Opuszczone Królestwo[Opuszczona twierdza] Na tropie zbirów

Na równinie rozciągającej się od Mglistych Bagien aż po Pustynie Nanher znajduje się Opuszczone Królestwo, które kiedyś przeżyło Wielką Wojnę. Niestety niewiele zostało z ogromnych zamków i posiadłości tam położonych. Wojna pochłonęła większość ośrodków ludzkich. Dziś znajduje się tam tylko kilka ludzkich siedzib, odciętych od innych miast.
Awatar użytkownika
Gertrude
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Mieszczanin , Szpieg , Skrytobójca
Kontakt:

[Opuszczona twierdza] Na tropie zbirów

Post autor: Gertrude »

- Wygląda na to, że już jesteśmy... - powiedziała Gertrude wpatrzona w ogromne zamczysko. Nie ukrywała, że twierdza zrobiła na niej wrażenie, Drago również wyglądał na oczarowanego.
Okolica wyglądała na całkowicie opuszczoną, wokół były widoczne tylko rozległe zalesione tereny, podmokłe bagniska i niewielkie jezioro. Najprawdopodobniej to tutaj ukrywa się czwórka zbirów, których mieli pojmać. Zastanawiali się, dlaczego wybrali akurat takie miejsce. Gertrude, gdy byli w końcówce swej drogi, zadała to pytanie Drago, który również nad tym rozmyślał.
Najgorzej było z Torturkiem, który nie posiadał się z radości, że wreszcie może rozprostować nogi. Gertrude spojrzała na niego z kpiarskim wyrazem twarzy, w końcu nie pierwszy raz podróżował konno, w dodatku, to była niezmiernie krótka podróż. Kazała swojemu skrzatowi nieco się uciszyć, w przeciwnym wypadku, będzie po nich. Możliwe też, że są obserwowani.
- Dobrze, na samym początku, zajmijmy się końmi - zasugerowała Gertrude, która objęła stanowisko nadzorującego. - Proponuję, byśmy przywiązali je do drzewa, jednak na długim sznurze tak, by mogły pospacerować.
Gertrude podała koniom kostki cukru oraz miskę z wodą. Widać było, iż wierzchowce trochę się zmęczyły, gdyż wypiły całą miskę wody. Kobieta ponownie wlała ją do naczynia, po czym położyła je niedaleko koni, by mogły w każdej chwili się napić.
- To co robimy najpierw? - spytał Drago.
- Sądzę, że tak, jak ustalaliśmy wczoraj: obejdziemy zamek, by sprawdzić czy jest jakieś tylne wejście. Zadaniem Torturka zajmiemy się później, najpierw musimy pokonać te schody. Dla ciebie i dla mnie nie będzie to trudne, jednak Torturek...
- Przecież dam radę, potrafię się wszak wspinać - powiedział dumne skrzat, co akurat w jego ustach brzmiało trochę zabawnie.
- Gotowy? - zwróciła się do Drago Gertrude. Gdy usłyszała odpowiedź potwierdzającą, zbliżyli się do zamczyska, a następnie powoli wspinali po schodach.
Awatar użytkownika
Drago
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 140
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Drago »

Cała droga przebiegła w miarę szybko i sprawnie, trwała też tyle ile na początku zakładała Gertie, czyli około półtora godziny. W końcu dotarli pod zamek, a raczej wzgórze, na którym stał ten budynek i prowadziły do niego kamienne schody. Drago przyjrzał się posiadłości, która swoją drogą wyglądała na trochę opuszczoną, między innymi dlatego, że nie było widać żadnej straży. Zresztą... jeżeli ci bandyci tu byli to pewnie wybili straż, o ile jakaś tu była, a jeżeli jakaś tu była to ktoś mieszkał tu przed tymi, którzy mieszkają tu teraz, więc ich też zabili. Łowca głów ostatecznie nie podzielił się tymi przemyśleniami z Gertie, postanowił zostawić je dla siebie. Już od pewnego czasu zdrabniał sobie w myślach imię kobiety, jednak jeszcze nie zapytał jej o to czy może się tak do niej zwracać, musi o to zapytać w najbliższym czasie.
Mimo tego wszystkiego to twierdza i tak robiła wrażenie.
- Tak... Okolica wygląda na opuszczoną. Może nasze cele jeszcze są w tym zamku - odparł. Następnie bez słowa pomógł Gertrude z końmi, a dokładniej to przywiązał swojego i jej wierzchowca do drzewa na długich sznurach, według zaleceń zabójczyni, a ona w tym czasie zajęła się jedzeniem i piciem dla zwierząt.
- Mhm. Zrobimy tak jak ustaliliśmy wczoraj - przystał na propozycję towarzyszki. W końcu wczoraj ustalali ten plan, po to aby dzisiaj wdrążyć go w życie. Następnie Drago potwierdził swoją gotowość i ruszyli w stronę schodów, które zaprowadzą ich pod zamek, następnie zaczęli się po nich wspinać. O ile będą poruszać się cicho i uważać gdzie idą to nie powinni zostać wykryci.
- Czyli jak wejdziemy po tych schodach to rozdzielamy się: Torturek, ty sprawdzisz czy ci bandyci dalej przebywają w tym zamku, a ja i Gertrude sprawdzimy czy do zamku prowadzą inne drzwi, oprócz głównych - powtórzył jeszcze raz, aby każdy wiedział co ma zrobić.
- Poza tym... Musimy działać tak, żeby nie dać się wykryć, nawet jeżeli nie mamy pewności, że ci bandyci rzeczywiście jeszcze tu przebywają - dodał po chwili.
Awatar użytkownika
Gertrude
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Mieszczanin , Szpieg , Skrytobójca
Kontakt:

Post autor: Gertrude »

Gertrude wiedziała co ma robić. Jednak nie była pewna, czy jej skrzat jest dobrze poinformowany. Widać było, że Torturek nie bał się wykonać zadania, skrzyżował swoje krótkie ręce na piersi, gotowy do działania. Po instrukcjach Drago, Gertie zabrała na bok swojego karzełka i powiedziała mu, żeby uważał na siebie.
- Wiesz, co masz robić, prawda? Wszystko ustalone. Masz jakieś pytania? Jeśli tak, to je zadaj teraz - powiedziała do niego, patrząc w jego oczy, chyba po raz pierwszy od dłuższego czasu, pozostając nader poważną w stosunku do swojego, jakby nie było, wychowanka.
- Tak, wiem. Idź z Drago, ja sobie na pewno poradzę - odparł zgodnie z prawdą równie poważny, acz zahartowany Torturek.
Gertie po tej krótkiej wymianie zdań, poszła do Drago i oboje skierowali się na tyły zamczyska. Najpierw musieli sprawdzić, czy w komnatach świeci się jakieś światło. Jeśli tak by się okazało, wówczas mieli by stu procentową pewność, że ktoś tam jest. A wtedy przystąpiliby do działania.
Awatar użytkownika
Drago
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 140
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Drago »

Poczekał na to, aż Gertie porozmawia jeszcze chwilę z Torturkiem, po tym jak w końcu weszli na samą górę po schodach. Nie słuchał o czym rozmawiali, bo po prostu nie było mu to potrzebne, poza tym podsłuchiwanie ich mogłoby być niezbyt poprawne. Po tym jak zabójczyni skończyła krótką rozmowę ze skrzatem podeszła do Drago i we dwójkę udali się na tyły zamczyska. Musieli sprawdzić czy w zamczysku, aby na pewno znajdują się jeszcze bandyci, co dałoby się poznać między innymi po świetle, albo rozmowach o ile ktoś ma dobry słuch. Musieli też sprawdzić czy do zamku prowadzą inne wejścia, jakieś tylne wejście dla służby, czy coś. Drago szedł na lekko ugiętych nogach, co powodowało po prostu, że poruszał się znacznie ciszej, poza tym jego buty też były w pewien sposób wyciszone i powodowały mniejszy hałas. Szedł nieco szybciej od Gertie, więc szedł z przodu, a kobieta szła za nim. Łowca głów rozglądał się uważnie, a szczególnie po oknach, których w zamczysku nie było mało, a także nasłuchiwał czy nie słychać jakiś rozmów, bądź jakiś dźwięków, które wskazywałyby na to, że w budynku ktoś jest. Pierwszy pokonał zakręt i po kilku krokach zatrzymał się, dał znak Gertie, żeby podeszła i ręką wskazał rząd kilku okien, które prawdopodobnie obejmowały całe, jedno pomieszczenie, a w których ewidentnie było widać światło.
- Są tam, w zamku - odparł tylko. - Teraz pozostaje nam poszukać jakiegoś drugiego wejścia, oprócz drzwi głównych. Podejrzewam, że w zamku może być coś w stylu tylnego wejścia dla służby, czy coś - dodał i podzielił się swoimi podejrzeniami z Gertie.
- Swoją drogą... Mogę zwracać się do ciebie Gertie? W myślach robię to już od jakiegoś czasu, ale żeby zwracać się tak do ciebie na głos to wolałem najpierw zapytać. - zapytał. Już wcześniej postanowił, że to zrobi, więc zrobił to teraz.
Awatar użytkownika
Gertrude
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Mieszczanin , Szpieg , Skrytobójca
Kontakt:

Post autor: Gertrude »

Drago wraz z Gertrude zajęli się okrążaniem zamku. Twierdza okazała się jeszcze większa, niż wyglądała z pewnej odległości, stad obejście jej zajęło wojownikom jakieś pól godziny. Okien było co niemiara, do tego jedne znajdowały się na przystępnej wysokości, inne zaś, na samym szczycie. Gertie zwątpiła w powodzenie ich misji - przecież mogli sobie siedzieć i świetnie się bawić w najwyższej wieży, gdzie żaden wzrok nieproszonych gości nie zmąci ich spokoju. Nagle Drago odezwał się:
- Są tam, w zamku. - Kobieta nie pytała, skąd taki wniosek, wierząc mu na słowo. Rozejrzała się po swoich "tyłach", czy przypadkiem, nikt za nimi nie idzie, bo i takie rzeczy mogą się zdarzyć. Czuła nieprzyjemny chłód w powietrzu, po upale nie zostało ani śladu. Najwyraźniej, Opuszczone Królestwo znajdowało się w innej strefie klimatycznej, bo na szczycie wzgórza były jeszcze resztki śniegu. Zaczęło powoli robić się zimno, zaś ciemne chmury opanowały większość nieboskłonu.
- Jasne, że możesz zwracać się do mnie Gertie. To całkiem miłe. - Uśmiechnęła się do niego. - Lubię, gdy ktoś tak do mnie mówi.
Po czym wojownicy udali się na poszukiwanie tylnych drzwi.

W tym samym czasie, Torturek przedostał się na paluszkach do zamku. Posadzka była zimna, więc skrzat zaczął trząść się, dostał też gęsiej skórki na ramionach. Nie chciał jednak zrezygnować, więc pokonawszy nagły powiew chłodu, zbliżył się do ogromnych drzwi. Nacisnął na mosiężną klamkę, ale wrota nie chciały się otworzyć. Stał tak, całkowicie bezradny i myślał, co by tu zrobić. W pewnym momencie, ujrzał niewielki stoliczek, a przy nim wysokie krzesło. Podszedł do niego, wziął trochę ciężki przedmiot, umieszczając pod drzwiami. Wszedł na niego, następnie używając tyle siły, ile tylko mógł, popchnął drzwi swym kruchym ciałem. Po kilku niezbyt głośnych skrzypnięciach, otworzyły się i skrzat wszedł do środka. Jego oczom ukazał się ogromny stół zajmujący prawie całą powierzchnię komnaty. Usłyszał też kroki, które roznosiły się echem po całym korytarzu.
To oni!, przestraszył się, a zarazem, podekscytował. Postanowił schować się za ciężką szafą stojącą na przeciwko stołu. Miał nadzieję, że żaden ze zbirów tamtędy nie przejdzie. Po krótkiej chwili zląkł się, że będą chcieć wyjść z zamku i zobaczą go, więc zdecydował się ją otworzyć i do niej wejść. Schował się za kilkoma płaszczami i nasłuchiwał, co też ta czwórka wymyśliła i po cóż spotkała się akurat tutaj. Zasiadłszy przy długim stole, największy z nich odezwał się:
- No to chyba mamy tę dziwkę. - Uśmiechnął się z satysfakcją. - Konrad mówił, że powinna zjawić się następnego dnia. Jak myślicie, co ją czeka? - Spytał swoich kompanów, pokazując ostry i bardzo długi nóż. Trzymał ogromną łapą jego rękojeść, następnie demonstracyjnie przeciął róg stołu, czym wywołał u trójki zbirów okrzyk uznania.
A więc ten Konrad jest oszustem!, uświadomił sobie zdenerwowany nie na żarty Torturek. Chciał jak najszybciej powiadomić o tym swoją panią, ale nie mógł stąd wyjść, gdyż oni mogli z nim zrobić, co tylko im się podobało. Przerażony skrzat zdał sobie sprawę, że jego towarzysze znajdują się w poważnym niebezpieczeństwie, o czym jeszcze nie mieli pojęcia...
Awatar użytkownika
Drago
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 140
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Drago »

Co prawda wskazał okna, w których widać było światło, jednak nie wiedział czy Gertie tam spojrzała, jeżeli tego nie zrobiła to prawdopodobnie uwierzyła mu na słowo.
- W takim razie od teraz będę zwracał się do ciebie: Gertie - odparł. Jeżeli kobieta lubiła jak ktoś się tak do niej zwracał to Drago w sumie mógł nawet nie pytać i po prostu zacząć się tak do niej zwracać. Po chwili poszli dalej, teraz pozostało im poszukać innych drzwi prowadzących do środka zamku, oprócz tych głównych, frontowych.
Zamek był dużo większy niż wydawało się na początku, a co za tym idzie trochę czasu zajęło im okrążenie go, zwłaszcza że dodatkowo skradali się i przez to szli nieco wolniej.
- Może nie będzie tylko jednego wejścia. Może oprócz tylnego będzie jeszcze jedno, na ścianie bocznej zamku, czy coś - powiedział nieco ciszej. Dobre byłoby to, że oprócz frontowego i tylnego znaleźliby jeszcze jedno wejście, mieliby więcej opcji do wyboru. Po przekroczeniu następnego zakrętu i przejściu kilku kroków oczom dwójki towarzyszy ukazały się tylne drzwi i przez to mogli zorientować się, że właśnie są na tyłach zamku.
- I są drzwi - stwierdził Drago. - Nawiążę jeszcze do tego co mówiłem wcześniej, o tych drzwiach, to może też być tak, że będzie para tylnych drzwi, te co znaleźliśmy przed chwilą i kolejne, nigdy nie wiadomo. - dodał. Rozejrzał się co znajduję się naprzeciw drzwi i nad nimi, zapamiętał to, żeby później łatwiej odnaleźć tylne drzwi, poczekał chwilę, aż Gertie zrobi to samo i poszli dalej.
Awatar użytkownika
Gertrude
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Mieszczanin , Szpieg , Skrytobójca
Kontakt:

Post autor: Gertrude »

Gertrude uważnie słuchała tego, co mówił Drago na temat tylnych drzwi. Zachowując się niezwykle cicho i podążając prawie, że bezszelestnie, po paru minutach weszli do zamczyska. Ich oczom ukazało się bardzo ciemne, wręcz mroczne ogromne pomieszczenie z wieloma obrazami i ozdobami na ścianach. Wyglądało na to, że całkiem niedawno ktoś tutaj mieszkał. Nieopodal znajdowała się kuchnia. Gertie dostrzegła brudne naczynia w zlewie, nieuprzątnięte sztućce i talerze ze stołu i spojrzała zdziwiona na swego towarzysza.
- Własnym oczom nie wierzę... Ktoś tutaj musiał mieszkać przed tymi hultajami - zwróciła się do niego.
Powietrze zrobiło się ciężkie do tego stopnia, że trudno im było oddychać. Gertie skuliła się, opierając o ścianę i zakasłała. Drago również miał problemy z oddychaniem. Najdziwniejsze było to, że chłód na przemian ustępował miejsca niewyobrażalnemu skwarowi. Tak, jakby pomieszczenie to było zaczarowane. Nagle wojownicy ujrzeli kłębowisko dymu, które stanęło jakby naprzeciwko nim. Nie mogli wprost uwierzyć w to, co widzą - ten obłok poruszał się! To niemożliwe... Znalazł się tu nie wiadomo skąd, myślała Gertrude, sprawdzając przez ramię, czy przypadkiem ów dym nie znalazł się tu za sprawą kominka stojącego w kuchni. To jednak nie była prawda.
Drago poczuł dojmujący chłód na karku i ramionach. Z ledwością mógł utrzymać swój miecz, ponieważ prawa strona jego ciała zesztywniała. Mężczyzna nie mógł się poruszyć. Gertie za to stała nieruchomo, jednak, gdy dostrzegła niemoc towarzysza, wzięła go na bok i kazała się nie ruszać.
Niespodziewanie, z obłoku dymu wydobyła się półprzezroczysta postać z toporem wbitym w szyję. Tajemnicza, unosząca się nad ziemią istota krwawiła, jednak nie pozostawała śladów na posadzce. Gdy skrytobójczyni zauważyła, iż zbliża się w jej stronę, wydobyła z siebie stłumiony jęk.
- Kim jesteście i czego chcecie? - odezwało się to "coś" zza obłoku tubalnym i przytłumionym głosem.
Awatar użytkownika
Drago
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 140
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Drago »

Znaleźli drugie, tylne drzwi, przez które weszli do zamczyska, mimo, że na początku mieli zacząć obserwację trwającą dwa lub trzy dni, ale... im szybciej wykonają zlecenie, tym lepiej. Łowca głów wyjął dwa miecze z pochw, które miał na plecach i rozejrzał się po pomieszczeniu, w którym się znajdowali. Wiele wskazywało na to, że niedawno ktoś tu mieszkał i prawdopodobnie przed bandytami, którzy urzędują tu teraz, chociaż równie dobrze mogli to po sobie pozostawić ci bandyci, których szukają Gertie i Drago.
- Wiesz... równie dobrze mogli to zostawić po sobie bandyci i nie musi znaczyć to tego, że ktoś mieszkał tu przed tym, zanim oni tu przybyli - odparł. Każdy scenariusz był możliwy, i każdy scenariusz powinien być brany pod uwagę, więc tego też nie mogli wykluczyć.
Powietrze nagle zrobiło się ciężkie, a oni zaczęli mieć problemy z oddychaniem. Następne wydarzenia były również dziwne, bo nagle znikąd pojawił się kłąb dymu i w dodatku poruszał się. Nie wiedział czy Gertie poczuła to samo, jednak on poczuł chłód na karku i plecach, a po niedługiej chwili prawa strona jego ciała po prostu zesztywniała, jednak Drago nie wypuścił broni z ręki. Kobieta pomogła mu podejść pod ścianę, o którą on się oparł. Następnie z obłoku wyłoniła się półprzeźroczysta postać z toporem wbitym w szyję, która krwawiła, jednak na podłodze nie było widać śladów krwi.
"Duch... Cholera..." - przemknęło mu przez myśl. Nie odzywał się, postanowił, że pozwoli zabójczyni mówić z duchem. Czuł też, że powoli odzyskuje kontrolę i ciepło w prawej części swojego ciała, jednak dalej opierał się o ścianę.
Awatar użytkownika
Gertrude
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Mieszczanin , Szpieg , Skrytobójca
Kontakt:

Post autor: Gertrude »

Torturek przysłuchiwał się rozmowie czwórki zbirów, z trudem opanowując emocję. Kiedy w końcu sobie poszli, nie wiedział, co zrobić w pierwszej kolejności: zastawić na nich pułapkę czy pobiec do jego pani i opowiedzieć o tym, co knują. Problem polegał jednak na tym, że nie wiedział, gdzie jest Gertrude i Drago. Tak naprawdę, mogli być wszędzie, ten zamek był naprawdę olbrzymi i szukanie ich zajęłoby mu wieczność. Postanowił zostawić po sobie ślad w tej komnacie - może wojownicy trafią w te miejsce i domyślą się, że był tu Torturek. Skrzat wyciągnął ze swej niewielkiej skórzanej torby trochę orzechów i uformował z nich literkę "T" na środku pokoju. Następnie wyciągnął kawałek papieru wraz z rysikiem i napisał koślawym pismem:
Drago, Gertie. Jesteście w niebezpieczeństwie. Oni współpracują z Konradem i chcą skrzywdzić G.
Uciekajcie.
Wasz Torturek.

Postanowił zostawić tę kartkę w szafie, gdzie siedział. Tylko skąd oni będą wiedzieć, żeby szukać informacji od niego akurat w niej, i że w ogóle zostawił jakąś informację? Chwilę się zamyślił, po czym wyciągnął jeszcze kilka orzechów, kształtując coś na wzór małej strzałki wskazującej ową szafę.

Torturek jeszcze przez pewien czas stał w miejscu, nie wiedząc, co począć. Znał już tajemnicę Konrada, ale chciał jakoś ukarać zbirów. Przynajmniej jednego z nich. Wiedział, że najniższy z czwórki udał się w kierunku wschodniego korytarza, zamierzając prawdopodobnie wyjść z zamczyska. Dokąd chciał pójść - skrzat nie wiedział, ale wydedukował, że zbójcy umówili się gdzieś w mieście, planując ucieczkę. Prześlizgnął się więc z pokoju, w którym się naradzali i skierował się do głównego wejścia zamczyska. Miał w ręku cienką linkę. Chciał zawiązać oba jej końce na progu zamku tak, by zbir potknął się o nią. Dalszy rozwój wypadków zależał wyłącznie od tego, czy dopisze mu szczęście... Jak obmyślił, tak zrobił. Zdążył na kilka minut przed zbójem. Torturek schował się za mosiężną fasadą budynku i obserwował całą sytuację.

***

Gertie nie bała się ducha. Wiedziała, że czegoś od nich chce, ale czego? Tego nie wiedziała. Początkowo kobieta bardzo się wystraszyła, ale jako że nie była osobą strachliwą, zapanowała nad emocjami. Kątem oka dostrzegła Drago, który opierał się o ścianę, odzyskując powoli siły. Postanowiła najpierw przedstawić się tajemniczej istocie.
- Jestem Gertrude, a to mój kompan Drago - zaczęła, nie wierząc, że oto rozmawia z duchem, jakby nigdy nic! Drago wybałuszył na nią oczy, bo do niego to też nie docierało.
- Co tu robicie? - spytała istota patrząc wprost na Drago. - Czego tu chcecie? Wynoście się stąd.
Gertie spojrzała proszącym wzrokiem na Drago, dając mu do zrozumienia, żeby pomógł jej w rozmowie z duchem. Liczyła, że da im spokój.
Awatar użytkownika
Drago
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 140
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Drago »

Co prawda pierwszy raz na własne oczy widział ducha, jednak nie bał się, na strach nie było miejsca, poza tym byle duch go nie przestraszy. Lekko odbił się plecami od ściany, gdy poczuł, że w pełni odzyskał kontrolę nad prawą stroną swojego ciała, a było to chwilę po tym jak duch zaczął zadawać pytania. Zauważył jak Gertie patrzy na niego wzrokiem proszącym o pomoc w rozmowie z duchem, więc podszedł do kobiety i spojrzał na ducha, nie bał się tej istoty.
- Mamy tu zadanie do wykonania, a mianowicie: mamy zabić bandytów, którzy aktualnie zamieszkują ten budynek - tym jednym zdaniem odpowiedział praktycznie na obydwa pytania, które zadał duch z wbitym toporem w szyję.
- Wyniesiemy się stąd po tym jak wykonamy zlecone nam zadanie - dodał. Zastanowił się chwilę, po czym przyjrzał się duchowi.
- Domyślam się jak zginąłeś, jednak nie wiem dlaczego włóczysz się po tym zamczysku. Zechcesz odpowiedzieć? - zapytał. Łatwo było domyślić się, że osoba, która jest teraz duchem stojącym przed Gertie i Drago, zginęła poprzez cios toporem w szyję, albo kark.
Awatar użytkownika
Gertrude
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Mieszczanin , Szpieg , Skrytobójca
Kontakt:

Post autor: Gertrude »

Duch zakołysał się lekko i spojrzał martwym wzrokiem na Drago. Powoli analizował to, co powiedział mu wojownik i przytaknął. Jednak nie sprawiał wrażenia zdenerwowanego, wróć - nie szło z jego przezroczystej twarzy odczytać żadnej emocji. W końcu odezwał się drżącym głosem, od którego roznosiło się echo:
- Byliśmy szczęśliwą rodziną, dopóki oni się tu nie zjawili. Zamordowali nas, chociaż nic im nie zrobiliśmy. Po prostu żyliśmy.
Gertrude wstrząsnął dreszcz. Nagle zrobiło się bardzo zimno, zaskrzypiały drzwi a wokół zapanował półmrok. Oprócz postaci lewitującej nad ziemią, nikt się nie poruszał. Rozmowa z duchem trwała dłuższą chwilę, ale Drago wolał jak najszybciej odnaleźć zbójów i zabić ich. Nie było czasu do stracenia. Oszołomiona Gertie podążała śladem z Drago, chociaż nadal czuła niepohamowane zimno. Myślała o rozmowie z duchem i żądza zemsty zapałała w niej ze zdwojoną siłą.
- Musimy pomścić życie tych mieszkańców - powiedziała do mężczyzny, krocząc obok niego. - Oraz znaleźć Torturka - dodała po chwili zastanowienia. - Coś mi podpowiada, że znajduje się w poważnym niebezpieczeństwie.

Torturek tymczasem czekał i nasłuchiwał. Każdy dźwięk powodował w nim uczucie strachu. Miał nadzieję, że jego właścicielka znajdzie go i powie, co dalej. Bo on już sam nie wiedział, co ma o tym wszystkim myśleć. Jedno wiedział na pewno - z niewiadomych przyczyn, Konrad okazał się oszustem i musiał o tym jak najprędzej powiedzieć wojownikom, inaczej może grozić im rychła śmierć.
Awatar użytkownika
Drago
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 140
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Drago »

- Mamy za zadanie zabicie tych bandytów, jeżeli wpleciemy w to zemstę za to, że zabili ciebie i twoją rodzinę to chyba nic się nie stanie - powiedział do ducha. W pomieszczeniu zrobiło się zimno. Drago porozmawiał jeszcze chwilę z duchem i zapewnił go o tym, że zemszczą się również za niego i jego rodzinę. W końcu ruszyli przed siebie i zamiarem odszukania zbójów, którym do przewinień doszło też zamordowanie rodziny mieszkającej wcześniej w tym zamku.
- Zgadam się z tobą - odparł i obejrzał się na zabójczynię. - Dalej chcesz poddać ich torturom przed nim, zanim ich zabijemy? - zapytał.
- Nie wiem czy coś grozi twojemu skrzatowi, czy nie... ale, że to twój skrzat, a tobie wydaje się, że jest on w niebezpieczeństwie to możliwe, że rzeczywiście tak jest - dodał. Dalej miał wyciągnięte dwa miecze, nigdy nie wiadomo kiedy czekała ich walka.
Awatar użytkownika
Gertrude
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Mieszczanin , Szpieg , Skrytobójca
Kontakt:

Post autor: Gertrude »

Gertie z Drago zbliżyli się do głównych drzwi zamku, przygotowani na walkę, która w każdej chwili mogła nastąpić. Niebawem Gertrude miała się przekonać, że jej kompan jest oburęczny, na razie nie miała o tym pojęcia. Podążali po śladach, jakie pozostawili po sobie zbójcy - a były to odciski ich obuwia na posadzce. Musieli się pośpieszyć, bo ich ofiary mogły wydostać się z zamku.

Po tym, jak Torturek sprytnie podkradł się do głównego wejścia zamczyska i umieścił cienką linkę, schował się za filarem i obserwował, co zrobi zbliżający się bandyta. Okazało się, że zupełnie nie spodziewał się niebezpieczeństwa i runął jak długi, potykając się o linkę. Skrzat zbliżył się do niego na paluszkach pełen nadziei, że pozbawił życia rozbójnika. Przestraszył się, gdy odkrył, że nadal oddycha, ale miał szczęście - był nieprzytomny i nic nie wskazywało na to, że się zbudzi. Pozostało teraz ukryć jego ciało, by przypadkiem któryś z jego kompanów nie odkrył tego, co się stało. Ktoś mógł tędy przechodzić, szczególnie, że było to zaraz obok głównego wejścia budynku. Torturek stał chwilę myśląc, jak to zrobić, w końcu mężczyzna ważył jakieś osiemdziesiąt kilo, on zaledwie trzydzieści pięć. Nie był w stanie sam tego dokonać. W tej samej chwili usłyszał ciche kroki i zamarł, spodziewając się najgorszego. Zza filara wysunęły się najpierw dwa miecze, a później kaptur. Skrzat rozpoznał w tej postaci nikogo innego, jak Drago we własnej osobie. Za nim stała Gertie, która prawie, że krzyknęła z wrażenia, gdy go ujrzała. Na twarzy Torturka pojawił się ogromny uśmiech. Dwójka wojowników podeszła do niego i spojrzała pytającym wzrokiem na leżącego zbira u wrót twierdzy.

- Ci... tak, to moja sprawka - wyszeptał skrzat, patrząc to na Drago, to na swoją panią. - Potknął się o linkę, którą tu zamontowałem, kiedy usiłował wyjść z zamku. Trzeba go gdzieś ukryć, pomożecie mi? - spytał.
Awatar użytkownika
Drago
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 140
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Drago »

Szedł śladami, które pozostawili po sobie bandyci, a były to głównie, w miarę dobrze dostrzegalne, odciski butów. Zarówno on, jak i Gertie, byli przygotowani do ewentualnego starcia z nimi. W następnym pomieszczeniu, a raczej korytarzu, spotkali Torturka, któremu najwidoczniej udało się powalić jednego ze zbirów. Bez słowa podszedł do bandyty i sprawdził czy ten żyje- żył.
- Zabić też go trzeba - odparł bez jakichkolwiek emocji w głosie.
- Ale najpierw go gdzieś ukryjmy, żeby niepotrzebnie nie zostawiać śladów lub plam krwi - dodał i schował jeden z mieczy, żeby podnieść bandytę i oprzeć jego ciało o swój bark. Dla niego podniesienie ciała nieprzytomnego zbira nie sprawiło większych problemów. - Poniosę go - powiedział po chwili.
- Poza tym niedawno spotkaliśmy ducha, który powiedział nam, że bandyci, którzy zamieszkują teraz ten zamek to wcześniej zabili rodzinę, która w nim mieszkała, a ten duch to właśnie członek tej rodziny - podzielił się tym ze skrzatem, bo nie widział potrzeby, żeby to przed nim taić. - Podejrzewam, że duchy zamordowanej rodziny albo przynajmniej ten jeden, nie zaznają spokoju, dopóki nie zabijemy wszystkich zbirów - dodał. Rozejrzał się po pomieszczeniu, niestety nigdzie nie widział miejsca, w którym mogliby schować nieprzytomnego bandytę i zabić go. - Trzeba szybko poszukać jakieś miejsce, żeby schować jego ciało, bo musimy zająć się resztą "mieszkańców" - dodał po chwili.
Awatar użytkownika
Gertrude
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Mieszczanin , Szpieg , Skrytobójca
Kontakt:

Post autor: Gertrude »

Przeszli jakieś dwadzieścia metrów, kiedy znaleźli wejście do niewielkiej, zakurzonej komnaty. Widać było, że nikt dawno tu nie przebywał. Była ciemna i cuchnęło w niej stęchlizną, Gertie, chociaż nie była zbytnio wyczulona na zapachy, musiała zatkać nos dwoma palcami. Po pewnym czasie przyzwyczaiła się do smrodu i mogła oddychać swobodniej. Położyli nieprzytomnego zbira na stole, dostrzegając zarazem, iż z jego skroni cieknie strużka krwi. Nie tracąc czasu, Gertrude wyciągnęła miecz i jednym wprawnym ruchem odcięła głowę mężczyźnie. Pech chciał, że chwilę przed tym zajściem przestępca otworzył oczy i zdążył krzyknąć przeciągle, gdy zobaczył broń. Torturek wdrapał się na stół i zatkał mu usta, by reszta jego paczki nie przybiegła tutaj, ale było za późno, gdyż zdążył wydobyć z siebie przeciągły i donośny krzyk.
Drago poradził swym towarzyszom, aby czym prędzej odnaleźli trójkę zbirów i pozbawili ich życia, nim uciekną z zamku.
Wtem Torturek podszedł do szafy, zajmującej sporą część pomieszania i otworzył drzwi. Coś mu w niej się nie podobało, bowiem dostrzegł jakąś postać opartą o wewnętrzne drzwiczki. Nim ktokolwiek zdążył zareagować, na ziemię upadło ciało jakiejś kobiety. Miała na sobie białą suknię do ziemi, ale to, co zwróciło uwagę całej trójki były jej włosy, a właściwie, ich brak. Ktoś po zamordowaniu jej, musiał odciąć jej włosy wraz ze sporym kawałkiem skóry. Skrzat nie wytrzymał tego widoku i zwymiotował na podłogę, było to całkowicie niekontrolowane, za co bardzo przeprosił Drago i Gertrude. Miał wrażliwy żołądek. Gertrude spojrzała na Drago, mówiąc, że prawdopodobnie musi to być była mieszkanka tego zamku. Podeszła do mężczyzny, któremu przed chwilą odcięła głowę, podniosła ją wysoko i umieściła w swojej torbie, ściślej mówiąc, w specjalnej, nieszczelnej plastykowej torebce i włożyła do skórzanego plecaka.
- Gdzie idziemy? - spytała Drago, bo nie miała pojęcia, gdzie szukać zbirów. Mogli być wszędzie. - Może lepiej wysłać Torturka na szpiegi? - zaproponowała z pewnym wahaniem.
Awatar użytkownika
Drago
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 140
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Drago »

Znaleźli jakąś komnatę, w której dodatkowo cuchnęło stęchlizną. Drago domyślił się, że w pomieszczeniu tym już wcześniej ktoś ukrył czyjegoś trupa. Nie zatkał nosa tak jak zrobiła to Gertie, bo nie pierwszy raz czuł ten zapach. Położył nieprzytomnego zbira na stole, a po chwili Gertie pozbawiła go głowy, jednak pechowo dla nich bandyta zdążył krzyknąć i pewnie zaalarmować swoich kompanów. Drago ponownie wyjął z pochw swoje obydwa miecze.
- Jego kompanii mogą przyjść sprawdzić co się dzieje, albo uciec... Ale lepiej znaleźć ich szybciej niż oni mieliby znaleźć nas - odparł. Po chwili Torturek podszedł do szafy, chyba mu w niej coś nie pasowało, i otworzył jej drzwi. Z szafy wypadło ciało kobiety, które jak łatwo można było się domyślić, było źródłem zapachu roznoszącego się po całym pomieszczeniu. Odwrócił wzrok tylko dlatego, że skrzat zaczął wymiotować, a łowca głów po prostu nie lubił widoku wymiocin. Po czasie spojrzał na ciało kobiety i dopiero teraz dostrzegł, że nie ma ona włosów na głowie, ktoś je wyrwał, albo odciął z kawałkiem skóry z głowy- nie był to ciekawy widok.
- Znając życie to jeżeli mieliby uciekać to zrobiliby to głównym wyjściem i nie trudziliby się z ucieczką przez tylne drzwi - odparł i pomyślał chwilę nad propozycją wysłania Torturka na przeszpiegi.
- To nie jest zły pomysł, niech Torturek pójdzie na przeszpiegi - zgodził się na propozycję zabójczyni. - A my możemy udać się w stronę głównych drzwi zamku- może akurat natkniemy się na resztę zbirów - zaproponował. Jeżeli Gertie przystanie na jego propozycję to we dwójkę ruszą w stronę głównych drzwi, a skrzat pójdzie szpiegować.
Zablokowany

Wróć do „Opuszczone Królestwo”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości