Mauria[Obrzeża Maurii] Interesujące zlecenie.

Miasto położone na północny-zachód od Mglistych Bagien, otoczone gęstą puszczą, jedyną droga prowadząca do miasta jest dolina Umarłych lub też nie mniej niebezpieczne bagna. Niewielu tutaj przybywa miasto zaczyna wymierać, gdyż młodzi jego mieszkańcy uciekają stąd jak najdalej od tajemniczej Doliny Umarłych.
Awatar użytkownika
Gertrude
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Mieszczanin , Szpieg , Skrytobójca
Kontakt:

Post autor: Gertrude »

Gertie wiedziała, że ich zadanie ograniczało się tylko do zamordowania czwórki zbirów. I właśnie to najbardziej ją niepokoiło. Klan "Wściekłe Bestie" był znany w "podziemiach", miał też najlepszych wojowników. Szlachcic lub jakikolwiek inny majętny zleceniodawca dobrze o tym wiedział. To, w jaki sposób rozprawiali się z ofiarami było już osnute niemal legendą. Nawet na temat Gertrude krążyły plotki, jedne bardziej zbliżone do prawdy, a inne mniej, ale jednak. Chciała o tym powiedzieć Drago. Chciała mu powiedzieć, że wg niej, Konrad był oszustem. Nikt nigdy nie zażądał od niej albo jakiegokolwiek członka klanu, by przyniósł jakieś skalpy. Zdarzyło się to po raz pierwszy, właśnie teraz. Gertrude poruszyła się niespokojnie na łóżku, zapominając o istnieniu skrzata i łowcy głów. Pochłonięta rozmyślaniom, prawie nie usłyszała skierowanych do niej słów. Po chwili ciszy, odpowiedziała:
- Torturek może zastawić na nich pułapkę. Z naszą pomocą, rzecz jasna. Mogę dać sobie rękę uciąć, że oni nie widzieli nigdy skrzata. Kiedy więc Torturek pokaże się tej czwórce i ucieknie, może być tak, że zaczną go gonić. Wtedy wkroczymy my i zaatakujemy ich znienacka. Najpierw jednak zajmiemy się obserwacją, a Torturek podkradnie się bliżej ich kryjówki. Z racji niskiego wzrostu, będzie mógł przedostać się tam, gdzie my byśmy nie potrafili. Podsłucha ich rozmowy, przyjrzy się im, zaś my rozejrzymy się po zamczysku od zewnątrz w poszukiwaniu tylnego wyjścia. Co ty na to? - Spytała mężczyznę, po czym ziewnęła przeciągle. Robiła się senna.
Awatar użytkownika
Drago
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 140
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Drago »

- Może być - odparł. W sumie to plan Gertrude był dość sensowny, a najwidoczniej skrzat Torturek przydaje się nie tylko jako ktoś, kto uczestniczy w spotkaniach zamiast Gertie. Ziewną po tym jak zrobiła to kobieta, najwidoczniej też był trochę śpiący. Przypomniał sobie też co kiedyś mówiła jego matka, a mianowicie, że ponoć ziewanie jest "zaraźliwe" i gdy widzi się, że ktoś ziewa to po chwili ma się samemu ochotę, aby to zrobić. Nie wiedział czy to prawda, czy nie, ale musiało to być skądś zaczerpnięte.
- Swoją drogą... - powiedział po chwili. Postanowił poruszyć temat tego, co usłyszał w trakcie swojej kąpieli.
- Słyszałem, że o czymś rozmawialiście, ale słyszałem tylko dwie kwestie, które wypowiedziałaś podniesionym głosem, a to zasugerowało mi, że się kłóciliście... - kontynuował. Pytanie, które za chwilę zada mogłoby być uznane za "wtykanie nosa w nieswoje sprawy", jednak pytanie zawsze można zadać i to właśnie postanowił zrobić. - Możesz mi powiedzieć o co? - zapytał. Ukradkiem spojrzał na skrzata. Jeżeli Getie nie zechce mu odpowiedzieć lub odpowie niezgodnie z prawdą, to zawsze mógł to zrobić on, o ile lubi dokuczać swojej "właścicielce". Spojrzeniem tym dał mu właśnie to do zrozumienia, jakby jego spojrzenie mówiło: "Jeżeli ona nie odpowie lub odpowie źle to ty odpowiedz, ale zgodnie z prawdą". Pytanie, które zadał przed chwilą, zadał też z ciekawości, chociaż mówią, że ciekawość jest czasami złą cechą i może zgubić. Spojrzał na zabójczynię oczekując jakiejkolwiek odpowiedzi, praktycznie to patrzył na nią cały czas, a to spojrzenie, którym ukradkiem spojrzał na skrzata było praktycznie nie do zauważenia.
Awatar użytkownika
Gertrude
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Mieszczanin , Szpieg , Skrytobójca
Kontakt:

Post autor: Gertrude »

A więc jednak słyszał to, o czym rozmawialiśmy..., pomyślała zaskoczona wojowniczka. Uznała, że lepiej będzie, jeśli to Torturek przejmie pałeczkę, więc w słabym świetle kaganka, ujrzała jego wymowne spojrzenie. Widziała, że Drago wpatruje się w nią, jednak wolała na razie nie utrzymywać kontaktu wzrokowego. Nie chciała, by łowca głów pomyślał, że jest nim zainteresowana w ten znaczący sposób.
- Myślę, że Torturek powinien to wyjaśnić - odparła w kierunku skrzata, który usadowił się wygodnie na materacu. Miał nieodgadniony uśmiech na twarzy. Spoglądał to na Drago, to na swoją panią, w końcu odezwał się (zbyt) śmiało:
- Szukam mojej pani męża. Czy chciałbyś nim być? - Te słowa zabiły Gertrude. Dotknęła czoła dłonią, jakby chowając się przed mężczyzną. Mogłaby przysiąc, że się uśmiechnął, ale czy tak było, nie mogła powiedzieć.
- Torturku, jak widzisz, szykujemy się do spania... - zwróciła się do skrzata. - Odłóżmy tę rozmowę na inny dzień, dobrze? Chociaż dzisiaj nie zaczynaj tego tematu.
Po tych słowach zwróciła się do Drago, obracając się na prawy bok tak, żeby go widzieć:
- Torturek ma pewną koncepcję odnośnie mojego życia. Uważa, że powinnam wyjść za mąż i nauczyć się gotować i robić te wszystkie kobiece sprawki, jak dzierganie na drutach i takie tam... Nie bierz jego słów zbyt poważnie - mrugnęła do niego.
Drago chwilę rozmawiał z Torturkiem, nawet powiedział coś zabawnego i chwilę śmiali się cicho. To znaczy- Torturek zachichotał, natomiast Drago zaśmiał się trochę tubalnie, po czym spojrzał ponownie na Gertrude. Był ciekaw jej reakcji na ich rozmowę. Za to Gertrude już smacznie spała, obrócona na lewym boku. Kaganek powoli dogasał, po jakimś czasie w pokoju zrobiło się ciemno.
Awatar użytkownika
Drago
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 140
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Drago »

Spojrzał na Torturka, gdy ten miał zabrać się za wyjaśnienie rozmowy, którą odbyli wcześniej ze sobą, gdy Drago w tym czasie mył się. Najpierw uśmiechnął się lekko, a po chwili odpowiedział:
- Bez urazy, ale nie. - odparł i zabrał się za wyjaśnienie dlaczego "nie": - Nie chodzi tu o to, że twoja pani nie jest w moim typie, bo to jest nieprawdą, to ja po prostu nie nadaję się na męża. Przelotne romanse, czy jakieś nieco dłuższe związki to tak, ale na męża to raczej się nie nadaję. Po części to wina tego jaki tryb życia prowadzę i jaką mam profesję, wiadomo, że jako łowca głów mam wrogów, zresztą... kto ich nie ma, a gdybym miał żonę to mógłbym narazić ją na niebezpieczeństwa, które wynikałyby z profesji jaką wybrałem - wyjaśnił. Nie chciał żeby ani Torturek, ani Gertie mieli jakieś wątpliwości w związku z tym co powiedział, więc postarał się to wyjaśnić w miarę dokładnie.
- A ty tego nie chcesz, bo wolisz pracować jako zabójczyni, prawda? - zapytał retorycznie. - Jasne, nie wezmę jego słów zbyt poważnie - dodał. Uśmiechnął się do niej lekko. Następnie jeszcze chwilę porozmawiał z Torturkiem, który, jak wcześniej zauważył łowca głów, był nawet dobrym kompanem do rozmów. Pod koniec rozmowy pośmiali się, a Drago będąc ciekawym reakcji Gertrude, jednak gdy na ni spojrzał to kobieta już spała.
- My też powinniśmy iść spać. Dobranoc - powiedział do Torturka kładąc się na łóżku. Skrzat odpowiedział mu, a później obydwaj poszli spać.
Awatar użytkownika
Gertrude
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Mieszczanin , Szpieg , Skrytobójca
Kontakt:

Post autor: Gertrude »

Gertie rada z odpowiedzi Drago, uśmiechnęła się. Miała taki sam pogląd na temat związków, co on. Nigdy nie była z nikim na stałe, jedynie nawiązała kilka przelotnych i mało znaczących znajomości. Noc jest dobrym czasem na zwierzenia, więc skusiła się na to, skoro już Torturek zaczął ten temat:
- Rozumiem twoją opinię. Torturek chce dla mnie dobrze, ale prawdę mówiąc, od zawsze mój dzień jest zapełniony po brzegi. W wieku szesnastu lat zamiast się uczyć, jak moje rówieśniczki, kaligrafii czy szycia, byłam uczona wojaczki. Ojciec wiele dla mnie poświęcił i chociaż nie miał dla mnie za wiele czasu i musiałam przebywać z piastunkami, swój wolny czas poświęcał na mój trening. Byłam tak słaba, że nie potrafiłam utrzymać miecza, jako dziecko dużo chorowałam i później, jako nastolatka również mi się to zdarzało. Nim zaczęłam prawdziwy trening z mieczem, ojciec musiał najpierw powoli nauczyć mnie kondycji i wytrzymałości. Z chorowitego, chudego dziecka stałam się wojowniczką, nikt nie sądził, że to jest możliwe i większość ludzi odradzała trenowanie mnie mojemu ojcu. Ten jednak nie dał za wygraną, za co jestem mu wdzięczna, dlatego, gdy tylko oboje mamy czas, odwiedzamy się i dużo rozmawiamy. Mój ojciec jest bardzo mądrą osobą, może kiedyś będziesz miał przyjemność go poznać. Jestem pewna, że jeśli spytasz nawet w tej karczmie ludzi: "Czy znacie pana Obvara?", wszyscy chórem odpowiedzą: "Tak, znamy". A to dlatego, że mój ojciec swego czasu dużo działał charytatywnie i pomagał ludziom, którym się mniej poszczęściło, jak tylko czas mu pozwalał, to zaglądał do domu dla sierot i opiekował się nimi. Przeznaczał też pieniądze na jego rzecz i w ten sposób został tam zapamiętany.
Kobieta wzięła głęboki oddech. Na wspomnienie o ojcu, serce zabiło jej szybciej, zaś jej głos zrobił się melodyjny, czysty. Lubiła o nim rozmawiać i mówić o jego osiągnięciach.
- Co do kwestii zamążpójścia, nawet sobie tego nie wyobrażam. No bo gdybym wyszła za mąż, a później urodziła dziecko, to kto by się zajął moim Torturkiem? Poza tym, nigdy nie byłam w żadnym związku i nie sądzę, żeby to się miało zmienić. Moje życie od zawsze jest skupione na walce i zdobywaniu pieniędzy. - Zakończyła.
Awatar użytkownika
Drago
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 140
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Drago »

- Szczerze mówiąc to ja nigdy nie miałem jakoś wielu znajomych. Najwięcej czasu spędzałem z ojcem, więc jego uważałem też za swojego przyjaciela. Walki mieczami ojciec zaczął uczyć mnie gdy miałem 10 lat, a sześć lat później oświadczyłem mu, że chcę zostać łowcą głów, więc oprócz walki zaczął uczyć mnie też anatomii o bestiologii. Czasami też chodziłem z nim na polowania i dzięki temu nauczyłem się tropienia. Mimo, że wiele zawdzięczam mojemu ojcu, to niektórych rzeczy nauczyłem się sam. A co do chorób... to jakoś nigdy nie zdarzyło mi się chorować. - odparł. Domyślił się, że Gertie lubi mówić o swoim ojcu i o tym co on osiągnął. Co prawda ojciec Drago nie założył tajnego stowarzyszenia i nie działał charytatywnie, ale i tak był dość znanym i szanowanym łowcą głów.
- Widzę, że w kwestii związków mamy podobne zdania - stwierdził po chwili. Co prawda mieli iść spać, ale skoro rozmowa trochę się ożywiła to można jeszcze ją pociągnąć, a Drago tak naprawdę nie był jeszcze, aż tak śpiący, za to Torturek chyba już spał.
- Tylko wiesz... życie to nie tylko ciągła walka i zdobywanie pieniędzy. Czasami powinno znaleźć się czas na coś innego i na coś czego się jeszcze nie zaznało, żeby przynajmniej dowiedzieć się jak to jest na przykład być z kimś w związku. Nie mówię tu od razu o ślubie, tylko o zwykłym związku... - powiedział. W sumie to podzielił się swoimi przemyśleniami z kobietą. Wiedział, a raczej domyślał się tego, że Gertie może mieć inne zdanie na ten temat, jednak z chęcią usłyszy je z jej ust.
- Chyba wypadałoby iść spać, bo zaczynam gadać od rzeczy... - dodał po chwili.
Awatar użytkownika
Gertrude
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Mieszczanin , Szpieg , Skrytobójca
Kontakt:

Post autor: Gertrude »

Słysząc rozmowę pomiędzy skrzatem a łowcą głów, Gertie wybudziła się. Nagle między nią a mężczyzną wywiązała się ciekawa rozmowa i, zwyczajnie, nie chciało jej się spać. Pora nie była wszak zbyt późna, a skoro już tak sobie rozmawiali, szkoda by to było zakończyć. Mogła też odpocząć później.
- Podzielam twoje zdanie, że poza pracą liczy się coś jeszcze. Tylko, że w moim przypadku to "jeszcze" nigdy nie nastąpiło. Był jeden mężczyzna, ale zranił mnie, zanim to się wszystko zaczęło, oszukał. A tego nie toleruję. Po tej krótkiej historii odechciało mi się wszelkich związków. Myślę, że się do tego nie nadaję, poza tym, do tej pory, nie znalazł się żaden chętny - zaśmiała się cicho tak, żeby nie wybudzić skrzata. - A ty jakie masz doświadczenia z płcią piękną? Nie sądziłam, że kogokolwiek o to zapytam i jeśli nie chcesz, to nie mów. Znamy się przecież krótko.
Torturek chrapnął głośno, Gertie pomyślała więc, że nic nie jest w stanie go zbudzić. Była ciekawa reakcji Drago.
Awatar użytkownika
Drago
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 140
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Drago »

- Przez to, że ten jeden mężczyzna, który zranił cię i oszukał, to nie skreślał od razu każdego mężczyzny, którego spotkałaś lub przyjdzie ci spotkać - odparł. Jemu też nie wszystkie związki wychodziły, tak jak chciał, mógł nawet pokusić się o stwierdzenie, że większość jego związków po prostu nie wyszła, dlatego przeważnie wolał "angażować" się w przelotne romanse, a nie dłuższe związki. - Nie znalazł się żaden chętny? Trochę trudno mi w to wierzyć, tym bardziej, że jesteś piękną kobietą - dodał, nie ukrywając przy tym lekkiego zdziwienia. Naprawdę zdziwiło go to, że nie znalazł się żaden chętny, który chciałby być z Gertrude w związku, a może to ona źle szukała lub tak naprawdę, w głębi duszy, czeka na "tego jedynego", który sprostałby jej wszystkim wymaganiom, które stawia przed potencjalnymi kandydatami, o ile jakieś ma. O to pytać raczej nie zamierzał.
- Moje doświadczenia z płcią piękną? Odpowiem ci, wszak to nie jest jakiś bardzo prywatny temat, a przynajmniej nie w całości prywatny - odparł i zamyślił się na chwilę.
- To tak: Byłem w kilku związkach, które w większości i tak były tylko przelotnymi romansami. W sumie to pełnoprawnymi związkami można nazwać trzy, góra cztery. Chociaż zdecydowana większość i tak się nie powiodła. Ze związków to tak naprawdę udał się tylko jeden. Z romansami było inaczej, bo przeważnie były to dwie lub trzy noce w karczmie lub domu kobiety, i tyle. Wiesz... bez żadnych większych zobowiązań. Po prostu po tych niepowodzeniach w związkach zacząłem uważać, że bardziej nadaję się jako "kochanek" na te kilka nocy, niż ktoś z kim można być w dłuższym związku - odpowiedział. Tak też było w rzeczywistości. Akurat w kwestii, o którą zapytała Gertie był szczery, zresztą niezbyt lubił kłamać i dlatego rzadko to robił.
Awatar użytkownika
Gertrude
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Mieszczanin , Szpieg , Skrytobójca
Kontakt:

Post autor: Gertrude »

Gertie nie mogła uwierzyć własnym uszom. Mało osób uważało ją za piękną, sama twierdziła, że chyba nie ma takiej rzeczy w sobie, która mogłaby się komukolwiek spodobać. Nie przywiązuje zresztą, zbyt wielkiej wagi do wyglądu, stąd można odnieść wrażenie, że jest mało kobieca. Zastanawiała się, co Drago widział w niej pięknego. I czy w ogóle go o to pytać. Przez parę chwil nic nie mówiła, pochłonięta własnymi myślami. Postanowiła podzielić się z mężczyzną swoim małym doświadczeniem w kwestii związków, chociaż tutaj miała niewiele do powiedzenia. Znała się bardziej nawet na tym przeklętym gotowaniu, niż na sprawach sercowych. Zaczęła grzebać w swojej pamięci i naprawdę, nie przypominała sobie nikogo, kto by ją w ten sposób skomplementował. A może po prostu nie zwracała na to uwagi, uważała, że wygląd to dość prozaiczna sprawa. Jednemu podoba się to, drugiemu tamto, ale najważniejsze jest to, co jest w środku.
- Moje kontakty z mężczyznami zazwyczaj skupiały się wyłącznie na pracy. Gdy już znalazł się potencjalny wybranek, to zrażał się moim charakterem, który nie jest łatwy. Nie jestem romantyczna, ani subtelna, mężczyzn odstrasza mój temperament. Poza tym, nie jestem zbyt kobieca, nie noszę na co dzień sukienek, nie maluję się i nie dbam o wygląd. Uważam, że jest to kwestia niewarta wielkiego starania, ale to tylko moje zdanie. Większość kobiet chce się podobać innym, ale ja o to nigdy nie dbałam. Dlatego często chodzę tak, jak mi się podoba, a nie tak, jak inni chcieliby mnie widzieć - powiedziała do Drago. - Co nie znaczy, że nie umiem korzystać z mydła... Myślę po prostu, że na tle kobiet, które obserwuję, wychodzę bardzo blado. One chichoczą w towarzystwie, zwracają uwagę na posturę młodzieńca, a ja na to nie zwracam uwagi. Fakt, gdy widzi się kogoś tak dobrze zbudowanego jak ty, można się zarumienić. Przyznaję się bez bicia, że robi to wrażenie, ale jako że bardzo często przebywam z mężczyznami, jestem też uczestnikiem ich śmiałych rozmów dotyczących seksualności... to przyzwyczaiłam się do widoku półnagiego mężczyzny, jeśli wiesz o co mi chodzi. Wcale ci się nie dziwię, że prowadzisz dość hulaszcze życie i nie potępiam tego. To dość zrozumiałe, że jeśli człowiek ma ładne ciało, to z tego korzysta - dodała.
- Jeśli chodzi o te zrażenie się do mężczyzn - ciągnęła - to nie do końca tak jest. Zdaję sobie sprawę, że z powodu jednego niepowodzenia nie mogę przekreślać innych, to by było niesprawiedliwe. Ale możesz mi wierzyć lub nie, nie starcza mi czasu na romanse, nie mówiąc o związkach. Bywało, że w karczmie spotkałam mężczyznę, chcącego nawiązać ze mną bliższą relację, lecz nie byłam do tego pozytywnie nastawiona. Bo albo byłam w drodze i miałam misję do spełnienia, albo wracałam z misji, a w karczmie zatrzymałam się tylko po to, by odpocząć. Sam więc widzisz, jak to wygląda.

Rozmowa toczyła im się gładko jeszcze przez bite dwie godziny. W pokoju panował mrok, jednak w świetle księżyca oczy Drago mieniły się dwoma kolorami, czemu kobieta nie mogła się nadziwić. Drago był przystojny i rozmawiało jej się z nim, jak ze starym druhem. Kto wie, może gdyby nie ta misja..., zastanawiała się nad ranem Gertrude, widząc łowcę głów nakładającego swą zbroję. Torturek gdzieś zniknął, pewnie udał się piętro niżej, by się posilić. Czekał cierpliwie na swą panią, która skierowała się do pobliskiego kowala, by naostrzył jej sztylety oraz miecz.
Awatar użytkownika
Drago
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 140
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Drago »

Gertie wydała się zdziwiona, gdy Drago powiedział, że jest piękną kobietą, a przynajmniej tak mu się wydawało. Dodatkowo nieco dłuższą chwilę w ogóle nie odzywała się i wyglądała na zamyśloną, więc łowca głów również się nie odzywał i poczekał, aż zrobi to zabójczyni. Teraz ona opowiedziała o swoich doświadczeniach z mężczyznami, mimo, że Drago nie prosił ją o to i nie pytał.
- Zawsze byłem przekonania, że piękne kobiety nie muszą się malować czy stroić, bo i tak widać w nich piękno, które jest naturalne, a nie zależne od tego, że kobieta się pomaluje i wystroi. Poza tym niektórzy mężczyźni wolą kobiety z temperamentem, od tych, które go nie posiadają... przykładowo: Ja wolę kobiety z temperamentem. - odparł i poczekał, aż Gertie dokończy następną część swojej wypowiedzi. Słuchał jej uważnie, zawsze słuchał uważnie. Poza tym przeszło mu przez myśl, że gdyby poznali się w innych okolicznościach, a nie w trakcie wykonywania misji to kto wie, może mogliby ze sobą spróbować, tym bardziej, że dość szybko znaleźli wspólny język i udało im się dogadać.
- Hmm... Albo mi się wydaje, albo właśnie przyznałaś, że przynajmniej pod pewnymi względami ci się podobam - odparł i nawet uśmiechnął się lekko. - Jeżeli kobieta jest piękna, i w dodatku ma ten temperament to wolałbym być z taką kobietą, a nie jakąś bojaźliwą szlachcianką czy kobietą, która cały czas liczyłaby na to, że ją obronię. A te moje związki i romanse to prawie zawsze były takie, że wiązałem się z kobietami, które potrafią o siebie zadbać i mają temperament - dodał po chwili. Tak, o wiele bardziej wolał kobiety z "charakterkiem".
- Widzę i rozumiem. - odparł krótko, jednak nie zamierzał jeszcze zamilknąć, więc dodał: - Może czasami po prostu zrób sobie wolne od misji, i zamiast po zakończeniu jednej misji brać drugą to idź do karczmy i po prostu posiedź tam dla własnej rozrywki. Założę się, że nawet w swoim codziennym stroju przykułabyś uwagę wielu mężczyzn i ci odważniejsi na pewno podeszli by do ciebie z zamiarem bliższego poznania się - dokończył. Tego akurat był pewien, bo mimo, że Gertie powiedziała, że nie maluje się i nie przykłada większej wagi do stroju to i tak była piękna i atrakcyjna dla płci przeciwnej, której przedstawicielem był właśnie Drago.

Rozmawiali jeszcze przez dobre dwie godziny, aż w końcu postanowili iść spać, mimo, że gdyby nie zmęczenie to mogliby rozmawiać dalej. Zbudził się trochę wcześniej niż jego towarzyszka, więc ubrał się i uzbroił nieco szybciej, a co za tym idzie był gotowy wcześniej od Gertie. Nie był głodny, więc poszedł razem z nią do kowala, któremu oddała do naostrzenia broń. Drago na szczęście nie musiał ostrzyć swoich mieczy, bo te były zaklęte tak, że nie tępiły się.
- Masz jeszcze jakieś sprawy do załatwienia w mieście? - zapytał gdy obok kuźni, która należała do kowala ostrzącego teraz broń zabójczyni.
Awatar użytkownika
Gertrude
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Mieszczanin , Szpieg , Skrytobójca
Kontakt:

Post autor: Gertrude »

Wolne od misji..., rozważała Gertrude. Jej kompan miał słuszność, jednak niestety, było to niemożliwe albo prawie niemożliwe do zrealizowania. Nie chciała mu o tym mówić, jednak nie była zbyt majętną osobą. Ledwo jej starczało na ubrania, gdyż materiał ostatnio podrożał, szczególnie bawełna. Musiała pracować, by zarabiać pieniądze i samej się utrzymywać. Samotnej kobiecie było ciężko, chociaż i tak miała łatwiej, ponieważ na misjach zarabiała konkretne pieniądze. Nie wyobrażała sobie nie pracować, bo prędzej czy później, zostałaby bez środków do życia. Fakt, nie była biedna, ale bogata też nie. Życie nauczyło ją oszczędzania i odkładania każdej najmniejszej sumy pieniędzy na gorsze dni. Zamiast tego odparła do Drago:
- Nie mogę zrobić sobie wolnego, przynajmniej nie w najbliższym czasie. Moi ludzie mnie potrzebują. Pewnie, jeśli dojdę do wniosku, że potrzebny mi urlop, i tak przyjmę się do innej pracy. Przykładowo, mogę prowadzić handel, bo co nieco wiem o targowaniu. Ale nie oszukujmy się, z tego nie byłoby za wiele pieniędzy.
Po tych słowach Drago starał się naświetlić złą stronę ciągłej pracy. Wspominał o przemęczeniu czy nawet wypaleniu zawodowym oraz, że każdy człowiek przecież potrzebuje dłuższego odpoczynku. Gertie tylko skinęła głową, jednak nie usiłowała podważyć jego zdania czy komentować tego. Tak wyglądało jej życie i raczej się to nie zmieni, choćby bardzo tego chciała.

Ranek okazał się ciepły, wręcz duszny. Na niebie nie było ani jednej małej chmurki, powietrze było suche i Gertrude podejrzewała, że następnego dnia może ich zaskoczyć burza. Podzieliła się tymi spostrzeżeniami z Drago, gdy udali się do kowala.
- Co robimy? - spytała Gertie, spojrzawszy na łowcę głów. - Konie mogą się przestraszyć grzmotów, jednak nie chciałabym, żebyśmy przyjechali za późno.

***

Tymczasem Konrad siedział w swej komnacie obmyślając plan zemsty. Był rad ze spotkania z Gertrude, ponieważ okazało się, że kobieta nie rozpoznała w nim mężczyzny, którego kiedyś, przed laty skrzywdziła. Teraz jednak był pewien, że najemniczka dostanie za swoje.
Awatar użytkownika
Drago
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 140
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Drago »

Drago spojrzał w niebo gry Gertrude podzieliła się z nim swoimi spostrzeżeniami odnośnie dzisiejszej pogody i pogody na następne dni. Pamiętał, że gdy wyszli z karczmy to wręcz uderzyła nich fala gorącego powietrza, a sam ranek był ciepły, albo nawet duszny, powietrze było sucha, a nie niebie nie było widać żadnej, nawet najmniejszej, chmurki. Taka pogoda mogła wróżyć deszcz i burzę, albo po prostu gorące dni.
- Może akurat trafimy na takie konie, które nie przestraszą się byle burzy - odparł. Swoją drogą to nie znał się na koniach i nie wiedział czy mogą one pozbyć się lęku przed burzą i piorunami lub przynajmniej go w jakiś sposób opanować. Znał podstawy jeździectwa, więc umiał utrzymać się w siodle, ale nie znał się na koniach, no może trochę, ale jego wiedza ograniczała się do tego czym karmić te zwierzęta.
- Poza ty to też nie chciałbym, żebyśmy przyjechali za późno, bo nasze cele mogły się stamtąd już wynieść. Akurat w takich sytuacjach, w których nie mamy pewności czy na pewno przebywają w miejscu, które podał nam zleceniodawca to każda minuta powinna się liczyć, więc wydaje mi się, że im szybciej wyruszymy, tym lepiej - podzielił się z nią co myśli na temat zlecenia i niewiadomej w postaci tego, że zbirów może tam po prostu nie być.
- Mam nadzieję, że ta pogodą jaką mamy dzisiaj to nie zwiastun burzy, mimo, że lubię oglądać burze- są po prostu piękne - dodał. Burze najlepiej ogląda się z jakiś wzniesień, z którym widać niebo, chociaż wtedy istnieje też nieco większa szansa, na to że trafi cię piorun, a przynajmniej taki tok myślenia miał łowca głów. Ciekawiło go co na temat burz myśli Gertie, po tym co powiedział przed chwilą to ona też raczej powinna wyrazić swoje zdanie na temat tych zjawisk, które nazywają się burzami.
Awatar użytkownika
Gertrude
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Mieszczanin , Szpieg , Skrytobójca
Kontakt:

Post autor: Gertrude »

- Cóż, znam się trochę na koniach... i wiem, że one spłoszą się burzą, gdyby była - odparła. - Dlatego powinniśmy pojechać jak najszybciej. Na rynku, z tego co wiem, można wynająć konie, weźmiemy dwa. Musimy jeszcze wziąć Torturka, więc usiądzie ze mną na jednym koniu. Te dwadzieścia kilometrów to nie jest dużo, powinniśmy pokonać ten dystans w mniej więcej półtorej godziny. Tyle tylko, że będziemy musieli poszukać jakiejś stajni w pobliżu zamku, by konie mogły schronić się przed burzą.

Po odwiedzeniu kowala, Gertie z Drago podeszli do karczmy po Torturka. Skrzat też miał złe przeczucia. Drżał i ewidentnie bał się, że pogoda się pogorszy, co może skutkować problemami z wykonaniem misji. Poza tym, bał się burzy.
- Coś wisi w powietrzu - rzekł w trwodze. - Powietrze jest nader suche i nie da się nawet oddychać.
Gertrude uspokoiła swojego małego przyjaciela, mówiąc, że przy nich nic mu nie grozi. Drago też łagodnie zwrócił się do karzełka, uspokajając go. Kobieta zasugerowała wojownikowi, by kupili w mieście zapasy wody oraz kostki cukru dla koni i kilka marchewek. Tak też zrobili, udając się najbliższy stragan. Zakupili też jedzenie dla Torturka, w razie, gdyby zapasy żywności dla nich obojga nie wystarczyły. W końcu, skierowali się do miejsca, gdzie pewien mężczyzna wynajmował konie. Przestrzegł ich, by uważali, gdyż zwierzęta te są dzisiaj wyjątkowo niespokojne.
Niestety, handlarz miał rację. Gdy tylko Drago podszedł bliżej konia, ten głośno zarżał. Mężczyzna nie wiedział, co ma z tą sytuacją zrobić, bo niezbyt znał się na tych wierzchowcach. Gertrude jednak zapanowała nad sytuacją. Kazała Drago najpierw pozwolić, by koń go poznał i pogłaskać go. Wojownik posłuchał wskazówek koleżanki, zbliżając dłoń do łba. Po paru chwilach, ogier się uspokoił i mogli ruszyć w podróż.
Awatar użytkownika
Drago
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 140
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Drago »

- O ile przez zaprowadzenie koni do stajni nie narazimy się na to, że nasze cele, o ile są w zamku, nas nie odkryją, bo wtedy nici z obserwacji. Najwyżej przystąpilibyśmy od razu do tego co miało być po obserwacji. Mam nadzieję, że jednak tam będą i nie będziemy musieli ich szukać - odparł. Następnie, po tym jak Gertie odebrała swoją broń od kowala, dwójka towarzyszy udała się do karczmy, w której wcześniej spędzili noc, bo zostawili w niej Torturka, a skrzat akurat był im potrzebny. Jak się później okazało skrzat też miał złe przeczucia co do następnych dni. Po ty jak wyszli z karczmy ponownie udali się na targ, aby zakupić wodę i jedzenie dla koni, a także dokupili trochę prowiantu do tego, który już mieli głównie dlatego, że miał z nimi podróżować skrzat Gertrude. Z targu udali się do miejsca, w którym mogli kupić konie. Sprzedawca również ostrzegł ich przed tym, że coś wisi w powietrzu, bo konie są niespokojne.
Drago na początku nie mógł dosiąść wierzchowca, bo ten rzeczywiście był niespokojny. Tutaj pomogła mu Gertie, która powiedziała mu co ma zrobić, aby uspokoić konia. Łowca głów podziękował jej, po tym jak udało mu się uspokoić wierzchowca i po chwili wsiadł na niego. Następnie ruszyli w podróż.
Awatar użytkownika
Gertrude
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Mieszczanin , Szpieg , Skrytobójca
Kontakt:

Post autor: Gertrude »

- Trzymaj się moich pleców - nakazała Gertie Torturkowi. - I uważaj, żebyś nie spadł, choć nie będziemy jechać szybko.

Po około godzinie i dwudziestu minutach, znaleźli się w Opuszczonym Królestwie. Teraz pozostało tylko odszukać wspomniany zamek, co nie było zbyt trudne. Budowla była widoczna już ze sporej odległości, była to wielka masywna, aczkolwiek zapuszczona warownia. Jedna z wieżyczek zamku była podniszczona i rozsypywała się. Twierdza znajdowała się na wysokim wzgórzu, które było porośnięte mchami i paprociami. Do zamku prowadziły strome kamieniste schody, co jakiś czas skręcające w różne strony. Ta kompozycja sprawiała, że zamek był raczej trudny do zdobycia, przez co tylko wytrwałym wojownikom udało się wdrapać na sam szczyt schodów. Zwykle przy takich zamczyskach stała straż, jednak tutaj nie miało to miejsca, bowiem nikt w nim nie mieszkał (za wyjątkiem rzezimieszków ukrywających się tam).

Gertrude i Drago wymienili ze sobą spojrzenia. A więc tak wygląda ten zamek., myśleli. Teraz pozostało im się dowiedzieć, czy czwórka zbirów faktycznie tam przebywa.



Ciąg dalszy: Gertrude i Drago
Zablokowany

Wróć do „Mauria”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości