Równina Maurat[Szlak rubinowy - główny trakt] Podróż ze wschodu.

Równina rozciągająca się od Gór Dasso, aż po Warownie Nandan -Ther, zamieszkała przez istoty wszelkiego rodzaju, jednak jej ogromne przestrzenie są przede wszystkim krainą dzikich koni, które galopują w bezkresie jej zieleni w poszukiwaniu swoich braci.
Adria
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 64
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Adria »

Adrii zrobiło się trochę głupio że swoim pytaniem wywołała aż tak wielki ruch i doprowadziła prawie śpiącego mężczyznę do jakiegoś ruchu. Ale najbardziej zdziwiło czarodziejkę to że jej towarzysz do pomocy znalezienia jakiegoś cieku wodnego poprosił ... orła, który przycupnął na gałęzi.
- Heh, widać wielu rzeczy muszę nauczyć się o tym świecie - powiedziała do siebie w myślach. Natomiast na zewnątrz starała się nie pokazać zdziwienia jakie wywołała na niej dziwna rozmowa.
- Dziękuję wam bardzo za odpowiedź - odparła zarówno do Severusa jak i do orła - Skoro jest ono niedaleko to proszę wskażcie mi drogę, a przejdę się tam razem z Nordem - pies w sumie już uznał, że najwyższa pora spać, gdyż psisko już od jakiegoś czasu leżało sobie spokojnie oddalone od czarodziejki i jej towarzysza cicho pomrukując. Kiedy zaś Adria zaproponowała to, że sama pójdzie do jeziora, Severus nie czekając na nic sam zaproponował jej pójście do jeziora wraz z nią. Dziewczyna chciała się wzbronić przed tym, ale jednak spasowała po popatrzeniu w jego szmaragdowe oczy. Chyba był przez jej pytanie lekko zirytowany, a jeszcze wędrówka dla jej fanaberii mogła już całkowicie wyprowadzić go z równowagi.
- Dobrze więc, to chodźmy - powiedziała do Severusa, sama zaś zagwizdała na Norda, który z niechęcią i ociąganiem przyszedł do niej patrząc na nią z wyrzutem dlaczego to chciała go obudzić. Po tym wszystkim Adria narzuciła na siebie płaszcz a także zasznurowała trzewiki.
- A więc niech pan prowadzi - powiedziała do Severusa czując się coraz bardziej winna całego zamieszania - Przepraszam - w pewnym momencie przekazała mężczyźnie telepatyczny przekaz - Nie bój się. Jestem czarodziejką, a więc umiem kilka rzeczy. Dziękuję ci bardzo za pomoc. Jestem wdzięczna za wszystko.
Awatar użytkownika
Severus
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Severus »

Po chwilowym zamieszaniu, cała ekipa ruszyła w kierunku jaki wskazał orzeł. Severus chwile zmagał się z przymocowaniem jednego z mieczy do pleców, jednak po chwili udało mu się to. Drugie z ostrzy wylądowało przy pasie, z czym trudności na szczęście już nie miał. Wtedy jednak do jego uszu, a przynajmniej tak mu się wtedy wydawało, dotarły słowa dziewczyny. Jednak gdy zwrócił ku niej swój wzrok, jej usta pozostawały zamknięte. Wtedy zrozumiał, ze słowa docierały wprost do jego głowy. On jednak nie posiadał takiej zdolności, więc pozostało mu użyć strun głosowych.
- Ciekawa sztuczka. Ale choćbyś była nawet wcieleniem któregoś z bóstw, jesteś kobietą i nie wypadałoby pozwolić Ci iść samej. Szczególnie, że mogłabyś być zajęta czymś innym, niż użeraniem się z ewentualnym bandziorem czy dzikim zwierzęciem. - Severus zdawał sobie sprawę z mocy, jaką dysponowały osoby parające się magią. Nawet początkująca czarownica potrafiła zmieść jednym zaklęciem nie przygotowanego na atak osiłka. Oczywiście o ile nie zajmowała się w tym czasie wieczorną toaletą. Na tę myśl Severus uśmiechnął się w duchu i nieco go to rozbudziło, bo obraz ten mógł być dość zabawny. Oczywiście niekoniecznie to Adria musiała być bohaterką. Nadałby się każdy lepszy mag, zaskoczony podczas kąpieli.
Tak czy inaczej, przedzierali się między drzewami i przez krzaczory, by wreszcie, po niecałym kwadransie dostać się do niewielkiego jeziorka, dookoła którego rozciągała się polana. Granica drzew była dość daleko co utrudniało ewentualne skradanie się.
- Poczekam tutaj. Jakby coś się działo, krzycz. Chociaż nie sądzę by ktoś zdołał się przemknąć. - Z tymi słowami, przysiadł pod drzewem i zwrócił plecami do jeziora, co by nie czuła się zawstydzona.
Adria
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 64
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Adria »

Tak więc przez kilka minut nim doszli do jeziora przedzierali się przez mniejsze lub większe zarośla. Adria w sumie do tego się przyzwyczaiła kiedy zdążała do polany na której spotkała Severusa. Po kilku minutach dotarli już do jeziorka. Czarodziejka skinęła głową na odpowiedź Severusa, ze ten poczeka w pewnym oddaleniu od niej.
- Pilnuj pana - poleciła Nordowi, który również był nieodłącznym towarzyszem wędrówki.
Adria po tych słowach podeszła do wody, w której najpierw umoczyła swoje dłonie i delikatnie obmyła swoją twarz. Woda była czysta i zimna, co orzeźwiło przyjemnie czarodziejkę. Usiadła nad brzegiem po czym zaczęła zdejmować poszczególne części swojej garderoby. Na początek poszły trzewiki i pończochy. później zaś sukienka. Jej odzienie składało się z dwóch części - spódnicy, a także gorsetu. Czarodziejka odwiązała tasiemki na których trzymała się dolna część sukienki. Po chwili prowizoryczna spódnica opadła ukazując dość długie i smukłe nogi, krągłe pośladki znajdujące się jeszcze za jej bielizną. Czarodziejka miała dość bladą skórę jednak nie chorobliwie. Po zdjęciu dolnej części odzieży, zajęła się odwiązywaniem gorsetu, mającego zapięcie z przodu, który skrywał ciasno upchnięte dość pełne piersi. Nie śpieszyła się z tym za bardzo, gdyż lubiła patrzeć na swoje ciało a także dotykać i gładzić je. Tak również było i w tym przypadku kiedy to już Adria zdjęła cały gorset z siebie, przyłożyła dłonie do swoich piersi w kształcie jabłuszek. Następnie zaczęła je delikatnie masować u podstaw, a także trzymać je w dłoniach. Jej dłonie były niewielkie, dlatego piersi wylewały się z nich, ale przy większej męskiej dłoni na pewno spokojnie się mieściły. Czarodziejka wykonywała koliste i delikatne ruchy, to ściskając piersi ze sobą tak że powodowało to lekki ból i uwydatnienie sutków. Po chwili zaczęła dotykać również nich, najpierw opuszkiem kciuka jeździła po nim, a na sam koniec uszczypała mocno to jedną to drugą brodawkę. Syknęła przy tym delikatnie z rozkoszy. Taki rytuał powtarzała zwykle przed kąpielą. Czy to było dziwne? Dla niej nie, gdyż czerpała w ten sposób rozkosz i przyjemność.
Po pieszczotach piersi jej dłonie zaczęły sunąć niżej, najpierw wędrowały po brzuchu, ale to na krótko zatrzymały się tutaj. Dłoń sunęła coraz niżej aż weszła pod materiał bielizny. W międzyczasie Adria zaczęła wchodzić także w wodę. Dłoń zaś nieznacznie pogłębiała swoją wędrówkę w jej dolnych częściach ciała. Po chwili czarodziejka stanęła, a z jej ust wydobył się syk rozkoszy. Krótki, ale głośny. Zaś jej dłoń w bieliźnie zaczęła mocniej pracować w niej. Jej ruchy były posuwiste i jednoznaczne. W ich trakcie z jej ust słychać było kolejne westchnięcia i jęki. Sama czarodziejka wchodziła coraz bardziej do wody, zanurzając się w pewnym momencie aż po pas a potem po piersi.
W pewnym momencie jednak zamiast jęków można było usłyszeć krzyk czarodziejki. I to nie bynajmniej z rozkoszy. Bardziej z przerażenia i strachu.
Awatar użytkownika
Severus
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Severus »

Severus przysiadł przy drzewie i tak odczekał jakąś chwilę, nim wiedziony instynktem czy też zwykłą ciekawością, spojrzał za siebie, by zlustrować teren dookoła jeziora. Wyglądało, że nic złego nie kryło się w okolicy więc już miał zamiar się odwrócić gdy wtem zobaczył ją. Jego towarzyszka pozbyła się już spódnicy i teraz jej jasne uda oraz niemal nagie pośladki błyszczały w świetle wschodzącego księżyca. Severus nie miał trudności z wychwyceniem szczegółów. Jednak wspomniane trudności pojawiły się, gdy spróbował odwrócić wzrok. Mimo swojej dyscypliny, zmęczenie i brak kobiety od wielu tygodni, czy też nawet miesięcy robiło swoje. Wiedziony pożądaniem, przyglądał się jak ściąga z siebie resztę ubrań, a po chwili... Z początku nie był pewien co też się dzieje, gdyż stała plecami do niego, jednak gdy do jego uszu dotarł przytłumiony jęk, zrozumiał wszystko. Nie było mu łatwo zapanować nad emocjami jakie w nim wybuchły, co w pewnym sensie zagrażało właścicielce tego jakże ponętnego ciała. Z pewnością, gdyby stała obok, nie potrafiłby się powstrzymać i po chwili wylądowali by wśród listowia, zabawiając w najlepsze. W tej jednak chwili dzieliła ich dość znaczna odległość, co stanowiło wystarczającą ochronę dla cnoty kobiety. Ostatkiem sił oderwał od niej wzrok i wbił go w stojące nieopodal drzewko.
- Opanuj się. To żałosne, ze dajesz się opanować przez własne żądze. - Burknął zły na siebie, nie mogąc uwierzyć, że jakaś dziewka tak na niego wpłynęła. I za pewne wszystko skończyło by się grzecznie gdyby nie jeden, malutki szczegół. To znaczy może i mały, ale dość głośny. A mianowicie krzyk jego tymczasowej podopiecznej. Gdy tylko się zaczął, Sev poderwał się błyskawicznie i nie zdążywszy się jeszcze w pełni wyprostować, biegł w jej kierunku. Czego jak czego, ale refleksu to mu nie brakowało i nie jeden sprinter mógł pozazdrościć mu startu. W oddali, nie mógł dojrzeć kobiety, co lekko go zaniepokoiło. Będąc już nad brzegiem wyskoczył w górę i... zaczął się unosić nad taflą wody, w poszukiwaniu zarówno dziewczyny jak i zagrożenia.
Adria
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 64
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Adria »

Woda, życiodajna i orzeźwiająca. Przynosząca ukojenia i zaspokajająca pragnienie. A także mogąca odebrać życie, jeśli nie umie się być wystarczająco ostrożnym. A w tym momencie Adria mogła przypłacić właśnie swoim żywotem chwilę nieuwagi. Dziewczyna za bardzo zapomniała się w doznaniach i nawet nie zauważyła, jak do tej pory stabilny grunt nagle usunął się spod jej nóg. W zasadzie spod jednej nogi, ale czarodziejka spanikowała dlatego że nie umiała pływać. Zaczęła panicznie machać nogami i rękami żeby za wszelką cenę nie iść na dno. Oczywiście mogłaby użyć magii i spowolnić swoje funkcje życiowe, żeby nie musiała oddychać, ale w tym momencie panika wygrała nad zdrowym rozsądkiem. Co zrobiła kiedy uczuła że traci grunt pod nogami? Najzwyczajniej w świecie zaczęła krzyczeć. Poza tym zaczęła nieświadomie wysyłać telepatycznie wołanie o pomoc:
- Na pomoc! Ratunku! Topię się! - gdyby ktoś znajdował się w pobliżu niej, jakieś kilka metrów mógłby usłyszeć jej przekaz. W sumie w tym momencie zapomniała, że ni opodal znajduje się jej nowy towarzyszy - Severus, a także stały psi przyjaciel - Nord. Panika wzięła nad nią górę, tym bardziej, że czuła że do jej gardła, nosa i oczu zaczyna dostawać się woda. Czarodziejka powoli zaczynała tracić kontakt ze światem i coraz bardziej zanurzać się pod wodą.
Awatar użytkownika
Severus
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Severus »

Wystarczył ten jeden impuls, by Severus zlokalizował topielicę. Miał jedynie nadzieję, że w jeziorze nie pływa żadne ustrojstwo, które by połknęło ich dwójkę. Po chwili, doznał nie małego orzeźwienia, gdy wpadł do chłodnej wody jeziora, rozbryzgując ją na boki. Ta obmyła jego twarz i po chwili przesiąkła przez ubranie, sprawiając, że o mały włos nie doznał wstrząsu. Mimo ślimaczego tempa, udało mu się dopłynąć do dziewczyny. Objął ją dłonią, przez przypadek łapiąc za pierś. Nie można by było nazwać tego macaniem, jednak z pewnością nie należało to również do zwykłego muśnięcia. W tej chwili jednak nie zważał na to, a i sama Adria pewnie nie zwróci uwagi. Widząc ją szamoczącą się, najważniejszym było wydostać się na powierzchnię. Z pomocą po raz kolejny przyszły mu jego niezwykłe skrzydła, które wraz z siłą jego mięśni, wspomogły wypłynięcie. Gdy tylko jego głowa wydostała się ponad linie wody, zaczerpnął głęboko powietrza i podciągnął dziewczynę wyżej. Płynąc przez chwilę na plecach, natrafił wreszcie na dno przy samym brzegu.
- Żyjesz? - Zaczął, jednak w jego głosie nie było słychać złości, a jedynie lekkie przejęcie. Wziął ją na ręce i wyciągnął pośpiesznie na brzeg, gdzie następnie położył na ziemi. Brak odpowiedzi nie poprawił mu jednak humoru. Nie czekając za długo, przyłożył dłonie do jej klatki i ucisnął ją kilka razy, by następnie wpompować w nią nieco powietrze, wszystkim doskonale znaną techniką usta-usta. Powtórzył to kilka razy nim ta zaczęła kasłać i odkrztuszać wodę. Przechylił ją na bok, by wyrzuciła z siebie wszystko. Dopiero wtedy doszło do niego, że dziewczyna jest niemal naga. Miała na sobie jedynie majtki, ale te i tak za sprawą wody pokazywały niemal wszystko. Jego serce zabiło mocniej, bo w jednej chwili powróciły obrazy sprzed kilku minut.
Adria
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 64
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Adria »

Czarodziejce zaczęło coraz poważniej brakować powietrza w płucach. Także do oczu wpadała gryząca woda, która niemiłosiernie paliła. Najgorsze było jednak to że woda wlewała się do płuc i to dość mocno. Sama Adria nie wiedziała co w tym momencie czuła, chyba jedynie wielki chaos i strach. Tak, nie chciała umierać, bo tak naprawdę mimo że miała niecałe 100 lat to jednak jak na pradawnych była młoda i niewiele jeszcze doświadczyła w życiu.
Nagle poczuła dość mocne szarpnięcie swoim ciałem. Jej myśli były tak chaotyczne, że nie wiedziała co to było co wyciągnęło ją z wody. Tak naprawdę podczas przebywania pod wodą straciła przytomność i nie wiedziała co się z nią dzieje. Nie wiedziała, że Severus wyciągnął ją z wody a potem zrobił oddychanie metodą usta- usta żeby przywrócić ją do życia.

Pierwsze co zobaczyła to wściekle zielone oczy nad sobą. Ale nie zrozumiała zbyt wiele gdyż po chwili w jej organizmie włączył się odruch wymiotny. Dziewczyna wiec co prędzej wykrztusiła wodę która zalegała jej w płucach. Zachłysnęła się nią, więc nie było dziwne że po wyciągnięciu jej na brzeg i zrobionym masażu jej płuca domagały się wyrzucenia z siebie cieczy. Odwróciła więc na bok, a w zasadzie pomógł jej w tym Severus. Kilka razy zakrztusiła się znowu chcąc wypluć wodę zbyt szybko niż pozwalało jej na to ciało. Po tym jak się już udało wylać resztki cieczy z niej, zaczęła drżeć na całym ciele. Nie zdawała sobie chyba jeszcze dokładnie sprawy, że była naga. Tak czy siak jej ciałem zaczęły wstrząsać drgawki, ona sama zaś objęła się chcąc się ogrzać. Nieświadomie wysłała przekaz myślowy.
- Zimno mi.
Nie zdawała sobie sprawy jeszcze do końca że obok niej znajduje się Severus.
Awatar użytkownika
Severus
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Severus »

Otrząsnął się z tego wszystkiego, gry tylko usłyszał znajomy głos w głowie, który rozwiał wszystkie myśli.
"No tak, gdzie ja miałem głowę." Przemknęło mu przez myśl, po czym zaczął rozglądać się za jej ubraniami. Jego były doszczętnie mokre, więc rycerskie okrycie jej swoją kurtką, nie wchodziło w grę. Gdy tylko jego oczom ukazały się walające się na ziemi ubrania, oddalił się na moment po nie, po czym przejrzał pobieżnie. Gorset zupełnie nie nadawał się by ją wytrzeć. Był zbyt sztywny i z pewnością nie przydałby się do niczego. Spódnica natomiast mogła śmiało posłużyć za ręcznik, którego brakowało pod ręką. Nie zastanawiając się nawet chwili, pośpiesznie wytarł z wody jej nogi a następnie okrył jej ciało suknią i zaczął mocno rozcierać jej ramiona i plecy. Nie żałował sukni ani sił, których niestety nie miał pod dostatkiem. Oczy jakby same mu się zamykały, co w połączeniu z wyziębieniem, nie wróżyło najlepiej. W tej chwili jednak o tym nie myślał. Jego dłonie jeszcze przez jakiś czas rozcierały jej ciało by je ogrzać, by nagle zakończyć ten masażyk.
- Trzymaj się, zaraz zabiorę cię do ogniska. - Powiedział donośnie, zbierając pozostałe jej rzeczy. Wszystko to rzucił jej w okolice brzucha i owiniętą w swoją suknie dziewczynę, podniósł ją na ręce i ruszył pośpiesznie w drogę powrotną. Był wyczerpany i wiedział, że nie pociągnie tak długo, stąd też odwołał się do swoich mocy. Szmaragdowe oczy zaświeciły złotym blaskiem i w tejże samej chwili, w ciało mężczyzny wstąpiły nowe siły.Jego chód stał się żwawszy, a wzrok bystrzejszy. Nie trwało to długo jak w oddali pojawiło się niewielkie ognisko. Severus postawił dziewczynę na równe nogi i kazał zaczekać. Skoczył szybko po zdjęte wcześniej siodło i położył je tuż przy ognisku.
- Siadaj na tym... - Rzekł tonem nie znoszącym sprzeciwu, po czym skoczył do bagażu, skąd wyciągnął koc i zapasowe ubrania, w skład których wchodziła jakaś zwykła koszula i para spodni. Pomógł jej to wszystko wciągnąć na siebie, po czym okrył kocem.
- To nie było mądre. - Powiedział w końcu. Powstrzymywał się do tego momentu, jednak sytuacja wyglądała na opanowaną, stąd też mógł ją teraz lekko skarcić. W miedzy czasie zaczął pozbywać się swoich ubrań, które rzucił na uprzednio skleconą z trzech kijków piramidkę by wyschły przy ognisku. Nie obawiał się jednak przeziębienia, gdyż jego rasa miała naturalną odporność na zimno, więc drobne wychłodzenie nie było mu straszne. Przycupnął jednak przy ognisku i dodał do niego nieco drewna, by zwiększyć jego moc.
Adria
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 64
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Adria »

Wraz z ogarniającym jej ciało zimnej wracała jej świadomość. zdała sobie sprawę, że to Sev ją uratował, że wskoczył do wody i ją wyłowił. Także też udzielił pierwszej pomocy i pomógł wypompować wodę z jej ciała. To wszystko zaczęło do niej docierać. Zdała sobie również sprawę z tego, że po raz pierwszy jakiś mężczyzna oglądał ją nago. Spłoniłaby się gdyby nie było jej tak zimno. Tymczasem cała się trzęsła i była bardzo wdzięczna kiedy to Sev zaczął ją ogrzewać przez nacieranie jej ciała. Po jakimś czasie rozlało się po jej organizmie zbawienne ciepło. Nawet przestała szczękać zębami. Chciała coś powiedzieć, jakieś słowa podziękowania kiedy to ten wziął ją na ramiona. Dla młodej czarodziejki był to kolejny szok. Nigdy nie była aż tak blisko żadnego z nich. Z początku jej ciało było napięte gdyż bała się przytulic do Severusa, jednak kiedy poczuła, że od jego ciała bije zbawienne ciepło instynkt był silniejszy i po chwili jej policzek, a także inne części ciała były przytulone do jego mokrego torsu. Mimo wszystko jednak wysiłek wzmagał żar dochodzący od mężczyzny. Kiedy już znaleźli się przy ognisku Adria została zostawiona przez Severusa ale jedynie na chwilę. Dlaczego? Ponieważ poszedł on do swojego konia zapewne po jakieś rzeczy do ogrzania i przebrania. W sumie czarodziejka już czuła się na tyle dobrze, że spokojnie mogła ustać na nogach. No i nie trzęsła się z zimna, co też było ważne.
- Ale nie musisz po nic iść ... - zawołała, ale już nadaremno. Sev przyniósł właśnie koce i jakieś ubranie. Dał jej koc, a także chciał przebrać, ale dziewczyna powstrzymała go przed tym.
- Dobrze, dziękuję ci bardzo, ale sama sobie poradzę .. - starła się odpowiedzieć grzecznie, a zarazem stanowczo, że na razie pozostanie w kocu i ogrzeje się przy ognisku. Ubrania rzuciła też obok niego aby mogły wyschnąć spokojnie. Do odzież zaraz dobiegł Nord, który siadł sobie przy nich. Psisko podczas całej akcji ratowniczej szczekało jak oszalałe. Teraz za to badawczo przyglądał się wszystkiemu i obserwował Adrię. Po chwili jednak położył łeb na jej ubraniu i chyba zasnął.
Czarodziejka zaś przysiadła przy ognisku. Patrzyła na swojego wybawiciela dość długo. Kiedy jednak zaczął zdejmować mokre ciuchy odwróciła wzrok ze wstydem. Nagi mężczyzna, no prawie, bliskość jego ciała .. to wszystko było dla Adrii kompletną nowością.
- Dziękuję ci bardzo Severusie - powiedziała po chwili kiedy kątem oka dostrzegła, że skończył on się rozbierać - Naprawdę dziękuję. I nie mów, że to drobiazg, bo gdyby nie ty mogło by mnie już nie być na tym świecie. Jestem twoją dozgonną dłużniczką - dodała po chwili.
Awatar użytkownika
Severus
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Severus »

Z każdym wypowiadanym przez nią słowem, leciutki, złoty blask w jego oczach bladł, by wreszcie można było w nich jedynie zobaczyć płomienie ogniska. Przekręcił głowę w jej stronę.
- Nie jesteś mi nic... winna. - Zaczął, jednak słowa przychodziły mu z trudem. Przyciągnął pod ognisko swoje posłanie i nawet nie trudził się, by jakoś je ułożyć. Po prostu padł na ziemię i przewrócił na bok, podkładając pod głowę zmięte ubranie.
- Każdy zrobiłby... to samo... A za powinności nie... pobiera się opłat. - Sam nie zdawał sobie już sprawy z tego co mówi. Jego zmęczony głos dawał jasno do zrozumienia, że za chwile wskoczy w objęcia Morfeusza. Wreszcie przyszedł czas, by zapłacić za odwołanie się do swojej dość ryzykownej mocy. Zmęczenie w jednej chwili pozbawiło go świadomości, pozwalając by niedawny bohater zasnął jak dziecko. Co więcej, obudzenie go graniczyło z cudem i pewnie nawet gdyby zaczął się palić, obudziłby się dopiero wtedy, gdy połowę jego ciała ogarnęłyby płomienie. Miejmy jednak nadzieję, że nikomu tak drastyczny pomysł nie przyjdzie do głowy. Jednakże, czy jego zachowanie było odpowiedzialne? Zasypiać przy kobiecie, której nie zna i być wobec niej bezbronnym? Z pewnością sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby udało mu się odpocząć przed pojawieniem się w tym rejonie. Teraz jedyne co mógł zrobić, to liczyć, że los nie tyle co się do niego uśmiechnie, a nie ześle na niego jakiejś zarazy, czy innego licha. Wtedy też jedyną jego obroną byłaby klacz i orzeł. A trzeba zaznaczyć, że to nie byle jaka ochrona. O tym jednak nikt poza Severusem nie wiem, prawda?
Awatar użytkownika
Rouge
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 55
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zjawa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rouge »

Postać odziana w czerwony płaszcz kluczyła między drzewami szukając tego, co zawsze - wytchnienia i zemsty. Na niewielką polankę zwabiły ją płomienie ogniska. Rouge zbliżyła się bezszelestnie i niezauważona. Z resztą nie było nikogo, kto mógłby ją zauważyć. Mimo pozostawionych przedmiotów w okolicy ogniska znajdował się tylko koń, który lekko zarżał wyczuwając jej obecność. Dopiero po chwili dało się usłyszeć odgłosy przedzierania się przez zarośla. Zjawa zawczasu ukryła się w cieniu pobliskiego drzewa. Scena, która ukazała się jej oczom nie wyglądała dobrze - mężczyzna w mokrych ubraniach niósł na rękach prawie nagą dziewczynę. Rouge przeczuwała, że scenariusz wcześniejszych wydarzeń mógł zupełnie nie odpowiadać jej gustowi, jednak obserwując twarze przybyszów postanowiła nie ingerować i zobaczyć, jak sytuacja się rozwinie. Przysłuchiwała się całej rozmowie, która nastąpiła po chwili i ze zdziwieniem przyjęła wiadomość, iż mężczyzna uratował tę młodą kobietę. Poczuła w swoim martwym sercu ukłucie. Co to było? Zazdrość? Jej nikt nie uratował... Po bladej twarzy zjawy popłynęły widmowe łzy rozgoryczenia.

Rouge spojrzała w stronę ogniska. Mężczyzna już spał, a dziewczyna ogrzewała się przy ognisku. Czerwony Kapturek był tu niepotrzebny. Nie trzeba było wymierzać sprawiedliwości, nikt nie potrzebował pomocy. Jednak coś zatrzymywało zjawę. Może chciała po prostu poczuć trochę ciepła? Nie, nie tego z ogniska, na takie była już nieczuła. Chciała poczuć to ciepło płynące z dobrego serca, z bezinteresownej pomocy istocie w potrzebie. Chciała poczuć to ciepło, którego nie mogła zaznać za życia. Wychyliła się powoli zza drzewa. Jej oczy skryte były w cieniu rzucanym przez kaptur, twarz, mimo, iż nie wykrzywiona w zwyczajnym grymasie, nie wyglądała przyjaźnie. Zjawa zaczęła niezbyt szybko płynąć w stronę jasnowłosej dziewczyny. Nie było niczego, co wskazywałoby na dobre intencje ze strony ducha. A ona chciała tylko poczuć.
Don't let the wolf into your bed
He'll take your soul and eat your head...
Adria
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 64
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Adria »

Tak więc jej wybawca poszedł spać jak zabity. W sumie nie dziwiła mu się gdyż jak sama widziała już wcześniej Severus był bardzo zmęczony wędrówką. Poza tym jeszcze ta sytuacja, w której musiał ratować czarodziejkę. Młoda wiedźma poczuła uwolnienie swoich mocy podczas akcji ratunkowej. Tak więc kiedy jej towarzyszy poszedł spać ona ogrzała się przy ogniu. Kiedy uznała, że jest już wystarczająco sucha zaczęła powoli ubierać się. Suknia - spódnica i gorset były dość mokre, dokładniej mówiąc wilgotne, jednak musiała w czymś chodzić. Kiedy zaś suszyła swoje jasne włosy usłyszała rżenie konia. Zwierzę znajdowało się jakiś kawałek od nich. Poza tym jak zauważyła czarodziejka jej Nord również zaczął się zachowywać dość niespokojnie.
Dziewczynę ogarnął niepokój. Widać ktoś przyszedł do ich obozowiska. Czarodziejka czym prędzej postanowiła podejść do worka i poszukać tam sztyletu. Poza tym Nord zaczynał coraz bardziej się jeżyć. Nie pozostawało nic innego jak uruchomienie przez Adrię swojej zdolności - czytania w myślach. Chciała przynajmniej wyczytać zamiary przeciwnika, którego jeszcze nie poznała. Jeśli zjawa nie miała bariery ochronnej mogła spokojnie wniknąć w jej myśli i je poznać. Jeśli jej się to udało to wyczuła pewne zawiedzenie, rezygnację a także tęsknotę. Ale tęsknotę za czym? Nie wiedziała tego Adria. W jej umyśle jedynie pojawiły się odczucia przybysza gdyż nie miał on skoncentrowanych i uformowanych myśli (oczywiście jak napisałam to odkryła jeśli Rou nie ma bariery ochronnej).
Następnie jednak zobaczyła czerwony strój sunący w jej stronę. Wydawało się, że postać nie szła jak normalny śmiertelnik, ale płynęła. Czarodziejkę dopadło jeszcze większa wątpliwość. Oj nie czuła się pewnie.Była sama.
- Kim jesteś istoto? - wysłała telepatyczny przekaz posuwającej się ku niej postaci - Czego tutaj szukasz?
Cały czas miała w pogotowiu zaklęty sztylet, którym zadając obrażenia sprawiała, że rany trudniej się goiły. Miała go w prawej dłoni. Broń była wyciągnięta, można było ją spokojnie zobaczyć z daleka.
Awatar użytkownika
Rouge
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 55
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zjawa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rouge »

Rouge nie umiała chronić swoich myśli, więc czarodziejka mogła bez problemu dowiedzieć się, jakie emocje kierowały zjawą. Dzięki wyczulonemu zmysłowi magicznemu Czerwony Kapturek poczuł obecność magii, ale nie przejął się tym zbytnio. Widmowa dziewczyna nie miała w tamtej chwili najmniejszej chęci do jakiegokolwiek działania. Nawet poruszanie się do przodu uznawała za niewygodną konieczność. Jednak słysząc w swojej głowie głos zaniechała nawet tej czynności. Zatrzymała się jakieś dziesięć stóp przed dziewczyną. Dziewczyną, która ściskała sztylet, jakby mógł on uratować jej życie. Dziewczyną, która najwyraźniej się jej bała.

- Nie bój się mnie - wyszeptała smutno zjawa w czerwonym płaszczu. Mimo, że mówiła cicho, jej głos dolatywał uszu czarodziejki jak podmuch wiatru.
- Jestem mścicielką, ale jeśli niczym nie zawiniłaś, nie bój się mnie. - Zjawa spojrzała na dziewczynę, a potem na śpiącego mężczyznę. Znów poczuła przytłaczający żal i poczucie utraty czegoś, czego się nigdy nie miało. Po chwili znowu przemówiła.
- On - Rouge wskazała głową na śpiącego przy ognisku. - On cię uratował, prawda?
Gdyby usłyszała to od kogoś innego, nawet nie kwapiłaby się zastanawiać, czy to było prawdą, jednak jasnowłosa sama dziękowała temu mężczyźnie za pomoc. Tak musiało być. Pomógł jej i zasnął. I nie chciał niczego w zamian. Nie był podłym, okrutnym potworem. Był dobrym człowiekiem. Dlaczego więc patrząc na niego Rouge czuła jedynie odrazę i chęć zadania mu bólu? Nie, nie, on nie może być dobry! Tacy jak on nigdy nie są dobrzy! Na pewno udaje, albo jest zbyt zmęczony! Nie może być dobry! Tacy jak on zabijają ludzi, a potem pożerają ich surowe mięso! Nie może być dobry!

Nagle zjawa jakby się ocknęła i popatrzyła na czarodziejkę dość nieprzytomnym wzrokiem. Czuła się, jakby właśnie wynurzyła się z głębokiej wody. Ze studni własnej podświadomości.
Don't let the wolf into your bed
He'll take your soul and eat your head...
Adria
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 64
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Adria »

Czarodziejce trudno było uwierzyć, że zjawa nie chce jej nic zrobić. Kiedy widmo przywiało się na dość bliską odległość mogła dokładnie zauważyć, że istota nie należy do świata żywych. Cóż, kolejna niespodzianka, która spotkała ją w trakcie podróży do Alarnii. Kiedy zaś usłyszała, że ma do czynienia z mścicielką zastanowiła się głęboko.
- Mścicielka? - powiedziała już na głos - Dlaczego mścicielka? I na kim się mścisz?- czekała w napięciu na jej odpowiedź. Aby nie dać się zaskoczyć jakąś nieprzyjemną niespodzianką dziewczyna cały czas sprawdzała myśli zjawy. A w zasadzie jej uczucia, gdyż konkretnych przemyśleń duch nie miał. Adria uczuła u dziewczyny żal i tęsknotę. Znowu.
- Jesteś smutna - powiedziała do niej - Znowu czuję, że za czymś tęsknisz, jesteś czymś zawiedziona.
Później zjawa zapytała o Severusa. Ten nadal spał snem kamiennym na posłaniu obok ogniska. Nord natomiast warczał na sucha, jednak nie podchodził bliżej.
- Tak uratował mnie od utopienia się w jeziorze- odpowiedziała Adria po czym znowu użyła czytania myśli. To co jednak teraz odkryła nie spodobało jej się. Duch miał negatywne uczucia do jej wybawiciela. Jakby nie wierzyła w to, że mężczyzna z bezinteresownego serca uratował młodą czarodziejkę.
- Jego intencje są czyste - znowu Adria odezwała się po kilku minutach milczenia. W tym czasie zgłębiała tajniki myśli zjawy -Uratował mnie bezinteresownie. Dlatego nie pozwolę ci go skrzywdzić - w tym momencie w jej głosie można było wyczuć nutkę stanowczości i bezwzględności. Dłoń na sztylecie zacisnęła się mocniej. Chyba tak dla zasady, gdyż czarodziejska doskonale wiedziała, że nie pokona tradycyjnym orężem istotę nie z tego świata.
Awatar użytkownika
Rouge
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 55
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zjawa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rouge »

Rouge nie miała zamiaru odpowiadać na pytania czarodziejki. To była jej sprawa. Jej krzywda. Jej zemsta.
Na podstawie słów jasnowłosej i obecności magii zjawa domyśliła się, jakie zdolności posiada dziewczyna. Czerwony Kapturek prychnął.
- Mogłabyś nie grzebać mi w głowie? - zapytała. Jak zwykle mówiła szeptem, ale dało się wyczuć nutkę złości w jej słowach. Tamten mężczyzna... Jego aura była czymś stłumiona, Rouge nie umiała do końca powiedzieć czym on jest. To wprawiało ja w niepokój. A poza tym był w jakiś sposób podobny do...

Zjawa nagle odwróciła się od dziewczyny. Coś zbliżającego się w ich kierunku odwróciło jej uwagę. Rouge wytężyła swój zmysł magiczny. Trzy osoby. Dwóch ludzi i elf. Mężczyźni, sądząc po głosach, które można było już usłyszeć z oddali. Zainteresują się płomieniami w środku lasu czy pójdą dalej? Z początku zdawało się, że nie dostrzegają obozowiska, ale po chwili zapity głos jednego z nich ryknął:
-Patrzajta, chłopcy! Co to za dziouchy same po lesie się wałęsają? Może powinniśmy dotrzymać damom towarzystwa?! - Zarechotał obleśnie, drugi głos mu zawtórował. Jedynie ten trzeci, pewnie elf, zdawał się być bardziej opanowany. Albo nie miał poczuci humoru. Tak czy inaczej wszyscy trzej podeszli bliżej obozowiska.
- Fiu fiu, jaka ładna białogłowa - powiedział, jak się zdawało przywódca grupki, patrząc na jasnowłosą czarodziejkę. - Czy panienka pozwoli, aby strudzeni wędrowcy dołączyli do obozowiska? - zapytał przesadnie uniżenie zachrypniętym głosem, kłaniając się przy tym. Drugi człowiek również się ukłonił, jeszcze bardziej niezdarnie. Elf skinął tylko głową i zaczął się wpatrywać w śpiącego wybawcę czarodziejki i w miecze, które miał przy sobie. Klepnął przywódcę w ramię i wyszeptał coś, ale tamten machnął tylko ręką i dalej szczerzył się do blondyneczki.

Rouge zacisnęła blade pięści. Spojrzała wymownie na czarodziejkę myśląc z drwiną: "A jak z ich intencjami? Też są czyste?". Miała nadzieję, że dziewczyna odbierze wiadomość. W zjawie wszystko się gotowało, ale nie chciała działać, dopóki nie dowie się, co o tym myśli jasnowłosa. To jej w końcu coś groziło, dziewczyna w pelerynie mogła zwyczajnie zniknąć zostawiając czarodziejkę na pastwę trzech zapijaczonych mord. Mogła to zrobić, ale chęć zabicia tych trzech wzrastała w niej z każdą chwilą. Szkoda by było przepuścić taką okazję...
Don't let the wolf into your bed
He'll take your soul and eat your head...
Adria
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 64
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Adria »

Zjawa w końcu zorientowała się że Adria posiada nadprzyrodzone moce i może czytać innym w myślach. Oczywiście nie spodobało się to nosicielce czerwonego odzienia, czemu czarodziejka się nie dziwiła. Sama pewnie nie chciałaby żeby ktoś postępował tak z nią. A więc na przyszłość będzie musiała bardziej panować nad tą umiejętnością i wkradać się w umysły innych, tak aby o tym nie wiedzieli.
- Skoro tego sobie życzysz .. - powiedziała na głos.
Rozmowa w pewnym momencie została przerwana przez zjawę. Dziewczyna odwróciła się od czarodziejki jakby coś nasłuchiwała albo kogoś wyczekiwała. W tym momencie nieoceniony okazał się Nord, który również coś zwęszył. Postawił się w stan gotowości, zaczął węszyć i powarkiwać cicho. Wtem czarodziejka zobaczyła co było powodem niepokoju jej towarzyszy. Jasnowłosa zobaczyła ich dopiero kiedy pojawili się z zarośli. Trójka wędrowców - ludzie i elf, co można było wywnioskować po ich wyglądzie. W tym momencie Adria jeszcze mocniej zacisnęła dłonie na swoim sztylecie. Nie ufała przybyszom, co w sumie okazało się słuszne, kiedy to dwójka ludzi w niezbyt wybrednych słowach zaczęli komentować ją oraz jej towarzyszkę. Podświadomie czarodziejka się zdenerwowała. Nie namyślając się długo zamknęła oczy aby skupić się i wczytać się w myśli jednego z przybyszów, tego stojącego najbliżej niej. Jeśli człowiek nie miał żadnej bariery mogła wyczytać jego myśli, odczucia lub intencje.
W trakcie przybycia trójki wędrowców na polanę Nord także dał o sobie znać. Zaczął warczeć coraz głośniej, a później szczekać. W tym momencie Adria go nie powstrzymywała. Jakoś nie miała zaufania do nich, jedynie ujadanie psa przeszkadzało jej w skupieniu się w przeniknięciu do myśli jednego z nich. W sumie jej pracę przerwało pytanie elfa. W tym momencie jasnowłosa musiała powrócić do realnego świata żeby całą trójka nie nabrała podejrzeń.
- Panie, twoi kompani są niezbyt grzecznie wychowani - zaczęła bez ogródek - Ich zachowanie i słownictwo świadczą o tym,że wychowywali się w okolicach rynsztoków lub portów. Poza tym po takich osobnikach nie można spodziewać się niczego dobrego. Dlatego jestem pełna obaw co do ciebie i twoich towarzyszy - gdy Adria skończyła mocniej ścisnęła sztylet w dłoni. Także jej pupil jakby wyczuł jej niepokój i zaczął coraz mocniej ujadać na całą trójkę. Chciał również do nich podbiec i zapewne ugryźć, ale czarodziejka gestem dłoni zabroniła mu tego. Czekała na reakcję elfa i jego kompanów. Wtedy będzie wiadomo czy ona i jej czerwona towarzyszka mają czego się bać.
Zablokowany

Wróć do „Równina Maurat”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości