Strona 1 z 4

[Zbocza gór] Ucieczka z Aerii

: Śro Gru 26, 2012 3:24 pm
autor: Berni
        Berni galopował na Cáelmie, za nim biegł Dagor. Wypadli przez bramy Nowej Aerii, za nimi trójka strażników na koniach. Berni gwałtownie skręcił w boczą dróżkę zasłoniętą drzewami, zeskoczył z konia i wyjął miecz. Gdy strażnicy skręcili, elf zamachnął się na jednego mieczem, uderzając z wielką siłą w tors przeciwnika chroniony napierśnikiem, i zrzucając go z konia. Jego zbroja pękła. Berni po chwili dobił napastnika. Dwójka pozostałych strażników zeskoczyła z koni i dobyli mieczy. Na jednego rzucił się Dagor, zrywając mu hełm, i rozdrapując gardło ostrymi pazurami. Do drugiego powoli podchodził Berni. Tamten zadął w róg, wzywając posiłki. Ledwo skończył w niego dmuchnąć, a już leżał powalony przez panterę, która skoczyła na niego od tyłu, i zdarła hełm. Berni wykonał na nim krwawą egzekucję. Po chwili elf wskoczył na swego wierzchowca, i galopował leśną drogą, uciekając przed pościgiem, który na pewno wiedział już w jakim kierunku jadą.

        Berni na swym koniu, za nim pantera, szybko pokonywali nie znaną im drogą. Uciekali już około czterech godzin. Nie spotkali po drodze żadnego napastnika. Zaczęło się ściemniać.
"- Czas pomyśleć o obozie" - powiedział Berni telepatycznie Dagorowi. Pantera nic nie odpowiedziała, ale poczuł jej akceptację. Jechali jeszcze kilkanaście minut. W końcu zatrzymali się i weszli w las. Berni uznał, że bezpieczniej będzie w pewnej odległości od drogi. Po kilku minutowym spacerze wyszli na niewielką polanę nad strumykiem, otoczoną drzewami. Idealne miejsce na obóz.

        Berni uwolnił Cáelma od siodła i ładunków. Następnie rozpalił ognisko i upiekł trochę mięsa na kolację dla siebie i Dagora. Koń skubał sobie spokojnie trawę, a ogień wesoło trzaskał.

Re: [Zbacza gór] Ucieczka z Aerii

: Śro Gru 26, 2012 4:19 pm
autor: Alestar
        Alestar jechał kłusem, co jakiś czas rozglądając się wokół siebie. Z daleka mogło to wyglądać na miłą przejażdżkę, jednak nią nie było. Łowca szukał śladów bazyliszka, który podobno kradł domowy drób. „Pewnie to lis, albo zwykły złodziej. Ludzie zawsze wolą wyobrażać sobie większe potworności, niż one naprawdę są. W razie czego w torbie mam jeszcze w miarę świeżą łasicę. No, ale cóż, dobrze płacą za znalezienia złodziejaszka.” Przemyślenia konnego przerwał nagły szelest z pobliskich leszczynowych krzewów.

        Alestar zeskoczył z konia, wyciągnął miecz z pochwy i wszedł między młode drzewka. Oczom łowcy ukazał się młody, choć już dorosły wilk, człowiek tylko postukał mieczem o drzewo, a wilk wraz z zagryzionym zającem powoli się oddalił. Zenemar śmiejąc się wyszedł z zagajnika i zadał pytanie Zefirowi:
        - Czy ja aż tak źle wyglądam by nawet wilki straszyć?
Nie oczekiwał odpowiedzi, przecież i tak nie mógł jej dostać. Zauważył tylko, że koń po pytaniu, obejrzał właściciela z każdej strony, jakby szukając odpowiedzi.

        Alestar schował miecz, siadł na koniu i dalej jechał drogą. Powoli zaczęło się ściemniać, a łowca nie miał żadnej ochoty podróżować w nocy.
        - Zefir idziemy w las i szukamy miejsca na obóz.        Jak powiedział tak zrobił, łowczy zeszedł z konia i prowadząc go za sobą szukał miejsce na obóz, jednak nic nie przypominało miłej i wygodnej polanki na odpoczynek, zdołał tylko usłyszeć odległe pluskanie wody. W ciszy nawet najmniejszy szmer wydawał się dla wprawnego ucha głośnym stukaniem. Alestar zadowolony myślą o wodzie, szedł dalej w las szukając polanki i wody której pluskanie usłyszał.

Re: [Zbocza gór] Ucieczka z Aerii

: Czw Gru 27, 2012 12:20 am
autor: Berni
        Berni powoli jadł. Dagor oczywiście swój kawał mięsa szybko rozszarpał. W międzyczasie rozmawiał z Dagorem o pobycie w mieście, ucieczce i co jutro zrobić.
        "A jak przyjdą w nocy?" - zaczął niepokoić się elf.
        "To ich rozszarpię" - odpowiedział Dagor i zaśmiał się. - "Jesteśmy dobrze ukryci. Nocą nie będzie chciało im się przyjść. Bardziej boję się ataku bestii, co jest bardzo prawdopodobne, zwłaszcza w krzakach." - dodał.
        "Dzięki, słowa otuchy zawsze mile widziane" - powiedział sarkastycznie Berni, po czym się roześmiał. Elf wyciągnął rękę, na której usiadła piękna sikorka. Berni pogłaskał ją po łebku, zaś ona zaświergoliła mu jeden z ptasich poematów. Później odleciała.
        "Śpij spokojnie. Nie sądzę by nam coś tu groziło. Nie wyczuwam nic złego." - powiedziała pantera do elfa.
        "Skoro tak uważasz..." - odpowiedział mu Berni. Dagor położył się na boku, Berni zaś złożył swą głowę na jego miękkim, czarnym brzuchu. Obok siebie położył miecz, "na wszelki wypadek" jak wytłumaczył Dagorowi. Nie podejrzewali, że ktokolwiek może się zbliżać.

Re: [Zbocza gór] Ucieczka z Aerii

: Czw Gru 27, 2012 11:42 am
autor: Alestar
        Alestar dalej szedł w las, zmierzając za odgłosem strumienia. Po półgodzinnej wędrówce dotarł w końcu do celu. Zadowolony myślą o wodzie radośnie powiedział do swojego konia:
        - No to mamy strumień Zefir, teraz szukamy polanki.
Łowca już miał ruszać dalej, gdy do nosa zawitał nikły zapach ogniska. „Chyba nie jesteśmy sami. Wolałbym nie spotkać teraz bandytów, gdy jestem zmęczony i głodny” – myśli Alestara krążyły wokół tematu ognia i gości którzy przy nim są.

        Człowiek przywiązał konia do drzewa, załadował kuszę i ruszył cicho w stronę zapachu i słabego widoku dymu. Po 10-minutowej wędrówce zauważył ognisko, konia i elfa śpiącego na jakiejś czarnej masie. „Udało się, znalazłem ognisko, a koń mnie nie zauważył. Ciekawe co to za elf i na czym on śpi, przecież to nie może być zwykła góra materiału” – myśli łowcy analizowały widok. Alestar cicho i spokojnie poszedł delikatnie w bok drzew między którymi się ukrywał.

        Nowy obraz który ujrzał nieco go zaniepokoił: elf spał na czarnej panterze. „To trafiłem nieźle, jak obudzę zwierzaka zamiast właściciela, mogę skończyć jako kolacja. Ale, znowu jak obudzę elfa, też mogę skończyć w dołku. Ale muszę kogoś obudzić, bo wspólna polanka tu, to lepsze niż samotna gdzieś, nie wiadomo gdzie.” – Alestar analizował sytuacje. Łowca opuścił kuszę do ziemi i spokojnym krokiem wszedł na polanę, nie zważając na rżenie konia. Zenemar skierował głośnym tonem pytanie do budzącego się elfa:
        - Przyjacielu! Można się przysiąść?

Re: [Zbocza gór] Ucieczka z Aerii

: Sob Gru 29, 2012 12:53 am
autor: Berni
        Dagor wyczuł że ktoś się zbliża. Doskonały węch często się przydawał.
"Berni... Berni, wstawaj... Wstawaj do cholery!" - wrzeszczał telepatycznie Dagor, lecz elf był bardzo zmęczony, i obudzenie go było naprawdę trudnym zadaniem. - "Ooo, Śpiąca Królewna się budzi... Tyle że to już trochę za późno."
        - Przyjacielu! Można się przysiąść? - usłyszał na wpół przytomny elf nieznajomy głos. Gdy go usłyszał, natychmiast zerwał się, podnosząc się chwycił miecz i wycelował w nieznajomego.
        - Coś za jeden? - wysyczał groźnie Berni, może zbyt groźniej niż chciał. Dagor również wstał, i był gotów do skoku.

Re: [Zbocza gór] Ucieczka z Aerii

: Sob Gru 29, 2012 10:56 am
autor: Alestar
        Alestar spodziewał się ataku na własną osobę i spokojnie odchylił miecz elfa od swojej piersi. Było to łatwe, elf najwyraźniej był przestraszony i pozbawiony części sił. Po zabraniu miecza z niebezpiecznej pozycji, łowca skierował spokojnym i wyważonym tonem słowa do osobnika przed sobą:
        - Ja jestem Alestar Komonas Zenemar, można mówić Alestar, z zawodu łowca nagród. W tej chwili strudzony wędrowiec który chciałby może pomóc panu, albo tylko skorzystać z wspólnego miejsca na polance. Podejrzewam, że wspólny towarzysz może się przydać, skoro czcigodny pan śpi w lesie i obawia się wędrowców.

        Alestarowi wydawało się, że przekonywał elfa do swoich racji - spokój i szczerość w przypadku zagrożenia powodowały zrozumienie u rozmówcy. Po krótkiej przerwie do namysłu dla właściciela pantery, która dalej była gotowa do skoku, łowca zadał spokojne, krótkie pytanie:
        - Jeśli wolno spytać, to komu przerwałem sen?

Re: [Zbocza gór] Ucieczka z Aerii

: Sob Gru 29, 2012 4:54 pm
autor: Berni
        Przybysz opuścił Berniemu miecz i spokojnym tonem mówił do niego. Właśnie ten spokojny ton uspokoił Berniego, a zarazem wzbudził w elfie... zaufanie? Powinien ufać facetowi, którego nie zna, dlatego że spokojnie do niego mówi? Na pewno nie, ale ten miał coś w sobie, co wzbudziło w Bernim zaufanie. Schował miecz do pochwy.
        "W porządku, wyluzuj" - powiedział do Dagora.
        "Nie znasz go!" - powiedziała wciąż gotowa do skoku pantera
        "Spokojnie. Jak coś i tak zdążysz rozpruć mu brzuch" - uspokoił towarzysza Berni. Dagor wreszcie, niechętnie rozluźnił się i usiadł.
        - Wybacz to niemiłe przywitanie, Alestarze - powiedział do przybysza, i wyciągnął dłoń do niego, by się przywitać. - Jestem Berni Deitwen, to - wskazał panterę - Dagor, a to - wskazał konia - Cáelm - przedstawił wszystkich. - Usiądź, proszę.

Re: [Zbocza gór] Ucieczka z Aerii

: Sob Gru 29, 2012 8:53 pm
autor: Alestar
        „Udało się naprawdę się udało. Nie zginąłem w brzuchu pantery, ani zabity przez elfa” – łowca był bardzo zadowolony z osiągnięcia sukcesu w rozmowie. Było to widać po delikatnym uśmiechu i trochę za głośnym odetchnięciu. Był zdziwiony, że zwierz ustąpił bez żadnego słowa pana. Alestar również podał dłoń na przywitanie i po informacyjnych konwenansach odrzekł:
        - Drogi Berni, Dagorze i Cáelmie pozwólcie, że tą piękną polankę zaszczyci jeszcze jeden gość.
Po skończeniu małego przemówienia człowiek zagwizdał krótko trzy razy z przerwami równymi gwizdom i czekał. Po krótkiej chwili zjawił się koń Alestara z nadgryzioną uprzężą.

        - Przedstawiam wam mojego najlepszego przyjaciela Zefira.
        Po skończonym powitaniu, przyciągnął konia obok Cáelma i tam go zostawił, a sam usiadł w delikatnym odstępie od Berniego. Alestar wyciągnął swoje mięsiwo i rozpoczął posiłek. W między czasie zadał elfowi pytanie:
        - Co kazało ci przebywać w lesie? Ja jestem tu, bo szukam bazyliszka, a konkretnie złodzieja kur z pobliskiej wioski, który podobno jest tym stworem.

Re: [Zbocza gór] Ucieczka z Aerii

: Nie Gru 30, 2012 11:51 pm
autor: Berni
        Berni bacznie obserwował przybysza.
        - Co mnie sprowadza? - powtórzył. - Muszę zniknąć z miasta. Dłuższa historia. Wolę nie mówić - odpowiedział na pytanie przybysza i zastanowił się chwilę... Nie, lepiej mu nie mówić.
        "Mądry wybór" - powiedział jakby trochę nadąsany Dagor do Berniego. Elf wstał, podszedł do pantery. Następnie uklęknął i spojrzał jej w oczy.
        "Dagor, o co się dąsasz?" - spytał.
        "Coś mało ostrożny się zrobiłeś. A może zapomniałeś? Mamy na karku całą straż z miasta, mroczne elfy i różne stwory które mogą się wałęsać po tym lesie. A ty do cholery musisz spraszać nieznajomych do naszego obozu, którzy mogę nam poderżnąć gardła we śnie!" - wrzeszczał na Berniego. Dla zwykłego obserwatora wyglądało to tak, jak by po prostu patrzyli sobie w oczy, zmieniając miny.
        "Dagor! Teraz ty posłuchaj. Nie zapomniałem ile ścierwa mamy na karku, ale w trójkę łatwiej się bronić niż we dwójkę. Możemy mu odebrać broń, tyle że wtedy stanie się smakowitą przekąską dla akurat przechodzących harpii. Wzbudził moje zaufanie, więc na Nemerię, przestań martwić się za kilku!" - powiedział zdenerwowany elf.
        "Wydaje mi się że muszę!" - wrzasnął telepatycznie Dagor, po czym gwałtownie odwrócił się od Berniego i pobiegł w las.
        "Dagor!"
        - Dagor do jasnej cholery, wracaj tu debilu! - wrzasnął Berni za panterą. Wyjął miecz i pobiegł za kompanem w las, odszukać go.

Re: [Zbocza gór] Ucieczka z Aerii

: Pon Gru 31, 2012 11:11 am
autor: Alestar
        „Dłuższa historia związana z ucieczką z miasta? Ciekawe, bardzo ciekawe. Goni go kochanka, wierzyciele u których się zadłużył, prawo? Na bardzo ciekawego elfa trafiłem” – w głowie Alestara chodziła kanonada myśli związana tylko z trzema zdaniami. Łowca dalej jadł swój posiłek patrząc na Berniego, on podszedł do pantery i się na nią patrzył. Trwało to dłuższą chwilę.
        „Chorzy czy co? Patrzą na siebie, raz jakby zadawali pytanie, innym razem tak jakby grozili sobie, złościli się? Chyba, że… ale to mało prawdopodobne. Czyżby Berni telepatycznie gadał z panterą? Słyszałem coś o elfach, że gadają ze zwierzakami, ale żeby w myślach? Nie wiem, po prostu nie wiem” – Alestar poddawał się zamyśleniom, gdy nagle wielki kot uciekł z polanki, a elf pobiegł za swoim pupilem.
        Łowca nie wdając się w zbędne zamyślenia, złamał patyka, owinął go kawałkiem materiału i włożył do ognia. „Niewiele to da, pochodnia to nie jest.” Z prowizoryczną pochodnią w jednej ręce, mieczem w drugiej, a kuszy przełożonej na plecy, Alestar pobiegł za towarzyszami w głąb lasu wzywając ich imion.

Re: [Zbocza gór] Ucieczka z Aerii

: Śro Sty 02, 2013 6:05 pm
autor: Berni
        Berni biegł wśród ciemnego lasu. Wkoło panował niemal nieprzenikniony mrok. Elf nagle usłyszał szelest w krzakach. Stanął gotów do ataku. Zza drzewa wyszła istota, z mieczem, o rozpadającym się ciele. Ożywieniec. Berni nie czekając na to co zrobi istota, szybko wziął zamach mieczem, i przeciął stwora w pół. Po chwili biegł dalej, szukając przyjaciela.
        - DAGOR! - wrzasnął. Może krzyczenie nie było inteligentne w lesie pełnym różnego ścierwa, lecz musiał znaleźć kompana. Biegł dalej, wśród ciemnej nocy, mając nadzieję że znajdzie kota.

Re: [Zbocza gór] Ucieczka z Aerii

: Śro Sty 02, 2013 8:29 pm
autor: Alestar
        Alestar dalej szedł w las z wypaloną już ćwiartką pochodni, nie zauważając nikogo ani niczego w czeluściach lasu. Skręcając delikatnie w prawo, zauważył coś, nikły kształt upadający w dwóch częściach na ziemie.
        - Nie, tylko nie Berni! – krzyknął łowca na widok przepołowionego upadającego ciała.
        Alestar szybko podbiegł do ciała i widok tylko trochę go uspokoił „Ciekawy lasek, ożywieniec, uciekinierzy, co jeszcze tu mnie czeka białe damy, troglodyci, troll”
        - Koniec myślenia, trzeba znaleźć elfa.
        Zenemar z tymi myślami i słowami wyruszył za słyszalnym wzywaniem Berniego jego pantery, sam łowca również nawoływał towarzyszy idąc dalej w las.

Re: [Zbocza gór] Ucieczka z Aerii

: Nie Sty 06, 2013 8:26 am
autor: Berni
        Berni biegł dalej, mijał kolejne drzewa, dalej nawoływał przyjaciela. Nagły cień go powalił. Po chwili leżał na plecach, miecz przykładał do gardła Dagora, pantera z kolei stała na ciele elfa i przykładała pazury do jego szyi. Gdy kot zobaczył że to Berni a nie jakiś potwór, obrócił się i zaczął biec. Berni bardzo szybko wstał, i rzucił się w pogoń za nim. Wyciągnął rękę, i zaklęciem uśpił panterę. Jego moce znajomość magii nie była wielka, to zaklęcie jednak znał. Po chwili pantera, po walce z nagłym znużeniem, padła nieprzytomna na ziemię. Berni podbiegł do przyjaciela i ukląkł. Sprawdził czy nie ma żadnych ran, a później próbował go podnieść, lecz cielsko Dagora było zbyt ciężkie by przenieść je samemu.
        - Alestar! - zawołał do kompana. - Potrzebuję cię!

Re: [Zbocza gór] Ucieczka z Aerii

: Nie Sty 06, 2013 11:46 am
autor: Alestar
        Alestar z wypaloną połową pochodnią wciąż zmierzał w głąb lasu szukając nowo poznanych towarzyszy. Nawoływania Berniego były wciąż słyszalne, ale nadal nie można było go znaleźć. Gdy wydawało się, że elf jest blisko, na łowcę wyskoczył ghoul, zwykły nierozgarnięty pożeracz ciał. Człowiek szybkim zamachem skrócił przeciwnika w tułowiu, po czym wbił miecz w głowę, którą odrzucił z dala od ciała. Po kilkunastu minutach łowca w końcu usłyszał wyraźne wołanie, tyle, że elf wołał łowcę, nie panterę. Alestar szybko pobiegł w stronę krzyku, chcąc znaleźć towarzysza. Łowca dobiegając do Berniego, prawie by wpadł na niego i Dagora.
        - Co tu się stało? Czemu on leży, jest ranny? Musimy go wziąć do obozu.
        Zenemar po tych słowach, wziął panterę razem z elfem w celu dojścia do obozu.

Re: [Zbocza gór] Ucieczka z Aerii

: Śro Sty 09, 2013 8:16 pm
autor: Berni
        Berni ucieszył się gdy zobaczył Alastara.
        - Nie, wszystko z nim w porządku - odpowiedział na pytanie nowego towarzysza. - Uśpiłem go, to wszystko. Nie mogłem dać mu uciec - wyjaśnił. Po tym, powiedział człowiekowi jak przetransportują panterę, po czym złapał cielsko Dagora i czekał aż człowiek zrobi to samo.
        "Dagor będzie wkurzony jak się obudzi. Może go zwiążę, bo znów zwieje. Co w niego wstąpiło...?" - myślał.

Re: [Zbocza gór] Ucieczka z Aerii

: Czw Sty 10, 2013 4:02 pm
autor: Alestar
        ,,Uśpił panterę, ot tak. Zbieg, czarodziej… kim jeszcze jest? Najbardziej poszukiwanym przestępcą czy zaginionym królem? Bardzo dziwny znajomy”.
        Alestar wziął z elfem ciało Dagora i ruszyli z dodatkowymi kilkunastoma kilogramami z powrotem do obozu. Z pochodni została jedna trzecia część pochodni, a droga powrotna nie była do końca znana.
        ,,Do Berniego doszedłem zakręcając sporo, a teraz musimy wrócić”
        - Ale, jak to mówią: komu w podróż, temu czas.
        Z tymi optymistycznymi słowami na ustach łowca dalej szedł w las, w celu powrotu do ogniska.