Mauria[Na ulicach miasta] W poszukiwaniu noclegu

Miasto położone na północny-zachód od Mglistych Bagien, otoczone gęstą puszczą, jedyną droga prowadząca do miasta jest dolina Umarłych lub też nie mniej niebezpieczne bagna. Niewielu tutaj przybywa miasto zaczyna wymierać, gdyż młodzi jego mieszkańcy uciekają stąd jak najdalej od tajemniczej Doliny Umarłych.
Awatar użytkownika
Tirra
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tirra »

- Dokądkolwiek, byle daleko stąd. Mam dość tej dziury, spędziłam tutaj 2 miesiące w niemiłym towarzystwie. Proszę cię tylko o to, żebyś pomogła mi się wyrwać z tego miasta. Pobliska puszcza jest bardzo niebezpieczna. Kiedy dotrzemy poza jej obręb, dalej już sobie poradzę. Możemy poprosić go o pomoc, skoro aż tak bardzo zwraca na nas uwagę. - to mówiąc zerknęła porozumiewawczo na zakapturzonego elfa, który ciągle je obserwował.
- Gdy wydostaniemy się z puszczy, będziemy mogły się rozdzielić o ile nie spotka nas żadna niespodzianka. Koń też nie będzie problemem, mam dużo pieniędzy, a mieszkańcom tego zadupia się nie przelewa. Z pewnością polecą na kilka złotych monet. - dodała, przeciągając się. Była bardzo zmęczona, bowiem przez całą noc nie zmrużyła oka, tylko biesiadowała w pobliskiej karczmie. Musiała zregenerować siły aby utrzymać trzeźwy umysł i refleks w drodze przez puszczę i bagniste tereny.
- Musimy znaleźć jakieś miejsce na nocleg, potrzebuję odpoczynku, potem możemy wyruszać. - to powiedziawszy wstała z miejsca. Nie zamierzała zostać w tej norze ani chwili dłużej, a tym bardziej spędzić tu nocy. Wychodząc z karczmy, zahaczyła o gospodarza i spytała się go, gdzie w pobliżu można znaleźć jakąś zwyczajną, bezpieczną gospodę, bez żadnych rzezimieszków w okolicy. Odpowiedział jej szeptem. Tirra podziękowała i żwawym krokiem ruszyła do drzwi. Przed wyjściem zdążyła się jeszcze odwrócić i krzyknęła:
- Jutro przy północnym wyjściu z miasta. Punkt siódma rano. Będę czekać.
Ostatnio edytowane przez Arayo 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: Przypominam o Regulaminie Pisania Postów.
Awatar użytkownika
Nimmeril
Szukający Snów
Posty: 154
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]

Post autor: Nimmeril »

        Nimmeril uważnie wysłuchała słów Tirry i skinieniem głowy przystała na jej propozycję. I tak nie miała zamiaru zbyt długo zabawić w Maurii. Gdy kobieta opuściła gospodę, Nimm posiedziała jeszcze chwilę w zamyśleniu, po czym podniosła się ze swojego krzesła. Wbrew oczekiwaniom przebywających w lokalu nie opuściła budynku, lecz podeszła do stolika, przy którym siedział elf. Odsłoniła zakrytą kapturem twarz.
- Mogę się przysiąść? - nie czekając na odpowiedź usiadła naprzeciwko mężczyzny, uśmiechając się delikatnie kącikiem ust. - Mam propozycję, która mogłaby Cię zainteresować.
        Mroczna osiągnęła oczekiwany efekt. Zauważyła na twarzy elfa zaciekawienie, więc kontynuowała przedstawianie mu swojej oferty:
- Domyśliłam się, że jesteś nietutejszy. Chciałam ci więc zaproponować wyrwanie się z tego... miejsca. Ja i moja towarzyszka, którą już poznałeś mamy zamiar wydostać się z Maurii. Przydałoby się nam męskie towarzystwo. Widzę, że masz przy sobie broń i coś mi mówi, że umiesz się nią posługiwać. Jeśli chcesz spędzić resztę życia pijąc mierne piwo w tym przybytku, to nie przeszkadzam Ci dłużej, lecz jeśli chcesz się przyłączyć, to chętnie omówię z tobą parę szczegółów. Więc jak?
        Nimm zamarła w oczekiwaniu na odpowiedź mężczyzny. Liczyła na to, że uda jej się go przekonać, lecz cisza, która zapadła po jej słowach (oczywiście cisza między dwójką przy stoliku - reszta bywalców ,,Dziurawego Galeona" zachowywała się głośno jak zwykle), sprawiała, że ubywało jej pewności siebie. Niepokój ten był oczywiście stuprocentowo wewnętrzny. Na twarzy mrocznej cały czas gościł uroczy półuśmiech. Sekundy dłużyły się niemiłosiernie.
Zgódź się, zgódź - powtarzała w myślach, jak mantrę.
Awatar użytkownika
Merithur
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Merithur »

        Elf milczał dłuższą chwilę. Wydostać się z Maurii... pewnie, nadarzała się okazja, której żal byłoby nie wykorzystać. Z drugiej jednak strony... zaszył się tutaj i wyglądało, że zaszył się dobrze, póki co nikt nie próbował go zabić. Ale opuszczenie Dziurawego Galeona oznaczało odsłonięcie się, a na szlaku o śmierć nietrudno. Nie to, żeby specjalnie bał się o swoje bezpieczeństwo. Po prostu nie chciał wystawiać na nie innych.
        - Dobrze - odezwał się jednak po chwili. - Jeśli mogę być wam przydatny, pani Nimmeril, zgadzam się z radością... jest tylko jeden problem. Nie mam pieniędzy, nie mam konia, a pieszo Maurii nie opuszczę, drogi tutaj są zbyt niebezpieczne na wędrówkę. Muszę zaznaczyć też jedno... - Merithur zawahał się, rozejrzał na boki, pochylił w stronę mrocznej. - Moje towarzystwo może okazać się niebezpiecznym - rzekł znowu, zniżając głos. - Nie bez powodu znalazłem się w tym konkretnym miejscu, pewne osoby... ważne osoby... mogą chcieć mojej śmierci. A pewnie i wszystkich tych, których znajdą przy mnie. Prawdę rzekłaś, umiem posługiwać się bronią, jakkolwiek pewnie jestem w stanie uchronić was przed niebezpieczeństwami szlaku, nie mogę zagwarantować, że ze mną w kompanii nie ściągniecie na siebie większych nawet kłopotów.[/quote]
Awatar użytkownika
Nimmeril
Szukający Snów
Posty: 154
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]

Post autor: Nimmeril »

        Na słowa elfa, Nimmeril z trudnością powstrzymała westchnienie ulgi. Nie wiedziała, czemu przyjęcie przez mężczyznę jej propozycji tak ją ucieszyło.
- Kilka kłopotów w tę, czy wewtę nie robi mi różnicy. W razie czego bezbronna jest tylko Tirra. Chyba, że rozwali głowę wroga swoją gitara - wizja bardki roztrzaskującej instrument na głowie jakiegoś zbira wywołała rozbawienie mrocznej, lecz nie okazała tego. Dziewczyna opanowała się i kontynuowała:
- Umiem posługiwać się bronią. Śmiem nawet twierdzić, że całkiem nieźle. W trójkę na pewno sobie jakoś poradzimy. Jeśli chodzi o konia dla ciebie - załatwię ci jakiegoś, nie martw się. - nie dało się nie zauważyć cienia uśmiechu błąkającego się w kąciku ust Nimmeril. - Wystarczy, że pójdziesz na miejsce zbiórki o wyznaczonej porze. Chyba słyszałeś Tirraathe, gdy wychodziła? Będziemy na ciebie czekać. Jeśli jednak nie pojawisz się w przeciągu godziny, wyruszymy bez ciebie.
Nimm uznała, ze powiedziała już wszystko, co trzeba. Wstała od stołu, zarzuciła na głowę kaptur i sięgnęła po swój łuk oraz kołczan ze strzałami.
        Gdy zbliżała się do wyjścia, pijaczek, który wcześniej proponował Nimm i jej towarzyszce ,,zabawę", zastąpił drogę mrocznej. To był błąd. Sztylet znalazł się w dłoni dziewczyny w ułamku sekundy. Zimne ostrze, wciąż pokryte krwią ,,przewodnika", znalazło się przy gardle natręta.
- Radzę słuchać się ,,szefunia" i nie zbliżać się do mnie. W innym wypadku konsekwencje mogą być... nieprzyjemne.
        Przerażony mężczyzna pospiesznie się wycofał. Reszta bywalców oberży też wolała nie znajdować się w zasięgu niebezpiecznej kobiety. Ta kołysząc lekko biodrami, skierowała się ku próchniejącym drzwiom. Zanim opuściła budynek, stanęła w progu i odwróciła się na chwilę.
- Pamiętaj. Zbiórka o siódmej. Czekamy najdłużej do ósmej. Postaraj się nie spóźnić - rzuciła do elfa i poszła szukać gospody odpowiedniej na nocleg.
Miała dość ,,Dziurawego Galeona".

Ciąg dalszy: Nimmeril, Sekiel
Zablokowany

Wróć do „Mauria”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości