Błyszczące JezioroRozmyślania samotnej duszy

W wodach Błyszczącego Jeziora mieszkają Strażniczki. Małe istotki mierzące dwa cale. Swoje miasto mają w jego głębinach. Są niezauważalne dla ludzkich oczu. To ich połyskujące ciała nadają błyszczące kolory wodom tego jeziora. Na środku znajduje się tez niewielka wyspa cała porośnięta gęstą roślinnością, mity mówią że gdzieś na tej niewielkiej wyspie znajduje się tajemniczy portal prowadzący wprost do lasu Jednorożców.
Awatar użytkownika
Ignea
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 110
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Smok Solarny
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Ignea »

Smoczyca uśmiechnęła się do Abaddona, któremu melodia też sprawiła przyjemność. Czarodziej po niedługiej chwili zakończył swój koncert i znowu uśmiechnął się do nich tak przyjaźnie jak wcześniej.
- To było naprawdę piękne. - Ignea pochwaliła grajka, uśmiechając się do niego.
- Naprawdę, dawno nie słyszałam czegoś tak przyjemnego. - dodała po chwili.
- Ja po prostu zrobiłam sobie mały odpoczynek. - wzruszyła lekko ramionami, odpowiadając za siebie na pytanie Czarodzieja.
- Zupełnie przypadkiem wpadłam na Abaddona, co okazało się całkiem miłym zbiegiem okoliczności. - zerknęła ciepło na Anioła.
Ignea poczuła się nieco dziwnie, kiedy kolejna osoba zachwycała się jej obecnością, tym razem dopełnioną jeszcze Niebianinem, co faktycznie tworzyło dość nietypowe towarzystwo.
- Każdy z nas jest wyjątkowy na swój sposób. - powiedziała w końcu, posyłając przyjazny uśmiech do Keldarshya.
- A potęgę każdy w sobie gdzieś kryje, lecz ma ona różne formy. - puściła mu oczko.
Kolejna prośba mężczyzny wskazywała na ogromną ciekawość oraz zainteresowanie Aniołem i Smoczycą. Ignea nieco zamyśliła się, bo nie bardzo wiedziała czy powinna pokazywać swoje oblicze, ale z drugiej strony... Przecież i tak wiedział, że jest smokiem.
- Dobrze. Niech będzie. Ale tylko raz. - przewróciła oczami, ale był to całkiem przyjazny gest. Oddała na moment róże Abaddonowi i po chwili odeszła kawałek od swoich towarzyszy i odwróciła się do nich przodem, posyłając przy tym kolejny uśmiech.
- Przynajmniej nikt nie dostanie zawału. - medalion zawieszony na jej szyi zalśnił lekko, po czym cała postać Elfki została otulona przyjemnym światłem. Chwilę potem przed mężczyznami dumnie stał Smok z lśniącymi łuskami o złotawym odcieniu. Pradawna rozpostarła skrzydła, prawie zwalając pobliskie drzewa, ale w porę zorientowała się, że tak się nie da. W bursztynowych oczach Ignei pojawiło się rozbawienie. Jak dobrze, że jednak były miejsca, gdzie mogła prawie spokojnie wylądować.
Smoczyca zaprezentowała swoją prawdziwą postać, licząc, że wcale nie zawiodła wyobrażeń Czarodzieja. Smok podszedł odrobinę do mężczyzn i pochylił się ku nim, po czym dmuchnął mocno ciepłym podgrzanym powietrzem.
Awatar użytkownika
Abaddon
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Abaddon »

Gdy melodia ucichła, a zwierzęta odbiegły anioł skinął głową. Tak, podobał mu się ten koncert i wręcz nawet zakrawał na część anielskiego chóru. Zaraz potem jednak padały coraz to nowsze, bardziej krępujące pytania i prośby. Spojrzał na Igneę, która bez problemu wyjawiała wszystko. Była tak...niewinna i szczera, jak dziecko, oboje w zasadzie byli i Abaddon wręcz był zachwycony tym spotkaniem. Zarówno ze smoczycą, jak i czarodziejem. Odwzajemnił uśmiech Ignei, po czym spojrzał ponownie na grajka.
-Ja zaś zrobiłem sobie mały odpoczynek. A ciebie, co też tu sprowadza?
Zapytał uprzejmym tonem, po czym ponownie spojrzał w stronę kobiety, która odeszła spory kawałek od nich, by dokonać przemiany. On już widział jej smoczą postać, ale ile razy się nie zmieni, zawsze będzie podziwiał to, co kryła jej prawdziwa postać. Czyli piękno gada, który przeżył więcej, niż niejeden z zastępów Pana. Gdy ciepłe powietrze owionęło jego ciało uśmiechnął się lekko pod nosem, po czym spojrzał bursztynowymi oczami na czarodzieja.
-Nie ważna jest potęga, a czyny.
Oznajmił po chwili namysłu, po czym przechylił lekko głowę na bok.
-A więc fach pozostał w rodzinie.
Zauważył z ciepłym uśmiechem, po czym spojrzał w niebo, jakby rozmyślając, czy może pokazać się człowiekowi, czy też nie. Nie otrzymał oczywiście żadnej odpowiedzi i sam musiał zadecydować. Po dość długim milczeniu westchnął.
-Wybacz, wędrowny grajku, jednakże nie zmieniam się ot tak, na zawołanie. Acz, jeśli przeczekasz tu do wieczora, zapewne nie będę miał wyboru, jak przemienić się i wrócić tam, skąd przybyłem.
To, czy Keldarshy skorzysta z tej propozycji, czy nie było jego decyzją, a on, miał teraz w zupełności czyste sumienie, bo choć odmówił teraz, czarodziej i tak będzie mógł zobaczyć anioła.
Awatar użytkownika
Keldarshy
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Keldarshy »

Niezwykle uradował go fakt iż jego melodia przypadła do gustu jego towarzyszom, a swą radość wyraził tylko jeszcze szczerszym uśmiechem widniejącym na jego twarzy.
-Co mnie tutaj sprowadza? Jak już wspomniałem, przypadek - puścił oczko w stronę anioła, zaraz po czym jego uwaga skupiła się na smoczycy, która zgodziła się pokazać siebie. To co zobaczył, przerosło jego najśmielsze oczekiwania. Nie spodziewał się, że smoki to takie piękne i dumne istoty, pomimo tego, że słyszał wiele legend o nich. Jej piękne, złociste łuski odbijały od siebie promienie słońca we wszystkie strony co tylko potęgowało wrażenie jakie sprawiała smoczyca. A przyjemny powiew, którym ich obdarzyła, był czymś czego czarodziej nie mógł porównać z czymkolwiek, co wcześniej czuł. Przytrzymał swój kapelusz by mu nie odleciał. Kel nie odezwał się, lecz w jego wzroku było widać ogromny zachwyt, delikatnie się skłonił w geście podzięki. Odwrócił się w stronę anioła
- Masz rację, lecz większe czyny wymagają większej siły. - spojrzał w niebo zamyślony. - Prawie każdy dąży do coraz większej siły tylko po to by dokonywać coraz większych czynów. A te największe są dokonywane przez naprawdę potężne istoty. - wrócił wzrokiem na anioła, był poważniejszy niż wcześniej. - I nie mówię tylko o tych dobrych. W końcu czyny kształtują obraz danej osoby, czy to dobre, czy złe. - dodał jeszcze poważny, ale drugie stwierdzenie anioła rozbawiło go.
- Nie powiedziałbym, że pozostał w rodzinie, ale w dużej mierze masz rację... Pozostał... - odrzekł, by po chwili znów musieć otworzyć swe usta i znów odpowiedzieć.
- Całkowicie szanuję twoją decyzję, Abaddonie. Jestem cierpliwy, poczekam. - odpowiedział miłym tonem i uśmiechnął się. W międzyczasie z jego koszuli wyszła mała ruda wiewiórka i zatrzymała się na ramieniu czarodzieja.
- Tu się schowałaś! - wręcz prawie wykrzyczał radośnie, a w jego dłoni pojawiły się orzechy, które podał małemu zwierzęciu.
- Nie chcę wyjść na kogoś kto dba tylko o swoje potrzeby i w ramach podzięki chce się was zapytać o coś, o co i tak pytam wszystkich, no ale... - uśmiechnął się do towarzyszy, lecz jego twarz wyrażała lekkie zakłopotanie - Czy jest coś co mógłbym ja dla was zrobić? - zapytał choć nie sądził, że takim istotom z jakimi miał do czynienia będzie coś potrzebne co byłby w stanie wykonać.

Ciąg Dalszy: Keldarshy
Ostatnio edytowane przez Keldarshy 10 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

Rozmowa mogłaby się toczyć dalej swoim rytmem, gdyby nie nagła zmiana w organizmie pradawnego. A dokładniej nagląca potrzeba oddania moczu. Przeprosił więc nowo poznane towarzystwo i udał się na stronę, zaszywając się w oddalonych od nich krzakach. Stojąc z rozleniwioną miną, nawet nie zauważył kiedy stracił przytomność. Gdy się obudził po aniele i smoczycy nie było śladu. Nic też nie wskazywało na kierunek w jakim się udali. Jedyne co mu pozostało to ubrać się i ruszyć w dalszą drogę samotnie.
Zablokowany

Wróć do „Błyszczące Jezioro”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości