Równina Maurat[Rubinowy Szlak] Na południe od Meot

Równina rozciągająca się od Gór Dasso, aż po Warownie Nandan -Ther, zamieszkała przez istoty wszelkiego rodzaju, jednak jej ogromne przestrzenie są przede wszystkim krainą dzikich koni, które galopują w bezkresie jej zieleni w poszukiwaniu swoich braci.
Halatir
Szukający drogi
Posty: 31
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Elf Morski
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Halatir »

- Też nie. - Krótko, zwięźle i na temat. Chwyciła dłonią niesforny kosmyk włosów i założyła go za ucho, ukazując jego szpiczastą postać. I choć dla elfów było ono bardzo charakterystyczne, tak miała świadomość, że nie tylko one posiadają takie uszki. Zresztą... Czy to było ważne? Była samotną, nietypową przedstawicielką swojej rasy. Jej przodkowie przewracają się w grobie, gdy patrzą na nią z góry. Naturalnie powinna teraz siedzieć wśród swoich, sycząc nieprzyjaźnie na każdego z obcych. Powinna żyć w środowisku wodnym, a nie urządzać sobie piesze wycieczki po nieznanych miejscach. Wstyd i hańba!
Zatrzepotała kilkakrotnie rzęsami, natomiast z oczu można było wyczytać zdziwienie. Nie do końca wiedziała, o co chłopakowi chodziło. Zaczynając od miejsca, w które się udaje, tak jak kończąc na zleceniu. Dlaczego miałaby chcieć czyjejś śmierci, skoro nikt się jej nie napatoczył pod nogi, gdy nie powinien był tego zrobić? Co ją miały interesować jakieś podrzędne bandy? Wspomnienie o magicznym przedmiocie było nader interesujące, jednak ona miała teraz inne cele. Chciała podróżować, poznawać, dowiadywać się.
Pokiwała na boki główką w geście zaprzeczenia. Aiwë zrobiła to samo, jednakże z powodu wybudzenia, a miało to pokazać jej niezadowolenie. Gwizdnęła coś krótko, na co Halatir spojrzała na nią rozgniewana, zaciskając usta. Prychnęła krótko, a chwilę potem ptaszyna jakoby obrażona odleciała w swoją stronę.
- Ugh, zawsze to samo. - Mruknęła pod nosem, w zasadzie sama do siebie. Chwilę potem, jakby nakładając nową maskę znowu stała zadowolona. - Ruszyć dalej gdzie...? - Zapytała.
Awatar użytkownika
Vailen
Szukający drogi
Posty: 37
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Vailen »

- Do Nandan - Theru, dużego miasta na południowy zachód stąd. Tego, gdzie znajduje się nigdy niezdobyta twierdza - odpowiedział zaniepokojony niewiedzą różowowłosej. - Szukam zleceniodawców, a tam na pewno jakiegoś znajdę. Na pewno nie masz dla mnie żadnego zadania? - zapytał z nadzieją.
Smok zaś, buszując w trawie, musiał natrafić na coś jadalnego, gdyż stanął w miejscu i z jego kierunku dobiegało głośne mlaskanie i trzaskanie rozgryzanych kości.
Halatir
Szukający drogi
Posty: 31
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Elf Morski
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Halatir »

- Ach, tak! Przepraszam, usłyszałam coś innego. - Odpowiedziała, drapiąc się ręką w tył głowy, co jedynie mogło świadczyć o jej lekko wyczuwalnym zakłopotaniu. I ten wymuszony uśmiech. Jedynie u niej był on bardziej naturalny i ciężko było dopatrzyć się w nim jakiegokolwiek zmieszania. Widziała dość dziwną zmianę w oczach chłopaka, która nastąpiła po jej pytaniu, coś na wzór krótkiego błysku, który tak samo szybko zniknął, jak też się pojawił.
- Przykro mi. - Ponownie, lecz bardziej energicznie kiwnęła głową. Cóż, nie ma zamiaru bawić się kosztem chłopaka. Mogłaby mu coś zlecić, coś zupełnie wymyślonego. Jednakże, jaki byłby tego sens? Nie byłoby to złośliwym, ale to był jego sposób na utrzymanie. Co z drugiej strony prowadzi do rozmyślań nad jej postacią. Też powinna zainteresować się jakimś godziwym zarobkiem. Tylko gdzie musiałaby się udać? Co musiałaby zrobić?
Ostatnio edytowane przez Halatir 8 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Vailen
Szukający drogi
Posty: 37
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Vailen »

Westchnął zawiedziony, wiedząc, że będzie musiał iść dalej. Skrzywił się na myśl o pełnym ludzi mieście, miał pewność, że tam zaspokoiłby swe nienaturalne pragnienie, ale niemal na pewno kosztem życia niewinnej osoby. "Chociaż... Co mnie obchodzą jacyś tam ludzie? Ich życia i tak są marne." Nie godził się do końca ze swymi myślami i uznał, że jedynym powodem, dla którego powinno się szanować ludzkie istnienia, są one same. Jemu to nie wystarczało. Już wielokrotnie przekonał się o ich bezwartościowości. Dusze tych, których zabił, nie różniły się zbytnio, nieważne czy jego ofiarą padł bandyta, czy opętany szałem wywołanym przez głód zabił pierwszego napotkanego wieśniaka. Porzucił jednak te rozmyślania, gdyż unikał jednoznacznego osądu na temat życia.
- Akstr! - zawołał, a miniaturowy smok szybko znalazł się obok niego. - Obawiam się, że muszę już ruszać - dodał, ale poczuł lekki żal, że kończy już rozmowę z Halatir. To był jeden z niewielu przypadków jakiejkolwiek rozmowy czysto towarzyskiej w ciągu ostatnich lat jego życia. Wtem postanowił dodać: - Nie chcesz przypadkiem mi towarzyszyć? - Dopiero po fakcie dotarło do niego, że nie postąpił racjonalnie. Nadal nie wiedział z kim właściwie ma do czynienia.
Halatir
Szukający drogi
Posty: 31
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Elf Morski
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Halatir »

Ach! A jaka to by była dla niej radość móc znaleźć się w tłumie różniących się na swoim własnym tle ludzi i innych człekokształtnych przedstawicieli. Chociaż oczywiście jej radością kierowałyby zupełnie inne motywy. Gdyby była w stanie czytać w myślach, zapewne doskonale rozumiałaby Vailena dlaczego wcale nie cieszył się na to co dopiero na niego czekało.
Obserwowała go stojąc w ciszy, jedynie uśmiechając się do smoka, który na nowo stał tuż obok nich. Jego czerwone łuski momentami zdawały się płonąć gdy odbijały się w nich ciepłe płomienie przyjemnie grzejącego słońca. Przyglądała się przez chwilę jego gadzim oczom i poruszającej się delikatnie pionowej źrenicy. Jej obserwację przerwały ostatnie słowa chłopaka. Przeniosła spojrzenie szarawych oczu na Vailena, a jej uprzedni delikatny uśmiech zaczął się poszerzać. Usta wygięły się w ładnym, dziewczęcym uśmiechu, a oczy nabrały jaśniejszego blasku. Zgięła ręce w łokciach i "przykleiła" je do tułowia, przystawiając zaciśnięte piąstki do zabarwionych na różowo policzków.
- Chętnie! - Odpowiedziała entuzjastycznie, unosząc energicznie ręce ku niebu. Zapewne gdyby mogła zaakcentowałaby swoją radość również jakimś cichym piśnięciem lub delikatnym podskokiem, jednak starała się mimo wszystko trzymać swoje choćby najbardziej niewinne emocje na wodzy. Gotowa do drogi, bez zastanowienia ruszyła powoli przed siebie, wywołując wrażenie jakby płynęła po ziemi.
Odwróciła się w pewnym momencie do tyłu spoglądając na chłopaka, który znajdował się dosłownie kilka kroków za nią.
- Zechcesz prowadzić? - Zapytała kiwając się delikatnie na stopach, a ręce trzymając za plecami, trzymając się jedną dłonią za nadgarstek drugiej. Gdyby jej było oceniać, nie widziałaby w tym choćby odrobiny braku racjonalnego zachowania. Uważała, że niekiedy trzeba było wyzbyć się zbędnych schematów i pozwolić dostarczyć swojemu organizmowi choć troszkę adrenaliny, nawet jeśli miało to być za pomocą tak błahych decyzji jak podróżowanie z elfim przedstawicielem największej sławy światowych zabójców. Choć nie, moment, ona umyślnie nie skrzywdziłaby muchy. No, chyba że ta by jej jakoś podpadła, ale to już inna kwestia..
Awatar użytkownika
Vailen
Szukający drogi
Posty: 37
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Vailen »

Różowowłosa zaskoczyła go, gdy natychmiast po wyrażeniu chęci wspólnej podróży ruszyła naprzód. "Doprawdy beztroska z niej osoba."/i] Zastanawiał się jak ona zareaguje jeśli kiedykolwiek odkryje prawdę na temat klątwy, którą był obarczonym. Zapewne nie była sobie w stanie nawet wyobrazić czegoś takiego. Szczęśliwie po chwili chyba do niej dotarło, że nie zna drogi, gdyż zatrzymała się i poprosiła aby prowadził.
- Więc chodźmy - odpowiedział i ruszył ku drodze. Akstr pognał za nim pałętając mu się pomiędzy nogami, co niezmiernie chłopaka irytowało. - Chodź, jeśli chcesz zdążyć w najbliższym czasie.
Po chwili stał już na drodze i powiedział:
- Teraz musimy tylko iść jak w mordę strzelił traktem na południowy zachód stąd.
Halatir
Szukający drogi
Posty: 31
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Elf Morski
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Halatir »

Spojrzała na niego spod przymrużonych powiek, opierając ręce o biodra. Co to miało znaczyć, jeśli chce zdążyć w najbliższym czasie? Czy on jej właśnie sugeruje, że jest ślamazarna? Nie nie, to przekraczało granice dobrego smaku. Pokiwała lekko głową, ponownie przywracając na usta dziewczęcy uśmiech. Ten chłopak.. ten człowiek stanowił dla niej wielką zagadkę. Wiadomo, nie miała podstaw by było inaczej. Ale zazwyczaj miała wrażenie, że ludzkie istoty jest o wiele łatwiej rozgryźć. I w zasadzie nierzadko tak się zdarzało. Jednakże w przypadku Vailena było troszkę inaczej. Jakby miał jakiś wewnętrzny dylemat co do własnego zachowania. Raz wydawał się otwierać w stosunku do jej osoby, dało się w nim wyczuć nutkę swobody, a po chwili jakoby próbował przywołać się do porządku. Zresztą.. czas pokaże, może się okazać całkiem ciekawą postacią.
No ale nic tu po niej, może chłopak ma rację. Muszą ruszyć przed siebie, żeby chociaż oszczędzić sobie czasu, bo przecież drogi im zapewne nie ubędzie. Podbiegła więc za Vailenem aby dorównać mu kroku.
Zablokowany

Wróć do „Równina Maurat”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości