Góry Dasso[Głęboko w lesie] Wspólna podróż

Rozciągające się od Równin Andurii aż po Równinę Maurat góry z wierzchołkami pokrytymi wiecznym śniegiem, przeplatane zielonymi dolinami i niebezpiecznymi przełęczami, zamieszkałe przez dzikie zwierzęta i legendarne potwory. Góry otaczają i chronią przed niebezpieczeństwami Szepczący Las, dając mu w ten sposób spokój.
Awatar użytkownika
Etoiles
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 77
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

[Głęboko w lesie] Wspólna podróż

Post autor: Etoiles »

Długo podróżowali bez słowa. Kilka razy Etoilesowi wydawało się, że towarzyszka chciała zagadać, ale odpowiadał lakonicznie, często też chłodno. Nie miał totalnie wtedy humoru, a gdy miał, sam nie wiedział co powiedzieć, więc milczał.
- Już się ściemnia, powinniśmy zatrzymać się tutaj na noc - powiedział odwracając się do półelfki. Zaś po chwili dodał wskazując w jedną stronę. - Tam jest strumień, ja poszukam drew na ognisko.
Mówiąc to patrzył w oczy Luny, lub - jak ją cicho w umyśle nazywał - "Kwiatu nocy", bawiła go ta konfrontacja, kto dłużej wytrzyma.
Awatar użytkownika
Lunaithiell
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lunaithiell »

Szli w milczeniu ledwo widocznymi duktami. Nie raz odnosiła wrażenie, że Etoiles chce ją tylko gdzieś wyprowadzić na pewną zgubę, na co wskazywało też jego obojętne zachowanie. Czasem nawet wrogie. Dlatego za każdym razem kiedy już chciała coś wyrzec, zerknąwszy na jego kamienną twarz, milkła, zaciskając mocniej usta i przykładając piąstkę do piersi.
Podróż zaczynała ją męczyć. Wszak nie odzyskała pełni sił po śpiączce, w jaką wpadła po przejściu przez magiczny portal. Zabawne, że sama potrafiła uśmierzać ból poprzez własną energię, lecz nie działało to na nią...
Ucieszyła się na fakt postoju. Patrzyła jak Mroczny znika pomiędzy drzewami, a potem spojrzała we wskazaną jej stronę. Słyszała szmer wody. Ruszyła więc lekkim krokiem ku potokowi, by się nieco odświeżyć i ugasić pragnienie. Pomimo tego, że nie było jeszcze zbyt ciemno, postanowiła zaimponować Mrocznemu. Niech wie, że nie ma do czynienia z byle dziewką!
Zręcznym, wprawnym ruchem odpięła łańcuszek, na którym nosiła kryształ, nieoszlifowany, o nieregularnym kształcie, przejrzysty kamień. Zamknęła oczy i zaciskając go w swej małej dłoni wypowiedziała trzy krótkie słowa...
- Êlril fuin kala!
Nagle srebrzyste cząsteczki, które skrzyły się w krysztale, zaczęły wirować szybciej i gęstnieć, by po chwili rozbłysnąć białym blaskiem, równie nieuchwytnym co uroda właścicielki. Światło odbijało się od ścianek kamienia i przenikało je oświetlając, choć na niewielki odcinek, otoczenie półelfki. Blask był widoczny z pewnością nawet z daleka. Wyglądał, jak gdyby z nieba spadła jedna gwiazdka...
Awatar użytkownika
Etoiles
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 77
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Etoiles »

Etoiles tylko zerknął w którą stronę oddala się dziewczyna i sam wyruszył w przeciwną, wolał nie natknąć i nie wystraszyć półelfki. Pamiętał doskonale ból po przebiciu strzałą. Zaczął rozmyślać o niej, co lubi, a czego nie, czym się interesuje i przede wszystkim, aby o niej nie myśleć. Spokojnie zbierał suche gałęzie, gdy nagle zauważył w oddali niesamowite światło. Na początku się wystraszył, przecież tam jest jego towarzyszka. Ruszył biegiem, po chwili upuścił gałęzie i gdy był już blisko półelfki, doszło do mrocznego, że to światło jest sprawką Luny. Postanowił niezauważony wrócić do swojej roboty, więc szybko schował się za pień jakiegoś drzewa, po czym zaczął się wycofywać.
Awatar użytkownika
Lunaithiell
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lunaithiell »

Luna uśmiechnęła się do samej siebie. Przy świetle dostrzegła brzeg strumyka i raptownie blask zgasł. Zawiesiwszy kryształ na szyi, pochyliła się nad wodą i nabrawszy w dłonie, opłukała twarz. Trwała nad potokiem krótką chwilę, po czym postanowiła wrócić. Zmysł orientacji pozwolił jej trafić na niewielką polankę, na której się rozstali. Mroczny jeszcze nie wrócił. Ciekawe..może miał zamiar zostawić ją w tym lesie na pożarcie dzikim bestiom? Tak, to byłoby do niego podobne.
Z pewnością elf chciał wyrwać się spod władzy Artei. Cóż, w zasadzie to ona sama zrezygnowała z jego usług, "oddając" go Lunie. Zabawne - mimo że półelfka zwolniła Mrocznego z jakiejkolwiek służby, to właśnie teraz korzysta z jego pomocy. Zastanawiało ją tylko, jak długo wytrzymają w swoim towarzystwie? Mrocznego musiał mierzić sam widok półkrwi Leśnej Elfki. Choć mógłby przypuszczać, że jest człowiekiem. Mimo, że z tą rasą nie ma nic wspólnego, ale mogłaby udawać ludzką kobietę dopóty, dopóki ktoś nie zacząłby doszukiwać się w niej walorów nadzwyczajnej urody. To był zwykle zły trop. Poza tym świetliste noce musiałaby chować się w komnatach... No nic. Nieważne.
- Gdzie ten Etoiles? - Zaczęła się lekko denerwować i wpatrywać się w korony drzew, w razie potrzeby ucieczki przed niebezpieczeństwem.
Awatar użytkownika
Etoiles
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 77
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Etoiles »

Etoiles długo poszukiwał porozrzucanego chrustu. Dodatkowo przeklinał siebie w duchu, że zaczął się o swoją towarzyszkę martwić. Co prawda światło nie było potrzebne mrocznemu, ponieważ ten świetnie widział w nocy, ale tak czy inaczej siła półelfki imponowała mu. Długa podróż, krótkie i rzadkie odpoczynki były także dobrze ukrytym testem "ile ona wytrzyma".
Gdy srebrnowłosy uzbierał odpowiednią ilość drewna, wrócił na miejsce w którym się rozdzielili.
- Skąd pochodzisz? - zapytał się, wyłaniając się z ciemności. Tak naprawdę nie obchodziło go to, pewnie i tak nie skojarzyłby nazwy, ale miał nadzieje, ze Luna się bardziej rozluźni.
Awatar użytkownika
Lunaithiell
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lunaithiell »

Jak na zawołanie Mroczny wyłonił się z ciemności.Tym nie mniej wystraszył ją. Cofnęła się odruchowo w kierunku wybranego drzewa, lecz rozpoznawszy jego sylwetkę, zaniechała ucieczki. Gdyby chciał ją, ot tak, po prostu skrzywdzić, zrobiłby to wcześniej.
Rzucił na ziemię nazbierany chrust i zaczął rozpalać ognisko, a jego pytanie padło bardziej z grzeczności, aniżeli prawdziwego zainteresowania. O ile w ogóle można mówić o grzeczności w przypadku mrocznych elfów...
Skrzyżowała nogi i oparła luźno przedramiona na kolanach. Jej jasne włosy rozsypały się po plecach i ramionach, ale nie uniknęły kontaktu z ziemią, w której wiły się jak małe, złote węże.
Z wrodzoną ciekawością przypatrywała się czynnościom Etoilesa. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się jej wędrować z mężczyzną, a już na pewno nie takim, zatem większość, nazwijmy to...widoków...była jej nieznana, a przez to interesująca.
- Z dość daleka, ale zwykło się mawiać, że kraina ta leży na pograniczu terenów leśnych elfów i zaprzyjaźnionych z nimi ludzi. Stamtąd pochodzę. Z rodu ludzi-elfów, tak można to nazwać. Ale moja krew wcale nie jest mieszana - Wiedziała, że już za późno na takie tłumaczenia. - A ty, Etoilesie? Wydajesz się być taki tajemniczy... - Teatralnie zmrużyła oczy, a słowom nadała zmysłowy charakter.
Awatar użytkownika
Etoiles
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 77
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Etoiles »

- Nie jest mieszana? - pytanie wyrwało się z ust Etoilesa, lecz zanim towarzyszka zdołała odpowiedzieć sam zaczął mówić. - Pochodzę, z miejsca z którego pochodzą wszystkie mroczne elfy. Krótko rzecz ujmując mój ród został skazany, a ja jako jedyny uciekłem i tułam się po powierzchni. - Mówił to obojętnym głosem, jakby opowiadał swoją przeszłość wiele razy, choć był to pierwszy taki przypadek. Nawet Artei nic nie mówił. Po chwili zerknął czy półelfka słucha i wracając do przerwanej czynności dodał.
- Do wiedźmy trafiłem przez pewien niezbyt przyjemny wypadek. Po czym zapytał.
-Dokąd zmierzasz?
Awatar użytkownika
Lunaithiell
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lunaithiell »

Historia Etoilesa za pewne była dość smutna i Luna nie chciala, by rozdrapywał ledwo zagojone rany... Właśnie! rany! choć mineło już sporo czasu, a działanie jej leczniczego daru przyspieszyło gojenie i zabliźnianie, półelfka znów w dość opiekuńczym geście, wyciągnęła ramię i chciała się zerwać... Lecz surowe oblicze Mrocznego powstrzymały ją ostatecznie. Zabrała więc rękę, przyciskając piąstkę do piersi. Uśmiechnęła się na poły głupkowato, na poły przepraszająco i czym prędzej zabrała się za odpowiedź.
- Ja...nie wiem - wypaliła. - Szukam odpowiedniego miejsca, powiedzmy. Nie wiem, jak to nazwać...Domu? Nie... - zamyśliła się, wbijając wzrok w ziemię.
To był jeden z jej słabych punktów. Luna nie wiedziała, po co żyje i dokąd zmierza.
- A ty? Masz jakieś konkretne plany? Nie chciałeś zostać u Artei na służbie? - zapytała ostrożnie.
Awatar użytkownika
Etoiles
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 77
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Etoiles »

Gdy tylko usłyszał odpowiedź dziewczyny, spojrzał na nią wzrokiem mówiącym "skąd ty się urwałaś dziewczyno" co prawda sam nie wiedział dokąd zmierza, ale nie o to mu chodziło. Sprecyzował więc swoje pytanie.
- Dokąd... czyli w najbliższym czasie. Jakieś szczególne miasto lub inne miejsce? - Jego głos wydawał się chłodny, lecz zabrzmiała w nim nutka troski.
- Elfy powinny być wolne, dodatkowo ja szukam... zresztą sam nie wiem czego szukam, choć przygoda najlepiej pasuje. Celem jest jedynie przeżycie. - Odpowiedział, całkiem zgodnie z prawdą, ale jak najbardziej wymijająco.
Awatar użytkownika
Lunaithiell
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lunaithiell »

Spojrzała na niego szeroko otwartymi oczami, w których zapalił się podziw.
- Sama lepiej bym tego nie ujęła. Przeżycie - powtórzyła. - Ja po prostu idę. Czasem się gdzieś zatrzymam, a czasem nie. Nie znam tutejszych ziem, więc każdy dzień jest dla mnie...przygodą - odparła zgodnie z prawdą. Wiedziała, że jej odpowiedź jest nieco naiwna, ale jednocześnie najtrafniejsza ze wszystkich.
Półelfka była beztroska i, jak widać, nie doświadczyła jeszcze życia, przez co była go głodna. Do tego należała do osób pełnych życia i energii, które nie mogły spokojnie osiąść na stałe gdziekolwiek.
- Można powiedzieć, że teraz pójdę tam, dokąd mnie zaprowadzisz - dodała wesołym tonem, patrząc jak wprawne dłonie Morcznego rozpalają ognisko.
Awatar użytkownika
Etoiles
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 77
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Etoiles »

Etoiles jedynie lekko uśmiechną się na słowa Luny. Mógł ją zaprowadzić wszędzie i tam zrobić z nią co zechce ale po co? Usiadwszy po przeciwnej stronie ogniska zaczął grzebać w swoich bagarzach. Po chwili wyciągnął jabłko z torby i spoglądając pewnym siebie wzrokiem w oczy półelfki wgryzł się w owoc.
- Noce tutaj bywają zimne powiedział po chwili ciszy. Po czym zerkając w niebo dodał.
- Spróbuje dotrzeć jak najprostrzą drogą do najbliższego miasta.
Awatar użytkownika
Lunaithiell
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lunaithiell »

Podsunęła się bliżej paleniska. Nie posiadała zbyt ciepłego ubioru, jakoś radziła sobie z niższymi temperaturami zwykle je przeklinając. Cóż, jako dziecko mogła sypiać w atłasach, ale widać - wybrała inne życie. Bez znudzonej dwornym życiem twarzy i docinek dam. W towarzystwie ciężko być...bękartem.
- Ile czasu zajmie nam taka podróż? - zapytała, podnosząc z ziemi patyk i grzebiąc nim w ogniu. Płomienie odbijały się w jej oczach, niczym tańczące chochliki. Blask padał na jej twarz, oświetlając ją nieznacznie.
Mroczny zaś krył się w cieniu. Tak, jakby nie chciał pokazywać nikomu swojego oblicza. Dziwna rasa z tych elfów. Dzika i zimna.
- Masz jakiś konkretny plan? Cel, gdzie wyruszysz dalej, gdy doprowadzisz mnie do miasta?
Awatar użytkownika
Etoiles
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 77
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Etoiles »

Etoiles zamyślił się, wolał nie odpowiadać półelfce, ale jak już zapytała nie było odwrotu.
- Jeżeli utrzymamy dzisiejsze tępo to za dwa dni powinniśmy być u bram. - Powiedział znużonym głosem, chciał trochę przedłużyć wspólną podróż, ale nie zamierzał okłamywać towarzyszki.
Było już ciemno i gdy mroczny zaczął odpowiadać na drugie pytanie jego oczy jakby zabłysły.
- Może zostanę w tamtym mieście, a może pojadę do następnego, trudno teraz określić.
Awatar użytkownika
Lunaithiell
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lunaithiell »

Zaskoczyły ją jego słowa. Zarówno na pierwszy, jak i drugi temat. Za dwa dni? A wydawać by się mogło, że znajdują się w zapomnianej przez bogów głuszy, leśnym labiryncie, w którym błąkać się będą przez dłuższy czas, a tu proszę. Dwa dni zaledwie.
- To znaczy, że nie masz konkretnego planu i podróżujesz jak ja...po świecie - zaśmiała się i przysunęła się bliżej.
Widać ogień rozleniwił ją i zaczynało jej być zimno. Mroczny czy nie Mroczny, był istota żywą i ciepłokrwistą, więc emanował ciepłem.
- Rozumiem, że jeśli w tym mieście, do którego zmierzamy, znajdziesz przygodę, to zostaniesz w nim na dłużej. Ja sama nie wiem. Muszę wypocząć. Jednak podejście do takich spraw mam zbliżone do twojego. Kto by pomyślał, prawda? - znów zachichotała.
Awatar użytkownika
Etoiles
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 77
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Etoiles »

Porównanie półelfki mocno zdziwiło Etoilesa. Gdyby nie wszechogarniający mrok wyczytałaby to uczucie z jego twarzy, które po chwili z powrotem przykryła maska chłodnej obojętności.
- Mnie także pewnie sprzydałby się odpoczynek, lecz nie mogę nigdzie zbyt długo zabawić. - powiedział, a raczej wymskło mu się z ust.

Gdy tylko Luna zaczeła zmieniać pozycje, białowłosy doszedł do wniosku, że jest naprawde śpiąca i zmęczona, więc zaproponował.
- Jeżeli chcesz możesz iść spać, będe pełnił warte. - Nie raz nie spał przez wiele dni więc te dwa najbliższe nie powinny stanowić kłopotu.
Awatar użytkownika
Lunaithiell
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lunaithiell »

Faktycznie, potrzebowała snu. Ziewnęła, a i to potrafił robić uroczo, i ułożyła się wygodniej na trawie, która była mokra od wieczornej rosy. Skuliła się w sobie, bo noc rzeczywiście nie należała do najcieplejszych.
- Nie sądzę, aby warta była potrzebna, ale jak chcesz. O wiele bardziej przydałby się tu, by mnie ogrzać - pozwoliła sobie na taką odwagę i zuchwałość. - Ale czemu nie mógłbyś zabawić w jednym mieście zbyt długo? Czyżbyś był wyjęty spod prawa, Etoilesie? Mnie nie musisz się obawiać. Za pewne mam tyle samo sekretów, co ty - uśmiechnęła się pokrzepiająco i puściła mu perskie oko.
Zaiste była piękna.
Zablokowany

Wróć do „Góry Dasso”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości