Nowa Aeria[Gdzieś w mieście] I o co tyle zachodu?

Podczas Wielkiej Wojny Aeria została zrównana z ziemią, jedyne co po niej pozostało to sterta gruzów. Zanim Wielka Armia dotarła do miasta Król ewakuował ludność w góry, sam zaś zginą broniąc bram miasta. Po wojnie Aerczycy postanowili odbudować miasto, dziś na jego gruzach powstała Nowa Aeria - piękne, przyjazne, nowe miasto, niesplamione jeszcze żadną wojną.
Awatar użytkownika
Spiriel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 87
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Duch światłości
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Spiriel »

Sprawy potoczyły się szybko, a nawet niespodziewanie. Staruszek po prostu odszedł, a wampiry bez żadnej agresji ulotniły się razem z Veonem. Sytuacja była dziwna... co najmniej dziwna, ale nie było powodu by się nad tym zastanawiać, Veon miał swoje sprawy, dlatego odszedł, a co go łączyło z wampirami i kto był jego "zleceniodawcą", a także co było samym zleceniem, było prywatną sprawą staruszka. Shaydh i Spiriel powinni być mu wdzięczni za użyczenie wozu i tyle należało wiedzieć.
Miecz anioła przestał świecić, po czym mężczyzna schował go do pochwy, a następnie odwrócił się do elfki.
- No... to zjedzmy i odpocznijmy do rana.
Zaproponował, jakby nigdy nic.
Biedny kawałek mięsa na kiju leżał sobie samopas w trawie, lecz jego przeznaczeniem było zostać zjedzonym, jak nie przez elfkę, to przez inne żyjątka, a zdaje się, chyba mrówki zaczęły się nim interesować.
- Co tu się stało? Nasz towarzysz postanowił odejść, załatwić swoje sprawy, a co do wampirów... nie sądzę, aby miały tu wrócić.
Awatar użytkownika
Shaydh
Szukający drogi
Posty: 41
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pustynny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shaydh »

- Trzymam cię za słowo w takim razie - burknęła Shaydh, powstrzymując ziewnięcie, dosyć nieudolnie zresztą. Dopiero teraz zmęczenie zwaliło się na elfkę całym swoim ciężarem, przez co z każdą dosłownie sekundą czuła się coraz bardziej sennie. Jakby przekroczyła pewną granicę wytrzymałości, co u osoby jej rasy nie zdarzało się często. Chyba, że ktoś śpi ledwie kilka godzin w ciągu ostatniego tygodnia. - Jeśli chcesz, to zjedz to paskudztwo, ja nie mam szczególnej ochoty. - Przymrużyła oczy. - Nawet masz mrówki do smaku. - Jednak ziewnęła, nie przejmując się, żeby zasłonić usta dłonią.
Goła ziemia nie była zbyt zachęcającym miejscem, ale przez, a raczej dzięki upałowi zimno i wilgoć nie dawały się we znaki aż tak. Shaydh przysunęła się bliżej ognia i, dając się ogarnąć coraz większej niemocy, położyła się, kładąc sobie własną torbę pod głowę. Wbiła wzrok złotych oczu w tańczące płomienie. Jej umysł odpychał myśli o wampirach i innych osobliwych wydarzeniach, przez na swój dziwny sposób toczył z elfką walkę. Niech się dzieje co chce.
Elfka, która miała zamiar odpocząć tylko chwilkę, po nieokreślonym, choć całkiem krótkim czasie, zdała sobie sprawę, że przysnęła. Wprawdzie nic się nie stało, ale kiedy dotarła do niej myśl, że straciła czujność przy obcym, niemalże natychmiast poderwała się, co wywołało tylko zawroty głowy. Przejechała dłonią po twarzy.
Awatar użytkownika
Spiriel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 87
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Duch światłości
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Spiriel »

Shaydh stwierdziła, że nie jest głodna, no cóż, widząc jak wyglądał teraz jej posiłek, nic dziwnego, że straciła apetyt, ale i anioł nie zamierzał jeść tego mięsa, zamiast tego odłożył je na bok, by inne stworzenia mogły się tym pożywić, a rano postanowił zdobyć coś innego do jedzenia dla podopiecznej.
Elfka ułożyła się przy ognisku i położyła na własnej torbie, a Spiriel postanowił w tym czasie czuwać nad "obozem" i podtrzymywać ogień, nic nie zapowiadało jednak, aby miało coś nastąpić, jednak anioł z jakiegoś powodu miał złe przeczucia i dochodziły one z oddali, gdzieś z głębi lasu...
Po kilku godzinach Shaydh otworzyła oczy i niemal się zerwała.
W czasie gdy elfka spała, mężczyzna medytował przy ognisku, od czasu do czasu dorzucając drewno do ognia, cały czas czuwając i choć wyłączył większość zmysłów, pozostawił wyostrzony zmysł magiczny i słuch, by móc odzyskać świadomość, gdyby coś złego miało się stać, na szczęście, nic się nie zdarzyło.
Gdy kobieta się obudziła, Spiriel klęczał na ziemi, tyłem do ognia i elfki, wciąż medytując, a jego aura jaśniała nieznacznie, nie na tyle by móc odczytać ją, ale ktoś znający tę sztukę mógłby z takiej aury się co nieco dowiedzieć.
gdy tylko Shaydh wstała, anioł powrócił do rzeczywistości i otworzył oczy, nie poruszając się jednak i powoli tracił skupienie, zmniejszając aurę stopniowo.
- Powinnaś jeszcze pospać.
Stwierdził.
- Do rana jeszcze kilka godzin, a powinnaś być w pełni sił, musimy z rana ruszyć w drogę... jeszcze nie jestem pewien dokąd, ale dojdziemy do tego.
Dodał z uśmiechem, który jednak nie mógł być widoczny dla elfki.
Awatar użytkownika
Shaydh
Szukający drogi
Posty: 41
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pustynny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shaydh »

Już miała zamiar znowu odpłynąć, nie mając siły na opieranie się senności, kiedy coś innego na moment zwróciło jej uwagę.
- My? Jakie my? - mruknęła, poprawiając torbę służącą obecnie za pseudopoduszkę. - Nie widzę sensu w dalszym łażeniu za sobą, stan obecny to wynik przypadku - dodała, po raz wtóry wbijając wzrok w płomienie. W mniemaniu Shaydh, Spiriel bynajmniej nie miał korzyści ze wspólnej podróży. Elfka poza szkatułką oraz maską nie miała nic, co opłacałoby się ukraść, nie znajdzie się też nikt, kto zapłaci okup. Mężczyzna zapewne nie potrzebuje też ochrony, skoro jest tak dobry w te swoje magiczne klocki, a jeśli chce tylko towarzystwa... Los mocno sobie z niego zakpił i podrzucił mu niewłaściwą osobę. Wszystko przemawia przeciw.
Jakaś głupia ćma szaleńczo latała nad ogniskiem, zataczając kręgi jak w amoku. Bardzo niewiele brakowało, żeby pochłonął ją ogień, a mimo to wciąż krążyła. Odezwały się też pierwsze ptaki. Urocza sceneria, idealna, żeby znowu zasnąć. Elfka doszła do oczywistego wniosku, że należy jak najszybciej pozbyć się "pudełka ze złą aurą", jednak zdobycie go kosztowało zbyt wiele, żeby zwyczajnie ten przedmiot wyrzucić. Trzeba będzie go komuś wcisnąć, za wszelką cenę.
Awatar użytkownika
Spiriel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 87
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Duch światłości
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Spiriel »

Mężczyzna nie wydawał się być zbyt przejęty słowami elfki, jakoby nie zamierzała dalej z nim podróżować, gdyż czy tego chciała, czy nie, póki miała przy sobie skrzyneczkę, coś miało się zdarzyć, a obowiązkiem anioła było zabezpieczyć kobietę przed losem. Elfka zdawała się ponownie odchodzić w objęcia morfeusza, podczas gdy Spiriel wciąż czuwał.
Reszta nocy minęła całkiem bez niespodzianek. Przed ranem, nim dziewczyna się obudziła, anioł odszedł niedaleko by zdobyć małe śniadanie, udało mu się upolować wiewiórkę. Mały gryzoń po upieczeniu nad ogniskiem nie wyglądał apetycznie, a wręcz budził swojego rodzaju litość, za to pachniał ładnie, a tym ładniej dla kogoś, kto nie jadł niczego od niemal 24h.
Gdy słońce zaczęło świtać, śniadanie piekło się na kiju nad ogniem, utrzymywanym pieczołowicie przez całą noc. Po głowie anioła błąkały się myśli dotyczące zamkniętej skrzyneczki - co się w niej znajdowało, dlaczego było zabezpieczone i komu było potrzebne, ale jakieś przeczucie mówiło mężczyźnie, że odpowiedź na wszystkie pytania leży w nowej Aerii, a przynajmniej w jej pobliżu i choć to nie całkiem rozważne, powinni udać się właśnie tam.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

Nie wyruszyli jednak razem. Podzieliła ich różnica zdań co do ich dalszego losu. Oboje przejmowali się losem tajemniczej skrzyneczki, jednak jako, że była ona w posiadaniu Shaydh, to ona miała możliwość zdecydować co nastąpi dalej. Postanowiła jak najszybciej wyruszyć w drogę.
Chwila nieuwagi Spiriela wystarczyła by towarzyszka niemal bezszelestnie i bez pożegnania oddaliła się wraz z pudełkiem.
Jakiś czas podążał śladem swej towarzyszki, ta jednak doskonale zacierała za sobą ślady i po kilkunastu kwadransach stracił jej trop. Musiał pogodzić się z rozstaniem. Ale wierzył, że być może to jeszcze nie koniec.
Zablokowany

Wróć do „Nowa Aeria”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości