Opuszczone Królestwo[Pustkowia] W poszukiwaniu kłopotów

Na równinie rozciągającej się od Mglistych Bagien aż po Pustynie Nanher znajduje się Opuszczone Królestwo, które kiedyś przeżyło Wielką Wojnę. Niestety niewiele zostało z ogromnych zamków i posiadłości tam położonych. Wojna pochłonęła większość ośrodków ludzkich. Dziś znajduje się tam tylko kilka ludzkich siedzib, odciętych od innych miast.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

[Pustkowia] W poszukiwaniu kłopotów

Post autor: Teriel »

Błyskawicznie dotarli na terytorium Opuszczonego Królestwa. To miejsce miało swój specyficzny charakter, który wampirzyca rozpoznałaby wszędzie. Poza tym tu był jej dom i główny teren łowiecki. Jedno Agaresowi musiała przyznać, potrafił rozwinąć ogromną prędkość. Nie spodziewała się, że smoki latają aż tak szybko.
- Nie wiedziałam, że latanie w ten sposób jest takie ekscytujące! - powiedziała do niego przy pomocy telepatii. Inna droga komunikacji nie wchodziła w grę. Pierwszy lot mogła zaliczyć do udanych, wszakże nadal utrzymywała się na grzbiecie bestii. Całość sprawiała jej wielką frajdę. Oczywiście nie zapomniała również o wyszukiwaniu odpowiednich celów, bo ochotę na świeżą krew miała nadal. Szczęśliwie udało jej się wyczuć grupkę ludzi, zapewne łowców nieumarłych. Było ich ośmiu, może dwóch lub trzech więcej i tylko jeden z nich zdawał się używać magii. Byli również wyposażeni w magiczny oręż, którego aurę mogła odczytać równie dobrze jak owych jegomości. Odległość była o tyle duża, iż nie mogła odczytać nic więcej.
- Ta grupka przed nami będzie odpowiednia. Jeśli nadal chcesz wziąć udział w walce, nie używaj smoczej formy, to byłoby niesprawiedliwe. - w obecnej postaci Agares zmiażdżyłby ich bez najmniejszego problemu, a nie o to jej chodziło. Liczyła się również dobra zabawa.
- I jeszcze coś, w czasie walki zachowuję się inaczej niż dotychczas miałeś okazję zaobserwować. - położyła olbrzymi nacisk na słowo "inaczej." Wolała delikatnie ostrzec go za w czasu. - Więc gdy już będziesz na dole, postaraj się nie wchodzić mi w drogę. - dodała życzliwym głosem. Nie mogła dać gwarancji na to, iż odróżniłaby sojusznika od wroga.
Postanowiła rozpocząć walkę nim wylądują. Terenem starcia była równina, żadnych drzew czy większych kamieni. Wszystko było widoczne tam jak na talerzu.
- Czas się zabawić. - rzuciła krótko, po czym teleportowała się na dół, nim smok zdołałby jakkolwiek zareagować.
Krwistooka znajdowała się pośrodku kolumny przeciwnika. Samo pojawienie się jej wśród nich oraz aura wampirzycy była wystarczającą prowokacją. Liczba oponentów wynosiła "jedynie" dziesięć. Odgłosy walki poczęły szybko roznosić się po okolicy. Zaklęty, srebrny oręż przeciwko stali i magii. Teriel błyskawicznie zmieniała pozycję, by nie zostać otoczoną z każdej możliwej strony. Błyskawicznie dopadła pierwszą ofiarę. Szybkie cięcie w brzuch zakończone kolejnym od strony pleców wykluczyło z walki oponenta. Oczywiście z resztą nie pójdzie tak gładko, co było jej na rękę.
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

Cieszyło go to, że Teriel spodobał się taki sposób przemieszczania się. Spojrzał na grupkę przed nimi, wyczuł ich aury i aury przedmiotów magicznych, które mieli przy sobie, wiedział, że tylko jeden z nich para się magią.
"Dobrze. W sumie i tak miałem zamiar walczyć w swojej humanoidalnej formie." - pomyślał tym samym odpowiadając wampirzycy. Nie chciał krzyczeć, a to że jego towarzyszka potrafiła porozumiewać się telepatycznie było im na rękę.
"Postaram się" - dodał w myślach, po tym jak Teriel wspomniała o tym, że w trakcie walki zachowuje się inaczej niż normalnie. Zaczął zniżać lot.
Teren nadawał się na czystą walkę, nie było tu żadnych drze, wzniesień i większych kamieni. Nim Agares zdążył powiedzieć lub zrobić cokolwiek to nekromantka teleportowała się na dół i chwilę po tym wyłączyła z walki jednego z dziesięciu przeciwników.

Pradawny będąc kilka metrów nad ziemią szybko zmienił się w humanoida i wylądował na łuczniku, który celował już w Teriel. Wiedział, że mieli srebrne strzały i broń białą również pokrytą srebrem, o ile jemu taka broń nie narobi wielu szkód to towarzysząca mu wampirzyca może sporo ucierpieć po tym jak dostanie strzałą ze srebrnym grotem. Jakby nie było to Agares swoje ważył i siła z jaką uderzył na łucznika z góry sprawiła, że ten został niemalże od razu wyłączony z walki. Smok wstał i w międzyczasie wyjął z pochwy swój sztylet.
"Zapal go." - pomyślał, oczywiście prośba skierowana była do Zapomnianego.
"Z przyjemnością. W końcu jakaś porządna walka." - odparł szybko duch sztyletu, a po chwili całe ostrze broni zajęło się magicznym ogniem. Zostało ośmiu.
Do Agaresa podbiegł mężczyzna z dwoma mieczami w rękach. Popatrzył na płonące ostrze sztyletu smoka i stracił na tym czas, który Agares wykorzystał, żeby ciąć przeciwnika po ręku. Oczywiście cios się udał i wyprowadzony był tak, że walczący z nim mężczyzna wypuścił miecz z dłoni. Smok zaatakował ponownie tym razem ciął po torsie przeciwnika, który nieskutecznie usiłował zablokować jego cięcie, ostrze sztyletu weszło jak w masło, nie dość, że stworzyło ranę to jeszcze poparzyło skórę, poza tym bez różnicy było to jaką zbroję ma na sobie przeciwnik pradawnego. Agares błyskawicznie przerzucił sztylet do drugiej dłoni i wyprowadził cięcie w drugą rękę przeciwnika, które również było udane, a przeciwnik smoka wypuścił drugi miecz z dłoni- był bezbronny. Agares błyskawicznym ciosem pięści uderzył mężczyznę w gardło i sprawił, że ten zaczął się dusić, uderzył jeszcze raz i mężczyzna skończył się dusić, bo już nie żył.
- Może weź sobie na obiad tego, który używa magii? Taki jest tylko jeden wśród nich. - zaproponował Teriel. Musiał krzyczeć, bo w ferworze inaczej wampirzyca raczej by go nie usłyszała. Przy okazji ruszył na następnych przeciwników- jeden łucznik, który już celował w Agaresa, a drugi miał miecz i sztylet.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

Oponenci ustawieni byli tak, by móc w każdej chwili ochronić maga, który przygotowywał się do rzucenia jakiegoś silniejszego zaklęcia. W każdym razie tak postrzegała go wampirzyca. "Zobaczymy co tam ma" - pomyślała, umyślnie dając mu szansę się wykazać. Kto wie, czym ją zaskoczy. Nie licząc go, na polu walki pozostało siedmiu przeciwników. Kątem oka zobaczyła, jak Agares ruszył na dwójkę z nich, łucznika oraz szermierza.
- Może! - odkrzyknęła. Nie mogła dać gwarancji na to, iż będzie w jednym kawałku do tej chwili. - Cokolwiek tam kombinuje, daj mu na to czas! - dodała przy pomocy telepatii. Z chęcią się przekona, jak mocno potrafi uderzyć. Ona sama miała zamiar użyć swego atutowego zaklęcia, ale najpierw...
Teriel najzwyczajniej w świecie zatrzymała się, błyskawicznie chowając ostrze i formując rękoma nieskomplikowany symbol.
- Zdjęcie ogranicznika piątego poziomu.- wyszeptała. Była to jedna z nielicznych sytuacji, która wymagała gestykulacji oraz krótkiej formułki. W tym czasie przeciwnicy nie próżnowali, jeden z nich błyskawicznie zaszedł ją od tyłu, wykonując cięcie od pasa w górę. Drugi z nich wykonał cięcie pionowe od frontu, by następnie zagłębić swój miecz w podbrzuszu wampirzycy. Wbił je niemal po rękojeść, obracając ostrzem. Gdyby zrobił to chwilę wcześniej, kobieta padłaby teraz martwa. Mimo teoretycznej utraty krwi oraz obrażeń, miała się ona naprawdę dobrze, choć ból spowodowany orężem wyspecjalizowanym do walki z nieumarłymi był całkiem spory.
Aktywację czaru potwierdziły jej oczy, mieniące się szkarłatem, doskonale widocznym spod mroków maski. Nim oponent zdołał zareagować, wbiła sztylet w jego gardło. Teraz dopiero miała zacząć się prawdziwa walka, przynajmniej dla wampirzycy. Mogła bez problemu przyjmować ciosy na siebie, nie licząc maga, który zdawał się kończyć swe przygotowania. Rzecz jasna zużywała masę energii na ten tryb walki. W tej chwili jej charakter natychmiastowo uległ zmianie, możliwe, że jej aura również. Maszyna do zabijania, tak mogła najlepiej opisać siebie. Ponownie sięgnęła po szablę, rzucając się na najbliższych oponentów.
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

Nie odpowiedział już nic. Milczenie smoka Teriel mogła uznać za odpowiedź twierdzącą. Wyczuł zmianę w aurze Teriel, po tym jak "zdjęła ogranicznik piątego poziomu". Przez chwilę popatrzył na Teriel.
"Zaczęło się. Teraz muszę uważać, żeby nie wejść jej w drogę." - pomyślał Agares.
To, że popatrzył na chwilę na wampirzycę spowodowało, że nie uchylił się przed strzałą, jednak zdążył ją zauważyć i spróbował wykonać unik. Unik nie udał mu się ale strzała uderzyła w stalowy naramiennik smoka i zwyczajnie odbiła się od niego.
"Szczęściarz. Teraz idź i ich zabij" - smok usłyszał w swojej głowie głos Zapomnianego.
"Taki miałem plan." - odpowiedział mu pradawny i nagle zatrzymał się. Łucznik i szermierz popatrzyli na niego zdziwieni, bo nie wiedzieli co Agares chce zrobić, jednak on dokładnie wiedział co zrobi.
Wykonał niezbyt skomplikowany gest i powiedział "Kula Ognia" w smoczej mowie. Po tym z jego dłoni wystrzeliła kula ognia i trafiła dokładnie w łucznika, dodatkowo wybuchając po kontakcie z jego ciałem- łucznik nawet jakby przeżył to mocne oparzenia wyłączyły go już z walki. Wszystko to trwało chwilę, jednak szermierz zdążył już ruszyć w stronę Agaresa. Smok zobaczył go i również ruszył w stronę wojownika z mieczami.

Agares przeniósł ciężar swojego ciała na prawą nogę i wykonał obrót z przejściem na plecy wroga tym samym unikając jego sztychu. Przy okazji łokciem uderzył szermierza w bok, w rękę w której ten trzymał sztylet, jednak przeciwnik smoka nie wypuścił sztyletu z ręki. Pradawny wykorzystał to, że przez chwilę przeciwnik jest do niego odwrócony plecami i ciął go po całej długości pleców, w okolicy kręgosłupa. Szermierz, aż zawył z bólu, bo nie dość, że rana była na prawdę duża to jeszcze były tam oparzenia. Agares musiał pochwalić szermierza za wytrzymałość, bo mimo rany na całej długości pleców ten zdążył odwrócić się i zaatakować smoka. Pradawny w ostatniej chwili zdążył zablokować ostrze miecza, które w starciu z ognistym sztyletem zaczęło powoli się topić. Drugą ręką odepchnął od siebie szermierza i wykonał szybki obrót wokół własnej osi przy czym w odpowiednim momencie wystawił sztylet i przeciął gardło przeciwnikowi.

Ruszył w stronę łowców, którzy atakują teraz Teriel, mimo że mówiła, żeby nie wchodzić jej w drogę to Agares chciał jej pomóc, jeżeli nie z bliska to może rzucać zaklęciami z odległości.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

Doskoczyła do jednego z mieczników, uderzając go w rękojeścią w twarz. To pozwoliło ogłuszyć go na tyle, by został żywą tarczą przed kusznikiem, będącym jednocześnie ostatnim ze strzelców w oddziale. Gdy tylko bełt wbił się w okolice prawej łopatki, odepchnęła go. Nie zabiła go tylko dlatego, iż, miała dla niego inne zastosowanie. Zaszarżowała na kolejnego oponenta. Po krótkiej wymianie ciosów, sparowała go po czym wbiła sztylet prosto w jego serce.
- Odsuńcie się od niej! - wrzasnął mag. Najwidoczniej on tam dowodził. Zapewne chciał on zabić agresorkę osobiście, co swoją drogą jej odpowiadało. Łowcy posłusznie wykonali rozkaz, ruszając w kierunku Agaresa, chcąc go oflankować. Mimo poniesionych strat nie chcieli odpuścić.
- Razem! - wrzasnął jeden z nich, po czym zaatakowali go. Ta część przedstawienia należała do smoka, oby dał sobie z nimi radę.
Wampirzyca ruszyła w kierunku czarodzieja, który najwyraźniej miał już przygotowane odpowiednie zaklęcia. Zaskoczył ją dziedziną magii, której użył, a mianowicie niebiańskiej. Rzucił w nią czymś na kształt włóczni. Zrobił to niezwykle szybko, więc Teriel nie miała szansy tego uniknąć. Trafił w lewe ramię, przebijając je na wylot. Musiała przyznać, nie doceniła go, czar był tak silny, iż nie mogła w pełni poradzić sobie z jego skutkami. Diabelstwo paliło niemiłosiernie skutecznie ją spowalniając. Bez opatrunku na pewno się nie obejdzie, całość krwawiła dość obficie. Niemniej jednak nie przejęła się tym, miała na kim uzupełnić deficyt krwi. W głębi duszy ucieszyła się, iż w końcu ktoś dał radę "przebić się" przez jej czar, nawet na tak niskim poziomie.
Oponent ponownie użył ataku magiczną włócznią, lecz tym razem ona była szybsza. Teleportowała się za plecy maga, by następnie przeszyć go na wylot, w okolicach klatki piersiowej. Przekręciła ostrze, by następnie zagłębić kły w jego szyi. Tego było jej trzeba, słodkiej czerwonej posoki. Dopiero teraz zerknęła, jak radzi sobie jej towarzysz broni.
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

Teriel radziła sobie dość dobrze, zwłaszcza po zdjęciu tego ogranicznika. Wampirzyca zajęła się magiem, a w stronę Agaresa ruszyła trójka łowców, którzy pozostali przy życiu- wszyscy walczyli mieczami, jeden miał dwa miecze, drugi miecz i sztylet, a trzeci miecz i drewnianą tarczę, która dodatkowo okuta była żelazem. Nie patrzył jak Teriel radzi sobie z magiem, bo zajęty był rozpoczęciem walki z trzema przeciwnikami, którzy właśnie zdecydowali się zaatakować razem...

Agares przeturlał się przez bark, obok gościa z tarczą, tnąc przy tym po udzie przeciwnika- trafił dokładnie tam gdzie chciał, czyli w tętnicę, a tarczownik zaczął obficie krwawić z rozciętej tętnicy udowej. Wstał szybko i barkiem uderzył w bok tarczownika, wtrącając go z równowagi, mężczyzna z mieczem i tarczą upadł przy okazji próbując bezskutecznie zatamować krwotok tętniczy.
"Jeden z głowy. Niedługo się wykrwawi." - pomyślał Agares.
Dwójka z mieczami znowu uderzyła jednocześnie- przed pierwszym ciosem smok zdołał się uchylić, jednak drugi cios zrobił mu ranę na barku, akurat trafiając w ten nie osłonięty naramiennikiem.
Pradawny uchylił się przed następnym ciosem i jedną dłonią złapał za rękę gościa z mieczami, a po chwili wykręcił ją na plecy przeciwnika i złamał, co dało się poznać po dość głośnym trzaśnięciu kości. Popchnął mężczyznę ze złamaną ręką w stronę drugiego, który zamierzał się do ciosu, jednak nie zdążył zatrzymać ręki i swój miecz wbił w głowę kolegi z drużyny, a nie w pradawnego. Agares wykorzystał sytuację i kopnął ciało z wbitym w głowę mieczem w stronę przeciwnika, który został już tylko ze sztyletem- ten stracił równowagę i przewrócił się dodatkowo przygnieciony przez martwego członka drużyny. Agares przeskoczył nad nim i znalazł się za przygniecionym przez ciało przeciwnikiem, który usiłował wstać. Smok kucnął i lekko nachylił się nad nim, złapał go za głowę i najzwyczajniej w świecie złamał mu kark.

Wstał z kucnięcia i spojrzał w stronę Teriel, które w tej chwili zajęta była konsumowaniem krwi maga. Zauważył, że wampirzyca jest ranna. Agares spojrzał na swój bark, na szczęście rana nie była poważna. Ruszył w stronę nekromantki.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

Uśmiechnęła się złowrogo na widok przeciwników, których wykańczał smok. Może z nim też powinna w przyszłości powalczyć? Starcie miałoby wysoki poziom, tego była pewna.
Łapczywie wypijała krew z maga, lecz było to dla niej za mało. By zaspokoić swój głód musiałaby wypić jeszcze jednego. Na tę ewentualność przygotowała się już wcześniej, zostawiła jednego żywego. Odrzuciła ciało maga, po czym ruszyła w stronę rannego miecznika. Bełt zdawał się być czymś nasączony lub też zaklęty pod kątem zadawania bólu na długo po wbiciu się w ofiarę. Przeciwnik ledwo mógł się poruszać. Wampirzyca błyskawicznie znalazła się tuż przy nim, by z całym impetem kopnąć go prosto w twarz. Miało to na celu przewrócenie go na plecy. Zawył z bólu, gdy bełt zagłębił się jeszcze głębiej w jego ciele.
Teriel schowała ostrza na rzecz kuszy samopowtarzalnej, którą miała przez cały ten czas na plecach. Wystrzeliła po jednym pociska na każdą kończynę, omijając tętnice i inne miejsca krytyczne. Nie chciała by mężczyzna za szybko się wykrwawił. Miało to na celu tylko i wyłącznie spotęgowanie bólu, którego i tak miał już pod dostatkiem. Z chęcią pobawiła by się nim trochę dłużej, ale miała inne priorytety. Powoli nachyliła się nad nim, po czym wbiła się kłami w jego szyję. W porównaniu do poprzedniego, smakował znacznie lepiej. Krew wypijała powoli, delektując się każdą kroplą. Nie zwracała uwagi na nic innego.
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

Nie wiedział, że wampirzyca zostawiła kogoś z nich przy życiu, najwidoczniej była przygotowana na to, że może nie zaspokoić swojego apetytu tylko krwią maga. Zatrzymał się kilka kroków od nekromantki, która teraz "zabawiała" się ze swoją ofiarą. Agares schował sztylet po tym jak z jego ostrza znikł płomień i skrzyżował ręce na klatce piersiowej- teraz obserwował i czekał, aż jego towarzyszka zaspokoi apetyt. W głębi duszy miał też nadzieję, że Teriel "naje" się i po tym jak skończy pić krew tego mężczyzny to nie rzuci się nagle na pradawnego. Nie wiedział czy wampirzyca ponownie założyła ten ogranicznik, który zdjęła w trakcie walki czy dalej jest aktywny, dlatego wolał nie podchodzić bliżej.
- Zaspokoiłaś swój apetyt? - zapytał nieco podniesionym tonem głosu po tym gdy wampirzyca odrzuciła ciało miecznika. Mimo, że na polu walki była już cisza to stali w odległości kilku kroków od siebie, więc smok chciał, żeby Teriel usłyszała go wyraźnie.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

Prawie zapomniała o smoku, który najwyraźniej skończył walkę z resztą łowców. Wampirzyca właśnie kończyła wypijać krew z miecznika, gdy ten się do niej odezwał. Powoli wstała, po czym obróciła się w jego stronę. Musiała wyglądać naprawdę "uroczo", cała we krwi.
- Jeszcze tylko je... - tu przerwała. Zdawała się wracać do siebie. Ogranicznik znów ją obowiązywał. - Tak, zaspokoiłam. - dokończyła zdejmując ręce z rękojeści. Gdyby zdjęła więcej z nich, najprawdopodobniej ruszyłaby do walki z Agaresem. W tym samym czasie jej oczy straciły swój blask, typowy dla stanu, w którym przed chwilą była. Definitywnie była teraz swoją "pokojową" wersją.
- Moja rezydencja znajduje się niespełna godzinę drogi stąd. Poza tym, twój bark nie wygląda najlepiej, więc sensownym będzie udanie się tam. - mówiąc to wskazała głową na ranę mężczyzny.
Po chwili ruszyła w kierunku swojej siedziby. Znała ten teren, więc wiedziała, gdzie iść. Zapomniała jednak o jednym, sama też nieźle oberwała. Dopiero teraz ramię dało o sobie znać. Bolało niemal w równym stopniu, co krwawiło. Żałowała, że nie zdjęła blokady czwartego poziomu, wtedy może nie przebiłby się przez jej czar. Mag użył silnego zaklęcia, bez dwóch zdań. Kto wie jak by się to skończyło, gdyby trafił w klatę piersiową lub tętnicę. Prawdopodobnie byłaby w poważnych tarapatach. Przeklęła pod nosem, a na jej twarzy zagościł grymas bólu. Jedyne co jej pozostało to iść w wyznaczonym wcześniej kierunku i "połatać" się na miejscu.
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

- To dobrze. - odparł smok. Dalej miał skrzyżowane ręce na klatce piersiowej.
Uśmiechnął się lekko, po tym jak Teriel obróciła się w jego stronę. Kobieta na swój sposób wyglądała dość uroczo, mimo że była cała we krwi.
- Mój bark się zagoi, zresztą to tylko mała rana, draśnięcie. - powiedział po chwili i odruchowo spojrzał na ranę na barku. Przeniósł wzrok na Teriel.
- Ty jesteś w gorszym stanie ode mnie. Zregenerujesz się, prawda? Z tego co pamiętam to wampiry posiadają tę zdolność. - dodał i podszedł do Teriel, a potem zrównał z nią kroku.
- Mogę ci jakoś pomóc? Jeżeli się zgodzisz to mogę cię nieść resztę drogi, która została do twojej rezydencji. - zapytał i jednocześnie zaproponował Agares. On w sumie nie doznał uszczerbku na zdrowiu, a lekka rana na bark praktycznie w ogóle mu nie doskwierała. Za to Teriel była w gorszym stanie, dlatego smok wyszedł z taką propozycją, która możliwe, że zaskoczy wampirzycę.
"Godzina drogi... Może zgodzi się na to, żebym jej pomógł w taki sposób" - pomyślał pradawny.
"Może... Zobaczymy za chwilę." - odezwał się niespodziewanie przodek Agaresa.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

- Zgadza się, choć w tym wypadku potrwa to nieco dłużej. Sukinkot wiedział czym uderzyć. Mogłam do niego doskoczyć nim przygotował zaklęcie. Tak się kończy lekceważenie przeciwnika. - ostatnie powiedziała ciszej, jak gdyby do siebie. Sama z resztą wydała rozkaz pozostawienia go w spokoju. Miała za to bolesną nauczkę na przyszłość.
"Nieść resztę drogi?" - powtórzyła w myślach. Wpierw sądziła, że się przesłyszała, ale było inaczej.
- Radziłam sobie przez 200 lat, sama. Nie musisz mi pomagać. - Jej duma by tego nie ścierpła. Poza tym należała do grona upartych osób. Odbierała to również jako swego rodzaju litość, której sama nie okazywała.
Czegokolwiek nie chciałaby sobie wmówić, musiała zmierzyć się z tym, iż czar zdawał się mieć dodatkowe właściwości. Wampirzyca opadła na lewe kolano, próbując utrzymać względną równowagę. Na dodatek kaszlała krwią. Sama rana, o ile wcześniej "jedynie" bolała, teraz wręcz paliła. Oddychanie również przestało należeć do łatwiejszych czynności.
- Miał talent do rzucania czarów, nie ma co. - rzekła dość cicho, choć nadal było to słyszalne. Wzięła kilka głębszych oddechów, po czym podniosła się i pozornie jak gdyby nigdy nic się nie stało, ruszyła dalej. "Wychodziłam z gorszych opresji, nie potrzebuję niczyjej pomocy." Maszerowała, o ile dało się to tak nazwać, wyraźnie wolniej niż wcześniej. Złapała mocniej za ramię, przynajmniej krwawiło nieco mniej.
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

-... Według mnie żadnego przeciwnika nie powinno się lekceważyć, nawet jak wydaje ci się, że ten jest słaby i nie może ci już nic zrobić. - odparł szczerze smok. Dalej liczył na to, że jednak Teriel zgodzi się na to, żeby jej pomógł, chociaż w ogóle się na to nie zanosiło.
- Radziłaś sobie sama przez te 200 lat, bo musiałaś radzić sobie sama. Teraz jesteś w moim towarzystwie i mogę ci pomóc. - powiedział Agares. Kobieta była uparta, jednak on też tak łatwo nie odpuszczał.
- Poza tym... nie darowałbym sobie jakbyś zginęła. - dodał nieco ciszej. Nie lubił jak ktoś kogo zna ginął w jego obecności.
Po tym jak wampirzyca upadła na kolano i kaszlnęła krwią, smok był jeszcze bardziej przekonany do tego, że bez zgody Teriel weźmie ją w ramiona i zaniesie do jej rezydencji, możliwe że tak byłoby nawet szybciej.
Widział, że wampirzyca maszeruje wolniej niż wcześniej.
Podszedł do niej od tyłu i podniósł ją tak, żeby ostatecznie spoczęła w jego ramionach, Smok mniej więcej znał kierunek, w którym ma iść, żeby dotrzeć do rezydencji Teriel.
- Nie wyrywaj się, bo wtedy jeszcze bardziej sobie zaszkodzisz. - odparł Agares nie zwalniając tempa marszu. Szedł dość szybko, tak jakby niesiona przez niego wampirzyca nie była dla niego w ogóle ciężarem.
- Nie okazuję ci litości czy coś... Po prostu takim sposobem dotrzemy szybciej do twojej rezydencji. - dodał po chwili. Miał nadzieję, że nekromantka nagle nie zacznie się wyrywać z jego ramion, bo wtedy tak jak mówił jeszcze bardziej może zaszkodzić sobie, w sposób taki, że może powiększyć, którąś z ran.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

- Przecież ja już nie żyję. - dodała o tyle zadziornie, na ile dała radę. W każdym razie humorek jej nie opuszczał. Nie minęła się z prawdą, wampiry są przecież zaliczane do nieumarłych.
"Co do..." - urwała myśl, gdy tylko smok wziął ją w ramiona. "Bezczelna, uparta jaszczurka!" Ani trochę jej się nie podobało. Przecież mogła iść sama... co prawda ślamazarnie, ale mogła!
- Powinnam połamać ci za to obie ręce... - Była to jedyna forma protestu, jaką mogła zastosować. - ... albo i gorzej. - Najwyraźniej taki miała mechanizm obronny przed udzielaniem jej pomocy. "Idiotko! Jak mogłaś do tego dopuścić!?" Niekontrolowany wybuch emocji poza walką, zlekceważenie przeciwnika i jeszcze to... zawaliła na całej linii.
Nie próbowała się wyrywać, najprawdopodobniej nie dałaby rady.
- Bardziej w prawo. - poinstruowała Agaresa. - Chyba, że wzięło cię na dłuższy spacer.
Czuła się jeszcze gorzej, a do dolegliwości dołączyły zawroty głowy. To popołudnie mogła zaliczyć do najgorszych w jej nieżyciu.
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

- Pozwól sobie pomóc i groźby zostaw na inne okazje. - odparł Agares. Dobrze, że Teriel się nie wyrywała, przynajmniej nic sobie nie zrobi.
- Poza tym gdybyś połamała ci ręce to jak bym cię teraz niósł? - zapytał retorycznie i uśmiechnął się. Jego humor też nie opuścił.
Skręcił nieco w prawa, tak jak powiedziała Teriel. Przeskoczył nad leżącą na ziemi niewielką kłodą.
- Rozumiem, że wcześniej nikt nie nosił cię na rękach, a tym bardziej nie robił tego mężczyzna? - zapytał, chociaż domyślał się odpowiedzi.
- Mam też nadzieję, że nie spełnisz swoich gróźb i, że jednak nie połamiesz mi rąk po tym jak już będziesz w lepszym stanie. - dodał i znowu się uśmiechnął.
Ciekawiło go to jak wygląda rezydencja Teriel. Co prawda wampirzyca mu ją opisała, jednak najlepiej będzie gdy smok zobaczy budynek na własne oczy. Spojrzał na leżącą w jego ramionach wampirzycę.
- Wygodnie ci? - zapytał z nieco zadziornym uśmieszkiem.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

- Pytanie poza stawką... - Postanowiła nie odpowiadać wprost. W teorii jej gwardia zaliczała się do męskich osobników, przynajmniej kiedyś takimi byli. Co prawda rzadko, ale z powodu jej mniej chwalebnych zachowań musieli odprowadzić ją do pokoju i doprowadzić dany obszar do stanu używalności... Tego typu zajścia miały miejsce dziesiątki lat temu, ale dawałyby podstawy do odpowiedzi przeczącej.
- Niczego nie obiecuję. - Będzie musiała to przemyśleć, wszakże naruszył jej prywatną przestrzeń. Powody interwencji go nie usprawiedliwiały. W razie czego może poprosiłaby o pomocną dłoń. Nie mogła zaakceptować obecnej sytuacji, zbytnio ceniła swą niezależność.
Ponownie zebrało jej się na krwawy kaszel. Odruchowo przyłożyła rękę do ust, nie chciała ochlapać Agaresa własną krwią, a fakt noszenia maski nie miał tu nic do rzeczy. Samo oddychanie przychodziło jej z wielkim trudem.
- Może... - odpowiedziała ze słabnącym głosem na ostatnie pytanie smoka, by po chwili stracić przytomność.
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

Nie do końca spodziewał się takiej odpowiedzi, jednak można powiedzieć, że i na taki przebieg wydarzeń był przygotowany.
- A ja nie obiecuję, że nie będę się bronił. - odparł uśmiechając się nieco zawadiacko. Bądź, co bądź, jeżeli ostatecznie miałby dojść do takiej walki to mogłaby być ciekawa.
Cała ta sytuacja mogła się nie podobać nekromantce, wszak wcześniej jasno wyraziła swoja zdanie odnośnie tego żeby Agares ją niósł i nie było ono zbyt pozytywne. Miał powiedzieć coś jeszcze, jednak zauważył, że nekromantka straciła przytomność. Nie wiedział czy próbować ją ocucić czy nie robić tego.
"Cholera... Jeszcze tego brakowało." - pomyślał smok i czekał na to, aż Zapomniany to skomentuje, jednak ten nie odezwał się.
Może przez to, że wampirzyca straciła przytomność jej ciało szybciej się zregeneruje? Nie miał co do tego pewności, jednak szedł dalej z nieprzytomną Teriel w ramionach. Dobrze, że wiedział, w którą stronę ma iść.
Zablokowany

Wróć do „Opuszczone Królestwo”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości