Błyszczące JezioroPrzy ogromnym drzewie nad Błyszczącym Jeziorem

W wodach Błyszczącego Jeziora mieszkają Strażniczki. Małe istotki mierzące dwa cale. Swoje miasto mają w jego głębinach. Są niezauważalne dla ludzkich oczu. To ich połyskujące ciała nadają błyszczące kolory wodom tego jeziora. Na środku znajduje się tez niewielka wyspa cała porośnięta gęstą roślinnością, mity mówią że gdzieś na tej niewielkiej wyspie znajduje się tajemniczy portal prowadzący wprost do lasu Jednorożców.
Awatar użytkownika
Sena
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 68
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zmiennokształtny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sena »

Sena ze zdziwieniem obserwowała zasypiające, spokojne istoty. Wszystko wskazywało na to, że nikt nigoko nie znał. Toż to jawna głupota! Aż prosili się o kłopoty. Ona sama usiadła blisko ognia, rozkoszując się ciepłem i patrząc spod byka na wszystkich. Zaczynała robić się głodna. W sumie dość mgliście pamiętała ostatnie polowanie, ale postanowiła wytrzymać do rana i korzystać z dostępnego ciepła. Wszystko zaczynało być wręcz nudnie spokojne. Praktycznie nie widziała pozostających w bezruchu towarzyszy. Sama z resztą wyglądała trochę jak posąg, gapiąc sie bez mrugniecia okiem gdzieś w okolice płomieni. Gwałtowny ruch smoka poderwał ją na nogi, zanim ktokolwiek inny zdążył drgnąć. Dlatego zdążyła też uskoczyć w bok i przyklęknąć za drzewem ułamek sekundy przed zionięciem. Gdy było już po wszystkim, syknęła nerwowo przez zęby, a dookoła jej oczu pojawiły się ledwie widoczne łuski. Wstała z ziemi z powolnością, która wyraźnie kontrastowała z niedawnymi szybkimi ruchami. Jeszcze wolniej i ostrożniej podeszła do dziury w ziemi, stawiając jedną stopę przed drugą, gotowa w każdej chwili obrócić się na pięcie i uciec. Zdążyła tylko opreć czubki palców o pierwszy stopień, gdy jej uwagę przykuł ruch gdzieś w powietrzu, a zaraz potem coś spadło prosto na skrzydlatego. Jak sie okazało, był to kolejny pierzasty. Wężowata odruchowo wyrwała zza paska sztylet i po zerknięciu przez ramię na resztę, dyskretnie splunęła na ostrze żółtawą śliną, pełną jadu. Wtedy dopiero zaczęła schodzić w dół, trzymając się blisko ziemi. Jakieś dwa metry od obu aniołów przygotowała broń do rzutu i zasyczała dość długo, modulując dźwięk. Gdyby nie brak słów, możnaby odnieść wrażenie, że było to pytanie. A wyraz twarzy Seny mógł jedynie potwierdzić takie przypuszczenia. Najwyraźniej usiłowała coś powiedzieć, ale była zbyt poddenerwowana, by to zrobić i wcale jej sie to nie podobało.
Awatar użytkownika
Lara
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lara »

Lara spała snem kamiennym, co zdarzało jej się niezwykle rzadko, a do tego dziwniejszym było to, iż dziewczyna zasnęła przy istotach, których zupełnie nie znała. Z kolei Sequard czuwał i wyglądał momentu, o który prosiła go przyjaciółka, jednakże zmiennokształtna kobieta nie zamierzała położyć się spać. Mijały powolne godziny, a ogierowi, który cały czas przyglądał się obozowisku zdawało się, że smok staję się coraz bardziej nerwowy. Kiedy bestia przez sen zionęła ogniem podjął szybką decyzję i zaczął niezbyt delikatnie szturchać swoją towarzyszkę wędrówek.
- O co chodzi? - spytała łuczniczka podrywając się na równe nogi, jednak kiedy zobaczyła nocny spektakl nie oczekiwała już wyjaśnień ze strony konia. Cała gromada była już rozbudzona i przyglądała się ogromnej dziurze, która przed zapaleniem była zwyczajnym kamieniem. Oczywiście pierwszy na stopniach prowadzonych do głębi jamy stanął Gabriel, co nie zdziwiło dziewczyny, jednakże fakt iż pozwolił reszcie zejść na dół, zaskoczyło ją, gdyż wydawał się bardzo w sobie zadufany, więc nie podejrzewała go o chęć gry zespołowej. Następna w ciemnościach zaczęła znikać zmiennokształtna razem ze spadającą kobietą ze skrzydłami, a Larze ten ostatni fakt nie spodobał się zbytnio. "Zostań tu i pilnuj rzeczy, a ja zastanowię się czy pchać się w te ciemności." , powiedziała Sequardowi, który ochoczo przystanął na propozycję. Łuczniczka zbliżyła się do schodów, ale nie zdecydowała się podjąć wędrówki w dół, mimo iż na dole widziała płomień pochodni.
- Co o tym wszystkim sądzisz? - spytała Wiatr stojącą koło niej, gdyż stwierdziła, że jej może zaufać.
"Kiedy wydarza się cud, głupiec podchodzi i gapi się z otwartą gębą. Rozsądny człowiek bierze nogi za pas, bo z takich rzeczy nigdy nie wynika nic dobrego." - Jarosław Grzędowicz
Awatar użytkownika
Wiatr
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 106
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Wiatr »

Prawie całe towarzystwo siedziało w grocie, i wyglądało na to, że za chwilę rozgorzeje tam jakaś bójka. Tymczasem Lara jako jedyna stała spokojnie. Czyli na szczęście są jeszczenormalni ludzie na tym świecie.
- Co o tym sądzę? - powtórzyła pytanie Wiatr. Smoczyca wyprostowała się i napuszyła z dumy, że ktoś chce znać jej zdanie. - Cóż, mama zawsze powtarzała, żeby ostrożnie ziać ogniem, no ale trudno, stało się. Obecna sytuacja ma swoje plusy. Ja zobaczyłabym co jest na dole. Takie fajne groty mają to do siebie, że często zawierają różne skarby... - Na to słowo smokowi aż oczy rozbłysły. Jakiś nowy klejnocik do kolekcji to coś, co smoki i tygryski lubią najbardziej. - Umówmy się tak... Pójdę tam na spokojne rozeznanie w terenie. Tam w dole wszyscy są za nerwowi, nie daj boziu ta wężozmienna ma zatrutą klingę, widziałam jak na nią napluła. Ty może się tam nie pchaj, może być niebezpiecznie, a po co osieracać konia? - Smok mrugnął do Sequarda i oblizał się. - Jakby coś to krzyknę żebyście uciekali, ja sobie poradzę.
Wiatr podeszła do dziury i stanęła na jej krawędzi, po czym włożyła głowę do jamy.
- To moja grota do...!!! - zamiast dokończyć zdanie zawyła smoczym gardłowym rykiem. - Jak mi coś tu zepsujecie to nogi powyrywam!!! - Chciała zeskoczyć na sam dół, więc zaczęła się przeciskać pomiędzy strop a schody, ale po chwili okazało się, że nie może się już poruszyć. Pierwsza myśl przyszła do niej niczym błyskawica przynosząc olśnienie. ,,Przeklęte skrzydła, zapomniałam o nich! Zaklinowałam się!!!". Jej druga szybka myśl była równie błyskotliwa jak pierwsza. ,,Ratunku, ja nie mogę się ruszyć!"
,,Jedno było pewne: smok zjawił się tu nie bez powodu. ''Jaki on jednak piękny'' pomyślała niespodziewanie demonessa. Srebrny jaszczur z lśniącą w słońcu łuską rzeczywiście wyglądał imponująco.
Ale ryczał, ział ogniem i chciał pożreć innych, co psuło cały efekt."
- K. Pjankowa

http://www.youtube.com/watch?v=ZAZE3nJu40M

15 czerwca - Dzień Wiatru. Czekam na kartki imieninowe!
Awatar użytkownika
Gabriel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 79
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gabriel »

        Nie spodziewał się, że kiedy ich zawoła, dosłownie wpadnie na dół ktoś jeszcze. I zdecydowanie nie spodziewał się, że zbije go z nóg Na chwilę go zamroczyło, ale kiedy tylko wyczuł z aury dziewczyny charakterystyczny zapach smoły i piór, natychmiast się otrząsnął. Machinalnie się podniósł i pomógł upadłej wstać, a wtedy bardziej wyczuł niż usłyszał ruch ze strony schodów. Od razu rozpoznał aurę zmiennokształtnej, a gdy jeszcze zaczęła syczeć, nie miał już żadnych wątpliwości. Zaczął się dość mocno irytować.
- Wcześniej miałem w dupie, czy chcesz mnie zabić czy nie, teraz zaczynasz mnie już zwyczajnie denerwować. Jeżeli masz w planach coś więcej niż bezsensowne syczenie na wszystkich wokół, to odłóż ten sztylet i zrób, co ci każę, albo po prostu sobie stąd idź, krzyżyk na drogę. Ale jeśli spróbujesz mnie zaatakować, to zwyczajnie zginiesz. Wybieraj - powiedział spokojnym, ale zimnym jak lód głosem.
        Wtedy smoczyca inteligentnie zaczęła pakować się do dziury, jakby nie przyszło jej do głowy, że jednak może się nie zmieścić. Gabriel bezwiednie przejechał dłonią po twarzy. Żył już wiele, wiele lat, ale czasami po prostu nie był w stanie pojąć sposobu myślenia niektórych stworzeń. Są jednak wciąż na świecie rzeczy, o których nie śniło się najwybitniejszym filozofom...
– Jaskier! Nie śpij w siodle!
– Ja nie śpię. Ja twórczo myślę!
Awatar użytkownika
Yasi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 125
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Yasi »

Anielica usłyszała syczenie za sobą. Otrząsnęła się z zaskoczenia i spojrzała na kobietę z nożem. Sama również sięgnęła po tę broń. Podziękowała sobie w duchu, że wczoraj każde ostrze starannie namoczyła w truciźnie. Wystarczy, że sztylet zadraśnie syczącą dziewczynę, a ta padnie niemalże trupem. Jeżeli będzie miała szczęście po dwóch dniach ocknie się, ale pewnie zanim odzyska władzę we wszystkich kończynach minie jeszcze sporo czasu. Yasi poprawiła uchwyt szykując się do rzutu. Wtedy usłyszała upadłego. Najwyraźniej nieznajoma dziewczyna wzbudzała uczucie irytacji nie tylko w anielicy. Upadała również chciała coś powiedzieć, ale wtedy ten smok-idiota, który zachowywał się gorzej niż niejedno głupie, ludzkie dziecko zaryczał i zaczął gramolić się do dziury zdecydowanie za małej na tak wielkiego gada. Yasi raczej wywarczała niż szepnęła gratulacji (zabarwione odpowiednią nutą ironii) pod adresem pradawnego. Uważała jednak, by smok nie usłyszał jej słów. Nigdy nie wiadomo, co takiemu strzeli do pustej łepetyny, gdy poczuje się obrażony. "Och, a ja myślałem, że już nigdy nie zobaczę czegoś bardziej nieporadnego niż ty" - Agkhur nie byłby sobą, gdyby nie wtrącił swoich trzech groszy, a dodatkowa okazja, by dopiec Yasi również go ucieszyła. "Zamknij się" - odparowała anielica i usiłowała zablokować piekielnego magią. Jak zwykle jej próby spełzły na niczym. Zrezygnowana przeklęła cicho i zaczęła szukać swoim umysłem Sztorma. Kiedy go znalazła jej towarzysz był wyraźnie zmartwiony.
"Wszystko w porządku?" - zapytał zatroskany gryf. "Nie, dzięki pewnemu przygłupowi utknęłam w jaskini z upadłym i zmiennokształtną syczącą na wszystko, co się rusza, a wyjście zablokował mi pewien smok (patrz przygłup), który nie zważając na to, że wejście jest dość małe próbował się wepchnąć do środka" - zdała relacje przyjacielowi. Starała się ignorować drwiny Agkhura, jednak stawały się one coraz bardziej uciążliwe. "Zaraz tam będę" - usłyszała Sztorma. Yasi czasami zastanawiała się, jakim cudem gryfowi nie przeszkadza, gdy ktoś włazi mu do umysłu i zagląda w myśli. Ona nie cierpiała, gdy robił to Agkhur.
- Proponuję przeszukać tą jaskinię w poszukiwaniu innego wyjścia. Smokowi i tak nie jesteśmy w stanie pomóc, przynajmniej na razie. Odłóż ten nożyk, bo jeszcze się skaleczysz - ostatnie zdanie wypowiedziała do zmiennokształtnej i spojrzała pytająco na upadłego, który trzymał jedyne źródło światła.
- Proponuję się pospieszyć, bo ta pochodnia długo nie wytrzyma.

Tymczasem na polanie nieopodal Lary wylądował ciemny kształt. Jego wygląd był dość nietypowy, ale w Alaranii raczej rzadko spotykano gryfy. Sztorm przyjrzał się sytuacji i pokręcił głową zrezygnowany.
- Jak zawsze musi się w coś wpakować - mruczał do siebie - czy ja wyglądam na niańkę?
Ton jego głosu był zbyt teatralny, by ktokolwiek mógł go wziąć na poważnie, niemniej gryf czasem lubił poużalać się nad swoim losem przy boku Yasi.
- Czy ktoś, kto widział to na własne oczy byłby mi w stanie wyjaśnić, co tu się właściwie stało i dlaczego ten smok tak nieporadnie wymachuje ogonem? - zapytał.
"Wolnym bowiem jest człowiek tylko wtedy, gdy jest samotny."
Artur Schopenhauer
Awatar użytkownika
Sena
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 68
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zmiennokształtny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sena »

Na słowa Gabriela Sena powoli pokręciła głową, marszcząc z jakiegoś powodu czoło. Wreszcie przypomniała sobie, jak powinna wydobywać pewne dźwięki ludzkiej mowy. Była to na swój sposób pewna ulga, choć nerwy i tak utrudniały mówienie.
- Nie na ssssiebie. Szszlag! Ciebie! - Rzuciła przez zęby, poruszając wymownie sztyletem. Przyszykowałą go na pierzastego, owszem, ale celem nie był Gabriel. Gdy smok zaczął pchać sie do jaskini syknęła coś do siebie pod nosem i z całą pewnością nie było to nic pochlebnego. Zaraz jednak na ustach zmiennokształtnej pojawił się paskudny uśmieszek. Ona nie potrzebowała wzroku, by móc się przemieszczać. Właściwie pewniej czuła się bez niego. Cofnęła się o kilka kroków, zanurzając się w mroku, by zacząć się przyzwyczajać. Powoli ugięła kolana, by dotknąć dłońmi podłoża i zaczęła metodycznie badać teren wokół siebie.
- Ja poszszszłabym tam... - Mruknęła, pokazując się w chybotliwym kręgu światła, by wskazać jeden z tuneli. Nieco zabawny mógł wydawać sie fakt, że poruszała sie niemal na czworaka, a okazyjnie wręcz prawie kładła się na boku, by lepiej wczuć się w delikatne sygnały podłoża. - Ten drugi barsssiej drga.
Awatar użytkownika
Lara
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lara »

Smoczy ogon nieporadnie uderzał we wszystkie możliwe kierunki choć prawdopodobnie jego właścicielka nie była tego świadoma, a Lara miała nadzieję, że smoczyca nie wpadnie w panikę i nie będzie nim wymachiwać mocniej. "Coś nadlatuje" , dostała uprzedzenie od Sequarda chwilę przed tym nim na polanie pojawił się ciemny kształt, który dosyć szybko udało jej się zidentyfikować, ponieważ kilka razy widywała podobne gdy mieszkała w chacie druida. Ogier lekko odskoczył od stworzenia jednak zaraz zaczął przypatrywać się z zaciekawieniem i podchodzić bliżej. Nie ma się co dziwić, bo przecież gryfy były zwykle dość agresywne jeśli naruszyło się ich przestrzeń, jednak one również nie zwykły lądować w środku obozowiska. Lara nie miała jednak jak zastanowić się dłużej nad zaistniałą sytuacją, gdyż musiała akurat odskoczyć, aby nie oberwać ogonem, dlatego streszczeniem zdarzenia zajął się niezwykle pomocny Siwek, a łuczniczka postanowiła zająć się smokiem.
- Wiatr! - powiedziała głośno i wyraźnie kierując swoje słowa do zaklinowanego gada - Niektórzy przedstawiciele twojego gatunku mają umiejętność zmiany kształtu, więc może przybierzesz postać czegoś mniejszego jeśli jesteś wstanie. - kiedy latająca "maczuga" przestała się poruszać Lara odwróciła się do gryfa - Zgaduję, że na dole znajduje się jakiś twój znajomy, czyż nie?
Ostatnio edytowane przez Lara 12 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
"Kiedy wydarza się cud, głupiec podchodzi i gapi się z otwartą gębą. Rozsądny człowiek bierze nogi za pas, bo z takich rzeczy nigdy nie wynika nic dobrego." - Jarosław Grzędowicz
Awatar użytkownika
Wiatr
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 106
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Wiatr »

,,Za długo przebywałam ostatnio w innych formach, zapomina się o własnych gabarytach... Trzeba wyjść... Dym kręci w nosie... A tu jest tak ciemno... Pająk chodzi mi po uchu...". Smok tak nieco chaotycznie myśląc zaczął się jeszcze bardziej szarpać, ale bezskutecznie. Widziała kose spojrzenia ludzi na dnie pieczary kierowane w jej stronę i znaczące pochrząkiwania, świadczące o tym jak oceniają zdolności intelektualne smoka. ,,Ha, jak nie mają dystansu do siebie, to ogon im w... i w ogóle."
Bardziej poczuła niż usłyszała, że ktoś nowy się pojawił za jej hm... tyłami. Wiatr miała nadzieję, że Lara od tamtej strony w razie czego ją obroni. Chyba coś do niej mówiła z zewnątrz...? Wiatr bardzo niewyraźnie słyszała, ale wyłapała kilka słów o zmianie kształtu. Niegłupi pomysł. Może ta Lara na jakiś uniwersytet kiedyś chodziła...
No dobrze, ale w co by tu się zmienić? Piękne klejnoty i inne skarby wzywają, a tamci za chwilę zgarną je smoczycy sprzed nosa... Człowiek chyba będzie niewygodny, za dużo palców trzeba będzie ogarnąć. Wilk? No nie w tych warunkach, idę do groty. To, co kret? - smoczyca parsknęła w duchu. - Nie, już wiem co będzie najlepsze i najbezpieczniejsze z tymi dzikusami na dole. W tej formie nikt mnie nie dosięgnie. No, to dajesz przedstawienie Wiatr. Oby nikt mi nie przeszkodził.
Smok przeciągnął się na tyle na ile pozwalało więzienie, po czym ułożył się prosto, zwijając łapy pod tułów i kładąc wyciągniętą daleko szyję. Uspokoiła ogon, ogarnęła skrzydła. Podczas przemiany trzeba czuć, gdzie się ma wszystkie części ciała, żeby ich przypadkiem w kolejnej formie nie zabrakło. Zamknęła oczy... i przestała oddychać. Futro zaczęło z niej wypadać garściami, skóra ze skrzydeł starzała się i marszczyła. Łuski odpadały z pyska, zęby i pazury też. Całe ciało zaczęło się kurczyć, tworząc okrutnie pokrzywioną masę mięśni i narządów. Po dłuższej chwili zaczęły wyłaniać się kształty, pojawiały się zarysy zioba, piór i pazurów.
Wielki kruk, ciemny jak noc, otworzył oczy i stanął na lekko chwiejące się jeszcze nogi. Wydając dźwięk jakby ciężko westchnął, ociężale wyszedł z wejścia groty i upadł.
Ostatnio edytowane przez Wiatr 12 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
,,Jedno było pewne: smok zjawił się tu nie bez powodu. ''Jaki on jednak piękny'' pomyślała niespodziewanie demonessa. Srebrny jaszczur z lśniącą w słońcu łuską rzeczywiście wyglądał imponująco.
Ale ryczał, ział ogniem i chciał pożreć innych, co psuło cały efekt."
- K. Pjankowa

http://www.youtube.com/watch?v=ZAZE3nJu40M

15 czerwca - Dzień Wiatru. Czekam na kartki imieninowe!
Awatar użytkownika
Gabriel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 79
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gabriel »

        Odetchnął głęboko, co pozwoliło mu na powrót spokojnie myśleć. Dziewczyna pewnie miała rację, nawet jeżeli pochodnia póki co paliła się dość mocno, w niedługim czasie może kompletnie zgasnąć. Jeszcze raz przyjrzał się wszystkim znajdującym się w jaskini, a jego wzrok na dłuższą chwilę zatrzymał się na smoczycy. Już miał spytać, czy wymyśli coś bardziej produktywnego niż szamotanie się w ciasnym przejściu, a wtedy Wiatr zaczęła się zmieniać. Wyglądało to nieprzyjemnie, wręcz obrzydliwie, a gdy było już po wszystkim, miast wielkiego gada widać było kruka.
        Krótka chwila zastanowienia, podczas której płomień nieznacznie zmalał. No i podjął decyzję, najlepszą, jaka mu w tej chwili przyszła do głowy.
- Seno, skoro tak dobrze widzisz w ciemności, pójdziesz ze mną tym ciemniejszym korytarzem. Wiatr, jeżeli Lara zejdzie, pójdźcie drugim, tym w którym podobno jest jakieś światło. A ty - zwrócił się do nieznanej z imienia dziewczyny - jeżeli chcesz, możesz iść ze mną.
        Nie był w stanie dojrzeć jej aury, chociaż kiedy się dokładnie na niej skupił, wyczuł zapach palonej mirry. Chyba inna Upadła. Cóż, może być ciekawie.
– Jaskier! Nie śpij w siodle!
– Ja nie śpię. Ja twórczo myślę!
Awatar użytkownika
Yasi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 125
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Yasi »

Przestała zwracać uwagę na zmiennokształtną, bo wreszcie nieporadny smok zmienił kształt i przestał blokować wyjście z tunelu. Upadła nie czekając ani chwili dłużej zamachała skrzydłami i wzleciała do otworu. Niestety okazało się, że jeżeli raz się weszło jednym wejściem wyjść można tylko innym korytarzem. Przeklęte magiczne pułapki. Podeszła bliżej anioła, jeżeli ma do wyboru przygłupiego smoka bez pochodni i osobnika wyglądającego na najinteligentniejszego z całego towarzystwa znajdującego się w jaskini, a dodatkowo mającego światło, wybrała to drugie. Nawet jeśli przez to musi znieść węża tuż za swoimi plecami. Poza tym mężczyzna z sobie tylko znanych powodów postanowił, że i tak powinna iść z nim. Czyżby chciał ją mieć na oku?
- Tędy nie wyjdziemy. - Wskazała na otwór, w którym zaklinował się smok - Idę z wami.

Gryf spojrzał na Larę z rozbawieniem.
- Zgadałaś. Ta spadająca z nieba postać to właśnie moja znajoma. Powiedzmy, że dosłownie SPADŁA z nieba.
Sztorm spojrzał pytająco na dziewczynę po czym złożył skrzydła i zanurkował wlatując do jaskini.
"Wolnym bowiem jest człowiek tylko wtedy, gdy jest samotny."
Artur Schopenhauer
Awatar użytkownika
Lara
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lara »

Wiatr po zmianie w czarnego kruka wyszła z groty i upadła co nieco zaniepokoiło Larę jednak gdy zauważyła, że ptak jest przytomny zwróciła się do mężczyzny na dole.
- A co jeśli nie zejdę? Twój genialny plan posypie się jak domek z kart? - spytała z małą nutką złośliwości. Jakoś nie miała ochoty schodzić na dół i wkraczać na nieznany teren skoro miała wybór, a nie zanosiło się na to by znajdowało się tam coś interesującego choć z pewnością mogło być tam niezbyt bezpiecznie. W tym przekonaniu umocniła ją jeszcze bardziej nieudana próba wydostania się czarnowłosej kobiety, która pewnie była ową przyjaciółką gryfa. Zapewne magia zabezpieczająca wejście była nie do obejścia, ale w jaki zatem sposób Wiatr udało się wydostać na powierzchnię? Może przyczyną był fakt, że smoczyca nie znalazła się na dnie groty, lecz pozostała na schodach? Dziewczyna nie znała się na magii, ale nawet osoby, które mogłyby to zbadać nie będą miały ku temu okazji. Zaraz po tym jak gryf minął Larę i zanurzył się w ciemnościach ziemia wokół wejścia runęła zasypując jaskinię. (Czyżby przyczyną było naruszenie przez pradawnego gada konstrukcji otworu?) Łuczniczka odskoczyła nieznacznie, ale dopiero po chwili przypomniała sobie o Wiatr, która leżała tuż koło dziury. Kiedy pył opadł okazało się jednak, że ptaszysko nie zostało zasypane, lecz dalej spokojnie leżało na w miarę stabilnym kawałku gleby. "To się nazywa szczęście" , pomyślała Lara na wszelki wypadek nie zbliżając się do przemienionej smoczycy i czekając aż sama podniesie się na nogi. Sequard z kolei z wytrzeszczonymi oczami pukał delikatnie nogą w ziemię jakby sprawdzając jej stabilność. "To się chyba nie zawali?" , spytał jeszcze przyjaciółkę na wszelki wypadek.
- Nie powinno. - odpowiedziała łuczniczka w mowie zwierząt. - Wiatr co tam z tobą? Żyjesz? - zwróciła się po chwili smoka.

Ciąg dalszy: Lara, Wiatr
Ostatnio edytowane przez Lara 12 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
"Kiedy wydarza się cud, głupiec podchodzi i gapi się z otwartą gębą. Rozsądny człowiek bierze nogi za pas, bo z takich rzeczy nigdy nie wynika nic dobrego." - Jarosław Grzędowicz
Awatar użytkownika
Yasi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 125
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Yasi »

Yasi w ostatniej chwili odskoczyła od wyjścia z jaskini. W miejscu, w którym stała jeszcze chwilę wcześniej spadł głaz, który zapewne by ją zabił. Z ulgą zobaczyła Sztorma, który pojawił się tuż obok niej. Rozejrzała się poszukując wzrokiem upadłego. Niestety nie mogła go nigdzie dojrzeć. Miała złe przeczucie, że pochodnia zgasła.
- Żyjecie? - rzuciła w przestrzeń. Wspaniale, nie miała pochodni i nie wiedziała, jak się stąd wydostać. Pięknie. "Nie wiem, o co chodzi, mnie się podoba" -głos Agkhura rozległ się w głowie anielicy. Yasi zignorowała go.
- Sztorm, wyczuwasz gdzieś powietrze? - zwróciła się do gryfa. Pokręciła głową z niezadowoleniem i czekała aż łaskawie ktoś wyjaśni jej, dlaczego ten głupi smok wpakował się do tak małego otworu i sprawił, że tan zawalił się.
- Idiota - mruknęła cicho i czekała aż może ktoś się jednak odezwie.
"Wolnym bowiem jest człowiek tylko wtedy, gdy jest samotny."
Artur Schopenhauer
Awatar użytkownika
Gabriel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 79
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gabriel »

        Udało mu się odskoczyć w porę, jednak i tak oberwał paroma kamieniami, z których jeden, niezwykle ostry, przejechał mu po twarzy. Od razu poczuł ciepłą ciecz na policzkach i grzbiecie nosa. W chwilę potem było po wszystkim, z zasypu wznosiły się tumany kurzu i pyłu. Gabriel otarł z twarzy krew. Odrzucił przygaśniętą już pochodnię i odpowiedział na pytanie upadłej.
- Tak. Chociaż nie wiem, jak Sena. - Nie wyczuwał aury zmiennokształtnej. Może zginęła, może po prostu uciekła, tego nie wiedział. I niespecjalnie go to obchodziło.
        Oddychał spokojnie, starając się przyzwyczaić oczy do ciemności. W końcu zaczął widzieć kontury zawalonego przejścia, gryfa i anielicy. Podszedł do niej, starając się ostrożnie stawiać kroki.
- Powinniśmy pójść tym korytarzem, który wcześniej wskazała żmija - powiedział, wytężając nieco wzrok. - Chyba że wolisz pójść sama.
        W sumie się nie spieszył, wolał spokojnie poczekać na odpowiedź upadłej.
– Jaskier! Nie śpij w siodle!
– Ja nie śpię. Ja twórczo myślę!
Awatar użytkownika
Yasi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 125
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Yasi »

Powoli zaczynała widzieć kontury skał, Sztorma i upadłego. No cóż... przeżył. Niestety stracił pochodnię. To byłoby zbyt piękne. Utknąć w tym cholernym tunelu z pochodnią. Nie, przecież to byłaby zbytnia łaskawość losu.
- Czuję świeże powietrze w tym tunelu, który wskazywała żmija - powiedział gryf.
- Wspaniale. Idę z tobą - mruknęła Yasi do upadłego i jęła rozglądać się po bogatym krajobrazie groty podziemnej. Tu skała, tam skała, a tam jeszcze jedna skała. Anielica niemalże westchnęła z zachwytu, gdy niespodziewanie na swojej drodze ujrzała... skałę! Cóż za niezwykła radość ogarnęła istotę skrzydlatą na widok ten, tak niespodziewany w podziemnej tej jaskini. Jej radość narastała i nie mogła znaleźć żadnego ujścia, dlatego gdy potknęła się o jedną ze skał, z jej gardła wydobył się nienadający się do druku okrzyk.
"Wolnym bowiem jest człowiek tylko wtedy, gdy jest samotny."
Artur Schopenhauer
Awatar użytkownika
Gabriel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 79
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gabriel »

        Ruszył w stronę tunelu, który wskazała wcześniej Sena. Ostrożnie stawiał kroki, czując każdą nierówność podłoża, każdą skałę, tylko czekającą, aż nieostrożny człowiek na nią wpadnie. Na szczęście Gabriel ani nie był nieostrożny, ani nie był człowiekiem. Natomiast co do tej upadłej... Cóż, potknęła się, dość dosadnie wyrażając swoje niezadowolenie. Mężczyzna automatycznie ją przytrzymał. Chciałby powiedzieć, że zrobił to w przypływie dobroci, ale sam wiedział, że to po prostu jego męskie ego postanowiło się popisać.
- Wszystko w porządku?
        Jeżeli będą iść z taką prędkością, zajmie im sporo czasu, nim znajdą jakieś wyjście. Kiedy już się upewnił, że upadłej nic się nie stało, ruszył dalej. Nie wiedział, czemu, ale coraz bardziej mu się ten korytarz nie podobał.
– Jaskier! Nie śpij w siodle!
– Ja nie śpię. Ja twórczo myślę!
Awatar użytkownika
Yasi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 125
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Yasi »

Trochę zdziwiła się, że upadły jej pomógł, ale w końcu był płci męskiej. Kto wie, co mężczyznom może strzelić do głowy? Yasi postanowiła nie przepracowywać języka i nie wymruczała nawet podziękowań. W miarę jak szli tunelem anielicę zaczęło ogarniać złe przeczucie. Miała dziwne wrażenie, że była kiedyś w podobnym miejscu. Bynajmniej nie wiązało się z tym żadne przyjemne wspomnienie, ale upadła nie mogła wyszukać w swojej pamięci nawet tego nieprzyjemnego. W pewnym momencie po ciele Yasi przebiegł dziwny dreszcz, jakby ładunek elektryczny. Trwało to dosłownie chwilę. Na pozór nic się nie zmieniło, ale koło anielicy został tylko upadły. Gryf natomiast zniknął. Nagle Yasi olśniło.
- Szlag! - Obróciła się na pięcie, ale za nią znajdowała się lita skała - Szlag, szlag, szlag!
Znaleźli się w Piekle.

Ciąg Dalszy: Yasi i Gabriel
"Wolnym bowiem jest człowiek tylko wtedy, gdy jest samotny."
Artur Schopenhauer
Zablokowany

Wróć do „Błyszczące Jezioro”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość