Błyszczące Jezioro[Ujście Javis] Noc

W wodach Błyszczącego Jeziora mieszkają Strażniczki. Małe istotki mierzące dwa cale. Swoje miasto mają w jego głębinach. Są niezauważalne dla ludzkich oczu. To ich połyskujące ciała nadają błyszczące kolory wodom tego jeziora. Na środku znajduje się tez niewielka wyspa cała porośnięta gęstą roślinnością, mity mówią że gdzieś na tej niewielkiej wyspie znajduje się tajemniczy portal prowadzący wprost do lasu Jednorożców.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Trenton
Zbłąkana Dusza
Posty: 3
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

[Ujście Javis] Noc

Post autor: Trenton »

Nocne podróże przerażały ludzi - nie wiadomo na co można natknąć się na szlaku, kiedy słońce zajdzie. Kupcy z rzadka przemierzali drogi Alaranii po zmierzchu, woleli zatrzymać się w zajazdach i karczmach. Chłopi nawet nie wyściubiali wtedy nosa zza progów chat. Trenton ulepiony był z innej materii, dlatego księżyc w nowiu odbijający się w spokojnych wodach Księżycowego Jeziora nie przeszkadzał mu w rozpalaniu ogniska. Rozbijał właśnie obozowisko na zachodnim, wysokim brzegu. Osłonięte drzewami przed wścibskim wzrokiem potencjalnych nieproszonych gości, dawało doskonały pogląd na pobliski akwen. Mężczyzna przytachał wcześniej spore kamienie i ustawiając je wokół tworzonego ogniska, ukrył blask jego ognia. Przy jednej ze szczelin między kamieniami, rozłożony został pled, obok którego na przygotowanym wcześniej paliku nabity był oskórowany zając. Z leżącego w pobliżu plecaka wystawał bochenek chleba. Kolacja wędrowca. Skromna, ale wystarczająca. Trenton dmuchał na rozgrzane szczapki drewna, podsycając żar. Liczył bardzo na ciepło ognia, wiatr wiejący znad jeziora przewiewał mu ubranie, wychładzając mężczyznę aż do kości. W końcu, po kilku długich chwilach wypełnionych obawą o ognisko, płomień wystrzelił nieśmiało w górę, aby wreszcie pochłonąć całe drewno. Oparłszy szaszłyk o kamienie i pozwoliwszy mięsu piec się nad ogniskiem, Dries usiadł obok źródła ciepła.
Roztaczający się przed nim widok uspokajał go. Był tutaj sam, mógł się nacieszyć ciszą i spokojem. Ostatnio zauważył, że cieszą go takie drobne rzeczy, takie jak ten wieczór. Niezmącona woda jeziora tworzyła piękną iluzję lustra, odbijając czyste niebo, gwiazdy i nów. Wpatrywał się zahipnotyzowany w ten cud natury, przysłuchiwał się dźwiękom nocy. Piękno jest jednak ulotne.
- Jesteś tutaj? Trenton? Obiecałeś. - Coś przemknęło w pobliskich drzewach, a wywoływany wędrowiec zamknął oczy. "Znowu tu są. Zjawy. Wbijają się w ciemną materię mojej głowy. Nigdy nie przestaną mnie ścigać". Otworzył oczy. W ciemności na prawo od niego dostrzegł sylwetkę kobiety, patrzyła prosto na niego. A on na nią.
- Gdzie byłeś? Obiecałeś. Miałeś... - Zjawa wyszła spomiędzy drzew, a padające światło księżyca prześwietliło jej postać, ukazując prawdziwe barwy. Kości, poszarpane ubranie, ochłapy mięsa zwisały z jej członków. - ...nas chronić - dokończyła spokojnie. Nie odpowiadał, a zjawa podchodziła bliżej, aż do momentu, w którym znalazła się trzy kroki od niego. Wciąż nie potrafili oderwać od siebie wzroku.
Zablokowany

Wróć do „Błyszczące Jezioro”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości