Pewien chłopiec po koncercie
Myślał, myślał wciąż zawzięcie
Skąd się bierze dźwięku brzmienie
Przez szarpniecie, uderzenie?
Pewien trębacz przez zadęcie
ślicznie grał na instrumencie
Głębia dźwięku w fortepianie,
Przez młoteczków uderzanie
Roznosiła się po sali
Tak, że wszyscy podziwiali
Delikatnie i zmysłowo
Szarpiąc strunę, daję słowo
Pokaz dziś harfistka dała
Z czego radość wielką miała
W bębnach, kotłach mili moi
Jak w perkusji to przystoi
Wciąż napięta jest membrana
źródłem dźwięku, ukochana!
Skrzypkowie, wiolonczeliści
Perkusiści i fleciści,
Fagociści i pianiści,
Czyli instrumentaliści,
Roznosili tak drgań fale
Nie przejmując się tym wcale,
A dyrygent swą batutą
Władzę miał nad każdą nutą.
Poezja ⇒ Rymowanka
- Cecilia
- Szukający Snów
- Posty: 191
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Człowiek - Szpieg
- Profesje:
- Kontakt:
Urocze.
Brzmi troszkę jak wierszyk dla dzieci tłumaczący nazwy instrumentów czy sposób wydobycia dźwięku przez co te proste, dosyć oczywiste rymy są usprawiedliwione.
Brzmi troszkę jak wierszyk dla dzieci tłumaczący nazwy instrumentów czy sposób wydobycia dźwięku przez co te proste, dosyć oczywiste rymy są usprawiedliwione.
Owszem, to właśnie taka rymowanka dla dzieci - prosta i nieskomplikowana
Dziękuję za miłe słowa. : >
Dziękuję za miłe słowa. : >
- Radjashtam
- Błądzący po drugiej stronie
- Posty: 52
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Człowiek
- Profesje:
- Kontakt:
Pewien chłopiec po koncercie
Myślał, myślał wciąż zawzięcie
Skąd się bierze dźwięku brzmienie
Przez szarpnięcie, pierdolnięcie?
Jeden trębacz przez zadęcie
Brzmiał jak zarzynane bydlęcie
Głębia dźwięku w fortepianie,
Udawała kota łkanie
Roznosiła się po sali
Choć już dawno wszyscy spali
Delikatnie i zmysłowo
Ciągnąc druta, daję słowo
Pokaz dziś harfistka dała
Gdy dyrygentowi obciągała
Na bębnach, kotłach moi mili
Wszyscy się zgodnie pierdolili
Bo w filharmonii z tego wynika
Wciąż napruta jest publika
Tu gorzałki, tam bełcika
Istny raj alkoholika!
Perkusiści i fleciści,
Fagociści i pianiści,
Jednym słowem-sadyści
Roznosili kakafonii fale
Nie przejmując się tym wcale,
Że siedzą w kieszeni dyrektora
Który to ze swoją kiesą złotą
Władzę miał nad tą hołotą
Myślał, myślał wciąż zawzięcie
Skąd się bierze dźwięku brzmienie
Przez szarpnięcie, pierdolnięcie?
Jeden trębacz przez zadęcie
Brzmiał jak zarzynane bydlęcie
Głębia dźwięku w fortepianie,
Udawała kota łkanie
Roznosiła się po sali
Choć już dawno wszyscy spali
Delikatnie i zmysłowo
Ciągnąc druta, daję słowo
Pokaz dziś harfistka dała
Gdy dyrygentowi obciągała
Na bębnach, kotłach moi mili
Wszyscy się zgodnie pierdolili
Bo w filharmonii z tego wynika
Wciąż napruta jest publika
Tu gorzałki, tam bełcika
Istny raj alkoholika!
Perkusiści i fleciści,
Fagociści i pianiści,
Jednym słowem-sadyści
Roznosili kakafonii fale
Nie przejmując się tym wcale,
Że siedzą w kieszeni dyrektora
Który to ze swoją kiesą złotą
Władzę miał nad tą hołotą
- Daniel
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 93
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Łowca Dusz
- Profesje:
- Kontakt:
Dobre do poduszki ;D
Now dance, fucker, dance
Man, he never had a chance
And no one even knew
It was really only you
Man, he never had a chance
And no one even knew
It was really only you
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości