Błyszczące Jezioro[Odpoczynek przy jeziorze]

W wodach Błyszczącego Jeziora mieszkają Strażniczki. Małe istotki mierzące dwa cale. Swoje miasto mają w jego głębinach. Są niezauważalne dla ludzkich oczu. To ich połyskujące ciała nadają błyszczące kolory wodom tego jeziora. Na środku znajduje się tez niewielka wyspa cała porośnięta gęstą roślinnością, mity mówią że gdzieś na tej niewielkiej wyspie znajduje się tajemniczy portal prowadzący wprost do lasu Jednorożców.
Vendra
Błądzący na granicy światów
Posty: 22
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Vendra »

Bardka skinęła nieznacznie głową i podeszła posłusznie do stołu, uprzednio postawiwszy Melę na kamiennej posadzce. Z ulgą przyjęła zaproszenie i z cichym westchnieniem opadła na krzesło, które cicho zaskrzypiało pod jej ciężarem. Z lekkim uśmiechem przyglądała się, jak czarnowłosa elfka zajadała się jagodami, dopiero wtedy zrozumiawszy, jak bardzo była głodna. Ostatni, większy posiłek zjadły z Allamelą poprzedniego ranka, a suszone morele - choć niezaprzeczalnie smaczne - były marnym pożywieniem i tylko trochę oszukiwały żołądek. W każdym razie nawet one miały ten brzydki zwyczaj, że zostały zjedzone i nie pozostało po nich śladu.

- Dziękuję - odpowiedziała ze szczerą wdzięcznością Comedzie, patrząc na nią życzliwie. Miała nadzieję, że nieznajoma nie doszuka się w jej spojrzeniu nawet ślady kpiny. Vendra nie za bardzo wiedziała, jak powinna się zachowywać w stosunku do niej, ponieważ nie chciała jej urazić ani pozwolić jej odczuć, że w jakiś sposób przeraża ją kalectwo elfki. - Prowiant skończył nam się jakiś czas temu i właściwie mamy tylko wodę. - Wskazała brodą na poniewierającą się po podłodze torbę. - Chodź do mnie, Melu, Comeda zaprasza na posiłek.

Zwierzątko wskoczyło zwinnie na jej kolana i z wyraźną przesadą, trochę teatralnie, ale czy można mieć do małpki i o to pretensję, zaczęła węszyć w powietrzu, zaciągając się zapachem gotowanego jedzenia, który przyjemnie drażnił zmysły. Vendra uśmiechnęła się słabo, rozmasowując dłonią kark, po czym potarła tatuaże na nadgarstkach, mocno się nad czymś zastanowiwszy.

- Jak tu trafiłyśmy? - powtórzyła głucho pytanie, ściągając brwi w jedną, wąską kreskę. - Tak naprawdę to przypadkiem. Utopiłam naszą jedyną mapę w rzece Nefari. - Opuściła zawstydzona wzrok, naciągając kapelusz na oczy.

- A z orientacją w terenie u nas nie najlepiej - skwitowała krótko małpka, posyłając Angie zaciekawione spojrzenie. Przekrzywiła łebek, kładąc go na drobne ramię i zmarszczyła zabawnie nosek.

- Tak, to prawda - zgodziła się Vendra, na powrót przenosząc spojrzenie na Comedę. - W każdym razie... - zawahała się, przygryzając dolną wargę - włóczymy się bez celu, śpiewamy po targach i traktach. Rzuciło nas tutaj, więc jesteśmy.
"Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę."
Awatar użytkownika
Comeda
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Górski Elf
Profesje:

Post autor: Comeda »

Tak więc trzeba było by nakarmić te dwie kobiety - jedna z nich była na tyle głodna, że nie czekała na pozwolenie, tylko od razu dorwała się do podanego przez nią drewnianej miski z pożywieniem. Come przygotowała dla całej trójki miski wypełnione podsmażanym wysuszonym mięsem z przyprawami obtaczane w dużej ilości jagód - porcja była wbrew pozorom smaczna, a ponieważ nie była ciepła, pięć minut później doszedł jeszcze gorący napar rozgrzewający, intensywnie pachnący ziołami i podany w dębowym dzbanie. Kobiety i zwierzę otrzymały trzy dębowe kubki. W razie co to będzie jeszcze dokładka, tak czy siak cała trójka naje się do syta. W następnym momencie Come z kubkiem naparu dla siebie usiadła naprzeciw nich z drugiej strony ławy i zaczęła słuchać ich opowiadania, w międzyczasie oceniając kobiety w myśli. Skoro miały odwagę zapuszczać się aż tak daleko od okolicznych miast, to znaczy że z pewnością dość często to robiły, choć oczywiście mogła być to mylna teoria, której częściowym dowodem był brak ich przygotowania na takie wędrówki. No ale z tym akurat jest najmniejszy problem...

Kiedy one skończyły opowiadać, Come milcząc nadal, umieściła w ich umysłach zdanie - Rozumiem. Jeśli chodzi o wasze..- Spojrzała się na ich stroje - ..Przygotowanie, to myślę że jestem w stanie wam pomóc. - Z perspektywy gadającej małpki z pewnością musiało to wyglądać dziwnie że Come milczała a one do niej mówiły. - Jeśli macie ochotę odpocząć, to wystarczy że powiecie. Ten dom jest... o wiele większy niż wam się może wydawać - kiedy umieściła to zdanie w ich umysłach, odwróciła się lekko w stronę kominka, zastanawiając się gdzie najbardziej pasowałyby drzwi.. - Bo któż to by chciał od razu się porywać na słońce bez wcześniejszego odpoczynku. Chyba tylko legendarni Polacy - Spojrzała się w stronę Vendry - Ty wydajesz mi się być bardką. Słyszałaś balladę o legendarnej rasie Polaków? - spytała, choć z pewnością domyślała się odpowiedzi. Wzięła kilka łyków gorącego naparu. Cóż, dzisiaj wyjątkowo udało jej się dobrać odpowiednią porcję ziół. Będzie musiała zapamiętać formułę przyrządzania..
Vendra
Błądzący na granicy światów
Posty: 22
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Vendra »

Zachwycona Vendra przymknęła oczy, wdychając przyjemny zapach jedzenia, podanego przez Come. Po chwili w powietrzu wyczuła również mocny zapach ziół unoszący się znad dębowego dzbana, a napar rozgrzewający rozkosznie rozszedł się po ciele i tylko trochę uderzył jej do głowy.

- Jedz, Melu - zachęciła cicho, przesuwając w jej stronę miskę z zachęcającą mieszaniną mięsa i jagód. - To jest naprawdę smaczne, nie kręć nosem - zganiła ją nieco zbyt ostro, podtykając pod pyszczek owoce.

- Dobrze, dobrze - mruknęła ugodowo małpka, choć w duszy miała nikłą nadzieję na coś zupełnie innego. Na takiego banana albo na chleb z masłem. Tak, uwielbiała chleb z masłem, a te mięso było dziwne, trochę tak, jakby jadła przyjaciela. Prychnęła cicho, ale posłusznie zajęła się jedzeniem z miski Vendry, nie chcąc narazić się na późniejsze kazanie o wdzięczności. - Dziękuję - odpowiedziała Comedzie, siląc się na szczerość.

- Przygotowanie? - spytała głupkowato dziewczyna, mrugając bezmyślnie. - A co jest z nim nie tak? Mamy wszystko, co nam potrzeba i...

- I nie mamy mapy - podpowiedziała usłużnie Allamela.

- Nie jesteś pomocna... - Vendra po dziecinnemu pokazała zwierzątku język, potem wolno przeniosła wzrok na Angie i wreszcie uśmiechnęła się do Comedy. - A wracając do twojego pytania, moja droga. Tylko urywki, tylko urywki, ale to i tak niezbyt wiele, więc nie powinnam się tym chwalić - dodała smutna, jednak jej oczy zaświeciły się od niezdrowej ciekawości. - A ty? Znasz ją całą, prawda?
"Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę."
Zablokowany

Wróć do „Błyszczące Jezioro”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości