Góry Dasso[Górski Szlak] Niebezpieczna Droga

Rozciągające się od Równin Andurii aż po Równinę Maurat góry z wierzchołkami pokrytymi wiecznym śniegiem, przeplatane zielonymi dolinami i niebezpiecznymi przełęczami, zamieszkałe przez dzikie zwierzęta i legendarne potwory. Góry otaczają i chronią przed niebezpieczeństwami Szepczący Las, dając mu w ten sposób spokój.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Jen
Senna Zjawa
Posty: 296
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

[Górski Szlak] Niebezpieczna Droga

Post autor: Jen »

Zerwał się wiatr. Jen automatycznie zasłoniła twarz. W duchu zadowolona była ze swojego pomysłu.

Od dwóch dni szli górskim szlakiem. Może szlak to nie najlepsze słowo. Lepiej by to nazwać dziką, zawiłą dróżką między kamieniami wyglądającymi na trzon potencjalnej lawiny. I tak jednak wolała iść, niż gdyby mieli teraz lecieć w tym wietrze na pegazie. Jeszcze zanim wkroczyli w niebezpieczne góry uparła się, aby tym razem nie lecieć na pegazie, gdyż nie wiadomo, czy go gdzieś nie zwieje. I miała rację ze swoimi przeczuciami.

Rozejrzała się po okolicy. Wszędzie były kamienie czy górskie roślinki, przystosowane do egzystencji w takich ekstremalnych warunkach. Pomimo tego, iż słońce mocno świeciło, zimny wiatr zupełnie nie pozwalał mu na ogrzanie dwójki wędrowców, pegaza i czarnego wilka szczęśliwego, że ma grube futro. Gdzieniegdzie dało się dostrzec zdradliwe zbocza i podstępne urwiska. Za każdym razem, gdy Jen zauważała jakąś jaskinię, modliła się, by nie mieszkał tam jakiś głodny bazyliszek czy inny potwór. Póki co Stwórca słuchał jej modlitw. Nie wiedziała tylko, na jak długo.

"Musimy znaleźć jakieś osłonięte miejsce" - poinformował ją Azazel, wciągając jakiś zapach w nozdrza. "Niedługo rozpęta się burza. Powiedz demonowi".

Zrobiło jej się słabo. Zawsze czuła się niepewnie, słysząc grzmoty. Szybko powtórzyła Horvatowi, co powiedział jej wilk.
– Szybko! Musisz pójść ze mną – rzuciła. – Grozi ci wielkie niebezpieczeństwo!
– Dlaczego?
– Bo cię zabiję, jeśli nie pójdziesz.
- Shut up.
- I didn't say anything.
- You're thinking. That's annoying.
Awatar użytkownika
Horvat
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 65
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Horvat »

Horvat był troszeczke zdziwiony że Jen się do niego nie odzywa. Jednak gdy powiedziała mu o burzy zgodził się skręcić w jakąś jaskinie. W jaskini było ciemno i zimno więc Horvat rozpalił ognisko.
- Boisz się burzy? - spytał dziewczyny.
Sam jednak uwielbiał burze. Po chwili burza rozpętała się na dobre. Błyski oświetlały jaskinie.
- Zostańcie tu. Ja idę coś sprawdzić. - powiedział uśmiechając się do dziewczyny.
Ubrał swój płaszcz i wyszedł. Wiedział że kierując czterema żywiołami może kontrolować pogodę. Znalazł idealne miejsce do ćwiczenia. Zaczął ćwiczyć. Na początku próbował przejąć władzę nad piorunami. Udało mu się. Pioruny uderzały tam gdzie on chciał. Póżniej chciał rozpętać jeszcze większą burze. Nagle zaczęło mocniej padać i pioruny mocniej i szybciej uderzać. Na końcu chciał by burza minęła. Na całe szczęście udało się. Burza ustała. Wrócił do jaskini cały przemoczony ściągnał mokry płaszcz wziął trochę prowiantu i poszedł ogrzać się do ogniska.
zony ściągnał mokry płaszcz wziął trochę prowiantu i poszedł ogrzać się do ogniska.
Awatar użytkownika
Jen
Senna Zjawa
Posty: 296
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jen »

- Boisz się burzy? - spytał Horvat.

Oczywiście zaprzeczała. Jednak kiedy wyszedł z jaskini, natychmiast mocno się przytuliła do Azazela. Wilk spokojnie leżał, nawet kiedy grzmoty zrobiły się głośniejsze, a uderzenia piorunów było czuć bliżej. A Jen z każdym gromem coraz mocniej obejmowała swego towarzysza.

W końcu burza ucichła i wtedy też wrócił Horvat. Natychmiast puściła Azazela, udając, że wcale się nie bała. Chociaż jej dygoczące ręce nie chciały współpracować.

- Horvat, to ty kontrolowałeś tę burzę? - spytała, chowając ręce za plecami.
– Szybko! Musisz pójść ze mną – rzuciła. – Grozi ci wielkie niebezpieczeństwo!
– Dlaczego?
– Bo cię zabiję, jeśli nie pójdziesz.
- Shut up.
- I didn't say anything.
- You're thinking. That's annoying.
Awatar użytkownika
Horvat
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 65
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Horvat »

- Tak ja ją kontrolowałem. - odpowiedział na pytanie Horvat.
Horvat nie czuł się bezpiecznie w jaskini. Nie wiedział co ich tu czeka nie wiedział co za chwilę może wejść do niej. Był bardzo niespokojny. Ale starał się to ukrywać przed Jen. Gdy skończył jeść wyszedł i usiadł przed jaskinią podziwiając zachód słońca. Gdy słońce zaszło wrócił do jaskini i powiedział do Jen:
- Dzisiaj znowu ja będę pełnił wartę. I tak bym nie usnął. I proszę Cię nie sprzeciwiaj się. - powiedział z poważną miną.
Dalej rozmyślał kto mógł na nich wysłać watahę wilków.
Awatar użytkownika
Jen
Senna Zjawa
Posty: 296
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jen »

Nie miała zamiaru się sprzeciwiać, nie tym razem. Była zbyt zmęczona, by się kłócić. Zamiast tego wstała i zaczęła rozglądać się po jaskini. W najwyższym punkcie miała około czterech metrów, a średnio nieco ponad dwa. W długości dochodziła do nieco ponad dziesięciu metrów, jednak, kiedy się lepiej przyjrzała, znalazła jakiś tunel o średnicy około trzech metrów. Wcześniej go nie zauważyła, gdyż był trochę przysypany kamieniami. Kiedy do niego zerknęła, w jej nozdrza wdarł się drażniący zapach. Jej wzrok przykuło coś połyskującego, znajdującego się na ziemi. Podniosła to i przyjrzała się z bliska.

Była to zmiażdżona czaszka, ewidentnie ludzka, przykryta starą skórą wciąż pokrytą łuskami. Poczuła, jak serce w niej zamiera.

Szybko się odwróciła do towarzyszy podróży. Azazel od razu czujnie się podniósł i zastrzygł uszami.

- Musimy stąd uciekać - powiedziała Horvatowi suchym, ochrypłym głosem. - Natychmiast. Ta jaskinia należy do bazyliszka.

Wtedy usłyszała szelest dochodzący prosto z tunelu.
– Szybko! Musisz pójść ze mną – rzuciła. – Grozi ci wielkie niebezpieczeństwo!
– Dlaczego?
– Bo cię zabiję, jeśli nie pójdziesz.
- Shut up.
- I didn't say anything.
- You're thinking. That's annoying.
Awatar użytkownika
Horvat
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 65
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Horvat »

- Weź naszych towarzyszy i wyprowadź ich z jaskini. Ja się nim zajmę aby nas nie śledził.- odrzekł Horvat.
Wiedział że posiadając moc czterech żywiołów posiada również bardzo potężną moc. Po słowach Horvata Bazyliszek wyskoczył z tunelu. Lecz Horvat spodziewał się ataku w każdej chwili i gdy ten próbował go zaatakować Horvat łącząc dwa żywioły ziemie i powietrze unieruchomił go. Po czym szybko korzystając z okazji połączył wodę i ziemie tworząc żrącą substancje i oblał nią Bazyliszka. Wyciągnął dwa miecze i jeden wbił w gardło stwora a drugim uciął mu głowę. To był koniec Bazyliszka. Horvat założył płaszcz i wyszedł z jaskini.
- Wsiadajcie. Twój wilk poleci z nami. Na przyszłość musimy być bardziej ostrożni.- powiedział do Jen.
Lecieli chyba pół godziny do następnej jaskini. Gdy wylądowali Horvat kazał zostać Jen na Baltazarze a sam wszedł w jaskinie. Wchodząc w jaskinie pozapalał jej ściany ogniem aby lepiej widzieć i przeszukał ją całą. Minęła godzina kiedy Horvat wyszedł z jaskini i obwieścił że jaskinia jest bezpieczna.
Awatar użytkownika
Jen
Senna Zjawa
Posty: 296
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jen »

Siedząc w bezpiecznej jaskini przyglądała się zabranym łuskom bazyliszka. Jedna była warta około pięćdziesięciu ruenów, więc za ten kawałek skóry, który zdobyła, spokojnie zdobędzie około dwóch tysięcy. Była zadowolona. I tak naprawdę nawet nie kiwnęła palcem, bo Horvat jak zwykle uparł się, by zrobić wszystko samemu. Cieszyła się, że nie musi ujawniać swoich magicznych umiejętności, jednak nie lubiła, kiedy ktoś robił coś za nią.

* * *


Przez Góry Dasso przedzierali się kolejny tydzień. Nie była to łatwa droga. Kamienie wciąż obsuwały się spod stóp, co chwila musieli się rozglądać za niebezpieczeństwami, pogoda była kapryśna. Ale w końcu udało im się dostać na jeden z bardziej uczęszczanych szlaków. I wtedy podróż wreszcie stała się lekka i przyjemna.

A gdy zobaczyli wyczekiwane od długiego czasu miasto, pędzili najszybciej, jak się dało.
– Szybko! Musisz pójść ze mną – rzuciła. – Grozi ci wielkie niebezpieczeństwo!
– Dlaczego?
– Bo cię zabiję, jeśli nie pójdziesz.
- Shut up.
- I didn't say anything.
- You're thinking. That's annoying.
Awatar użytkownika
Horvat
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 65
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Horvat »

- Tutaj spędzimy noc a później a rano pojedziemy do miasta. Ja będe pilnował - powiedział.
Rozłożył namiot. Był bardzo zmęczony ale nie chciał iść spać i uparł się przy swoim. Gdy Jen weszła do namiotu usiadł na ziemi i wpatrywał się w gwiazdy. Był bardzo zmęczony. Wstał i zaczął spacerować. Niestety podczas spaceru zemdlał
Awatar użytkownika
Jen
Senna Zjawa
Posty: 296
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jen »

Już prawie zasnęła, kiedy nagle usłyszała jakiś cichy łomot. Natychmiast się poderwała i, wyciągając sztylet z pochwy, wybiegła z namiotu. Natychmiast zauważyła leżącego na ziemi Horvata. Baltazar stał koło niego i rżał zaniepokojony. Jen bez zwłoki do nich doskoczyła. Podczas gdy upewniała się, że nie rozbił sobie niczego, Azazel przeszukiwał okolicę. Po krótkiej chwili wrócił.

"Nikogo tam nie ma" poinformował ją.
- I nic dziwnego - wycedziła. - Ten idiota nie spał już od kilku nocy i teraz już nie był w stanie dłużej się utrzymać w pionie. Co za baran! - Pokręciła głową z niedowierzaniem. Kiwnęła palcem na pegaza. - Chodź tu, pomożesz mi. NATYCHMIAST - warknęła, kiedy Baltazar zarżał przecząco.

Z jego pomocą zaniosła Nemorianina do namiotu, po czym przykryła go swoim płaszczem. Postanowiła, że dla odmiany to ona teraz potrzyma wartę. I tak nie mogłaby już zasnąć.

Postanowiła ustawić swoje własne bariery ochronne. Stworzyła iluzje kilku bazyliszków, od których sama dostawała ciarek i zaczęła ćwiczyć z Vrilem. Gdy nie miała już siły, ćwiczyła magię przestrzeni, co wyczerpało ją jeszcze bardziej. Ale i tak czuła satysfakcję, gdy udało jej się przenieść spory głaz. Do rana grała z Azazelem w Blackjacka kartami, które zwinęła kilka miesięcy wstecz w Menaos.
– Szybko! Musisz pójść ze mną – rzuciła. – Grozi ci wielkie niebezpieczeństwo!
– Dlaczego?
– Bo cię zabiję, jeśli nie pójdziesz.
- Shut up.
- I didn't say anything.
- You're thinking. That's annoying.
Awatar użytkownika
Horvat
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 65
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Horvat »

Horvat obudził się w namiocie. Był zdziwiony nie wiedział co się stało.
- Co się stało? Czemu byłem w namiocie? - spytał się wychodząc z namiotu.
Widział rozłoszczoną minę Jen. Nie wiedział czemu się złości.
- Złościsz się na mnie? - spytał.
Spytał się chociaż znał odpowiedź.
Awatar użytkownika
Jen
Senna Zjawa
Posty: 296
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jen »

Była wściekła jak cholera.
- Coś ty sobie wczoraj myślał? - wrzasnęła. - Trzeba było od razu mówić, że jesteś zmęczony, a nie udawać bohatera i wszystko robić samemu! Bo tak się składa, słonko, że nie jesteś tu jedynym, który potrafi sobie poradzić! Przez pięć lat podróżowałam po Alaranii sama i jeszcze żyję, a nie raz byłam w sytuacjach gorszych niż jakaś śmieszna wataha wilków czy jeden bazyliszek! Więc teraz ustalmy jedną rzecz: nie jesteś tutaj herosem ratującym damę z opresji. Ta dama nie jednego faceta doprowadziła do płaczu i u niejednego jeszcze wywoła łzy!

Wściekłym ruchem odrzuciła talię kart na ziemię.

- I do tego jeszcze przegrałam w Blackjacka z kundlem!
Ostatnio edytowane przez Jen 12 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
– Szybko! Musisz pójść ze mną – rzuciła. – Grozi ci wielkie niebezpieczeństwo!
– Dlaczego?
– Bo cię zabiję, jeśli nie pójdziesz.
- Shut up.
- I didn't say anything.
- You're thinking. That's annoying.
Awatar użytkownika
Horvat
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 65
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Horvat »

- Nie wrzeszcz, to jest pierwsza rzecz. Druga to nie udaje herosa, który ratuje damę z opresji tylko ja ... nieważne co ci się będę tłumaczyć. - odpowiedział w gniewie Horvat.
Był zbulwersowany jej zachowaniem. Miał szczęście, że w porę ugryzł się w język mało brakowało a wygadałby swój sekret który mógł go zgubić. Nie ukrywał swojej złości na Jen.
- Wzruszyła mnie twoja historia naprawdę. A teraz może dama będzie tak łaskawa i wsiądzie na Baltazara i pojedziemy do miasta? -
Jen wsiadła i pojechali do miasta.


Dalszy ciąg
Zablokowany

Wróć do „Góry Dasso”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości