Ekradon[Polowanie na Trolla] Przystanek Ekradon

Warowne miasto położone u podnóża gór, otoczone grubymi murami i basztami, jego bramy zdobią dwa ogromne posagi gryfów. Miasto słynie z handlu, pięknych karczm i ogromnej armi. Armi niezwykłej, bo składającej się z wojowników i gryfów. Od setek lat ekradończycy udomawiają gryfy, które później służą w ich armi, stacjonującej w górach poza miastem.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Silv
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 60
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Ludzie
Profesje:

[Polowanie na Trolla] Przystanek Ekradon

Post autor: Silv »

Po całym dniu ostrej jazdy Silveren i Adearin LaVienowie przekroczyli bramy Ekradonu. Byli wymęczeni przez tempo jakie narzucili, ale chcieli przybyć do miasta jeszcze przed nocą. Ale i tak dojechali później niż się spodziewali, więc na ulicach przechadzali się już tylko pojedynczy ludzie. Wierzchowce, zgodnie ze zwyczajem, zostawili w stajni, za murami.
Podczas poszukiwań noclegu, Silveren wyjaśnił bratu, że ma zamiar zabawić tutaj dłużej, aby należycie przyszykować się do ostatniego etapu ich podróży: przeprawy przez Smoczą Przełęcz i dalej do Nowej Aerii. Tam czeka ich najtrudniejsza część zadania: zlokalizowanie Trolla, więc powinni za to zabrać się od razu po przybyciu. Dlatego tutaj, w Ekradonie, planował kupić żywność na dalszą drogę, wykąpać się i wyspać, wyprać ubrania, no i może jeden wieczór zabawić w karczmie. W końcu należy im się też czasami rozrywka. A na to wszystko trzeba było oczywiście znaleźć pieniądze. Ale w tym bracia LaVien są akurat dobrzy. Podczas pogawędki z bratem obserwował uważnie ulice miasta w poszukiwaniu miejsc i zleceń, na których można było zarobić i miał już parę pomysłów.
W międzyczasie dotarli do gwarnej gospody. W środku był tłok, a co za tym idzie ogromny hałas. Gdy weszli, zwrócili na nich uwagę tylko nieliczni i to z powodu, że byli uzbrojeni z charakterystyczny sposób, a Silv miał na twarzy maskę. W niektórych oczach widać było zrozumienie: sława braci LaVien, maska, dwa miecze i łuk, wyprzedzała ich. Ale, według Silverena, jeszcze nie na tyle, na ile zasługiwali. Mieli jednak jeszcze dużo czasu, żeby to nadrobić. Jedynym problemem było to, że wciąż byli poszukiwani przez armię Fargothu, więc ktoś mógł na nich donieść, jednak nie spodziewał się tego w tych stronach. Mimo wszystko Fargoth nie miał takiego zasięgu wpływów, a w dodatku był zbyt zajęty przygranicznymi starciami z Elisią, żeby szukać dwójki zbiegów. Nie łudził się jednak: w końcu będą musieli stanąć oko w oko ze sprawiedliwością, a wtedy wyrwać się będą mogli tylko dzięki swoim umiejętnościom. No może ewentualnie dzięki pieniądzom, ale tych na razie nie mieli. Omiótł jeszcze raz karczmę wzrokiem i zlokalizował właściciela.
- Dwuosobowy pokój... z dwoma łóżkami - zażyczył sobie.
Awatar użytkownika
Adearin
Błądzący na granicy światów
Posty: 17
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Adearin »

Adearin wszedł tuż za bratem. Spojrzał po twarzach, które przez pierwszą chwilę przyglądały im się z zaciekawieniem. Znalazł wolny stolik i zasiadł przy nim wzdychając z ulgą. Zaczął zastanawiać się nad tym, co będzie musiał zrobić podczas pobytu w Ekradonie. Z pewnością na czele jego listy było pranie, później zakupy na pobliskim targu. Dopiero po tych sprawach mógł zacząć zabawę w karczmach. Jednak wolał nie świętować za bardzo, gdyż pamiętał, jaką aferę zrobił Silv zrobił mu ostatnio.
- Polowanie na trolla - mruknął do siebie. - Ciekawa sprawa.
Jego łuk i strzały były raczej bezużyteczne w tej kwestii, twarda skóra potwora zapewniała mu doskonałą ochronę przeciwko strzałom. Ciekaw był, co Silv wymyślił na taką sposobność. "A gdyby tak czymś go ogłuszyć, potrzebna by była jakaś maczuga, albo proca..." - pomyślał.
- Masz jakiś pomysł co do sposobu w jaki wykonamy zadanie? - zapytał brata gdy ten się dosiadł.
Awatar użytkownika
Silv
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 60
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Ludzie
Profesje:

Post autor: Silv »

Silveren odebrał kluczyki i poprosił o dwa piwa. Zadał jeszcze kilka pytań karczmarzowi. Adearin mógł zaobserwować, że wkłada mu kilka miedziaków w dłoń. Po kilku minutach rozejrzał się po lokalu i postąpił kilka kroków w stronę brata. W tym momencie jakiś pijak wytrącił mu kufle z rąk i oblał ubrania Silva. Wszystko byłoby w porządku, w końcu Silveren nie był wybuchowym człowiekiem, gdyby gość spokojnie przeprosił i odkupił zmarnowany napitek. Jednak zaczął się do wojownika rzucać:
- Jak chodzisz, śmieciu?! Nie widzisz kim jestem? Nie widzisz, że ide?
Silveren opuścił głowę i odetchnął zrezygnowany. Lewą ręką chwycił go za kark i przyciągnął do siebie, w prawej nagle pojawił się sztylet, który przyłożył do szyi ważniaka.
- Nie wiem kim jesteś. I nie obchodzi mnie to. Ważne jest, że to ja trzymam sztylet na Twoim gardle. Teraz spokojnie mnie przeprosisz i odkupisz piwa, które wylałeś przez to, że na mnie wpadłeś. Jasne?
W jego oczach widział przerażenie. Spokojny ton wojownika musiał wywrzeć na nim wrażenie. Na ostatnie pytanie skinął lekko głową. Gdy Silv go puścił, zawahał się, po czym pobiegł do lady po browary. Zaistniała sytuacja zwróciła uwagę wszystkich zgromadzonych. W karczmie panowała cisza. Gdy Silveren odzyskał piwa, skinął głową i odszedł do stolika brata.
- Narazie musimy znaleźć Trolla. -Mówił ciszej, bo w karczmie wciąż nie wrócił stary gwar.- W Nowej Aerii zastanowimy się nad sposobem. Nie możemy uszkodzić skóry, przecież to o nią tutaj idzie. Na razie wyłożę Ci plany w Ekradonie. Zasięgnąłem kilku informacji u karczmarza. Pijemy dzisiaj, bo na to zasłużyliśmy, od jutra zabieramy się do pracy i musimy mieć trzeźwe umysły. Słuchaj: idąc tutaj znalazłem parę lokalów, gdzie możemy wpaść, zagrać w karty i wynieść nieco kasy. Jednak są to luksusowe kasyna, gdzie trzeba wyglądać. Dlatego z rana pójdziemy do lichwiarza i weźmiemy jednodniową pożyczkę i zainwestujemy w ubrania. Coby nie mówić przyda nam się w końcu jakieś porządne ubranie zamiast tych łachmanów, bo zwykli karczmienni głupcy nas nie szanują. -W tym momencie kiwnął głową w miejsce niedawnej afery. Przy okazji zauważył, że nie ma już takiej ciszy.
- Więc jutro kupimy ubrania i oszukamy kilka kasyn. Każde na trochę, żeby nic nie podejrzewali. Myślę, że ze trzy są warte naszej uwagi. W końcu mój braciszek gra tylko o wysokie stawki no nie? Po jutrze zwrócimy pożyczkę i kupimy żywność i potrzebne rzeczy na podróż. Pójdziemy spać wcześnie, żeby jak najszybciej z rana wyjechać na Smoczą Przełęcz. Przeprawa przez nią może nam zająć trochę czasu, choć w sumie nigdy tam nie byłem...
Awatar użytkownika
Adearin
Błądzący na granicy światów
Posty: 17
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Adearin »

Łucznik chwilę patrzył na zaistniałą sytuację i w sumie nie wzbudziła w nim żadnych emocji. Leniwie strzepał kurz z naramienników i odpalił papierosa. Gdy brat już usiadł spojrzał na niego unosząc lekko prawą brew.
- Było wypierdolić za drzwi.. - powiedział upijając łyk piwa.
Chwilę analizował plan brata. To musiał mu przyznać, każdy z jego planów był starannie przemyślany bez jakichkolwiek niedomówień. Uśmiechnął się na wieść o kasynie.
- Jedno zapamiętaj. Kasyno zawsze wygrywa. Każdy kto myśli inaczej, jest w błędzie.
Wypił kilka łyków piwa i dopalił papierosa.
- Możliwe że trzeba będzie wziąć większą pożyczkę. Będzie mi potrzebny fioletowy garnitur, laska i cylinder. Tutaj trzeba odegrać teatr, jeśli mamy odwiedzić więcej niż jedno kasyno. Zamów coś mocniejszego, piwo mi się skończyło.
Awatar użytkownika
Silv
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 60
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Ludzie
Profesje:

Post autor: Silv »

- Póki grasz z głową, to Ty wygrywasz. I po to jestem ja, głowa. -Uśmiechnął się nad kuflem zbliżonym do ust, patrząc na brata, rozbawionym wzrokiem, oczekując jego reakcji. Po chwili wziął kilka łyków.- Ale nie wiem czy fioletowy garnitur to dobry pomysł. Oczywiście Twoja decyzja, ale mamy zamiar obrabować trzy kasyna, może lepiej, żebyśmy nie zwracali uwagi aż tak. Jak sam powiedziałeś, kasyno zawsze wygrywa, a żeby to osiągnąć mają swoje sposoby i na pewno będą nas obserwować i wieść rozejdzie się po innych kasynach. A wtedy gość w fioletowym garniturze będzie łatwy do rozpoznania.
Silveren rozsiadł się w krześle i skinął na barmana. Gdy podszedł, zamówił połówkę czterdziestki. Później wyciągnął z torby zestaw do skręcania papierosów. Wolał swoje ze świństwem niż czysty tytoń brata. Skręcił i odpalił.
Awatar użytkownika
Adearin
Błądzący na granicy światów
Posty: 17
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Adearin »

- Dlatego ekscentryczny panicz we fioletowym garniturze ograbi jedno kasyno trochę bardziej, dwa pozostałe ograbimy w normalnych ciuchach. - powiedział łykając kieliszek zamówionej wódki. Skrzywił się na chwilę po czym znów spojrzał na brata.
- Niestety twoja głowa będzie musiała zawyżać stawki, czasem dam Ci wygrać. Niech myślą że masz szczęście, a paniczowi nie idzie.. W efekcie kulminacyjnym zgarnę i tak największą stawkę.
Rozejrzał się po sali, przy stolikach siedzieli głównie mężczyźni. On jednak szukał czegoś innego. Skrzywił się lekko gdyż jedynymi kobietami w karczmie były dziewki karczemne. Tego jednak nie miał zamiaru się dotykać, widząc w jakim są stanie dał sobie spokój. Brud pod paznokciami, zapach świeżego potu i widoczne ubytki w paru zębach to były jedne z mniej widocznych mankamentów ów panien. Znów chwycił butelkę z trunkiem i nalał tym razem w dwa kieliszki. Sobie i bratu.
- Chyba że masz jakiś inny pomysł i przypomnij co jeszcze zaplanowałeś na dzisiejszy wieczór. - zapytał odpalając swoja fajkę.
Awatar użytkownika
Adearin
Błądzący na granicy światów
Posty: 17
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Adearin »

Do Ekradonu dojechali na następny dzień, zostali tam na trzy dni. Musieli uzupełnić zapasy jedzenia i picia a w dodatku zakupić wszelkie potrzebne rzeczy do ubicia Trolla. Silv zakupił wszelkie potrzebne mapy po górach Dasso oraz książki na temat owego potwora. Całą pierwszą noc studiowali anatomie a przez następne omawiali taktykę w walce. Nie było czasu na hulanie po karczmach, przez co Adearin cały czas chodził markotny i nieco naburmuszony, jednak wiedział że jeśli chcą wykonać misje, muszą pilnie się przyłożyć do niej teraz. Silvern bowiem zarządził zmianę trasy, początkowo mieli przedzierać się przez Smoczą przełęcz i jechać aż do Nowej Aerii. Teraz zostawili konie w stajni i mieli iść na piechotę przez pobliskie lasy, aż do gór. Sama podróż nie była męcząca, po kilku dniach jednostajnego marszu w dziczy dotarli do podnóża gór. Tam zrobili sobie postój i rozpalili ognisko, po dość spokojnej nocy ruszyli w ślad za Trollem. Szukali dość długo, półtorej tygodnia tułali sie po wyżynach aż w końcu natrafili na idealną okazję. Troll był słaby i najwidoczniej schorowany, ledwo chodził a o walce nie było mowy. Zaczaili się na niego tuż po zmroku, gdy ten układał się do snu. Adearin związał go mocną liną a Silveren dokończył dzieła wbijając kilkakrotnie miecz w gardło, poszło lepiej niż sądzili. Następnego dnia obdarli go ze skóry i zaczęli się zbierać do wyjazdu.
- Wracaj do Ekradonu. - powiedział twardo Silv.
- Co ? O czym ty mówisz, mieliśmy razem dostarczyć towar. - odpowiedział zdziwiony łucznik.
Silv chwilę popatrzył na brata i odpowiedział.
- Wracaj do Ekradonu, ja sie tym zajmę. Za kilka tygodni powinienem być z powrotem. Tylko nie spieprz niczego pod moją nieobecność. - dodał markotnym tonem.
Wręczył bratu małą sakiewkę i spojrzał na niego. Uśmiechnął się jakby i ruszył szlakiem w stronę Nowej Aearii.
Adearin chwilę stał jak wryty i patrzył na oddalającą się postać brata.
- Co jest kurwa.. - zaklął zdziwiony.
Z mętlikiem w głowie ruszył w stronę Ekaradonu, tak mu sie przynajmniej wydawało. .
Zablokowany

Wróć do „Ekradon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości