Arturon[Arturon] Posiadłość von Linerich

Arturon to duże i bardzo bogate miasto, powstało wiele wieków temu i od tamtej pory nie zostało dotknięte żadną wojną. Miasto utrzymuje się z handlu dalekomorskiego, można tu znaleźć wszystkie luksusowe towary z całego królestwa.
Moderator Strażnicy
Gloren
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Gloren »

Nie spuszczając wzroku z elfa, Gloren słuchała jego odpowiedzi na pozornie proste pytanie. Musiała przyznać, że to, co powiedział, było całkiem trafną odpowiedzią w jej mniemaniu. Zapewne gdyby sama była podróżniczką, rzekłaby coś w podobnym stylu. Wychodziło na to, że Calathal mógłby zakochać się tak mocno, że poniekąd zmieniłby tryb życia i podporządkował go choć trochę osobie, którą kocha.
- Rozumiem, to bardzo ładna odpowiedź – odparła z uśmiechem i niewielkim błyskiem w oku, który zapewne nie był dostrzegalny dla tego, kto nie potrafił patrzeć.
Temat między tą dwójką zszedł na nieco mniej przyjemne tory, niestety, Gloren sama prosiła się o taki rozwój sytuacji, cóż więc innego mogła zrobić?
- Ja rozumiem. Wiem też, że zachowałam się bardzo niestosownie i niesprawiedliwie, bo mogłam zniszczyć coś wielkiego. – Spojrzała na niego przepraszającym wzrokiem, ale rozumiała to, że będzie mogła porozmawiać z panią Clara wtedy, kiedy uzna, że jest na to gotowa. Żadnego przymusu… Jedynie spokój własnego sumienia.
- Naprawdę nie jesteś? - Od razu rozpogodziła się, słysząc zapewnienie Calathala. Pomimo tego, ile nabroiła, on nadal nie nienawidził jej, a to był ogromny sukces. Elf ruszył w stronę posiadłości, Gloren przez moment patrzyła za nim uśmiechając się, ale zaraz potem poszła za nim i szybko go dogoniła.
- Dziękuję – powiedziała idąc już obok niego. - Naprawdę wiele ci zawdzięczam – przyznała szczerze. Przez moment szła spokojnie, w milczeniu, a zaraz potem spojrzała na elfa, z lekkim uśmiechem na ustach.
- Gdybym mogła zatrzymać cię tutaj na dłużej, na pewno skorzystałabym z tego – dodała szczerze, choć nie była pewna, jak na te słowa zareaguje Calathal.
- Albo gdybym miała możliwość wyrwania się stąd, ale z drugiej strony to... to prawie mój dom. – Uśmiechnęła się, przesuwając wzrokiem po posiadłości, do której się zbliżali.
Humor Gloren był wyraźnie poprawiony, nawet nie wiedziała, co tak na niego wpłynęło. Może sama obecność elfa? Nie potrafiła tego stwierdzić, ale było to dosyć nietypowe zjawisko.
- Gdy wrócimy, przyniosę coś do jedzenia. Masz ochotę zjeść w jadalni czy u siebie w pokoju? Jakieś specjalne życzenia? – Zerknęła na niego z wesołymi iskierkami w oczach.
Ostatnio edytowane przez Jane 8 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: Nie stawiamy kropki przed drugim myślnikiem, jeśli po nim występuje czasownik, który określa czynność, jaką wykonuje osoba wypowiadająca to zdanie
Awatar użytkownika
Calathal
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 149
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Lodowy Elf
Profesje: Wędrowiec , Łowca , Zwiadowca
Kontakt:

Post autor: Calathal »

Dostrzegł niewielki błysk w oku Gloren, jednak nie wiedział, co go wywołało i nie musiał się nad tym zastanawiać szczególnie długo, bo rozmowa toczyła się dalej, mimo że zeszła na nieco mniej przyjemne tematy.
- Chciałbym, żebyś porozmawiała z nią przed tym, jak opuszczę Arturon... Co prawda, mógłbym zrobić to sam, jednak nie mam pojęcia, gdzie mieszka pani Clara. Podejrzewam, że ty możesz to wiedzieć, więc... powiedzmy, że albo sama porozmawiasz z panią Clarą, albo zaprowadzisz mnie do miejsca, w którym mieszka, jeśli wiesz, gdzie to jest - powiedział po chwili. W jego głosie nie dało się wyczuć złych intencji, bo nie chciał, żeby Gloren zrozumiała to właśnie tak, bo wtedy osiągnąłby skutek odwrotny do zamierzonego.
- Nie jestem... Myślę, że domyślasz się dlaczego - odparł po chwili. - A jeśli nie, to ma to po części związek z tym, co kiedyś ci się przydarzyło i co to spowodowało z twoją psychiką i nastawieniem do mężczyzn - dodał. Teraz dziewczyna wiedziała, dlaczego nie był na nią zły.

Po chwili ruszyli w stronę posiadłości, czyli w drogę powrotną. Dalej rozmawiali, póki było o czym rozmawiać.
- Nie ty pierwsza mi to mówisz - odparł na słowa Gloren. Nawet dziś słyszał to już drugi raz, bo wcześniej zapewniał go o tym sam pan von Lineri, gdy obaj siedzieli w jego gabinecie, a elf odbierał zapłatę, które i tak była wyższa, niż się spodziewał.
Kolejne słowa, które padły z ust służki, zaskoczyły go, jednak cudem udało mu się ukryć zaskoczenia i dziewczyna nie mogła tego zauważyć. Może jednak nie mylił się i naprawdę czuła do niego coś więcej, niż normalnie mogłaby czuć do mężczyzny, patrząc na to, jakie ma do nich nastawienie? Nie wiedział tego i nie miał zamiaru o to pytać.
- Ja... nie wiem, co odpowiedzieć na te słowa. Nie do końca wiem, jak mam je rozumieć - powiedział szczerze.
Później wypowiedziała kolejne słowa, na te już wiedział, jak odpowiedzieć.
- Rozumiem cię, mimo tego, że tak naprawdę nie mam domu. Każdy wie, że trudno jest opuścić miejsce, w którym żyło się przez większość swojego życia - po tych słowach, spojrzał w stronę posiadłości, która znajdowała się coraz bliżej. Gloren zapytała go o jedzenie, spojrzał na nią i dopiero teraz zdał sobie sprawę, że jest głodny.
- Powiem tak: Jestem głodny, jednak nie mam ochoty na coś konkretnego, więc powiedzmy, że zdam się na ciebie, a ty przyniesiesz mi coś dobrego do jedzenia, dobrze? - zaproponował, uśmiechając się lekko. - Hmm... myślę, że zjem w pokoju, więc, gdy już wybierzesz jakieś dobre danie, to przynieś mi je do pokoju - dodał w momencie, w którym przekroczyli bramę i znaleźli się na terenie posiadłości.
Gloren
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Gloren »

Gloren nie do końca potrafiła zrozumieć swoje uczucia, które pojawiały się wraz z elfem. Za każdym razem, kiedy go widziała, działo się w niej coś, czego nie potrafiła nazwać. Jednego była pewna, ufała mu, naprawdę ufała, i to było dla niej niecodziennym zjawiskiem. Poza tym, zdobył jej sympatię i przede wszystkim przestała bać się go, co było niesamowitym wyczynem. Z takich małych rozmyślań wyrwał ją głos Calathala, temat rozmowy nadal dotyczył pani Clary, którą potraktowała w ten sposób.
- Jeśli bardzo zależy ci na spotkaniu z nią, będę mogła jutro zabrać cię do niej. Jest jeszcze szansa, że to ona przyjedzie do posiadłości, od zawsze miała dobry kontakt z panią domu – powiedziała spokojnym tonem głosu, choć jej myśli wirowały wokół zupełnie innych spraw, lecz on o tym nie miał pojęcia.
Gloren uśmiechnęła się do elfa i ponownie zwróciła w kierunku posiadłości, by kontynuować ten mały spacer. Ciągle nie potrafiła pozbyć się wrażenia, że coś jest inaczej, nie tak jak zawsze, coś się zmieniło, ale nie potrafiła powiedzieć, co.
- Widzisz, ile osób ceni sobie twoje towarzystwo? – powiedziała z lekkim uśmiechem, choć może takie słowa i wcześniejsze wyznanie były zbyt bezpośrednie, ale skoro nie był na nią zły za to, co się stało, to chyba i takie słowa nie urażą go w jakiś szczególny sposób.
- Nie przejmuj się, plotę głupoty czasami i … No tak po prostu jest – powiedziała nieco zmieszana, bo może jakoś te słowa zrozumiał? Może coś sobie o niej pomyślał? Ale cóż mógł zrozumieć, kiedy ona sama nie rozumiała tego, co czuje przy nim. Czemu wszystko jest takie trudne… Służka westchnęła cicho i postanowiła nie odpowiadać, nie tłumaczyć, może ten temat nieco ucichnie. Przynajmniej póki co.
- W takim razie, możesz na mnie liczyć. – Uśmiechnęła się lekko i spojrzała na niego, gdy wyraził swoją ochotę na jedzenie. Oboje w końcu dotarli do posiadłości, wewnątrz napotkali na kilka osób ze służby, przez moment szli razem korytarzem, lecz ich drogi musiały się rozejść.
- Wkrótce przyniosę jedzenie, panie. – Skłoniła się oficjalnie, tak, by nikt nie czepiał się jej. W końcu, nie wszyscy wiedzieli, jak naprawdę wygląda ich relacja.

Gloren raz dwa popędziła do kuchni, z tego, co wywnioskowała, obiad powinien być gotowy, bo państwo czasem lubią zjeść wcześniej, a pora dnia na to wskazywała. Kuchnia była pusta, najwyraźniej wszyscy zajmowali się swoimi sprawami. Gloren raz dwa znalazła wielki garnek, w którym znajdowała się zupa ziemniaczana z wkrojoną kiełbasą. Niby proste danie, ale jeśli robiła ją pani Gradis, elf mógł się spodziewać naprawdę dobrego smaku. Dziewczyna szybko przygotowała półmiski, na jednym poukładała kawałki pieczonej gęsi, nalała również zupy do kolejnego naczynia, przygotowała sztućce i nalała dzban świeżego kompotu z jabłek. Szybko przekąsiła coś, a później z tacą pełną jedzenia powoli ruszyła do pokoju, w którym czekał na nią Calathal.
Służąca nie zapukała, bo nie miała jak, dlatego od razu weszła do pokoju.
- Przyniosłam jedzenie, mam nadzieję, że będzie smakować. – Nawet nie szukała wzrokiem elfa, tylko skupiła się na tym, by niczego nie zrzucić z tacy, nie rozlać, a do tego chciała jeszcze zamknąć drzwi.
Awatar użytkownika
Calathal
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 149
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Lodowy Elf
Profesje: Wędrowiec , Łowca , Zwiadowca
Kontakt:

Post autor: Calathal »

Zastanowił się chwilę.
- Zobaczymy jutro. Może akurat postanowi odwiedzić panią von Linieri, wtedy nie będziesz musiała prowadzić mnie do miejsca, w którym mieszka - odparł. Zawsze może zostać jeden dzień dłużej, jeśli będzie musiał, chociaż podejrzewał, że sprawę z Clarą uda mu się załatwić w jeden dzień i jeszcze w tym samym dniu opuści Arturon, a przynajmniej tak sobie zaplanował.
- Bardziej chodzi mi o to, żeby nie myślała, że nie chcę jej widzieć, bo nie jest to prawdą - dodał po chwili. Z drugiej strony, nie wiedział, jak pani Clara zareaguje na jego widok, bo może być tak, że w ogóle nie będzie chciała z nim rozmawiać przez to, że Gloren powiedziała jej to, co chciała powiedzieć.
- Nie chcę być niemiły, ale muszę powiedzieć, że to, iż ktoś wydaje się osobą ceniącą moje towarzystwo, nie znaczy, że naprawdę kimś takim jest. Jednak, co do państwa von Lineri i ciebie, to wydaje mi się, że mogę mieć pewność w tej kwestii i cenicie sobie moje towarzystwo - odpowiedział. Państwo von Lineri dali mu to już do zrozumienia, jednak co do Gloren to dalej nie miał całkowitej pewności, ale wydawało mu się, że ona również lubi przebywać w jego towarzystwie.
- Na to już chyba trochę za późno... Szczerze mówiąc, to chciałbym wiedzieć, o czym myślałaś, gdy to mówiłaś. Możesz powiedzieć mi o tym później, gdy już będziemy u mnie w pokoju i będziemy mieli pewność, że nikt tego nie usłyszy, jeśli chcesz - zaproponował to, bo może dziewczynie łatwiej będzie odpowiedzieć szczerze, gdy będą w jego pokoju, a poza tym, dał jej też czas na przemyślenie tego i w ogóle nie zmuszał do odpowiedzi, bo jeśli będzie chciała, to może w ogóle o tym nie wspominać, jednak elf chciałby wiedzieć, o co dokładnie chodziło.

Cal udał się w stronę swojego pokoju po tym, jak Gloren poszła do kuchni po coś do jedzenia. Dotarł tam dość szybko i z przyzwyczajenia sprawdził, czy nikt tu nie wchodził pod jego nieobecność - wszystko było na swoim miejscu, więc uznał, że nikogo nieproszonego tu nie było. Łuk, strzały, pas ze sztyletem i torbę odłożył na miejsce, w którym to wszystko leżało wcześniej. Jego zbroja dalej znajdowała się w szafie, jednak jutro, jeśli nic mu nie przeszkodzi, założy ją i wyruszy w kolejną podróż. Płaszcz powiesił niedaleko drzwi, a na koniec podszedł do okna i otworzył je. Do środka dostało się świeże powietrze i zapowiadało się na to, że noc będzie ciepła. Calathal zapatrzył się na prawie bezchmurne niebo, a z zamyślenia wyrwał go dźwięk, który Gloren wytworzyła, gdy otworzyła drzwi.
- Będzie, o to nie musisz się martwić - powiedział, patrząc na to, co przyniosła służka.
Po chwili usiadł przy stole, który stał w jego pokoju, a dziewczyna postawiła na nim jedzenie.
- Rozgość się, możesz nawet położyć się na łóżku, jeśli chcesz - powiedział do niej i uśmiechnął się lekko. Następnie zabrał się za jedzenie, zaczynając od zupy, która była naprawdę dobra, jak sam stwierdził po kilku łyżkach, które wylądowały w jego ustach.
Gloren
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Gloren »

Służka skinęła głową, zgadzając się z Calathalem, jeśli będzie trzeba, pojedzie do pani Clary i wyjaśni sytuację. Co prawda, była pewna, że ta jej nie wybaczy i będzie nienawidzić, a może nawet i poskarży się właścicielom posiadłości, w której Gloren pracuje, ale cóż mogła na to poradzić? Namieszała i musiała to naprawić.
- Możesz mieć pewność – przyznała mu, kiedy podzielił się z nią swoimi wątpliwościami co do innych istot. Tak już po prostu bywało, ale w tym wypadku Gloren była szczera, nie miała powodu, żeby mówić, że jest inaczej.
Ostatnie słowa zbyła milczeniem, uśmiechnęła się do elfa, korzystając z tego, że nie musi teraz odpowiadać, tak było lepiej. Nie do końca wiedziała, jak ma z nim rozmawiać, kiedy sama nie była pewna tego, co się z nią dzieje… A to zdecydowanie utrudniało sprawę.

Młoda dziewczyna uporała się z dotarciem do pokoju Calathala, nawet niczego nie rozlała, nie przewróciła, i z sukcesem zamknęła za sobą drzwi. Na widok elfa uśmiechnęła się wesoło, po czym odstawiła tacę z jedzeniem na stoliku znajdującym się w pomieszczeniu.
- Na łóżku? – Zarumieniła się nieco, spoglądając na niego zaskoczona, zaraz potem potrząsnęła głową i odwróciła spojrzenie.
- Smacznego – powiedziała przyjemnym tonem głosu i podeszła do okna. Delikatny wiatr zaczął otulać jej twarz i lekko poruszać jej włosami, na chwilę zamknęła oczy i odetchnęła głęboko, lecz wkrótce odwróciła się w stronę elfa, który jadł spokojnie przy stole i wszystko wyglądało na to, ze mu smakuje.
- Naucz mnie strzelania z łuku – rzuciła nagle, a na jej ustach pojawił się wesoły uśmiech. - Albo czegoś, co pomoże mi w obronie – dodała po chwili. - Pamiętam, co mówiłeś o byciu nauczycielem, ale … Nie zrobiłbyś wyjątku dla mnie? – Spojrzała na niego proszącym wzrokiem, robiąc przy tym całkiem niewinną minę.
- Chociaż trochę, same podstawy, żebyś zdążył przed wyjazdem. – Próbowała go przekonać, choć może trochę liczyła na to, że zatrzyma go w posiadłości na nieco dłużej.
Awatar użytkownika
Calathal
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 149
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Lodowy Elf
Profesje: Wędrowiec , Łowca , Zwiadowca
Kontakt:

Post autor: Calathal »

- Tak, na łóżku - potwierdził. Nie wiedział w tym nic złego, jednak wydawało mu się, że Gloren wręcz przeciwnie, a dodatkowo na jej policzkach pojawił się lekki rumieniec, co również nie uszło elfiemu wzrokowi.
- Jak dla mnie nie jest to żaden problem, żebyś tam siedziała, jednak jeśli ty uważasz inaczej, to nie będę cię do tego namawiał - dodał po chwili. Później nie powiedział już nic, bo postanowił zająć się jedzeniem.
- Dziękuję - odparł chwilę po tym, jak usłyszał słowa Gloren, i wrócił do jedzenia. Zupa, mimo że nie była jakimś wyszukanym daniem, była naprawdę dobra. Zresztą, Cal nie oczekiwał tego typu dań, w końcu, jakby nie było, nie wywodził się ze szlacheckiej rodziny.

Kaszlnął, gdy usłyszał, że dziewczyna chciałaby, aby nauczył ją posługiwania się łukiem. Popił kompotem, który już wcześniej nalał sobie do kubka i kaszlnął raz jeszcze. Akurat kończył jeść zupę, więc, zanim odpowiedział, zgarnął łyżką ostatni kawałek kiełbasy i resztki zupy, zjadł je i dopiero wtedy odwrócił się do Gloren.
- Patrząc na to, że większość czasu spędzasz w murach miasta, to przydatniejsze byłoby dla ciebie to, gdybym nauczył cię walki sztyletem - odezwał się po chwili. Zdziwiło go trochę to, że służka chciała, aby nauczył ją strzelać z łuku, skoro nauka walki sztyletem byłaby łatwiejsza i bardziej przydatna w jej środowisku. - Jeśli pamiętasz to, co mówiłem o byciu nauczycielem, to dobrze wiesz, że pewnie i tak nie nauczyłbym cię tyle, ile powinienem - dodał, może trochę zbyt stanowczo.
- Poza tym... jutro opuszczam miasto i w jeden dzień mogę nie nauczyć cię nawet podstaw - powiedział, już spokojnie.
Powinien teraz zabrać się za drugie danie, jednak wypił resztę jabłkowego kompotu z kubka i wstał z krzesła, a następnie podszedł bliżej Gloren, która dalej stała przy oknie.
- Wiem, jakie są twoje odczucia odnośnie do mężczyzn i wiem, że wobec mnie są one inne, bo obdarzyłaś mnie swoim zaufaniem, ale... Dlaczego aż tak próbujesz zatrzymać mnie w posiadłości na dłużej? - zapytał w końcu. Jego głos był spokojny i nawet miły, w końcu nie miał złych zamiarów, gdy zadawał to pytanie. Podejrzewał, że Gloren pamięta też o tym, o co zapytał ją wcześniej, jednak nie miał zamiaru zmuszać ją do tego, żeby odpowiadała.
Gloren
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Gloren »

Gloren najwyraźniej inaczej odbierała niektóre słowa elfa, czasem nadawała im inne znaczenie, niż faktycznie ze sobą niosły, ale tak już miała. Możliwe, że przez to często wynikały nieporozumienia, ale nic na to nie mogła poradzić. Służka wyraźnie ożywiła się w momencie, gdy zwróciła uwagę elfa na to, że mógłby ją nauczyć czegoś przydatnego. Calathal zareagował w dość specyficzny sposób, na chwilę gasząc jej entuzjazm, choć naprawdę bardzo chciała nauczyć się czegoś, co pomoże jej w obronie, bo kiedyś znowu zostanie sama… Zupełnie sama, i co wtedy?
- Proszę… - powiedziała cicho, kiedy okazało się, że namówienie go nie będzie takie proste. - Sztylet… O tym nigdy nie myślałam. Uważasz, że umiałabym walczyć czymś takim? – zapytała nagle, lecz szybko okazało się, że Calathal nie będzie w stanie przekazać jej wszystkiego. Po raz kolejny padły słowa dotyczące jego wyjazdu i wyglądało na to, że Gloren nie będzie w stanie zatrzymać go tutaj chociażby na kilka dni dłużej.
- Dobrze, rozumiem. Przepraszam, że zawracałam ci tym głowę. – Westchnęła cicho i ponownie spojrzała przez okno, lecz teraz była bardziej smutna niż wcześniej. Usłyszała za sobą ruch, który sprawił, że odwróciła się od okna, zobaczyła, że elf zmierza w jej stronę. Nie ruszyła się, nie zrobiła niczego, tylko patrzyła na niego.
- Ja… - zaczęła wyraźnie zaskoczona jego pytaniem. Nie potrafiła z tego wybrnąć jakoś sensownie, zupełnie nie rozumiała swojego zachowania i tych wszystkich uczuć, ale właśnie, zamiast zrozumieć, po prostu działała i wychodziło jak wychodziło… Gloren spuściła na chwilę wzrok i westchnęła cicho, czuła się jak zagubione dziecko, które nie wie, gdzie jego dom…
- Ja nie wiem – powiedziała w końcu i spojrzała mu nieśmiało w oczy. - Nie rozumiem tego. Nie rozumiem zupełnie – zaczęła się tłumaczyć, choć to zapewne niewiele mu dało. - Mam wrażenie, że jeżeli odjedziesz, czegoś będzie mi brakować, będę czuła się samotnie, a posiadłość nie będzie już taka, jak kiedyś. Będzie tutaj pusto i zupełnie bez wyrazu – powiedziała w końcu, choć nie potrafiła nazwać swoich emocji i uczuć.
- Zaufałam ci, nikt nigdy nie usłyszał o mnie aż tyle. Nikt nie zbliżył się do mnie tak blisko. A ty dbałeś o mnie i mogłam z tobą o wszystkim porozmawiać. Nie skreśliłeś mnie po tym, jak dowiedziałeś się tego, co mi się przytrafiło, nie zrobiłeś tego nawet wtedy, gdy powiedziałam, co chciałam zrobić, gdy byłeś nieprzytomny. Nikt wcześniej nie zdobył mojego zaufania – rzekła spokojnym tonem głosu, choć nie wiedziała, czy takie słowa będą wystarczające dla Calathala.
- Będzie tutaj tak pusto, kiedy pojedziesz i przestanę czuć się tak swobodnie i bezpiecznie – dodała po chwili i zamilkła, oczekując jego odpowiedzi, czując niewielki niepokój.
Awatar użytkownika
Calathal
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 149
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Lodowy Elf
Profesje: Wędrowiec , Łowca , Zwiadowca
Kontakt:

Post autor: Calathal »

Zastanowił się chwilę, gdy Gloren zapytała go o to, czy potrafiłaby walczyć sztyletem.
- Nie trzeba do tego specjalnych umiejętności. Wystarczy wiedzieć, gdzie ciąć, żeby zranić, a gdzie ciąć, żeby zabić, no i nie bać się zranienia drugiej osoby albo zabicia jej, gdy dojdzie do takiej sytuacji, a także nie bać się tego, że samemu zostanie się rannym - odparł. Dobrze zdawał sobie sprawę, że pierwsze zabójstwo, albo nawet świadome zranienie kogoś, jest najgorsze, a później to wszystko odczuwa się inaczej i nie czuje tego, co za pierwszym razem, a nawet łatwiej jest to zrobić. Zresztą, podejrzewał, że Gloren i tak wykorzystywałaby to tylko w obronie własnej, więc zawsze może myśleć, że się broni.
- Możemy spróbować... Może nauczyłbym cię podstawy podstaw, ale nie oczekuj niczego wielkiego - dodał po chwili. Prawdę mówiąc, to spodziewał się, że może wpoić jej trochę teorii i niewiele praktyki, najwyżej pokazałby dziewczynie gdzie ciąć, żeby zranić, a gdzie, żeby zabić.

Stał naprzeciw niej i to w niewielkiej odległości, więc widział, że swoim pytaniem wywołał zaskoczenie. Widział to na twarzy Gloren, a także słyszał w jej głosie.
- ... Może jestem pierwszym mężczyzną od dawna, w którym się zauroczyłaś albo poczułaś coś więcej. Sam nie wiem... bo to nie ja decyduję o twoich uczuciach, tylko ty sama, a jeśli ktoś próbuje decydować o tym za ciebie, to znaczy, że chce tobą manipulować - powiedział po nieco długiej chwili. Naprawdę musiał przeanalizować w głowie to, co powiedziała Gloren, a później musiał ubrać w odpowiednie słowa to, co sam chciał powiedzieć. Musiał zrobić to tak, żeby dziewczyna zrozumiała, o co mu chodzi, i żeby nie zrozumiała tego źle.
- Nie chcę być natrętny czy coś, ale zastanowiłaś się już nad tym, nad czym miałaś się zastanowić? Wiem, że miałem poczekać na to, aż sama zaczniesz ten temat, jednak kieruje mną coraz większa ciekawość... - dodał po chwili. Powiedział to nieco ciszej, doskonale zdawał sobie sprawę, że w pewnym sensie złamał obietnicę, którą złożył Gloren.
Gloren
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Gloren »

Gloren pokiwała głową, słysząc słowa dotyczące walki sztyletem. Na chwilę zamyśliła się, patrząc gdzieś w bok, po chwili jednak jej wzrok powrócił do elfa.
- Nie wiem, czy byłabym w stanie kogoś zabić czy zranić… Nie wiem, czy poradzę sobie, ale mimo to chciałabym umieć się bronić, bo wiesz… Ja nie potrafię, a jednak życie pokazało mi, że trzeba. – Westchnęła cicho i uśmiechnęła się lekko. Gdyby wtedy potrafiła cokolwiek, nie musiałaby przechodzić tego, co przeszła.
- Dobrze, w takim razie byłabym ci ogromnie wdzięczna za małą lekcję. – Pokiwała głowa, była naprawdę zadowolona z tego, że będzie miała okazję nauczyć się czegoś, co może wykorzystać, gdy zajdzie taka potrzeba.

Calathal patrzył na nią, a Gloren nie była w stanie odwrócić od niego swojego spojrzenia. Nie sądziła, że kiedykolwiek znajdzie się tak blisko jakiegoś mężczyzny, co więcej, tego elfa naprawdę polubiła, nie widziała, kiedy to się stało, ale tak właśnie było.
- Ja nie wiem… - Na jej policzkach pojawił się ogromny rumieniec, gdy mężczyzna wspomniał o zauroczeniu. Ku przerażeniu Gloren, prawdopodobnie miał rację i to właśnie były te uczucia, których nie potrafiła nazwać, nie potrafiła poukładać sobie tego wszystkiego, a kiedy to się stało? Nie miała pojęcia.
Cichy głos mężczyzny sprawił, że na jej ustach pojawił się delikatny uśmiech. Na chwilę odwróciła spojrzenie, zrobiło jej się naprawdę gorąco.
- Ech… Gdybym mogła sprawić, że zostaniesz tutaj trochę dłużej, zrobiłabym to. – Ponownie spojrzała w jego oczy. A jeśli miał rację? Jeśli naprawdę zauroczyła się w nim? Przecież nie zechce kogoś takiego, jak ona…
- Cieszyłabym się, bo nie byłoby tutaj tak pusto, poza tym… Może masz rację – powiedziała zawstydzona i spuściła wzrok, bo poczuła się jak małe dziecko, poczuła się też zupełnie niedojrzała, skoro nie potrafiła nawet odkryć tego, co czuje, dopiero elf musiał jej to uświadomić.
- Ale ja rozumiem, że musisz wyjechać, naprawdę – powiedziała, żeby nie miał jej za kogoś, kto na siłę chce go zatrzymać. Chwilę potem ponownie podniosła głowę i jej wzrok skupił się na jego tęczówkach.
- Nie przypuszczałam, że kiedykolwiek spotka mnie taka sytuacja.
Awatar użytkownika
Calathal
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 149
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Lodowy Elf
Profesje: Wędrowiec , Łowca , Zwiadowca
Kontakt:

Post autor: Calathal »

Kiwnął głową ze zrozumieniem, bo wiedział, o co chodziło Gloren. Pewnie teraz zastanawiała się nad tym, czy stałoby się to, co się stało, gdyby wtedy umiała się obronić.
- Wiesz... gdy człowiek walczy o życie, gotów jest zrobić rzeczy, o których zrobienie normalnie nie podejrzewałby się - powiedział po chwili. W jego głosie dało wyczuć się coś, co wskazywało, że mówi z własnego doświadczenia i że wie, o czym mówi.
- W takim razie, zaczniemy jeszcze dzisiaj - dodał po chwili. Oczywiście, najpierw musieli porozmawiać o czymś innym. Nie wiedział, czy sprawa ta bardziej męczyła jego, czy Gloren, jednak on było ciekawy tego, co dziewczyna czuje wobec niego albo nie czuje. Właśnie to, że chciał znać odpowiedzi, przyczyniło się do tego, że zadawał pytania.

Zauważył rumieniec na jej twarzy, gdy wspomniał o zauroczeniu i najprawdopodobniej nie mylił się, co po chwili potwierdziła sama Gloren i niekoniecznie zrobiła to samymi słowami. Po chwili zdał sobie sprawę, że gdyby to ona zapytała go o to, czy darzy ją jakimś uczuciom, to nie wiedziałby, co odpowiedzieć.
- Zawsze możesz spróbować... - powiedział dość tajemniczo. Nawet sam nie za bardzo wiedział, o co mu chodziło. Chociaż, szczerze mówiąc, podejrzewał, że Gloren i tak nie udałoby się zatrzymać go w mieście, już za długo prowadzi podróżniczy tryb życia, żeby tak po prostu osiąść w mieście, bez różnicy, ile miałby tu przyjaciół i jakie byłoby to miasto.
Na następne słowa służki, nie odpowiedział nic, bo zwyczajnie nie wiedział, co ma powiedzieć.
- Życie lubi zaskakiwać - odparł po chwili, a na jego twarzy na chwilę zagościł uśmiech. - Sam nie spodziewałem się, że szukanie jakiejś błyskotki może zamienić się w udaremnienie zamachu i zostanie kimś w rodzaju bohatera dla państwa von Lineri i prawdopodobnie gości, którzy widzieli moją walkę z zabójcą - dodał po chwili. Po prostu był to przykład na potwierdzenie tego, co powiedział wcześniej, a sytuację tą znali obydwoje, więc Gloren szybko powinna zrozumieć, o co mu chodziło.
- Chociaż... z drugiej strony... podejrzewam, że bardziej chodziło ci o to, że nie spodziewałaś się tego, iż po tym, co cię spotkało, obdarzysz jakiegoś mężczyznę zaufaniem albo nawet czymś więcej - powiedział na koniec. Nie podchodził bliżej dziewczyny, bo już i tak stali bardzo blisko siebie.
Gloren
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Gloren »

Młoda służąca nie bardzo wiedziała, co ma teraz zrobić. Przez dłuższą chwilę patrzyła w oczy elfa, słuchając jego słów, lecz to i tak nie pomogło. Dziewczyna westchnęła cicho, po czym odwróciła od niego spojrzenie.
- Nie mogę zatrzymać cię tutaj na siłę – powiedziała spokojnym tonem głosu, choć może był on nieco smutny, ale cóż mogła na to poradzić? - Taka sytuacja to dla mnie nowość, nawet nie wiem, skąd ta odwaga, by w ogóle o tym rozmawiać. – Zaśmiała się cicho. Gdyby tak spojrzeć, nigdy wcześniej nie znajdowała się w takiej sytuacji, a po tym, co ją spotkała, raczej nie była skora do rozmawiania na temat swoich uczuć, nie mówiąc już o zdradzaniu szczegółów. W tym momencie poczuła się nieco zagubiona, nie bardzo wiedziała, co powinna teraz zrobić. Po chwili otuliła się ramionami i ponownie spojrzała na elfa.
- Tak, nigdy nie sądziłam, że przytrafi mi się coś takiego, nigdy o tym nie myślałam. A teraz sam widzisz. – Westchnęła ponownie. Gdyby była kimś ważnym, zapewne wiedziałaby, co ma robić, tacy ludzie zawsze wiedzą i nie mają takich problemów jak ona. Wszystko przychodzi im o wiele łatwiej, tylko ona miota się cały czas. A przynajmniej z takiego założenia wychodziła.
- Powiedziałeś, że… że mogę spróbować cię zatrzymać – rzekła cichym głosem, choć szczerze mówiąc nawet nie wiedziała, jak mogłaby tego dokonać. - Nawet nie wiem jak mogłabym to zrobić. – Uśmiechnęła się do niego lekko, doskonale zdawała sobie sprawę, że nie jest kobietą, dla której mężczyźni tracą głowę, czy też rezygnują ze swojego życia, by choć trochę poświecić się dla niej. Nie jest nikim wysoko urodzonym, nie może też zaoferować czegoś konkretnego, jedynie siebie. Ale z drugiej strony, o czym ona myślała? Chciała, by ktokolwiek został przy niej, kiedy tak naprawdę o związkach nie wie nic? A może nawet o samej miłości, skoro to Calathal rozpoznał zauroczenie, a ona ani trochę…
- Przepraszam, nie chcę stawiać cię w takiej sytuacji – powiedziała spokojnie i przez moment poczuła jak bardzo chciałaby się do niego przytulić, nawet jeśli byłaby to ostatnia rzecz, jaką zrobi przed jego wyjazdem. Po chwili poczuła impuls, który pchnął ją do zrobienia tego, o czym pomyślała. Nawet nie zdążyła się nad tym porządnie zastanowić, a już stała przytulona do niego.
Awatar użytkownika
Calathal
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 149
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Lodowy Elf
Profesje: Wędrowiec , Łowca , Zwiadowca
Kontakt:

Post autor: Calathal »

- Możesz spróbować, tylko że i tak będzie to bardzo trudne, patrząc na to, że jestem poszukiwaczem przygód i długo nie usiedzę w jednym miejscu - odezwał się po chwili. Nie wiedział, co ma o ty wszystkim sądzić, bo wyglądało na to, że jego przewidywania sprawdziły się i Gloren naprawdę coś do niego czuła.
- Też nie wiem, jak to zrobisz, o ile w ogóle będziesz próbować... - powiedział szczerze. Nie kłamał z tym, co powiedział wcześniej, bo zatrzymanie go w jednym miejscu na dłużej niż na tydzień jest ciężkie dla osoby, które chce to zrobić. Oczywiście nie brał pod uwagę sytuacji, w których był ranny i musiał siedzieć w jednym miejscu z powodu ran, których doznał, a także poczekać na to, aż się zagoją. Gojenie i tak przebiegało u niego w miarę szybko, a to wszystko dzięki temu, że jego ciało miało pewne właściwości regeneracyjne.
Naprawdę nie wiedział, co o tym wszystkim myśleć. Już trochę czasu minęło, odkąd jakaś kobieta powiedziała mu, że coś do niego czuje, nawet jeśli nie było to bezpośrednie wyznanie. Wydawało mu się, że natłok tego wszystkiego powodował, iż chciał jeszcze szybciej opuścić to miasto i wrócić tu dopiero po jakimś czasie, gdy będzie pewien, że Gloren zapomniała o nim i o tym, co do niego czuła. Z drugiej strony, zawsze istniała możliwość, że jego pojawienie się w Arturonie spowoduje, że dziewczyna przypomni sobie o dawnym uczuciu i może znowu zacznie je czuć. Tak źle, i tak niedobrze.
- Nic się nie stało - powiedział po chwili. Głos miał spokojny i opanowany, czyli taki, jaki był dość często.
Chciał przypomnieć jej o tym, że miał przedstawić jej podstawy w posługiwaniu się sztyletem albo nożem, jednak poczuł, jak ciało Gloren przylega do jego ciała, a dziewczyna przytula się do niego. Na początku chciał ją odepchnąć, bo nie chciał, żeby aż tak się do niego przywiązywała, jednak po chwili pomyślał, że na to już za późno. Trochę niepewnie objął służkę i przytulił do siebie.
- To nie miało się wydarzyć... - przeszło mu przez myśl.
Gloren
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Gloren »

Gloren milczała przytulona do Calathala, poczuła jego delikatne objęcie, ale w pewnym momencie gwałtownie odsunęła się od niego i spojrzała gdzieś w bok, zdając sobie sprawę z tego, jak bardzo się wygłupiła.
- Przepraszam – powiedziała cicho i poprawiła sukienkę, choć przecież wszystko było z nią w porządku. - Będziesz jeszcze jadł? – zapytała od razu i spojrzała na stolik. Miała mały mentlik w głowie, co tak naprawdę mogła zrobić, żeby zatrzymać kogoś takiego jak on? Nic. Dała się ponieść swoim emocjom, jego słowom, chwili, wszystkiemu, co sprawiło, że myśli wirowały jej w głowie.
- Nie powinnam była mówić ci tego wszystkiego. – Odważyła się spojrzeć mu w oczy. To był moment, w którym dotarło do niej, że tak naprawdę jest nikim. Co mogła mu zaoferować? Nic szczególnego, związek z nią nie niósł za sobą żadnych korzyści. Ot, zwykłe marzenia o miłości, a marzenia mają to do siebie, że nie wszystkie się spełniają. Dziewczyna na chwilę ukryła twarz w dłoniach, później odetchnęła głęboko i pokręciła głową.
- To bez sensu, nie wiem, co we mnie wstąpiło, wybacz – powiedziała, będąc zupełnie zagubioną w tym wszystkim, kompletnie nie wiedziała, co ze sobą począć, co zrobić, najchętniej uciekłaby daleko i więcej nikomu nie pokazywała na oczy.
- Dobrze wiem, kim jestem, gdzie moje miejsce, nie jestem z twojego świata. – Spojrzała na niego ze smutkiem w oczach. Ewidentnie było widać, że nie wie, co ze sobą zrobić, że to, co się stało, wydobyło z niej zachowania, o które nigdy by siebie nie posądzała. Przez to, że dla niej wiele z tych słów, uczuć i czynów było zupełną nowością, zachowywała się jakby nie wiedziała, czego chce. Pierwszy raz była w takiej sytuacji, nie wiedziała więc, jak powinna się zachować.
- Mogę posprzątać – powiedziała cicho, nerwowo bawiąc się białą tkaniną będącą fartuszkiem. - Proszę, wybacz mi moje zachowanie, to się więcej nie powtórzy. – Spuściła wzrok, czując wstyd po tym, co zrobiła. Co jej strzeliło do głowy? Jak mogła zachować się tak w stosunku do gościa państwa von Lineri.
- Przyniosę świeżą pościel, posprzątam w pokoju, żeby było jak należy. – Zaczęła wymyślać nowe obowiązki, żeby jak najszybciej odepchnąć uczucia i wspomnienie tego, co się stało.
Gloren czuła się beznadziejnie, co też sobie myślała? Przez chwilę poczuła, że może wszystko, a teraz dopadła ją rzeczywistość, stawiając mur między nią a marzeniami. Powinna była trzymać się swoich postanowień i raz na zawsze trzymać się z dala od mężczyzn. Wszystko zepsuło pojawienie się elfa i to, że potrafił do niej dotrzeć i zdobyć jej zaufanie.
- Co ja robię… - powiedziała do siebie i ponownie skarciła się w duchu za takie nachalne zachowanie, zupełnie do niej niepodobne.
- Naleję kompotu – powiedziała i szybkim krokiem, nieco roztrzęsiona, podeszła do stolika, przy którym wcześniej siedział Calathal.
Awatar użytkownika
Calathal
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 149
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Lodowy Elf
Profesje: Wędrowiec , Łowca , Zwiadowca
Kontakt:

Post autor: Calathal »

Spojrzał na stół i jedzenie, gdy Gloren zapytała o to, czy będzie jeszcze jadł.
- W sumie, to tak. Chciałbym spróbować pieczonej gęsi, którą przyniosłaś razem z zupą - odpowiedział po chwili i ponownie usiadł przy stole. Zjadł pierwszy kawałek mięsa i jednocześnie słuchał tego, co mówi dziewczyna.
- Może i nie powinnaś, ale powiedziałaś i nie stało się nic złego - rzekł do niej i było to szczere, bo nie uważał, że stało się coś złego po tym, jak udało mu się rozszyfrować to, co czuła do niego, zwłaszcza, że sama się z tym zgodziła.
- Przecież powiedziałem, że nic się nie stało - dodał i jednocześnie zapewnił ją w tym, bo zaczęła przepraszać go za to, co zrobiła i oznajmiła. Nalał sobie kompotu do kubka i od razu wypił niemalże połowę, nie tylko dlatego, że kompot sam w sobie był dobry, ale dlatego, że gęsie mięso nieco zwiększyło jego pragnienie.
- Jeśli chcesz, to możesz posprzątać... Chociaż i tak staram się utrzymać tu względny porządek - powiedział do Gloren. Widział, że jest zakłopotana swoim zachowaniem i tym, co powiedziała, a zauważył to między innymi przez to, że nerwowo bawiła się swoim białym fartuszkiem.
Na razie nie mówił nic, tylko patrzył na to, jak Gloren wymyśla sobie nowe obowiązki, a przy okazji zjadał mięso, które było naprawdę dobre. W pewnym momencie dziewczyna podeszła do stolika i chciała nalać mu kompotu.
- Nie musisz dolewać mi kompotu, bo mogę zrobić to sam - powiedział, próbując spojrzeć jej w oczy, chociaż wiedział, że będzie uciekała wzrokiem.
- Jeśli już tak bardzo chcesz coś zrobić, to możesz przynieść świeżą pościel, bo wydaje mi się, że ta nie była zmieniana po tym, jak leżałem nieprzytomny w łóżku - dodał po chwili, była to też propozycja co do obowiązku, który może wykonać służka. Poza tym, w świeżej pościeli samemu elfowi będzie spało się lepiej.
- Ja w tym czasie dokończę jeść. Później będę mógł nauczyć cię kilku rzeczy o walce nożem lub sztyletem, jeśli nadal tego chcesz - dodał na koniec i zjadł kolejny kawałek mięsa, a później popił kompotem z jabłek.
Gloren
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Gloren »

Kolejne wymyślanie sobie nowych obowiązków nie było wcale takie łatwe. Sprzątanie ze stolika zdecydowanie odpadało, bo Calathal postanowił dokończyć posiłek, natomiast służąca przez chwilę stała i patrzyła na niego, nie bardzo wiedząc, co ma ze sobą począć.
Cały czas unikała jego spojrzenia, nie chciała patrzeć mu w oczy, czuła się już wystarczająco głupio, jeszcze jego zapewnienia o tym, że nic złego się nie stało. Wszystko zależało od tego, jak na to spojrzeć.
Gloren spojrzała na niego dopiero wtedy, gdy oznajmił, że może zmienić pościel, a on zje w tym czasie. Najbardziej ucieszył ją fakt, że udzieli jej lekcji posługiwania się sztyletem.
- Dobrze, tak zrobię – powiedziała spokojnie. Po chwili podeszła do jednej komody, w niej trzymany był jeden komplet pościeli, taki na wszelki wypadek, dlatego od razu wyjęła go i podeszła do łóżka. W ciszy zaczęła zmieniać pościel, ciesząc się, że ma coś do roboty, chociaż myśli i tak napadały na nią co chwila, wrzucając w jej umysł przeróżne wizje, obrazki, które naprawdę nie dawały jej spokoju. Służąca wcale nie spieszyła się z wykonaniem swojego zadania, raczej nie dlatego, że chciała, by wszystko było wręcz idealne, a dlatego, że im dłużej robiła swoje, tym dłużej mogła cieszyć się ciszą, bo co miała powiedzieć Calathalowi? Sam doskonale domyśli się wszystkiego, a ona sama wyszła na idiotkę. Czego chcieć więcej… Co jeszcze mogło pójść nie tak? Przecież gorzej już być nie mogło.
Gdy wszystko było już dopięte na ostatni guzik, dosłownie, Gloren poskładała brudne poszewki i odłożyła je na bo, by potem wynieść je do prania. Niepewnie spojrzała w stronę elfa, który zerkał na nią, co przyprawiło ją o małego rumieńca, ale zaraz potem pokręciła głowa, jakby chciała się go pozbyć i wyprostowała się.
- Gotowe, mam nadzieje, że będzie ci teraz wygodniej w łóżku – powiedziała spokojnie i lekko uśmiechnęła się, choć ten gest wyglądał całkiem nerwowo. - Jeśli jeszcze czegoś potrzebujesz, to powiedz – dodała po chwili i spojrzała na stolik, na którym wcześniej postawiła jedzenie dla niego.
- To chyba wszystko, co mogłam tutaj zrobić. – Rozejrzała się po pomieszczeni, ale już nie znalazła niczego, co mogłoby ją zająć na jakiś czas.
- Na pewno chcesz zając się uczeniem mnie? – zapytała niepewnie, bo może zrobił to tylko po to, by mieć od niej spokój? A jeśli tak, to tego nie chciała.

Ciąg dalszy: Gloren
Ostatnio edytowane przez Gloren 8 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Calathal
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 149
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Lodowy Elf
Profesje: Wędrowiec , Łowca , Zwiadowca
Kontakt:

Post autor: Calathal »

Elf dokończył posiłek, a w międzyczasie znowu zastanowił się nad tym, czy na pewno chce pokazać Gloren podstawy w posługiwaniu się sztyletem. Nie obserwował jej i nie śledził wzrokiem, gdy krzątała się po jego pokoju. Poważnie zastanowił się nad tym i znowu pomyślał, że to jednak nie jest dobry pomysł i powie jej, że w tak krótkim czasie niczego jej nie nauczy, patrząc na to, że jest słabym nauczycielem, a jutro opuszcza miasto. Dodatkowo zmęczenie i lekkie osłabienie ciała po trzech dniach nieprzytomności powoli dawało mu się we znaki i przez to zaczynał czuć się śpiący.
- Jeszcze raz zastanowiłem się nad tym porządnie i wyszło na to, że i tak nie zdołam niczego cię nauczyć z moimi bardzo słabymi umiejętnościami odnośnie do nauki innych osób, bo mam na to, między innymi, za mało czasu. W dodatku zaczynam odczuwać zmęczenie i chyba się położę - powiedział do służki. Mogła domyślić się, że odpowiedź brzmi "nie", tylko że powiedział jej to innymi słowami.
- Możesz zabrać talerze i zostawić mnie samego? - zapytał po chwili. Na sam koniec wypił resztę kompotu i dopiero wtedy wstał od stołu. Następnie podszedł do okna i zamknął je, a później podszedł do łóżka i usiadł na nim.
Poczekał na to, aż Gloren wyjdzie z jego pokoju i dopiero wtedy ściągnął buty, a następnie położył się w łóżku. Początkowo zakładał, że będzie to drzemka i obudzi się wieczorem, więc może znowu przejdzie się ulicami miasta o tej porze.

Zdziwił się po tym, jak otworzył oczy, bo przez okno do jego pokoju wpadały promienie porannego słońca, więc od razu zorientował się, że spał o wiele dłużej, niż przypuszczał. Rozejrzał się po pokoju - wszystkie rzeczy były na swoim miejscu, a to oznaczało, że raczej nikt tu nie zaglądał. Cóż, właśnie nastał dzień, w którym Cal opuści Arturon i uda się w dalszą podróż. Zaczął się ubierać i przypomniał sobie o pani Clarze, z którą nie udało mu się porozmawiać.
- Trudno się mówi - powiedział sam do siebie. Nie wiedział, gdzie mieszka owa osoba, więc nie mógł się z nią spotkać. Z drugiej strony, może to dobrze, że nie doszło do tego spotkania.
Calathal wyszedł ze swojego pokoju, już w pełni gotowy do drogi, więc miał na sobie zarówno płaszcz, jak i zbroję. Przy sobie miał sztylet i torbę, a na plecach złożony łuk i kołczan pełen strzał. Najpierw zajrzał do gabinetu pana von Lineri i pożegnał się z nim, a także zapytał o to, gdzie znajdzie jego małżonkę, z którą również pożegnał się po tym, jak dotarł do miejsca wskazanego przez jej męża. Nigdzie nie widział Gloren, jednak nie przeszkadzało mu to, bo może to i lepiej, że nie pożegnała się z nim, nie wiedział, jakie emocje mogłoby wyzwolić takie pożegnanie i możliwe, że nie chciał wiedzieć.
Wyszedł przez bramę poza mury posiadłości, a później skierował się w stronę bramy wyjściowej z miasta, przez którą przeszedł bez problemów.

Ciąg dalszy: Calathal http://granica-pbf.pl/viewtopic.php?f=20&p=64493#p64493
Zablokowany

Wróć do „Arturon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości