Szczyty Fellarionu[Szczyty Fellarionu]W Poszukiwaniu Przygody

Pokryte śniegiem malownicze góry kryjące w sobie wiele tajemnic. Rozciągają się od granic Rododendronii aż po tereny hrabstw Wybrzeża Cienia. Dom Fellarian.
Awatar użytkownika
Demenstin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Demenstin »

Trzęsła się strasznie. Nogi plątały Jej się ze zmęczenia i momentami miała ochotę pozwolić sobie na zmrożenie się na śniegu i śmierć. Wyobrażała sobie ciepły ogień w kominku, rozżarzone drewno i cierpiała jeszcze bardziej zdając sobie sprawę z braku tych udogodnień. Rozglądała się za jakąś jaskinią, za czymkolwiek co mogłoby uchronić ją przed chłodem i nie dojrzała niczego.
Pomimo tego, że w głębi duszy była empatyczna i kochająca, to wtedy ból w już lekko sinych z mrozu nogach był silniejszy, a Fenrir wyleciał Jej z głowy całkowicie i już nie myślała o tym co czuje, zostawiony tak nagle, Smokołak.
Nic co miała na sobie, nie chroniło przed wiatrem i podłym klimatem Szczytów Fellarionu.
Ciszę dookoła przerywał tylko świst pędzącego powietrza i skrzypienie śniegu.
Nagle usłyszała niepokojący dźwięk.. coś jakby pękające gałęzie, wiele pękających gałęzi..Obróciła się szybko w stronę z której dobiegał ten odgłos i zobaczyła Jego..
Leżał na śniegu i pozostałościach krzaków za którymi prawdopodobnie się krył. Tym razem na głowie miał hełm i wyglądał dużo groźniej. Jego zbroja zadzwoniła, gdy uderzył z wściekłością w ziemię na której leżał. Oczywiście, że to był Fenrir, bez problemu Go poznała po rynsztunku, ale całkowitej pewności nabrała, gdy usłyszała przekleństwo wydobywające się z tego co krył hełm, wypowiedziane tym zatrważająco męskim głosem. Po irytacji wyraźnie było widać, że nie chciał się zdradzić, ale Jego nieostrożność i parszywy korzeń zasypany białym puchem, zniweczyły Jego plany.
Demenstin podeszła bliżej. Wyglądał jak prawie dwumetrowa oferma, gdy tak leżał na połamanych gałęziach. Wciekła się ogromnie, ale tym razem naprawdę nie zamierzała tego po sobie pokazać. Liczyła, że agresja ustąpi z Niej sama.. jakimś cudem.
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Śnieg przez otwór w hełmie dostał mu się właśnie do środka hełmu i do ust. Fenrir kaszlnął. Znowu zaklął pod nosem. Musiał wyglądać jak oferma leżąc w tym śniegu i w dodatku Demenstin dowiedziała się o tym, że za nią podążył. Był na siebie zły za to, że nie patrzył jak idzie i przez to ten głupi, ukryty pod śniegiem korzeń zdradził jego obecność.

Demenstin już nad nim stała. Słyszał jak idzie w jego stronę, a potem wyczuł, że się na niego patrzy. Podparł się rękoma i szybko wstał, a następnie wyszedł z głębszego śniegu i stanął naprzeciw Nemorianki. Zdjął hełm i powiesił go na rękojeści miecza, nie musiał wyglądać, aż tak groźnie gdy rozmawiał. Kaszlnął zakrywając przy tym dłonią swoje usta. Otrzepał się ze śniegu.
-Pewnie oczekujesz wyjaśnień, dlaczego za tobą poszedłem i tak dalej.- zaczął smokołak.
-Sam do końca nie wiem dlaczego za tobą poszedłem. Może nie chciałem znowu zostać sam... nie wiem. Wiesz, a jak nie wiesz to chyba domyślasz się, że jakby nie patrzeć to ze mną masz większe szanse na przeżycie, niż podróżując samotnie.- dokończył i popatrzył na Demenstin. Zlustrował ją wzrokiem i nic nie mówiąc odpiął swoją czarną, futrzaną pelerynę od zbroi.
-Zimno jest.-stwierdził- Okryj się tą peleryną, będzie ci cieplej.- dodał podając jej pelerynę, którą jeszcze niedawno miał przy zbroi.
-... Obrałaś sobie jakiś cel czy idziesz przed siebie bez celu?- zapytał.
Awatar użytkownika
Demenstin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Demenstin »

Stał już przed Nią bez hełmu i zadawał te swoje pytania.. Poza tym jeszcze się tłumaczył czemu za Nią szedł i wciskał Jej ciepłą, futrzaną pelerynę. Tyle, że Ona nawet na nią nie spojrzała. Trzęsła się dalej tak samo, ale uparcie udawała twardą. Stała i rzucała ironiczne spojrzenia.
- Co Ty sobie myślisz?! - zapytała lekko piskliwym głosem
- Nie widzisz, że idę i żyję i nie mam żadnych problemów? - prychnęła, marszcząc swój mały, zadarty nosek.
- Nawet nie jest mi zimno! - widziała jak spojrzał na Nią z politowaniem, wskazując wzrokiem na Jej zsiniałe nogi - fakt, to co powiedziała nie było zbyt mądre.
- Nie chciałeś zostać sam, więc wolałeś zostać z wariatką? - zaśmiała się szyderczo
- Dążę. Mam cel i jest on blisko. Uwierz mi, że nic mi nie straszne. - uniosła dumnie głowę.
Odwróciła się na pięcie. Fenrir już nie widział Jej twarzy, więc pozwoliła sobie na jawny grymas bólu - Pchał się na usta już od momentu, gdy spojrzała na Smokołaka.
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Jego twarz nie zdradzała zbytnio żadnych emocji, ot zamiast tajemniczego uśmieszku gościł teraz na niej jakby obojętny wyraz. Na pierwsze pytanie nie odpowiedział.
-Idziesz? Jak na razie idziesz. Nogi mogą niedługo zacząć odmawiać ci posłuszeństwa, plątać się i boleć, jeżeli już tak nie jest. Żyjesz? Też jak na razie. Nie masz problemów?- tu na chwilę uśmiechnął się trochę jakby ironicznie- W to akurat nie chce mi się wierzyć.- odparł smokołak. Znowu kaszlnął zakrywając sobie usta dłonią.
-Z tym, że nie jest ci zimno nie zgodzę się w ogóle, nawet jak będziesz zaprzeczać.- powiedział patrząc przy tym na zsiniałe nogi Demenstin- wystarczającą oznakę tego, że zimno dało jej się we znaki.
-Na to wygląda.- odpowiedział na ostatnie pytanie Nemorianki. Odwróciła się i znowu nie wzięła od niego peleryny.
"Przecież jest świadoma tego, że jest jej zimno i sama może nie dać sobie rady..., więc dlaczego nie chce pomocy..."- pomyślał smokołak, chociaż równie dobrze może jej o to zapytać.
Fenrir podszedł do odwróconej od niego Demenstin i bezceremonialnie zarzucił jej na plecy czarną, futrzaną pelerynę. Peleryna była robiona na kogoś o posturze Fenrira, więc Demenstin mogłaby się spokojnie nią opatulać, jeżeli by chciała. Po tym przeszedł do przodu, stając tym samym naprzeciw kobiety. Zauważył grymas bólu na jej twarzy.
-Nic ci nie jest straszne?- znowu uśmiechnął się ironicznie.
-Bez urazy ale w to wątpię. W każdym razie... Zechcesz zdradzić mi cel, do którego dążysz?- zapytał znowu patrząc w jej szmaragdowe oczy.
Awatar użytkownika
Demenstin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Demenstin »

Pierwszy raz widziała Fenrira bez głupkowatej miny. Wyglądał na obojętnego i trochę Ją to zakuło.
Ewidentnie nie wierzył w Jej świetne samopoczucie, ani odporność na zimno.
Gdy tylko się odwróciła, On zarzucił Jej na plecy swoją futrzaną pelerynę, która była na Nią sporo za duża. Później stanął znowu na przeciwko Nemorianki i tak jak wcześniej wpatrywał się w Jej szmaragdowe oczy.
Patrzył na Nią świdrująco i pytał dokąd idzie.
"Chyba blisko Szczytów Fellarionu są Łzy Rapsodii - tak, to mu powiem"- pomyślała
- Łzy Rapsodii.. tam idę.. - cicho szepnęła - A tymczasem.. nie patrz się tak na mnie.
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

"Łzy Rapsodii"- powtórzył w myślach, po tym jak Demenstin powiedziała dokąd zmierza.
"Z tego co pamiętam to są to wodospady..., a niedaleko tych wodospadów jest chyba miasto elfów"- pomyślał grzebiąc w swojej pamięci w poszukiwaniu informacji.
-Jak mam na ciebie nie patrzeć?- zapytał, bo nie zbyt zrozumiał o co chodziło Nemoriance gdy to mówiła.
"Może pozwoli mi pójść ze sobą..."- pomyślał smokołak i na myśl o tym uśmiechnął się szczerze i... ciepło. Gdyby popatrzeć na jego uśmiech to można by było nawet poczuć, że osobie patrzącej robi się nieco cieplej. Ale przecież nie dowie się o tym, póki nie zapyta.
-A w jakim celu chcesz się tam udać?- zapytał.
-I... czy pozwolisz mi na to, żebym ci towarzyszył?- to pytanie zadał z nutką niepewności w głosie. Nie chodziło o to, że nie był pewien tego czy chce iść z Demenstin, chodziło bardziej o to, że nie był pewien czy kobieta pozwoli mu na to, żeby jej towarzyszył, a to wbrew woli Fenrira przeniosło się na ton jego głosu.
Awatar użytkownika
Demenstin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Demenstin »

Peszyło Ją spojrzenie Fenrira i czuła się taka dziwnie naga pod Jego spojrzeniem, ale On tego nie rozumiał.
Pominęła pierwsze pytanie i przeszła do następnego. Pomiędzy tą krótką chwilą oczekiwania na Jej odpowiedz, Smokołak się uśmiechnął "Ciekawe, co Go tak rozweseliło..- pomyślała.
- Właściwie.. Czytałam kiedyś o Abraskanach. Moim marzeniem jest odnaleźć takiego. Ponoć właśnie Łzy Rapsodii są odpowiednim miejscem..
- Jeśli chcesz, to możesz, ale daleko za mną. - Uśmiechnęła się radośnie, widząc Jego minę.
- A tak naprawdę, chyba wreszcie muszę spłacić swój dług wdzięczności wobec Ciebie - powiedziała zerkając na futrzaną pelerynę, a potem prosto w ogniste oczy Fenrira.
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Fenrir zaczął żałować, że zgubił mapę Alaranii, którą dostał od Voro, a później nie kupił nowej. Nie pamiętał gdzie dokładnie znajdują się Łzy Rapsodii i nie wiedział też gdzie dokładnie w Szczytach Fellarionu jest on i Nemorianka. Dobrze, że przynajmniej wiedział jak rozpoznać Łzy Rapsodii, w końcu takie wodospady są tylko jedne w Szczytach.
-Jeżeli czytałaś o Abraskanach to wiesz też pewnie, że nie ma ich dużo i możliwe, że gatunek ten zagrożony jest wyginięciem.- odparł Fenrir.
-Nie zmienia to faktu, że masz dość... ambitny cel- dodał jakby z uznaniem.
-Futrzana peleryna spełnia swoją rolę? Cieplej ci w niej?- zapytał dla pewności.
Demenstin spojrzała mu prosto w oczy, miał dziwne wrażenie, że pierwszy raz patrzy w nie takim wzrokiem. Jeszcze dziwniejsze był to, że Fenrir po prostu speszył się i uciekł wzrokiem od jej spojrzenia.
-Skoro mogę ci towarzyszyć... To pozostaje kwestia tego jak się tam dostaniemy- zaczął mówić. Otrząsnął się z tego dziwnego speszenia i popatrzył jej w oczy.
-Mamy w sumie dwie rozsądne opcje. Pierwsza: Z racji tego, że Nemorianie umieją się teleportować to mogłabyś nas przeteleportować, jednak z tego co pamiętam zużywacie przez to sporo energii, więc ja byłbym za opcją drugą, a mianowicie: Zmieniłbym się w podobną do smoka postać, a ty usiadłabyś mi na grzbiecie i polecielibyśmy do Łez Rapsodii. Może nie będzie to tak szybkie jak teleportacja ale uwierz mi- w powietrzu poruszam się bardzo szybko.- skończył smokołak.
-Którą opcję wybierasz?-zapytał cały czas patrząc jej w oczy.
Awatar użytkownika
Demenstin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Demenstin »

Świetnie zdawała sobie sprawę z ambitności swojego celu i z tego, że te piękne zwierzęta są bardzo narażone na wyginięcie.
O tak, było Jej zdecydowanie cieplej. Miękkie futerko ogrzewało zmarznięte nogi, ramiona oraz plecy i z każdą chwilą dziewczynie towarzyszyło coraz silniejsze uczucie błogości, spowodowane nagłą dawką ciepła. Choćby mogła zdjąć z siebie pelerynę i oddać Ją z powrotem z dumą Fenrirowi, to sobie na to nie pozwoliła. Nie chciała pozbywać się tej ochrony przed przejmującym mrozem i wiatrem.
- Dziękuję Ci. - skinęła głową z wdzięcznością. - Prawdopodobnie uratowałeś mnie od odmrożeń.
- Wiem, że to nie będzie łatwe, ale chwilowo to mój cel i zamierzam się go mocno trzymać.
- Hmm, wiesz, myślałam o teleportacji. Nie musisz się obawiać o moje siły - szybko je regeneruję - powiedziała wyjaśniającym tonem, jakby sugerując mu swoją decyzję.
Po chwili jednak dodała
- Mogę Nas teleportować, ale tak naprawdę lot na smoku.. - nagle oczami wyobraźni zobaczyła tą otchłań pod sobą, chmury i piękne widoki i zapragnęła właśnie tego.
- Fenrir?
- Mogę na Tobie polecieć? - szepnęła z zawstydzeniem, jakby przyznała się do niespełnionego marzenia z dzieciństwa, albo chęci na kolorowego lizaka.
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Uśmiechnął się. Podejrzewał, że Demenstin wybierze lot na "smoku", a nie teleportacje- w końcu nie każdy może spróbować tego pierwszego. Wyczuł zawstydzenie w jej ostatnim pytaniu i jeszcze uśmiechnął się jeszcze szerzej.
-Wiesz... Podejrzewałem, że wybierzesz drugą opcję- odparł do Nemorianki uśmiechając się szczerze.
-Po tym jak się zmienię zauważysz pewien... kontrast, który wynika właśnie z tego defektu w postaci smoczej łapy, którą mam cały czas.- dodał, a następnie nałożył hełm na głowę. Futrzaną pelerynę odbierze od niej gdy będą na miejscu.

Spod zbroi Fenrira dało zauważyć się światło, to naszyjnik o którym Demenstin nie wie, a który świeci chwilę przed przemianą smokołaka i przetrzymuje w sobie jego ekwipunek. Najpierw zniknął miecz Fenrira, a potem jego zbroja. Demenstin przez chwilę mogła zobaczyć smokołaka bez zbroi i ubrań pod zbroją, jednak nie trwało to długo, więc nawet jakby chciała to nie mogłaby się lepiej temu przyjrzeć. Smokołak zmienił się. W jego miejscu stało teraz kilkumetrowe, podobne do smoka, jednak nieco większe od wywerny stworzenie, pokryte czarną łuską. Jego smocza łapa dalej była koloru blado czerwonego- łatwo domyślić się, że o tym kontraście mówił. Błony na jego skrzydłach również są czarne, a z jego głowy wyrastają dwa czarne rogi. Ogon Fenrira w smoczej postaci zakończony jest kolcem. Przywarł brzuchem do pokrytego śniegiem gruntu, tak żeby mogła wsiąść na jego grzbiet.

-Wsiadaj- odparł smokołak, jego głos był całkiem inny niż w postaci humanoida, jednak dało wyczuć się w nim zachętę.
-Tylko pilnuj tej futrzanej peleryny, żeby nie spadła.- dodał.
Jego oczy nie zmieniły koloru, dalej były koloru ognia. Patrzyły teraz na Nemoriankę. Czekał na to, aż kobieta wsiądzie na jego grzbiet. Ciekawy był też jej reakcji na tą przemianę.
Awatar użytkownika
Demenstin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Demenstin »

Demenstin patrzyła z niedowierzaniem, jak Fenrir zmieniał się w wielkie smoczysko. Jak szybko znikały części Jego garderoby wraz z ekwipunkiem. Zastanawiała się gdzie podziało się to wszystko i zamierzała zapytać Go o to już na miejscu.

Smok oparł swoje wielkie cielsko na śniegu, a Ona stała nieopodal patrząc na pysk Fenrira, Jego rogi, dłuuuugi ogon i pokrytą czarnymi łuskami skórę. Bladoczerwona łapa i intensywnie czarna reszta kontrastowały mocno ze sobą, co wyglądało bardzo interesująco. Wtedy zdała sobie sprawę, że Jej, jeszcze chwilę temu, przepiękna suknia miała te same barwy co smocza forma Jej towarzysza.

Nie czuła strachu przed Nim w tej odsłonie. Przerażali Ją mężczyźni, jednak teraz to był tylko smok - gigantyczny stwór z ogniem w oczach budził w Niej dużo mniej niepokojących myśli, niż Fenrir jako człowiek.
Na samą myśl o locie, cieszyła się jak dziecko.

Nagle się odezwał. Innym głosem niż dotychczas, ale wciąż we wspólnym, znanym Jej języku.
"Wsiadaj"- powiedział. Kiwnęła głową i podeszła bliżej. Dłońmi przytrzymywała pelerynę mężczyzny, tak jak Ją poprosił. Zwinnie wdrapała się na grzbiet smoka po chropowatych łuskach. Nie bardzo wiedziała jak ma się go trzymać i przemknęło Jej przez głowę, że w którymś momencie na pewno spadnie. Pomimo tego, Jej serce nadal się radowało.
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Gdy Demenstin wsiadła na jego grzbiet to Fenrir nie zerwał się od razu, tylko wstał dość powoli.
-Obejmij moją szyję, wtedy nie spadniesz.- odparł smokołak.
Gdy Demenstin zastosowała się do jego poleceń Fenrir zamachał skrzydłami jakby dając znak, że będzie ruszał. I chwilę po tym tak się stało.
Smokołak wziął krótki rozbieg i wzniósł się w górę. Śnieg, który leżał w miejscu z którego wzniósł się Fenrir również wzniósł się w górę. Wzniósł się dość szybko na dużą wysokość, a to co mówił wcześniej, że bardzo szybko lata w smoczej postaci okazało się prawdą. Pęd powietrza mimowolnie powodował łzawienie oczu. Było to dla niego przyjemne uczucie jak zawsze gdy leciał po niebie w smoczej postaci.
Kierunek- Łzy Rapsodii.

Ciąg dalszy: Fenrir i Demenstin
Zablokowany

Wróć do „Szczyty Fellarionu”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości