Góry Dasso[Miasteczko Karvim] Atak Smoków.

Rozciągające się od Równin Andurii aż po Równinę Maurat góry z wierzchołkami pokrytymi wiecznym śniegiem, przeplatane zielonymi dolinami i niebezpiecznymi przełęczami, zamieszkałe przez dzikie zwierzęta i legendarne potwory. Góry otaczają i chronią przed niebezpieczeństwami Szepczący Las, dając mu w ten sposób spokój.
Awatar użytkownika
Lumiroth
Szukający drogi
Posty: 40
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lumiroth »

- Profesjonaliści ? Hmph. Smok nie z takimi walczył ale to było kilkaset lat temu. No cóż według mnie trzeba szybko przyśpieszyć, mamy kilka dni na ogarnięcie wszystkiego. Poza tym muszę jeszcze nauczyć Lenobi magii pustki i oczywiście kontroli swojej mocy by tak często nie mdlała. - Rzekł Lumirtoh. Coraz więcej spraw na głowie miała grupa, ale czas ich poganiał. Za trzy dni trzeba będzie przeprowadzić oblężenie bo inaczej może się to nie udać.
- Musimy oczywiście rozplanować jeszcze całe oblężenie, jak będzie to przebiegać. Zwyczajne mrożenie nie wystarczy, musimy mieć kogoś kto zajmie smoka by ostatnia dwójka mogła go atakować z zaskoczenia. Innego pomysłu niestety nie mam, mam mape całego miasta i strażników, którzy są na moje rozkazy więc jeżeli ci inni łowcy smoków przyjadą, strażnicy będą ich mogli na chwilę powstrzymać.
Awatar użytkownika
Lenobia
Szukający drogi
Posty: 39
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lenobia »

- Owszem i to wcale niemało, jest nawet parę sposobów na szybkie zabicie bestii ale przybycie łowców bardzo komplikuje sprawę. Zabicie smoka nie jest łatwym zadaniem, a jeśli chcielibyśmy to upozorować przed profesjonalistami bardzo łatwo o wpadkę. Według mnie ryzyko jest za duże - dodała, gdy każdy powiedział to co miał powiedzieć. Stało się to, czego się od dawna obawiała... PO raz pierwszy zgodziła się z elfką, która mówiła najrozsądniej z nich wszystkich... Swoją drogą ciekawe czym ona się zajmowała, podczas gdy oni starali się wcielić ich plan w życie.

-Wszystko zależy od tego, jak szybko przybędą ci łowcy i jak szybko sołtys zbierze na to fundusze... W końcu to niełatwa robota, a wątpię aby mieszkańcy dawali hojne składki, skoro mają ich już pod ręką, jednak mimo wszystko najlepiej jest odpuścić. Pośpiech jest złym doradcom, a im szybciej będziemy działali tym więcej błędów popełnimy, na co nie możemy sobie pozwolić. Najprostszym sposobem na zabicie smoka, który zieje lodem jest spalenie go. Przy czym ciężko jest wzniecić taki ogień, który zniszczyłby jego łuski, trzeba być naprawdę potężnym magiem, ale jako iluzję bardzo łatwo jest to przedstawić. Wtedy również płoną kości i cała reszta, a zostaje po prostu sterta popiołu. Jak wiatr będzie nam sprzyjał rozwieje się on zanim pierwsi ludzie dobiegną. Chociaż Gwen ma rację, najbezpieczniej jest się póki co wycofać. Lepiej jest być kojarzonym jako oszuści i naciągacze, niż jako niszczyciele wiosek- powiedziała, na wspomnienie ostatniego incydentu ze smokiem. Swoją drogą zwróciła też uwagę na najsłabszy punkt planu, czyli na rolę Lumirotha.

-Buntowanie ludu też nie zdziała dużo, zwłaszcza jeśli przybędą prawdziwi łowcy zamieszki w mieście mogłyby bardziej nam zaszkodzić, niż pomóc, o ile udało by nam się ich zbuntować. Pierwsi ludzie zaczynają cos podejrzewać, a nasze zachowanie bynajmniej im się nie podoba...
Zablokowany

Wróć do „Góry Dasso”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości