- Musisz nad tym popracować - rzucił. - Kąciki ust wyżej - powiedział, po czym zademonstrował uśmiech, unosząc komicznie wysoko usta palcami. - W każdym razie, to się jeszcze okaże, chodź fakt, nie brzydko dzisiaj, co może zwiastować całkiem przyjemny dzionek. W takim wypadku faktycznie dzień dobry.
Wstał i przeciągnął się niczym kot, prawie że robiąc mostek plecami.
- Muszę ci powiedzieć, że całkiem wygodnie mi się spało. No, tylko spodnie miałem mokre, a to dość nieprzyjemny niuans - podrapał się po głowie. - W każdym razie - Jakie plany na dzisiaj?
Równina Maurat ⇒ Pogoń za szczęściem... i jedzeniem.
Na mokre spodnie nic nie odpowiedziała, zdradziła mu jednak swój plan.
- Zjemy śniadanie i ruszamy. Nie jadam obiadów więc się do tego przyzwyczaj. Chce jak najszybciej dojść do Elisji, ty znasz drogę.
Znów była oschła, cóż szybko jej to nie minie. To.. się działo w niej. Wiedziała już, że może mu ufać, ale... to była jakaś bariera, którą bardzo ciężko było jej przejść.
Jadła w milczeniu. Nie spoglądała na niego, usiadła nawet w innym miejscu. Zastanawiała się nad rychłym kupnem konia. Droga do Elisji , a później do Klasztoru będzie bardzo długo trwała, na koniu, a co dopiero na piszo.
Na dalsze rozmyślania nie miała czasu, do stodoły wpadł wieśniak, wrzeszcząc że zapłaciła tylko za noc i że mają się stamtąd natychmiast wynosić.
Mężczyzna jednak jak szybko wybuchł, tak szybko zgasnął. Po praz pierwszy zobaczył ją w niebieskiej sukni, po raz pierwszy zobaczył jej twarz, zaczerwienił się, a raczej całkiem zburaczył.
- Już wychodzimy- rzekła do niego ze spokojem po czym tak zrobiła. A w ślad za nią poszedł Erian.
- Zjemy śniadanie i ruszamy. Nie jadam obiadów więc się do tego przyzwyczaj. Chce jak najszybciej dojść do Elisji, ty znasz drogę.
Znów była oschła, cóż szybko jej to nie minie. To.. się działo w niej. Wiedziała już, że może mu ufać, ale... to była jakaś bariera, którą bardzo ciężko było jej przejść.
Jadła w milczeniu. Nie spoglądała na niego, usiadła nawet w innym miejscu. Zastanawiała się nad rychłym kupnem konia. Droga do Elisji , a później do Klasztoru będzie bardzo długo trwała, na koniu, a co dopiero na piszo.
Na dalsze rozmyślania nie miała czasu, do stodoły wpadł wieśniak, wrzeszcząc że zapłaciła tylko za noc i że mają się stamtąd natychmiast wynosić.
Mężczyzna jednak jak szybko wybuchł, tak szybko zgasnął. Po praz pierwszy zobaczył ją w niebieskiej sukni, po raz pierwszy zobaczył jej twarz, zaczerwienił się, a raczej całkiem zburaczył.
- Już wychodzimy- rzekła do niego ze spokojem po czym tak zrobiła. A w ślad za nią poszedł Erian.
Nie zdążył zareagować na przebieg sytuacji, więc z westchnieniem powlókł się za anielicą.
Ziewnął, nawet nie raczywszy ust zatkać łapą. Elisja. To daleka droga, nawet z jego umiejętnościami. Poprowadzi ich przez lasy, gdy znajdzie to też łąki, lecz kluczenie ich nie ominie Zaczęło chodzić mu po głowie, czy nie postąpił nierozsądnie nie biorąc zapłaty. Teoretycznie była to niezła sumka. W końcu jednak przywołał się do porządku. Forsa to nie wszystko. Istnieją wyższe cele. Sprawdził, czy ma wszystko przy sobie, po czym podbiegł do idącej przed nim Luxurii.
- No, to idziemy - uśmiechnął się. - Gotowa na zastrzyk przygody?
Nie czekając na odpowiedź ruszył przodem, prowadząc anioła do Elisji.
Ziewnął, nawet nie raczywszy ust zatkać łapą. Elisja. To daleka droga, nawet z jego umiejętnościami. Poprowadzi ich przez lasy, gdy znajdzie to też łąki, lecz kluczenie ich nie ominie Zaczęło chodzić mu po głowie, czy nie postąpił nierozsądnie nie biorąc zapłaty. Teoretycznie była to niezła sumka. W końcu jednak przywołał się do porządku. Forsa to nie wszystko. Istnieją wyższe cele. Sprawdził, czy ma wszystko przy sobie, po czym podbiegł do idącej przed nim Luxurii.
- No, to idziemy - uśmiechnął się. - Gotowa na zastrzyk przygody?
Nie czekając na odpowiedź ruszył przodem, prowadząc anioła do Elisji.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości