Szczyty Fellarionu[Szczyty Fellarionu]W Poszukiwaniu Przygody

Pokryte śniegiem malownicze góry kryjące w sobie wiele tajemnic. Rozciągają się od granic Rododendronii aż po tereny hrabstw Wybrzeża Cienia. Dom Fellarian.
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

[Szczyty Fellarionu]W Poszukiwaniu Przygody

Post autor: Fenrir »

Pierwszy raz był w krainie nazwanej "Szczyty Fellarionu". Malownicze góry pokryte były śniegiem. Znał legendy o skrzydlatych ludziach, którzy nie są ani demonami, ani aniołami, a oni sami mają ponoć niezwykłą moc uzdrawiania- opowiadał mu o tym Voro, który traktował go jak własnego syna, a Fenrir traktował go jak ojca. Zszedł nieco z głównej drogi, po tym jak zauważył samotne i spore drzewo, pod którym spokojnie można sobie odpocząć.
"Samotne, tak jak ja."- pomyślał.
Po tym jak podszedł bliżej zauważył, że drzewo to otoczone jest niedużymi krzaczkami, a niedaleko płynie rzeczka. Miał szczęście bo zapas wody, który miał ze sobą niedawno się kończył. Fenrir zdjął zbroję, w której podróżował już od dłuższego czasu. Zbroja i miecz została pod drzewem, a smokołak został w spodniach, butach i białej koszuli z krótkimi, czerwonymi rękawami. Podszedł do rzeczki i ukląkł przed nią, a potem pochylił się i nabrał wody do lewej ręki, tej która była normalna. Wypił orzeźwiającą wodę, a potem powtórzył czynność.
Ostatnio edytowane przez Fenrir 10 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Demenstin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Demenstin »

To wszystko co widziała, co czuła - to zimno bijące od nieznanej jej ziemi..ten przeszywający strach i obezwładniający chłód wdzierający się pod jej suknię - było dla niej jak zapowiedź tragedii. Jej psychika nie była na tyle silna by poradzić sobie z samotnością i otaczającą ją z każdej strony rażącą w oczy bielą. Trzymała się mocno swoich postanowień, które miały zapewnić jej przetrwanie. Pomimo tego łamała się w sobie coraz bardziej. Nie bała się śmierci, wręcz sama była jej częścią.. Momentami znikała. Przemieniała się w swoje niematerialne, ulotne "ja" i przenosiła się wraz z porywami wiatru.
Ciężko było w niej rozpoznać arystokratkę.. teraz zdradzała to tylko jej nienaganna postawa i wysoko podniesiona, obsypana śniegiem twarz. Wędrując cicho śpiewała piosenki, które wymyślała przemierzając zaspy.. Jej szept niósł się echem falując w oddali. Wiedziała, że nikt jej nie słyszy i ocierała swe niewinne oczy z wydzierających się zza powiek łez.
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Wypił orzeźwiającą i zimną wodę, którą napełnił manierkę- było mu lepiej pić tak, niż z ręki. Wodą napełnił już do pełna manierkę. Usłyszał cichy, kobiecy śpiew. Ubrał się szybko w zbroję, a miecz przywiesił u pasa. Popatrzył na swoją prawą, smoczą "rękę".
"Nawet jeżeli to ta ręka pewnie skutecznie ją odstraszy."- pomyślał.
Hełmu nie zakładał, złapał go w lewą rękę, w tą normalną. Skradał się po śniegu i między krzaczkami. Szedł w stronę, z której dochodził śpiew. Zauważył kobietę, która znikała i pojawiała się. Zamyślił się na chwilę.
"Voro miał książkę, która traktowała o wszystkich rasach... A ta dziewczyna to chyba Nemorianka"- powiedział do siebie w myślach.
Najciszej jak potrafił wyszedł z krzaków i skierował się za plecy tej dziewczyny. Mogła go słyszeć. Stanął w bezruchu, wyprostował się uwydatniając przy tym swój wzrost. Był od niej wyższy, to stwierdził dość szybko.
-Nie spodziewałem się tu kogoś spotkać. Tym bardziej kobiety.-odezwał się za jej plecami i zrobił krok do przodu, w jej stronę.
W lewej ręce trzymał hełm, więc jego twarz mająca nieco elfie rysy była widoczna. Lewa ręka była dobrze opancerzona. Prawa ręka nie potrzebowała pancerza, stanowił go łuski, którymi była pokryta. Prawa, smocza łapa od razu, nawet mimowolnie rzucała się w oczy. Wątpił w to, żeby kobieta chciała z nim walczyć, jednak w razie czego jego smocza ręka, a raczej pazury, którymi jest zakończona posłużą mu jako broń.
Awatar użytkownika
Demenstin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Demenstin »

Wzdrygnęła się lekko na tak niespodziewany w tej białej otchłani ludzki głos.
Powoli - aby nie sprowokować przeciwnika - przekręciła głowę w jego kierunku, obracając resztę swojego ciała. Już po chwili stała dokładnie na przeciwko dużo wyższego od niej mężczyzny, który postawą starał się pokazać swoją pewność siebie. Patrzyła na niego lustrującym wzrokiem i zauważyła, że w dłoni trzymał hełm, więc ciekawa jego twarzy zwróciła swoje oczy prosto na nią.
Musiała to przyznać - wyglądał interesująco. Rysy miał iście elfickie, lecz niezasłonięte uszy wydawały się zwyczajne. Oczy przez moment ją przeraziły - Ich wężowe źrenice i ognisty kolor tęczówek nie były czymś często spotykanym. Przechyliła głowę zaciekawiona jego tajemniczym uśmiechem, mocno skrywanym przez zarost, a jednak widocznym. Widziała, że go kontrolował i tym większą odczuwała potrzebę zrozumienia znaczenia tego "grymasu". Zwróciła wzrok na jego szeroki, ewidentnie atletyczny tors i poczuła strach pomieszany z bezpieczeństwem. Nagle zwróciła uwagę na jego rękę, a raczej to co z niej zostało, czyli dziwną, pokrytą łuskami część jakby obcego ciała przyszytego do tego - nie umiała sama przed sobą kłamać - bardzo przystojnego osobnika płci męskiej.. "Smokołak" - pomyślała
- Jak Cię zwą? - odezwała się dobierając najbardziej niezobowiązujące słowa, które w żaden sposób nie mogłyby rozjuszyć tej zakończonej ostrymi pazurami łapy ..
Czekając w ciszy na odpowiedź odsunęła włosy z twarzy odsłaniając swoje nieziemsko, zielone oczy.
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Znowu zrobił krok do przodu, a gdy dziewczyna odwróciła się w jego stronę to zaczął się jej przyglądać. Pierwszym na co zwrócił uwagę były jej piękne szmaragdowe oczy, które kontrastowały z jej bladą cerą, tak jak jego smocza ręka pokryta blado czerwoną łuską kontrastuje z czarnymi łuskami, gdy Fenrir zmienia się w podobnego do smoka stwora. Wąska talia dziewczyny prawdopodobnie opięta była gorsetem, a jej nogi długie. Nie oszukując się w myślach Fenrir jednym słowem podsumował w nich wygląd Nemorianki- piękna. Podszedł jeszcze bliżej, nie miał złych zamiarów i walczyć z nią też nie chciał. W myślach za to liczył czas, po którym Nemorianka po porostu odejdzie odstraszona przez jego smoczą rękę, która odpycha większość kobiet, mimo że Fenrir nie oszukując się, jest przystojny.
-Fenrir. Moją imię to Fenrir.- odparł patrząc znowu w jej szmaragdowe oczy.
Smokołak mógłby być wręcz onieśmielony jej urodą, jednak nie był, znaczy się był, ale panował nad tym i nie było tego zbytnio po nim widać. Na jego twarzy dalej gościł ten sam tajemniczy uśmieszek, przeważnie tam gościł, bez względu na okoliczności i czasami nie pasował do danej sytuacji.
-A ty? Jak masz na imię, piękna?- zapytał, a w myślach dalej liczył czas.
Awatar użytkownika
Demenstin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Demenstin »

"Fenrir" - powtórzyła w głowie.. Imię brzmiało jako ostre i stanowcze. Jego usta nadal wyglądały tak samo - jakby ktoś przykleił mu jedną minę i zabronił ją zmieniać. Zauważyła, że przyglądał się Jej talii, że patrzył na nogi i na twarz.
Pomimo Jego opanowania poczuła, że Fenrir może być dla niej zagrożeniem - był zbyt trudny do odgadnięcia. W głębi duszy wiedziała też, że Fenrir liczy, iż przerazi ją Jego smocza ręka i czekała tylko aż On zrobi coś by tak się stało, jednak pomimo tego dziewczyna nie zamierzała odejść jako pierwsza.
Zrzuciła kaptur z głowy odsłaniając swoje czarne, długie włosy, które już po chwili pokryły się białym puchem. Ciekawa była jak mężczyzna zinterpretuje jej gest. Przerwała ciszę ponownie zabierając głos.
- Jestem Demenstin.. - mrugnęła powiekami zrzucając z rzęs nadmiar płatków śniegu. - Smokołak, prawda?
Postanowiła, że poczeka, aż On powie coś więcej. Liczyła na przewagę informacji.
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Znowu podszedł bliżej, jakby dając jej do zrozumienia, że nie zamierza jej skrzywdzić, poza tym jakby zamierzał to piękny półtorak, który spoczywa przy jego pasie nie spoczywałby tam, tylko w jego dłoni, w której cały czas trzyma hełm. Tajemniczy uśmieszek stał się nieco większy gdy Nemorianka zdjęła kaptur z głowy odsłaniając tym samym swoje piękne, czarne i długie włosy, jednak uśmieszek ten dość szybko zmienił się w mniejszy, taki jak był wcześniej. Zapamiętał jej imię gdy dziewczyna przedstawiła się.
-Tak. Smokołak.- potwierdził Fenrir.
-Inny od reszty przedstawicieli mojej rasy.- dodał mając na myśli swoją smoczą łapę i nawet spojrzał na nią gdy to mówił.
Przyzwyczaił się już do tej łapy, to że jego ręka jest taka, a nie inna miało swoje plusy, a także minusy. Dało się poznać, że jest skryty, a domyślić się łatwo, że dlatego, że większość życia spędził samotnie. Nie opowiadał o sobie, ot tak, bo nie chciał tego robić lub nie lubił tego robić, po prostu przeważnie nie miał komu o sobie opowiadać. Jeszcze raz zlustrował wzrokiem Demenstin i zatrzymał wzrok na jej oczach, przy tym patrząc w nie.
-A ty jesteś Nemorianką?- bardziej stwierdził, niż zapytał.
-Coś konkretnego sprowadza cię w te rejony?- teraz zapytał.
Dziewczyna chyba liczyła na to, że Fenrir zrobi coś, aby ją odstraszyć, jednak on nie miał zamiaru nic robić, nie chciał jej odstraszyć, a przeważnie sam widok jego smoczej łapy wystarczał, żeby tak się stało.
Awatar użytkownika
Demenstin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Demenstin »

Nadal stała bez ruchu. Czuła coraz większą bliskość mężczyzny z każdym jego krokiem w jej stronę. Było zbyt wiele okazji by Fenrir mógł ją zaatakować jednak tego nie zrobił. Niczego już się nie bała, ale wciąż nie traciła czujności. Była przekonana, że Smokołak powie coś więcej jednak właściwie usłyszała od niego jedynie to co już sama wiedziała. Ciężko jej było nie odwzajemniać intensywnych spojrzeń mężczyzny. Starała się nie patrzeć na niego zbyt zachłannie. Nie chciała by źle ją odebrał, zważając na to, że od bardzo długiego czasu nie spotkała żywej duszy na swej drodze. Postanowiła, że nie odpowie na pierwsze pytanie gdyż wyczuła w nim stwierdzenie - dobrze wiedział kim była. Drugie pytanie nie wydało jej się w żaden sposób zaskakujące więc uznała, że bez jakichkolwiek wątpliwości może na nie odpowiedzieć. Poprawiła już lekko podniszczoną pelerynę i powiedziała:
- Nie wiem ile wędruję.. Nie rozróżniam.. dat. Jestem zbiegiem. Uciekłam ze swego "domu"... Jestem morderczyniom. - spojrzała mu prosto w oczy z zimnym uśmiechem na twarzy i zapytała:
- Boisz się o moją reakcję na Twoją rękę? Nie masz powodu. Ja nie odejdę pierwsza, ale Ty to zrobisz...Właśnie teraz. - podsumowała tonem mroźnym jak smagające powietrze Szczytów Fellarionu.
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Tajemniczy uśmieszek nie schodził z jego twarzy, powoli zaczął nie pasować do zaistniałej sytuacji, a Fenrir o tym dobrze wiedział. Hełm zawiesił na rękojeści miecza półtoraręcznego, który spoczywał sobie przy jego pasie. Podszedł jeszcze bliżej. Stali od siebie już tylko niecałe trzy kroki.
-Każdy kto chociaż raz zabił kogoś z zimną krwią, dla wypełnienia zlecenia lub, ot tak, bo miał taką zachciankę jest mordercą. Morderca może też zabić kogoś z innych, ważnych dla mordercy powodów.- odparł Fenrir.
Skrzyżował ręce na klatce piersiowej, po tym jak Demenstin powiedziała, że to on pierwszy odejdzie. Tym co zrobił przed chwilą dał do zrozumienia, że nie ma najmniejszego zamiaru odchodzić.
-Niby dlaczego miałbym odejść? Sugerujesz, że moja smocza ręka cię nie odstraszy, więc nie należysz do zdecydowanej większości osób, które spotykam, bo domyślić się łatwo, że ich ten defekt odstrasza.- powiedział patrząc jej w oczy. Starał się mieć dość łagodne spojrzenie, a ton głosu spokojny.
-Następstw tego odstraszania można się domyślić...- dodał.
-Więc dlaczego miałbym odejść i możliwe, że zaprzepaścić szansę na rozmowę, co piękna?- powtórzył pytanie.
"Pewnie jesteś świadoma swoich wdzięków i to, że ktoś nazywa cię piękną nie robi na tobie wrażenia"- pomyślał smokołak.
Awatar użytkownika
Demenstin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Demenstin »

Zamknęła oczy na chwilę, a jej zimny uśmiech całkowicie zniknął. Przez sekundę pozwoliła sobie na pokazanie Fenrirowi, że nie chce, by tak się do niej zwracał. Nie lubiła gdy ktoś oceniał ją po wyglądzie, gdy skupiał się tylko na tym jak długie są jej nogi, bądź jak bujne ma włosy. Świat żył powierzchownością, a Ona nie umiała tego zaakceptować.
Obserwowała go gdy zawieszał hełm na rękojeści miecza, a następnie gdy krzyżował ręce na piersi. Mężczyzna wydawał się być bardzo pewny swoich decyzji, ale ona wiedziała, że prędzej czy później wycofa się ze swoich słów o pozostaniu przy niej.
Naprawdę im dłużej patrzyła na jego smoczą łapę tym mniejszą odrazę w niej budziła. Właściwie ten widok stał się wręcz normalny i niczemu nie wadził. Pomimo nieprzemyślanych słów, Fenrir zyskiwał przy bliższym poznaniu. Można by nawet rzec, że wydawał się kontaktowy i Demenstin postanowiła dać sobie szansę na rozmowę z nim.
- To nie ma nic wspólnego z Tobą.. Chodzi o mnie.. Odejdziesz gdy mnie poznasz. Przekonasz się o tym, a ja teraz, jeśli chcesz, dam Ci na to szansę rozmową. - popatrzyła w bok na zaśnieżone wzgórza i uniosła swoją dłoń, dotknęła nią czarnych haftek przy pelerynie i uniosła wzrok w niebo. - Czy to jest noc? - zapytała
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Zrozumiał przekaz, który wydawał mu się prosty, jasny i łatwy do zrozumienia- Demenstin nie chciała i nie lubiła gdy ktoś nazywa ją "piękna".
"Nie nazywać jej piękną, przynajmniej nie robić tego na głos- zapamiętane"- powiedział w myślach.
Tajemniczy uśmieszek jakby zmniejszył się nieco.
-Może nie odejdę po tym jak lepiej cię poznam. Nie możesz być tego pewna, a przekonać się o tym możemy właśnie poprzez rozmowę.- odparł.
-Pozory mogą mylić- dodał po chwili.
Podniósł wzrok i głowę, a następnie spojrzał w górę, w niebo, gdy Nemorianka zapytała o porę dnia.
-Ściemnia się. Co prawda noc jeszcze nie nadeszła, jest późny wieczór.- odparł przenosząc wzrok ponownie na Demenstin.
-Zamierzasz podróżować nocą czy przystanąć gdzieś? Jeżeli chcesz przystanąć to niedaleko jest samotne drzewo, otoczone niedużymi krzakami, a obok niego płynie rzeczka. Uzupełniałem tam wodą manierkę, gdy usłyszałem twój śpiew.- dodał z tak samo tajemniczym, jednak mniejszym uśmieszkiem.
Awatar użytkownika
Demenstin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Demenstin »

Zwróciła z powrotem wzrok na Smokołaka, gdy Ten zapytał ją o postój. W dalszym ciągu wpatrywał się w nią z oczekiwaniem w oczach. Wiedziała, że odpoczynek jest jej potrzebny, gdyż faktycznie czuła się zmęczona i śpiąca.. Postanowiła przystanąć na jego propozycję.
- Dobrze, więc chodźmy. - szepnęła z czającym się w kącikach ust uśmiechem.
Spojrzała w dal i nasunęła na głowę wielki kaptur od peleryny, tym samym chowając w nim swe włosy. W obie dłonie chwyciła fragment burgundowej sukni unosząc ją lekko do góry, by nie szargać materiału po śniegu.
Ponownie spojrzała na stojącego na przeciwko niej wysokiego mężczyznę i wtedy dostrzegła na jego twarzy niedużą bliznę - ciągnącą się od połowy czoła do policzka szpetną szramę. Skojarzyła jej się ze swego rodzaju "pamiątką" po starciu z silnym przeciwnikiem.
Nagle przestała widzieć w Fenrirze skałę, ale miękkie, ciepłe i nieodporne ciało człowieka. Mimowolnie uśmiechnęła się do siebie.
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Zdjął hełm z rękojeści miecza i chwycił go w rękę. Po tym gdy Demenstin przystała na jego propozycję odnośnie postoju, Fenrir wypatrzył drzewo pod którym niedawno miał zamiar odpocząć, a zdążył tylko napełnić manierkę.
-Chodź za mną.- odparł smokołak i ruszył w stronę samotnego drzewa.
Starał się iść tak, żeby nie było trzeba przedzierać się przez żadne krzaki czy zarośla, co mu się udało. Z resztą zaspy przez które przechodzili też nie były duże, więc dość szybko dotarli do miejsca, które wcześniej opisał Fenrir i było tam dokładnie tak jak opisał.
Przy niedużej rzeczce rosło samotne drzewo, które otoczone było niedużymi krzakami. Krzaki wydawały się suche, więc będzie można rozpalić ognisko.
-To tutaj.- odparł, a następnie spojrzał w niebo.
-Co raz bliżej do nocy, a łatwo domyślić się, że noce tutaj nie należą do najcieplejszych.- odparł jakby półżartem smokołak.
-W pobliżu chyba nie ma żadnej jaskini, więc chyba będziemy musieli spędzić tę noc nad gołym niebem.-dodał.
Podszedł do drzewa i położył pod nim hełm, a następnie odpiął miecz w pochwie od pasa i oparł go o drzewo, obok hełmu.
Awatar użytkownika
Demenstin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Demenstin »

Fenrir postarał się o jak najprostszą drogę do miejsca postoju, więc dotarcie do niego nie było niczym trudnym. Zmęczona Demenstin była mu za to bardzo wdzięczna.
Ucieszyła się gdy zobaczyła to wielkie drzewo, otoczone małymi krzaczkami, a dookoła tylko śnieg. Wyglądało to dość bajecznie i pomimo przeszywającego zimna, poczuła się lepiej.
Nigdy nie żyła w tak ekstremalnych warunkach, jednak nawet najgorsza wizja wolności była dla niej pokrzepiająca.
Patrzyła jak Fenrir odkłada hełm i wyjmuje z pochwy miecz opierając go o ośnieżone drzewo..
Już chciała usiąść, ale pomyślała, że warto by było rozpalić ognisko i trochę się ogrzać. Podeszła do krzaków otaczających drzewo i zaczęła, wciąż z wielką gracją, mocować się z gałęziami. Ułamała kilka patyków, przy okazji raniąc się w dłoń. Wzięła je w obie ręce i zaniosła mężczyźnie.
- Masz rację. Jest zimno. Rozpalimy ognisko? - Uśmiechnęła się, zerkając na kilka drewienek, które przyniosła. Położyła je obok Niego i spojrzała w niebo, tak jak wcześniej, pytając:
- Czy to już jest noc? - Jej głos się zmienił i znowu wydała się taka bezbronna i zagubiona. Usta rozchyliła jakby z niedowierzaniem, a oczy przymknęła czekając na to, że może po prostu zniknie..
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Przyglądał się jak Demenstin mocuje się z suchymi krzakami, stłumił w sobie chęć zaśmiania się i sam śmiech, który byłby raczej życzliwy, a nie wyśmiewający. Gdy Nemorianka przyniosła już drewno i położyła je obok niego Fenrir przyjrzał się im, a potem kucnął i wziął jedno drewienko, po czym złamał je w dłoni.
"Suche. Nada się na ognisko. Reszta pewnie jest w takim samym stanie"- pomyślał i spod zbroi wygrzebał krzesiwo i kawałek tkaniny. Tkaninę położył między drwa.
-Rozpalimy ognisko.- stwierdził i spróbował zakrzesać ogień. Udało się za trzecim razem. Zdjął napierśnik, w którym po prostu zaczęło robić mu się niewygodnie i położył go obok miecza i hełmu. Ogień zaczął już trawić drwa, śnieg przestawał padać, jednak robiło się coraz zimniej.
Fenrir spojrzał w górę, gdy usłyszał pytanie Demenstin.
-Tak. To już jest noc.- odparł i podszedł do jednego krzaczka po czym bez problemu ułamał kilka większych, suchych patyków. Dorzucił kilka do ognia, a kilka położył obok, aby dorzucić je potem. Siadł pod drzewem, obok swojego rynsztunku. Drzewo było stare, samotne i spore, więc bez problemu zmieszczą się pod nim obydwoje.
-Usiądź. Obydwoje zmieścimy się pod tym drzewem.- odparł jakby zachęcająco.
Awatar użytkownika
Demenstin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Demenstin »

Patrzyła na poczynania Fenrira i już po chwili poczuła ciepło dochodzące z ogniska. Usłyszała Jego odpowiedź i zaproszenie do przycupnięcia obok Niego pod drzewem. Uśmiechnęła się powracając do rzeczywistości i powoli usiadła, opierając blade plecy okryte peleryną o korę drzewa.
- Dziękuję Ci. Wiesz.. tak długo wędruję, a nikogo tu nie spotkałam. Momentami miałam wrażenie paranoi. Ta samotność była taka wykańczająca.. Boję się, że zaraz powróci. - westchnęła cicho odwracając głowę, by Smokołak nie zobaczył jej smutnych oczu.
Po chwili dodała.
- Noc jest piękna. Opowiesz mi o niej? - wyciągnęła ręce w stronę paleniska próbując je dokładnie ogrzać. Obróciła głowę z powrotem w kierunku Fenrira.
Zablokowany

Wróć do „Szczyty Fellarionu”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości