EkradonTrakt na południe od miasta

Warowne miasto położone u podnóża gór, otoczone grubymi murami i basztami, jego bramy zdobią dwa ogromne posagi gryfów. Miasto słynie z handlu, pięknych karczm i ogromnej armi. Armi niezwykłej, bo składającej się z wojowników i gryfów. Od setek lat ekradończycy udomawiają gryfy, które później służą w ich armi, stacjonującej w górach poza miastem.
Arnei
Szukający drogi
Posty: 36
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Elfka (Leśna + Pustynna)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Arnei »

- No właśnie, nie jesteś młodziutkim gadem, a Alarania to wielki świat. A ty spotkałeś tylko jednego smoka. Czy to nie sprawia, że aż chcesz pomyśleć, dlaczego tak mało? – zapytała złośliwie, choć nie do końca chciała mu dokuczyć. Smok był strasznie pewny siebie i wręcz pałał nienawiścią do innych ras, a przecież przedstawiciele poszczególnych nie zrobili czegoś konkretnego oprócz nie bycia smokami. Arnei aż pokręciła głową i westchnęła cicho.
- Jestem Arnei, nie istotką, nie pchłą nie niczym innym. Arnei, to przecież łatwe do zapamiętania – burknęła do niego, ponownie krzyżując dłonie na biuście, a w jej oczach pojawiły się buntownicze iskierki. - Niby co takiego masz… Wielkie ciało? – mruknęła, kiedy ten odwrócił się od niej i położył. Czyżby naprawdę miał ochotę spać? Teraz? I co on myśli, że elfka ot tak sobie pójdzie? Co to, to nie!
- Oczywiście, że jestem w stanie, nawet widzę momentami więcej niż ty! – rzuciła do niego, a na jej ustach pojawił się uśmiech. Raz dwa, zwinnym krokiem zmieniła swoje położenie i znalazła się ponownie przed smokiem. Ot, co się będzie jej pozbywać?
- Czemu? Bo wiem dużo, jestem szybka i zwinna, a ty ewidentnie cierpisz na brak towarzystwa. – Wyszczerzyła się do niego wesoło, choć odrobinę zaczepnie. - Lubię podróże i nic mnie nie trzyma w jednym miejscu, dlatego, czemu nie? No nie mów, że nie chciałbyś poznać bliżej przedstawicielki rasy, której aż tak nie nienawidzisz. – Podeszła blisko niego, zatrzymując się przy jego łapach i spoglądając w górę. Czy się go bała? Nie, póki co nie, ale kto wie, co jest w stanie zrobić, mając ją tak blisko.
Awatar użytkownika
Darasmir
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 130
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Darasmir »

Darasmir na nowo poczuł się zirytowany. Zaczęła czynić wkurzające go insynuacje, co go wnerwiało.
- Smoki nie mnożą się jak szczury. Człowiek żyje góra osiemdziesiąt lat. Krócej, niż ja żyję. W tym czasie zdąży mieć dzieci, dojrzeć i umrzeć. Żyjąc tak krótko muszą żyć bardzo intensywnie. Nigdy na to nie wpadłaś? Głupi elf.
Darasmir, leżąc tak, położył teraz łeb na ziemi i zmrużył ślepia. Miał serdecznie dość męczenia go przez elfkę. Miał za sobą ciężką noc, wiele krwi na łapach i naprawdę potrzebował parę godzin snu... Wtedy elfka znowu podeszła mu pod pysk. Naprawdę igrała teraz ze śmiercią, drażniąc smoka.
- Jest różnica pomiędzy nienawiścią, a pogardą, elfko - rzekł do niej mrużąc oczy. Wystarczyłby jeden ruch szyi i kłapnięcie zębiskami, by odgryźć jej połowę korpusu i mieć święty spokój. Nie chciał jej zabijać, ale powoli zaczynał zbierać plusy takiego rozwiązania.
- Nie umiesz tego pojąć? Jesteś dla mnie bezwartościowa. Nie masz żadnych cech, które ułatwią mi życie. Ja też dla ciebie nie mam też zamiaru się zmieniać. Musiałabyś wraz ze mną napadać na karawany, wsie i miasteczka. Nie miałbym zamiaru dzielić się łupem. Jeśli jednak pasują ci te warunki, to możemy zaraz wyruszyć. Zobaczymy, jak ci pójdzie. Będziesz mogła dowieść swej wartości. To jak?
Miał już dość. Wytłumaczył elfce, jak wygląda jej sytuacja. Albo się zgodzi, albo sobie pójdzie, albo Darasmir się jej pozbędzie.
Arnei
Szukający drogi
Posty: 36
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Elfka (Leśna + Pustynna)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Arnei »

- Nie jestem głupia! – Oburzyła się, słysząc jego słowa. Smok tak prosto tłumaczył sobie wszelkie wydarzenia, że elfka odniosła wrażenie, że tak naprawdę niewiele wie o życiu, albo ktoś naprawdę dał mu w kość, że teraz jest jaki jest.
- Tak łatwo oceniasz innych, ale gdy ktoś powie o tobie coś, co ci się nie spodoba, to od razu kąsasz – powiedziała do niego, nieco zdenerwowana jego zachowaniem. Kto by pomyślał, że smoki są aż tak niewychowane?
Rudowłosa stała przed jego pyskiem, jakby nigdy nic, może to też był mały test na to, czy byłby w stanie ją zabić? Zapewne zrobiłby to, gdyby tylko chciał, ale cóż, nie miała zamiaru odpuścić takiego towarzystwa.
- Jesteś strasznie upartym smokiem – powiedziała, zerkając na niego złośliwie.
Smok postanowił wyjaśnić jej warunki podróżowania razem z nim, nie do końca była zadowolona z tego, co jej proponował, ale z drugiej strony, wyprawa wraz ze smokiem? Kto inny mógł się poszczycić takim czymś?
- Naprawdę? Myślisz, że każda karawana przewozi masę złota? Czasem wystarczy wiedzieć, gdzie się zjawić, żeby naprawdę zdobyć dobry łup. Po co napadać na wioski, jak można zdobyć zaufanie mieszkańców i żyć tak, że to oni broniliby ciebie przed innymi? – zapytała patrząc na niego z ciekawością. - Wyruszę z tobą, bardzo chętnie, tylko powiesz mi, po co chcesz być aż tak krwawym gadem? – zapytała po chwili, ponownie krzyżując dłonie na biuście.
- Poza tym, ja mam tylko konia, a ty masz skrzydła i będziesz latać szybciej, niż ja galopować… - powiedziała po chwili, zerkając gdzieś w bok. A to się jej towarzysz trafił…
Awatar użytkownika
Darasmir
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 130
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Darasmir »

Darasmir spojrzał się na elfkę znudzony, słysząc jej marudzenie, lecz zaraz jego oblicze zmieniło wyraz na wyrażające ciekawość, gdy ta przystała na jego ofertę, którą złożył, będąc pewien, że zostanie potraktowana jako nie do zaakceptowania. Jeszcze raz zmierzył ją wzrokiem, po czym niespodziewanie szybko, jak na swój rozmiar, wstał i przeciągnął się niczym gigantyczny kot.
- Lepiej się módl, żeby twoje gadanie miało pokrycie z rzeczywistością. A ja nie potrzebuję niczyjej ochrony - rzekł do niej i po usłyszeniu uwagi o koniu wywrócił oczyma. - Nie musisz próbować być cwana. Jeśli chcesz polecieć na moim grzbiecie, możesz to powiedzieć wprost. A ja jestem Darasmir.
Po przedstawieniu się spojrzał w niebo i zmrużył oczy. Zdecydowanie zbyt jasno jak dla niego, ale nic nie był wstanie na to poradzić. Westchnął i obejrzał się jeszcze raz na elfkę, wyraźnie nad czymś się zastanawiając.
- Smok dał ci szansę. Naprawdę dobrze ci radzę, nie zawiedź mnie - mruknął, po czym skierował się w kierunku, z którego elfka przybyła. Rzucił jeszcze tylko krótkie "czekaj tutaj" i zniknął za drzewami.
Po dłuższej chwili wrócił z ... koniem w zębach. Koniem, na którym podróżowała Arnei. Rzucił go na ziemię i bez chwili czekania zaczął go pożerać w bardzo obrzydliwy sposób, prezentując całą anatomię tego stworzenia. Po kilkunastu minutach, wypełnionych mlaskaniem, trzaskiem łamanych kości i innymi obrzydliwymi odgłosami, uniósł łeb będący cały we krwi i wytarł go o trawę, co przyniosło mierne skutki.
- Nie będzie ci już potrzebny - wyjaśnił jej, jak gdyby nigdy nic, po czym zapytał się:
- No dobra. Skoroś taka bystra, masz jakieś sugestie, gdzie możemy się udać, by znaleźć coś wartościowego? Wioska albo jakaś karawana, którą spotkałaś po drodze?
Wyczekujące spojrzenie smoka wyraźnie wskazywało na to, że oczekuje od niej szybkiej i satysfakcjonującej odpowiedzi. Choć pojawiła się w nich iskierka ciekawości oraz chciwości i młodzieńczego zapału.
Arnei
Szukający drogi
Posty: 36
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Elfka (Leśna + Pustynna)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Arnei »

Wszystko wskazywało na to, że Smok poczuł zainteresowanie zgodą Arnei. Gadzina wstała i przeciągnęła się, a rudowłosa przyglądała się temu z lekkim uśmiechem na ustach.
- No, właśnie wydaje mi się, że potrzebujesz kogoś, kto powie ci, kiedy przesadzasz, bo to, co robisz, nie jest dobre. – Wzruszyła ramionami. - Ani dla ciebie, ani dla innych, a przecież wcale nie musisz taki być – powiedziała spokojnie, uśmiechając się do niego, a w jej oczach pojawiła się pewność siebie.
- Och, więc ot tak mogę na tobie polatać, Darasmirze? Dobrze, jestem za, o ile mnie nie zrzucisz. – Ucieszyła ją perspektywa takiego lotu. A to się jej trafiła przygoda!
Smok postanowił gdzieś pójść, Arnei nie wnikała, bo może miał swoją potrzebę? Kiwnęła głową i odczekała chwilę, ale kiedy zobaczyła, co wykombinował…
- Ej! Zostaw go! To mój koń! – Popatrzyła z przerażeniem i aż spięła się cała. - Puszczaj go! – Ale to na nic, Darasmir pożarł konia, nie krępując się przy tym ani trochę. Arnei aż odwróciła spojrzenie, gdy ten spożywał zwierzę.
- Jest tyle zwierząt, a ty musiałeś pożreć to, które polubiłam? – warknęła na niego wściekła, w jej oczach pojawiły się łzy i nagle przeszła jej ochota na dalszą przygodę.
- Jesteś podły! - krzyknęła na niego, ale nie podchodziła bliżej, co by nie wdepnąć w krew i inne resztki, leżące przed Smokiem.
- Ja nie robię ci takiego czegoś, nawet tego dziadostwa ci nie zabrałam. – Pokazała wściekle na bransoletę na jego łapie. W jej oczach była wściekłość, miała ochotę zrobić mu krzywdę za to, co zrobił jej…
- A ja nie będę potrzebna tobie, a widzisz, gdybyś potrafił się zachować, mógłbyś sprawdzić, czy legenda o jaskini pełnej kryształów jest prawdziwa – warknęła na niego i odwróciła się tyłem, by tylko nie patrzeć na to, co zrobił.
Awatar użytkownika
Darasmir
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 130
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Darasmir »

Darasmir spojrzał się na rozhisteryzowaną elfkę zdziwiony.
- O co ci chodzi? Sama mówiłaś, że będziesz na moim grzbiecie, nie miałem jak zabrać tego konia, poza tym, byłby nieprzydatny - rzekł do niej, nie rozumiejąc, co jej odwaliło. Usiadł na ziemi i cierpliwie wysłuchał jej żalów. Dopiero gdy wspomniała o jego dobytku, warknął groźnie.
- Lepiej uważaj, jak nazywasz mój skarb, bo inaczej skończysz gorzej niż ta chabeta - mruknął wkurzony. Jakie to typowe. Małe istoty przywiązują się do małych rzeczy.
- Słuchaj, to ja łaskawie pozwoliłem ci na towarzyszenie mi. Jeśli nie chcesz, to twoja sprawa, gorzej dla ciebie, że mówisz mi teraz - odparł jej nieco rozśmieszony jej obwieszczeniem o rezygnacji z jego towarzystwa. Tylko dla niej gorzej, a ona się zachowuje, jakby to było w jego interesie, by utrzymać ją u boku. Kolejna wzmianka sprawiła tylko, że parsknął śmiechem.
- Legenda? A co mnie obchodzą bajki opowiadane wśród chłopstwa? Mnie interesując fakty, a nie bajki. Te możesz zachować dla jakiegoś debila, naprawdę. Chyba faktycznie nie masz nic do zaproponowania. Masz szczęścicie, że się nie fatygowałem, by dowiedzieć się, o co ci chodzi. Ale czego ja spodziewałem się od elfa...
Po tych słowach znowu położył się na ziemi i patrzył się na elfkę czekając, aż odejdzie, by powrócić do swojej drzemki. Kolejna dwunożna istotka, która przyszła tylko po to, by go zawieść. Daleko jej jednak było do jej poprzedników. Przynajmniej znowu potwierdziły się jego poglądy. Już miał dość. Czemu to nie smoki rządzą tymi ziemiami? Taki świat byłby o wiele lepszy.
Arnei
Szukający drogi
Posty: 36
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Elfka (Leśna + Pustynna)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Arnei »

Arnei przewróciła oczami, nie mogąc uwierzyć, że Smok tak bardzo nie myśli.
- Ale w którym momencie kazałam ci zjeść mojego konia? - zapytała wkurzona nie na żarty… Przecież co on sobie myślał!
- Skąd wiesz, że byłby nieprzydatny? To był mój koń, lubiłam go. A ty tak po prostu go zabiłeś! To może dla równowagi zabiorę te twoje dziadowskie skarby i sobie pójdę. Ty przywiązujesz się do takiego badziewia – nakrzyczała na niego.
- Rób sobie jak uważasz, jesteś bezmyślnym gadem, który nawet nie dopuszcza do siebie jakiejkolwiek logiki! – warknęła na niego i gdyby tylko był mniejszy, cisnęłaby czymś tak, by go zabolało.
- Wiesz, nie powiem ci nic o legendzie, nie zasługujesz na to, jesteś potworem, którego nikt nie lubi, i nie dziw się dlaczego, skoro zachowujesz się właśnie w taki sposób. – Była na niego wściekła, naprawdę wściekła, może i źle się stało, że na niego trafiła? Kto wie.
- Czemu nawet nie dajesz możliwości, by ktoś ciebie polubił, hm? Zachowujesz się, jakby należało ci się wszystko, o czym tylko zamarzysz, a to tak nie działa. Widzisz? Teraz mogłeś mieć towarzysza, który może cię zrozumie, jeśli spędzisz z nim więcej czasu, nie byłbyś sam, mógłbyś dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy, czy odkryć coś, co ci się spodoba, a ty wolisz robić z siebie kogoś, kim nie jesteś – powiedziała do niego, może nieco spokojniej, ale nadal była na niego zła.
Awatar użytkownika
Darasmir
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 130
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Darasmir »

Smok nagle gwałtownie warknął i zerwał się, stając tuż przed elfką z rozłożonymi skrzydłami, zasłaniając światło i rzucając cień. Pochylił się nad nią, chcąc wyraźnie ja przestraszyć
- Słuchaj, ty mała wszo - zaczął gniewnie - nie jesteś po to, by cokolwiek mi kazać. Bronisz się logiką, mimo że twoje argumenty są oparte na uczuciach, w przeciwieństwie do moich. Zrozum, do kogo, czy też do czego mówisz!
W oczach smoka tańczyły dzikie ogniki, a z paszczy dobywał się straszny odór, więcej w nim teraz było pierwotnej bestii niż inteligentnej istoty, pochodzącej z jednej z najszlachetniejszych ras.
- Już ci mówiłem, że nie obchodzą mnie legendy ani opowiadania, ani tym bardziej twój koń. Nic mnie nie obchodzi. Przyjaźnie, ludzie, elfy i... diabły. Jestem smokiem, nie jestem z kategorii istot chodzących po ziemi, nigdy nie będę w stanie z nimi egzystować, zrozumieć ich tak samo, jak ja dla nich jestem nie do pojęcia. Jeśli zostanę z tobą, nie będziesz zadowolona, tak samo, jak ja bym nie był. Jeśli ktoś zachowuje się inaczej, oznacza to jedynie, że chce cię wykorzystać! DRUGI RAZ SIĘ NIE NABIORĘ, ROZUMIESZ? - Ostatnie słowo zagrzmiały niczym grom, gdy smok wykrzyczał je prosto w twarz elfa, stojącego o wyciągnięcie ręki od niego. Granatowa bestia dyszała głośno, a w jednym z jego ślepi zatańczyła mała, samotna łza. Po chwili smok parsknął i odszedł parę kroków, by usiąść grzbietem do niej.
- Jeśli naprawdę nie masz złych intencji, to odejdź. Oddam ci za twoją bezużyteczną chabetę i zostawisz mnie w spokoju.
Arnei
Szukający drogi
Posty: 36
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Elfka (Leśna + Pustynna)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Arnei »

Złość Darasmira sprawiła, że tym razem Arnei naprawdę się przestraszyła. Elfka zrobiła wielkie oczy i nieco skuliła się stojąc tak przed nim i słuchając jego warczenia na nią. Może wcale nie był taki zły jak się wydawało, bo ten wybuch spowodowany był emocjami, czyli posiadał jakieś skoro go uraziła, więc może są tez jakieś dobre?
- No już, nie krzycz na mnie. – powiedziała nieco drżącym głosem, kiedy Smok po prostu nakrzyczał na nią i odwrócił się do niej tyłem. Elfka przez chwilę stała i patrzyła na niego, ale zaraz potem podeszła i stojąc po jego lewej stronie, lekko dotknęła jego łapy.
- Nie zwrócisz mi konia, bo go pożarłeś przed chwilą. – zerknęła na niego, wciąż miała mu za złe takie zachowanie, ale w końcu czego spodziewała się po dzikiej bestii.
- Nie mam też złych intencji, naprawdę nigdy wcześniej nie widziałam smoka, nie miałam okazji z takim rozmawiać, nie złość się tak na mnie, ja do wielu spraw podchodzę inaczej niż ty i zwyczajnie inne sprawy mnie bolą. – wzruszyła lekko ramionami i przysiadła obok niego.
- A te legendy, podobno są prawdziwe, gdzieś w górach ukryta jest jaskinia pełna klejnotów, prawdziwych klejnotów. – powiedziała spokojnie, może nie do końca wierzyła w takie opowiastki, ale może Darasmira to zainteresuje.
- Poza tym, naprawdę nie brakuje ci towarzystwa? – zerknęła na niego, a że był całkiem sporych rozmiarów, to wcale nie było takie łatwe, więc poddała się i ponownie wpatrzyła się gdzieś przed siebie, siedząc sobie na ziemi.
- Mogę mieć pytanie? – odezwała się po dłuższej chwili milczenia.
- O co chodziło z tym, że drugi raz nie dasz się nabrać? – kiedy krzyczał te słowa, była pewna, że tyczyły się czegoś co wydarzyło się wcześniej, może ma jakieś nieprzyjemne wspomnienia, które teraz nie pozwalają mu zaufać nikomu? A może to właśnie one spowodowały, że jest taki jaki jest? Nie wiedziała, może odpowie jej na pytanie i będzie mogła poukładać sobie wszystko w głowie i może lepiej zrozumieć Smoka.
Awatar użytkownika
Darasmir
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 130
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Darasmir »

Smok siedział dalej patrząc przed siebie i zdecydowanie nie zwracając uwagi na elfkę. Tak długo aż nie zorientował się że ta go dotyka, czego nie poczuł przez swoją grubą łuskę.
-Każdy nowo spotkany gatunek tak męczysz? Czy tylko denerwowanie smoków tak ci pasuje? -zapytał się naprawdę chcąc, by zostawiono go w końcu w spokoju. Miał już naprawdę dość. Nie chciał zabijać tej elfki, ale zaraz po prostu sobie stad poleci, ten jeden raz odpuszczając sobie dyskusję. Bo każda dyskusja jest przecież formą walki, a smokowi nie wolno walki przegrać z żadną gorsza istotą. Tym razem jednak... pozwoli sobie na wyjątek. O ile ona sama stad się nie wyniesie.
-Wywiad robisz? Po co ci ta informacja? Tak, możesz mieć pytanie, ale nie dostaniesz odpowiedzi. Odwal się ode mnie. -mruknął samiec, i na nowo odwrócił się do niej grzbietem. Chciał być sam, a ten mały szczur łazi pod jego łapami i piszczy, nie dając mu spokoju; albo stąd poleci albo go rozgniecie. Jeszcze nie zdecydował.
Arnei
Szukający drogi
Posty: 36
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Elfka (Leśna + Pustynna)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Arnei »

Elfka zrobiła nieco zaskoczoną minę, spoglądając na smoka, który najwyraźniej miał ją w głębokim poważaniu.
- Ja męczę? Ty się ciesz, że nie potraktowałam ciebie tak jak ty traktujesz innych. – burknęła pod nosem niezadowolona z jego komentarza.
- Z resztą, przecież chcę tylko z Tobą porozmawiać, co w tym złego, Darasmirze? – zapytała już nieco spokojniejszym tonem głosu, nawet uśmiechnęła się nieco, ale tego pewnie nie widział, strzelając na nią focha, jakby nie wiadomo jak go uraziła.
- Dlaczego jesteś taki niemiły dla mnie? Przecież zadałam tylko jedno, małe pytanie, a ty oburzasz się okrutnie. – Darasmir ponownie usiadł tyłem do niej,co tym razem rozbawiło ją. Taki potężny, pewny siebie smok, a zachowuje się jak dzieciak. Elfka przewróciła oczami i pokręciła głową, po czym westchnęła i ponownie przeszła obok niego tak, by znaleźć się tuż przed nim.
- No nie obrażaj się tak na mnie, przecież nie robię ci niczego złego. – powiedziała do niego, zadzierając nieco głowę do góry, bo przecież był całkiem sporych rozmiarów.
- Naprawdę tak bardzo cię denerwuję i nie chcesz mojego towarzystwa? – zapytała z lekkim uśmiechem, choć w jej oczach błyszczała pewność siebie.
- Chcesz tkwić tak sam jak palec, nie mając nawet z kim porozmawiać? No nie obrażaj się tak. – dodała po chwili i wyszczerzyła się do niego wesoło.
Awatar użytkownika
Darasmir
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 130
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Darasmir »

Nie pójdzie sobie? Czemu ona go tak męczy? Darasmir naprawdę miał dość. Okolica nie była najcieplejsza, wszyscy tu na niego polowali, a teraz jeszcze jakaś przybłęda plącze mu się koło łap i męczy go by wziął ją ze sobą. Wszystko szło źle, karawany i wsie w okolicy były biedne, a on starał się sobie wmówić, że wszystko idzie dobrze. Niespodziewanie smok westchnął. To wszystko miało wyglądać zupełnie inaczej. Miał spotkać inne smoki, może z jakimś się połączyć, zebrać własny majątek i móc żyć w spokoju. Tymczasem nigdzie nie może zostać na dłużej i może zabrać ze sobą tylko to, co założy na siebie. Miał dość tego całego syfu.. Coś musi się zmienić.
-Jeśli chciałabyś mi towarzyszyć musiałabyś się pogodzić z tym jaki jestem, a patrząc się na twoje reakcje nie jesteś w stanie się dostosować -rzekł do niej po raz kolejny przedstawiając przed nią perspektywę tego, co ją spotka jeśli postanowi z nim żyć. Nie skomentował jej pyskówek i przechwałek. Zorientował się, że elf lubi się chwalić, mimo tego że nie za bardzo ma to połączenie z rzeczywistością.
- Poza tym nie wygląda mi na to, by mój styl życia do ciebie pasował - dodał jeszcze wyrażając swe wątpliwości. Szczerze powiedziawszy nie wiedział jaki w ogóle jest sens zabierać ze sobą elfa. Nie pomoże mu w niczym, będzie go męczyć o jakieś głupie sprawy... Ale może jednak ma do zaoferowania coś czego nie można teraz zauważyć? Równie dobrze może się jej pozbyć, jeśli będzie sprawiała mu problemy. Tylko że dobrze wiedział, iż duchy z przeszłości mogą znowu zacząć go nawiedzać gdy na nowo zacznie z kimś podróżować. Znowu z drugiej strony, od kilkunastu miesięcy z nikim nie rozmawiał. Odwykł od zarówno swojego jak i cudzego głosu. Ta rozmowa, była dla niego czymś... przyjemnym, mimo tego jak się potoczyła.
Arnei
Szukający drogi
Posty: 36
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Elfka (Leśna + Pustynna)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Arnei »

Arnei przyglądała się Darasmirowi, miała wrażenie, że tam gdzieś w jego głowie odbywają się skomplikowane procesy myślowe i walka miedzy tym czy ma ją zabić, czy po prostu pozwolić jej zostać. Mimo tego, że miała do czynienia z drapieżnikiem, nie bała się, no może… Może trochę, ale nie miała zamiaru uciekać, bo i po co? Tak naprawdę cieszyła się, że mogła spotkać kogoś innego, kogoś pradawnego, nigdy nie miała okazji do poznania kogoś tak odmiennego niż wszystkie istoty, które spotkała na swojej drodze. W końcu Smok przemówił do niej, zdawało się, że myślenie zostało zakończone i oto pojawiła się decyzja.
- Jeśli zgodzę się, ty również będziesz musiał przeżyć to jaka jestem, bo to nie ulegnie zmianie – przyznała z uśmiechem, spoglądając sobie na niego.
- Oboje możemy nauczyć się od siebie wielu ciekawych rzeczy, ty może zrozumiesz, że wcale nie trzeba być złym smokiem, żeby zdobyć szacunek, chociaż, niektórzy naprawdę zasługują na porządne skopanie zadków – burknęła pod nosem, bo co jak co, ale nie przepadała za wszystkimi, tak to już było w jej życiu.
- A skąd wiesz? Może dostosuję się jednak, hm? – odparła słysząc wątpliwości dotyczące stylu życia Smoka i jej przystosowaniu się do tego. - Jestem elfką, umiem radzić sobie w wielu sytuacjach, musisz w końcu mnie docenić – powiedziała jakby to było coś naprawdę oczywistego i aż dziwne, że sam o tym nie wiedział.
- Przede wszystkim przestań traktować mnie jak kogoś, kto jest zupełnie nieważny, bo ktoś z pozoru dla ciebie malutki, może dokonać wielkich rzeczy – pouczyła go jeszcze, ale wkrótce na jej ustach pojawił się wesoły uśmiech.
- Nie obrażaj się już na mnie – ponownie podeszła bliżej niego i wyciągnęła do niego dłoń. Ciekawa była jak Darasmir zareaguje na ten gest.
Awatar użytkownika
Darasmir
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 130
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Darasmir »

Darasmir przyglądał się elfce słuchając jej. Chyba po raz pierwszy usłyszał od niej coś, co warto było usłyszeć.
-Świetnie - skomentował tylko tak jej słowa, robiąc się dziwnie cichy, w porównaniu do wcześniejszych wrzasków krzyków i wyzwisk. Przez chwilę siedział, po czym dostrzegł, że elfka wyciągnęła do niego rękę. Nie wiedział zupełnie po co. Nie chciała mu nic dać, dłoń miała pustą. Nieco nieswój rozejrzał się nerwowo, po czym wstał i rzekł:
-Dobrze. Jeśli chcesz ze mną podróżować, to będziemy latać w nocy. Za dnia możemy wzbudzić zbyt dużo zainteresowania... No i nie chciałbym, żeby ktoś w tej okolicy zobaczył cię ze mną. Ściemnia się, jeśli jesteś gotowa, możemy wyruszać.
Po tych słowach samiec spojrzał wyczekująco na elfkę czekając, aż wejdzie na jego grzbiet. Gdy w końcu się wgramoliła, on rozpostarł skrzydła i potężnym szarpnięciem wzbił się w górę silnymi uderzeniami skrzydeł. Już po chwili lecieli szybko i coraz wyżej na północ ku górom. Wraz ze wzrostem wysokości, robiło się coraz zimniej, a zachodzące coraz niżej słońce nie poprawiało sprawy. Wkrótce temperatura spadła poniżej zera i tylko ciepłe ciało smoka ogrzewało elfkę. Już po krótkim czasie zapadł mrok i smok wyrównał lot. Szum powietrza zupełnie uniemożliwiał jakiekolwiek rozmowy, a i Darasmir leciał bardzo cicho, bez najmniejszego odgłosu, a jedynym dźwiękiem przez niego wywoływanym było regularne bicie skrzydeł. Mijały godziny a mróz nie malał. W końcu jednak smok zaczął obniżać lot i po kolejnych kilkunastu minutach w końcu wylądował. Poczekał aż elfka zejdzie i wtedy się odezwał:
-Jesteśmy nieopodal Nowej Areii. Nigdy tu jeszcze nie byłem. Możemy działać na czysty rachunek. To jakie masz genialne plany elfko? -zapytał się jej. Wyraźnie nie zainteresowała go poprzednio opowiedziana legenda. Teraz oczekiwał pomysłu od nowo nabytej towarzyszki. Pytanie; czy ta po tak wyczerpującej podróży ma siłę choć mówić...


// Ciąg dalszy: http://granica-pbf.pl/viewtopic.php?f=70&t=2961
Proszę o zamknięcie//
Zablokowany

Wróć do „Ekradon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości