Arturon[Rynek] Pan wie, co się wydarzy

Arturon to duże i bardzo bogate miasto, powstało wiele wieków temu i od tamtej pory nie zostało dotknięte żadną wojną. Miasto utrzymuje się z handlu dalekomorskiego, można tu znaleźć wszystkie luksusowe towary z całego królestwa.
Moderator Strażnicy
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

        Filia szturchnęła Rhaga chrapami i zaczęła go skubać. Dziewczyna podeszła tanecznym krokiem do mężczyzny, zrobiła jeszcze jeden obrót i zaśmiała się. Jedną ręką objęła szyję Rhaga, a drugą dłonią starała się odepchnąć łeb konia, który zaparskał niezadowolony.
        - To może nauczysz mnie władać... jakąś bronią? - zapytała beztroskim głosem. Nagle z tłumu dało się słyszeć jakieś krzyki. Teyla oderwała wzrok z Rhaga i spojrzała w stronę hałasu. Utworzyła się grupka widzów, która okrążyła coś, a raczej kogoś. Dziewczyna zaciekawiona podeszła, zobaczyć wydarzenie, które wywołało taką reakcję. Ujrzała mężczyznę szarpiącego staruszkę, tą samą, która uzdrowiła Teylę.
        - To oszustka, trucicielka. - wrzeszczał na cały głos. Kobieta była przestraszona, patrzyła w napastnika i coś mamrotała. Podeszli do niego dwaj strażacy i zabrali go. Jeszcze się szarpał i wrzeszczał, aż zniknął z pola widzenia. Staruszka spojrzała na dziewczynę, a na twarzy pojawił się uśmiech, jakby złowieszczy. Odeszła w ciemną uliczkę.
        - Dziwne. - wyszeptała.
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Rhag zachichotał pod nosem - mało co go nie bawiło, jednak wizja Tey wywijającej trzy razy większym mieczem niż ona sama magle wydała mu się tak nieprawdopodobnie zabawna. Może dlatego, że tak naprawdę nie wierzył żeby sobie poradziła z czymś takim. Jednak zawahał się przed odpowiedzią. Wtedy mogłaby się przecież bronić, gdyby jego nie było akurat w pobliżu. Może to nie taki tragiczny pomysł?
- W sumie... - mruknął, wzruszając ramionami. - Ale tylko pod warunkiem, że nie obetniesz mi przypadkiem dłoni. Albo sobie. Najlepiej by było, gdyby żadnemu z nas nie stała się krzywda. A jeszcze lepiej, żeby w ogóle to jakiś nożyk był. - Rhag zmarszczył brwi, jakby uważnie rozważał tę kwestię. W końcu uśmiechnął się i roześmiał. - No dobra, coś się wymyśli, ale to tylko dlatego, że dzięki temu może nauczysz się, jak zabijać swoje problemy - dodał i mrugnął do niej z rozbawieniem.
Jednak zaraz odwrócił wzrok i skupił się na tym samym widowisku, którym zainteresowała się Tey. Zmrużył nieco oczy, rozpoznając staruszkę. Uniósł brwi, przyglądając się całemu zajściu z nieco niepewną miną.
Trucicielka? Spojrzał na jej twarz - zwykłą twarz starszej kobiety, a później na swoją towarzyszkę. Trucicielka? Przecież ją uratowała. Pomogła, chociaż wcale nie musiała. Gdyby nie to, że strażnicy odciągnęli od niej tego wariata, to zapewne sam by to zrobił. Zapewne w zdecydowanie mniej wyszukany sposób, ale mniejsza.
- Nawet bardzo - odpowiedział cicho. - Tobie pomogła.
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

        Dziewczynę przyćmiły złowieszcze myśli, jak to u barda. Uśmiechnęła się i chwyciła Rhaga za dłoń.
        - No dobrze, to kiedy zaczynami nauki... mój bohaterze? - zachichotała, obejmując jego szyję, stała na palcach. Głowę lekko odchyliła, wpatrzona w oczy towarzysza, uwielbiała je.
        - Nie mogę obiecać, że nie zrobię nikomu krzywdy, lecz zważ, że nie masz wyboru... w końcu cię zauroczyłam moim głosem i powinieneś mi być posłuszny. - powiedziała głosem niewiniątka. Filia chwilami na nich spoglądała, w sumie jedzenie w tej chwili bardziej ją interesowało, ba... cóż lepszego było od jedzenia. Nagle zamarła wpatrzona w właścicielkę. Coś jej nie pasowało, instynkt zwierzęcy. Prychnęła, lecz znów powróciła do skubania trawy.
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Rhag ostentacyjnie przewrócił oczyma, po czym uśmiechnął na wpół ironicznie, na wpół z rozbawieniem.
- Taki ze mnie bohater, jak z ciebie wojownik - odpowiedział poważnie. Doprawdy... w sumie myśl, że ktokolwiek może go uważać za bohatera dalej niezmiernie go bawiła, jednak była również tak absurdalna, że miejscami aż uderzała o zwątpienie, a nawet i swoistą irytację. Czy może być coś gorszego, niż taka nagła zmiana? Buch! W jednej chwili wszyscy uważają kogoś za złego i wściekłego na cały świat niewdzięcznika, a w następnej z uśmiechem poklepują po ramieniu i tytułują bohaterem.
- Najpierw wypadałoby jakąś broń wybrać. Prawdziwy miecz jest dla ciebie raczej przyciężki - odpowiedział, fachowym okiem oceniając jej potencjalną siłę fizyczną, choć mógł się mylić. - Może rapier? Albo szabla? Lub miecz, ale lżejszy niż zwykły, bo ledwo go unosisz - dodał ze śmiechem, wspominając jak to po raz pierwszy ktoś ich napadł.
Jak dawno to było? Rhag uważał, że co najmniej tygodnie. Działo się tak wiele, że czasami bywało straszne. Zanim spotkał Tey, tyle wypadków nie zdarzało mu się w ciągu miesiąca, nie wspominając już o tak krótkim czasie.
- Ohoho... - uśmiechnął się. - Jeśli tak dalej pójdzie, to zmienisz mnie w salonowego pieska. Może powinienem, może nie. Kiedy nie śpiewasz, całkiem możliwe, że twój czar słabnie, moja pani czarodziejko.
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

Dziewczyna zaśmiała się i powoli pokiwała głową. Przybliżyła usta do jego ucha i przymknęła oczy. Zaczęła śpiewać cicho oraz delikatnie. Nie zwracała uwagi na ludzi, którzy im się przyglądali. Była tylko ona i on. Kiedy skończyła, odsunęła twarz od jego głowy i uśmiechnęła się serdecznie.
- Urok rzucony? - zapytała i chwyciła jego dłoń. - To teraz wybierzmy broń, którą nikogo nie skrzywdzę. - Przez chwilę milczała, udając, że myśli. - To chyba najtrudniejsze zadanie. - zachichotała.
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Rhag przymknął oczy, wsłuchując się w słodką melodię. Ponownie zaczął zastanawiać się, jak to jest - do diabła - możliwe, że ktokolwiek może mieć tak cudny głos? Gdy Tey śpiewała, nic więcej się nie liczyło. Ani ludzie, ani nawet fakt, że w tej chwili ktoś może celować mu w plecy kuszą czy brzeszczotem. Nie i koniec.
Gdy przestała śpiewać, mężczyzna westchnął i pokręcił głową w geście rezygnacji.
- Niech cię diabli... To jest jawnie niesprawiedliwe - oznajmił głośno. - Ty możesz sobie rzucać na mnie uroki. A ja nawet nie wiem, jak rzucić jakiś na ciebie - dodał z miną obrażonego dziecka.
Jednak zastanowił się nad bronią. Najlepiej żeby była to taka, która jest skuteczna... Ale i mało groźna, lecz śmiertelnie niebezpieczna. Oho, chyba to nie będzie takie proste. Chyba nawet niewykonalne. Rhag zaśmiał się cicho.
- No cóż... trudno będzie coś znaleźć.
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

- Już rzuciłeś na mnie urok swoimi czerwonymi oczami. - pogładziła go delikatnie po policzku. - Nie może być trudne, może sztylet... Choć rzeczywiście, wolałbym nie walczyć, jestem bardem, a nie wojownikiem. - odrzekła. - Moją prawdziwą bronią jest słowo i pióro. - Chciała jeszcze coś dodał, ale usłyszała krzyk dobiegający z uliczki. Spojrzała w tamtym kierunku i ruszyła szybkim krokiem. Filia zauważyła, że dziewczyna odchodzi i popędziła za nią szybkim stępem. Już nie było słychać żadnego głosu z tamtego miejsca.
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Rhag uśmiechnął się i przymknął oczy, patrząc na Tey spod rzęs.
- Doprawdy? - rzucił zaczepnie, pretensjonalnie przeciągając sylabę. - Ale to urok jednorazowy i zawsze możesz przerwać jego działanie, jeśli zamkniesz oczy. I gdzie tu sprawiedliwość?
Lubił droczyć się z ludźmi. A bo jak tego nie lubić? Nie wspominając już o tym, że w takich gierkach słownych kobiety były zazwyczaj lepsze, więc i zabawa była bardziej satysfakcjonująca.
Zastanawiał się nad bronią dla dziewczyny, gdy nagle wyrwała się z jego uścisku i niemal pognała w kierunku jednej z uliczek. Bojowy Kucyk pocwałował za nią, stukając kopytkami o nierówny bruk. Rhag westchnął zrezygnowany. Miał wielką ochotę zawołać za nią, że pewnie znowu wpakują się w jakieś kłopoty - ale to mogłoby naprawdę przyciągnąć tarapaty. Możliwe, że znacznie gorsze niż do tej pory. Zamiast tego ruszył za nią, czujnie rozglądając się wokół. Trochę głupio zrobił, nie zabierając ze sobą żadnego płaszcza. W końcu raczej niewiele osób może szczycić się barwami białego królika. A tacy nieszczęśnicy dość często muszą stykać się z problemami. Poza tym, na ruchliwych ulicach zapewne został rozpoznany. Ech... jak ciężko jest być znanym.
Rhag dogonił Tey i powoli położył dłoń na jej ramieniu, marszcząc brwi.
- Co się stało? - spytał cicho, wciąż wodząc oczyma na około, wypatrując potencjalnych niebezpieczeństw.
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

Dziewczyna mimowolnie obróciła się, kiedy poczuła dłoń na ramieniu.
- Ja słyszałam krzyk kobiecy... musimy jej pomóc. - nie czekała na reakcję Rhaga. Chciała ruszyć, lecz nie zdążyła, upadła na kupę siana, popchnięta przez pewną kobietę, która wybiegła z uliczki. Za nią podążał jakiś starzec. Po chwili obaj zniknęli w tłumie.
- Ups...? - dziewczyna zaśmiała się i popatrzyła z rozbawieniem na Rhaga.
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Rhag spojrzał najpierw na kobietę i starca, a raczej na miejsce, w którym zniknęli mu z oczu, a później na Teylę. Następnie ponownie na tłum, a chwilę później na dziewczynę. Zastanawiał się czy to dość dobry moment, żeby się roześmiać. Kiedy na Tey wpadła ta kobieta, dłoń odruchowo powędrowała mu na rękojeść miecza. Uśmiechnął się i pokręcił głową.
- Ups? - spytał mężczyzna, przekrzywiając głowę. - Przez ciebie nabawię się nerwicy, albo na zawał padnę - westchnął, podchodząc do dziewczyny.
Uśmiechnął się zawadiacko i szybko wziął ją na ręce, zanim zdążyłaby zaprotestować.
- No to wracamy czy idziemy ratować ludzkość przed niegodziwościami? - roześmiał się.
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

- Ratować ludzi przed niegodziwościami... hmmm... to brzmi kusząco. Niestety bez umiejętności obrony będę sama potrzebowała pomocy i bym raczej zaszkodziła niż pomogła. - Dziewczyna zaśmiała się. - To może zaczniemy od czegoś małego... o może sztylet? - zaświergotała. - Idę po Filię. Podeszła do kuca i chwyciła go za kantar. W międzyczasie pewien mężczyzna ubrany w szary płaszcz podszedł do Rhaga. Na jego lewym ramieniu siedział sokół.
- Za dziesięć minut spotkajmy się w karczmie, będę przy stoliku obok kominka. Mam dla ciebie ważną informacje, która z pewnością ci się przyda. - szepnął i zniknął w tłumie. W tym czasie podeszła Teyla i uważnie spojrzała na swojego towarzysza.
- Coś się stało? - zapytała nieco zaniepokojona.
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Rhag uśmiechnął się z rozbawieniem. Tia, nie ma to jak oszust i morderca pomagający ludziom. W pewnym sensie nawet zabawne, choć bardziej groteskowe. W końcu to raczej niecodzienny widok, nie wspominając już o tym, że teoretycznie niemożliwy do ujrzenia. Cóż, teoria teorią - życie życiem.
- Sztylet będzie najlepszy, tutaj się zgodzę - przytaknął. - Ale mam pewne wątpliwości czy będziesz miała dość siły w dłoniach, żeby wbić go dostatecznie mocno - dodał powoli, w zamyśleniu.
Kiwnął głową, cały czas rozważając ten problem. Gdy ów nieznajomy podszedł, Rhag zapatrzył się na sokoła. Ciekawe, po co mu sokół. Do przekazywania informacji? Nawet chciał rzucić jakąś uwagę, lecz nie zdążył. Mężczyzna zniknął równie szybko, jak się pojawił. Złodziej rozejrzał się szybko wokół, starając się go namierzyć wzrokiem, lecz tańczący tłum skutecznie mu to uniemożliwił.
- Nie jestem pewien - odpowiedział, leniwie dobierając słowa. - Masz ochotę na coś do picia? - rzucił pogodnie, postanawiając jednak pójść do karczmy. W końcu dobra informacja nie jest zła, to oczywiste. A może ten dziwak w szarym płaszczu wie, kto taki na niego poluje, prawda?
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

- Tak, chętnie się napiję. - powiedziała i ruszyła z Rhagiem w kierunku karczmy. Mieściła się ona na rogu przy placu. Budynek wyróżniała ciemna barwa. Nad wielkimi, drewnianymi drzwiami widniał szyld: "Karczma u wesołego Johna". W budynku nie było zbyt dużo ludzi, dwaj mężczyźni grali w jakąś grę karcianą, a młoda dziewczyna pisała coś na papierze. Przy ognisku zaś siedział mężczyzna w szarym płaszczu. Zakapturzona postać była pochylona w kierunku kominka, a ptak posłusznie siedział na ramieniu. Teyla z ciekawością przyglądała się nieznajomemu. Podeszła do pobliskiego stolika i usiadła. Jej wzrok padł na Rhaga, a usta ułożyły się w delikatny uśmiech.
- Siadasz?
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Już od wejścia Rhag rozglądał się bacznie po pomieszczeniu, szukając tego dziwnego jegomościa. Co rzuciło mu się w oczy najpierw? Sokół. To oczywiste, że to musiał być ten sam osobnik - gdyby był to ktoś stąd, to Rhag na pewno by go znał. Zwłaszcza przez tego sokoła na ramieniu. W końcu na pewno mało kto może szczycić się takim pupilkiem. Żywym na dodatek, a nie wbitym na rożen.
Najpierw nie usłyszał słów Teyli.
- Co? - rzucił, potrząsając głową. - Tak, tak, więc co chcesz do picia? - spytał sekundę później, gdy informacje już do niego dotarły. Uśmiechnął się i delikatnie przekrzywi głowę w prawo tak, by wciąż mieć na oku tego całego przybysza z sokołem.
- Muszę coś załatwić, wybaczysz mi na chwilę? - spytał poważnie, patrząc dziewczynie w oczy.
Nie wiedział co tamten chce mu takiego powiedzieć. Zawsze to mogła być jakaś błahostka czy nawet plotka, ale jak to mówią "przezorny zawsze ubezpieczony". Lepiej się upewnić i mieć z głowy, niż później cały czas się zastanawiać czy to wszystko miało jakiekolwiek znaczenie.
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

- Napiłabym się wody, skoro już zbierasz zamówienia. I załatw to co masz załatwić. - Powiedziała, a z torby wyjęła papier i ołówek. - Będę miała czas coś napisać. - Zaśmiała się i zwróciła wzrok w kierunku kartki. Zaczęła pisać, niekiedy przerywając i w tym czasie gryząc końcówkę ołówka. Starała się skupić na pisaniu, ale było jej strasznie trudno. Miała jakieś dziwne, niepokojące uczucie. Po chwili oczy wpatrzyły się w białą powierzchnię, a dłoń nieświadomie bawiła się ołówkiem. Zagłębiła się w myślach o wczorajszym i dzisiejszym dniu.
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Złodziej ukłonił się w pas, przykładając jedną dłoń do swojej piersi, a drugą układając na plecach.
- Oczywiście, pani - oznajmił pogodnie.
Jednak nie ruszył w kierunku blatu. Ruszył prosto w stronę kominka, odwracając głowę przez ramie, by rzucić Teyli jedno szybkie spojrzenie. Opadł na wolne krzesło obok mężczyzny i przeciągnął się leniwie. Lewą nogę oparł o gzyms kominka, drugą wyciągając przed siebie. Ogólnie rzecz ujmując: rozwalił się wygodnie na krześle, patrząc z wyrafinowaną nonszalancją na przybysza.
- No dobra, mój czas jest szalenie cenny, więc lepiej dla ciebie, jeśli chwila którą tu zmarnuję, będzie tego warta - rzucił znudzonym tonem, przymykając oczy i obserwując przybysza spod rzęs. Może nie samego mężczyznę, co sokoła. Naprawdę spodobało mu się to zwierzę. Gdyby zostało odpowiednio wyszkolone, to z całą pewnością byłoby wspaniałym towarzyszem. Ciekawe, ciekawe...
Spojrzał w dół, by upewnić się, że sztylet jest na swoim miejscu. Wprawdzie walka w karczmie byłaby dość głupim pomysłem, lecz czasami lepiej mieć się na baczności. Nigdy nie wiadomo co może takiemu do łba strzelić.
Zablokowany

Wróć do „Arturon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości