Mauria[Nemoriańska ambasada] Chwila odpoczynku

Miasto położone na północny-zachód od Mglistych Bagien, otoczone gęstą puszczą, jedyną droga prowadząca do miasta jest dolina Umarłych lub też nie mniej niebezpieczne bagna. Niewielu tutaj przybywa miasto zaczyna wymierać, gdyż młodzi jego mieszkańcy uciekają stąd jak najdalej od tajemniczej Doliny Umarłych.
Awatar użytkownika
Mileena
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 72
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Mileena »

- Dlaczego nas porwali i co planują to najważniejsze pytania, na które warto by było poznać odpowiedź - powiedziała księżniczka zamyślonym głosem.
- Jak się nazywa miasto Szuharana? - zapytała. Wiedziała, że będzie musi dowiedzieć się o tym miejscu jak najwięcej i przestudiować księgi. Cokolwiek nie planuje ta dwójka, na pewno jest to niebezpieczne, więc każdy ruch trzeba przemyśleć.
Poczuła trącenie pyskiem wilka. Przyklęknęła więc i zaczęła go drapać za uchem.
- Strasznie słodki jesteś - powiedziała z uśmiechem do zwierzęcia. W tej chwili uderzyła ją pewna smutna, lecz praktyczna myśl.
- Nie podoba mi się to co teraz powiem, ale to najbardziej praktyczne wyjście. Nie ma sensu, żebyśmy obydwie robiły to samo. Powinnyśmy się rozdzielić. Ty powinnaś poszukać czegoś o aniele ja o diable. Tak chyba będzie najsprawniej. Chyba, że wolisz zostać ze mną - powiedziała nieco smutnym tonem bo wcale nie miała ochoty się rozdzielać, mimo, że wyjście było w miarę sensowne.
Awatar użytkownika
Histoffe
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:

Post autor: Histoffe »

- Wszyscy na te miasto mówią Urodzisko lub Miasto-Urodzisko, nie wiem jak to się wymawia w czarnej mowie.
Anielica wyraźnie posmutniała. Nie lubi pożegnań z bliskimi, do których Mileena również należy. Zawsze się wtedy przedłuża , a ona się rozkleja, ciężko jest odwrócić się i puść w swoją stronę.
- Masz rację. Spotkamy się, gdy będziemy coś wiedzieć. Popytam po braciach, którzy chcą jeszcze ze mną rozmawiać.
Podeszła do drzwi, dłoń położyła na klamce, następnie westchnęła.
- Mileeno, nienawidzę pożegnań… Do następnego spotkania.
Wyszła za drzwi i się teleportowała się za ambasadę zostawiając łatwy do wytropienia ślad swej aury, by Harvor mógł ją bez problemu znaleźć. Nie chciała przedłużać. Tak było łatwiej.

//Ciąg dalszy: Histoffe
Ostatnio edytowane przez Histoffe 10 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Ellisabeth
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ellisabeth »

Elisabeth stanęła przed drzwiami ambasady nemorian zerkając niepewnie w kierunku drzwi. Strażnicy olali ją całkowicie, co pozwoliło Nemoriance oglądnąć dokładnie budynek. Nie wiedziała, co ją skłoniło do przybycia w to urocze miejsce, jednak coś musiało. Westchnęła cicho i ruszyła do wejścia. Strażnicy popatrzyli niepewnie na nią i jeden z nich zapytał groźnym głosem.
-Stać!
Lecz gdy światło księżyca zabłysnęło w sygnecie strażnicy bez słowa przepuścili Elisabeth. Ta przewróciła oczami lekko rozzłoszczona. Tak bez powodu. Niezbyt lubiła kontrolę i rzucanie się w oczy. Po za tym nie wygasł w niej żar po odkrytej przeszłości. „Znów o tym myślę” powiedziała sobie w myślach zaciskając zęby. Weszła lekkim dostojnym krokiem do ambasady rozglądając się zarazem ciekawie jak i dyskretnie. Uderzyły ją w oczy bogate zdobienia jednak jak wszyscy Nemorianie ona też w dzieciństwie żyła w przepychu. Nie zrobiło to na niej jakiegoś mocnego wrażenia. Natomiast zaciekawiła ją rozmowa strażników.
-Słyszałeś?
-Co takiego?
-Księżniczka nemoriańska, Mileena przybyła do ambasady.
-I, co z tego?
-Służba oczywiście zapewnia jej opiekę i luksusy. Ci to mają dobrze.
Rozmawiali ze sobą niezbyt cicho strażnicy pod koniec rzucając spojrzenia ku Nemoriance. A ta udawała, że niczego nie słyszała i ogląda jedną ze zdobień ściany ambasady.
„No pięknie…Księżniczka.” Pomyślała krzywiąc się nieznacznie. Jednak na jej twarzy już po sekundzie znów pojawił się ten zimny i obojętny wyraz. Skierowała swoje kroki do pierwszych drzwi, które jak okazało się, były wejściem do biblioteki. Nemorianka weszła szybkim krokiem do pomieszczenia i zaczęła się przechadzać między regałami. Przystanęła w pewnym miejscu. Wszystkie książki były starannie ułożone, lecz niektóre na tej półce wyglądały jakby ktoś ustawiał je śpiesząc się. Nemorianka nawet nie wiedziała, jak celnie trafiła. Wzięła pierwszą z niestarannie ułożonych książek. Prastara magia. Ciekawe, jaki nemorian się tym interesuje. Jeśli tą książkę czytał nemorian. Mógł być to ktoś od tej całej księżniczki. Ze znudzeniem przeglądnęła parę stron, a potem wgłębiła się w lekturę.
Awatar użytkownika
Mileena
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 72
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Mileena »

Mileena spędziła dobre pół godziny w tej samej sali po wyjściu Histoffe, na przemian żałując swojego pomysłu rozdzielenia się oraz wmawiając sobie, że dzięki temu szybciej rozwiąże się sprawa anioła i diabła. Po tym czasie zawołała wilka i udała się do swojej komnaty. Cały czas była przecież w szlafroku. Tam przebrała się w błękitne reprezentacyjne szaty, do których dołożyła noże z trucizną oraz rapier. Kiedy wyszła ze swojej komnaty zobaczyła czekających przed nią ambasadora Vanarasa i dowódcę straży Naimira. Omówiła z nimi sytuację. Atak wampirów na ambasadę już raczej nie będzie miał miejsca, wobec czego poleciła otworzyć drzwi ambasady i zdjąć ochronne zaklęcia tak aby wszystko mogło się już toczyć swoim rytmem. Razem z dwoma panami po krótkiej naradzie udała się do biblioteki, w której zamierzała poszukać zapisów o mieście, o którym wspomniała anielica. Kiedy weszli zobaczyła Nemoriankę, która nie wyglądała na urzędniczkę, która przeglądała księgę o pradawnej magii, którą niewątpliwie wcześniej używała anielica. Podeszli do niej i Mileena skinęła głową.
- Witamy w domu. Jestem księżniczka Mileena, to ambasador Vanaras i dowódca straży Naimar - skinęła głową, a obaj panowie oddalili się.
Mileena za to usiadła przy Elisabeth.
- Dobrze jest być wśród swoich. -
Wskazała książkę.
- Znasz się na tym? Może zechciałabyś pomóc wszystkim Nemorianom i pomogłabyś rozwiązać pewien problem? - Tak naprawdę chodziło, o jej prywatny problem, ale taka wersja na pewno brzmiała lepiej i miała mniejsze szanse na odmowę.
Awatar użytkownika
Ellisabeth
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ellisabeth »

Tak wgłębiła się w lekturę, że nawet nie usłyszała kroków, które zbliżały się do biblioteki. Dopiero słowa skierowane do niej wyrwały Nemorianka z lektury. Lekko zaskoczony popatrzyła na Nemoriankę i dopiero po chwili dotarło do niej, kim ona jest. Ukłoniła się nisko przed księżniczką.
-Witam, księżniczko Mileeno, a także panów – dodała zwracając swe oczy na dwóch mężczyzn, którzy po znaku księżniczki oddalili się. Mileena usiadła przy Elisabeth, co wywołało u niej w głowie ciche ostrzeżenie. Księżniczka zaczęła z pozoru normalną rozmowę, a Elisabeth spojrzała lekko zmieszanym spojrzeniem na książkę.
-Wzięłam pierwszą książkę z brzegu i zaczęłam czytać. Średnio się znam na prastarej magii. – powiedziała odkładając jednocześnie książkę na półkę. Mileena ciągnęła rozmowę, a przy ostatniej kwestii ostrzegawczy alarm rozlegał się w głosie Nemorianki coraz bardziej. Próbowała go przytłumić jednak średnio jej się to udawało.
-Jaki to problem mają moi rodacy, księżniczko? – zapytała ciekawie. Hm… W czasie amnezji niezbyt interesowała się poczynaniom swojego ludu, a mieszkając jeszcze na dworze nic podejrzanego się nie działo. Czyżby coś się zmieniło od tych 30 lat? W sumie to trochę mogło się zmienić. Przyjrzała się dyskretnie księżniczce. Miała nadzieję, że nie zetną ją za to. Jej proste włosy jakby sprzeciwiały się jej naturze. Jej ubiorem była błękitna, zdobiona szata. A oczywiście bronią były 2 sztylety i rapier. Jednak Elisabeth przejawiała sympatię do księżniczki. Z kilku ważnych powodów. Była Nemorianką i na odległość już było czuć, że jest urodzonym władcą. „Pewnie jest świetną dyplomatką” pomyślała.
Awatar użytkownika
Mileena
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 72
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Mileena »

Jak księżniczka uwielbiała jak okazuje się jej szacunek. Sposób w jaki to zrobiła siedząca przed nią Nemorianka sprawił, że od razu zaczęła żywić wobec niej ciepłe uczucia. Wiedziała jak się należało zachowywać, a to duży plus.
- To wielka szkoda. Ale nie przejmuj się. Jak Ci na imię? - zapytała patrząc Nemoriance prosto w oczy.
- Masz na coś ochotę? Wampir w Maurii robią doskonałe wino, to trzeba im przyznać - powiedziała z lekkim uśmiechem. Przyglądając się włosom Elisabeth, zdecydowanie cieszyła się, że jej wyróżniają się, będąc całkowicie proste.
- Dosyć świeży. Chodzi o działania anioła i diabła. Razem. Wiem, że to niezwykłe, ale to na pewno ma miejsce. Razem konstruują coś, prawdopodobnie broń, która może nam zagrozić. Wiesz coś może o... Mieście - Urodzisku? - zapytała, a potem odchyliła się na oparcie krzesła. Potem spojrzała Elisabeth prosto w oczy. Coś skłoniło ją, żeby zapytać.
- Jak wiele gotowa jesteś poświęcić dla naszej rasy? Potrzebuje bowiem kogoś, kto udałby się razem ze mną do tego miasta. Musimy się jednak najpierw dowiedzieć gdzie ono jest. A Ty nie wyglądasz na strachliwą - zauważyła i obdarzyła rozmówczynie ciepłym uśmiechem.
Awatar użytkownika
Ellisabeth
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ellisabeth »

Elisabeth zaciekawiła się propozycją księżniczki.
-Nazywam się Elisabeth. I nie dziękuję. Nie mam głowy dzisiaj do wina – powiedziała z przepraszającym uśmiechem. Wysłuchała swojej rozmówczyni o tym całym planie. Ze zdziwienia uniosła brwi jednak na końcu jej mina spoważniała. Wbiła wzrok w podłogę i zaczęła rozmyślać nad planem. W sumie powinna zrobić to, jeśli przyczynia się do dobra. Jednak Elisabeth jest neutralna i wybiera sytuacje, w których będzie jej wygodnie. Jednak, jeśli ktoś chce się przyczynić do zniszczenia jej rasy powinna zagregować.
-To połączenie demonów i aniołów… Będzie ciężko przekonać obie rasy do współpracy. – Powiedziała uśmiechając się do księżniczki.
-Jestem gotowa zrobić wiele dla naszej rasy, księżniczko. Nic nie wiem o wspomnianym przez ciebie mieście jednak będzie to dla mnie zaszczyt podróżować razem z panią. – powiedziała. Niezbyt przepadała za aniołami. Jednakże coś czuła, że może to być dobre posunięcie. Ciekawiło ją, kto zagraża jej rasie. Miała nadzieję, że Mileena za niedługo jej to powie lub obie to odkryją.
-Do strachliwych nie należę jednak raczej nie jestem dobra w magii – dodała w zadumie. Był to przejaw niezłej skromności Elisabeth. W końcu nie każdy umie posługiwać się Dziedziną Zła. Coś czuła, że owa afera nie będzie łatwa do rozwiązania. Coś nadchodziło. Spojrzała ciekawie na księżną.
-Kiedy wyruszamy do tego… miasta?
Awatar użytkownika
Mileena
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 72
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Mileena »

- Miło mi Cię poznać Elisabeth. Zawsze z przyjemnością poznaję pełnych odwagi Nemorian - powiedziała kurtuazyjnie.
Problem niby dotyczył Mileeny i Histoffe, jednak prawdą było, że nikt nie wiedział nad czym pracują anioł i diabeł razem. Potencjalnie mogło to być groźne dla Nemorian i nie tylko. W każdym razie lepiej dmuchać na zimne i zrobić z tego większy problem niż jest, niż potem żałować, że się nie doceniło przeciwnika.
- Diabły i anioły nigdy nie zechcą współpracować, ta dwójka, którą mam na myśli to rzadki wyjątek. Dlatego musimy zająć się tym sami i po cichu. Na początku myślałam, o wysłaniu całej armii, ale to nie przejdzie. Zbyt wiele dyplomatycznych konsekwencji, którymi nie chce Cię teraz zanudzać. - powiedziała zamyślonym tonem wciąż rozważając w głowie różne scenariusze.
- Dziękuję, że się zgodziłaś Elisabeth. I swoją drogą, skoro mamy razem podróżować, kiedy jesteśmy we dwie, mów mi Mileena, kiedy ktoś inny będzie wtedy zwracaj się przez 'księżniczko' - powiedziała i uśmiechnęła się.
- Cóż ja też nie, ale mam nadzieję, że jakoś sobie poradzimy. Musimy - odparła stanowczym tonem. Ona, mimo porażki z Histoffe, to na dobrą sprawę, całkiem sprawnie radziła sobie z pustką, mimo, że nie znała wszystkich sztuczek.
- Czekam na wiadomość, z Otchłani, o tym mieście, jak tylko ambasador Vanaras ją przyniesie, możemy wyruszać. W międzyczasie chcesz może odpocząć, albo wziąć kąpiel?. -
Awatar użytkownika
Ellisabeth
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ellisabeth »

Elisabeth przyjrzała się księżniczce uważnie. Rozmyślała nad całą tą sprawą.
-Więc… ta dwójka… może planować coś, co może zagrażać Nemorianom i nie tylko… albo cała ta sprawa może być błędem? – zapytała, lecz tak naprawdę znała odpowiedź. Elisabeth uśmiechnęła się szelmowsko.
-Świetnie. Nie cierpię się rzucać w oczy, więc akcja w małej grupce bardziej mi odpowiada. – powiedziała wzdychając lekko. Popatrzyła czujnie na Mileenę.
-Skąd wiadomo, że ta nietypowa para coś knuje? – zapytała, a potem z jej ust wypłynęło kolejne pytanie. – I mówiłaś coś o małej grupie osób… W takim razie, kto z nami jeszcze wyruszy?
Uśmiechnęła się przepraszająco. Zadawała tak dużo pytań jednak nie chciała wyruszać w niewiadome. Lub przynajmniej chciała sobie nieco rozjaśnić temat. „Księżniczka jest nawet miła i dużo oferuje. Nie sądzę, żeby ta sprawa była błędem.” pomyślała.
-Dziękuję za propozycję. Chętnie skorzystam z kąpieli. Kiedy mniej więcej spodziewamy się informacji od ambasadora Vanarasa?
Awatar użytkownika
Mileena
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 72
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Mileena »

- Oczywiście istnieje możliwość, że to może być błąd, choć bardzo niewielka i ja osobiście w nią nie wierze - powiedziała nie spuszczają wzroku z Elisabeth. Oczywistym było, że chce dowiedzieć się jak najwięcej szczegółów, księżniczka postąpiłaby identycznie, w związku z czym takie zachowanie jej ani trochę nie dziwiło.
- Wiem to z własnego doświadczenia, a mianowicie sama zostałam przez nich, właściwie to ja i jeszcze jedna osoba, porwana i przewieziona do zamku wampira, który już nie żyje. Uratował nas pewien najemnik. Dodatkowo wiadomo, że anioł zajmował się i wytwarzał anielskie uzbrojenie zanim zdradził niebo. - wyjaśniła cierpliwie.
- Na razie wyruszymy same. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze dołączą później do nas dwie osoby. Druga porwana i najemnik. Ale to dopiero za jakiś czas - powiedziała. Na prośbę o kąpiel przekazała mową umysłu służbie aby przygotowała gorącą i odprężającą kąpiel dla Elisabeth.
- Kąpiel zaraz będzie gotowa. I myślę, że akurat jak wyjdziesz powinny pojawić się jakieś nowe informacje - zakończyła z uśmiechem.
Awatar użytkownika
Ellisabeth
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ellisabeth »

Westchnęła lekko i powiedziała bardziej do siebie niż do Mileeny.
-Albo ta para jest nierozważna albo chcieli nas sprowokować porywając księżniczkę Nemoriańską. – pokręciła głową na ewidentną nie rozwagę wampira. Popatrzyła na księżniczkę i kiwnęła lekko głową. Odpowiadało jej wyruszenie we dwie osoby jak na razie. Chociaż niezbyt była szczęśliwa na podróż z księżniczką. Wiedziała, że Mileena jest osobą, która potrafi się sama obronić, jednak, jeśli jej się coś stanie cała wina spadnie na osobę jej towarzyszącą. I to właśnie będzie Elisabeth.
-Dziękuję, za zorganizowaną kąpiel. Zatem pójdę już. Do zobaczenia, Mileeno. – powiedziała i ukłoniła się lekko. Podeszła do jednej ze służek, a ta bez słowa poprowadziła ją do łaźni. Kłęby pary unoszące się w pomieszczeniu świadczyło o tym, że woda była gotowa. Na dodatek w powietrzu unosił się fiołkowy zapach, który wydzielała piana w basenie. Oczywiście, Elisabeth nie była tak ważną osobą, by jej basen wypełniało mleko. Jej wypełniała zwykła woda zmieszana z mydlinami. Elisabeth nawet o tym nie rozmyślała. Szybko zdjęła swoje ubranie, by następnie wskoczyć do basenu. Chciała szybko się wykąpać, by w razie wcześniejszego powrotu ambasadora być już gotowa. Lecz gdy weszła do basenu pełnego ciepłej wody pachnącej fiołkami rozluźniła się. Najpierw przez dłuższą chwilę siedziała w wannie rozkoszując się tą wygodą. Gdy skończyła się kąpać wyszła z basenu i osuszyła dokładnie ciało i włosy ręcznikiem. Gdy ubrała się w swą suknię zaczęła czesać swoje kruczoczarne loki, które po rozprostowaniu grzebieniem zaraz znów niczym sprężynki kręciły się. Wyszła z łaźni po skończonej higienie i poszła szukać Mileeny.
Awatar użytkownika
Mileena
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 72
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Mileena »

- Miejmy nadzieję, że ich nierozwaga doprowadzi do ich zguby - skwitowała księżniczka z lekkim uśmiechem.
W odpowiedzi na udanie się Elisabeth na kąpiel jedynie skinęła głową. Przyda się jej takie odprężenie i chwila relaksu niewątpliwie.
Sama wstała i udała się do ambasadora spytać czy są już jakieś nowe wieści. Odpowiedź nie nastrajała zbyt pozytywnie, okazało się, że są dwa potencjalne miejsca, gdzie miasto może się mieścić. Z pewnością czeka je długa podróż.
Kiedy już Elisabeth wyszła z kąpieli została zaprowadzona do sali gdzie Mileena wcześniej była z Histoffe.
- Elisabeth otrzymałam informacje, o dwóch potencjalnych miejscach gdzie może być to miasto. Jedno z nich to Pustynia Nanher drugie to Równina Maurat. A co za tym idzie czeka nas długa wędrówka. Jeszcze raz dziękuję, że się zgodziłaś, ze mną pójść. Jeśli chcesz jeszcze jakąś broń do wyboru, to zbrojownia ambasady jest do Twojej dyspozycji - powiedziała z pełnym wdzięczności uśmiechem.

Niestety jak się okazało Elisabeth zmieniła zdanie i postanowiła zostać w ambasadzie. Mileena wobec tego niezwłocznie wyruszyła sama.

Ciąg dalsze: Mileena
Zablokowany

Wróć do „Mauria”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości