Arturon[Arturon] Posiadłość von Linerich

Arturon to duże i bardzo bogate miasto, powstało wiele wieków temu i od tamtej pory nie zostało dotknięte żadną wojną. Miasto utrzymuje się z handlu dalekomorskiego, można tu znaleźć wszystkie luksusowe towary z całego królestwa.
Moderator Strażnicy
Zablokowany
Awatar użytkownika
Calathal
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 149
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Lodowy Elf
Profesje: Wędrowiec , Łowca , Zwiadowca
Kontakt:

Post autor: Calathal »

Elf dokończył posiłek, a w międzyczasie znowu zastanowił się nad tym, czy na pewno chce pokazać Gloren podstawy w posługiwaniu się sztyletem. Nie obserwował jej i nie śledził wzrokiem, gdy krzątała się po jego pokoju. Poważnie zastanowił się nad tym i znowu pomyślał, że to jednak nie jest dobry pomysł i powie jej, że w tak krótkim czasie niczego jej nie nauczy, patrząc na to, że jest słabym nauczycielem, a jutro opuszcza miasto. Dodatkowo zmęczenie i lekkie osłabienie ciała po trzech dniach nieprzytomności powoli dawało mu się we znaki i przez to zaczynał czuć się śpiący.
- Jeszcze raz zastanowiłem się nad tym porządnie i wyszło na to, że i tak nie zdołam niczego cię nauczyć z moimi bardzo słabymi umiejętnościami odnośnie do nauki innych osób, bo mam na to, między innymi, za mało czasu. W dodatku zaczynam odczuwać zmęczenie i chyba się położę - powiedział do służki. Mogła domyślić się, że odpowiedź brzmi "nie", tylko że powiedział jej to innymi słowami.
- Możesz zabrać talerze i zostawić mnie samego? - zapytał po chwili. Na sam koniec wypił resztę kompotu i dopiero wtedy wstał od stołu. Następnie podszedł do okna i zamknął je, a później podszedł do łóżka i usiadł na nim.
Poczekał na to, aż Gloren wyjdzie z jego pokoju i dopiero wtedy ściągnął buty, a następnie położył się w łóżku. Początkowo zakładał, że będzie to drzemka i obudzi się wieczorem, więc może znowu przejdzie się ulicami miasta o tej porze.

Zdziwił się po tym, jak otworzył oczy, bo przez okno do jego pokoju wpadały promienie porannego słońca, więc od razu zorientował się, że spał o wiele dłużej, niż przypuszczał. Rozejrzał się po pokoju - wszystkie rzeczy były na swoim miejscu, a to oznaczało, że raczej nikt tu nie zaglądał. Cóż, właśnie nastał dzień, w którym Cal opuści Arturon i uda się w dalszą podróż. Zaczął się ubierać i przypomniał sobie o pani Clarze, z którą nie udało mu się porozmawiać.
- Trudno się mówi - powiedział sam do siebie. Nie wiedział, gdzie mieszka owa osoba, więc nie mógł się z nią spotkać. Z drugiej strony, może to dobrze, że nie doszło do tego spotkania.
Calathal wyszedł ze swojego pokoju, już w pełni gotowy do drogi, więc miał na sobie zarówno płaszcz, jak i zbroję. Przy sobie miał sztylet i torbę, a na plecach złożony łuk i kołczan pełen strzał. Najpierw zajrzał do gabinetu pana von Lineri i pożegnał się z nim, a także zapytał o to, gdzie znajdzie jego małżonkę, z którą również pożegnał się po tym, jak dotarł do miejsca wskazanego przez jej męża. Nigdzie nie widział Gloren, jednak nie przeszkadzało mu to, bo może to i lepiej, że nie pożegnała się z nim, nie wiedział, jakie emocje mogłoby wyzwolić takie pożegnanie i możliwe, że nie chciał wiedzieć.
Wyszedł przez bramę poza mury posiadłości, a później skierował się w stronę bramy wyjściowej z miasta, przez którą przeszedł bez problemów.

Ciąg dalszy: Calathal http://granica-pbf.pl/viewtopic.php?f=20&p=64493#p64493
Zablokowany

Wróć do „Arturon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości