nie patrząc. Nigdy nie miał głowy do obliczeń, a za pracę dostawał wystarczającą zapłatę, aby nie musieć trząść się o każdego złamanego ruena. W końcu dotarł na miejsce i popatrzył lekko rozczarowany. Nie było tu nawet ładnie, na szczęście zawsze wolał patrzeć w niebo i liczyć skrzydlatych. Usiadł pod drzewem i z nieobecnym wyrazem twarzy i spojrzeniem stracił kontakt ze światem rzeczywistym. Takie pozbycie się wszelkich myśli i proste wegetowanie, chyba stanie się jego ulubionym zajęciem.
Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...
Awatar użytkownika
Vivien
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 84
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Przemieniona
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Vivien »

Fenya zatrzymała się w Burdanie na kilka dni, chciała uzupełnić zapasy i kupić konia, jej poprzedni wierzchowiec zachorował. Oddała go do do pewnego mężczyzny znającego się na leczeniu zwierząt, ten jednak powiedział jej że dla starego ogiera nie ma już nadziei. Z początku Fenya sama próbowała pomóc koniowi, na tyle na ile potrafiła, efektu jednak nie dała nawet magia. Była więc zmuszona znaleźć pomoc. Kiedy jednak dowiedziała się, że jej stary przyjaciel wkrótce umrze pożegnała się nim i postanowiła odejść. Najbliższym większym, ludzkim osiedlem okazał się być właśnie Burdana.

Dziewczyna zakwaterowała się w dobrej i dość drogiej karczmie. Prawdą było, że przez wszystkie lata spędzona na nauce i w Kryształowym Królestwie sprawiły, iż była przyzwyczajona do wygód, chociaż jeśli trzeba było nocować pod gołym niebem nie narzekała.

Tego dnia obudziła się wczesnym rankiem. W ogóle źle spała. Dręczyły ją koszmary. Nie potrafiła powiedzieć dlaczego. Postanowiła przejść się po mieście. Pogoda była w miarę ładna. Fenya błądziła małymi uliczkami aż w końcu trafiła do miejsca, które ludzie zwykli nazywać parkiem. Aczkolwiek ten park nie wyglądał zbyt przyjaźnie, był bardzo zaniedbany i zarośnięty. Mimo to Fenya potrafiła odnaleźć w nim jakieś nieokiełznane piękno. Wychowanie pośród elfów w takich chwilach dawało o sobie znać.

Szła wąska alejką, po obu stronach rosły wysokie, stare drzewa i dzikie krzewy. Czarodziejka myślała od domu, o rodzicach, o przeszłości. Zastanawiał się jak może wyglądać jej przyszłe życie. Tyle się już w nim wydarzyło, a jednak wciąż czuła się samotna.
"Moje dni krótkie na płaczu padole, Obfite w rozkosz, lecz płodniejsze w bole - Przecież pomiędzy rozkosze i trudy. Przeszedłem życie nie doznawszy nudy.."
Klara
Zbłąkana Dusza
Posty: 9
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Klara »

Klara siedziała jak zwykle na jednej ze starych kamiennych ławek i czytała Atramentowe serce. Kiedy ujrzała mężczyznę siadającego pod drzewem, zaniepokoiła się. Jednak widząc iż nie zwraca on na nią uwagi wróciła do czytania.
Jednak kiedy na jednej z alejek pojawiła się jakaś kobieta ... coś za duży tłum się zebrał dla niej ....
Wstała pospiesznym krokiem i chowając książkę do torby przewróciła się, wszystkie książki rozsypały się po kamiennej alejce, a z kolana Klary zaczęła cieknąć krew. No tak, jeszcze tego mi brakowało Nie chodziło jej jednak o rozbite kolano lecz o zagięte okładki książek ...
Awatar użytkownika
Vivien
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 84
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Przemieniona
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Vivien »

Fenya zauważyła dziewczynę siedząca na jednej z ławek. Była to bardzo ładna i młoda kotołaczka. Już z daleka zauważyła kocie uszka wyrastające z głowy dziewczyny. Uśmiechnęła się na widok sympatycznie wyglądającej istoty. I pewnie poszłaby dalej więcej nie myśląc o dziewczynie, kiedy nagle ta podniosła się z ławki i... upadła zdzierając sobie kolano. Fenya podeszła szybko do młodej dziewczyny i uklękła przy niej.

- Nic Ci nie jest? - zapytała pochylając się i wtem zauważyła liczne siniaki i zadrapania na ciele kotołaczki. Była wstrząśnięta, w pierwszej chwili chciała zapytać czy ktoś ją bije, jednak powstrzymała się i pomogła podnieść się dziewczynie.
"Moje dni krótkie na płaczu padole, Obfite w rozkosz, lecz płodniejsze w bole - Przecież pomiędzy rozkosze i trudy. Przeszedłem życie nie doznawszy nudy.."
Awatar użytkownika
Meiro
Szukający Snów
Posty: 160
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Przeklęty
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meiro »

W pewnej chwili usłyszał hałas i zanim zdążył zareagować już stał w pozycji obronnej z wyciągniętymi sztyletami. Dopiero po chwili oględzin najbliższego otoczenia zauważył, że nic mu nie zagraża.
Ze dziwieniem stwierdził, że to tylko dziewczyna z kocimi uszami przewróciła się, rozsypując książki i zdzierając sobie kolano. Nieznajoma kobieta pomogła podnieść się kotołaczce. Musiał siła powstrzymać wybuch nienaturalnego śmiechu. "Zdaje ci się, że wszyscy tylko czyhają na twoje życie" - pomyślał, uspokoił się raptownie i schował sztylety. Powoli usiadł i zapatrzył się w niebo. W porównaniu z jego ogromem zdawał się taki mały i nic nie znaczący. "Tak naprawdę, nikt się Tobą nie przejmuje" - skwitował w duchu. Nie wiedział, czy by czasem nie wolał zainteresowania ze strony nieprzyjaciół ? Tak, nawet to wydawało się lepszą opcją. Bynajmniej nie nudziłby się. A śmierć tylko uwolniła by go od wszelkich trosk tego świata. Zastanowił się co go czeka po tym jak Śmierć położy na nim swoje kościste dłonie. Gdzie idą tacy jak on ? Szczerze wątpił, aby to miejsce było przyjazne i dobre dla jego mieszkańców.
"Chyba jednak zostanę tutaj jeszcze trochę" - postanowił.
Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...
Klara
Zbłąkana Dusza
Posty: 9
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Klara »

- Nie nie ... nic mi nie jest ... jak to mówią do wesela się zagoi ... -powiedziała i uśmiechnęła się lekko by uspokoić czarodziejkę ...
Potem uklękła i zaczęła zbierać swoje książki z podłogi oglądając ich okładki ... Jednak będzie musiała oddać więcej książek do naprawy niż zamierzała ... i skąd ona weźmie na to wszystko pieniądze? Nie znajdzie w tak krótkim czasie dziecka które mogłaby uczyć ...
- Ja przepraszam - powiedziała patrząc się kobiecie w oczy ... było jej wstyd ... znów musiała pokazać swoje kalectwo ... czemu nie mogła być jak inne kotołaki? Czemu musi być taką ofermą?
Awatar użytkownika
Vivien
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 84
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Przemieniona
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Vivien »

Fenya spojrzała małej kotołaczce w oczy. Biedna mała. Pomyślała. Pomogła pozbierać dziewczynie książki, które upadły jej na ziemię.

- Usiądź - poprosiła. Miała nadzieję, że dziewczyna jej posłucha. Zanim jednak zdążyła cokolwiek odpowiedzieć Fenya wstała, a młoda kotołaczka jakby zlęknioną usiada na ławce.

- Obejrzę - odezwała się najbardziej uprzejmym głosem jaki zdołała z siebie wydobyć i uśmiechając się pogodnie do dziewczyny wskazała ruchem głowy jej kolano. czarodziejka ukucnęła w przy ławce i przyjrzała się zdartej skórze na klanie dziewczyny.

- Myślę, że mogę pomóc - rzekła, znów się uśmiechając i wyciągnęła dłonie ku nodze dziewczyny.

- Ahrkern - słowa wydobyły się z ust czarodziejki, a rana na kolanie zaczęła się zmniejszać w błyskawicznym tempie, aż w końcu zniknęła.

- Widzisz, nie musisz czekać aż do wesela - zachichotała. Po czym przez myśl przeszło jej, że powinna się przedstawić.

- Jestem Fenya.
"Moje dni krótkie na płaczu padole, Obfite w rozkosz, lecz płodniejsze w bole - Przecież pomiędzy rozkosze i trudy. Przeszedłem życie nie doznawszy nudy.."
Klara
Zbłąkana Dusza
Posty: 9
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Klara »

Patrzyła się jak w magiczny sposób rana na kolanie znika ...
- Ja jestem Klara - powiedziała nieśmiało kotołaczka.
- Dziękuję, że mi Pani pomogła ... nie trzeba było ... samo by się zagoiło ... prędzej czy później ... to wyleczenie pewnie kosztowało panią mnóstwo energii ... - Klara zamyśliła się na chwilę ... zastanawiała się jak może jeszcze podziękować czarodziejce ...
- Może da się Pani zaprosić na lampkę wina w pobliskiej karczmie ... będę mogła się Pani odwdzięczyć ...
Zazwyczaj zaznajamianie się z innymi osobami nie wychodziło je za dobrze ... dlatego też go unikała ... jednak od kilku dni coś się zmieniło ... chciała kogoś poznać ... porozmawiać ... zaznać się z innym zdaniem ...
Awatar użytkownika
Vivien
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 84
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Przemieniona
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Vivien »

Fenya uśmiechała się przyjaźnie do dziewczyny.

- Oj, moja droga, za stara już jestem, żeby leczenie ran zabierało mi sporo energii - jej delikatny śmiech rozniósł się po parku. Zawiał lekki wiaterek i ciemne, rozpuszczone włosy czarodziejki zafalowały, a długa grzywka opadła na czoło. Słońce jednak świeciło nadal, był ładny, słoneczny dzień, tylko miejsce słabo nadawało się do jego podziwiania.

- Nie jesteś za młoda na wino? - spytała. - Przepraszam, jeśli to Cie uraziło, ale wyglądasz bardzo młodo.

Znów nie czekając na odzew kotołaczki czarodziejka zaproponowała:

- Hmmm... Co do wina, to chyba na nie jeszcze za wcześnie, ale dlaczego nie korzystać z tak pięknej pogody. Chodź, przejdziemy się po mieście, słyszałam, że w zachodniej część jest antykwariusz, może naprawimy Twoje książki. A jeśli chodzi o odwdzięczanie mi się, po prostu bądź moja towarzyszką tego dnia, już dawno nie miałam okazji z nikim rozmawiać.

Każde słowo czarodziejki było nad wyraz życzliwe. Taka już była, choć nie zawsze się to opłacało. Kotołaczka wydawała się samotna i smutna. I mimo, że Fenya odnosiła się do niej jak najbardziej przyjaźnie, w jej głowie błądziło pytanie dlaczego mała jest tak posiniaczona. Jakaś nuta zmartwienia cały czas tliła się w jej umyśle. Chciała dowiedzieć się co dzieje się w życiu tej istoty, dlaczego wygląda i zachowuje się jak mała przestraszona myszka.
"Moje dni krótkie na płaczu padole, Obfite w rozkosz, lecz płodniejsze w bole - Przecież pomiędzy rozkosze i trudy. Przeszedłem życie nie doznawszy nudy.."
Awatar użytkownika
Meiro
Szukający Snów
Posty: 160
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Przeklęty
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meiro »

Znów wyrwano go z jego niewesołego świata rozmyślań. Jak się okazało, przyczyną była śmiech jednej z kobiet. Kobieta miała długie, brązowe włosy, a ubrana była w zwiewne i delikatne szaty. "Czas coś zjeść" - pomyślał, nie odczuwał głodu w taki sposób jak ludzie. Jeśli długo nie jadł czuł jakby ktoś wsadził rękę mu przez gardło, a następnie złapał organy wewnętrzne i zaczął je wykręcać. Łatwo można wyobrazić sobie, że to nie było ani trochę przyjemne.
Sygnet na jego dłoni zaświecił blado-niebieską poświatą. W jego otwartej dłoni pojawiła się niebieska kula zabarwiona czerwienią. Była to dusza. Każdy człowiek ma inną, barwy odpowiadają czynom, przekonaniom oraz usposobieniu danego człowieka. "Dziś na obiad podano agresywnego awanturnika" - pomyślał. Po czym ugryzł dwukolorową kulę. Na tej zamiast pojawić się ślady zębów, zmniejszyła swoje rozmiary. Po następnym gryzie, zniknęła cała. Przez chwilę czuł obrzydzenie do samego siebie. Stłumił to jednak, przez te 100 lat na tym padole, nauczył się radzić z tym. W przeciwieństwie do większości Przeklętych zjadał dusze tylko ludzi niegodziwych. Najczęściej byli to zabójcy, sadyści, awanturnicy czy gwałciciele.
Z gracją wstał i zaczął kierować się do miasta. Przechodząc obok parki kobiet, doznał nieprzyjemnego uczucia. Młodsza z kobiet była cała w siniakach i zadrapaniach. Ten obraz przypomniał mu pewną osobę, której wolał nie pamiętać. W piersi pojawiło się uczucie tęsknoty. Mimo to zanim udało mu się to powstrzymać na usta wypłynął tęskny, nikły uśmieszek. Szybko przybrał maska obojętności i ruszył dalej. Przyśpieszając trochę kroku. Miał nadzieję, że nieznajome nie zwróciły uwagi na jego chwilową słabość. Po kilku minutach siedział już w karczmie i obracał w dłoni kieliszek z czerwonym winem.
"Nie, to nie jest miejsce dla mnie" - pomyślał ze smutkiem.

c.d.
Ostatnio edytowane przez Meiro 14 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...
Klara
Zbłąkana Dusza
Posty: 9
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Klara »

-Zapewniam że mam już odpowiedni wiek ...- powiedziała z lekkim śmiechem w głosie choć to pytanie z niewiadomych przyczyn zawstydziło ją ...
- Co do pogody ... zaraz się zepsuje ... tutaj zawsze tak jest o tej porze ... a co do moich książek ... oddałam już kilka do pewnego introligatora ... w chodzeniu nie jestem za dobra ... dlatego pomyślałam o karczmie ... - na jej policzkach wyrosły dwa wielkie rumieńce ... Klara sama nie wiedziała dlaczego, często jej się to zdarzało ... tak po prostu miała ...
W tej samej chwili kiedy skończyła wypowiadać ostatnie słowo z nieba lunął gęsty deszcz.
Klara gwałtownie wstała ...
- To jak da się Pani namówić ?
Awatar użytkownika
Vivien
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 84
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Przemieniona
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Vivien »

- Skoro masz jak to określiłaś "odpowiedni wiek", przestań tytułować mnie "Panią" - odezwała się przyjaźnie.

- Za wino jednak podziękuję - odparła, kiedy z nieba zaczął siąpić deszcz.

- Możemy jednak udać się do karczmy jak prosiłaś, ale ja wybieram lokal. I skoro nie lubisz chodzić mam lepszy środek transportu. - dodała puszczając oko do dziewczyny i uśmiechając się pogodnie. Wtem niespodziewanie chwyciła kotołaczkę za nadgarstek i wypowiadając jakieś zaklęcie obie dziewczyny zniknęły.

Ciąg dalszy.
"Moje dni krótkie na płaczu padole, Obfite w rozkosz, lecz płodniejsze w bole - Przecież pomiędzy rozkosze i trudy. Przeszedłem życie nie doznawszy nudy.."
Zablokowany

Wróć do „Burdana”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości