Równina MauratNora Wiwerny

Równina rozciągająca się od Gór Dasso, aż po Warownie Nandan -Ther, zamieszkała przez istoty wszelkiego rodzaju, jednak jej ogromne przestrzenie są przede wszystkim krainą dzikich koni, które galopują w bezkresie jej zieleni w poszukiwaniu swoich braci.
Awatar użytkownika
Aredor
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 67
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Nora Wiwerny

Post autor: Aredor »

Podróż nie była uciążliwa, nie licząc oczywiście faktu, że ciągnące konie spowalniały całą drużynę. Spośród gęstwiny drzew widać już było prześwitujące światło, godziny jakie bohaterowie spędzili w ciemnościach sprawiły, że gdy tylko ujrzeli światło, poczuli ból w oczach. Z kolei teraz całą drużynę opóźniał Aredor, który jako jedyny nie miał własnego konia.
-Jakoś zawsze wolałem iść piechotą - mruknął pod nosem, niemalże niesłyszalnym tonem.
Przed nimi widać już było tylko bezkresne równiny, które rozciągały się poza horyzont.
-Gdzieś tutaj powinna być jego nora.
Tak to rozpoczęło się długie i żmudne szukanie. Ostatecznie jednak po paru godzinnych poszukiwaniach całemu zespołowi udało się odnaleźć wejście. Pieczara ciągnęła się w nieskończoność. Wszędzie leżały porozrywane szkielety i resztki obiadu stwora.
Nagle dało się słyszeć przeciągliwy ryk, jakby bestia coś przeczuwała.
-Jesteśmy już blisko - powiedział Aredor do reszty, dając im przy tym znak, żeby się przygotowali.
Awatar użytkownika
Qualcias
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Qualcias »

Mag zmęczony przeprawą oparł się na swym kosturze. Stał tak przez chwilę by jego organizm mógł odpocząć. Następnie przywiązał konia do drzewa dając mu czas na posiłek i odpoczynek. Sam zaś położył na ziemi kowadło by położyć je na ziemi, złapał też za młot kowalski, położył stalowy pręt na kowadle - robił to przez pół godziny aż wykuł siedem mieczy. Przyzwał tyle samo szkieletów i rozdał im oręż. Później rozłożył obok kowadła pozrywanych przez siebie gałęzi i otoczył je co większymi kamieniami. Rozpalił mały ogienek i położył na nim cynowy kocioł. Uwarzył trzy eliksiry wzmacniające rozdając je towarzyszom. Czas ich działania dochodził do piętnastu minut.
- Wypijcie je tylko wtedy, kiedy będą wam one potrzebne... -nakazał.

Do walki ze stworem, który z łatwością mógł zmiażdżyć ludzką czaszkę należało się odpowiednio przygotować. Starzec starał się przewidzieć każdą możliwość, choćby najgorszą - stąd wsparcie w postaci oddziału wspomagającego i eliksirów.
Awatar użytkownika
Sunniva
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 82
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mai lasu
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sunniva »

Sunn nie była zmęczona, no cóż, ciężko jest być, gdy w zasadzie nie potrzebujesz w ogóle odpoczynku. Przez całą drogę leciała sobie sama, Mori przebywał gdzieś w okolicy, jak zwykle. Często się rozstawali, gdy Sunn zwiedzała okolicę. Maie usiadła na jakimś konarze. Przyglądała się czynom swoich towarzyszy w milczeniu, co było jak na nią dosyć dziwne. Gdy mag zaproponował jej najpierw broń, a następnie eliksir, odmówiła.
- Och, daj to komuś innemu. Uwierz, im się bardziej przydadzą. - powiedziała z uśmiechem i wzruszyła lekko ramionami. W jednej chwili jej ciało stało się niemal przezroczyste. Widać było ciało, ogólną postać, ale drobniejsze szczegóły rozmazały się. Wyglądała niczym zjawa, duch, ale nie zachowywała się jakoś nieprzyjaźnie.
- Och, ile musimy czekać, żeby ta potwora ruszyła tyłek z miejsca i przyszła tutaj. - ziewnęła i usiadła po turecku na ziemi. Przymrużyła leniwie oczy nasłuchując wiwerny. W walce nie miała zamiaru uczestniczyć. No, chyba że byłaby do tego zmuszona...
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

        Dalaya postanowiła nie przemieniać się, gdyż stwierdziła, że nie ma w tym za grosz sensu. Pełni energii krokiem towarzyszyła mężczyźnie, który nie przepadał za wierzchowcami. Na ustach miała szeroki uśmiech, a oczy podziwiały piękno otaczającej ją natury. Była w stanie radosnym i wydawała się wręcz dziewczęca. Na wydawało się, że może komuś podciąć gardło, nawet o tym sama nie myślała. Stanęła i ujrzała starca, który począł wykuwać miecze. Dziewczyna usiadła pod drzewem, tak aby mogła obserwować Qualciasa. Oparła głowę o potężny konar i przymrużyła oczy, tak by słońce nie przeszkadzało jej w obserwowaniu swoich towarzyszy. Zdawało się, że zasnęła.
Awatar użytkownika
Inzukh
Zbłąkana Dusza
Posty: 6
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Pustynny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Inzukh »

Elf ostatecznie również postanowił dołączyć do ekipy. Choć trzymał się z dala od reszty, wszedł za nimi do jaskini i wybrał najciemniejsze miejsce, by tam sobie przysiąść. W ciszy obserwował otoczenie nie wyróżniając się z niego zbytnio, choć od czasu do czasu przegrzebywał swoje bardzo stare szmaty, w poszukiwaniu ciekawych składników, które mogłyby przydać się w walce. Cisza, jaką był owiany po chwili zanikła, ustępując miejsca drażniącemu uszy głosowi ostrzenia metalu o kamień. Dźwięk ten z czasem zaczął się zmieniać, przeistaczając się powoli w odgłosy przypominające najpierw tętent kopyt, później szczekania psa, a jeszcze później w coś zupełnie innego, nie dającego się określić. W końcu wszelkie dźwięki jakie wytwarzał zanikły, pozostawiając jedynie samotny ryk bestii w tle.
Awatar użytkownika
Aredor
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 67
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aredor »

Nora ciągnęła się i ciągnęła. Zanim drużyna weszła do głównej hali, gdzie spoczywała bestia, minęło kilkadziesiąt minut. Komnata była gigantyczna, jakby drążona była przez wieki. Panował tam nie przerwany mrok, żaden z bohaterów nie mógł dowidzieć swego towarzysza. Na domiar złego w całym pomieszczeniu panowała gęsta ciemna mgła, potęgująca ciemność całej hali.
Nagle słychać było, przerażający ryk i trzepotanie skrzydeł bestii. Niczym zjawa przemykała w odmętach sali, całkowicie niezauważalna.
Niczym piorun stwór zaatakował przywołane szkielety dziesiątkując je co do ostatniego. Reszta bohaterów mogła słyszeć jedynie kąsanie bestii i trzask upadających kości.
- Trzymajmy się razem !
Wykrzyczał wojownik do reszty drużyny, po czym nakazał im iść dalej w czeluści mroku.
Ostatnio edytowane przez Aredor 12 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

        Dalaya szybko zorientowała się, że w ciemności nie zwyciężą z bestią. Wiedziała, że skoro zamieszkała w ciemności musi świetnie w niej widzieć. Podniosła rękę i ogień rozświetlił pomieszczenie. Widoczność polepszyła się, lecz nie była perfekcyjnie. Można było dostrzec jedynie sylwetkę, ale i tak ułatwiało to sprawę, gdyż można było zauważyć potężny cień bestii, który z rzadka przepadał w ciemnych plamach jaskini. Dziewczyna wyjęła miecz i wypatrywała smoka, który ruszył w ich kierunku. Ciemna sylwetka zmierzała ku niej i jej towarzyszy. Z lekkim uśmiechem szykowała się do ataku.
        - Niech wygra lepszy.- powiedziała, wyczekując odpowiedniego momentu, aby skoczyć bestii na szyję.
Awatar użytkownika
Qualcias
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Qualcias »

Na szczęście miał przy sobie mikstury umożliwiające widzenie w ciemności. Wziął więc z pasa jedną fiolkę - wypił eliksir i począł rozdawać takie same towarzyszom. Sam uniósł kostur tworząc cienką linię zależności między przejściem do nory bestii, a wielkim stalaktytem przy nim. W efekcie wraz z pojawieniem wiwerny ostry głaz runie jej na łeb.
- Nie podchodźcie do przejścia! - nakazał.
Awatar użytkownika
Aredor
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 67
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aredor »

Bestia idealnie wpasowała się w pułapkę: kiedy to zbliżała się do wejścia, gigantyczny głaz runął wprost na jej głowę. Jednak ta szybkim ruchem ogona rozkruszyła go na drobny proch. Zmierzała teraz wprost na bohaterów, wykonawszy jeden pełny zwód ruszyła na maga. Nie było to głupie zwierze, zaatakował wpierw tego, kto stosował te sztuczki. Runęła na czarodzieja całym swym ciężarem próbując rozerwać go swymi ogromnymi kłami.
Aredor chwycił starca za szatę i przyciągnął z całych sił do siebie
Bestia po nieudanym ataku odsłoniła newralgiczne punkty. Była to doskonała szansa na kontratak.
- Teraz !
Wykrzyczał Aredor do kobiety, sam zaś po przyciągnięciu Qualcias'a. Wyciągnął swój miecz i czekał na moment w którym stwór będzie osłabiony.
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

        Dalaya wskoczyła na szyję wiwerny i ześlizgnęła się na plecy. Potwór obrócił łeb, chcąc zasmakować mięso dziewczyny. Zrobiła szybki unik, podniosła miecz i wycelowała w lewe skrzydło. Z całej siły wbiła miecz w nie. Wiwerna zawyła wściekle i machnęła zranionym skrzydłem. Miecz wysunął się z rany i dziewczyna poleciała na ziemię. Przeturlała się bezwładnie i wpadła do małego tunelu, który prowadził ostro w dół. Dalaya przez chwilę nie ruszała się zbierając siły. Powoli wstała i otrzepała się. Rozpaliła ogień i rozejrzała się. U góry tunelu była dziura, którą się przedostała do tego pomieszczenia. Niżej zobaczyła większy korytarz, który prowadził w nieznane. Po chwili zorientowała się, że stoi na jakimś cmentarzysku.
        -Miło, bardzo miło. - powiedziała sama do siebie. W całym pomieszczeniu słychać było różne dźwięki, w tym wiwerny. Dziewczyna wzruszyła ramionami.
        -No dobra idę, co mi tam, najwyżej sobie powalczę - powiedziała z werwą w głosie i ruszyła przed siebie rozglądając się i zachowując czujność w razie ataku.
Awatar użytkownika
Aredor
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 67
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aredor »

Wiwerna pomimo rannego skrzydła dobrze sobie radziła. Jej ruchy mimo, że wolniejsze nadal były czyste i płynne. Aredor przygotował się na kolejny atak. Kiedy stwór zanurkował i próbował go pochwycić, sam schylił się gwałtownie, po czym wbił miecz wprost w bebechy. Siła uderzenia była, jednak za słaba by porządnie pogruchotać ciało potwora. Pierwsza próba Aredora okazała się całkowitym niewypałem, zamiast zgładzić bestię, zrobił jej tylko drobną ranę. Wojownik nie zamierzał się poddać, razem z Qualciasem weszli w boczne korytarze pieczary.
- Jeśli chce nas dopaść, niech tu przyjdzie.
Zaśmiał się dumnie wojownik z mieczem uszykowanym przy wejściu.
Awatar użytkownika
Inzukh
Zbłąkana Dusza
Posty: 6
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Pustynny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Inzukh »

Inzukh posłyszał odgłosy walki i czym prędzej pognał na pomoc przebudzając się ze swego letargu. Gdy rozejrzał się po sali, spostrzegł wiwernę odwróconą do niego plecami, a tuż obok wąski tunel biegnący stromo w dół. Elf szybkim ruchem sztyletu wyciął ze swoich szmat wąski pasek materiału, po czym uplótł z niego swego rodzaju długi sznur. Owinął nim ostrze, co wyglądało jak powiększona igła z nicią, a na końcu zawiązał szeroki supeł. Podszedł do bestii najciszej jak tylko mógł, choć bestia i tak go posłyszała, odwracając się w jego stronę gwałtownym ruchem, niemal uderzając go ogromnym ogonem. Inzukh szybko chwycił się ogona i spróbował przebić oba skrzydła wiwerny sztyletem, lecz siła machnięcia nim była tak ogromna, że elf ledwo przebił jedną błonę, sam wpadając w otchłań dziury biegnącej w dół. Zawisł w ciemności kurczowo trzymając się sztyletu, będąc uzależnionym od ruchów gigantycznego zwierzęcia.
Awatar użytkownika
Qualcias
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Qualcias »

Uderzył w odsłoniętą bestię kulą ognia, na co ta zareagowała potężnym rykiem miotając się w tę i z powrotem. Stworzył zależność między sobą, a wiwerną i mieczami na ziemi - w efekcie wraz z chwilą, kiedy to poczwara walnęła go ogonem, siedem mieczy wbiło się w jej prawe skrzydło, a mag uderzył z wielką siłą w ścianę jaskini. Wraz z uderzeniem wyłączył mu się węch.

Przez kilka sekund nie czuł odoru towarzyszącemu prychaniu bestii, co było dlań bardzo korzystne. Oczywiście wstał opierając się na swym kosturze i przyzwał siedem zombie, którym rozdał miecze. Białoskóre poczwary podkulały do bestii niezdarnie (bo ciężko było to nazwać chodzeniem) tnąc mieczem rozwcieczonego aviosoida.
Awatar użytkownika
Sunniva
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 82
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mai lasu
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sunniva »

Sunn latała po prostu wokoło potwora, starając się mieć na oku wszystkich członków tej drużyny, którą stworzyli. Nie bała się, w końcu ciężko zranić niematerialną postać.
- Och no to teraz już nie wiem, czy jej nie zaatakować - zawołała do pozostałych. Dostrzegła Inzukha, który trzymał się tylko sztyletem skrzydła bestii. Podleciała do niego i złapała za ramiona, po czym w błyskawicznym tempie przeniosła na ziemię. Niestety w locie nie panując nad sobą znów zmieniła postać na materialną i dostała teraz wielkim ogonem w brzuch. Ból wycisnął jej z oczy łzy, ale zacisnęła zęby i podleciała do góry, znów będąc na pół materialną. Oj, lepiej nie rozeźlać Sunn. TRZASK! Gniew nasilił jej czary. Jedna łapa potwora zawisła bezwładnie, gdy kość została przełamana. Maie przeleciała nad każdym z towarzyszy, rzucając na nich czar wzmacniający. Wylądowała ze zmarszczonymi brwiami obok Aredora.
- Durne bydle - skwitowała i zaczęła rozmasowywać sobie brzuch. Zaraz też było słychać trzask, gdy złamane żebro zrosło się.
Awatar użytkownika
Aredor
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 67
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aredor »

- Nic ci nie jest ?
Zapytał spokojny głosem wojownik. Bestia była już mocno ranna, jej ruchy drastycznie spowolniały. Potwór miotał się po całej jaskini, wymachując swymi ogromnymi skrzydłami, jego ostateczną bronią był już tylko potężny ogon, który to był w stanie wydzielać toksyczną substancję. Stwór z całych sił uderzył strop, znajdujący się pod walczącymi. Aredor jak i cała reszta drużyny poczęli spadać w odmęty jaskini. Szybkim ruchem ręki wyciągnął Farendura i wbił go w ściany przepaści. Siła miecza pozwoliła mu przebić twardą ścianę pieczary i zawisnąć w powietrzu. Zaś drugą ręką chwycił za togę czarodzieja, utrzymując go w powietrzu.
- Qualcias, zrzuć go tu !
Teraz zwrócił uwagę na resztę ekipy.
- Sunniva !
Wykrzyczał jedynie imię Mai, wiedział, że zrozumie o co mu chodzi.
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

        Dalaya nie zdążyła wkroczyć do korytarza, gdy ten zaczął się zapadać. Słyszała krzyk towarzyszy i zrozumiała, że lecę w przepaść. Szybko przemieniła się, aby zdążyć pochwycić resztę grupy. Przed nią stała się przepaść, w koło było słychać krzyk i warknięcie potwora. Były to sekundy jak wystartowała i pochwyciła na grzbiet dwójkę, spadających istot. Ruszyła w górę, aż pod sufit. Nie mogła atakować z pasażerami na grzbiecie. Nie miała długo czasu na zastanawianie się, co robić dalej, gdyż wiwerna zamknęła szczękę tuż pod jej łapami. Zionęła ogniem w łeb potwora, który szybko go cofnął. Dało to jej szansę na wylądowania w pobliżu wyjścia jaskini. Kiedy towarzysze byli już bezpiecznie na ziemi przygotowała się do obrony w razie ataku. Postanowiła ich chronić, a że w czasie lotu zauważyła, że Aredor ma jakiś plan nie chciała mu przeszkadzać.
Zablokowany

Wróć do „Równina Maurat”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości