Arturon[Arturon] Obowiązki i nowe znajomości

Arturon to duże i bardzo bogate miasto, powstało wiele wieków temu i od tamtej pory nie zostało dotknięte żadną wojną. Miasto utrzymuje się z handlu dalekomorskiego, można tu znaleźć wszystkie luksusowe towary z całego królestwa.
Moderator Strażnicy
Gloren
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

[Arturon] Obowiązki i nowe znajomości

Post autor: Gloren »

Bal w posiadłości von Linerich okazał się kolejną udaną zabawą, na której nie brakowało najznamienitszych person z Arturonu, jak i jego okolic. Gloren miała pełne ręce roboty i na nudę narzekać nie mogła, za to pani Gradis tylko ciskała wyszukanymi epitetami, narzekając na zbyt mozolną pracę swoich podwładnych. Służka miała po dziurki w nosie jej zachowania, ale cóż innego mogła zrobić, jak tylko wykonywać każde polecenie? W końcu tutaj był jej dom, gdyby straciła pracę, znowu wylądowałaby na bruku, a tego nie chciała.

Po balu nastały spokojne dni, w których nie działo się nic szczególnego. Każdy był zajęty własnymi sprawami, każdy biegła to tu, to tam, by jak najszybciej wykonać swoje obowiązki, aby potem spędzić resztę dnia w ogrodzie, gdzie przyjemnie świeciło słońce, ogrzewając okolicę. Gloren często bawiła się z Fran, która ostatnio była przez nią zaniedbana, ale wszystko wskazywało na to, że wcale nie była aż tak bardzo obrażona.
Służąca dowiedziała się, że wkrótce w mieście ma odbyć się coroczny festiwal, by uczcić nadejście lata. Może nie była osobą, która uwielbia tłumy, ale chętnie wybrałaby się na taką zabawę, mogłaby postać gdzieś z boku i obserwować bawiących się ludzi. Ale czy będzie miała okazję na to, by w ogóle wyjść? Zapewne wszyscy będą mogli, a ona dostanie cała masę obowiązków. A może jednak pan Von Lineri zadba o to, by cała służba miała wolne w ten dzień?
Na pewno przyjadą do niego jacyś goście, więc Gloren będzie miała co robić przez pierwszą część dnia. Potem zapewne państwo wybiorą się na festiwal. Do tego dochodzi ich wyjazd, jak co roku pan von Lineri zabiera swoją żonę w podróż, pozostawiając dwór pod opieką służby.
- Ciekawe, co będziemy robić, Fran - powiedziała do kotki i wstała spod dużego drzewa, które spokojnie rosło w sporej wielkości ogrodzie. Służka związała swoje długie włosy kawałkiem tkaniny, upinając je w wysoki koński ogon.
Tego dnia będzie musiała wybrać się na targ, a im szybciej to zrobi, tym prędzej będzie mogła zając się swoimi sprawami.
Awatar użytkownika
Siwiec
Szukający drogi
Posty: 40
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Siwiec »

- Festiwal? A z jakiego tytułu? - zapytał Siwiec.
- "Wielki Festiwal Ku Czci Nadchodzącego Lata" - zacytował Olgierd.
- Ku czci kata? Kto to wymyślił? - zadrwił Inkwizytor. W tym momencie do ich stolika dosiadł się Steffen.
- Od razu idzie poznać, żeś nie stąd - powiedział miast powitania. - Władze naszego miasta co roku organizują to święto. To nasza tradycja.
- Hmm... A można będzie się czego napić? - zapytał Łowca.
- No ależ oczywiście, że można - zaczął Olgierd - i to nie takiego byle piwska, jak tu. Tam to, panie, najwykwintniejsze trunki można spotkać! Wino, miód pitny, jabłecznik...
- Wystarczy, namówiliście mnie, przyjdę - przerwał mu Siwiec.
- No to kolejeczka, mości panowie!

Pokój wynajmowany przez Siwca nie był duży, ale zdawał się wystarczać mu całkowicie. Na środku stał niewielki stolik, którego Inkwizytor i tak nie używał, bo zarówno jadał i pijał na dole z Olgierdem i Steffenem. Niemniej jednak ładnie wyglądał, bo tylko na nim nie leżały stosy typowo inkwizytorskiego rynsztunku. Pancerzu, broni i innych takich specyfików nie brakowało Siwcowi, ale nie w tym zamierzał przyjść na festiwal.
- Cholera, trzeba będzie iść na targ po jakąś schludną szatę - mówił do siebie, patrząc na swą brudną koszule, podarty płaszcz i stare nogawice. I faktycznie już następnego dnia po spożyciu śniadania wyruszył na targ. Wybór najrozmaitszych dubletów wszelkiej maści był ogromny, ale zawartość siwcowego mieszka już nie. Przechadzał się między kramami, słuchał nawoływań przekupek, ale przy żadnym straganie nie zatrzymywał się na dłużej. Nie znajdował nic, co byłoby odpowiednie na tę uroczystość, a jednocześnie nie wyciągnęło Siwcowi ostatnich ruenów z sakiewki.
Awatar użytkownika
Tiw
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 54
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tiw »

Po kilku tygodniach spędzonych na gościńcu, miasto było dla Tiwa miłą odmianą, szczególnie, że od podróżnych w ostatniej knajpie usłyszał, iż w Arturonie odbędzie się "Wielki Festiwal Ku Czci Nadchodzącego Lata", co oznaczało możliwość napicia się lepszych trunków oraz porozmawiania z ciekawymi osobami, jednak był pewien problem, mianowicie jego wygląd. Jego znoszony płaszcz i poniszczona kolczuga zapewne nie jest mile widziana na takiej uroczystości. "Trzeba wybrać się na targ", pomyślał, przechodząc przez bramę do miasta. Zapytawszy pierwszego lepszego przechodnia o drogę, wyruszył w poszukiwaniu lepszego stroju. Przez swoją nieuwagę, spowodowaną oglądaniem dóbr na targowisku, wpadł na kobietę z długimi kasztanowymi włosami.
- Przepraszam najmocniej. - Wyciągnął rękę, by pomóc jej wstać. - Zagapiłem się na stragan i cię nie zauważyłem. Wszystko porządku? - zapytał kobietę z grzeczności.
Gloren
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Gloren »

Gloren miała całkiem dobry humor, wszystko wskazywało na to, że tym razem cała służba będzie miała okazję wybrać się na festiwal. Raz dwa wykonała wszystkie obowiązki, które spoczywały na niej tego dnia, by w końcu udać się na targ i może kupić jakaś sukienkę. Dawno nie miała okazji, by zrobić coś takiego, nie należała do kobiet, które trwonią pieniądze na coś takiego, ale tym razem… Może to właśnie była okazja, aby choć raz zrobić coś innego? Służka przejrzała skrytkę, w której trzymała odłożone pieniądze, okazało się, że może kupić coś, choć na pewno nie zbyt drogiego. Mimo to wcale nie poczuła się jakoś smutna, wręcz przeciwnie, z ochotą ruszyła na targ, by znaleźć coś ładnego.
Tego dnia było całkiem sporo ludzi, najwyraźniej każdy miał ochotę sprawić sobie coś ładnego, a może tylko Gloren odniosła takie wrażenie? Dziewczyna przedzierała się przez tłum, próbując odnaleźć odpowiedni kram, by tam poszukać czegoś, co mogłaby włożyć. Rozglądając się za sukienką, jednocześnie przedzierając się przez tłum, nie zauważyła mężczyzny, na którego wpadła i z głuchym uderzeniem upadła na bruk.
Przestraszona i mocno zawstydzona rozejrzała się dokoła, niektórzy patrzyli na nią z pogardą, inni śmiali się pod nosem, choć byli też tacy, którzy patrzyli na nią ze współczuciem. Tak może zrobił też mężczyzna, na którego wpadła. Nieśmiało wyciągnęła do niego dłoń, gdy pomagał jej wstać.
- Wybacz, panie, to moja wina – powiedziała cicho, kłaniając się lekko. - Byłam nieuważna – dodała po chwili. Przypomniała sobie, że już raz tak kogoś poznała, powinna być zdecydowanie ostrożniejsza. - Wszystko w porządku, dziękuję, panie. – Podniosła spojrzenie i lekko uśmiechnęła się do mężczyzny. Zdecydowanie był nietutejszy, pamiętałaby go, może przyjechał na festiwal tak jak wielu innych? Gloren rozejrzała się, widziała sporo obcych twarzy i ten obcy tłum sprawił, że poczuła się dziwnie…
- Przepraszam – powiedziała do mężczyzny i zaczęła przeciskać się przez tłum, który dusił ją, czuła, że nie ma czym oddychać, że chce stąd uciec. Nawet nie patrzyła kogo mija, ale po chwili lekko wpadła na mężczyznę o ciemnych włosach.
- Przepraszam… - rzuciła tylko, nieco niepewnie, jedyne, czego chciała, to po prostu odetchnąć.
Awatar użytkownika
Siwiec
Szukający drogi
Posty: 40
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Siwiec »

W lesie, jaskini, czy nawet na mokradłach Siwiec kroczyłby pewnie i doskonale wiedział, jak się zachować i gdzie iść. Zabawne, że taki woj tak niepewnie czuł się na targu. Tłumy się powiększały, kupujących zdawało się stale przybywać, kiedy jednocześnie ci, którzy już tu byli, zdawali się wcale stąd nie odchodzić. Inkwizytor wpadł na pomysł, aby zapytać kogoś, kto się na tym zna, o odpowiedni strój. Ponownie się rozejrzał, tym razem nie patrząc na towary, a na ludzi je kupujących. Gdyby zapytał się tych, którzy sprzedają, najpewniej wskazaliby mu te produkty, na które go stać, ale jednak wyciągnęłyby z niego ostanie grosze. Zostali jeszcze przypadkowi przechodnie. Rozglądając się tak zauważył kobietę, która ubrana była w jasną suknię. Oznaczało to, że nie jest nikim bogatym, ani wiele znaczącym wpływami. Sumując to z faktem, iż zbliżało się święto, które jak mówił jego towarzysz od picia jest związane z tradycją tego miasta, istniała bardzo duża szansa, że kobieta jest służką wybierającą ubranie dla swej pani, bądź pana. Łowca zdecydował się właśnie jej zapytać. Szedł właśnie w jej stronę, lecz w tym samym czasie ona zniknęła gdzieś w tłumie. Siwiec zaklął w myślach przystając. Poszedł jeszcze kilka kroków do przodu, gdy nagle to ona wpadła na niego.
- Przepraszam - powiedziała, nie podnosząc początkowo wzroku na Inkwizytora. Ten szybko spojrzał na nią. Była od niego niższa o ponad głowę. Wtem uniosła głowę, a z góry patrzyły na nią dwoje ciemnych oczu. Przez jedno przebiegała dodatkowo ohydna blizna. Na tej groźnej twarzy, o dziwo, pojawił się miły uśmiech.
- Witaj - rzucił niepewnie. - Chyba mogłabyś mi pomóc... - Przeciągnął ostatni wyraz, by kobieta miała czas na odpowiedź.
Awatar użytkownika
Tiw
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 54
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tiw »

Kobieta strasznie speszyła się i zaczęła przepraszać Tiwa, jakby to była jej wina, poczuł się on strasznie głupio, ponieważ to on wpadł na nią, jednak zanim zdążył jej to powiedzieć, zaczęła się oddalać. Tiw nie podążyłby za nią, gdyby nie to, że zauważył, że zgubiła ona swoją sakiewkę z pieniędzmi. Lekko zaniepokojony rozglądał się dookoła w poszukiwaniu właścicielki sakwy, "Gdzie ona poszła?", zapytał sam siebie i w tym momencie usłyszał jej głos, ale nie tylko jej.
- Przepraszam...- powiedziała kobieta, na co odpowiedział jej męski głos.
- Witaj, chyba mogłabyś mi pomóc...
Zanim mężczyzna zdążył skończyć zdanie, Tiw przepychał się w ich stronę przez tłum, nie sprawiało mu to problemu, zważywszy na jego posturę, gdy dokończył on zdanie, Tiw zaś chrząknął, aby zwrócić na siebie uwagę i przemówił przyjaznym tonem głosu.
- Przepraszam, że przerywam wam rozmowę, ale myślę, że to należy do pani. - Wyciągnął rękę, w której trzymał jej sakiewkę, po czym dodał. - Myślę, że nam dwóm przydałaby się pani pomoc.
Gloren
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Gloren »

Z niemal namacalną rozpaczą spojrzała na mężczyznę, który zatrzymał ją i poprosił o pomoc. Służka przez dłuższą chwilę patrzyła na niego, oddychając ciężko i próbując złapać oddech. W tym samym momencie dołączył do nich mężczyzna, na którego wpadła wcześniej. Nie odpowiedziała temu pierwszemu, jej wzrok powędrował do niewielkiej sakiewki, która najwyraźniej upadła jej wcześniej, a nieznajomy podniósł ją i postanowił zwrócić. Dosyć niepewnym gestem, sięgnęła po swoją rzecz i zabrała ją, mocno zaciskając na niej swoją dłoń.
- Bardzo... Bardzo dziękuję – powiedziała spokojnie, a jej wzrok utkwił w jego twarzy. Jak się okazało, on również chciał jej pomocy. Nagle dwóch mężczyzn zainteresowało się jej obecnością... Czy to dobrze? Ostatnio jej spotkania z płcią przeciwną nie należą do szczególnie przyjemnych.
Tłum, który zgromadził się na targu, sprawiał, że wokół panował ogromny zaduch. Gloren zaczynała coraz bardzie tęsknić za otwartą przestrzenią, powietrzem… Czuła, jakby ktoś mocno ściskał ją za gardło i nie pozwalał na zaczerpnięcie oddechu.
- Ja… przepraszam... ale… - szepnęła cicho i przetarła czoło wierzchem dłoni. - Źle się czuję, za duży tłok. Panowie mi wybaczą, ale… - Spoglądała to na jednego, to na drugiego, lecz nie dokończyła zdania. Przed oczami zobaczyła ciemność, a zaraz potem jej ciało poddało się grawitacji i Gloren osunęła się na ziemię. Strach, tłum, ciepło, niepewność… To wszystko zgotowało jej całkiem nieprzyjemny obrót sytuacji.
Awatar użytkownika
Siwiec
Szukający drogi
Posty: 40
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Siwiec »

Czekając na odpowiedź, Siwiec zobaczył, że drugi mężczyzna podchodzi, zwraca kobiecie najwyraźniej jej zgubiony mieszek i także pyta o pomoc. Kobieta zaczęła coś szeptać i nagle upadła na ziemię. Kilkunastu przechodniów popatrzyło na nią z pogardą, nikt jednak nie zdecydował się jej pomóc.
- Oho, znowu... - mruknął Łowca, przypominając sobie upadającego gwardzistę. - Wynajmuję pokój w tawernie "Pod Workiem Ruenów". Zaniosę ją tam. Znasz się na leczeniu? Pewnie nie, ale... jeśli chcesz możesz mi towarzyszyć - zwrócił się do mężczyzny.

Chwilę później zrzucił wszystkie rzeczy ze swojego łoża (były to części zbroi, tarcza i kości do gry) i położył tam kobietę. Usiadł obok i wskazał stołek swemu gościowi. Gdy tamten usiadł zapytał się:
- Wiesz może, co mogło spowodować to omdlenie? Myślisz, że po prostu tłum?
Paranoja Siwca już zaczęła podsuwać mu podejrzenia o obecności maga w pobliżu. Lata spędzone na tropieniu i zabijaniu tego łajdactwa wyraźnie odcisnęły piętno na psychice Inkwizytora. Po chwili wstał, wyjął dwa kufle i glinianą butelkę wina z szafki. Postawił je na stole i nalał do pełna. Odkąd podpalał ostatni stos minęło wiele czasu, a z dumnego Łowcy Czarownic Siwiec stał się karczemnym pijaczkiem...
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

        Tiw skorzystał z zaproszenia inkwizytora i usiadł, cały czas jednak niepokoił się o nieprzytomną dziewczynę - już dość długo pozostawała w takim stanie, może coś jej było i należało wezwać do niej fachową pomoc? Nie mógł tego tak zostawić.
        - Zejdę do karczmarza, zapytam czy nie zna jakiegoś medyka - oświadczył w końcu, po czym zaraz wstał i wyszedł z pokoju.
        Karczmarz zapewnił, że zna medyka i zaraz kazał jednej z obsługujących w karczmie dziewczyn po niego pójść, Tiwa zaś poprosił o chwilę cierpliwości, a najlepiej by powiedział, w którym pokoju leży nieprzytomna dziewczyna i by do niej wrócił, a on pośle do nich lekarza jak tylko ten się pojawi. Wojownik z początku wolał poczekać w sali głównej, szybko jednak zmienił zdanie - gdyby nieznajoma się obudziła, chyba lepiej, by o tym wiedział. Wstał i udał się na piętro, lecz gdy nacisnął klamkę do pokoju, z którego nie tak dawno wyszedł, drzwi nie ustąpiły. Musiał się z nimi chwilę poszarpać, a gdy w końcu udało mu się je otworzyć, w środku nie było nikogo, nigdzie też nie leżały rzeczy tamtego mężczyzny, a łóżko stało zasłane i przygotowane na przyjęcie nowego gościa. Tiw próbował tę sytuację wyjaśnić z właścicielem karczmy, lecz ten zbył jego dociekania - powiedział, że nie przypomina sobie komu wynajmował ten pokój, bo przecież tyle osób przewija się przez jego lokal… Jakiś tajemniczy jegomość pykający fajkę podsunął Tiwowi myśl, że mógł paść ofiarą jakiejś magicznej anomalii i niech lepiej tego nie drąży, o ile tamten mężczyzna nie był jego bratem albo kobieta nie była żoną - nie znajdzie ich już nawet jakby przeczesał całe miasto. Z magią nie warto zadzierać.
Gloren
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Gloren »

Gloren leżała zupełnie nieprzytomna, nic do niej nie docierało, nawet to, że została przeniesiona. Gdy powoli otworzyła oczy, nie od razu dotarło do niej to, gdzie się znajduje, co się stało. Dopiero gdy zamrugała kilka razy, dostrzegła dziwne otoczenie, którego zupełnie nie znała i wtedy uświadomiła sobie ostatnie wydarzenia.
Służka zerwała się nagle i usiadła na łóżku, tępy ból głowy wywołał mroczki przed oczami, ale szybko odzyskała ostrość widzenia.
- Gdzie ja jestem? – Z przerażeniem spojrzała na mężczyznę, który znajdował siew pomieszczeniu. Po chwili uświadomiła sobie, że poznała go na targu, zanim jeszcze zemdlała. Widocznie to on musiał przynieść ją tutaj. Gloren rozejrzała się niepewnie po pokoju, zapewne to było miejsce, w którym mieszkał mężczyzna. Tylko… co jeśli wcale nie jest taki dobry i…
- Nie mogę tu zostać – powiedziała do niego, przyglądając się uważnie jego posturze, zachowaniu, próbując wywnioskować to, czy ma złe zamiary wobec niej, czy może już czegoś dokonał…
Dziewczyna spojrzała na swoje ubranie, wszystko było jak należy, żadnych dodatkowych dziur, czy innych rozdarć. Nic też jej nie bolało, oprócz tego nieznośnego bólu głowy.
- Długo tutaj jestem? – Ponownie zerknęła na mężczyznę, czując ogromną niepewność w zaistniałej sytuacji.
Awatar użytkownika
Siwiec
Szukający drogi
Posty: 40
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Siwiec »

Siwiec popijał wino już samotnie, gdyż tamten poszedł po medyka i z jakiegoś powodu nie wrócił. W pewnym momencie kobieta odezwała się, wyrywając Inkwizytora z zamyślenia.
- Gdzie ja jestem? - zapytała.
- Karczma Worek Ruenów, doki.
- Nie mogę tu zostać - przerwała. Lecz nim Łowca zdążył cokolwiek odrzec, zadała kolejne pytanie.
- Hmm... Pięć minut, może dziesięć...
Siwiec odpowiadał obojętnie, patrząc w dno pustego już kufla. Chwilę potem napełnił go ponownie.
-Napijesz się? - zapytał kobiety, widząc, iż tamten mężczyzna nie zamierza już tu wracać.
Gloren
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Gloren »

Gloren przetarła oczy, próbując rozbudzić swoją świadomość. Z każdą chwilą przypominała sobie coraz więcej szczegółów. Mężczyzna siedzący w pomieszczeniu nie wyglądał, jakby właśnie zrobił jej krzywdę, ale tego być pewną nie mogła. Mimo wszystko odpowiedział jej, gdzie się znajdują, zaskoczona służka raz jeszcze rozejrzała się po pomieszczeniu. Znała tę karczmę, wiedziała, że nie jest daleko od domu.
- Przepraszam za przysporzenie problemów. Dziękuję za pomoc. Chyba już mi lepiej – powiedziała powoli i spokojnie, jednocześnie próbując podnieść się z łóżka. Jeszcze trochę kręciło się jej w głowie, ale to nieprzyjemne uczucie minęło, gdy odetchnęła głęboko.
- Napiję? – Zaskoczona podniosła spojrzenie, siedząc na brzegu łóżka. Na początku myślała, że chodzi o wodę, ale po ocenie jej „wybawiciela” nie sądziła, by raczył się czymś takim.
- Wolałabym trochę wody, jeśli można, panie – odpowiedziała cicho. Kosmyki włosów, które wysunęły się spod chustki, którą związała je w koński ogon, nieco drażniły ją po twarzy. Lekkim ruchem założyła je za uszy i ponownie spojrzała na mężczyznę.
- Prosił mnie pan o pomoc… - przypomniała sobie. Zastanawiała się, czy nadal będzie próbował to robić, czy będzie mogła wrócić do swoich obowiązków. Z drugiej strony miała już wolne na to popołudnie, chciała kupić sukienkę, ale wyszło jak wyszło.
Na zewnątrz zaczęło robić się nieco ciemniej, to oznaczało, że czarne chmury nadciągały nad Arturon, niosąc ze sobą ulewę, która miała popsuć popołudniowe plany niejednemu mieszkańcowi. Gloren westchnęła cicho, spoglądając w stronę okna. Wszystko wskazywało na to, że dziś nie zrobi zakupów, chyba, że chmury wytrzymają i nie wypuszczą nadmiaru wody.
- Nie chcę nadużywać pańskiej dobroci - odezwała się do mężczyzny i powoli wstała z łóżka.
Awatar użytkownika
Siwiec
Szukający drogi
Posty: 40
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Siwiec »

-Panie? Ja żaden tam pan, tylko prosty inkwizytor. Ale wody nie mam. I wątpię, iżby Sarzurok, to jest karczmarz, ją tutaj sprzedawał - odpowiedział Siwiec na pytanie kobiety.
- Prosił mnie pan o pomoc...
- No... - Łowca chciał coś powiedzieć, lecz widząc deszcz, jaki nagle spadł na Arturon, rzekł: - Już nieważne. Przynajmniej na razie... Chodziło mi jedynie o doradzenie w sprawie wyboru stosownego ubioru na festiwal, ale ta ulewa chyba zakończy targ na dziś.
Podszedł do okna, widząc, jak krople lodowatej wody wpadają do pomieszczenia i zamknął okiennice. Podobnie poczynił z pozostałymi oknami. Widząc, jak ciemność nastaje w pomieszczeniu w miarę zamykania kolejnych okien, postanowił rozpalić świecę. Na stoliku stała jedna takowa i choć była do połowy wypalona, nadawała się jeszcze do użytku. Spośród przedmiotów leżących na podłodze wygrzebał krzesiwo i podpalił świeczkę. Gdy w pokoju znów zrobiło się jasno, brązowowłosa dziewczyna wstała mówiąc:
- Nie chcę nadużywać pańskiej dobroci.
- Chyba nie zamierzasz wyjść w ten deszcz? - szczerze zdziwił się Siwiec.
Gloren
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Gloren »

Służka przyglądała się z uwagą mężczyźnie, który wydawał się być niegroźny. Ale przecież… Ile razy było tak, że ktoś z pozoru niegroźny, ktoś, kto z chęcią pomaga, na końcu okazuje się najgorszym człowiekiem na świecie? Tyle razy miała okazję przekonać się o tym, a to tkwiło w niej już od dawna. Niewielu zdobyło jej sympatię, ostatnim razem, gdy poznała elfa, wtedy zaczynała odzyskiwać wiarę w dobro serca innych istot. Tylko, że tamten elf opuścił ją.
Kolejny raz mogła usłyszeć słowa dotyczące tytułowania. Gloren przywykła do zwracania się do innych właśnie w ten sposób. Zawsze stała niżej w łańcuchu hierarchii, to miało swoje plusy, ale też ogromne minusy.
Gloren była zawiedziona faktem, że nie dostanie nawet odrobiny wody, ale nic to, musiała poczekać, aż wróci do domu. Tylko… Z tym miał być problem.
- Ojejku… - westchnęła cicho, bo w tym momencie legły w gruzach wszelkie plany na dzisiejszy dzień, a powrót do domu nie wydawał się być tak przyjemny, jak przypuszczała. - Ja również chciałam kupić jakieś ubranie – powiedziała zawiedziona, że gwałtowna zmiana pogody wszystko zrujnowała.
Mężczyzna pozamykał okiennice, w pomieszczeniu zapanował mrok, który przysporzył dziewczynę o gęsią skórkę, skuliła się nieco, ale zauważyła, że nieznajomy nie ma zamiaru zrobić jej krzywdy. W tym momencie odetchnęła z ulgą.
- Powinnam… - odpowiedziała spokojnie. - Moi państwo będą się martwić, chociaż mam wolne popołudnie, nie powinnam włóczyć się po mieście. A teraz jestem tutaj, ktoś może mnie zauważyć i donieść, że spędzam czas w karczmie z jakimś mężczyzną – wyjaśniła i westchnęła cicho. - Trochę deszczu nie zaszkodzi, tak myślę – odparła niepewnie. Już miała w głowie całą drogę do domu, a potem cierpienie katuszy podczas trawiącej gorączki i nieznośnego kataru, a to przekreśliłoby wszelkie plany na najbliższe kilka dni, jak nie dłużej.
- Ech, wszystko idzie nie tak, jak chcę – powiedziała do siebie i przeczesała palcami kosmyki włosów, które niesfornie wypadły zza ucha. - Proszę mi wybaczyć, przez to całe zamieszanie zapomniałam… Mam na imię Gloren. – Gwałtownie podniosła spojrzenie, jakby została przyłapana na czymś bardzo niestosownym.
Awatar użytkownika
Siwiec
Szukający drogi
Posty: 40
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Siwiec »

- Skoro tak, to nie będę cię zatrzymywał, ale jeśli chcesz, możesz zostać u mnie, póki deszcz się nie skończy - rzekł Siwiec.
- Trochę deszczu nie zaszkodzi, tak myślę - powiedziała kobieta.
- I ja tak myślę, owszem, ale... Deszcz mógłby zaczekać jeszcze trochę do końca dni targowych. Nie sądzisz? - przyznał Łowca.
- Proszę mi wybaczyć, przez to całe zamieszanie zapomniałam... Mam na imię Gloren - rzekła szybko dziewczyna.
- A ja jestem Siwiec, lecz po wsiach mówią mi Inkwizytor - przedstawił się najemnik.
Siwiec nie próbował ukrywać przed światem tego, kim jest. Za każdym razem, kiedy się przedstawiał, przypominał sobie słowa Mistrza Firona: "To, że jesteśmy Łowcami Czarownic, to przywilej, nie ujma!". Ostatnimi czasy brakowało mu starych przyjaciół i coraz częściej myślał o tym, żeby opuścić swój pokoik w Arturonie, pożegnać się z Olgierdem, Steffenem i Sarzurokiem, i wyruszyć, by odnaleźć Gregotha i Trecka. Pojechaliby razem na grób Firona, powspominali dawne czasy przy kufelku piwa w ruinach Grienneru...
- Ciekawe, co u nich... - mruknął cicho Siwiec i dopiero po chwili zorientował się, że powiedział to na głos, przy Gloren. Podniósł gwałtownie oczy ku jej twarzy, lecz nie wyglądała, jakby cokolwiek usłyszała. Zbyt długo był samotnikiem i często mówił do samego siebie. Przeszkadzało to nieco w jego nowym, osiadłym trybie życia.
- Jesteś służką, tak? U kogo? - zapytał Siwiec, gdy zorientował się, że jego rozmyślania trwały nieco przydługo i mogły stworzyć niezręczną ciszę.
Gloren
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Gloren »

Gloren przez dłuższą chwilę milczała, wpatrując się intensywnie w okno. Ulewa nie zachęcała do tego, by wyjść na zewnątrz. Gdyby tylko próbowała wrócić do domu, na pewno byłaby przemoczona do suchej nitki , a potem pochorowałaby się na całego. Wykonywanie obowiązków z cieknącym nosem to nic przyjemnego.
- Masz rację, panie. Jeśli teraz wyjdę na tę ulewę, zapewne nie będę miała okazji, by zjawić się na festynie. A bardzo chciałam obejrzeć go z boku – powiedziała nieco zawiedziona. - Jeśli to nie problem.. zostanę. – Spojrzała na niego niepewnie, bała się trochę, bo dawno nie miała okazji, by spędzać z mężczyzną tyle czasu sam na sam. Co prawda nie liczyła elfa, który przebywał w posiadłości, bo jakby nie patrzeć – to był jej teren, tam była bezpieczna.
- Inkwizytor? – zapytała, nie bardzo wiedząc, o co chodzi. - Chyba kiedyś słyszałam o kimś takim, ale nie jestem pewna… - zaczęła rozmyślać, ale nic konkretnego nie przychodziło jej do głowy.
Siweic zamyślił się na chwilę, Gloren postanowiła mu nie przerywać, rozglądała się po wnętrzu, lustrując wzrokiem najmniejszy detal wystroju, ale nic nie zaciekawiło jej aż tak bardzo, by skupić się na jednym miejscu.
Od tego zajęcia odciągnął ją głos Siwca, Gloren od razu spojrzała w jego stronę i uśmiechnęła się lekko, choć nieco niepewnie.
- Tak, jestem służką, pracuję u państwa von Lineri – odpowiedziała zgodnie z prawdą. - Są dla mnie dobrzy, dzięki nim mam gdzie mieszkać i co jeść. To bardzo mili państwo – dodała po chwili, jej uśmiech stał się nieco weselszy, ale szybko znikł z jej ust.
Zablokowany

Wróć do „Arturon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości